Powołania

Kalendarium Klaretynów - wersja do korekt

  • 1. stycznia
    imieniny: Mieczysława, Martyny, Mieszka

    liturgia:
    • Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi
    • Ósmy dzień Oktawy Narodzenia Pańskiego
    • Światowy dzień Modlitw o Pokój

    czytania: Lb 6,22 - 27; Ps 67; Ga 4,4 - 7
    ewangelia: Łk 2,16 - 21

    Tresc Ewangelii:

    Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu i mię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Dziękuję Ci, Panie,  za nowy  rok, który  mi daj­­esz. Wszyscy  dziś składamy sobie  życzenia – „Szczęśliwego Nowego Roku” i czynimy to szczerze. Zwykliśmy także powtarzać znane powiedzenie: „Nowy rok, nowe życie”.

    Nowy  rok przynosi dla  każdego z nas  nową  możliwość poprawy życia, własnego doskonalenia, podnoszenia poziomu życia. Nie zadowalaj się w byciu  takim w tym nowym roku,  jakim byłeś w roku ubiegłym. Nie, nie mówię Ci, że w zeszłym roku  byłeś złym człowiekiem,  lecz  że w tym  nowym roku,  naprawdę możesz być lepszym.

    Jeśli było dobrze w roku przeszłym i nie byłeś złym człowiekiem, byłoby źle, jeśli w tym  roku  nie  byłbyś jeszcze  lepszy. Takie jest prawo postępu i rozwoju właściwe dla każdej żywej istoty.  Tak jak się rozwijasz we wszystkim: w  latach, w  zdobywaniu doświadczenia i w poznawaniu... powinieneś także wzrastać w swoim życiu duchowym.

    Szczęśliwego nowego roku! Życzę Ci tej szczęśliwości, która jest owocem codziennego wysiłku w ulepszaniu  każdego działania.

     

     

    Łaska, oprócz tego, że powinna być uświadomiona, powinna być w Tobie pomnażana, powinna wrastać z każdą chwilą. Naśladuj Jezusa! „Jezus zaś wzrastał w mądrości i w latach, i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2,40).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 2. stycznia
    imieniny: Bazylego, Grzegorza, Makarego

    liturgia:
    • Św. Bazylego Wielkiego,biskupa i doktora Kościoła; Założyciela Zakonu Bazylianów
    • Św. Grzegorza z Nazjanzu, biskupa i doktora Kościoła

    czytania: 1 J 2,22 - 28; Ps 98
    ewangelia: J 1,19 - 28

    Tresc Ewangelii:

    Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», On wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem». Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?» Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?» Odparł: «Nie!» Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?» Odpowiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz». A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?» Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała».Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszyscy  – dzieci i starsi, już myślimy o Trzech Królach:  dzieci o prezentach od Królów*,  a my, starsi, ponieważ mile  wspominamy nasze  dzieciństwo. Pięknie jest marzyć dziecięcymi pragnieniami.

    Oto Trzej Królowie:  jeden  z białą brodą, drugi  z cerą  oliwkową a trzeci  ma  twarz  czarną. Wszyscy  trzej szukają Dzieciątka Jezus.

    Przybywają na wielbłądach, które na swych garbach niosły ich po drogach i pustyniach. Wszyscy  trzej szukają Dzieciątka.

    Przejeżdżają przez  miasta z warownymi zamkami, gdzie śpią małe dzieci. Przemieszczają się  pod  ich  zacienionymi murami. Wszyscy trzej szukają Dzieciątka.

    Ci wspaniali Mędrcy, dosiadłszy dromaderów, opuścili swe  złociste pałace. Wszyscy  trzej  szukają Dzieciątka.

    Jeden  z  nich   nosi  czerwony płaszcz, drugi   żółty, a trzeci  niebieski. Już dotarli do Dzieciątka.

    Baltazar  ofiaruje mu mirrę, Melchior złoto, a Kacper kadzidło. Uśmiecha  się  do nich  Dzieciątko.

     

    * Od tłumacza: W Hiszpanii dzieci  otrzymują gwiazdkowe prezenty dopiero na Święto  Trzech  Króli.

     

     

     

    Także my, starsi, powinniśmy ofiarować nasze prezenty Panu, ale powinniśmy to uczynić w prostocie dziecięcego serca. „Kiedy zaś weszli do domu, zobaczyli Dziecko z Jego Matką, Maryją. Upadli na twarz i złożyli Mu hołd. I otworzywszy szkatuły ofiarowali  złoto, kadzidło i mirrę” (Mt 2,11).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 3. stycznia
    imieniny: Zdzisławy, Genowefy

    liturgia:

    Rocznica zatwierdzenia Zakonu Karmelitów Bosych


    czytania: 1J 2,29 - 3,6; Ps 98
    ewangelia: J 1,29 - 34

    Tresc Ewangelii:

    Nazajutrz Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: «Oto Bara nek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi». Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego na Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Po przebyciu wielu dróg przybywają ze Wschodu trzej Mędrcy ze swoimi wspaniałymi szkatułami, przynosząc prezenty. Pośpiesznie opuszczając Jerozolimę, po drodze rozdają zabawki, prezenty Dzieciątka Betlejemskiego.

     

    Król pierwszy:

    Oto jestem,  Panie,  w Twej królewskiej obecności. Nazywają mnie królem Melchiorem z krainy Bagdadu. Przynoszę błyszczące złoto, symbol miłości i składam  je u Twych stóp,  całując Twoje królewskie szaty.

     

    Król drugi:

    Przychodzę ze szczęśliwego Kraju Arabskiego, błogosławionej przez  Ciebie ziemi, która daje ludziom perfumy,  a kadzidło Bogu. Klęczę u Twych stóp,  Dziecino Nieskończonej Dobroci.  Twa królewska korona promieniuje  boskim blaskiem.

     

    Król trzeci:

    Przybywam na wierzchu wielbłąda z Etiopskiej Krainy.  Przywiodła mnie  tutaj  miłość, a gwiazda była mi przewodniczką. Odkąd wyszedłem z Jerozolimy, myślałem o Tobie,  Betlejemskim Dzieciątku.

     

     

     

     

    „Bo widzieliśmy Jego wschodzącą  gwiazdę  i przybyliśmy złożyć Mu hołd” (Mt 2,2).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 4. stycznia
    imieniny: Angeliki, Anieli

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1J 3,7-10; Ps 98
    ewangelia: J 1,35-42

    Tresc Ewangelii:

    Jan Chrzciciel stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?” Oni powiedzieli do Niego: „Rabbi!, to znaczy: Nauczycielu, gdzie mieszkasz?” Odpowiedział im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: „Znaleźliśmy Mesjasza”, to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: „Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas”, to znaczy: Piotr.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Królowie ze Wschodu, nie zapomnijcie o nas i przybądźcie jak najszybciej. Mogą was  prowadzić promienie  gwiazdy, ale przybywać dzisiaj na  wierzchu wielbłądów, może nie być dobrze przyjęte.

    Chciałbym, abyście także wiedzieli, że znam jednego chłopca, bardzo dobrego, ale  biednego. Być może nie ma bucików, aby wystawić je za próg i nie otrzyma przez  to prezentów. Jutro, bardzo smutny, przyjdzie nas zobaczyć. Jego matka  ciągle  szyje,  a ledwie jej starcza na utrzymanie. Oboje mają ciężkie życie.

    Trzej Królowie, idziecie na spotkanie z Bożym Dzieciątkiem i gdy znajdziecie Je wśród bydląt, oddacie Mu pokłon. Nie  zapomnijcie o tym,  który  żyje  obok  nas i jest skulony, milczący, bez uśmiechu na twarzy, przygląda się  naszym zabawom.

     

     

     

     

     

    A ty, Betlejem, ziemio Judy, wcale nie jesteś najmniejsze z książąt Judy. Z ciebie bowiem wyjdzie wódz, który będzie  pasterzem Mego ludu izraelskiego” (Mt 2,6).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 5. stycznia
    imieniny: Marceliny, Szymona, Jana

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Marceliny Darowskiej – Założycielki Zgrom.
    • Sióstr Niepokalanek Wspomnienie św. Jana Nepomucena, biskupa

    czytania: 1J 3,11-21; Ps 100
    ewangelia: J 1,43 - 51

    Tresc Ewangelii:

    Jezus postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa. Jezus powiedział do niego: „Pójdź za Mną”. Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra. Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: „Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy, Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu”. Rzekł do niego Natanael: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” Odpowiedział mu Filip: „Chodź i zobacz”. Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Powiedział do Niego Natanael: „Skąd mnie znasz?” Odrzekł mu Jezus: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym”. Odpowiedział Mu Natanael: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!” Odparł mu Jezus: „Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to”. Potem powiedział do niego: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Do kogo prowadzisz swoje owce,  pasterzu? Do Bożej Dzieciny, Pana  Niebieskiego. Widziałeś Go może w złocistej kołysce? Widziałem Go w żłóbku, na sianie, Drżącego z zimna Go widziałem,

    Wół i osioł Go ogrzewał, Panna Maryja  Mu śpiewa,

    a Józef szczęśliwy u Jego stóp.

    Kogo gwiazdeczko zwiastuje twój blask?

    Moje promienie zaprowadzą cię  do Dzieciny.

    Gdzie podążają przez pustynie Mędrcy? Kogo szukają? Dla kogo niesie kadzidło Baltazar?

    Dla kogo złoto i mirrę Melchior i Kacper? Dla Bożej Dzieciny, zwiastowanej blaskiem gwiazdy, narodzonej w Betlejem.

    Aniołowie śpiewają, ludziom ogłaszają:

    „Chwała na wysokości Bogu, a dla ziemi  pokój”.

     

     


     

    „Chwała Bogu na wysokości, a na ziemi pokój ludziom, których Bóg sobie upodobał”, ludziom, adresatom Bożego  Miłosierdzia.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 6. stycznia
    imieniny: Kacpra, Melchiora, Baltazara

    liturgia:
    • Uroczystość Objawienia Pańskiego

    czytania: Iz 60,1 - 6; Ps 72; Ef 3,2 - 3a.5 - 6
    ewangelia: Mt 2,1 - 12

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon». [...] Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał i ch dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. [...].



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Mahatma Gandhi powiedział, że człowiek jest wynikiem własnego wyobrażenia – jak  myśli, takim  się staje.

    Stąd  też  jest rzeczą  ważną, aby pielęgnować dobre i szlachetne myśli. Ty sam kształtujesz swoje sumienie codziennie, poprzez poważną refleksję o tym,  kim  jesteś i o tym, czym  jest życie, i czym  życie powinno dla ciebie  być.

    Idea  zawsze zmierza do urzeczywistnienia, zapewnia nas filozofia:  człowiek czuje według tego, jak myśli i żyje  według tego,  co  czuje.  Jeśli człowiek nie  żyje zgodnie z tym, co myśli i co czuje,  wkrótce będzie myślał i czuł zgodnie z tym, jak żyje.

    Pielęgnować myśli poważne, szlachetne, uczciwe, pełne dobroci, powinno być  Twoją  najważniejszą troską.  Codziennie powinieneś dotleniać Twój  umysł, oczyszczać swego  ducha, obmywać swoje  sumienie, rozjaśniać widzenie duszy, sprawdzać i poprawiać kurs Twej drogi życia.

    Dlatego  nie  ma lepszej rzeczy  jak minuta dla Boga, minuta dla Ciebie,  minuta dla refleksji, dla wniknięcia w siebie.

     

     

     

    Przewrotne bowiem myśli oddalają od Boga, a wszechmoc nie uznawana, karci głupców. Mądrość nie wejdzie do duszy knującej zło, nie mieszka w ciele oddanym grzechowi.  Albowiem święty Duch karności unika fałszu, oddala się  od nierozumnych  myśli, uchodzi,  gdy zbliża się zło” (Mdr 1,3-5).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: O. Clemente Serrat CMF
    Opis święta klaretyńskiego:

    Urodził się w Gurb (Barcelona, Hiszpania), dnia 12 stycznia 1832 roku. Ukończył seminarium w Vic i dnia 26 września 1856 roku przyjął święcenia prezbiteratu. Pracował jako wikariusz w Olost (Barcelona, Hiszpania) przez jeden rok, po czym wstąpił do Zgromadzenia Misjonarzy Klaretynów dnia 3 lipca 1859 roku. Pewnego razu ojciec Klaret powiedział do ojca Xifre: „Strzeż mi tego młodzieńca, będzie on skarbem dla Zgromadzenia”. Śluby zakonne złożył na ręce ojca Klareta dnia 25 sierpnia 1862 roku w Segowii (Hiszpania). Świeżo po złożeniu profesji, mając dopiero 29 lat, został mianowany przełożonym domu w Segowii, gdzie przebywał aż do Rewolucji w roku 1868, w czasie której schronił się we Francji. Później, po tym jak ojciec Pablo Vallier w roku 1869 został wysłany do Chile, on został mianowany mistrzem nowicjuszy, który to obowiązek realizował w Prades, Thuir i Vic od 1870 do 1878 roku. Następnie zajmował stanowisko formatora w wyższych szkołach w Gracia, Santo Domingo de la Calzada i Cervera. Pełnił także obowiązki przełożonego domu w Vic, Gracia, Santo Domingo de la Calzada i Cervera. W roku 1876 został wybrany na konsultora generalnego i na tym stanowisku pozostał aż do roku 1888, kiedy to zostało mu powierzone stanowisko wicedyrektora generalnego. Po śmierci ojca Xifre został wybrany na Przełożonego Generalnego w Vic na VIII Kapitule Generalnej (grudzień 1899).

    Ojciec Clemente Serrat skierował cenny list okólny do Zgromadzenia na temat powołania zakonnego w celu wzbudzenia u współbraci żywych uczuć wdzięczności, przypominając im łaskę Bożego powołania. Ojciec Serrat cytując słowa św. Pawła: „A zatem zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani” (Ef 4,1), wzywa gorąco wszystkich do wytrwania wiernie w powołaniu, do którego zostali wezwani oraz do tego, by okazali się godnymi naśladowcami cnót Boskiego Mistrza.

    W czasie sześciu lat pełnienia urzędu Przełożonego Generalnego założył 24 domy i otworzył nowicjaty w Vic i Segowii oraz w roku 1905 ustanowił Centralne Kolegium w Aranda de Duero. W tym czasie rozpoczęto działalność w Stanach Zjednoczonych (1902) i utworzono Prowincję w Betica (1904). W tym samym czasie napisano pierwszą Historię Zgromadzenia.


    Ojciec Clemente Serrat zmarł w opinii świętości w Segowii 6 stycznia 1906 roku. Był człowiekiem subtelnym, roztropnym i pełnym miłości. Zawsze odnosił się z wielkim szacunkiem i nadzwyczajną grzecznością do swoich współbraci ze wspólnoty.



  • 7. stycznia
    imieniny: Rajmunda, Lucjana, Juliana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Umieć  mówić  i umieć milczeć! Nie wiemy, co jest

    łatwiejsze, a co jest trudniejsze, bardziej właściwe lub bardziej zasługujące.

    Milczeć  o sobie samym jest pokorą. Nie mówić  o sobie,  kiedy  czujemy pragnienie ukazania własnych zasług, własnych idei czy inicjatyw, jest oznaką prawdziwej pokory.

    Milczeć  o wadach innych osób  jest  miłością.  Nie krytykować innych: ich  działań, ich  intencji, ich  czynów; nie wypowiadać sądów porównawczych, nie mówić tyle o innych, zawsze w duchu krytycznym lub pesymistycznym, jest prawdziwą miłością.

    Milczeć  w odpowiednim czasie  jest  roztropnością. Nie mówić, kiedy czujemy się podnieceni do działania, kiedy przychodzi nam na język  cały szereg słów, złośliwość lub cierpkość,  to jest prawdziwa rozwaga.

    Milczeć  w czasie  cierpienia jest heroizmem. Nie próbować przerzucać na innych własnych utrapień, wewnętrznych rozterek; starać się dzielić z innymi, nie tyle  naszymi cierpieniami, ale  radością,  zachowując dla siebie  udręki, to jest rzeczywiście heroizm.

     

     

     

     

    Wrogowie Chrystusa oskarżają Go fałszywie, „Lecz On milczał i nic nie odpowiedział” (Mk 14,61). „Mąż roztropny zachowuje milczenie” (Prz 11,12). „Jeden milczy i jest uznany za mądrego, inny bywa znienawidzony za swoje gadulstwo. Jeden milczy, bo nie wie, co powiedzieć, inny milczy, bo czeka na odpowiednią chwilę.  Mądry milczy do czasu, głupiec nie zważa na czas” (Syr 20,5-8).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 8. stycznia
    imieniny: Seweryna, Teofila, Mścisława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie  jest  rzeczą  łatwą przyznać się  przed sobą  samym,  że nic  nie  chce  mi  się  robić.  Dużo  łatwiej jest szukać wymówki, która  nas  uwolni od naszych zobowiązań i powinności. Najłatwiej jest  powiedzieć: „nie mogę”.  Z tą wymówką ludzie pozostawiają nas „w spokoju”, ale sami,  w naszym wnętrzu, wiemy  bardzo dobrze, że nie jest prawdą, że nie możemy. Następnie, staramy  się  uspokoić, mówiąc sami  do siebie,  że nie wiemy, jak to robić.  Ponieważ i ta wymówka nie uspokaja naszego sumienia, przystajemy wreszcie na  realizację z nieśmiałym: „myślę, że nie potrafię”.

    Pozostają wreszcie trzy ostatnie odcinki przed przystąpieniem do  realizacji dzieła, które  są  następujące:

    „mogę”,  „chcę, „robię”.

    Wierz mi, jeśli robiłbyś to wszystko, co mógłbyś robić, zadziwiłbyś samego  siebie.  Ale teraz  zostawiam Ci moje pytanie: jeśli możesz robić dużo więcej niż robisz teraz,  czyż  nie jesteś obowiązany tego robić?

     

     

     

     

    Jeśli Chrystus liczy na Ciebie, czy możesz Go zawieść? Nie zapominaj, że jedyną świętością, jaka istnieje, jest wola Boża. Kiedy Szaweł został zrzucony z konia przez Ducha Bożego, zapytał:  „Co mam czynić, Panie?” (Dz 22,10). Stań jeszcze dziś przed Najświętszym, zapytaj i wysłuchaj tego, co ci On odpowie.

    Nie wiem, jaką wartość ma moje życie, ale chcę je powierzyć Chrystusowi. Wiem, że je przyjmie i dlatego oddaję  się w Jego ręce.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 9. stycznia
    imieniny: Alicji, Adriana, Juliana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Nigdy nie trzeba  tracić  nadziei do końca”.  Ileż razy słyszałeś to powiedzenie i być może sam  je wypowiadałeś wielokrotnie. I też  nie jest bez racji, tylko,  że może zostało źle zrozumiane. I dlatego, może stać się  ono środkiem  znieczulającym dla energii duchowej.

    Mieć nadzieję i czekać.  Mieć nadzieję i wyczekiwać biernie. Mieć  nadzieję... i  zasypiać. Mieć  nadzieję... i oszukiwać samego  siebie.  Wszystko to jest inną  formą braku działania, lenistwa, tchórzostwa. Są to formy, którymi przykrywamy nasze  stany  obojętności w obliczu nieuznania ich we własnym sumieniu.

    Na odwrót: pracować wytrwale, działać odważnie, starać się myśleć skutecznie, zaufać  sobie samemu i zaufać Bogu, mieć nadzieję, że nasz  osobisty wysiłek odniesie zwycięstwo i że Bóg nam  pomaga, to naprawdę jest „nadzieja”.

    Nadzieja nie  może pomniejszać, nie  może alienować. Nadzieja rozwija  skrzydła i popycha do działania.

     

     

     

     

    Jeśli pokładamy nasze zaufanie w Bogu, to znaczy, że liczymy na Jego pomoc. „Szczęśliwy człowiek, który nadzieję  swoją złożył  w Bogu”  (Ps 40,5). „Tylko w Bogu szukaj spokoju, duszo moja, od Niego bowiem pochodzi moja nadzieja. Tylko On jest moją opoką i moim wybawieniem, On moją twierdzą, tak iż się nie zachwieję. W Bogu moje ocalenie i moja chwała, On opoką mojej mocy, w Bogu moje schronienie”  (Ps 62,6-8).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. stycznia
    imieniny: Grzegorza, Wilhelma, Jana

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Grzegorza z Nyssy, biskupa i doktora Kościoła

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Pewien młodzieniec skarżył się  Danielowi Websterowi:

    – Nie ma perspektyw dla młodych, wszystkie dobre miejsca są już  zajęte.

    – Jeszcze są miejsca na szczytach – odpowiedział mu.

     

    Jeśli chcesz się zatrzymać na równinie, z pewnością będziesz człowiekiem anonimowym, pospolitym, bez programu, lecz  jeśli zamierzasz iść w górę,  jeśli twój wzrok  zwraca się  ku szczytom, jeśli nie zadowalasz się pospolitością, aby być jak każdy inny, ale pragniesz być takim, jakich  było niewielu, dojdziesz do perfekcji.

    Dlatego musisz się  wspinać, zawsze się  wspinać, czynić wysiłek, aby być lepszym, każdego dnia,  z coraz to nową  energią, z podwójnym tętnem, z większym entuzjazmem.

    Nie zapominaj, że na szczytach oddycha się  czystszym  powietrzem, bardziej utlenionym. Na szczytach własnego wyrzeczenia się,  człowiek oczyszcza się  bardziej  i czyni  siebie  lepszym. Szczyty są jedynym miejscem,  na którym przebywają święci.

     

     

     

     

     

     

     

    Łaska, oprócz tego, że powinna być uświadomiona, powinna być pomnażana.  Nie możesz się  zadowalać, że jesteś przyjacielem  Boga. Pogłębiaj coraz bardziej tę przyjaźń. „Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem  oznajmiłem  wam  wszystko,  co  usłyszałem od Ojca mego” (J 15,15).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. stycznia
    imieniny: Honoraty, Matyldy

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Kiedy prowadzisz samochód z dużą prędkością, jedziesz  z pewnym spokojem, jeśli wiesz,  że samochód jest sprawny.

    Twoje  życie jest  takim  samochodem rozpędzonym z dużą szybkością.  Powinieneś zachować w twoim życiu spokój  ducha i opanowanie. Powinieneś umieć zapanować zawsze nad  sytuacją, w jakiej się  znajdziesz.

    Jeśli prowadzisz samochód, choćby był najbardziej odpowiedni, a sam nie potrafisz opanować swoich nerwów, jeśli twoje reakcje  są spóźnione, staniesz na skraju katastrofy.

    Twoje życie będzie miało wiele  niespodzianek, jeśli nie  jesteś panem samego  siebie,  jeśli nie  opanowałeś instynktów, jeśli nie potrafisz powstrzymać impulsów. Opanowanie samego  siebie  jest sekretem życia. Umieć iść tam, dokąd się chce,  to jest samokontrola, to jest panowanie, to  jest  kierowanie własnym życiem, to  jest sukces.

    Czy umiesz panować nad  sobą?  Czy jesteś panem samego  siebie?  Czy też  odwrotnie? Jesteś opanowany przez  namiętności, instynkty, nerwy? Uważaj, ponieważ  jesteś bliski  nieoczekiwanej katastrofy!

     

     

     

     Zagłębiać się  myślami w Bogu, stanowić będzie  hamulec dla twoich impulsów, pozwalać wiedzieć, że Bóg jest z tobą, że ci towarzyszy. „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech  się  zaprze samego siebie, niech  weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16,24).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 12. stycznia
    imieniny: Arkadiusza, Antoniego, Tatiany

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jeśli nie często, to przynajmniej od czasu  do czasu, zaskakujesz samego  siebie:  po jakiejś dyskusji, debacie, kłótni z twoimi najbliższymi, których w życiu najbardziej  kochasz, lub  z tymi,  co  cię  otaczają codziennie z tytułu twojej pracy,  sąsiedztwa itd.

    I później, po wymianie zdań, po tym, jak pozwoliłeś się  ponieść nerwom, już uspokojony, zacząłeś przypominać sobie  to, co zaszło i zobaczyłeś, że oni mieli  rację,  a nie ty. Innym razem  widziałeś jasno,  że racja była po twojej stronie, lecz byłeś zbyt miękki i ustępliwy w obronie twojej racji.

    Konsekwencje: w każdej dyskusji, w każdym „zwarciu”,  przegrałeś. Każde  spotkanie było  negatywne, nigdy nie służyło wyjaśnieniu prawdy lub zbliżeniu serc; raczej je oddaliło, rozgoryczyło. Przy racji z twojej strony  lub  bez  niej,  pozostałeś  dużo dalej  od  twoich bliskich,  rozgoryczony. Czy warto było wymieniać zdania?

     

     

     

     

     

     

     Duch Święty daje nam radę:  „Synu, w sposób łagodny prowadź swe sprawy, a każdy kto jest prawy, będzie cię miłował” (Syr 3,17). „Bądź skory do słuchania, a odpowiadaj po namyśle!” (Syr 5,11). „W mowie jest chwała i hańba człowieka, a język może sprowadzić jego upadek” (Syr 5,13). Będzie więc rzeczą bardzo rozważną pomyśleć zanim się odpowie, pomyśleć czy powinniśmy mówić, czy też zamilczeć i pomyśleć, co mamy powiedzieć.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. stycznia
    imieniny: Weroniki, Hilarego, Iwety

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszyscy  uważamy za prawdziwą pochwałę, kiedy mówi się o nas, że posiadamy bogatą osobowość. Prawdziwej  osobowości  nie  można uformować inaczej, jak tylko  przez  panowanie nad  sobą  samym, ze  stalową wolą,  która  potrafi wyrzec się  wielu rzeczy  i być wierną innym. Nie zdradzać własnego sumienia znaczy to samo,  co nie zdradzać Boga.

    Przeciwnie, pojmuje się jako obrazę, jeśli mówią, że jesteśmy „tchórzami”, ale aby mieć własną osobowość, rzeczą  nieodzowną jest odwaga. Odwaga, czyli  umieć powiedzieć „tak” wtedy, gdy należy to powiedzieć i nie wahać się  powiedzieć „nie”, kiedy  nie powinno się  powiedzieć „tak”.

    Być odważnym lub  być tchórzem. Mieć osobowość lub jej nie mieć.

    Jest wola, która  powinna nami  rządzić, lecz ta wola musi  być  oświecona  przez  zrozumienie i przez  łaskę Boga.  Powinniśmy prosić  o  to  światło i  o  tę siłę i przy ich pomocy, bez wahania, bez lęku, bez jakiejkolwiek obawy,  wyruszyć na zdobywanie szczytów.

     

     

     

     Jeśli mamy świadomość, że jesteśmy dziećmi Bożymi, to ta świadomość powinna rządzić wszystkimi naszymi czynami. „Przez chrzest, który was zbawia również  teraz, nie przez usunięcie brudu ciała, ale przez modlitwę do Boga o czyste sumienie, dzięki Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa” (1 P 3,21).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 14. stycznia
    imieniny: Piotra, Niny, Feliksa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ile milionów dolarów kosztuje kontrola lotu  pojazdu kosmicznego? Nie łam sobie tym głowy. Nie jest moją intencją, abyś mi odpowiedział z matematyczną dokładnością. Moją intencją jest,  abyś mi  odpowiedział, lub  raczej,  abyś odpowiedział sam  sobie,  na to drugie pytanie: ile  milionów dolarów kosztuje kontrola człowieka,  jeśli rzeczywiście osoba kontroluje siebie  samą?

    Być człowiekiem nie oznacza manipulować sterami czy przyciskami. Być człowiekiem oznacza umieć korzystać właściwie z ludzkich zdolności  i skierować je ku  dobru. Będziesz bardziej w pełni człowiekiem, im właściwiej skierujesz  ku   dobru  zdolności   ludzkie, i na  odwrót – będziesz nim  mniej, kiedy  te zdolności zostaną skierowane ku złu.

    Możesz mi  powiedzieć: „czuję  się  jednością,  coraz bardziej integralną całością”, ale  czy musisz przyznać się pokornie, lecz szczerze, że jesteś coraz mniej ludzki?

    Uważaj! Bóg Cię  stworzył, abyś był  człowiekiem, w  pełni człowiekiem.  I  staraj   się   być   doskonałym w swoim  człowieczeństwie.

     

     

     

     

     

     

     Powinieneś czynić  wysiłek,  aby być chrześcijaninem, lecz nie osiągniesz tego, jeśli wpierw nie jesteś w pełni osobą, w całym tego słowa znaczeniu. „Kim jest człowiek, że pamiętasz  o nim, czym syn człowieczy, że się nim  zajmujesz?  Uczyniłeś  go  niewiele   mniejszym od aniołów, chwałą i czcią go uwieńczyłeś, wszystko poddałeś pod jego stopy” (Hbr 2,6). „Aby człowiek Bogu oddany był doskonały, przygotowany do wszelkich dobrych uczynków” (2 Tm 3,17).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 15. stycznia
    imieniny: Arnolda, Pawła, Dobrawy

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Cierpienie ma  gorzki  smak,  lecz  także może mieć smak  słodki. Wszystko zależy od  tego,  z jakiej  strony na nie patrzymy.

    Ciężko jest  pracować przez  wiele  dni  siejąc  ziarno i pielęgnując je, lecz jest rzeczą  radosną zbierać żniwo. Jest rzeczą  trudną poświęcać długie godziny na naukę, ale jest rzeczą  przyjemną otrzymać dyplom i uznanie. Jest rzeczą  wielkiego wysiłku budować dom,  lecz  jest miło posiadać własne ognisko domowe. Ciężko jest realizować jakiekolwiek dzieło, lecz później miło jest cieszyć się  owocami z włożonych wysiłków.

    Aby stać się  dobrym naprawdę, trzeba  dołożyć wielu   starań,  odnieść   szereg   trudnych  zwycięstw,  aby dojść do  radości  bycia  tym,  czym  powinniśmy być. Niech  nas  nie  zniechęci  konieczność poniesienia trudów,  jakie  należy ponieść.  Raczej,  niech nas  zachęcą wyniki uzyskane dzięki tym wysiłkom.

     

      

     

     Bóg dopuszcza powodzenia i klęski,  lecz nie prosi nas ani  o  jedno,  ani  o  drugie.  Bóg  jedynie  nas  wzywa do  działalności  apostolskiej.   Wszystko  inne  należy do Niego. „Przeto nie liczy się  ani ten, który sadzi, ani ten, który podlewa,  lecz tylko ten, który daje wzrost, czyli Bóg” (1 Kor 3,7).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 16. stycznia
    imieniny: Marcelego, Honorata, Włodzimierza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Trudności są po to, aby je pokonywać, a nie  po to, aby one pokonały nas.  W życiu, chcemy czy nie chcemy, zawsze spotkamy się  z trudnościami.

    Nie obawiaj się  ciosów  ze strony trudności. Czasami są ciężkie, okrutne, lecz  atleta  nie  powstaje wśród atłasów, lecz na bieżni. Uczony nie jest wynikiem rozrywek,  lecz  studiów. Święty  nie  jest owocem pobłażania sobie,  ale przezwyciężania siebie.  Człowiekiem nie staje się wśród lekkiego  życia, ale tylko w zmaganiu się z trudnościami.

    Spartanie często  traktowali swoje  dzieci surowo, aby uczynić je silnymi i wytrzymałymi. W ten  sposób stali  się  owym  niezwyciężonym ludem. Tylko  za cenę wyrzeczeń i poświęceń staniesz się człowiekiem i osiągniesz  świętość!

     

     

     

     

     Twoją dźwignią niech będzie  modlitwa, a także poświęcenie, które cię skłoni do wyrzeczenia się wielu rzeczy; i to wszystko z miłości: z miłości do Boga i z miłości do bliźnich. „A bez przelania krwi, nie ma odpuszczenia grzechów”  (Hbr 9,22). Bez śmierci Chrystusa nie cieszylibyśmy się życiem i bez twego zaangażowania,  bez twego poświęcania  się, niektórzy z twych braci nie otrzymaliby łaski. Krzyż nie jest ciężki, jeśli jesteśmy radośni. Radość łaski  nie tylko jest piękna,  ale przede wszystkim dodaje siły.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 17. stycznia
    imieniny: Antoniego, Jana, Rościsława

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Antoniego, opata

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Tak  jak  jest  pewne to,  że jesteśmy  dziećmi naszej przeszłości, tak też  jest pewne, że jesteśmy ojcami  naszej przyszłości. Niemniej bardzo stosowną rzeczą  jest patrzeć, pamiętać i uświadamiać sobie,  że bardziej jesteśmy  ojcami  naszej  przyszłości, niż dziećmi naszej przeszłości.

    Przeszłość należy rozważać jako życiowe doświadczenie, jako  naukę dla  naszej  przyszłości, jako  lekcję z naszej  historii. Nigdy  nie  będzie rzeczą  pozytywną patrzenie na przeszłość, jeśli to czynimy, aby się  zniechęcić, aby być pesymistą, tracąc  siły i entuzjazm.

    Przeszłość już  do nas nie należy. Minęła i to minęła bezpowrotnie, bez możliwości jej zmiany. Taką, jaka była, będzie już  na zawsze.

    Przyszłość, nie wiemy  czy będzie naszą, a z pewnością nie jest jeszcze  naszą.

    Teraźniejszość jest tym co jest w naszych rękach. Możemy ją uczynić taką  lub  inną;  teraźniejszość jest tym, co może zmienić naszą  przyszłość.

    Żyj  czasem teraźniejszym, lecz   umysłem  patrz w przyszłość.

     

     

     

     W twoich  rękach  znajduje się  budowa nowego świata i będziesz to czynić, jeśli ty zmienisz się w nowego człowieka. To łaska dokona w tobie tej zmiany. „Słyszeliście o Nim i zostaliście pouczeni zgodnie z prawdą, która jest w Nim, w Jezusie: że trzeba zrzucić z siebie starego człowieka z jego dawnym sposobem życia, którego zwodnicze żądze  doprowadzają  do  upadku, odnowić  ducha i myśli, przyoblec się w Nowego Człowieka” (Ef 4,21-24).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Czcigodna matka Maria Antonia Paris
    Opis święta klaretyńskiego:

    Założycielka Sióstr Marii Niepokalanej (Misjonarek Klaretynek)

    Urodziła się w Vallmoll (Tarragona), dnia 28 czerwca 1813 roku. Od wczesnych lat dzieciństwa czuła pociąg do modlitwy. W wielkodusznym otwarciu się na Boży plan Maria Antonia zorientowała się w wieku 13 lat, że Bóg powołał ją do poświęcenia swego życia w Jego służbie. Wstąpiła jako postulantka do Towarzystwa Maryi 23 października 1841 roku. Od tego momentu fundamentalną ideą jej życia było uwielbienie Boga i spełnianie Jego woli. Bóg miał także swoje plany względem niej. W gorącej modlitwie i dzięki radom swych kierowników duchowych stopniowo odkrywała i interpretowała szczególną łaskę otrzymaną od Pana. Pan pozwolił jej poznać nieszczęścia, jakie nękały życie zakonne, oraz Jego wolę, aby przywrócić życiu zakonnemu pierwotną wierność Ewangelii na wzór życia Apostołów.


    W obliczu tego przedsięwzięcia Antonia czuła swoją małość, ale Pan doprowadził ją do osoby, która ofiarowała jej opatrznościową pomoc, do Antoniego Marii Klareta, kapłana misjonarza. W 1850 roku Maria Antonia zapoznała ojca Klareta ze swoim projektem założenia nowego Zgromadzenia. Ojciec Klaret przyjął to jako dzieło Boże i wspomagał ją w jej działalności założycielskiej. W ten sposób, 25 sierpnia 1855 roku, w Santiago de Cuba, zrodził się na łonie Kościoła nowy instytut, którego głównym celem było radykalne praktykowanie rad ewangelicznych, naśladowanie Apostołów, praca aż do śmierci oraz nauczanie wszystkich ludzi Bożego prawa. Maria Antonia zmarła 17 stycznia 1885 roku. Jan Paweł II potwierdził heroiczność praktykowanych przez nią cnót dnia 23 grudnia 1993 roku.


    Matka Maria Antonia Paris łączyła działanie z kontemplacją, miłość do Boga z poświęceniem w służbie ludziom. W tajemnicy Maryi, pod wezwaniem Niepokalanej, odkryła wzór dla swego życia. W swoim charyzmacie podkreślała centralne miejsce dla słowa Bożego, przeżywanego i głoszonego w ewangelizowaniu wszystkich ludów. Jej działalność misyjna wyrastała z codziennego spotkania z Panem na modlitwie i w Eucharystii. Zrozumiała, że misja jest wspomagana przez życie we wspólnocie.


    Misjonarki Klaretynki w wierności charyzmatowi, który odziedziczyły od Czcigodnej Matki Marii Antonii Paris i od św. Antoniego Marii Klareta, czują się powołane do niezmordowanej pracy w głoszeniu Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa. W swoich wysiłkach apostolskich skupiają się na dziełach wychowania i pracy misyjnej wśród najuboższych. Pracują zarówno w duszpasterstwie rodzin, dzieci i młodzieży, podejmując posługę katechetyczną i liturgiczną, wykonują swój apostolat wśród imigrantów i uchodźców, jak również angażują się w promocję życia konsekrowanego i w formację kapłanów, prowadzenie domów rekolekcyjnych i ćwiczeń duchowych.

     



  • 18. stycznia
    imieniny: Małgorzaty, Piotra, Reginy

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Kiedy się rodzimy, nie jesteśmy jeszcze  w pełni rozwiniętymi ludźmi, a przynajmniej nie jesteśmy ludźmi, jakimi  powinniśmy być, jakimi  staniemy się  później.

    Mamy dwoje  narodzin. Kiedy są nasze  drugie  narodziny?  Wtedy,  gdy uświadomimy sobie nie to, czym jesteśmy, ale to, czym powinniśmy być. Nie to, czego pragniemy,  lecz to, czego powinniśmy pragnąć, aby być.

    Było   nie   było, człowiek  staje   się   człowiekiem w  miarę, jak  stara  się  i czyni  wysiłki, aby  być  tym, czym   być   powinien.  Jeśli  młodzieniec  jest   następstwem dziecka, dorosły jest następstwem młodzieńca – w tym znaczeniu jest ojcem człowieka.

    Nie starzejemy się,  kiedy  przeżyliśmy pewną liczbę lat, lecz tylko wtedy, kiedy zaczynamy tracić  entuzjazm dla naszego ideału.

    Świętymi  stali się nie ci, którzy rozpoczynali, lecz ci tylko, którzy kontynuowali i kontynuując – nadal  kontynuowali. Ci, którzy kontynuując, nigdy się nie zmęczyli.

     

     

     

     

     Na niewiele  ci się  zda oddać  się  służbie  Bożej,  jeśli w niej nie wytrwasz, jeśli się zbliżasz do Chrystusa, lecz później od Niego się oddalasz. Zbliżenie musi być definitywne, aby nigdy nie odłączyć się od Niego. „Kto przyłożył rękę do pługa, a ogląda się  za siebie, nie nadaje się do królestwa Bożego” (Łk 9,62).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 19. stycznia
    imieniny: Józefa, Henryka, Mariusza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Niewątpliwie, wszyscy musimy umrzeć, lecz  nie wszyscy umieramy jednakowo.

    Staraj się żyć w taki sposób, że kiedy będziesz umierać,  inni  będą płakać, a  ty  będziesz się  mógł  śmiać. Smutne i tragiczne byłoby to,  gdybyś ty  umierając…

    łzy były twoje,  a radość innych.

    Szlachetność życia nie polega ani na urodzeniu, ani na   umieraniu,  lecz   na   życiu,  na   sposobie  życia i na tym,  jak w nim  umrzeć. Poziom  naszego życia nie powstaje z życia, ale ze znaczenia, jakie mu nadajemy. Dlatego  w życiu nie  powinieneś czynić tego,  co teraz sprawia ci przyjemność, tylko  to, co później sprawi ci przyjemność, żeś to wykonał.

    „Ja chciałbym” – nic nie dokonuje. „Spróbuję” – dokonuje wielkich rzeczy. „Chcę”  – dokonuje cudów. Życie jest walką,  a walka  jest życiem. Życie rozczarowuje tylko tych,  którzy  nie oczekują od niego  wiele.

     

     

     

     Prawdziwym sensem życia „jest Życie łaski”. Wyjaśnia  to w pełni św. Jan mówiąc: „A to jest życie  wieczne: poznać Ciebie, jedynego, prawdziwego Boga, i Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17,3). „Na ścieżce sprawiedliwości jest życie, pokój i jedność” (Prz 12,28).

    „Kto ma Boga – mówi św. Teresa od Jezusa – nic mu nie brakuje”. My mówimy: nic nas nie przeraża, gdy jesteśmy z Chrystusem.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 20. stycznia
    imieniny: Fabiana, Sebastiana, Euzebiusza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Mieć ideał jest jedynym sposobem na to, aby coś uczynić i stać się  kimś. Nie rozumie się  tego, jaką wartość ma życie dotąd, aż się nie odda na służbę ideałom.

    „Życie jest smutne, jeśli się  nie żyje  marzeniami”.

    Teraz jest czas, abyś pomyślał o sensie  twojego życia. Kiedy ktoś wie, dokąd zmierza, cały świat się otwiera, aby mu zrobić  miejsce. Każdy żołnierz – powiedział Napoleon – nosi w plecaku buławę marszałkowską. To, czego mu brakuje, to wola zwycięstwa.

    Każdy człowiek nosi w swoim  wnętrzu obraz  bohatera  i  obraz  świętego.  To,  czego  mu  brakuje, to  aby dzień po dniu, uderzeniem po uderzeniu w dłuto, rzeźbił tę figurę, ponieważ człowieka nie  można improwizować,  tym bardziej bohatera czy świętego. Bliższe jest powodzenie dla wytrwałych niż dla silnych.

     

     

     

     

     

     Już wiesz, że  ideał człowieka   ochrzczonego nie może być inny, niż żyć „zasadą Chrystusową”, Życiem łaski. Dla niego zostałeś ochrzczony i w nim będziesz  przeżywał swój chrzest. „Z Nim jesteście pogrzebani przez chrzest. Z Nim też  razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga” (Kol 2,12). „Ja przyszedłem, aby owce mia-

    ły życie i to w całej pełni” (J 10,10).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 21. stycznia
    imieniny: Agnieszki, Jarosława
    Dzień Babci


    liturgia:
    • Wspomnienie św. Agnieszki, dziewicy i męczennicy

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Chcieć, aby  coś nic  nie  kosztowało, jest  udziałem wielu. Chcieć, chociaż to kosztuje, jest udziałem tylko wybranych.  Chcieć,  ponieważ  to   kosztuje, należy do bohaterów.

    Człowiek jest  naprawdę człowiekiem tylko  wtedy, gdy nauczy  się stawać się lepszym  każdego dnia. Mógłby mieć hasło: „Dziś więcej  niż  wczoraj i mniej niż  jutro”.

    Niczego nie osiąga się w życiu bez poświęcenia, bez wysiłku. Chcieć  zostać  bohaterem, zostać  świętym  bez wysiłku, jest chcieć czegoś, co jest niemożliwe.

    Stal musi  być hartowana, złoto oczyszczane w piecu, a człowiek się wzmacnia przez  pracę. Uczonym nie stanie się  nikt  bez  długich lat  studiów, a  święty  nie osiągnie świętości bez niezliczonych zwycięstw.

    Nie zniechęcaj się,  jeśli jeszcze  nie  czujesz się  doskonałym, jakim  chciałbyś być.  Jedyne,  co musisz robić, to kontynuować twoje zaangażowanie, podwoić swoje wysiłki i mieć wiarę, a zwycięstwo nadejdzie.

     

     

     

     

     Jeśli ufasz tylko sobie samemu, twoja klęska jest pewna. Jeśli pokładasz ufność w Jezusie Chrystusie, powodzenie jest pewne, nie dzięki tobie, tylko dzięki Niemu. „Ufajcie, Jam zwyciężył świat” (J 16,33). „Nie daj się pokonać złu,  lecz zło  pokonaj dobrem”  (Rz 12,21). „Zwycięzcy dam spożyć  owoc z drzewa życia [...]. Zwycięzcy  dam manny ukrytej” (Ap 2,7-17).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. stycznia
    imieniny: Wincentego, Anastazego
    Dzień Dziadka


    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie  wystarcza nie  być  złym. Jest rzeczą  wskazaną nie stwarzać pozorów bycia  złym. Ponieważ, jeśli udajesz złego, chociaż nim  nie  jesteś, czynisz sobie  samemu krzywdę i czynisz złymi innych.

    Dobroć  musi  być przede wszystkim wewnętrzna, serdeczna, prawdziwa, autentyczna. Staraj  się  być dobrym  w swoim  sumieniu, przed Bogiem.

    Lecz dobroć  musi  się  wyrazić, uwidocznić, ukazać w celu, do którego zmierza, by także inni poczuli się zachęceni do tego, aby być dobrymi. Jeśli wszyscy będziemy dobrzy,  uczynimy świat lepszym, niż jest obecnie.

    Lecz dobroć serca  nie  ukaże się  na twarzach smutnych, ponurych, napiętych,  w  wyrazach odtrącenia, w gwałtownych słowach, w rozmowach bez sensu. To nie  jest  ukazaniem dobra  i powtarzam ci raz  jeszcze: nie wystarcza być dobrym; jest rzeczą  konieczną także to ukazać.

    Wydawać się  dobrym i nim  nie być, to obłuda. Być dobrym i nie okazywać tego, to skrytość.

     

     

     

     

     Chrystus wymaga od  nas  doskonałości  rzeczywistej, a nie pozornej. Nie dopuszcza w nas żadnego zafałszowania. Chce mieć autentycznych wyznawców i daje nam polecenie: „Wy zatem bądźcie tak doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec w niebie” (Mt 5,48). Apostoł Paweł mówi w ten sam sposób: „Sam bądź wzorem dobrego postępowania” (Tt 2,7). Masz być drugim Chrystusem, aby każdy, kto patrzy na ciebie, widział Go w tobie.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. stycznia
    imieniny: Ildefonsa, Rajmunda

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Powinieneś starać  się  być  dzielnym i  cnotliwym, lecz na nic to się  przyda, jeśli nie jesteś roztropnym.

    Roztropność kieruje wszystkimi czynami człowieka, całym jego życiem i pozostałe cnoty  przestają nimi być, jeśli nie są kierowane właśnie przez  roztropność.

    Odwaga  bez  roztropności zamienia się  w zuchwałość. Cnota bez roztropności byłaby ostentacją, a nawet zarozumiałością.

    Roztropność nie  uznaje wybryków, nigdy  nie  wykracza  poza  granice. Uznaje  właściwą równowagę we wszystkich rzeczach i w każdym czasie.

    Ale,  uwaga!  Nie  pomyl roztropności z  nieśmiałością, z lękiem, aby nie  brać  na siebie  odpowiedzialności, ponieważ wtedy  popadłbyś w tchórzostwo. Nigdzie chyba nie czytałeś, że tchórzostwo jest cnotą. Roztropność  oddala  nas   od  zuchwałości, oddala  nas   także od tchórzostwa.

     

     

     

     

     Apostoł powinien być roztropny, ale nigdy nieśmiały. Powinien być roztropny według ducha, a nie według ciała. „Pożądanie  wypływające z  ciała   sprowadza śmierć, pożądanie  zaś z Ducha daje życie i pokój [...]. Ci, którzy kierują się pożądaniami ciała, nie mogą podobać się Bogu [...]. Jeśli bowiem pragnienia ciała kierować będą  waszym życiem  – umrzecie. Gdy natomiast, dzięki Duchowi, zadacie śmierć działaniu ciała – żyć będziecie” (Rz 8,6-13).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 24. stycznia
    imieniny: Franciszka, Felicji, Felicjana

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Franciszka Salezego, biskupa i doktora Kościoła

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W naszych czasach nierzadko skarżymy się  na brak pokoju. I rzeczywiście, niczego tak bardzo nie pragniemy, jak właśnie żyć  w pokoju.

    Człowiek pokoju  zawsze  jest  spokojny  i  zawsze udziela innym swego  spokoju. Przychodzi więc refleksja:   czy   rzeczywiście wszyscy  pragniemy  pokoju? A może nikt  z nas  nie  jest naprawdę człowiekiem pokoju? Ponieważ, jeślibyśmy nim  byli, nie tylko sami cieszylibyśmy się pokojem, ale udzielalibyśmy tego pokoju innym, bylibyśmy  ludźmi czyniącymi pokój,  niosącymi pokój,  gdziekolwiek byśmy się  znaleźli: w rodzinie, w pracy,  w biurze, w jakimś środowisku, w sąsiedztwie... wszędzie.

    Człowiekowi pokoju nigdy  nie  brakuje spokoju. Jakaż wspaniała refleksja, aby każdy z nas przeprowadził autoanalizę i odkrył swoją  osobistą odpowiedzialność za budowę pokoju w swojej rodzinie.

     

     

     

    Bóg stworzył cię jako całość:  dał ci głowę, ręce  i serce. Głowę – abyś myślał, ręce  – abyś pracował i serce – abyś czuł.

    Potrzebujesz naraz tych trzech części. Nie chciej  się pozbawić którejkolwiek z nich, ponieważ byłbyś niekompletny, niedoskonały: nie byłbyś człowiekiem.

    Nie  możesz rezygnować z głowy,  ponieważ twoje działania  byłyby nierozważne i  doprowadziłyby   cię do  klęski. Nie  możesz  rezygnować z  twórczości,   bo w przeciwnym wypadku, twoje myśli pozostałyby jałowe i bezpłodne. Nie możesz zapomnieć o sercu, ponieważ  twoje  myśli i twoje  dzieła byłyby zimne i tym  samym  – nie byłyby ludzkie.

    Ani głowa bez rąk i bez serca, ani ręce  bez myślenia i bez  serca,  ani  serce  bez  idei  i czynów. Głowa – aby myśleć, ręce  – aby działać, serce  – aby odczuwać.

    Myśląc, działając i czując, staniesz się  w pełni człowiekiem!

     

     

     Bóg jako centrum  naszego myślenia, działania  i pragnienia. W ten sposób będziemy się wyzbywać naszego własnego „ja”,  aby się  pozwolić wypełnić i pochłonąć przez samego Boga. „Lepiej szukać schronienia u Pana, niż ufność pokładać w człowieku” (Ps 118,8). „Wybaw  mnie,  Panie,  od  człowieka złego,   broń  mnie przed gwałtownikiem” (Ps 140,2).

     

     

     

     Chrześcijanin jest siewcą pokoju, pokoju, jaki ma ze sobą samym, będąc w pokoju z Bogiem. „Szczęśliwi, którzy doprowadzają  do pokoju, albowiem nazwani będą synami Bożymi”  (Mt 5,9). Aniołowie śpiewali o pokoju przy narodzeniu Chrystusa. Bóg w Ewangelii jest Bogiem pokoju.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. stycznia
    imieniny: Henryka, Elwiry, Teresy

    liturgia:
    • Nawrócenie św. Pawła Apostoła – święto

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Bóg stworzył cię jako całość:  dał ci głowę, ręce  i serce. Głowę – abyś myślał, ręce  – abyś pracował i serce – abyś czuł.

    Potrzebujesz naraz tych trzech części. Nie chciej  się pozbawić którejkolwiek z nich, ponieważ byłbyś niekompletny, niedoskonały: nie byłbyś człowiekiem.

    Nie  możesz rezygnować z głowy,  ponieważ twoje działania  byłyby nierozważne i  doprowadziłyby   cię do  klęski. Nie  możesz  rezygnować z  twórczości,   bo w przeciwnym wypadku, twoje myśli pozostałyby jałowe i bezpłodne. Nie możesz zapomnieć o sercu, ponieważ  twoje  myśli i twoje  dzieła byłyby zimne i tym  samym  – nie byłyby ludzkie.

    Ani głowa bez rąk i bez serca, ani ręce  bez myślenia i bez  serca,  ani  serce  bez  idei  i czynów. Głowa – aby myśleć, ręce  – aby działać, serce  – aby odczuwać.

    Myśląc, działając i czując, staniesz się  w pełni człowiekiem!

     

     

     

     

     Bóg jako centrum  naszego myślenia, działania  i pragnienia. W ten sposób będziemy się wyzbywać naszego własnego „ja”,  aby się  pozwolić wypełnić i pochłonąć przez samego Boga. „Lepiej szukać schronienia u Pana, niż ufność pokładać w człowieku” (Ps 118,8). „Wybaw  mnie,  Panie,  od  człowieka złego,   broń  mnie przed gwałtownikiem” (Ps 140,2).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 26. stycznia
    imieniny: Tymoteusza, Tytusa, Pauliny

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Tymoteusza i Tytusa, biskupów

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Człowiek dla  człowieka!” Oto okrzyk  humanizmu absolutnego, który  zamierza patrzeć na  człowieka – niestety – rezygnując z Boga.

    Tak jak nie możemy iść do Boga nie myśląc o człowieku, tak  również nie  możemy pojąć  człowieka, bez jego związku z Bogiem.

    Istnieje  między  nimi   (Bóg  i  człowiek,  człowiek i Bóg) wzajemna komunikacja i wzajemne związki, których nie można wymazać lub nawet o nich  zapomnieć.

    Dlatego  też,  ileż  ran  zadajemy jedni  drugim, kiedy zamierzamy zranić Boga oraz  jak wiele  ran  zadajemy Bogu, jeśli ranimy drugiego człowieka.

    Pan  Bóg nie  pozwala nam  ranić  się  wzajemnie, raczej nas  wzywa do miłości. Człowiek  czyni  niezwykłe wysiłki, aby   zmienić  Jego  przykazanie  miłości na:

    „uzbrójcie się  jedni  przeciwko drugim”. Dlatego tak źle jest na świecie.

     

     

     

     

     Chrześcijanin wie, że tylko przez miłość udoskonali się jako  człowiek. Dlatego  nie  powinien   mieć  niczego w swej świadomości tak bardzo  jak przykazania Mistrza: „Daję wam nowe przykazanie, abyście się  wzajemnie miłowali. Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umi-

    łowałem.  Po tej  miłości,  którą  będziecie mieć  jedni do drugich,  wszyscy poznają, żeście uczniami Moimi” (J 13,34-35).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. stycznia
    imieniny: Jerzego, Anieli, Jana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszyscy  tęsknimy za radością, prawdziwą radością, lecz nie zawsze ją osiągamy.

    Jeśli chcesz być  smutny, myśl tylko  o sobie;  jeśli chcesz być radosny, myśl o Bogu. Myśląc o sobie, znajdziesz  wystarczająco dużo powodów do  smutku, ponieważ czujesz się  ograniczony, słaby. Myśląc o Bogu, znajdziesz wystarczające racje, aby uweselić swego ducha,  ponieważ Bóg jest  dobrocią i miłością, a dobroć i miłość nie mogą nie wywołać zdrowej radości.

    Kto stoi z dala  od Boga, kto żyje  z dala  od Boga lub rezygnuje z Niego,  znajduje się  poza  źródłem radości i pokoju. Kto w Nim i z Nim żyje,  zostaje  ogarnięty pokojem  Pana  i zaspokaja swoje pragnienie szczęścia.

    Następuje to wtedy, kiedy człowiek odkryje, że warto doceniać życie i że człowiek może mieć pokój, nawet wśród niepowodzeń i własnych braków.

     

     

     

     Nikt nie ma więcej powodów, aby być w pełni szczęśliwym, niż chrześcijanin. „Kto zaś napije się tej wody, którą Ja mu dam, nigdy już nie zazna pragnienia. Ale woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody tryskającej ku życiu wiecznemu” (J 4,14).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 28. stycznia
    imieniny: Tomasza, Juliana, Piotra

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Tomasza z Akwinu, prezbitera i doktora Kościoła

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszyscy  mamy skłonność do udzielania rad drugim i w rzeczywistości zwykliśmy czynić to bardzo dobrze. W naszych radach udzielanych innym jesteśmy nawet dosyć  trafni.

    Jeślibyśmy zdołali raz na zawsze wprowadzić w nasze życie to wszystko, co doradzamy innym, dość szybko bylibyśmy  doskonali, szybko  osiągnęlibyśmy świętość.

    Niestety, jesteśmy  bardzo wprawni  w  udzielaniu rad innym i nie mniej  wprawni, aby się uchylać od rad, które innym dajemy. Widzimy z wielką  jasnością to, co inni  powinni czynić, ale jesteśmy dosyć  krótkowzroczni, aby zobaczyć nasze  osobiste obowiązki.

    Jeśli przynajmniej bylibyśmy  tacy,  jakimi  pragniemy, prosimy, wymagamy i radzimy, aby byli inni, bardzo szybko  zobaczylibyśmy się uwolnieni z większości naszych wad.

     

     

     

     

     Nie powinniśmy sądzić, jeśli sami nie chcemy być osądzani. Kto udzielił nam władzy osądzania? Tylko Pan jest Tym, który zna wnętrze naszych serc. „Dlaczego widzisz pyłek w oku brata, a w swoim oku belki nie dostrzegasz?” (Mt 7,3). Chcielibyśmy, aby wszyscy byli otwarci na łaskę, bo łaska sprawia, że żyjemy jak bracia.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 29. stycznia
    imieniny: Anieli, Józefa, Bolesławy

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszystko na  świecie  ma  swoją  rację  bytu.  Zimno w czasie  zimy  i upał w porze  lata.  Siła wiatru i cisza w atmosferze. Światło i cień.

    Ty także masz swoją rację  bytu w życiu. Twoje życie ma do spełnienia misję, która  musi  być przez  ciebie wykonana i tylko  przez  ciebie,  ponieważ jest to misja osobista i niezbywalna.

    Cały twój wysiłek powinien polegać  na osiągnięciu poznania, jaka jest to misja, która stanowi sens twojego

    życia. Bóg ma w stosunku do ciebie  pewne plany, które  ty  powinieneś zrealizować.  Jeśli nie  poznasz tych planów, nie  będziesz ich  mógł  wykonać, lecz  jeśli je znasz,  powinieneś oddać  się   zupełnie  ich  realizacji i wtedy  zobaczysz, że twoje życie jest pełne i że odkryłeś jego prawdziwy sens.

    Staraj  się  poznać plan  Boga względem ciebie,  abyś go mógł realizować!

     

     

     

     

     Bóg wyznaczył ci misję do spełnienia i ta misja jest osobista i nie przechodnia. Jeśli ty jej nie wykonasz, pozostanie niewykonana i na tobie „zawiodą się”  plany Boże, lecz z czyjej winy? „Każdy niechaj wytrwa w tym stanie, w jakim zastało go powołanie do wiary” (1 Kor 7,20).

    „Ja, więzień w Panu, zachęcam was przeto, abyście postępowali w sposób godny powołania, do którego zostaliście wezwani” (Ef 4,1).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 30. stycznia
    imieniny: Martyny, Bronisława, Teofila

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Bronisława Markiewicza, prezbitera

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nic nie trwa  długo, jeśli się  kończy. Nic nie jest absolutne, jeśli ma ograniczenia.

    Dni cierpienia wydają się  trwać  bez końca. Noce bezsenne, długie dni  pracy,  uciążliwa i bolesna choroba, dręczące problemy, żałoba, która  się  wbija  rozdzierającymi szponami... Wszystko to, wydaje  się, że będzie trwać  wiecznie, że nigdy  się  nie skończy.

    Jednakże wszystko przemija, wszystko przepada, wszystko się  kończy, wszystko ginie  i o wszystkim się zapomina. Dlatego mówimy, że nic nie trwa długo, jeśli się kończy i dlatego, kiedy zbliży się ten koniec, już nie możemy mówić  o długości czasu  – już  go nie ma.

    Jedynie Bóg (Absolut), który  nie ma początku ani końca, On jest wieczny i niezmienny. Bóg jest Tym, który nigdy  nie  przemija. Tym  samym, On  nie  tylko  jest wielki, ale jest wszędzie obecny.

     

     

     

     

     Dlatego w twoim życiu Bóg nie może zajmować drugiego miejsca. Nic nie może być większego  od Boga. Nie może On także zajmować tylko „pierwszego  miejsca”, lecz  powinien  wypełniać „wszystko”.  „Jam  jest  Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, który jest, który był i który przychodzi, Władca wszechrzeczy” (Ap 1,8).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 31. stycznia
    imieniny: Jana, Marceli, Teofila

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Jana Bosko, prezbitera

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Istnieje   życie   radosne,  życie,   w  którym   wszystko układa się  dobrze   i  w  którym   wszyscy   cieszymy się wszystkim. Życie  pełne optymizmu, powodzenia, nowych planów, które się realizują. Życie spełnionych marzeń. Życie spokojne i w zgodzie – ze swoimi  i obcymi.

    I jest  także życie pełne cierpień. Życie, w którym choroba pożera nasze  ciało. Życie, w którym choroba naszych najbliższych ściska nasze  serce.  Życie trudności i klęsk, biedy  i braku pracy,  niezrozumienia i udręk,

    łez i smutku, uczucia osamotnienia.

    Lecz może być także życie, które stanowi sumę tych dwóch poprzednich, to znaczy: życie, które nie jest tylko  radosne  i  tylko   bolesne,  ale  może  mieć   radość w cierpieniu. Radość i cierpienie prawdopodobnie nie zależą od  twoich pragnień, ale  pragnienie uczynienia twojego  życia, życiem radosnym w cierpieniu, zależy wyłącznie od ciebie.

     

     

     

     Lecz nie osiągniesz tego, jeśli nie patrzysz na cierpienie na Krzyżu. Krzyż bez Chrystusa staje się nie do zniesienia. Chrystus czyni krzyż znośnym. „Z Chrystusem jestem współukrzyżowany. Już  nie ja żyję, lecz żyje  we mnie Chrystus” (Ga 2,19-20). „Ja natomiast chcę jedynie chlubić się krzyżem naszego Pana, Jezusa Chrystusa, dzięki  któremu świat stał się dla mnie ukrzyżowany, a ja dla świata” (Ga 6,14).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 1. lutego
    imieniny: Brygidy, Ignacego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Rozpoczynamy już   drugi   miesiąc roku.   Upływają dni,  z nimi  upływa czas, a z nim  życie.

    Człowiek pospolity myśli tylko  o tym,  jak spędzić czas,  człowiek inteligentny myśli raczej  o tym,  jak go wykorzystać, ponieważ  pomiędzy czasem przeszłym, którego już  nie ma i czasem przyszłym, którego jeszcze nie ma, jest czas teraźniejszy, w którym wypełniamy nasze  obowiązki i za który  jesteśmy odpowiedzialni.

    Inną  rzeczą   jest  spędzać czas,  a  inną   jest  dobrze z niego korzystać, jak powiedział trafnie pewien poeta:

     

    I to chciałbym, abyś pamiętał,

    Że czas dobrze wykorzystany, Chociaż jest już  minionym, Nie jest czasem przeszłym, Ani czasem straconym.

     

    Kto traci czas? Ten, kto go spędza bez pożytku – ani dla Boga, ani dla bliźniego.

    Niekiedy pytamy się samych siebie:  „jaki dzień byłby najszczęśliwszy w moim  życiu”. Nie jest trudno odpowiedzieć: każdy! Ponieważ każdy dzień możemy wykorzystać lepiej w służbie Bogu i bliźniemu. W tej służbie właśnie znajduje się szczęśliwość. Szczęśliwość nasza i innych ludzi.

     

     

     

     

    Żródłem radości będzie  praktykowanie dobra. Twoje działanie w tobie samym, wysiłek, aby być lepszym. Twoje działanie apostolskie, zmierzające do czynienia dobrze wszystkim. Obyś mógł naśladować Mistrza, o którym można było stwierdzić: „Przeszedł On dobrze czyniąc” (Dz 10,38). Można powiedzieć to samo o tobie?

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Zamach na o. Klareta w Holguín
    Opis święta klaretyńskiego:

    Dnia 1 lutego 1856 roku, w mieście Holguín (Kuba), św. Antoni Maria Klaret był ofiarą nieudanego zamachu na swe życie. Rozpoczynał w tym dniu wizytację duszpasterską w regionie. Była to czwarta wizytacja duszpasterska wynikająca z jego obowiązków biskupich, pełnionych w diecezji Santiago de Cuba, od pięciu lat od jego przybycia.


    Holguín jest położone na północnym zachodzie od miasta Santiago. Przy końcu stycznia 1856 roku, ojciec Klaret przybył z miasta Puerto Príncipe do miejscowości Gibara. W tej miejscowości, jak opowiada ojciec Pedro Llausás, kapelan ojca Klareta i sekretarz wizytacji pastoralnej, już wcześniej ktoś próbował dokonać zamachu na życie Arcybiskupa, ale bezskutecznie. Ojciec Llausás stwierdza, że był to ten sam człowiek, który zrealizował to w Holguín, a mianowicie Antoni Abad Torres (por. Aut 584). Pochodził on Wysp Kanaryjskich i był znany, jako „Wyspiarz”. Już wcześniej przebywając w więzieniu, został z niego zwolniony rok wcześniej, na prośbę rodziny i dzięki interwencji ojca Klareta. Chociaż zamach był dokonany przez jedną osobę śledztwo wskazało, że miała miejsce konspiracja, zawiązana w celu pozbawienia życia Antoniego Marii Klareta. Nawet fałszywa wiadomość o śmierci Biskupa dotarła aż do Santiago de Cuba i była rozpowszechniana przez tych, którzy tego oczekiwali. Holguín było szczytem prześladowania, które rozpoczęło się dużo wcześniej. Jakie były tego motywy? Po prostu: przypominanie, prośby, wezwania Biskupa skierowane do chrześcijan, aby prowadzili życie zgodne z Ewangelią i zgodne z dokonanym wyborem życia chrześcijańskiego. Szczególnie odnosiło się to w stosunku do duchownych nieprzestrzegających reguł życia chrześcijańskiego. W stosunku do niektórych z nich Arcybiskup zastosował sankcje, ponieważ zlekceważyli jego polecenia.


    To wydarzenie stanowi pewien katalizator męczeńskiej duchowości św. Antoniego Marii Klareta. Pragnienie poświęcenia się aż do śmierci męczeńskiej uwidacznia się w jego postanowieniach duchowych. Klaret, cierpiąc z powodu zamachu odczuwa radość, jakby właśnie tego szukał od dłuższego czasu. Holguín było konsekwencją życia zgodnego z naśladowaniem Chrystusa, życia pełnego gorliwości apostolskiej, aby Bóg był poznawany, umiłowany i aby wszyscy Mu służyli. Gorliwość o dom ojca pochłaniała Klareta, prześladowanego z powodu Jezusa Chrystusa (por. Mt 5,11), aż do zranienia fryzjerską brzytwą w Holguín. Odtąd jego przelana krew, jako pieczęć na głoszonych prawdach ewangelicznych, umocniła go w wierności wśród prześladowań i kalumnii, a które, jak sam się wyrażał, stopniowo rzeźbiły, kształtowały, wykuwały i oczyszczały jego charyzmatyczną postać zdolną do cieszenia się w przeciwnościach każdego dnia dla chwały Bożej i zbawienia wszystkich ludzi.



  • 2. lutego
    imieniny: Marii, Joanny

    liturgia:
    • Święto Ofiarowania Pańskiego – Światowy Dzień Życia Konsekrowanego

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czasem  na pozór  błahe wiadomości zawierają w sobie bardzo ważną naukę. Nie tak dawno temu  jedna  para linoskoczków należących do włoskiego cyrku, podjęła decyzję zawarcia ślubu w klatce  dla lwów.

    Wiadomość ta mogłaby wydawać się bez znaczenia. Niemniej jednak, stała się  pretekstem dla następującej refleksji:  nieliczne są pary, które pobrały się w klace dla lwów,  lecz są liczne te, które  po ślubie zabrały ze sobą lwy do swego domu.

    Ponieważ lwy, i to te najdziksze, to: kłótnie, gwałtowne dyskusje, zwarcia i reakcje  nie  na  miejscu. To wszystko jest jak rozszarpujące kły lwów,  które  bez litości niszczą i zabijają  rodzinną harmonię.

    Dlaczego  nie  zwracasz bacznej uwagi   na  to,  jaka w twojej  rodzinie panuje atmosfera: charakterystyczna dla  łagodnych baranków, czy  też  dla  groźnych lwów? Bez wątpienia, przyjemniejsze jest  słuchanie melodii Ave Maria Schuberta, niż słuchanie lwich ryków.

     

     

     

     

    Przeżywaj twój chrzest tam, gdzie postawił cię Pan. Jeśli ci dał powołanie do małżeństwa, to tam powinieneś przeżywać twoją wiarę  i twą łaskę. „Bądźcie podlegli sobie nawzajem w bojaźni Chrystusowej. Żony  swoim mężom jak Panu, gdyż mąż jest dla żony głową, jak Chrystus jest Głową dla Kościoła, On, Zbawiciel Ciała” (Ef 5,21).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 3. lutego
    imieniny: Błażeja, Oskara, Feliksa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wyrażenie „człowiek honoru” bywa  jedną  z najlepszych  pochwał, jakie można o kimś wypowiedzieć. Boli nas wiarołomstwo, kiedy stwierdzamy, że ta czy inna osoba  nas zawiodła.

    Człowiek zawodzi i to często. Bóg, przeciwnie, nigdy nie zawodzi. Zawsze dotrzymuje danego słowa. Jego Słowo jest Prawdą.

    Jednak, chociaż Bóg nie  zawodzi nigdy,  a człowiek zawodzi, jest rzeczą  właściwą zachować wiarę w Boga i wiarę w człowieka. Wiarę w człowieka może nam ułatwić wiara  w Boga, a wiara  w Boga będzie domagać się wiary  w człowieka.

    Wiara nie skupia się na tym, czy człowiek może lub nie może nas zawieść. Wiara skupia się raczej na sercu, dlatego powinniśmy  myśleć,  że  wszyscy są  dobrzy. W ten sposób nasza  wiara  w człowieka, jeśli nie napotka dobrych ludzi, uczyni ich dobrymi. A wiara  w Boga, nas uczyni dobrymi.

     

     

     

     

    Przez chrzest zostałeś konsekrowany jako wyłączna własność Boga. Tenże Bóg „liczy”  na ciebie. Dałeś mu swoje słowo. Teraz czeka, że je wypełnisz i dotrzymasz słowa. Jesteś pewien, że  On dotrzyma swego słowa, ponieważ powiedział: „Niebo i ziemia przeminą, ale Moje słowa nie przeminą” (Mk 13,31). To daje głęboki spokój, daje pewność, że obietnice dane przez Pana zostaną spełnione.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 4. lutego
    imieniny: Andrzeja, Weroniki

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Marii de Mattias, dziewicy

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie jest możliwe, aby podobać się  wszystkim. Podczas gdy jedni  pochwalą nasze  dzieła, inni  je odrzucą. Jeśli jesteś dobry, ci, co nie są dobrzy, odsuną się od ciebie. Jeśli będziesz takim  jak oni, odsuniesz się od Boga. Jeśli jesteś sprawiedliwy, będziesz prześladowany przez  niesprawiedliwych, lecz  jeśli będziesz niesprawiedliwy, sprawiedliwi będą cierpieć przez  ciebie.  Jeśli jesteś wyniosły i pyszny, pokorni nie pochwalą cię, a jeśli jesteś pokorny, będziesz pogardzany przez  pysznych. Jeśli przejmujesz się  sprawami innych, egoiści będą się  z ciebie  śmiać i nazwą cię  głupim, a jeśli pozwolisz, aby  egoizm  zapanował w twoim sercu, to ci, którzy  cierpią, daremnie będą oczekiwać od ciebie  pomocy.

    Musisz wybrać to, co wolisz  mieć  w swoim  życiu: cieszyć  się uznaniem u złych, pysznych i egoistów, lub być jak ci, którzy  są dobrzy, pokorni, którzy  się poświęcają dla innych.

    W ostateczności,  w ten sposób wybierasz: czy chcesz być odsunięty od Boga, czy przyjęty przez  Niego.

     

     

     

    Nawet Chrystusa nie wszyscy przyjęli.  I ponieważ uczniowie nie mogą mieć innej kondycji niż ich Mistrz, my, wyznawcy Chrystusa, musimy być gotowi na odrzucenie przez świat i „światowców”. „I wszyscy was znienawidzą z powodu Mojego imienia, ale wam włos z głowy nie spadnie. Przez waszą wytrwałość ocalicie wasze

    życie”  (Łk 21,17-19).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: O. Jaime Clotet CMF - Współzałożyciel Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:

    Dzisiaj wspominamy czcigodnego ojca Jaime Clotet, współzałożyciela Zgromadzenia. Urodził się 24 czerwca 1822 roku w Manresa (Barcelona, Hiszpania) i w tym samym dniu został ochrzczony. Był ostatnim z ośmiu rodzeństwa. Pierwsze trzy lata swej nauki spędził u Jezuitów w mieście swego urodzenia. Następnie udał się do Barcelony na studia retoryki i filozofii w liceum przy uniwersytecie w tym mieście.


    Mając 17 lat wstąpił do seminarium w Barcelonie, gdzie rozpoczął studia kościelne, które następnie zakończył w Vic. Z powodu prześladowań Kościoła w Hiszpanii udał się do Francji, a następnie do Rzymu, gdzie przyjął święcenia kapłańskie dnia 20 czerwca 1845 roku. Po powrocie do Hiszpanii, w czerwcu 1846 roku, przyjął stanowisko wikariusza ekonoma w Castellfollit del Boix, w parafii usytuowanej naprzeciwko Montserrat. W roku 1847 został mianowany proboszczem ekonomem w Santa Maria de Civit, miejscowości położonej wśród gór.


    Cztery lata posługi kapłańskiej były dla niego bardzo pożyteczne z punktu widzenia pastoralnego, ale w swoim sercu odczuwał on wciąż potężny niepokój misyjny. Z tego powodu w czerwcu 1849 roku przedstawił Luciano Casadevall swoje pragnienie pozostawienia parafii. Ten moment przerwy w posługiwaniu był opatrznościowy, pozwolił mu nawiązać kontakt z ojcem Klaretem, który zamierzał założyć nowe zgromadzenie. Później spotykamy ojca Jaime Clotet, 16 lipca tego samego roku, w grupie współzałożycieli. Był on najmłodszym ze wszystkich. Ojciec Clotet nareszcie odkrył swoje misyjne powołanie i napotkał w nowym Zgromadzeniu najlepsze miejsce dla jego realizacji.


    W czasie pierwszych lat posługi w Zgromadzeniu poświęcił się całkowicie misjom ludowym, głoszeniu rekolekcji, a przede wszystkim katechizowaniu, posłudze, do której czuł się najlepiej przygotowany. Ojciec Clotet czuł się w pełni ożywiony przez ducha i styl życia klaretyńskiego, oddając się wraz z innymi nauce, modlitwie i misjonarskiemu kaznodziejstwu.
    Ojciec Clotet był pierwszym wicedyrektorem Zgromadzenia, wybranym dla tej posługi w roku 1858. Wykonywał ten urząd nieprzerwanie przez 30 lat. W tym czasie ojciec Xifre, po śmierci ojca Esteban Sala został wybrany na Przełożonego Generalnego.
    Synowskie uczucie, jakie ojciec Clotet żywił do Ojca Klareta sprawiło, że gromadził on wszystkie dane i świadectwa, które pozwalały uznać jego świętość i rozpocząć proces beatyfikacyjny. Zebrany materiał był obfity. Praca ojca Clotet była godna podziwu i niezmordowana.


    Jego życie odzwierciedlało zawsze ducha ewangelicznej świętości. Jego wkład w historię rodzącego się Instytutu oraz w żywy i entuzjastyczny przekaz naszego oryginalnego charyzmatu był ogromny. Przeżywał radośnie i w pełni swoją tożsamość klaretyńską, jako człowiek kontemplacyjny i misjonarz apostolski.

     



  • 5. lutego
    imieniny: Agaty, Adelajdy, Piotra

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nigdy nie mów: „Co zostało zgubione, jest stracone”. Bardziej  konstruktywnie będzie, abyś myślał i mówił, że to, co zostało zgubione, ty możesz odnaleźć. To, co upadło, ty  możesz podnieść.  Dotyczy  to  tak  samo ciebie,  jak i innych ludzi.

    W sobie samym odnajdziesz zagubione w twoim życiu  dobre  zwyczaje, zapomniane  dobre  cnoty,  zaniedbane święte postanowienia, nie zrealizowane decyzje. To wszystko możesz sobie przypomnieć, odnaleźć i zrealizować.

    U innych osób także możesz zauważyć zaniedbania, skutki nie tyle złej woli, co raczej ludzkiej słabości. Jednak Ty możesz i powinieneś im pomóc, aby byli lepsi.

    Wobec innych wszystko to powinieneś czynić z taktem i miłością, natomiast w stosunku do siebie,  ze stanowczością  i wytrwałością.

     

     

     

    Stracić nadzieję  w dobroć Bożą może być największym grzechem,  jaki  popełniamy.  Jeśli pokładasz  nadzieję w Bogu  ze szczerością, wszystko  możesz  otrzymać.

    Tak też Ojciec wasz w niebie nie chce, aby zginął choćby jeden z tych maluczkich” (Mt 18,14). „Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawiać to, co zginęło” (Łk 19,10).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 6. lutego
    imieniny: Pawła, Doroty, Bohdana

    liturgia:
    • Wspomnienie św. męczenników, Pawła Miki i Towarzyszy

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jeśli choć  trochę analizujemy samych siebie  z łatwością  odkrywamy, że wszyscy usiłujemy zmieniać i ulepszać innych. Wszyscy  myślimy,  że świat byłby lepszy, gdyby  inni  się  zmienili.

    I to, co mówimy o świecie, odnosimy do własnej rodziny, do małżonka, małżonki, do dzieci, przyjaciół, podwładnych,   przełożonych   lub  właścicieli, rządu... Zawsze to „oni” powinni się  zmienić.

    Nie możemy się  przekonać do tego, że jeśli my się nie zmienimy i nie poprawimy się  sami,  będzie rzeczą niemożliwą zmieniać i poprawiać innych. Świat, rodzina, środowisko  zmienią się,  jeśli my zmienimy i poprawimy  samych siebie.

    Dlatego  nie  ma nic  lepszego, niż zbliżyć się  do Boga. Im bliżej Boga będziemy, tym  bardziej poprawimy siebie.

     

     

     

     

    Powinniśmy wykryć środowiska najbardziej potrzebujące zmiany i naprawy. Jest rzeczą nieodzowną, abyśmy stąpali twardo po ziemi i w ten sposób dodawali pewności  innym.  Dlatego  powinniśmy  być  wszczepieni w Chrystusa, jak latorośle w krzewie winnym. „Pozostańcie złączeni ze Mną, a Ja z wami. Jak latorośl sama nie może przynosić owocu, jeśli nie jest złączona z winnym krzewem, tak i wy, nie możecie  przynosić owocu, jeśli nie jesteście ze Mną złączeni” (J 15,4-7).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 7. lutego
    imieniny: Teodora, Jana, Piusa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Żyj w taki sposób, aby Bóg był z ciebie zadowolony, aby Bóg mógł aprobować wszystkie twoje działania. Lecz żyj również w taki sposób, aby inni ludzie poczuli chęć naśladowania ciebie, abyś czuł w swoim wnętrzu potrzebę własnej poprawy.

    To prawda, że nie możesz realizować dobra tylko po to, aby inni to widzieli. Niemniej, jesteś obowiązany dawać dobry przykład wszystkim, którzy cię otaczają.

    Teresa González, która umarła w klasztorze Karmelitanek mając 21 lat, takie powzięła hasło na całe życie:

    „Panie, niech każdy, kto na mnie patrzy, widzi Ciebie”.

    Aby wszyscy, którzy patrzą na ciebie, nie mieli innej możliwości, niż widzieć Boga w tobie.

    Aby wszyscy, którzy cię słuchają, obserwują twój sposób bycia, postępowania, znajdując się w twojej obecności, czuli się zachęceni do widzenia Boga, do słuchania Boga i odczuwania Boga.

     

     

     

    Chrystus ci mówi, że ty jesteś światłem. Powinieneś być światłem postawionym na świeczniku, a nie ukrytym pod stołem, abyś mógł oświecać wszystkich, którzy cię otaczają. „Tak wasze światło niech świeci przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre czyny i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,16).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 8. lutego
    imieniny: Hieronima, Sebastiana, Józefiny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Siła leży w jedności i jeśli ta jedność nie jest natury fizycznej, lecz duchowej, jest o wiele bardziej przemawiająca.

    Chrystus przepowiadał jedność wszystkich w tym samym Ojcu, który jest Bogiem. Jedność wszystkich ludzi, niezależnie od ich ideologii, zwyczajów, narodowości, kultur...

    Jest rzeczą słuszną, aby ta jedność Chrystusowa zrealizowała się jak najszybciej i z przemijającego i ulotnego, nostalgicznego pragnienia, stała się radosną rzeczywistością. Jest rzeczą godną, abyśmy, jako wyznawcy Chrystusa, nie poprzestawali tylko na negatywnym braku ataku wobec innych, ale dążyli do serdecznej bliskości.

    Lecz jedność ta nie przyjdzie, jeśli wpierw nie spalimy w płomieniach miłości wszelkiej nienawiści, wzajemnych urazów, roszczeń i podziałów, które nas od siebie oddalają i napełniają goryczą. Jeśli nie nastąpi to wszystko przez przebaczenie i miłość, nigdy nie dojdziemy do Chrystusowej jedności.

    Właściwiej byłoby, abyśmy bardziej skierowali nasz wzrok na metę, do której wszyscy zmierzamy, a którą jest Bóg, niż koncentrowali się na samej drodze, po której podążamy do tego celu.

     

     

     

    Wielka modlitwa Chrystusa do Ojca dotyczyła jedności dla swych uczniów: „Ojcze Święty, zachowaj ich w imię Twoje, które mi dałeś, aby byli jedno jak My [...]. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, ze Mną, a Ja z Tobą, aby i oni byli z nami, aby świat uwierzył, żeś Ty mnie posłał” (J 17,11-21). Przyczyniasz się do jedności, czy do podziału?


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 9. lutego
    imieniny: Mariana, Apolonii, Cyryla

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszyscy ludzie powinni stanowić jedność, a tym bardziej my, wyznawcy Chrystusa. Ale jedność nie znaczy to samo, co „jednolitość”.

    Musimy się nauczyć żyć w zgodzie z tymi, którzy wierzą, że są tak wierni, jak i my zasadniczemu przesłaniu Chrystusa i Jego Kościoła.

    Musimy nauczyć się żyć w braterstwie z tymi, którzy bronią innego punktu widzenia i innych opcji, niż nasze, w sprawach cywilnych, a nawet w samej interpretacji przesłania Chrystusowego.

    Jedność chrześcijan musi być jednością serc i ducha. Ponieważ nie możemy pogodzić się intelektualnie, gdyż każdy z nas myśli na swój sposób, to niech przynajmniej zjednoczy nas serce, miłość do Boga i miłość do braci.

    Z drugiej strony nie zapominajmy, że bez tej miłości jest rzeczą niemożliwą dojść do prawdy. Bez miłości możemy poznać prawdę filozoficzną, ponieważ jest ona czysto pojęciowa, lecz nie będzie to prawda chrześcijańska. Prawda chrześcijańska ze swojej istoty odnosi się do życia, a życie jest miłością.

    Święty Augustyn, jako regułę życia, przedstawił następujący postulat: „W rzeczach istotnych: jedność, w sprawach drugorzędnych: wolność, we wszystkim: miłość”.

     

     

     

    „Błagam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście wszyscy mówili to samo i aby nie było wśród was rozłamów. Żyjcie w zgodzie, bądźcie wszyscy tej samej myśli i tego samego uczucia” (1 Kor 1,10).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. lutego
    imieniny: Scholastyki, Jacka, Hiacynta

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Scholastyki, dziewicy

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Z pewnością dzisiaj jadłeś obiad i kolację. Przy stole wszyscy życzyli ci: „smacznego!”. Ale czy pomyślałeś, że wielu ludziom, twoim braciom, dzisiaj nie można było życzyć „smacznego!” z tej prostej przyczyny, że nie jedli, ani obiadu, ani kolacji?

    Życzyć im „smacznego!” byłoby sarkazmem, ponieważ należą do niedożywionej, głodującej rzeszy. Jest rzeczą smutną stwierdzenie, że nasze społeczeństwo wydaje więcej milionów pieniędzy na zbrojenia aby uśmiercać, niż na żywność dla utrzymania życia.

    Nie wińmy za to Boga. Nie myślmy o zmniejszeniu liczby zaproszonych do stołu życia. Bóg zaopatrzył naszą planetę w wystarczającą ilość środków, aby znikł głód. To my jesteśmy egoistami w stosunku do naszych braci najbardziej potrzebujących. Kiedy się nas prosi o pomoc lub jałmużnę odmawiamy, a jeśli już ją dajemy, czynimy to z poczuciem naszej samowystarczalności, jeśli już nie wynosząc się z naszą hojnością.

     

     

     

    Praktyka twojej wiary i twojego chrztu w zaangażowaniu społecznym nie może być zapomniana lub zaniedbana z żadnego powodu; i to nie z miłości, lecz na podstawie sprawiedliwości. Kubek wody podany z miłości spragnionemu jest ofiarowany Bogu, ponieważ „coście uczynili dla jednego z tych najmniejszych Moich braci, uczyniliście dla Mnie” (Mt 25,40).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. lutego
    imieniny: Marii, Olgierda, Grzegorza

    liturgia:
    • Wspomnienie NMP z Lourdes – Światowy Dzień Chorego

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Często spotykamy w kalendarzu dzień naznaczony jako: „Dzień Ojca”, „Matki”, „Nauczyciela”, „Dziadka”,

    „Górnika” i sto innych...

    I jest to w porządku, ponieważ zamierzamy przez to ukazać miłość, jaką darzymy te osoby oraz podziw i uznanie z racji wykonywanych przez nie funkcji i świadczonych usług, tak w obrębie środowiska rodzinnego, jak i całego społeczeństwa.

    Lecz czy kiedyś pomyślałeś, że jest Ktoś, komu powinniśmy poświęcić jeden dzień? To nasz Ojciec Niebieski.

    On także ma wiele, bardzo wiele powodów, aby otrzymać naszą wdzięczność i naszą miłość.

    Jeśli w Dniu Matki, Ojca... mówimy: „Kocham Cię”, dlaczego nie powiedzieć tego także Panu Bogu z taką samą szczerością. Chcesz wiedzieć, kiedy jest dzień Pana Boga? Jest to niedziela, dzień Pański. Nie zapomnij powiedzieć Mu w każdą niedzielę: „Panie, kocham Cię, ponieważ jesteś moim Ojcem i czuję się dumny, że jestem Twoim synem”.

     

     

     

    „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, niech się święci Twoje Imię, niech przyjdzie Twoje królestwo, niech spełnia się Twoja wola na ziemi, tak jak w niebie” (Mt 6,9-13). Żyjmy w łasce uświęcającej aż do końca naszych dni.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 12. lutego
    imieniny: Benedykta, Damiana, Eulalii

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Istnieją dwa przeciwstawne wyrażenia, które często słyszymy i sami je powtarzamy: „miałem pecha”, „dziś nie miałem szczęścia”, „zdałem egzamin, ale nie mia-

    łem szczęścia”. Tak zwykliśmy mówić, jeśli sprawy nie wypadły w sposób przez nas oczekiwany.

    „Miałem szczęście”, „Uśmiechnęło się do mnie szczęście”, „Zagrałem i to ze szczęściem”, „Życzę ci szczęścia”. Tak mówimy w innych okolicznościach.

    W tym wszystkim wiele jest powiedziane w formie nie uświadomionej i nierozumnej, bardzo mało rozumiejąc to, co mówimy. Szczęście nie jest czymś, co nam przychodzi samo z siebie.

    Największym szczęściem, jakiego możemy sobie życzyć, jest pozwolić się prowadzić opatrzności Bożej, która wszystko ma przygotowane, aby nas wspomagać aż do spotkania z Nim. Często nie uświadamiamy sobie, w jaki sposób, taki czy inny fakt, może nam pomóc, lecz wiara mówi nam, że tak jest.

    W takich momentach nie ma nic lepszego, niż wołać słowami Psalmu: „Moje szczęście znajduje się w Twoich rękach, Panie”. Czy możemy sobie życzyć lepszej rzeczy niż ta, by spoczywać w ręku Boga?

     

      

    Przekonaj się raz na zawsze, że Bóg cię kocha i zawsze szuka twojego dobra, dlatego właśnie, że cię kocha.

    Wiemy, że wszystko współpracuje w pomnażaniu dobra z tymi, którzy miłują Boga. Oni, według postanowienia Bożego, są wezwani” (Rz 8,28).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. lutego
    imieniny: Katarzyny, Juliana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Może być rzeczą pożyteczną dla rodziców poznać Dekalog Dobrych Rodziców wyrażony w następujących przykazaniach:

     

    1. Będziesz miłować swoje dziecko z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich twoich sił, ale mądrze, z głową.
    2. Będziesz widzieć w twoim dziecku osobę, a nie przedmiot należący do
    3. Nie będziesz się domagać od niego miłości i szacunku, tylko będziesz się starać je zdobyć.
    4. Zawsze, gdy jego zachowanie wyprowadzać cię będzie z równowagi, przywołasz w pamięci swoje postępowanie, gdy miałeś jego
    5. Zapamiętaj sobie, aby twój przykład był bardziej wymowny, niż najlepsze z twoich pouczeń.
    6. Pomyśl, że twoje dziecko widzi w tobie wyższą istotę, nie rozczaruj
    7. Będziesz na drodze jego życia znakiem chroniącym go przed podjęciem mylnego kierunku, z którego bardzo trudno zawrócić.
    8. Naucz go podziwiać piękno, praktykować dobro, miłować prawdę.
    9. Zwrócisz uwagę na jego problemy, kiedy ono uzna, że możesz udzielić mu pomocy w ich rozwiązaniu.
    10. Naucz go swoimi słowami i swoim przykładem kochać Pana Boga ponad wszystkie rzeczy.

     

     

    Wy zaś, ojcowie, nie stwarzajcie okazji do złego u swoich dzieci, lecz wychowujcie je w duchu karności i posłuszeństwa wobec Pana” (Ef 6,4).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 14. lutego
    imieniny: Cyryla, Metodego, Zenona

    liturgia:
    • Święto św. Cyryla, mnicha i Metodego, biskupa - patronów Europy

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Życie powinno być pieśnią, tak jak i pieśń powinna mieć w sobie życie.

    Oczywiście, każdy z nas wybierze tonację dla swojej pieśni życia: tonację smutną, lamentacji, lub tonację wyższą, radości. Ci, co wybierają ponurą tonację skargi: „Jaki świat jest zły”, „Jest coraz gorzej”, „Czym się to skończy?”, rozsiewają wokół siebie pesymizm i atmosferę klęski.

    Lepiej wybierać tonacje w bemol: radość, entuzjazm, wiarę, nadzieję, miłosierdzie. Należy żyć śpiewając, roznosząc wokół siebie melodię słowika, a nie skrzeczenie wrony. Rozpraszać mroki, a nie gromadzić chmury. Rzucać promienie światła, a nie pogrążać nas w ciemnościach.

    Smutną jest rzeczą poruszanie się w ciemności, nie wiedząc, gdzie się znajdujemy i dokąd zmierzamy.

     

      

     

    Chrystus jest światłem, które oświeca i jest drogą, którą powinniśmy pójść, aby się nie zgubić. Pójdźcie do Mnie wszyscy utrudzeni i uginający się pod ciężarem, a Ja wam dam wytchnienie” (Mt 11,28).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 15. lutego
    imieniny: Alfreda, Alicji, Jowity

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Zawsze weselsze są dni słoneczne, niż pochmurne. Zawsze przyjemniejsze jest życie, jeśli koncentrujemy się na promieniowaniu optymizmem, niż patrzeniu na wszystko z podejrzliwością.

     

    Dlatego:

    Ja śpiewam porankowi, świadkowi mej młodości, I słońcu, co każdego dnia dostarcza nam radości. Śpiewam mojej matce, co mnie zrodziła do życia. Śpiewam ziemi, co mnie karmi od powicia.

    I dniowi, w którym miłości doświadczyłem, Wędrując przez życie, tej pieśni się uczyłem.

    Inni przyjaciele ofiarowali mi następujące strofy: Śpiewam o wietrze i morzu, o kwiatach pól i łąk.

    Śpiewam o słońcu, co rozjaśnia mrok.

    Śpiewam o szczerej miłości rodzinnej. Śpiewam o wolności prawdziwej.

    O zielonym lesie i lazurowym niebie. Śpiewam o miłości Boga do ciebie. Śpiewam o pokoju dla świata.

    Śpiewam ludziom, którym prawda droga, I kochają mnie jak brata,

    Ja śpiewając im, chwalę Boga.

     

      

    Ja jestem drogą prawdziwą do Życia. Każdy dochodzi do Ojca tylko przeze Mnie” (J 14,6).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 16. lutego
    imieniny: Julianny, Danuty, Daniela

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wydaje się, że są trzy sposoby postępowania mogące być przyjęte w stosunku do rzeczywistości świata.

    Pierwszy, to zapatrzenie się w niebo, nic sobie nie robiąc z tego, co dzieje się na ziemi, podobnie jak Apostołowie, którzy stali wpatrzeni w niebo, kiedy Jezus wstępował do nieba.

    Drugim – przeciwnie – jest ten, który dzisiaj przeważa. Patrzeć na ziemię i skupić się na czasie teraźniejszym, bez zajmowania się porządkiem transcendentnym.

    Trzeci wreszcie polega na zwróceniu oczu ku niebu, stąpając pewnie po ziemi. Ani ziemia bez nieba, ani niebo bez ziemi.

    Istnieje chrześcijański i społeczny obowiązek, który nie pozwala, aby człowiek wierzący nie przejmował się niczym. Wszystkim musi się przejmować i za wszystko odpowiadać. To jest prawdziwy „trzeci świat”, który nas właściwie ustawia w naszym myśleniu i w naszym działaniu.

      

     

     

    „A do każdego, kto przyzna się do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed Ojcem Moim w niebie” (Mt 10,32). Ojciec Święty nam mówi: „Chrześcijanin, który nie ewangelizuje jest apostatą”.

    Niech świat będzie kolorowy – to moje marzenie, to mój ideał. Chrystus na mnie może liczyć, a ja bardziej na Jego łaskę chcę liczyć.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 17. lutego
    imieniny: Zbigniewa, Aleksego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Człowiek jest jak wielkie płuco domagające się zawsze tlenu, jak wielkie serce pragnące zawsze krwi. Podobnie jak potrzebę tlenu i krwi, człowiek ma pragnienie szczęścia.

    Czasem szukamy szczęścia poza nami samymi i w ten sposób żałośnie się oszukujemy, ponieważ szczęście jest w nas i my sami je budujemy.

    Nasze szczęście jest wynikiem tego, w jaki sposób troszczymy się o innych. Być może, przekona nas o tym matka, która uśmiecha się szczęśliwa nad kołyską śpiącego dziecka, po całodziennym dniu pracy dla niego.

    Nie mamy prawa cieszyć się szczęściem, jeśli go nie stwarzamy wokół siebie; tak jak nie mamy prawa korzystać z dóbr materialnych, jeśli nie przyczyniamy się do ich powstania. Naszym głównym zadaniem w tym

    życiu jest bycie szczęśliwymi. Tego chce Pan Bóg. Najkrótszą i najpewniejszą drogą jednak, aby tak się stało, jest czynić szczęśliwymi innych. Nie ma innych sposobów, aby być szczęśliwym, jak tylko uszczęśliwiając bliźnich.

     

      

    Szczęście rozpoczyna się wraz z wiarą. Wiara jest warunkiem nieodzownym głębokiego i stałego szczęścia.

    „Bojaźń Pana rozwesela serce, przynosi zadowolenie, radość i długie życie. Kto się Pana boi, doczeka się pomyślnego kresu i w dniu swojej śmierci będzie sławiony” (Syr 1,12-13).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 18. lutego
    imieniny: Alberta, Szymona, Gertrudy

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Często pytamy: „czym jest życie”; jeszcze częściej niepokoi nas problem, czemu życie służy.

    Smutną jest rzeczą znajdować się w jakiejś poczekalni, nie czekając na nic. Również smutno jest żyć, gdy otrzymało się życie, nic z nim nie robiąc, niczego od niego nie oczekując, nie nadając mu sensu. Życie niczemu nie służące jest przedwczesną śmiercią.

    Żyj w taki sposób, abyś, gdy będziesz umierał, nie musiał się wstydzić, że żyłeś. Żyj tak, abyś był zadowolony, że żyłeś i że żyłeś tak, jak żyłeś.

    Życie nie jest rozkoszą, życie nie jest wygodne, życie nie jest rozrywką, życie nie jest turystyką. Życie to nie pieniądze, ani komfort. Życie ma to wszystko, ale

    życie tym nie jest.

    Życie również nie jest cierpieniem, życie to nie łzy i płacz. Życie to nie męka i uciążliwość. Życiem nie są problemy i udręki. Życie to wszystko zawiera, ale – ściśle mówiąc – życie również tym nie jest.

    Życie jest spełnianiem posłannictwa, wypełnianiem obowiązku, uczestnictwem w planie Boga. Przyczyniać się do dobra wszystkich: to znaczy żyć.

     

     

     

    „Na ścieżce sprawiedliwości jest życie, droga odstępstwa prowadzi do śmierci” (Prz 12,28). „Wy, którzy nie wiecie, co jutro przyniesie! Bo czymże jest wasze życie? Dymem jesteście, który zjawia się na chwilę, a potem znika” (Jk 4,14).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 19. lutego
    imieniny: Konrada, Arnolda, Gabrieli

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Gdy byliśmy dziećmi, graliśmy często w zabawę

    „orzeł czy reszka”. Teraz, gdy jesteśmy dorośli, nadal powinniśmy grać w tę zabawę. Życie jest tak skonstruowane, że zawiera wiele „orłów” i wiele „reszek”. Nie patrzeć na orła, a widzieć tylko reszkę, znaczyłoby być pesymistą i fatalistą. Zamykać oczy, aby nie patrzeć na orła i widzieć tylko reszkę, oznaczałoby być naiwnym i chcieć skończyć jedynie na rozczarowaniu.

    Chrześcijanin musi zaakceptować obie strony: orła i reszkę. Piękny orzeł miłości i brzydka reszka cierpienia, miły orzeł radości i nieprzyjemna reszka udręki. Wdzięczny orzeł radości i kręta reszka płaczu. Przyjemny orzeł dobra i nieprzyjemna reszka zła.

    Bóg nie przestaje być obecny we wszystkim, ale jest rzeczą konieczną umieć rozpoznawać drogi, jakimi do nas przychodzą – i orzeł, i reszka. Te drogi nie są drogami fatalizmu, lecz drogami Pana, który zaprasza nas poprzez nie do budowania Królestwa.

     

     

     

     

    Prawa ręka i lewa ręka Boża – obie ręce są rękoma Boga. g cię kocha zarówno wtedy, gdy dotyka cię prawą ręką, ale i kiedy wypróbowuje cię lewą ręką. „Chęć zysku bowiem wymyśliła statek, a zbudowała go twórcza mądrość; lecz steruje nim Twoja, Ojcze, Opatrzność [...], aby pokazać, że zawsze możesz przynieść ratunek” (Mdr 14,2-4).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 20. lutego
    imieniny: Ludmiły, Leona

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie jest rzeczą możliwą uniknąć w życiu krzyża. Jednakże nie oszukujmy się, wyobrażając sobie krzyże wyjątkowe. Krzyż przybiera formę tysiąca i więcej codziennych okoliczności w naszym życiu.

    Wykonywanie naszych rozlicznych obowiązków zwykło być krzyżem, który ciąży na naszych barkach. Dokładne spełnianie obowiązków rodzinnych, zawodowych czy obywatelskich, praktykowanie szczerej miłości w stosunku do wszystkich ludzi, nawet do tych, którzy nie wydają się być sympatyczni. Oddanie się na służbę innym ludziom, nawet kosztem naszej własnej wygody, aby inni czuli się wygodnie. Przyjmowanie rzeczy uciążliwych, których nie szukamy, lecz które przychodzą same, nie wiadomo skąd i dlaczego. To wszystko stanowi bardzo często ciężki lub lekki krzyż, ale w końcu – zawsze krzyż.

    Szczęśliwy ten, kto cierpi i wie, dlaczego cierpi. Szczęśliwy ten, kto cierpi, aby inni mniej cierpieli. Prawdziwy krzyż chrześcijanina posiada belkę pionową prowadzącą w kierunku Nieba i belkę poziomą – ustawiczny wysiłek zmierzający do ulepszania ziemi.

     

     

     

    Przykrą rzeczą jest cierpieć, lecz o wiele gorszą rzeczą jest nie umieć cierpieć. Chrześcijanin wie, że powinien cierpieć z Chrystusem i dla tych, którzy zostali zbawieni przez Chrystusa. „Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie” (Iz 53,11). Sługą Boga jest Chrystus, lecz jest nim także chrześcijanin, który uczestniczy w zbawczej Jego misji.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 21. lutego
    imieniny: Piotra, Roberta

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Księgą chrześcijan, która zawiera całą ich wiarę jest Księga Ewangelii. Ewangelią nie możemy się jednak bawić, jak w odrywanie płatków z kwiatka: „Ewangelia tak, Ewangelia nie, Ewangelia tak, Ewangelia nie, Ewangelia teraz tak, Ewangelia teraz nie”. W Ewangelii nie możemy podkreślać stron lub zdań. Ponieważ cała Ewangelia musi być podkreślona, ponieważ wszystko, co w niej się znajduje, musi być praktykowane w całej pełni, we wszystkich wymiarach, we wszystkich możliwych konsekwencjach i życiowych zastosowaniach.

    Napisano książkę pod tytułem Ewangelie uciążliwe i tak jest, jeśli chcemy żyć Ewangelią w całej pełni. Ewangelia jest uciążliwa z tej prostej przyczyny, że aby się do niej stosować, trzeba się wysilać i wyrzekać samego siebie. Owo wyrzekanie się samego siebie, swych upodobań i przywar zawsze jest rzeczą uciążliwą.

    Ewangelia nie dokonała się „w owym czasie”, ona powinna się dokonywać „w tym czasie”; nie była przepowiadana dla „owych ludzi”, jest przepowiadana dla nas, dzisiaj.

    Ewangelia nie może nam wypaść z ręki. Należy z niej uczynić „ustawiczny plan życia”, czytać ją po to, aby „widzieć, osądzać i czynić” zgodnie z jej normami i jej duchem.

      

     

    „Słowa, które wam powiedziałem są duchem i życiem” (J 6,63). Każdy z nas powinien czynić tak, aby słowa Pana były życiem w naszym życiu.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. lutego
    imieniny: Marty, Małgorzaty, Honoraty

    liturgia:
    • Święto Katedry św. Piotra, Apostoła

    czytania: 1P 5,1-4; Ps 23
    ewangelia: Mt 16,13-19

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”. Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Na zewnątrz szpitala często możemy napotkać wielce zobowiązujący napis: „Strefa ciszy”. Umieszcza się ten napis po to, aby nie cierpieli jeszcze bardziej ci, którzy znajdują się wewnątrz pomieszczenia szpitalnego. Czy nie jest czasem tak, że wielu z tych, którzy w życiu cierpią, nie zachowują wystarczającej ciszy w swoim wnętrzu?

    Dziś nie znosi się ani chwili ciszy w oficjalnych lub sportowych imprezach. Dziś bardzo dużo kosztuje poświęcić, choć minutę, ciszy Bogu i własnemu sumieniu.

    Świat współczesny, całkowicie zmechanizowany, nie jest zdolny do ciszy wokół siebie, a także nie znosi ciszy wewnętrznej. Jednak dzisiejszy człowiek potrzebuje „stref ciszy”, do których może się schronić przed niszczącym i alienującym hałasem, uniemożliwiającym skupienie własnych myśli.

    Wielu włącza się w hałaśliwe i histeryczne wręcz imprezy publiczne, pragnąc zagubić się w anonimowym tłumie. Niemniej, nigdzie człowiek nie czuje się tak osamotniony, jak właśnie w tej martwej i przytłaczającej masie.

      

     

     

    Jakżem się rozmiłował w Twoim Prawie, rozważam je przez cały dzień. Mędrszym mnie czynisz od moich wrogów, przez Twe nakazy, które wiecznie są ze mną” (Ps 119,97-99).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. lutego
    imieniny: Polikarpa, Wincentego, Izabeli

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Polikarpa, biskupa i męczennika

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie można pojąć antynomii, jaką przeżywa dzisiejszy świat. Nigdy dotąd świat nie czuł się tak bardzo jednością, nigdy w nim nie wybijało się tak poczucie wspólnoty jak dziś, a jednak nigdy nie było tyle „anty”: anty to, anty tamto, antysemityzm, antyimport, antynacjonalizm, zamiast dać miejsce dla „pro”: prohumanitarny, propatriotyczny, pro...

    Nie jest rzeczą dobrą zapominać lub niedoceniać wartości doczesnych lub ojczystych każdego z nas, lecz jest rzeczą złą zamykać się na to wszystko w takiej formie, że zamienia się ono w coś, czego nie godzi się pragnąć, akceptować lub faworyzować.

    „Jaki kolor skóry ma Pan Bóg?” – stawiają pytanie słowa pewnej piosenki.

    Jest żółta, czarna, czy biała? Wszyscy jesteśmy równi w oczach Bożych. Jeśli wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi, wszyscy jesteśmy braćmi. Wszyscy jesteśmy pasażerami na tej samej łodzi, a ta nie zazna spokoju, aż nie odkryjemy wagi głupoty, jaką jest prowadzenie walki między sobą.

     

     

     

    Starcia i kłótnie między ludźmi nie są miłe Bogu. Już Apostoł, św. Paweł, tak pisał do Koryntian: „Oby nie było wśród was sporu i zazdrości, gniewów i rywalizacji, obmów i szemrania, wynoszenia się i zamieszek” (2 Kor 12,20). To wszystko rozbija jedność w nas, którzy szukamy zbawienia.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 24. lutego
    imieniny: Sergiusza, Bogusza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Bywa, że życie zamienia się w grę w karty, w których triumfuje as. Różnica polega na tym, że dla jednych jest to as złota, dla drugich miecza, dla innych maczuga i wreszcie nie brakuje tych, co wybierają asa kielicha.

    Ludzie asa złota cały swój wysiłek wkładają w to, aby gromadzić skarby za wszelką cenę, bez patrzenia na sumienie, które uważają, że mają zawsze czyste. Przy pomocy asa złota myślą, że zdobędą wszystko, włącznie ze szczęściem.

    Ludzie asa miecza to są ci, którzy wszystko chcą osiągnąć siłą – siłą broni, praw politycznych czy związkowych.

    Ludzie asa maczugi zamierzają uporządkować świat przymusem, gwałtem, porwaniami, nienawiścią, wojną i zbrodniami.

    As kielicha jest dla nieodpowiedzialnych, którzy upajają się alkoholem, spędzają czas na zabawach i ucztach, na codziennych przyjęciach bez sensu; zatapiają tak problemy nękające społeczeństwo lub pustkę, jakiej doznają w swoim własnym wnętrzu, z powodu braku celu w swoim życiu.

    Czy to jest życie? Czy życie jest grą w karty?

     

     

     

    Póki mego życia będę śpiewał Jahwe, będę Bogu psalm śpiewał, dopóki istnieję” (Ps 104,33). „Bo łaska Twoja cenniejsza jest nad życie; sławić Cię będą usta moje” (Ps 63,4-5).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. lutego
    imieniny: Cezarego, Wiktora

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszyscy żyjemy martwiąc się o pieniądze, jednakże nie ma zgody między nami odnośnie do wartości pieniądza. Podczas gdy dla jednych jest to zły metal, dla drugich „Wszechmocny Pan Pieniądz”.

    O tym, że nie można żyć bez portfela, wiedzą wszyscy, od bogaczy aż do gospodyni domowej, robiącej zakupy w supermarkecie. Nie mówimy o posiadaniu pieniędzy lub ich braku, lecz o stosunku, jaki człowiek ma wobec nich.

    Używać pieniędzy, obracać pieniędzmi, inwestować dla dobrej sprawy, to jest jedna rzecz. Przemienić się w niewolnika pieniędzy, żyć myśląc o nich obsesyjnie, to inna sprawa.

    Biblia nie jest nam potrzebna, aby zarobić pieniądze. Jednak jest nam potrzebna, aby umieć się nimi posługiwać, żeby były do naszej dyspozycji i dla powiększenia dobrobytu społeczeństwa. Biblia jest potrzebna, abyśmy my nie byli do dyspozycji pieniądza. Wreszcie, człowiek coraz mniej posiada siebie. Człowiek, który tylko posiada pieniądze, nie przestaje być biednym człowiekiem.

     

     

     

     

    „Ale troska tego świata i ułuda bogactwa zaduszają słowo” (Mt 13,22). „Lepszy jest skromny dobytek sprawiedliwego niż wielkie bogactwo bezbożnych” (Ps 37,16). Pieniądze nie dają szczęścia.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Beatyfikacja o. Antoniego Marii Klaret
    Opis święta klaretyńskiego:

    Beatyfikacja ojca Klareta była wielkim świętem dla całego Zgromadzenia, które mogło poczuć się reprezentowane w Bazylice św. Piotra, poprzez obecność wszystkich członków XIII Kapituły Generalnej, która miała się wkrótce rozpocząć.


    W rzeczy samej, beatyfikacja Ojca Założyciela była czasem łaski, która ożywiła życie misjonarzy rozproszonych po całym świecie. Droga naśladowania Jezusa Chrystusa przez misjonarzy w stylu ojca Klareta została oficjalnie potwierdzona przez Kościół, jako droga autentycznego i skutecznego uświęcenia. Światło tego wydarzenia dawało się odczuć na wspomnianej Kapitule Generalnej, która rozpoczęła się 15 marca 1934 roku.


    Dnia 25 lutego 1934 roku papież Pius XI beatyfikował naszego Ojca Założyciela. Został on publicznie przedstawiony Kościołowi i całemu światu, jako człowiek, który żył pełnią swego powołania chrześcijańskiego, jako misjonarz apostolski i od tego momentu można było liczyć na jego wstawiennictwo i zachętę do praktykowania chrześcijańskiej świętości. Nowy Błogosławiony doświadczył w swym życiu wielkiej siły miłości Boga i odkrył w jego Słowie serdeczne wezwanie, ukazujące mu sens życia i tożsamości, jako misjonarza apostolskiego. Pozostawiając wszystko za sobą przeszedł drogę upodobnienia się do Jezusa jako prezbiter, założyciel Zgromadzenia, biskup, spowiednik, prześladowany, itd. Jego życiem była służba Słowu, jak to ma miejsce u proroka, który poświęca Mu swe życie z miłości. Dla rodziny klaretyńskiej świętowanie tej daty stanowi doskonałą okazję, aby przypomnieć sobie, że podobnie jak Klaret, wszyscy jesteśmy wezwani do pójścia za Jezusem, misjonarzem, do rozmiłowania się w Nim, oddania się Mu całkowicie i bez reszty.
    Po wspomnieniu tego rodzinnego wydarzenia, tak wiele znaczącego dla nas, przypomnijmy sobie słowa papieża Piusa XI, wypowiedziane przed rozpoczęciem XIII Kapituły Generalnej Misjonarzy Klaretynów, mającej miejsce dwadzieścia dni po beatyfikacji Ojca Założyciela: „Zbliżająca się Kapituła Generalna, nie może nie być, jak o tym wiedzą dobrze zakonnicy, w których w żyłach płynie misjonarska krew ich św. Patriarchy, nowym punktem wyjścia. Chociaż za wiele spraw możemy cieszyć się w Bogu i dziękować za rzeczy przeszłe, zawsze pozostaje jeszcze coś do zrobienia, zawsze coś więcej, zawsze coś lepiej”. Do nas należy kontynuacja tej historii, której korzenie są święte.



  • 26. lutego
    imieniny: Mirosława, Aleksandra, Miry

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jednym z najpiękniejszych słów jest wyraz apostoł. Jakżeż często fałszuje się to słowo – zarówno samo słowo, jak i rzeczywistość za nim stojącą. Być apostołem nie oznacza odkrywać błędy i pomyłki innych ludzi. Być apostołem nie oznacza być roznosicielem smutku w życiu, zapominając, że Pan Jezus zamienił wodę w wino na weselu w Kanie. Być apostołem nie oznacza zajmować się zbawianiem dusz, zaniedbując

    życiowe potrzeby ludzi. Być apostołem nie sprowadza się do organizowania wypraw krzyżowych w celu zniszczenia zła, zamiast rozszerzania dynamiki dobra. Być apostołem nie oznacza nauczania o sprawiedliwości Bożej, nie czyniąc nic w celu zmniejszenia niesprawiedliwości wśród ludzi.

    Być apostołem nie oznacza ofiarować okruszki minut dla drugich, podczas gdy marnuje się całe godziny na życiu jałowym i wygodnym. To wszystko jest niczym innym, jak tylko karykaturą prawdziwego apostoła, i jako karykatura, nie służy niczemu innemu, niż odstręczaniu wszystkich od autentycznego apostolstwa.

     

     

     

    Każdy chrześcijanin powinien być autentycznym apostołem, ponieważ każdy chrześcijanin powinien ustawicznie ewangelizować. Lecz nie popadajmy w błąd fałszywego apostolstwa. Św. Paweł zwraca uwagę pierwszym chrześcijanom, że istnieją fałszywi apostołowie:

    „Ci fałszywi apostołowie działają podstępnie i udają apostołów Chrystusa. I nic dziwnego, ponieważ szatan również udaje anioła światłości” (2 Kor 11,13).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. lutego
    imieniny: Anastazji, Gabriela

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie wystarczy skupić się na negatywnej stronie apostoła, na jego fałszywym obrazie. Jest rzeczą właściwszą i bardziej konstruktywną skierować uwagę na stronę pozytywną, to znaczy nie uczyć się tyle, jakim apostołem nie być, a raczej jakim być.

    Postawa apostoła jest przede wszystkim wymogiem dynamiki wiary. Odczuwać potrzebę, aby miłość Boga wniknęła w codzienne życie świata. Odczuwać to, że Bóg mnie popycha do wejścia między ludzi, celem zajęcia się ich problemami. Być apostołem jest modlić się jak pewna mała dziewczynka: „Panie, spraw, aby źli stali się dobrymi, a ludzie dobrzy sympatycznymi”.

    Być apostołem, to nie tyle mówić o Bogu, ale żyć Bogiem i promieniować Nim na wszystkich, którzy nas otaczają. Być apostołem oznacza mieć serce tak przepełnione miłością, aby nie było innego wyjścia, niż dzielenie się tym ze środowiskiem, w którym żyjemy. Być apostołem oznacza mieć zawsze uśmiech na twarzy, dobre słowo na końcu języka, zawsze wyciągniętą rękę, kieszeń bez zamka, serce napełnione zrozumieniem i miłością.

     

     

     

     

    Chrystus jest zmęczony apostołami, którzy tylko o Nim mówią, dlatego pragnie, aby Nim żyli. „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody. Chrzcijcie je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam nakazałem” (Mt 28,19-20).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 28. lutego
    imieniny: Romana, Oswalda

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Bywa czasem, że słońce ukrywa się za chmurami. W życiu także radość czasem zostaje zakryta chmurami trosk.

    Nie powinieneś jednak zapominać, że chociaż słońce jest zakryte, świeci jasno ponad chmurami. Tak również i ty, ponad troskami i problemami, powinieneś zachować spokój, który umożliwi przenikanie światła radości do twego życia.

    Zawsze powinieneś zarezerwować w twoim sercu miejsce, gdzie nie pozwolisz na przenikanie niepokoju lub niechęci. To miejsce powinno być twoim świętym miejscem, w którym zamieszkują tylko pokój, łagodność, wyciszenie; jednym słowem: Bóg.

    Tak, ponieważ Bóg jest Tym, który jest pokojem, ciszą i samym dobrem.

    Zło, przeciwnie, jest zawsze burzą, zachmurzeniem, piorunem niszczącym i grzmotem ogłuszającym, wybuchem nerwów, zniechęcającym smutkiem, wysuszającym źródła życia i energie twórczego działania.

     

      

     

    „Chociaż jesteś silny, sądzisz łagodnie i rządzisz nami z wielką wyrozumiałością, na każde bowiem zawołanie dysponujesz mocą” (Mdr 12,18). „Żebyśmy mogli żyć spokojnie i cicho w wielkiej pobożności i uczciwości. Oto, co jest dobre i miłe w oczach Zbawiciela naszego, Boga” (1 Tm 2,2).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 1. marca
    imieniny: Antoniny, Albina

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Każda minuta należy do Boga i słuszną jest rzeczą, abyśmy w każdej minucie o Nim myśleli. Wielu dzisiejszych ateistów nie zaprzecza właściwie istnieniu Boga, lecz fałszywym obrazom, jakie my sami im o Nim przedstawiamy.

    Bóg Ewangelii nie jest Bogiem czystego rozumu, filozoficzną Przyczyną Pierwszą, metafizycznym Pierwszym Motorem, Bogiem niezmiennym i bez uczucia, Bogiem interesu i marketingu, Bogiem magazynierem, Bogiem policjantem. Nie. On nie jest niczym takim.

    Bóg Ewangelii jest Bogiem serdecznym, jak wyciągnięte ręce ojca. Bóg jest Ojcem ludzi, Bogiem opatrzności, który strzeże swe dzieci; Bogiem, który tak miłuje ludzi, że posyła własnego Syna, aby ich zbawić; Bogiem oczekującym z otwartymi ramionami, aby nam przebaczyć lub nas nagrodzić; Bogiem dzielącym się z nami niekończącymi się kęsami chleba szczęśliwości. Bóg-Syn, który umiera, aby nas zbawić. Bóg-Duch Święty, który nas pociesza i napełnia miłością.

    To jest Bóg Ewangelii.

    Oczywiście, nie jest tym samym być deistą, co być wierzącym.

     

     

     

    „Boga nikt nigdy nie widział: Jednorodzony Bóg, który jest na łonie Ojca, dał nam Go poznać” (J 1,18). Odkrycie, że Bóg jest naszym Ojcem stanowi podstawę wiary chrześcijańskiej. Tylko wtedy, gdy chrześcijanin uświadamia sobie, że jest „dzieckiem Bożym”, rozpoczyna naprawdę być chrześcijaninem.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 2. marca
    imieniny: Heleny, Pawła

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Chrystus jest zawsze pośród nas. Trzeba umieć Go odkryć, słuchać i widzieć.

    Chrystus w Eucharystii i Chrystus pośród nas jest tym samym Chrystusem. Byłoby wielkim błędem spożywać Ciało Chrystusa na stole ołtarza i nie czynić nic, aby dać jeść głodnym członkom Chrystusa nie mającym ani chleba, ani stołu, ani ogniska domowego.

    Obecność sakramentalna i obecność mistyczna tego samego i jedynego Chrystusa, to dwie strony medalu – awers i rewers tego samego wymiaru bosko-ludzkiego Chrystusa.

    Aktualne wyzwanie historii mieści się tylko w kategoriach wspólnotowych. Jeśli nie stworzymy jedności ludzkiej w ogniu pochodzącym od Boga-Człowieka i z Chleba-Eucharystii, będziemy musieli ją stworzyć w chłodzie bezdusznych struktur, dając ludziom chleb, lecz bez Boga i bez braterstwa.

     

     

     

     

    „Czyż Bóg nie wybrał tych, których świat uważa za biednych, na bogatych w wierze i na dziedziców królestwa obiecanego tym, którzy Go miłują?” (Jk 2,5). Chrystus jest ubogi i w ubogich jest Chrystus. Taką samą miłość powinienem mieć tak do jednego, jak i wobec drugiego. Do biednego przez Chrystusa i do Chrystusa przez ubogiego, ponieważ powinienem Go widzieć w ubogim. Rozłączać ich, to zniszczyć obu.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 3. marca
    imieniny: Tycjana, Kunegundy

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Troszczyć się o innych, myśleć o innych, poświęcać się dla innych, w języku chrześcijan nazywa się to apostolstwem. Dla chrześcijan apostolstwo nie jest przedmiotem wyboru, ani luksusowym artykułem, z którego można zrezygnować.

    Chociaż, według papieża Jana XXIII, nie trzeba by wygłaszać przesłania chrześcijańskiego, gdyby nasze

    życie było autentyczne, ani uciekać się do słów, gdyby nasze uczynki dawały świadectwo.

    Nie powinniśmy zapominać, że człowiek nie zbawi się, jeśli sam nie zmieni się w zbawiciela innych ludzi. Tylko zbawiając siebie, zbawi się.

    Wobec rozlicznych prac, jakie należy wykonać, jest rzeczą wskazaną, aby przypomnieć wschodnie porzekadło: „Lepiej zapalić zapałkę niż przeklinać ciemności”. Zamiast lamentować, że wiele jest do zrobienia, lub że inni mało robią, zróbmy coś sami. Zapalmy światełko, aby rozproszyć ciemności.

    „Ratuj się, kto może!” – to nie jest chrześcijańskie hasło.

     

     

    Niewątpliwie, należy zbawiać się we wspólnocie. Z braćmi i przez braci. Zbawiając innych, sami też się zbawimy. „Krew brata twego głośno woła do mnie z ziemi” (Rdz 4,10). „Maleństwa o chleb błagały – a nie było nikogo, kto by im rozdzielał” (Lm 4,4).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 4. marca
    imieniny: Kazimierza, Łucji

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Dużo pozostaje nam jeszcze do zrobienia! Zastąpić zapalczywość przemocy zapałem miłości, zmienić nasz stary styl zdobywania ludzi w apostolstwo dla bardziej ewangelicznego postępowania w służbie dla innych.

    Lepiej jest umrzeć w dobrej sprawie, niż dla niej zabijać. Bardziej konstruktywnie jest poświęcić „jeden dzień wojny dla pokoju”, niż trzysta sześćdziesiąt cztery dni pokoju dla wojny. Dobrze jest dotrzeć do celu, lecz jeszcze lepiej jest pomóc innym, aby dotarli do niego razem z nami.

    Jest rzeczą wspaniałą podzielić się chlebem z głodnym, schronieniem z pielgrzymem, płaszczem z nagim, przyjaźnią z osamotnionym, radością z przygnębionym, płaczem z płaczącym, pociechą z cierpiącym, wiarą z niewierzącym.

    Podzielić – znaczy współżyć. Współżyć – znaczy po prostu żyć, ponieważ życia się nie dzieli, jeśli się nie współżyje; a jeśli się nie współżyje, to się nie żyje; a jeśli się nie żyje, to jest się umarłym. Iluż jest takich, którzy myślą, że żyją, a są umarłymi.

     

     

     

    Myśleć o innych, cierpieć za innych, poświęcać się dla innych, to wszystko nie jest niczym innym jak naśladowaniem Mistrza, Jezusa, o którym Apostoł stwierdza:

    „Nie takiego mamy przecież Arcykapłana, który nie potrafiłby współczuć w naszych słabościach, ale takiego, który podobnie jak my doznał tego wszystkiego, czego my doznajemy, z wyjątkiem grzechu” (Hbr 4,13).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 5. marca
    imieniny: Adriana, Fryderyka

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszyscy mamy dobrą wolę, a mimo to obrażamy się wzajemnie. Nie cierpimy jeden drugiego, ponieważ nie mamy takich samych upodobań, takich samych skłonności, ani takiego samego sposobu życia.

    Stąd bierze się konieczność, która nas przynagla, aby być nawzajem wyrozumiałymi. Uczyć się wzajemnego porozumienia, nie zwracać uwagi na doznawane przykrości, wybaczać sobie, zapominać urazy i nie być ludźmi przewrażliwionymi.

    Kto umie przebaczać, zasługuje na przebaczenie.

    „Odmierzą wam miarą, jaką wy mierzycie”. Kto z łatwością umie rozumieć innych, będzie także z łatwością zrozumiany. Kto jest dobry dla wszystkich, przyjdzie czas, że wszyscy też będą dla niego dobrzy. Kto kocha, będzie kochany. Niech się nie dziwi ten, kto nikogo nie kocha, że jego także nikt nie kocha. Niech się nie uskarża i nie zrzuca winy na innych, ponieważ on sam za ten stan ponosi winę. Jest winny, bowiem jest sprawcą oziębłości, jaką zauważa wokół siebie.

     

     

     

     

    Nieodzownym warunkiem, abyśmy mogli odmawiać

    „Ojcze Nasz” jest przebaczenie zniewag, jakich doznaliśmy i abyśmy sami otrzymali przebaczenie naszych win spowodowanych naszymi złośliwościami. Przebaczamy ludziom, aby Bóg nam przebaczył. „Jeżeli więc składasz ofiarę na ołtarzu, a tam przypomnisz sobie, że twój brat ma coś przeciwko tobie, zostaw twoją ofiarę tam, przed ołtarzem, a idź pojednać się najpierw z bratem. A potem wróć i złóż swoją ofiarę” (Mt 5,23-24).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 6. marca
    imieniny: Róży, Wiktora

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Człowiek potrzebuje wiary, powinien żyć wiarą i postępować z wiarą. Wiara jest nie tylko problemem rozumienia. Jest także, i to przede wszystkim, kwestią serca i życia. Dlatego, że jest kwestią serca, miłości, nawet tysiące wątpliwości i zarzutów nie są w stanie jej zakłócić, chociaż także – z drugiej strony – tysiące argumentów i racji nie są w stanie wzbudzić aktu wiary.

    Wiara jest światłem, które oświeca nam drogę życia. Jest odpowiedzią na wszelkie zarzuty. Jest siłą na wszelkie próby. Jest balsamem łagodzącym wszystkie boleści. Jest chusteczką dla otarcia łez. Jest kolorem, który ubarwia wszystkie widoki życia.

    Jeśli nie mamy wiary idziemy po omacku. Nie może dać światła ten, kto go nie ma. Wierzący zna teren, na którym stawia kroki, zna drogę, po której wędruje i cel, do jakiego zmierza. Światło, jakie mu przyświeca, rozjaśnia otaczającą przestrzeń wokół niego.

      

     

    Sprawiedliwy żyje z wiary, ponieważ żyje dla wiary. Jest sprawiedliwy, i ponieważ jest sprawiedliwy, jest szczęśliwy; a ponieważ jest szczęśliwy, rozdziela szczęśliwość. „A mój sprawiedliwy dzięki wierze żyć będzie, a jeśli bojaźliwie odstąpi, nie będzie mi się podobał. My jednak nie należymy do bojaźliwych, którzy mają zginąć, lecz do wierzących, którzy mają żyć” (Hbr 10,38-39).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 7. marca
    imieniny: Perpetuy, Felicyty

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Trudną jest rzeczą mieć wiarę, lecz o wiele trudniejszą sprawą jest żyć bez wiary.

    Z wiarą droga życia jest trudna, bez wiary droga ta staje się niemożliwa. Jeśli się nie ma wiary w jej autentycznym wymiarze, wpada się w tysiące śmiesznych i nieracjonalnych przesądów.

    Bez wiary nie moglibyśmy podnieść nawet listka z ziemi, z wiarą można poruszyć świat i nawrócić człowieka.

    Ani wiara bez miłości, ani miłość bez wiary, ani wiara bez uczynków, ani uczynki bez wiary. Ani Bóg bez człowieka, ani człowiek bez Boga.

    Wielu rzeczy nie rozumiemy, dopóki nie cierpimy z ich powodu.

    „Czynić to, czego Bóg chce i chcieć tego, co Bóg czyni”, może być dobrą regułą na życie. Wytrwałość jest dobra, jeśli dotyczy dobra. Dobro nie jest wartościowe, jeśli nie jest trwałe. 

     

     

     

    My sami niewiele znaczymy. Pan nas ostrzega: „Odłączeni ode Mnie, nic uczynić nie możecie” (J 15,5). Wiemy, że z Nim wszystko możemy, ponieważ Chrystus i ja, stanowimy większość decydującą. „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4,13). W ten sposób całe życie tchnie spokojem.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 8. marca
    imieniny: Jana, Beaty
    Dzień Kobiet


    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wymagać, aby w życiu nie było trudności i abyśmy nie musieli z nimi się zmagać w życiu, to czysta mrzonka. Musimy mieć jednak świadomość, że sukcesy i triumfy nigdy nie są udziałem tchórzów, lecz ludzi odważnych.

    Być tchórzem nie jest czymś niezwykłym. Każdy może nim być. Być odważnym jest atrybutem ludzi wielkich duchem. I ty z pewnością nie chciałbyś pozostać w wymiarach karła, masz zamiar stawać na wysokości swego zadania.

    Dlatego potrzebujesz odwagi. Do odważnych należy świat. Do odważnych należy triumf. Odważni zdobywają ziemię i osiągają niebo. Odważni panują nad sobą i zasługują na szacunek u innych ludzi. Imponują nie z racji swej siły, ale siłą swojej racji, lub – jeśli wolisz – imponują siłą swej racji i swej miłości.

    Choćbyś dużo uczynił w twoim życiu, zawsze pozostanie jeszcze coś do zrobienia.

     

     

     

    Czy mógłbyś kiedyś powiedzieć Panu Bogu: „Już dałem ci wystarczająco dużo”? „W Panu niech się chlubi ten, kto się chlubi” (1 Kor 1,31). „Nie lękaj się, Syjonie! Nie opuszczaj rąk! Pośród ciebie jest Jahwe, Bóg twój, Potężny Zbawca” (So 3,16-17).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 9. marca
    imieniny: Franciszki, Apolla

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Istnieje wiele rzeczy, które wydają się prawdziwe, ale nimi nie są. Inne wydają się dobre, ale też takie nie są. Jest sprawą bardzo ważną, abyś nauczył się odróżniać jedną rzecz od drugiej, ponieważ nie przynosi pożytku to, co się jedynie wydaje, lecz to co jest.

    Powierzchowność i głębia; wydawać się i rzeczywiście być; pozór i rzeczywistość; to co jest zewnętrzne i to, co jest wewnętrzne; to, co widzi człowiek i to, co sądzi Bóg: są to dwumiany, od których człowiek w pełni nie będzie się mógł uwolnić.

    Niektórzy uważają się za niezdolnych do bycia dobrymi, ponieważ uważają się za niezdolnych do poprawy i w rzeczywistości nie stają się lepszymi, ponieważ nie starają się pokonać swojej niezdolności. Inni czują,

    że się nie poprawią, ponieważ nie poprawiają się od razu, w jednym momencie, chociaż w rzeczywistości mogliby się poprawić, jeśliby starali się to czynić powoli, krok po kroku. Nie poprawiają się w wielkich rzeczach, ponieważ nie starają się poprawiać w rzeczach zwykłych i prostych.

     

     

     

     

    Boga nie można zmylić pozorami. Inaczej człowiek – jedyne to, co zauważa, to pozory. „Bóg zna serca i myśli” (Ps 7,10). „Ja, Jahwe, przenikam serce i doświadczam nerki, by oddać każdemu według dróg jego, według owocu jego uczynków” (Jr 17,10).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. marca
    imieniny: Marcelego, Cypriana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Dość powszechną praktyką jest dzielenie ludzi na dwie grupy: dobrych i złych. Byłoby interesujące stwierdzić, do jakiej grupy zaliczamy samych siebie, czy w taki sam sposób, w jaki – instynktownie – umieszczamy innych ludzi pośród złych?

    Sami uważamy się za lepszych niż jesteśmy i na odwrót – osądzamy innych jako gorszych niż są. Uważamy, że inni powinni się zmienić, podczas gdy my, nie mamy ani „z” czego, ani „dla” czego się zmieniać.

    Byłoby rzeczą dobrą, abyś się zatrzymał i pomyślał: „jaki byłby świat, gdyby wszyscy byli tacy jak ja?”. Powinieneś zastanowić się nad tym szczerze. Nie wydaj sobie z łatwością „świadectwa moralności”, będąc tak twardy i wymagający w wystawianiu go tym, którzy cię otaczają, aby Bóg odwrócił role i nie sądził ciebie z taką samą surowością, z jaką ty sądzisz swoich bliźnich.

     

     

     

     

    „Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni; taką samą miarą jaką mierzycie, będzie wam odmierzone” – sprawiedliwa norma ustanowiona przez Chrystusa dla nas. „Dlatego nie masz wymówki człowieku – kimkolwiek jesteś

    – gdy wydajesz wyrok, samego siebie potępiasz. Wydajesz bowiem wyrok na innych, a sam zwykłeś czynić to samo” (Rz 2,1).

    Nasze życie, chociaż ludzkie, zostało przebóstwione przez Chrystusa. Z Nim po całym świecie będziemy rozszerzać miłość.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. marca
    imieniny: Konstantego, Ludosława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jeśli się nie upodabniasz do tego, kogo kochasz, to dlatego, że nie kochasz tego, do kogo jesteś podobny; ponieważ miłość, albo odnajduje podobnych do tych, co się kochają, albo ich czyni podobnymi.

    Jeśli go miłujesz, jeśli jesteś podobny do niego, będziesz go bronił w czasie jego nieobecności i będziesz go korygować w czasie jego obecności. Jeśli go bronisz, będziesz to czynił szczerze, a jeśli go będziesz korygować, będziesz to czynił w głębokiej miłości.

    Jeśli go bronisz szczerze i korygujesz go z miłością, zdobędziesz go dla siebie i dla Pana Boga, przysłużysz się do jego dobra, przyczynisz się do jego poprawy. Czyniąc go lepszym, uczynisz też lepszym siebie.

    W ten sposób oddałeś się innym ludziom, ponieważ prawdziwa miłość prowadzi do dawania siebie i to dawania naprawdę – bez targowania się czy ograniczania, bez zafałszowań czy obłudy.

     

     

     

    Miłość czynna będzie cię prowadzić w niektórych okolicznościach do korygowania tych, których kochasz. Lecz wtedy powinieneś ich korygować, ponieważ ich kochasz i nie myśleć, że ich kochasz, ponieważ ich korygujesz. „Bliźniemu za żadną krzywdę złem nie odpłacaj i nie chodź drogą pychy” (Syr 10,6). Jeśli siebie badasz ze szczerością i dogłębnie, zauważysz, że kiedy korygujesz lub zwracasz uwagę, jest w tobie pewien procent dobrej intencji, lecz także pewien procent zdenerwowania, złośliwości, niecierpliwości.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 12. marca
    imieniny: Bernarda, Józefiny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W twoim życiu istnieją sprawy, które są przypadkowe i drugorzędne oraz inne, które są istotne i pierwszorzędne. Z pierwszych możesz w określonych okolicznościach w ogóle zrezygnować, o drugich nigdy nie wolno ci zapominać.

    Zbadaj, co jest zasadnicze dla ciebie, a co drugorzędne, co jest istotne, a co nieistotne, i staraj się zgodnie z tym żyć.

    Ale uważaj, aby się nie pomylić w twoich ocenach, aby się nie okazało, że myląc się w twoich sądach, pomylisz się w twoim życiu. Istnieją pomyłki, które nie powodują większych konsekwencji, podczas gdy inne sprowadzają rzeczywiste katastrofy.

    Należy uporządkować rzeczy, postawić je na swoim miejscu, które im przysługuje w hierarchii wartości. Byłoby nieszczęściem pomieszać te wartości. Pomyśl, pierwsze miejsce, ponieważ chodzi o najwyższą wartość, przysługuje zawsze i jedynie Bogu.

      

     

    Nie ma nikogo i nic większego niż Bóg i Jego plany. Zaniedbać Boga lub Jego plany, żeby spełniać inne, to jest nieporządek, jakiego twoje sumienie nie może aprobować: „Ponieważ Ja, Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym” (Wj 20,5). „Jahwe, Bóg wasz, jest Bogiem bogów i Panem panów, Bogiem wielkim, potężnym i groźnym, który nie zważa na osoby ani nie daje się przekupić” (Pwt 10,17).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. marca
    imieniny: Krystyny, Bożeny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jeśli chcesz uczynić wiele i myślisz, że czynisz mało, to dobry znak. Jeśli sądzisz, że robisz więcej niż powinieneś, to zły znak. Jeśli myślisz, że zawsze masz czas, aby coś robić, to dobry znak. Jeśli myślisz, że już minęła twoja „godzina”, to zły znak.

    Jeśli czynisz wysiłek, aby dołożyć twoje ziarnko piasku współpracując dla wspólnej sprawy, dajesz dobre świadectwo. Jeśli się wycofujesz przedwcześnie sądząc, że już uczyniłeś wystarczająco dużo i że teraz przyszła kolej na wysiłek innych, pozostawiasz złe wrażenie o sobie, przedstawiasz sobą postać godną pożałowania.

    Nie dopuść, aby kto inny czynił to, co ty powinieneś czynić. Uważaj jako niestosowne, aby ktoś inny czynił to, co ty także mógłbyś czynić. Lecz nie przestań czynić tego, co inni powinni czynić, a nie czynią lub tego, czego inni wprost nie mogą czynić.

     

     

     

    Jeśli jesteśmy Mistycznym Ciałem Chrystusa, zależymy jeden od drugiego i wpływamy jeden na drugiego. Nikt nie może obejść się bez innych. Wszyscy tworzymy jedno. „A Bóg, który jest źródłem cierpliwości i pociechy, niech wam pozwoli złączyć się wspólnym uczuciem, zgodnie z wolą Jezusa Chrystusa, abyście jednogłośnie wielbili Boga i Ojca Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (Rz 15,5-6).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 14. marca
    imieniny: Leona, Matyldy

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie popełniaj błędu uważając się za szczerego i akceptując samego siebie mówiąc, że „ty już taki jesteś”. Raczej zastanów się, jakim powinieneś być i staraj się to osiągnąć.

    Zmień to: „już taki jestem” na: „muszę być taki”. Jesteś „taki”, lecz jesteś pewien, że powinieneś być taki? Uważasz, że jesteś doskonały, że nie powinieneś się zmienić? Myślisz, że inni nie są tak dobrzy jak ty? Dlaczego oni powinni zmienić swój sposób bycia, a ty powinieneś ciągle być takim, jakim jesteś?

    Jest w tobie kompleks wyższości. Sądzisz innych na podstawie kryterium niższości. Jesteś przekonany o swoim perfekcjonizmie i samowystarczalności, a na innych ludzi patrzysz z pogardą, lub co najmniej, nie doceniając ich!

     

      

    Nie wystarczy to, że służymy Bogu. Trzeba, abyśmy to czynili z większą doskonałością. Już Abrahamowi Bóg wskazał ścieżkę postępowania: „Postępuj zawsze według mojej woli i bądź doskonały” (Rdz 17,1). „Aż do osiągnięcia jedności w wierze i poznaniu Syna Bożego, do osiągnięcia doskonałego człowieczeństwa i wielkości na miarę Pełni Chrystusa” (Ef 4,13).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 15. marca
    imieniny: Ludwiki, Klemensa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie powinieneś mylić tego, co jest dobre, z tym, co jest przyjemne. Dobre może być gorzkie, jak gorzkie lekarstwo, które leczy; to, co jest przyjemne, może się okazać szkodliwe.

    Nie możesz kierować się kryterium: czy coś lubisz lub czegoś nie lubisz, aby wyciągać stąd wniosek, czy coś jest dobre lub złe, gdy to masz realizować, przyjąć lub odrzucić.

    Przyjemność i obowiązek często chodzą różnymi drogami. Nie idź drogą przyjemności, chyba tylko wtedy, gdy ta droga jest zbieżna z drogą obowiązku.

    W każdej osobie i w każdej rzeczy istnieje cząstka dobra. Twoja mądrość będzie polegać na odkryciu tego dobra, zamykając oczy na to, co w tej osobie lub rzeczy mogłoby być niedobre. W każdej chwili możesz powiedzieć coś dobrego. Nie żałuj nikomu dobra, którego mo-

    żesz mu udzielić. Byłoby to skąpstwem i egoizmem.

      

     

     

    Rozeznawać pomiędzy tym, co jest dobre i tym, co nim nie jest, realizować dobro i oddalać się od zła, to oznacza „stąpać twardo po tej ziemi”. Wskazano ci, człowiecze, co dobre i czego Jahwe żąda od ciebie: Jedynie, byś strzegł sprawiedliwości, ukochał miłosierdzie i żył w pokorze wobec Boga swego” (Mi 6,8).

    Światło łaski tak świeci, że cienie przemienia w słońce.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 16. marca
    imieniny: Izabeli, Hilarego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Życie jest działaniem i działanie jest życiem. Nie możesz zatrzymać się na drodze działania załamując ręce. W momencie, gdy przestajesz działać, tracisz żywotność.

    Tyle, na ile rozwijasz swoją działalność, na tyle będziesz się cieszyć swym życiem. Jak głęboko żyjesz swoim życiem, tak mocno będziesz popychany do działania. Żyj swoim życiem, lecz także żyj swoim działaniem. Wprowadzaj swoje wysiłki w życie.

    Bywa, że w twojej działalności apostolskiej zauważasz mało powodzenia. Zaczynasz mówić ludziom o Bogu, a ludzie cię nie słuchają. Gdybyś zmienił metodę i zamiast mówić ludziom o Bogu, postarał się mówić z Bogiem o ludziach; sprawy wypadną lepiej, ponieważ będą lepiej uporządkowane.

    Bywa, że wielkie akcje wymagają wielkiego milczenia, a czasem i wielkich ofiar.

      

     

     

    Nie zapominaj, że wielkimi dźwigniami u apostoła są jego kolana i że świat drży, gdy chrześcijanin pada na kolana. „Modlitwa pokornego niebiosa przebija” (Koh 3,17). „Bądźcie wytrwali w modlitwie, która podtrzymuje czujność i pobudza do dziękczynienia” (Kol 4,2).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Początek Triduum do św. Józefa
    Opis święta klaretyńskiego:

     

    Tutaj materiały do Triduum ku czci św. Józefa

     



  • 17. marca
    imieniny: Patryka, Zbigniewa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wykonaj jak najszybciej to, co masz wykonać. Nie odkładaj wykonania swego obowiązku. Odkładanie wykonania obowiązku już jest niewykonaniem go tak, jak należy.

    Jeśli masz go wykonać, podczas gdy go nie wykonujesz, ten obowiązek będzie utrwalony w twoim sumieniu. Chociaż później go wykonasz, pozostanie ci gorycz, żeś go nie wykonał w odpowiednim czasie lub przynajmniej nie wystarczająco wielkodusznie.

    Zrealizować zadanie dobrze, lecz późno, tak czynią nawet ludzie mało uzdolnieni, lecz wykonać zadanie dobrze i szybko, jest właściwe dla ludzi wielkodusznych.

    Jeśli zadanie jest nieprzyjemne i wykonasz je szybko, szybko też minie nieprzyjemność i pozostanie ci tylko satysfakcja z wykonania. Jeśli zadanie jest nieprzyjemne i je odkładasz, nie czynisz nic innego, jak tylko zwiększasz nieprzyjemność i tym samym cierpisz bez potrzeby.

     

     

     

    Musisz być wierny w wypełnianiu obowiązków, lecz nie przestań się troszczyć o wierność przede wszystkim w miłości, która jest twoim pierwszym obowiązkiem. Wierny w najmniejszym jest także wierny w wielkim, a nieuczciwy w małym jest także nieuczciwy w wielkim” (Łk 16,10). „Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia” (Ap 2,10). Miłość wierności wynika tylko z wierności w miłości. Jeśli nie jesteś wierny, nie kochasz; jeśli nie kochasz, nie będziesz wierny przez dłuższy czas.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 18. marca
    imieniny: Cyryla, Edwarda

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Cyryla Jerozolimskiego, biskupa i doktora Kościoła

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Dobrą jest rzeczą posiadać jakieś mienie, lecz jeszcze lepszą rzeczą jest posiadać sumienie. Jest dobrze, gdy umiesz zrobić to, co masz wykonać, lecz lepszą rzeczą jest uczynić to, co umiesz. Dobrze jest, że masz talent, aby wiedzieć to, co powinieneś wykonać, lecz lepsze jest mieć talent, aby to wykonać.

    Obietnice, postanowienia… są to dobre rzeczy, lecz staną się owocne tylko wtedy, gdy je wykonasz, kiedy zamienią się w rzeczywistość.

    Powodzenie to postanowienie, które zostało zrealizowane. Klęska to postanowienie, które nie zostało zrealizowane. Obietnica nic nie znaczy; dopóty jest obietnicą, dopóki się nie zrealizuje. Kiedy się zrealizuje, przestaje być obietnicą i zamienia się w rzeczywistość.

    Każde postanowienie pozostające w stadium postanowienia jest negatywne, dopóki nie przejdzie do stadium faktów. Każda obietnica jest ciągle tylko obietnicą. Pozostaje nieskuteczna, dopóki jest obietnicą i nie skonkretyzuje się na polu realizacji.

      

     

    Jest to wola Boża, która nas uświęca. Rozpoznanie i przyjęcie tej woli Bożej nas uświęca. „Nie każdy, kto mówi do Mnie: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, ale ten, kto spełnia wolę mego Ojca, który jest w niebie” (Mt 7,21).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 19. marca
    imieniny: Józefa, Bogdana

    liturgia:
    • Uroczystość św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny

    czytania: 2Sm 7,4-5a.12-14a.16; Ps 89; Rz 4,13.16-18.22
    ewangelia: Mt 1,16.18-21.24a

    Tresc Ewangelii:

    Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jedna przegrana nie jest jeszcze przegranym życiem. Być może, będzie rzeczą konieczną ponieść wiele niepowodzeń, aby życie stało się zwycięstwem. Może być i tak, że brak niepowodzeń stanowi o przegranym życiu.

    Przegranym życiem jest nie czynić nic, aby nie narażać się na niepowodzenie. Jeśli nic nigdy nie robisz, nie będziesz miał niepowodzeń. Lecz jeśli nie masz niepowodzeń, być może, nic nie robisz, a niezrobienie niczego, to jest właśnie klęska.

    Jeśli nie chcesz się pomylić, jeśli nie chcesz być krytykowanym, nic nie rób. Jeśli jednak nic nie robisz, już się pomyliłeś. I jeśli nic nie robisz, będą cię krytykować i – w tym przypadku – słusznie!

    Wiele zwycięstw zaczęło się niepowodzeniami. Wiele niepowodzeń miało tę pozytywną stronę, że stanowiły próbę osiągnięcia zwycięstwa, a później, po niepowodzeniu, zawsze pozostaje czas na ostateczne zwycięstwo.

     

     

     

     

    Zawsze powinniśmy Bogu zawdzięczać zwycięstwo i powodzenie. Niepowodzenia są skutkiem naszej słabości i nędzy. „Twoja jest, o Jahwe, wielkość, moc, sława, majestat, cześć; wszystko bowiem co jest w niebie i na ziemi Twoje jest [...]. Twoja ręka wywyższa i utwierdza wszystko” (1 Krn 29,11-12).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Św. Józef - Patron Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:

    W dniu św. Józefa jesteśmy zaproszeni, aby skoncentrować nasze spojrzenie na osobie, której Bóg „powierzył swoje najcenniejsze skarby”. Naśladując przykład św. Antoniego Marii Klareta zawierzamy się z całkowitą ufnością Jego opiece, mając przed oczyma jego pokorny sposób pełnienia posługi i współpracy w ekonomii zbawienia.


    W szczególności przed naszymi oczyma i naszym misjonarskim sercem ukazują się przymioty, które czynią Go wielkim: jest on dobrym i wiernym mężem Maryi. Jest człowiekiem wierzącym, który ufa Słowu Bożemu i jest Mu posłusznym pod każdym względem. Jest człowiekiem sprawiedliwym, szukającym rozwiązań w sytuacjach trudnych i delikatnych. On nadaje imię Jezusowi i ukazuje, jak spełniają się obietnice dane przez Boga swemu ludowi. Jest opiekunem Maryi i Jezusa w okolicznościach prześladowania. Wreszcie jest człowiekiem pracy, ukazującym ważność posługi w codziennym wysiłku i zwyczajnym życiu.


    Nasz Ojciec Założyciel otrzymał Boże natchnienie: „W dniu 7 maja 1865 roku, na św. Józefa Opiekuna, o wpół do czwartej po południu, Pan Jezus powiedział mi, abym darzył szczególnym nabożeństwem św. Józefa i zwracał się do Niego z ufnością” (Aut 831). Dla nas nadal pozostaje w mocy ta ufność i dotyczy naszej misji ewangelizacyjnej. Opieka św. Józefa powinna być uświadamiana jako zachęta w odnowionym wysiłku ewangelizacyjnym w świecie i nowej ewangelizacji w krajach, w których niegdyś życie chrześcijańskie było życiem kwitnącym, a teraz znajduje się ono w trudnej sytuacji. Celem głoszenia orędzia Chrystusowego na nowych terenach i przypomnienia go w krajach, gdzie zostało zaniechane lub zapomniane, Kościół potrzebuje szczególnej pomocy z góry, potrzebuje daru Ducha Świętego, związanego ze wstawiennictwem i przykładem św. Józefa. Niech małżonek Maryi, ziemski ojciec Pana Jezusa, który przemawiał wymową swoich czynów, pokorny, cichy i dobry, udziela nam wszystkim pomocy w naszej misji i w radosnej kontynuacji dzieła zbawienia wszystkich narodów.



  • 20. marca
    imieniny: Klaudii, Eufemii

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszelkie skrajności są błędne: ani w prawo, ani w lewo. Równowaga jest najbardziej słuszna i najzdrowsza. Cnota jest pośrodku?

    Możesz grzeszyć przesadnym optymizmem, lub z powodu jego braku wpaść w pesymizm. Jeśli nie możesz lub nie potrafisz zachować słusznej i zdrowej równowagi realizmu, lepiej będzie, gdy się skłonisz ku optymizmowi.

    W końcu, zawsze będzie przyjemniejsze przedstawiać życie „w kolorach”, niż jako czarno-białe. Zawsze jest sympatyczniej rozsiewać uśmiechy, niż ukazywać „marsowe czoło”. Atrakcyjniejszy jest dzień słoneczny i spokojny, niż niszcząca zawierucha lub głucha noc.

    Roztropność jest tą cnotą, która rządzi wszystkimi innymi cnotami.

      

     

    Dzięki roztropności pozostałe cnoty zachowują należytą równowagę i dlatego pozostają cnotami, ponieważ wszelka skrajność jest wadliwa. „Szczęśliwy człowiek, który znalazł mądrość, i człowiek, który osiągnął rozwagę” (Prz 3,13). „Zdrojem życia jest rozsądek dla tego, kto go posiada, a karą głupców jest głupota” (Prz 16,22). Dzięki wierze poznajemy, że Jezus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym Człowiekiem, i uczymy się żyć, i pracować w Jego Imię.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 21. marca
    imieniny: Benedykta, Filemona

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Skarżysz się, że twoi najbliżsi cię nie rozumieją, ani twoi podwładni, ani twoi przełożeni, ani twoi przyjaciele, którzy cię otaczają… Nikt cię nie rozumie! Jesteś wielkim nie zrozumianym…

    Jeśli tak, chciałbym cię zapytać o dwie sprawy:

    1. 1. Czy ty rozumiesz siebie samego? Jak możesz mieć pretensje do innych, żeby oni uczynili to, czego ty sam nie możesz osiągnąć?
    2. 2. Co czynisz, aby inni ludzie cię zrozumieli? W twoim domu, w biurze, w pracy, w kręgu przyjaciół? Co robisz, aby oni mogli cię zrozumieć? Nie można wymagać od nikogo rzeczy niemożliwych. Jest rzeczą niemożliwą zrozumienie ciebie, jeśli ty sam nie ukazujesz zrozumienia, jeśli ty sam wobec siebie nie prezentujesz się jako zrozumiały. Panuj nad sobą samym, jeśli chcesz panować nad

     

    Będzie rzeczą o wiele lepszą to, abyś zrozumiał samego siebie i przedstawił się zrozumiałym dla innych, niż skarżył się, że nikt cię nie rozumie.

     

     

     

    Święty Paweł przestrzegał swego ucznia, Tymoteusza:

    „Sługa zaś Pana nie powinien brać udziału w sporach: ma być dla wszystkich uprzejmy, ma być przykładny i wyrozumiały. Powinien łagodnie przekonywać przeciwników, bo może Bóg da im kiedyś nawrócenie i poznają prawdę” (2 Tm 2,24-26). Być uprzejmym dla wszystkich: ta rada świętego Pawła jest stosowna dla każdego z nas. Tak, jak wtedy, tak i teraz, jak w czasach Tymoteusza, tak i w naszych czasach, uprzejmość zjednywa sobie życzliwość wszystkich.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. marca
    imieniny: Katarzyny, Bogusława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Przykrą rzeczą jest cierpieć, ale jeszcze bardziej przykre jest nie umieć cierpieć lub cierpieć na próżno. Czasem dobrze jest cierpieć, lepiej jest nie sprawiać cierpienia innym ludziom, a jeszcze lepiej czynić wszystko, aby inni ludzie nie cierpieli, a najlepiej będzie cierpieć za drugich lub wziąć na siebie ich cierpienia.

    Ziarno musi cierpieć, aby obumrzeć i zginąć w łonie matki ziemi, lecz się pomnaża w wielkim kłosie. Bez ziarna, które obumarło i uległo śmierci, nie byłoby nowego kłosa.

    Trudno jest panować nad sobą, lecz gdy osiągamy poprawę, mamy satysfakcję. Największymi ludźmi są ci, którzy najbardziej się poprawili. Ulepszanie się we wszystkich dziedzinach jest zasadniczym prawem w życiu człowieka.

    Świat idzie naprzód, zawsze jest w ruchu; nie zatrzymuj się, ponieważ zmarnujesz swą ludzką kondycję.

     

     

     

    „Nawołuję was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście oddali się Bogu na ofiarę żywą, świętą i przyjemną – będzie to wasza duchowa służba. Nie ulegajcie też obyczajom tego świata, lecz przemieniajcie się, odnawiając waszego ducha, abyście umieli rozpoznać, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe Bogu i doskonałe” (Rz 12,1-2).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. marca
    imieniny: Turybiusza, Pelagii

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ty nie możesz obywać się bez innych ludzi, jak i inni ludzie nie mogą obywać się bez ciebie. Ty jesteś dla wszystkich i wszyscy są dla ciebie. Nikt nie może cierpieć, abyś i ty nie cierpiał. Nikt nie może być szczęśliwy, jeśli i ty nie czujesz radości.

    Pomyśl, co stałoby się z tobą, gdyby nikt nie wyświadczał ci dobra; a następnie pomyśl, czym byliby inni ludzie, gdybyś ty nie świadczył dobra im. Istnieje ścisły związek współzależności pomiędzy wszystkimi ludźmi. Nikt nie może obywać się bez innych, nikt nie jest wyizolowaną cząsteczką. Wszyscy jesteśmy członkami tego samego Ciała.

    Każdy członek powinien żyć z i dla innych członków. Nie żyć z innymi członkami, znaczyłoby uschnąć, skazać się na śmierć. Nie żyć dla innych członków, znaczyłoby żyć pasożytniczo, znaczyłoby żyć z nich, bez oddawania czegokolwiek, przynajmniej tego, co od nich otrzymaliśmy. To oznaczałoby życie egoistyczne, a ty nie możesz stoczyć się tak nisko.

     

     

     

    „Umiłowany, nie naśladuj zła, lecz dobro. Kto czyni dobro, z Boga jest; kto zaś czyni zło, ten nie widział Boga” (3 J 11). Dobra nie czynimy tylko dla nas, również dla innych, a czyniąc dobro innym, czynimy je także dla siebie.

    „Idę z pokojem w duszy, postępuję w łasce Bożej”.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 24. marca
    imieniny: Marka, Katarzyny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszyscy nienawidzimy wojny i jesteśmy zwolennikami pokoju. Lecz co innego znaczy być zwolennikiem pokoju, a co innego być budowniczym pokoju, czyniącym pokój.

    Pragniemy pokoju w świecie, lecz nie jest możliwe zaprowadzać pokój w świecie, jeśli wpierw nie ma pokoju w naszej ojczyźnie. Pokój w ojczyźnie buduje się na pokoju w domach rodzinnych, lecz utopią jest pokój w rodzinach, jeśli każdy z nas nie będzie mieć pokoju wewnątrz siebie.

    Tylko człowiek, który jest w pokoju z samym sobą, będzie pokojowo nastawiony do innych ludzi.

    Aby być człowiekiem pokoju, należy być człowiekiem dobrej woli, ponieważ tylko ludziom dobrej woli został obiecany pokój. Nie zapominajmy, że nie możemy być ludźmi dobrej woli, jeśli nie jesteśmy ludźmi Bożymi, jeśli nie wypełniamy zawsze i we wszystkim woli Bożej.

     

     

     

    „Skąd pochodzą spory i skąd walki wśród was? Czyż nie z waszych namiętności podnoszących bunt w was samych? Pożądacie – a nie osiągacie, zabijacie i zazdrościcie – a nie mogąc mieć tego, czego pożądacie, prowadzicie spory i walki” (Jk 4,1-2). Jeśli tak było w czasach pierwszych chrześcijan, dzisiaj nie postąpiliśmy wiele. Jeśli chrześcijanin nie jest człowiekiem pokoju, świat nie może mieć pokoju.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. marca
    imieniny: Marii, Wieńczysława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Dobrze jest czynić to, czego chce Bóg. Lecz być może, będzie lepiej i trudniej chcieć tego, co czyni Bóg.

    Można zrobić jeszcze jeden krok naprzód: chcieć tego, co Bóg czyni, ale chcieć tego z miłością, ponieważ to, co w życiu wykonuje się bez miłości, mało znaczy, i odwrotnie – to, co czyni się z miłością, jakżeż bardzo jest cenione.

    Między bukietem kwiatów, który ci wręczają jedynie oficjalnie i małym kwiatuszkiem, jaki ci ofiarują z serdecznością, z pewnością wybrałbyś to drugie. Jeśli twoje obowiązki w życiu spełniasz z miłością, nikt nie będzie cię pytał o to, co wykonałeś, a raczej zwrócą uwagę na miłość, z jaką to wykonałeś.

    Nikt cię nie będzie pytał (najmniej Bóg, który patrzy inaczej) o to, co wykonujemy, ale o miłość, z jaką to czynimy. Kochaj: to jest i prawo, i rada, i cel, i wszystko.

      

     

     

     

     

    „Dlatego właśnie, dokładając wszelkich starań, łączcie z wiarą dzielność, z dzielnością poznanie, z poznaniem zaś umiarkowanie, a z umiarkowaniem wytrwałość, z wytrwałością pobożność, z pobożnością przyjaźń braterską, a z braterską przyjaźnią – miłość” (2 P 1,5-6).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 26. marca
    imieniny: Emanuela, Teodora

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Gdy wybierasz się w podróż, myślisz o wszystkich szczegółach, przewidujesz wszystkie możliwości, przejmujesz się wszystkimi okolicznościami i zabezpieczasz się na nie. Znaczy to, że przewidujesz i zapobiegasz.

    Im dłuższa i bardziej złożona jest podróż, tym większe są starania i przygotowania, ponieważ jedno niedopatrzenie mogłoby ci stworzyć problemy i spowodować przykre skutki.

    Czy myślałeś o tym, co masz przygotować na tę podróż, którą realizujesz, od doczesności do wieczności, z ziemi do nieba?

    Ta podróż jest dla ciebie najważniejsza i będzie mieć dla ciebie olbrzymie konsekwencje.

    Bądź roztropny, bądź przewidujący, nie narażaj się, ubezpiecz się na wszystkie możliwe skutki. Z tej podró-

    ży już się nie wraca. Jest to podróż bez powrotu.

      

     

    „Ciesz się młodzieńcze, dopóki jesteś młody, aby twoje serce było wesołe w latach młodości. Idź za głosem serca i za tym, co pociąga twoje oczy”: to jest maksyma, jaką świat głosi młodym i starym, lecz Duch Święty śpiewa inną piosenkę: „Wiedz jednak, że za to wszystko Bóg cię zawezwie na sąd!” (Koh 11,9).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. marca
    imieniny: Lidii, Ernesta

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Niektórzy ludzie nie wierzą w Boga, ponieważ nigdy Go nie widzieli. Lecz nigdy nie widzą Boga, ponieważ w Niego nie wierzą. Jak mogą Go zobaczyć, jeśli nie wierzą, że istnieje?

    Oto dziecko bawiące się plastykowym samochodzikiem; oto chory leżący od dawna lub niedawna na łożu boleści; oto ubogi pukający do drzwi i proszący o wsparcie; oto robotnik pracujący od wschodu aż do zachodu słońca, aby zarobić na chleb dla swej rodziny; oto pracownik zwolniony z pracy... W nich wszystkich i w wielu innych… jest Bóg. W nich powinniśmy Go widzieć...

    Jeśli wierzymy, że w nich jest Bóg, to w nich zobaczymy Boga. Bóg pozwala się zobaczyć tylko tym, którzy mają pokorne serca.

      

     

    „Aby Chrystus zamieszkał w waszych sercach przez wiarę, zakorzeniając i ugruntowując w was miłość. Wtedy będziecie mogli [...] poznać miłość Chrystusa, która przewyższa wszelką wiedzę i osiągnąć całą pełnię darów Bożych” (Ef 3,17-19). Poznanie biblijne jest nasycone miłością i nie jest ono poznawaniem czysto pojęciowym. Jest poznawaniem życia, dlatego zakłada życie i prowadzi do Życia. Dlatego chrześcijanin poznaje Boga, ponieważ Go kocha, a kocha Go, ponieważ Go zna.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 28. marca
    imieniny: Jana, Anieli

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Sprawy, wydarzenia i osoby mają swoje dobre i złe strony, swoje powierzchnie gładkie i swoje powierzchnie chropowate.

    Jest rzeczą mało inteligentną, niesprawiedliwą i stronniczą odkrywać tylko lub głównie strony negatywne, błędy lub braki, pomyłki czy ograniczenia.

    Bardziej konstruktywne jest natomiast widzieć zarówno to, co jest dobre, jaki i to, co jest złe, to, co jest miłe, jak i to, co jest nieprzyjemne, chwalić to pierwsze i ganić to drugie.

    Wydawać by się mogło czymś naiwnym i nieświadomym widzieć tylko to, co jest pozytywne, dobre, miłe, a zapominać lub udawać, że się nie widzi negatywów, czegoś złego, zepsutego. Byłoby to czymś naiwnym, ale pewnie bardziej ludzkim i bardziej chrześcijańskim. Byłoby to czymś nie uświadomionym, ale bardziej miłosiernym. Właśnie ta miłość chrześcijańska i to miłosierdzie ewangeliczne są w stanie poprawić świat, polepszyć stosunki pomiędzy ludźmi.

    Naucz się więc zauważać zawsze dobrą stronę

    w sprawach i ludziach!

     

     

     

    „Każdy z nas niech troszczy się o dobro i zbudowanie drugiego człowieka. I Chrystus bowiem nie troszczył się o własne dobro” (Rz 15,2). Ażeby zbudować bliźniego nie powinniśmy analizować, czy jest taki lub owaki, tylko po prostu uznać, że jest dzieckiem Bożym, że Bóg go miłuje i że Ojciec Niebieski prosi nas o to, abyśmy starali się żyć w zgodzie i budować jedni drugich.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 29. marca
    imieniny: Wiktoryna, Eustachego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Analizujmy dobrze sprawy, ponieważ bardzo łatwo jest je pomieszać i wyprowadzić fałszywe wnioski. Dobro i zło jest nie do pogodzenia, jednakże bardzo często je mylimy.

    Niedobrze jest czynić zło. Źle jest mówić o kimś, kto czyni zło, bowiem jest rzeczą złą mówić źle o bliźnich. Ale jeszcze gorszą rzeczą jest zmyślać zło mówiąc o bliźnich. Nie jest dobrze czynić dobro i ukrywać to z bojaźni. Jest rzeczą dobrą czynić dobro i nie rozpowiadać o nim, ponieważ dobrze jest czynić dobro, lecz złą rzeczą jest je czynić dla ostentacji, dla uzyskania rozgłosu.

     

      

     

    Trudną sprawą jest zapanować nad swoim językiem, dlatego Apostoł Jakub mówi, że komu się to uda jest człowiekiem prawdziwe pobożnym (por. Jk 1,26). „Dlatego nie ukryje się nikt, kto grzeszy słowami i karząca sprawiedliwość go nie ominie [...] echo jego słów dociera do Pana [...]. Albowiem wszystko słyszy czujne ucho Boże i ukryć się nie da najcichsze szemranie. Nie szemrajcie więc niepotrzebnie i powstrzymujcie język od bluźnierstwa” (Mdr 1,8-11).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 30. marca
    imieniny: Amelii, Kwiryna

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Więcej jest rzeczy dobrych, niż nam się wydaje. Być może, nie umiemy ich odkryć! Słuszne więc będzie odkryć je, zobaczyć i docenić.

    Nie dajmy się zwieść propagandzie, ani hałasowi. Hałas wyrządza wielkie szkody, a mało dobra. Dobro daje dużo korzyści i mało hałasu.

    Akty przestępstwa są publikowane jako wiadomości. Akty cnoty nie są nawet wspomniane, czy doceniane, ponieważ ich się nie zna.

    Listonosz, który znosi upał i zmęczenie przemierzając ulice, telefonistka obsługująca szybko zgłoszenia klientów, urzędnik chętnie pomagający petentowi, kierowca mający cierpliwość wysłuchiwać reklamacje pasażerów, matka znosząca samotność podczas opiekowania się chorym dzieckiem, ojciec wytężający swoje siły ze względu na swoich najbliższych – ci i tysiące innych ludzi czynią dobre rzeczy, lecz nikt się nad nimi nie zastanawia. Dlaczego? Czynią rzeczy zwyczajne i codzienne, dlatego nikt ich nie docenia.

     

     

    „Biada tym, co zło nazywają dobrem, a dobro – złem; którzy ciemność uważają za światłość, a światło – za ciemność, którzy gorycz uważają za słodycz, a słodycz za gorycz” (Iz 5,20). Zawsze jest milsze i skuteczniejsze oraz bardziej konstruktywne przekazywanie dobra i zapominanie o złu, akcentowanie dobra i pomijanie zła, skupianie się na dobru, niż na ujawnianiu i wyolbrzymianiu zła.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 31. marca
    imieniny: Gwidona, Beniamina

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie wystarczy, że my nie czynimy tego, widząc, co czynią inni. Lepiej będzie, jeśli będziemy działali w taki sposób, aby inni ludzie mogli czynić to, co my czynimy.

    Nie wystarczy powiedzieć: „nie”. Należy powiedzieć: „tak”. „Nie” jest negatywne, „tak” jest pozytywne. Miłość nie polega tylko na nieobrażaniu kogoś, na niewyzywaniu go. Miłość jest czyś pozytywnym i w konsekwencji wymagać będzie czegoś więcej, niż nieobrażanie i inne nie…

    Nie dawać złego przykładu swoim bliźnim, mogłoby być pierwszym etapem, jaki sobie zakładamy, lecz w żadnym wypadku nie może być etapem końcowym. Na tym etapie nie mielibyśmy ani szczęśliwego serca, ani spokojnego sumienia.

    Jesteśmy obowiązani ukazywać się bliźnim z takim ładunkiem dobroci, abyśmy ich skłaniali do praktykowania dobra, z taką intensywnością wielkodusznego zaangażowania, abyśmy ich poruszyli do naśladowania naszego poświęcenia na rzecz bliźnich.

    Nie wystarczy nie patrzeć w dół. Należy pozytywnie patrzeć w górę! Ku górze i zawsze ku górze, bo tam są gwiazdy i błyszczy jutrzenka.

     

     

    Chrześcijanin jest świadkiem Chrystusa. Jego życie powinno być żyjącym świadectwem wiary. Powinien odnosić, jako skierowane do siebie, słowa Apostoła Pawła do swego ucznia: „Bądź raczej wzorem dla wierzących Słowu – w postępowaniu, w miłości, w wierze, w czystości życia” (1 Tm 4,12). „Pod każdym względem sam bądź wzorem dobrego postępowania przez nieskażone nauczanie, powagę, zdrową i nienaganną naukę, aby przeciwnik musiał ustąpić ze wstydem, nie mogąc o nas powiedzieć nic złego” (Tt 2,7-8).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 1. kwietnia
    imieniny: Grażyny, Hugona

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Pomyśl o sobie i pomyśl o innych. Ty masz swoją osobowość i swoje potrzeby oraz swoje wymagania, lecz inni ludzie także je mają.

    Wtedy, kiedy myślimy o sobie, zawsze powinniśmy myśleć w liczbie mnogiej, ponieważ nikt nie jest wyizolowany ze społeczeństwa, ale znajduje się w otoczeniu innych ludzi. Myśleć tylko o sobie w liczbie pojedynczej, może stanowić w większości przypadków oczywisty wyraz egoizmu i będzie rzeczą naganną.

    Jeśli będziesz myśleć o sobie w liczbie mnogiej, nawet o twoich sprawach osobistych, nadasz im wymiar wspólnotowy. Pomoże ci to nie zamykać się w sobie samym i swoich osobistych sprawach, ale skieruje cię na świat i na szerszą rzeczywistość ludzką.

    Jeśli będziesz myśleć o sobie w liczbie mnogiej, zwiększysz możliwości działania z twojej strony i wzrośnie twój życiowy ideał, ponieważ jeśli siły zjednoczone są niezwyciężone, zjednoczone ideały są bardziej czyste i pociągające.

    Myśl więc o sobie w liczbie mnogiej: ty musisz się zbawić, ale pamiętaj przy tym, że powinieneś się zbawić we wspólnocie z wszystkimi innymi ludźmi.

      

     

     

    Wszyscy wierzący [...] codziennie wspólnie przebywali w świątyni, po domach łamali chleb, z radością i prostotą serca brali udział w posiłkach. Chwalili Boga i mieli uznanie u wszystkich. A Pan codziennie dołączał do nich tych, którzy mieli być zbawieni” (Dz 2,46-47). Ta radość – to szczęście, które jest następstwem wiary.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 2. kwietnia
    imieniny: Franciszka, Władysława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Mając w swoim życiu ideał, będziemy się czuć szczęśliwi i „będziemy kroczyć w życiu pewnie”.

    Ideał, który skupi nasze wysiłki i nasze myśli. Ideał, który zorientuje wszystkie nasze działania. Ideał, który będzie głównym masztem na łodzi naszego życia.

    Ideał, chociaż nigdy go nie osiągniemy, zawsze będzie potrzebny. W końcu na tym polega ideał, aby ciągle do niego zmierzać. Ideał, który się osiąga, przestaje być ideałem i powinien ustąpić miejsca innemu, prawdziwemu ideałowi, chociaż jeszcze nie osiągniętemu.

    Człowiek bez ideału jest wędrowcem bez kompasu. Ludzie bez ideału są trzodą bez pasterza i bez drogi. Stracić ideał oznacza zgubić kierunek, a gubiąc kierunek, narażamy się na katastrofę, na stratę czasu i sił, a ostatecznie – spotykamy się z rozczarowaniem. Przy stracie ideału, zmęczenie wtargnie do naszego życia i wtedy życie przestanie mieć dla nas sens i motywację. Nie będziemy wiedzieć dlaczego, ani dla kogo, mamy iść naprzód.

     

     

     

    Naszym ideałem powinno być życie łaski. Wypełnić misję Mistrza, Jezusa, który powiedział: „Przyszedłem, aby mieli Życie i mieli je w pełni” (J 10,10).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 3. kwietnia
    imieniny: Ryszarda, Pankracego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie wystarczy czegoś chcieć. Jest rzeczą nieodzowną dołożyć starań, aby to osiągnąć. Chcieć czegoś, a nie chcieć tego realizować, oznacza prostactwo lub tchórzostwo.

    Prostactwo, które zmierza do osiągnięcia czegoś bez wysiłku, bez pracy, bez wypłynięcia na głębię, lub tchórzostwo, które nie pozwala rozwinąć się duchowej energii, tłumi ją, rozluźnia sprężyny woli.

    Kto walczy i jednocześnie pokłada ufność w Bogu, odniesie zwycięstwo. Kto czyni wysiłek, a także ma wiarę we własne siły, idzie dobrą drogą. Kto wypływa na głębię z optymizmem i nie patrzy tyle na wysiłek, ile na wynik, jaki uwieńczy jego pracę, jest godzien, aby Bóg był po jego stronie i mu pomagał.

    A jeśli Bóg jest po jego stronie, już może liczyć na zwycięstwo. Zwycięstwo, być może, nadejdzie nie dzięki jego wysiłkom, ale dzięki pomocy Bożej, pomocy, która wymaga, abyśmy z naszej strony włożyli własny wysiłek.

      

     

     

    „Królestwo niebieskie zdobywa się wielkim wysiłkiem i tylko ci, którzy usilnie się o to starają, wchodzą do niego” (Mt 11,12). Nie mówi się tu o pokonywaniu innych, ale samego siebie. To zdobywanie jest wyzbyciem się własnego egoizmu, własnych wymagań i wygód. Byłoby dobrze, abyśmy sprawdzili, czy nie usiłujemy pokonać innych ludzi, zamiast pokonywać siebie samych.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 4. kwietnia
    imieniny: Izydora, Wacława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Rozumujemy dosyć często, ale nie tak często mamy rację, ponieważ są to dwie różne rzeczy – rozumować i mieć rację.

    Rozumujemy, gdy uzasadniamy i bronimy naszej pozycji, gdy przedstawiamy argumenty mające dowieść, że nasze postępowanie jest najbardziej właściwe, najbardziej stosowne i jedyne, jakie powinno być przyjęte. Rozumowanie oznacza: przedstawiać racjonalne argumenty, przedstawiać racje.

    Nie zawsze, gdy rozumujemy mamy rację. Bywa czasem, że sami nawet podejrzewamy, że nie mamy racji, niemniej upieramy się przy swoim zdaniu, bronimy go mimo wszystko.

    Dlaczego tak jest? Nie ma tu przypadkiem silnej dawki pychy, zadufania, dumy, które nam nie pozwalają na żadne ustępstwo? I czyż nie używamy wtedy racji naszych argumentów, aby przeforsować argumenty bez racji?

    Argumenty zawsze wymagają racji, aby były prawdziwe i godziwe. Racja nie zawsze wymaga argumentów, ponieważ narzuca się sama przez się, przez własną siłę, przez wagę prawdy.

     

     

     

     

    Zachęcam was przeto, abyście postępowali w sposób godny powołania, do którego zostaliście wezwani: z całą pokorą, łagodnością i cierpliwością, znosząc się nawzajem z miłości. Starajcie się strzec jedności ducha za pomocą więzi, którą jest pokój” (Ef 4,1-2).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 5. kwietnia
    imieniny: Wincentego, Ireny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Człowiek bez ideału jest istotą godną pożałowania. Załamie się w studiach, w swojej pracy, w swoich działaniach. Ideał jest marzeniem. Nie mieć ideału, oznacza nie mieć w życiu marzeń. Nie mieć marzeń, oznacza być rozczarowanym i z pewnością jest bardzo przykro żyć będąc rozczarowanym.

    Nie wystarcza, aby każdy z nas miał ideał dla swojego życia. Trzeba się zorganizować, aby każdy zespół osób miał jeden wspólny ideał dla wszystkich. W przeciwnym wypadku, każdy będzie szukać swego ideału osobistego, w jakiś sposób wyizolowanego i nie uwzględniającego innych ludzi.

    Jeśli każdy z nas będzie miał ideał nie uwzględniając innych ludzi, będzie częścią, która nie będzie pasować do reszty. Spędzi całe swoje życie na badaniu i analizowaniu luźnych części. Być może, przy końcu

    życia osiągnie jasność co do tego, w jaki sposób te części pasowałyby do siebie. Lepiej zobaczyć to jak najszybciej, aby się cieszyć satysfakcją bycia pożytecznym we wspólnocie. Wyjęcie części czyni je bezużytecznymi, połączenie przynosi korzyści.

     

     

     

     

    „Dlatego, gdy jeden członek cierpi, pozostałe uczestniczą w jego cierpieniu, gdy zaś doznaje czci, cieszą się razem z nim” (1 Kor 12,26). Korzyść wszystkich jest korzyścią każdego i korzyść każdego jest korzyścią wszystkich. Wszyscy dla każdego i każdy dla wszystkich. Nic, co ludzkie nie jest nam obce, bolesne czy radosne, to wszystko, co człowiek cierpi, czy przeżywa w jakiejkolwiek części świata jest czymś, co i nas dotyczy w najwyższym stopniu.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 6. kwietnia
    imieniny: Celestyna, Wilhelma

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Chcąc poznać samego siebie dogłębnie, nie zawsze to osiągasz. Myśląc, że wiesz, jacy są inni, także i co do tego często się mylisz.

    Powiem ci dlaczego. Nie będziesz mógł zrozumieć innych, jeśli najpierw nie poznasz i nie zrozumiesz samego siebie. A nie zrozumiesz siebie samego, jeśli nie będziesz czynił wysiłku, aby poznać i zaakceptować innych. Jest w tym coś na wzór wzbogacającej symbiozy.

    Jednak siebie samego możesz poznać z odpowiednio mniejszą lub większą pewnością. Lecz jest bardzo trudno, abyś poznał w ten sam sposób innych, z tej prostej przyczyny, że oni nie są tobą, i ty nie jesteś nimi. Zawsze istnieje pewna zastrzeżona intymność własnego „ja”, którego nikt nie może gwałcić.

    Z tego wszystkiego powinniśmy wyprowadzić wniosek, że nigdy nikogo nie powinniśmy sądzić. Zawsze powinniśmy zakładać we wszystkich prawość intencji i dobrą wolę. Nie lękajmy się tego, nawet jeśli się pomylimy, nie zgrzeszymy!

      

     

     

    „Miłość jest cierpliwa, jest uprzejma. Miłość nie zazdrości, nie przechwala się, nie unosi się pychą, nie zachowuje się nietaktownie, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z nieprawości, lecz raduje się z triumfu prawdy. Miłość wszystko znosi, każdemu wierzy, każdemu ufa, wszystko przetrzyma” (1 Kor 13,4-7). Wspaniały test dla dokonania aktu introspekcji.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 7. kwietnia
    imieniny: Jana, Rufina

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie jest rzeczą łatwą odgadnąć, jakie stanowisko lub działanie podejmiemy w stosunku do naszych bliźnich.

    Możemy się bez nich obejść. Jest to jednak postawa prostacka. Zmierza do rozwiązania problemu jednym cięciem. Bliźni w swoim domu, a my w swoim. Ta postawa nie jest rozwiązaniem, a nawet pogarsza naszą sytuację.

    Możemy potraktować bliźniego, jakby był zabawką, którą możemy się pobawić. Jeśli nam służy do zabawy, to dobrze, jeśli nie, to się ją odstawia. Wpadliśmy w przepaść egoizmu i niesprawiedliwości!

    Możemy uważać bliźniego jako szczebel, który może nam służyć do wznoszenia się na wyższe pozycje, polepszy naszą sytuację osobistą, rodzinną czy społeczną. To już jest obrzydliwie niesprawiedliwe!

    Możemy i powinniśmy patrzeć na bliźniego jako na podobnego nam. Jest taki sam jak my, z prawami człowieka. Jest taki sam jak my – prawdziwe dziecko Boże!

     

     

     

    „Przynagla nas bowiem miłość Chrystusowa. Doszliśmy do przekonania, że jeżeli jeden umarł za wszystkich, to wszyscy umarli. A za wszystkich umarł Chrystus po to, aby ci, którzy żyją, już więcej nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał” (2 Kor 5,14-15). A jeśli Chrystus umarł za naszych braci, także i my powinniśmy naśladować Chrystusa. Czy nie powinniśmy także i my umierać za nich? Umrzeć za nich, oznacza poświęcić jakieś osobiste upodobanie, aby oni z tego mieli korzyść, zrezygnować z przywiązania do naszego kryterium, aby przyjąć ich kryterium itd.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 8. kwietnia
    imieniny: Seweryna, Maksyma

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie będziesz szczęśliwy, jeśli jesteś studentem a nie studiujesz, jeśli jesteś pracownikiem, a nie pracujesz, jeśli jesteś profesjonalistą, a nie pracujesz w swoim zawodzie. W żadnym z tych przypadków nie będziesz szczęśliwy.

    Nie będziesz dobrą osobą, jeśli jesteś przełożonym, a sam nie potrafisz słuchać swoich przełożonych, ani wydawać poleceń swoim podwładnym; jeśli jesteś mężem, a nie szanujesz i nie traktujesz z czułością swojej

    żony; jeśli jesteś synem czy córką, a nie opiekujesz się starannie swoimi rodzicami, być może już staruszkami; jeśli jesteś chrześcijaninem, a nie jesteś świadkiem Chrystusa. W żadnym z tych przypadków nie możesz się uważać za osobę dobrą.

    Aby być szczęśliwym, trzeba być dobrą osobą, ponieważ szczęśliwość jest wynikiem czystego sumienia, a czyste sumienie jest jedyną drogą, przez którą możemy się upewnić o naszej dobroci.

    Dobroć i szczęście, to dwie rzeczywistości od siebie zależne, przeplatające się i wzajemnie warunkujące. Szukać czy zmierzać do osiągnięcia jednej bez drugiej, oznacza błądzenie po drodze, pomylenie szlaków; jest skazaniem się na brak osiągnięcia i jednej, i drugiej.

     

     

    Kiedy chrześcijanin uzyskuje świadomość, że jest dzieckiem Bożym, może modlić się w sposób wyrażony w Psalmach: „Weselcie się w Panu, radujcie się sprawiedliwi. Śpiewajcie głośno wszyscy, którzy macie serca prawe!” (Ps 32,11). „Radujcie się w Panu, sprawiedliwi, i wysławiajcie święte Imię Jego!” (Ps 97,12). „Ale uradują się wszyscy, którzy Tobie zaufali, i wieczny będzie ich zachwyt. Osłonisz ich, i cieszyć się będą w Tobie ci wszyscy, którzy umiłowali Twe imię” (Ps 5,12).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 9. kwietnia
    imieniny: Marcelego, Dymitra

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Źle jest być głupim, lecz też głupio jest być złym. Tylko człowiek dobry, który pielęgnuje w swym sercu uczucia dobroci dla siebie i dla bliźnich, jest człowiekiem naprawdę mądrym.

    Głupi nie mogą być dobrymi, chociaż nie powinieneś mylić człowieka głupiego z człowiekiem mało wykształconym czy chorym. Z drugiej strony, ludzie dobrzy nigdy nie są głupi, ponieważ potrafili uchwycić prawdziwą mądrość, która nie pochodzi ze świata, gdzieś z zewnątrz, ale z dobroci.

    Jeśli więc jesteś dobry, to dlaczego obawiasz się Boga? Bóg będąc takim, jakim jest, jest nieskończenie dobry. Nikt, kto jest dobry, nie może mieć lęku lub obawy przed Nim. Jeśli się Go obawiasz, to dlatego, że nie jesteś dobry, a będąc złym, myślisz, że Bóg jest takim, jak ty.

    Nie lękaj się Boga! Jeśli się Go boisz, niech to będzie bojaźń wypływająca z miłości, jaką żywisz do Niego. Bojaźń, aby Go nie rozczarować, ponieważ On jest Twoim Ojcem i nigdy nie będzie zbyteczny wysiłek, aby nie rozczarować Osoby, którą głęboko kochasz.

     

     

     

    „Mędrcy mają udział w chwale, natomiast wstyd będzie udziałem głupców” (Prz 3,35) „Zamysł głupiego jest grzechem, a szyderca budzi odrazę wśród ludzi” (Prz 24,9). O Jobie napisano: „Żył niegdyś człowiek imieniem Job. Był to mąż nieskazitelny, prawy, bojący się Boga i unikający zła” (Job 1,1). Patriarchę, św. Józefa kanonizuje się w Ewangelii nazywając go „mężem sprawiedliwym” (Mt 1,19).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. kwietnia
    imieniny: Michała, Makarego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Co jest lepsze: mieć rację czy mieć dobrą wolę? Rzadko mówimy o kimś innym: „Ma rację”.

    Nie jest jednak rzeczą właściwą myśleć, że ja mam zawsze rację, a inni zawsze się mylą. Również nie byłoby mądre sądzić, że to, czego my nie rozumiemy, nie jest prawdziwe lub nie jest dobre.

    Bardzo często ci, którzy nie mają dobrej woli twierdzą, że także inni jej nie mają. „Każdy sądzi według siebie”. Kiedy my sami mamy złe zamiary, wtedy najbardziej podejrzewamy o to innych ludzi. W ten sposób bardzo często grzeszymy, nie tylko przeciwko miłości, ale także przeciw sprawiedliwości.

    Chociaż w określonych przypadkach będziemy mieli rację, opłaca się ustąpić z naszego sposobu widzenia świata i zachowania dobrej woli. Było nie było, kiedy zakończymy swoje życie, nie będziemy sądzeni z tego, czy mieliśmy rację, lecz czy mieliśmy dobrą wolę.

     

      

     

    „Niech myśli wasze zwracają się ku temu wszystkiemu, co prawdziwe, godne, sprawiedliwe, czyste, miłe i chlubne, co cnotliwe i zasługujące na pochwałę. Czyńcie to, czegoście się nauczyli, co przyjęliście, coście usłyszeli i zobaczyli u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami” (Flp 4,8-9).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. kwietnia
    imieniny: Filipa, Leona

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Kiedy jesteś głodny, chodzisz zły, dopóki nie napełnisz swego żołądka. Czy nie wydaje ci się, że czasem twój duch także chodzi głodny?

    Jasne jest, że podczas gdy nasze ciało odżywia się chlebem i mięsem, nasz duch potrzebuje właściwego pokarmu, którym jest prawda i dobro. Zatrzymajmy się i pomyślmy o potrzebach naszego ducha.

    Kiedy nasze ciało jest zmęczone, wyczerpane z sił, nie czujemy się dobrze. Byłoby dobrze w takich sytuacjach pomyśleć, że nasz duch również może czuć się wyczerpany, zmęczony, zawiedziony, rozczarowany sobą samym, kiedy dochodzimy do stwierdzenia, że nie jesteśmy tak dobrzy, jacy powinniśmy być.

    Proponuję ci tę krótką modlitwę: „Panie, spraw, aby uczucie głodu, pragnienia czy zmęczenia nie dotyczyło mego ducha, abym zawsze szukał Ciebie, który jesteś zdolny zaspokoić wszystkie moje pragnienia”.

     

     

     

    Głód Boga nie jest mniej dręczący niż głód chleba. Wielu zaspokaja swój głód chleba, lecz żyją dręczeni głodem Boga. „Ześlę głód na ziemię: nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz głód usłyszenia słowa Pana. Zataczając się będą chodzili od morza do morza i błąkać się będą od północy aż na wschód w poszukiwaniu Słowa Pana, ale go nie znajdą” (Am 8,11-12). Czy nie jesteś ty powołany, aby zanieść to Słowo?

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 12. kwietnia
    imieniny: Juliusza, Zenona

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie jest po ludzku ani po chrześcijańsku sądzić, że pieniądze są czymś złym. Pieniądze mają swoją własną wartość, którą należy uznać. W skali wartości zajmują odpowiadające im miejsce.

    Praca także jest wartością i zajmuje własne miejsce na skali wartości.

    Tak pieniądze, jak i praca są wartościami względnymi, nigdy absolutnymi. Wszystko zależy od motywów, do czego zostaną użyte i od celu, do jakiego zostaną przeznaczone. Pieniądze używane do czynienia dobra i wypełniania sprawiedliwości są środkiem praktykowania cnót indywidualnych i społecznych. Praca skierowana do przetwarzania nie samej tylko materii, lecz także ludzkiego ducha, jest środkiem podnoszenia własnego poziomu życia.

    Stąd też jedno i drugie musi być zreflektowane, aby pozostać na skali wartości i nie zamienić się w coś negatywnego, czy szkodliwego.

    Dobrze, że podobają ci się pieniądze i praca, lecz bardziej powinien ci się podobać właściwy z nich użytek.

     

     

     

    „Bo złoto zgubiło wielu, a bogactwo uwodziło nawet dusze dostojników” (Syr 8,2). „Nie opieraj się na skarbach zdobytych nieprawnie, bo na nic ci się zdadzą w dniu zagłady” (Syr 5,8). „Szczęśliwy człowiek, który żyje uczciwie i nie ubiega się za mamoną” (Syr 31,8)


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. kwietnia
    imieniny: Marcina, Przemysława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W świecie więcej jest rzeczy pięknych niż brzydkich. Istnieją zawsze dwie możliwości: rzeczy dobre mogą ulec uszkodzeniu, a uszkodzone naprawieniu.

    W naszych rękach spoczywa moc, aby na tym świecie było więcej rzeczy pięknych. W jaki sposób? Po pierwsze, jeśli rozpoznajemy i cenimy sobie rzeczy piękne, już istniejące. Po drugie, jeśli czynimy wysiłek, aby poprawić rzeczy brzydkie, które także niewątpliwie istnieją.

    To, co mówię o rzeczach pięknych i brzydkich, dokładnie odnosi się do rzeczy dobrych i złych. Tak czy inaczej – rzeczy dobre są piękne, a rzeczy złe są brzydkie.

    Staraj się upiększać, ulepszać wszystkie twoje działania, twoje myśli, twoje uczucia, twoje reakcje, całe twoje życie. W ten sposób przyczynisz się do upiększenia i ulepszenia świata. Lepiej jest zapalić świeczkę niż przeklinać ciemności, rozpalić ognisko niż skarżyć się na zimno, czynić dobro niż piętnować zło.

     

     

     

    Rzeczy mogą być lepsze, ale leży to w rękach ludzi i niewątpliwie rzeczy wydają się milsze, gdy są lepsze. Nie jest tym samym zwiędły kwiat, co kwiat świeży w całym swym splendorze. Autor Listu do Hebrajczyków napisał: „Jednak po was najmilsi spodziewamy się czegoś lepszego i prowadzącego do zbawienia” (Hbr 6,9).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 14. kwietnia
    imieniny: Justyny, Waleriana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nikt nie jest w pełni doskonały. Wszyscy mamy ograniczenia, które nie są rezultatem złej woli, lecz owocem naszej ludzkiej natury – słabej i niedoskonałej.

    Nawet najmądrzejszy człowiek przyzna, że są rzeczy, o których nie wie. Więcej nawet, im jest mądrzejszy, tym bardziej uznaje i skarży się na nieogarniony świat, którego nie może objąć swym poznaniem, nawet w dziedzinie swej wąskiej specjalizacji.

    Nawet człowiek najbardziej świątobliwy przyznaje, że ma swoje braki i niedoskonałości. Ba, więcej, im jest świątobliwszy, tym bardziej czuje się upokorzony, ponieważ widzi i skarży się, że mu brakuje dużo, aby osiągnąć doskonałość.

    Nie obawiaj się więc uznać w sobie ograniczenia, niedoskonałości i braki. Poznaj je i odczuj głęboko. Gdybyś myślał, że nie masz braków, byłby to argument,

    że dzieli cię duży dystans od mądrości i świętości. Jeśli to uznajesz, wykaż to nie tyle słowami, lecz czynami, że dążysz do obu rzeczy: do prawdziwej wiedzy i do świętości.

     

     

     

    Wysiłek w kierunku własnej doskonałości jest milczącym wyznaniem własnych braków. „Czy człowiek może być sprawiedliwy wobec Boga, albo śmiertelnik czysty wobec swego Stwórcy?” (Job 4,17). „Bo jak człowiek śmiertelny mógłby mieć rację w obliczu Boga. Gdyby chciał się z Nim spierać, nie odpowie mu nawet raz na tysiąc razy” (Job 9,2-3).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 15. kwietnia
    imieniny: Anastazji, Wacławy

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Potrzeba dużo więcej siły i panowania nad sobą, aby być dobrym, niż złym. Trzeba być o wiele dzielniejszym, aby spełnić obowiązek wierności, niż aby go złamać. Wymaga się większej siły i wytrzymałości, aby wiosłować pod prąd, niż zostać uniesionym przez prąd rzeki.

    Prawo ciążenia zmierza w dół. Instynkty ciągną do dołu. Ciężar wygodnictwa pozostawia nas na dole. Tylko energia silnika umożliwia nam wylatywać w górę i przemieszczać się do przodu.

    Jeśli pozwolimy się prowadzić instynktom i skłonnościom, wygodnictwu i oportunizmowi, nie będziemy mogli wznieść się wysoko. Nasze życie zmieni się we włóczęgę, w niski lot o bardzo ograniczonej wizji, o horyzontach bardzo przyziemnych.

    O wiele piękniej i korzystniej jest zmierzać do przestrzeni czystej atmosfery, niż pozostawać w oparach rozlewisk. Piękniejsza jest zawsze panorama widziana z góry, niż z powierzchni ziemi.

    Głowa do góry i dalej, naprzód! Zawsze do przodu, ku doskonałości!

     

     

     

     

     

    Teraz, wszechwładny Panie, zgodnie z Twym przyrzeczeniem, zwalniasz swego sługę w pokoju. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wszystkim narodom. Światłość dla oświecenia pogan i chwałę Izraela, Twego ludu” (Łk 2,29-32). Chrystus umożliwia twoje doskonalenie się.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 16. kwietnia
    imieniny: Bernadety, Julii

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czasem mówi się błędnie o pasjach. Mówi się, że człowiek nie powinien mieć pasji lub kierować się pasją.

    Istnieją pasje dobre i pasje złe. Jeśli chcemy wyrazić się dokładniej, powiedzmy: pasje ani nie są dobre, ani nie są złe. Są to siły, które możemy skierować w stronę dobra lub zła. Zło czy dobro nie tkwi w pasjach, lecz w nas, którzy nimi kierujemy – ku dobru lub ku złu.

    Pasja skierowana w stronę zła zaślepia i zniewala umysł. Dobrą pasją jest ta, która daje siłę do czynienia dobra.

    Prowadzić złe życie, oznacza pozwolić na zniewolenie przez niekontrolowaną pasję. I na odwrót, prowadzić dobre życie, być apostołem, oznacza zorientować wszystkie energie pasji w kierunku dobra, w akcję apostolską ku szczytom doskonałości.

    Czy sądzisz, że można podążać ku Bogu bez pasji żywej i wielkiej? Wielcy przestępcy byli ludźmi wielkich pasji, lecz tylko ludzie o wielkich pasjach osiągali szczyty świętości. Wszystko zależy, w jaki sposób używamy tych pasji.

     

      

     

    „Bożą wolą jest wasza świętość, wystrzegajcie się rozpusty. Niech każdy współżyje ze swoją żoną w świętości i czci, a nie ulega naporowi żądzy, jak to czynią nie znający Boga poganie” (1 Tes 4,3-5).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 17. kwietnia
    imieniny: Roberta, Rudolfa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wielu ludzi całą nadzieję pokłada w swojej dobrej śmierci. Nie wiem, jakiego znaczenia nadajemy temu powiedzeniu: „dobra śmierć”. Czy dobrze umrzeć, oznacza umrzeć bez bólu, po krótkiej chorobie, w otoczeniu najbliższych?

    Umierać dobrze, to znaczy przede wszystkim umierać ze spokojnym sumieniem, bez duchowych udręk, które są gorsze niż ból fizyczny. Dobrze umierać, to znaczy umierać w pokoju z Bogiem i z bliźnimi. Umierać w taki sposób, aby wszyscy odczuwali naszą śmierć i żeby nikt nie miał powodu, aby się z niej cieszyć.

    Dlatego ośmielam się twierdzić, że najważniejsza rzecz polega nie na tym, aby dobrze umrzeć, lecz na tym, aby dobrze żyć. Musi być rzeczą bardzo smutną odczuwać koniec swego życia i ciągnąć za sobą cały szereg nienawiści, krzywdy wyrządzonej tym, którzy nas otaczali, niesprawiedliwości w stosunku do wszystkich, egoizmu i podobnych rzeczy.

    Odwrotnie, zbliżać się ku godzinie śmierci ze spokojnym sumieniem, dzięki dobremu wypełnianiu naszych obowiązków, z pewnością, że żyliśmy dobrze, sprawia, że moment śmierci zamienia się w przejście z życia pisanego małą literą do Życia pisanego dużą literą, z ramion ludzi w ramiona Boga, a to nigdy nie może być przykre ani smutne.

     

     

     

     

    Święty Paweł tak pisze: „A jeśli mieszka w was Duch Tego, który dokonał zmartwychwstania Chrystusa, ożywi również wasze śmiertelne ciała dzięki swemu duchowi, który zamieszkuje w was” (Rz 8,11). Czy żyjesz tą pewnością?


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 18. kwietnia
    imieniny: Bogusławy, Apoloniusza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Najpełniejszym głosem rozkazu jest przykład. Najsilniejszym argumentem i najbardziej przekonującą racją, wzmacniającą twoje słowa jest przykład życia.

    Być może zauważyłeś, że nie zawsze przekonujesz mocą swoich słów. Bywa tak, ponieważ nie zawsze twoje czyny są zgodne z twoimi słowami i wtedy przykład twojego życia unicestwia siłę twoich słów.

    Twoje dzieci, twoi podwładni, twoi przyjaciele, osoby, z którym masz w taki, czy inny sposób relacje lub wywierasz na nie jakiś wpływ, oczekują na twoje słowa, lecz te będą nieskuteczne, jeśli ich nie będzie poprzedzać przykład twojego życia.

    Słowa i świadectwo, racje i przykłady. Słowa przekonują, przykłady pociągają. Pomyśl, jeśli ci brakowało owego pociągania, przypisałeś to albo twardości serca tych, którzy cię słuchali, albo brakowi własnego przygotowania intelektualnego, a w rzeczywistości nie nastąpiło to, ani z pierwszej przyczyny, ani z drugiej, a tylko z braku twojego przykładu, z braku spójności w twoim życiu.

     

     

     

    Jan złożył świadectwo z tego, co widział i słyszał, a świadectwo jego było prawdziwe: „To jest właśnie ten uczeń, który daje świadectwo i który to spisał. I wiemy, że jego świadectwo jest prawdziwe” (J 21,24). Ci, co nas otaczają powinni widzieć, że jesteśmy świadectwem dla Chrystusa i powinni się bez trudności przekonać, że nasze świadectwo jest prawdziwe; lecz nie będzie to możliwe, jeśli wpierw nie posiądziemy ducha prawdziwe zgodnego z Duchem Chrystusa.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: O. Esteban Sala CMF - Współzałożyciel Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:

    Esteban Sala Masnou urodził się 28 maja 1812 roku w dworku Sala, należącym do parafii San Martín de Secors (Barcelona, Hiszpania). Jego ojciec, wdowiec, z pierwszego małżeństwa miał trzech synów. Esteban był owocem drugiego małżeństwa swego ojca i był piątym z sześciu braci, z których trzech wstąpiło do zakonów: jeden został Klaretynem a dwaj pozostali Benedyktynami. Jednym z tych zakonników był o. Bernard, który z powodu eksklaustracji zakonników w Hiszpanii, musiał opuścić swój klasztor i włączyć się w życie naszego, rodzącego się Zgromadzenia, na okres 26 lat, aż do 1875 roku, po czym ponownie przyłączył się do swego zakonu benedyktyńskiego do klasztoru w Montserrat.


    Dnia 1 marca 1843 roku, w trzydziestym czwartym roku życia, o. Klaret rozpoczynał swoją intensywną działalność na terenie całej Katalonii, żyjąc w najskrajniejszym ubóstwie i podróżując pieszo, przyciągał niezliczone rzesze ludzi, przychodzących ze wszystkich stron, aby słuchać prostego i przekonującego nauczania ewangelicznego. Pracował od czwartej rano bez odpoczynku i wytchnienia. Nawrócenia były niezliczone. W lipcu tego samego roku, na prośbę duchowieństwa, poruszonego jego misjonarską gorliwością, prowadził w Capdevánol po raz pierwszy rekolekcje dla kapłanów. Zakończyły się one powodzeniem, o. Klaret został więc poproszony o przeprowadzenie drugiej serii rekolekcji w Gombrén, w której wzięli udział liczni księża z tego terenu, i między innymi o. Esteban Sala. Wtedy spotkali się po raz pierwszy.


    Począwszy od tego przełomowego spotkania, o. Esteban Sala w swoim życiu odczuwał potężne doświadczenie Boga, które wzywało go do całkowitego poświęcenia się sprawie misji. Pozostawił swoje powodzenie i obiecującą karierę kościelną, rozpoczętą wraz ze święceniami prezbiteratu, aby otworzyć swoje serce na nowy styl życia: na głoszenie Słowa Bożego z apostolską żarliwością i misjonarskim rozmachem. Swoje liczne talenty kaznodziejskie oddał na służbę głoszenia misji w rozmaitych miejscowościach Katalonii, towarzysząc o. Klaretowi w licznych wyprawach apostolskich.


    18 kwietnia 1858 roku w Barcelonie, w czterdziestym piątym roku swego życia, o. Esteban Sala przeszedł z tego świata do domu Ojca. Wspomnienie o tym naszym Współbracie przenosi nas do początków naszej wspólnoty rodzinnej. Był on pierwszym, na którego Ojciec Założyciel mógł liczyć, rozpoczynając wielkie dzieło Zgromadzenia i któremu zlecił jego prowadzenie, gdy musiał jako Arcybiskup udać się na Kubę. W czasie dziewięciu lat służył Zgromadzeniu w charakterze Przełożonego Generalnego i poświęcił się całkowicie, aby utrzymać w Zgromadzeniu żywego ducha misjonarskiego, który rozpalał Ojca Założyciela. Jego życie zachęca nas do pogłębiania naszej tożsamości misjonarskiej i naszej przynależności do Zgromadzenia.



  • 19. kwietnia
    imieniny: Adolfa, Leontyny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Kiedy rozmawiasz ze swoimi bliskimi, kiedy im odpowiadasz, kiedy zwracasz im uwagę, jeśli czegoś od nich wymagasz, zwykłeś podnosić głos, krzyczeć – prawda? Pytali cię: „Dlaczego krzyczysz?”.

    Mówisz mi, że masz rację. Jeśli masz rację, dlaczego podnosisz głos? Czyż racja potrzebuje krzyku, aby została uznana i przyjęta? Więc racja, którą posiadasz jest bardzo słabą racją; nie potrzebowałaby krzyku, ani żadnej innej rzeczy, jeśli byłaby wystarczająco mocna.

    Jeśli nie masz racji, dlaczego krzyczysz? Może zamierzasz narzucić się bez posiadania racji? Nie miej złudzeń! Krzyki nigdy nie były przekonujące. Zamkną usta tym, którzy są pod twoimi rozkazami, lecz ich nie przekonają. Jest rzeczą niemożliwą, abyś zjednał kogoś do posłuszeństwa, kto nie jest przekonany.

    Jeśli masz rację i przedłożysz ją siłą przekonania, będzie to skuteczne i przylgnie lepiej do serca innych.

     

     

     

    Całe bowiem Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie:

    „Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego”.

    Jeśli bowiem wzajemnie się kąsacie i pożeracie, to uwa-

    żajcie, abyście się wzajemnie nie zjedli” (Ga 5,14-15).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 20. kwietnia
    imieniny: Czesława, Agnieszki

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie szukaj przyjaciół bez wad, ponieważ całe życie pozostaniesz bez przyjaciół. Nie szukaj również braków u twych przyjaciół, ponieważ powoli będą cię opuszczać i pozostaniesz sam.

    Nie kochaj przyjaciół, dlatego że nie mają wad. Kochaj ich, pomimo ich wad. Kochaj ich właśnie z powodu ich braków, ponieważ sam fakt braków oznacza, że są bardziej istotami ludzkimi.

    Nie zamierzaj wymagać od twych przyjaciół, aby byli lepszymi od ciebie. Jeśli z pewnością takimi są, bądź im wdzięczny i wykorzystaj ich dobry przykład. Jeśli takimi nie są, szanuj ich i aby się poprawili, ofiaruj im swoją pomoc: z cierpliwością, zrozumieniem, dobrocią, z najwyższym szacunkiem dla ich osobowości.

    Nie próbuj zmieniać twoich przyjaciół. Pozostaw ich takimi, jakimi uczynił ich Bóg. Nie przejmuj się, jeśli ty nie jesteś takim jak oni. Ty także masz prawo być takim, jakim uczynił cię Bóg. Jedno wszak jest bardzo ważne, dotyczy to tak samo ich, jak i ciebie: abyście byli takimi „jak stworzył was Bóg”, a nie jak zniekształcił grzech pychy i egoizmu. Nie wolno niszczyć dzieła Bożego!

     

     

    „Przyjaciel wierny to prawdziwy przyjaciel, a kto go znalazł, skarb znalazł. Przyjaciel wierny jest bezcenny, a wartości jego nie sposób określić. Przyjaciel wierny jest osłodą życia, a znajdzie go ten, kto się Boga boi” (Syr 6,14-16). Twoje grono przyjaciół jest czymś, czego powinieneś strzec, ponieważ i ty, i oni tego potrzebujecie.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 21. kwietnia
    imieniny: Anzelma, Feliksa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Smutną jest rzeczą umierać, nie nauczywszy się żyć. Smutno jest także żyć, nie nabywszy sztuki umierania.

    Obie rzeczy tak się między sobą wiążą, że jest niemożliwe ich rozłączenie. Postaraj się żyć wiedząc, że masz umrzeć. Postaraj się zbliżać do śmierci z radością, że umiałeś żyć.

    Naprawdę żyje ten, kto nie gubi się w szczegółach tego, co realizuje obecnie, ale nauczył się nadawać prawdziwy kierunek projektowi zmierzającemu ku przyszłości. Naprawdę żyje ten, kto chce być każdego dnia trochę lepszym, kto stara się ulepszać codziennie swój dom, kto tęskni za lepszym światem, za relacjami bardziej ludzkimi i bardziej chrześcijańskimi wśród ludzi.

    Chwila obecna ciągnie za sobą ciężar przeszłości i rzuca się cieniem ku przyszłości...

    Zobacz, jak ważną jest rzeczą wykonywać dobrze to, co czynisz w chwili obecnej, ponieważ będzie to mieć swoje znaczenie w przyszłości. To jest tym, co nazywamy „życiem z perspektywą”.

     

     

     

    Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (J 16,22). To, co przeżywamy nie posiada zamkniętych granic. Wszystko ma swoją eschatologiczną przyszłość, wszystko jest zorientowane ku przyszłości Królestwa Bożego; przyszłość, którą ty powinieneś uobecnić w tym świecie, w jakim przyszło ci żyć.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. kwietnia
    imieniny: Łukasza, Leona

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Błędem jest dużo planować i nic nie robić. Naganną rzeczą  jest nic nie planować i nic nie robić.  Nie można również akceptować jakiejś realizacji przed uprzednim zaplanowaniem.

    Być może, bardziej roztropną rzeczą  byłoby coś zaplanować, a następnie zrealizować to, co się  zaplanowało. Jeśli zaplanujesz więcej niż  potrafisz zrealizować,  będziesz się   czuł zawiedziony.  Jeśli wykonasz więcej niż zaplanowałeś, możesz się pomylić i będziesz się  czuł upokorzony.

    Żyć nie robiąc  nic, nie jest życiem godnym człowieka. Żyć, pracując bez planu, bez myślenia, nie jest działaniem właściwym, odpowiadającym człowiekowi. Tylko  człowiek pracuje, ponieważ wykonuje działania przemyślane i planowane; działa racjonalnie, jak przystoi jego ludzkiej naturze.

    Żyć na tym świecie tylko  myśląc, oznacza nie mieć większych aspiracji i bardzo ograniczone pole  widzenia. Należy żyć, myśląc o transcendencji w tym wszystkim,   co  czynimy;  to  bowiem  jest  rzeczą   roztropną i chrześcijańską.

     

     

     

     

     

     „A na koniec, bracia, prosimy i zaklinamy was w Panu Jezusie, abyście tak postępowali, Bogu się  podobając, jak was pouczaliśmy. Tak więc postępujcie, a będziecie wzrastali w doskonałości” (1 Tes 4,1). Bóg dał nam poznać swoją wolę  w pewnym decydującym momencie naszego życia, o którym z pewnością pamiętamy zawsze. Nauczyliśmy się  poznawać Pana Boga. Teraz powinniśmy żyć  zgodnie z tym poznaniem, postępując ciągle coraz lepiej.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. kwietnia
    imieniny: Wojciecha, Jerzego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ufasz każdemu i nierzadko czujesz się  rozczarowany.  Inni  nikomu nie  ufają  i żyją  w ciągłym napięciu. Należy poszukać właściwego środka równowagi.

    Punkt równowagi polega  na  zaufaniu tym,  którzy zasłużyli na to zaufanie, o których jesteś moralnie przekonany, że nie doznasz od nich  niewierności.

    Musisz jednak zauważyć, że także inni  w stosunku do ciebie  zastosują tę samą  miarę. Będą  mieć do ciebie zaufanie zawsze i wtedy  tylko, gdy ty będziesz na to zasługiwać, aby ci zaufali. Zaufanie należy umieć zdobyć i zachować.

    Strata zaufania u innych może stanowić dla  ciebie prawdziwy kryzys.  Strata zaufania do innych może wywołać u  ciebie  niemało niezadowolenia. Ty zbierzesz to,  co  zasiałeś.  Otrzymasz to,  co  ofiarowałeś. Otrzymasz  to, na co zasłużyłeś.

    I jeśli w jakimś przypadku nie  odpowiedziano ci wzajemnością, zawsze możesz mieć satysfakcję, że postępowałeś należycie.

     

     

     

     Przede wszystkim powinniśmy pokładać nasze zaufanie w Panu, ponieważ  wiemy, że On nigdy nas nie zawiedzie. „Przystąpmy więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali  zmiłowanie  i  znaleźli  pomocną  łaskę w potrzebie” (Hbr 4,16).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 24. kwietnia
    imieniny: Grzegorza, Fidelisa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie godzi się  mylić  „komunii” z „komunizmem”. Komunizm tworzy towarzyszy. Polityka może utwo-

    rzyć ugrupowania towarzyszy, lecz tylko komunia osób jest tym, co czyni  z ludzi prawdziwych braci i tylko komunia z Chrystusem i w Chrystusie jest tym,  co przemienia tych braci w braci w Chrystusie, autentycznych chrześcijan.

    Komunia zakłada jedność  ideałów, uczuć, mentalności, ostatecznego celu. Komunia jest dziełem porozumienia, lecz przede wszystkim dotyczy serca,  które  się angażuje w pracy  zjednoczenia umysłów, ideałów, celów i uczuć.

    Komunia, unia  wszystkich w jednym celu, jak jesteśmy zjednoczeni przez  jeden  Chrzest, jedną  wiarę, jednego Pana  i Ojca Niebieskiego. Bóg jest jedynym, który może w ten,  tak intymny sposób, połączyć ludzi.

    Dlatego, kiedy ludzie próbują zjednoczyć się pomiędzy sobą, pomijając Boga, dochodzą do pewnego komunizmu,  do   koleżeństwa,  w   najlepszym  wypadku, do ludzkiej jedności,  lecz  nigdy  do prawdziwego braterstwa ewangelicznego.

     

     

     

     „Nie zapominajcie zaś o czynieniu i zachowaniu jedności, bo takimi ofiarami cieszy się Bóg” (Hbr 13,16). Jeśli więc pragnę pocieszyć Boga, już mam określoną normę mojego postępowania:  pomagać innym i wspólnie z innym braćmi składać ofiarę i modlitwę  we wspólnocie.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. kwietnia
    imieniny: Marka, Jarosława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie ma drugiej takiej sprawy, jaką Chrystus nam zaleca w swojej Ewangelii, jak jedność między wszystkim i chrześcijanami. Świat potrzebuje świadectwa jedności, jaką my, chrześcijanie, powinniśmy dawać, aby wszyscy ludzie  zdali   sobie   sprawę, że są  braćmi i, w  konsekwencji, traktowali się  jak  bracia, szanowali jak bracia  i pomagali sobie  jak bracia.

    Aby   człowiek przestał  patrzeć  na   bliźniego  jak na wroga, lub jak na walczącego rywala, aby zawładnąć częścią szczęścia, jaka jemu  się  należy.

    Aby  się  przekonał, że człowiek nie  może być  naprawdę  szczęśliwy, jeśli się  nie  przyczynia, aby  inni także  byli   szczęśliwi.  „Bądźcie   zawsze  zjednoczeni w tych samych uczuciach i pragnieniach”. Gdyby to zalecenie Biblii  było  realizowane i praktykowane przez wszystkich ludzi, ziemia byłaby rajem i relacje międzyludzkie tworzyłyby szczęśliwość dla wszystkich ludzi.

     

     „Bracia! Nie ubliżajcie  sobie nawzajem! Kto ubliża bratu albo osądza brata swego, uwłacza Prawu i osądza Prawo. Jeśli zaś osądzasz Prawo, nie jesteś wykonawcą Prawa, lecz sędzią”  (Jk 4,11). Nie mówić źle o nikim: dobry temat dla naszej częstej refleksji i rachunku sumienia.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 26. kwietnia
    imieniny: Marzeny, Klaudiusza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Umieć  milczeć jest sztuką w całym tego słowa znaczeniu: kiedy, gdzie i jak powinno się milczeć? Tej sztuki nie nauczy żadna nauka, ani refleksja, lecz tylko  samo życie.

    Częściej będziesz żałować, żeś mówił, niż żeś milczał, chociaż czasem będzie poważnym obowiązkiem to, abyś mówił, bo wtedy  milczenie byłoby dla  ciebie grzechem.

    Milcz, gdy powinieneś milczeć. Nigdy nie mów, kiedy nie powinieneś mówić, lub kiedy jest rzeczą  nieroztropną, abyś mówił. Wyczekuj odpowiedniego momentu,  aby  twoje  słowa odniosły pożądany skutek. W innych  sytuacjach zachowuj milczenie.

    Nie  mów,  jeśli jesteś zdenerwowany, podniecony, nie  panujesz nad  sobą,  rozdrażniony lub  wzburzony. Nie jest to moment właściwy, nie jest to okoliczność stosowna, abyś mówił. W tych  przypadkach milczenie jest  jedynym postępowaniem,  jakie  możesz przedsięwziąć.  Jeśli będziesz mówić, wcześniej czy później będziesz  tego żałować. Czemu  czynić coś, czego później będzie się  żałować.

    Milcz, lecz twoje milczenie niech nie będzie wrogie, ale przyjazne. Niech  milczą twoje  usta,  ale twoje  oblicze niech mówi  uśmiechem dobroci i wyrozumiałości.

     

     

     

     

     

     

     

     „Wszystko ma swoją godzinę, jest czas na wszelką sprawę  pod niebem [...]  czas milczenia i czas mówienia” (Koh 3,1-7). Nie jest rzeczą roztropną pomieszanie czasu, ponieważ  prowadzi to donikąd.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. kwietnia
    imieniny: Zyty, Teofila

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nic gorszego  nie  może nas  spotkać, niż mieć  rację i nie umieć jej przedstawić.

    Ponieważ mając  rację, zasłaniamy się  nią w taki sposób, że nie  uznajemy pewnych uprawnień,  jakie mają inni. Prawo  do myślenia  w sposób, w jaki oni sądzą,  że powinni myśleć. Prawo  do obrony tego, co oni uważają za słuszne i prawdziwe. Prawo  do innego zdania.  Prawo  widzenia prawdy ze swego  punktu widzenia;  jednym słowem: prawo  do myślenia,  że także oni mają rację.

    Jeśli czynisz dobrze, broniąc swojej racji, nie czynisz dobrze  broniąc jej w  sposób  gwałtowny, ostry  i mało życzliwy. Nie racja  powinna dominować w twoim  życiu, tylko miłość. Miłość, która kocha  z racją i bez racji.

     

     

     

     

     Trzy razy pytał się  Jezus Piotra, aby Mu odpowiedział, czy Go kocha i wtedy Piotr „zasmucił się, że po raz trzeci go zapytał: Kochasz Mnie? – i mówi Mu: – Panie, Ty wiesz wszystko, Ty wiesz, że Cię kocham” (J 21,17). Nie trzy razy, ale nieskończoną  ilość razy powinieneś powtarzać Panu, że Go kochasz.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 28. kwietnia
    imieniny: Pawła, Walerii

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ważną jest  rzeczą  wiedzieć, kim  jesteś, ponieważ w twoim sumieniu i wobec  Boga to jest właśnie to, ile jesteś wart.  Ty znasz  swoje  sumienie i Bóg zna  głębię twojego  serca.

    Lecz jest ważne także to, co myślisz, ponieważ, zgodnie z tym,  co myślisz, formuje się  twoje  wnętrze. Już  starożytni wygłaszali taką  sentencję: „Powiedz mi, co myślisz, a ja ci powiem, kim jesteś”.

    Jest także  ważne to, co czujesz,  ponieważ działanie jest owocem uczuć. Także  uczucia pochodzą z działania.

    Jest także ważne to, co mówisz, ponieważ z obfitości serca  mówią  usta.  Słowa są środkiem komunikowania się  naszego wnętrza z innymi ludźmi. Nie możemy jednak komunikować naszej  intymności nędznej i pełnej  wyrzutów. Trzeba być  gotowym przekazywać coś pozytywnego, treść bogatą,  wzbogacającą, która prowadzi do dobra  i entuzjazmu w działaniu.

    Wszystko to, co mówisz, co myślisz, co czujesz, stanowi twoje  „Ja”; a całe twoje  „Ja” powinno służyć bliźnim.

     

     

     

     „Bezbożni z drżeniem  stać będą  przy wyliczeniu ich grzechów, a własne nieprawości świadczyć będą  przeciwko nim” (Mdr 4,20). „Mówcie  prawdę jeden drugiemu i dbajcie o rzetelne i sprawiedliwe sądy w bramach waszych. Nie knujcie przeciw sobie nawzajem złych zamiarów” (Za 8,16-17).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 29. kwietnia
    imieniny: Katarzyny, Rity

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Oto tutaj  masz  trzy mety,  jakie możesz sobie  zaproponować do codziennego działania. Nie powiesz mi później, że nie  wiesz,  co robić,  jak sobie  coś dobrego postanowić: nie gniewać się,  nie doprowadzać do gniewu bliźnich, rozbrajać gniew  u innych.

    Nie  gniewać się   z  powodu wielkich lub  małych spraw, z powodu wydarzeń bez znaczenia lub rzucających  się w oczy. Nie gniewać się na domowników i nie gniewać się  na  tych,  którzy  otaczają cię  w pracy,  lub na osoby,  z którymi musisz się  spotykać na co dzień.

    Nie powodować gniewu u innych: nie dawać im powodu do gniewu, niezadowolenia. Nie czynić tego, co wiesz,  że im się  nie  podoba i może być przyczyną ich gniewu. Nie stawiać ich w takiej  sytuacji, w której  oni muszą czynić wysiłek, aby zachować swój  spokój  wewnętrzny.

    Rozbrajać gniew  u innych: gdy widzisz, że ktoś jest niespokojny, użycz mu  trochę spokoju. Kiedy ktoś potrzebuje uspokojenia, daj mu  parę słów pokoju i pogody ducha. Kiedy ktoś jest wyprowadzony z równowagi w   swoich  ocenach,  wyrażeniach  lub   działaniach, wnieś swój udział pogody  ducha, pokoju i miłości.

    Trzy mety:  wspaniały plan  apostolskiego działania.

     

     

     

     „Szczęśliwi  łagodni, albowiem   odziedziczą  ziemię” (Mt  5,4). „Uczcie  się  ode  Mnie,  bo  jestem  łagodny i spokojnego  serca,  a  znajdziecie  odpoczynek  dla dusz waszych” (Mt 11,29).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Św. Katarzyna ze Sieny - Współpatronka
    Opis święta klaretyńskiego:

    Święta Katarzyna urodziła się w Sienie (Włochy), dnia 25 marca 1347 roku. Jej życie znamy dzięki spowiednikowi bł. Rajmundowi z Capui, który później piastował stanowisko Mistrza Generalnego w zakonie Dominikanów. Już jako dziecko przeżyła pierwsze doświadczenie duchowe, które ją skierowało definitywnie ku Bogu i wybraniu życia w stanie dziewictwa. Po pokonaniu licznych przeszkód, mając siedemnaście lat wstąpiła do Sióstr Pokuty św. Dominika. Wraz z nimi rozwinęła nadzwyczajną aktywność duchową i dobroczynną w posługiwaniu chorym i ubogim. Dzięki intensywnemu życiu duchowemu potrafiła przezwyciężać wiele trudności i odnosić zwycięstwa w walce z pokusami.


    Bardzo szybko została upoważniona do udzielania rad osobom szukającym u niej rozwiązania swych problemów. Były to początki jej duchowego macierzyństwa, które zostało rozwinięte w późniejszym czasie. W tym duchu, ta wątła dziewczyna rozpoczęła działalność apostolską, akcje polityczne i dyplomatyczne na rzecz Kościoła, które wymagały od niej intensywnego życia wewnętrznego. Katarzyna, w pewnej krytycznej sytuacji, powodowana gorącą miłością do Kościoła, rozpoczęła w 1376 roku słynną podróż do papieskiego dworu w Awinionie, przekonana o pilnej konieczności powrotu Papieża do Rzymu. Po przesłaniu licznych listów, postanowiła spotkać się osobiście z Papieżem. Jej wysiłek sprawił, że Papież Grzegorz XI powrócił do Rzymu dnia 13 września tegoż roku.


    Kobieta o niezwykłej osobowości, pałająca wielką miłością do Boga i bliźniego, pracowała na rzecz pokoju i zgody pomiędzy miastami, oraz broniła dzielnie praw i niezależności Papieża. Pracowała także na rzecz odnowy życia moralnego i religijnego. Prowadziła niezwykłe życie mistyczne i służyła wiernie Kościołowi w trudnym dla niego czasie. Pozostawiła po sobie książkę zatytułowaną Dialog Opatrzności Bożej, czytaną także przez o. Klareta.
    Zmarła dnia 29 kwietnia 1380 roku w wieku 33 lat. Jej ciało spoczywa w Rzymie, w Bazylice Santa Maria della Minerva. W roku 1461 papież Pius II dokonał jej kanonizacji. Św. Katarzyna należy do trzech kobiet Doktorów Kościoła, wraz ze św. Teresą z Avila i św. Teresą od Dzieciątka Jezus, chociaż nigdy nie otrzymała formalnego akademickiego przygotowania.


    Od lat młodzieńczych nasz ojciec Założyciel żywił głębokie nabożeństwo do św. Katarzyny ze Sieny z racji jej stanu, jako konsekrowanej osoby świeckiej, z powodu jej wzniosłego życia mistycznego, jej płomiennej miłości do Kościoła i Papieża oraz jej gorliwości apostolskiej w nawracaniu grzeszników. Cytuje ją w wielu miejscach Autobiografii. W jego osobistej bibliotece znajdują się liczne książki o jej życiu i dziełach. Ojciec Klaret wybrał ją na współpatronkę Zgromadzenia.



  • 30. kwietnia
    imieniny: Mariana, Chwalisławy

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ktoś musi  rządzić w twoim życiu. Albo rządzisz ty, albo twoje namiętności. Jeśli nad nimi  nie panujesz, jeśli je pozostawiasz bez  kontroli, jeśli nie  ograniczasz ich   pola   działania  lub   reakcji,   będą  panami ciebie i twego życia. To one będą rządzić i ty będziesz musiał ich  słuchać, i będziesz zmuszony czynić rzeczy, których,  być może, nie chciałeś czynić.

    Twoje  namiętności będą panami, a ty będziesz ich niewolnikiem.

    Lecz jeśli panujesz nad  namiętnościami, jeśli je ujarzmiasz, jeśli kierujesz swymi  instynktami i dobrze orientujesz swoje  energie, ty będziesz panem swojego życia. Będziesz człowiekiem z charakterem, jeśli zechcesz. Możesz nim być, a jeśli nie możesz, zawsze pozostaje  ci wyjście poproszenia o potrzebne siły. U kogo będziesz prosić?  U Jedynego, który  może ci ich  udzielić. Ty wiesz,  że tym Jedynym jest Bóg.

    Kto wykuwa swój charakter jest wielkim artystą, kto zaś pozwala się  wodzić namiętnościom, jest  pokonanym.  Klęska  zawsze ma gorzki smak  i zawsze pozostawia stan  duchowej depresji.

     

     

     „Mimo,  że był okres nieznajomości Boga, wzywa On teraz  wszędzie   wszystkich  ludzi,  aby  się  nawrócili” (Dz 7,30). Nawrócenie  jest  czymś, co  powinno  być praktykowane ustawicznie. Nigdy nie możemy powiedzieć, że nasze serce wróciło definitywnie  i całkowicie do Pana.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 1. maja
    imieniny: Józefa, Filipa

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Józefa, Rzemieślnika

    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czy lubisz dużo mówić o sobie? Dlaczego  tak jest? Być może dlatego, że jesteś przekonany, że jesteś wartościowym człowiekiem i pragniesz, aby inni  także uznali twą wartość: to jest próżność i zadufanie w sobie.

    Być może dlatego, że sądzisz, iż inni  nie  doceniają twoich zasług. A jeśli inni  nie doceniają twoich zasług, być może w rzeczywistości te zasługi nie są tak realne, jak się  tobie wydaje.

    Czy inni  lubią  słuchać o tobie?  A jeśli nie lubią, to dlaczego? Nie jest przypadkiem tak, że jak mówisz o sobie, to pomniejszasz zasługi innych? A jeśli ich nie pomniejszasz, to nie  jest tak, że w ogóle ich nie bierzesz pod  uwagę? To jest chytry sposób ich pomniejszenia. A jeśli je pomniejszasz w ten czy inny sposób, czy może cię dziwić to, że nie lubią cię słuchać, gdy mówisz o sobie samym?

    Jeśli rzeczywiście jesteś człowiekiem wartościowym, jeśli masz zasługi i zdolności,  nie jest rzeczą  konieczną, abyś mówił o sobie. Inni sami zobaczą to, kim jesteś i ile znaczysz. A jeśli tego nie widzą, to nie zmniejszy się twoja zasługa i nie stracisz nic na wartości. Wystarczy, że widzi cię Bóg i że Bóg cię docenia.

     

     

     

     „Zwróć się do Pana i porzuć grzechy, płacz przed Jego obliczem i przestań grzeszyć. Powróć do Najwyższego i odwróć  się  od nieprawości”  (Syr 17,25-26). Bóg jest Tym, który wyprowadzi cię z ciemności, aby prowadzić cię do światłości zbawienia.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 2. maja
    imieniny: Atanazego, Zygmunta

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Atanazego Wielkiego, biskupa i doktora Kościoła


    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jeśli myślisz o sobie, że nie jesteś bardzo dobry, masz dyspozycję, aby takim zostać. Jeśli sądzisz, że nie jesteś tak wartościowy, jakim  powinieneś być, już się zwiększa twoja wartość.

    Jeśli osiągniesz  te  dyspozycje w celu poprawy i podniesienia swego poziomu, już jesteś na dobrej  drodze. Miej cierpliwość, wcześniej czy później dojdziesz do wyznaczonej sobie mety.

    Jeśli jesteś naprawdę dobry, nigdy  nie będziesz podejrzewał, że ktoś jest zły. Jeśli go widzisz złym, będziesz umiał wytłumaczyć to i usprawiedliwić. Przypiszesz to stu różnym okolicznościom, lecz nigdy złej woli. Zawsze będziesz umiał w jego głębi dostrzec jakąś dyspozycję w kierunku dobra.

    Jeśli jesteś zły, będzie bardzo trudno przekonać cię,

    że ktoś może być naprawdę dobry. Wszystko jest w kolorze okularów, przez jakie patrzysz. Jeśli szkiełka są czyste, wszystko będziesz  widział jako czyste. Jeśli szkiełka są zabrudzone, wszystko ukaże się  jako mętne i bez blasku.

    Nadeszła godzina, abyś się przekonał, że twój główny wróg siedzi w twoim wnętrzu.

     

      

    „Szukajcie Pana, wszystkie narody świata, któreście były wykonawcami Jego wyroków: dbajcie o sprawiedliwość, dążcie  do pokory, a może znajdziecie schronienie w dzień gniewu”  (So 2,3). „Bo  tak mówi  Wysoki i Wzniosły. Na wysokościach i w świątyni przebywam, lecz jestem i przy zgnębionym, przy poniżonym  na duchu, aby ożywić  ducha poniżonych i aby ożywić  serca pognębionych” (Iz 57,15).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 3. maja
    imieniny: Marii, Antoniny

    liturgia:
    • Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski – Głównej Patronki Polski


    czytania: Ap 11,19a.12,1.3-6a.10ab; Ps: Jdt 13,18-19-20; Kol 1,12-16
    ewangelia: J 19,25-27

    Tresc Ewangelii:

    Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Być człowiekiem mającym własne przekonania, powinno stanowić jakby  metę, którą  sobie  wyznaczysz do osiągnięcia za wszelką cenę.

    Bądź  człowiekiem mającym  własne przekonania. Nie pozwól się miotać wichrom, które wieją wokół ciebie. Nie patrz  na to, co myślą inni  i co czynią inni. Bo jeśli pozwolisz się kierować innym, ty nie będziesz rządzić w swoim  życiu, tylko inni. A to nie może być tolerowane pod żadnym względem.

    Zachowuj swoje przekonania i idź posłusznie za  rozkazami  swojego sumienia. Że  inni mają inne przekonania i w konsekwencji kierują się  innymi regułami postępowania? Dobrze! Oni mają swoje sumienie, ale ty masz swoje.  Że oni mają inną  skalę wartości? Ty masz swoją!  Dla ciebie wartości układają się według twojej skali, a nie według ich skali.

    Kosztuje  dużo być człowiekiem z przekonaniami. Kosztuje wiele być wiernym przekonaniom własnego sumienia, ale jest to jedyny  sposób życia z godnością i życia własnym życiem.

     

     

     

     „Twoja wiara cię uzdrowiła” – było to stwierdzenie Pana Jezusa używane często  po uzdrowieniu chorych. Wiara nas zbawi! Do niewiasty proszącej o uzdrowienie Pan Jezus powiedział: „Niewiasto, jak wielka jest twoja wiara. Niech się  spełni twoja prośba” (Mt 15,28). Być może, powinieneś modlić się  jak inny: „Wierzę, pomóż mi w moim niedowiarstwie!” (Mk 9,24).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 4. maja
    imieniny: Floriana, Moniki

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Floriana, męczennika


    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie można zaprzeczyć, że pomimo współczesnego ateizmu, człowiek naszych czasów szuka rozpaczliwie Boga. Cierpi głód Boga i tego głodu nie może zaspokoić inaczej, niż Bogiem.

    Jeśli szukasz Boga, z pewnością Go znajdziesz. Lecz uważaj, nie pomyl dróg, ponieważ w tym wypadku, wina nieznalezienia Boga, będzie twoją  winą,  a nie  Jego. Pomylenie dróg, to próba  dojścia do Niego krokami rozumienia. Do Niego dochodzi się  raczej  drogą  miłości.

    Dziwi  cię  to,  że w Bogu są tajemnice, których nie możesz pojąć  rozumem? Nie byłoby w Nim  tajemnic, gdyby nie był nieskończenie wielki  i nieskończenie dobry, lub gdybyśmy my nie byli tak maleńkimi w porównaniu z Nim. Jeśli On jest nieograniczony w swojej mocy i w swojej dobroci, a my tak maluczcy, to jest rzeczą logiczną, nie  tylko  zakładać tajemnice, lecz  uznać istnienie  tajemnic w  Bogu,  których my  nie  będziemy w stanie pojąć. A może wolałbyś Boga małego w swojej mocy  i dobroci, Boga na twoją  miarę? Ponieważ wtedy ty mógłbyś Go pojąć,  ale nie byłby to Bóg, jak i ty nim nie jesteś.

     

     

     „Ale Bóg jest w niebie i objawia tajemnice” (Dn 2,28). Tajemnicą Bożą  jest Chrystus: „Tajemnica dla dawnych wieków i pokoleń zakryta, teraz została objawiona Jego świętym. Im Bóg zechciał oznajmić, co za bogactwo chwały zawiera dla pogan ta tajemnica. Jest nią Chrystus pośród nas, nadzieja chwały!” (Kol 1,26-27). Podziękuj Panu, że dał ci poznać tajemnicę miłości Chrystusa.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 5. maja
    imieniny: Ireny, Waldemara

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Zdajesz sobie  sprawę z tego,  że wszyscy jesteśmy skłonni odpłacać taką samą monetą? Dlaczego nie kapitalizujemy tego powszechnego instynktu?

    Jeśli wszystkich będziesz chwalić, nawet w rzeczach  mało znaczących, jeśli zawsze będziesz mieć dla wszystkich słowa zrozumienia i zachęty, jeśli patrzysz na  wszystkich oczyma dobroci i pozwolisz im  błyszczeć, nie przeciwko twojej  woli, ale przyczyniając się do ich blasku, bądź  pewien, że inni  odpłacą ci taką samą monetą i ty także będziesz zrozumiany, wspomagany, dobrze widziany. Otrzymasz pomoc  we wszystkim i w każdym czasie.

    Jeśli poświęcisz się  wszystkim w zupełności, jeśli będziesz umiał odmówić sobie  zadowolenia, aby  inni byli  zadowoleni, jeśli twoja  radość  będzie pochodzić z radości innych, także oddadzą tobie taką samą monetą i inni  będą żyć,  abyś ty był naprawdę szczęśliwy.

    Daj, a tobie będą dawać; oddaj,  a tobie oddadzą. Nie powinieneś jednak czynić dobra  ze względu na rekompensatę. Bóg ma zwyczaj  nagradzać już w tym życiu taką samą  monetą, jakiej my używamy.

      

     

     

     „Dlatego nie masz wymówki, człowieku – kimkolwiek jesteś – gdy wydajesz wyrok. W tym bowiem, na co wydajesz wyrok, samego siebie potępiasz. Wydajesz wyrok na innych, a sam zwykłeś czynić to samo [...]. Czyż więc sądzisz, człowieku, że gdy wydajesz wyrok na innych, którzy popełniają takie czyny, a sam je popełniasz – to unikasz wyroku Bożego?”  (Rz 2,1-3).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 6. maja
    imieniny: Filipa, Jakuba

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Skarżysz się, że masz wiele obowiązków. Powinieneś spalać się aż do końca! Ciąży na tobie wiele odpowiedzialności. Ty sam wreszcie bierzesz na siebie wiele spraw.

    Nie mówię ci, że to jest źle. Jeśli jesteś człowiekiem wielkiego ducha, jeśli jesteś osobą wspaniałomyślną, nigdy nie będziesz mógł się ograniczać w działaniu na rzecz bliźnich, zawsze wtedy, gdy chodzi o jakieś dobro. To nie jest złe, a może być wyłącznie dobre, a nawet bardzo dobre, może to być nazwane dawaniem siebie i to dawaniem bez reszty.

    Chciałbym jednak, abyś się zastanowił, czy w trakcie tego działania bez miary, nie powstaje skutek przeciwny co do jakości twojego działania.

    Nie uważasz, czy nie lepiej byłoby spełniać bardzo dobrze jedną powinność, niż wykonywać wiele niedoskonale? Być może, lepiej byłoby poświęcić się mniejszej ilości spraw i wykonywać je z większą doskonałością, nie obejmować tyle, lecz być bardziej odpowiedzialnym w sprawach, które się bierze na siebie jako zobowiązanie.

      

     

     

    „Troszczysz się i niepokoisz o tak wiele, a przecież jednego tylko potrzeba” (Łk 10,41-42). Pomyśl, czy przypadkiem nie zajmuje cię zbyt wiele spraw, a być może zaniedbujesz najważniejszą, jaką jest wierność w miłości Panu.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 7. maja
    imieniny: Benedykty, Ludmiły

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie ma najmniejszej wątpliwości co do tego, że chcesz być mądry i chcesz być święty, inteligentny i dobry.

    Aby być inteligentnym i mądrym, musisz spędzać wiele czasu sam, czytając, studiując, rozmyślając, pogłębiając swoje wiadomości.

    Aby być świętym i dobrym, musisz być z innymi, w celu formowania swojego charakteru i świadczyć dobro poprzez to, kim jesteś i co posiadasz, a równocześnie, będziesz potrzebować spędzać jakiś czas w odosobnieniu, aby wniknąć w swoje wnętrze, celem dalszego postępowania w doskonałości.

    I tak, aby być mądrym i inteligentnym, jak również, aby być dobrym i świętym, potrzebujesz przebywać ustawicznie z Bogiem, który jest prawdziwą inteligencją i świętością ze swojej istoty.

    Jeśli zostaniesz mądrym i świętym, czy możesz mi powiedzieć, czegóż więcej mógłbyś zapragnąć w swoim życiu? Już zrealizowałeś swą misję, zrealizowałeś ją we własnym sumieniu, wobec bliźniego i wobec Boga.

    Nie myśl, że będziesz dobrym, jeśli się nie oddasz Bogu bezwarunkowo. Nie myśl, że będziesz dobrym tylko dlatego, że nie będziesz czynił zła. Dużo jeszcze pozostanie ci do zrobienia.

     

      

     

    Ja, Pan, jestem waszym Bogiem, macie się uświęcać! Macie być świętymi, bom Ja jest święty” (Kpł 11,44). Trzykrotnie powtarzamy „Święty, Święty, Święty” – to znaczy, że Najświętszy jest nasz Bóg. Jako synowie nie możemy nie upodabniać się do Ojca, ponieważ mamy tę samą naturę, jaką jest łaska, to znaczy świętość.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Kanonizacja bł. o. Antoniego Marii Klareta
    Opis święta klaretyńskiego:

    Natychmiast po beatyfikacji naszego Ojca Założyciela dnia 25 lutego 1934 roku, Zgromadzenie przystąpiło do kontynuowania procesu zmierzającego do kanonizacji. Faktycznie, 6 lipca 1938 roku, Papież Pius XI podpisał podjęcie sprawy bł. Klareta. W latach 1941-1948 prowadzono różne procesy na Kubie, w Rzymie, Kordobie i Barcelonie. W lutym 1948 roku Papież udzielił dyspensy dla dyskusji odnośnie ważności tych procesów, łaski, która była udzielana bardzo rzadko.


    Po przeprowadzeniu odpowiednich procedur, dnia 12 stycznia 1950 roku Papież Pius XII ogłosił, że zostały uznane dwa nowe cuda: uzdrowienie z raka siostry Josefiny Marín w Santiago de Cuba z dnia 11/12 maja 1934 roku i uzdrowienie z hemiplagii pochodzącej z uszkodzenia mózgu pani Eleny Flores w Kordobie dnia 9 maja 1948 roku.


    Dnia 5 marca 1950 roku Ojciec Święty oświadczył uroczyście, że można przystąpić z do uroczystej kanonizacji. Dnia 26 marca Papież uznał przychylne głosowanie pochodzące od Kardynałów i przeprowadzone uprzednio na odpowiednich konsystorzach.


    Dnia 7 maja 1950 roku Antoni Maria Klaret został kanonizowany przez Kościół. Bazylika św. Piotra był wypełniona pielgrzymami. O godzinie 8.30 rano rozpoczęła się ceremonia kanonizacji w czasie sprawowania Eucharystii przez Ojca Świętego Piusa XII. Momentem kulminacyjnym i najbardziej wzruszającym było ogłoszenie przez Papieża swej oficjalnej i ostatecznej decyzji: „Błogosławionego Antoniego Marię Klareta, Biskupa i Wyznawcę, ogłaszamy i uznajemy, że jest ŚWIĘTYM i wpisujemy w poczet świętych”.


    Papież Pius XII w następujący sposób nakreślił duchową sylwetkę nowego świętego: „Człowiek wielkiego ducha, stworzony, aby godzić kontrasty; pochodzący ze skromnej rodziny, a sławny w oczach całego świata; niewielki fizycznie, a duchowo ogromny; skromnej powierzchowności, a zdolny do wywołania szacunku u wielkich tego świata; silnego charakteru, a łagodny słodyczą człowieka używającego hamulca wyrzeczenia i pokuty; przebywający zawsze w obecności Boga, nawet pośród podziwu godnej aktywności zewnętrznej; oczerniany i podziwiany, oklaskiwany i prześladowany. I pośrodku całej tej niezwykłości, znajduje się jego nabożeństwo do Matki Bożej, jak łagodne światło, które wszystko rozjaśnia”.


    Możemy świętować tę datę, jako wyraźne zaproszenie, aby przeżywać dzisiaj na przykładzie Ojca Założyciela nasze własne powołanie w misjonarskiej świętości. „...Antoni Maria Klaret został kanonizowany przez Kościół, który uznał, że stanowi on paradygmat życia chrześcijańskiego i misjonarskiego poświęcenia dla wierzących. Nasze Zgromadzenie ma święte korzenie, uznane jako takie przez Kościół. W kanonizacji naszego Założyciela, Zgromadzenie widzi siebie protologicznie kanonizowanym. Święty Antoni Maria Klaret jest zgromadzeniem zrodzonym w świętości, w swoim ideale. Z drugiej strony, Antoni Maria Klaret jest już wstępną realizacją eschatologiczną Zgromadzenia z drugiego świata i ze swojej eschatologicznej przyszłości wzywa nas do pójścia drogą prowadzącą do pełni życia”



  • 8. maja
    imieniny: Stanisława, Wiktora

    liturgia:
    • Uroczystość św. Stanisława ze Szczepanowa, biskupa i męczennika – Głównego Patrona Polski


    czytania: Dz 20,17-18a.28-32.36; Ps 100; Rz 8,31b-39
    ewangelia: J 10,11-16

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do faryzeuszów: «Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Bóg stworzył człowieka w jego postawie pionowej, patrzącego w górę. Tylko zwierzę ma głowę skierowaną ku ziemi.

    Czasem o tym zapominamy i pozwalamy się wlec po ziemi przez nędzne interesy. Jesteśmy popychani niskimi skłonnościami i wleczeni bez widoków i wyżyn.

    Innym razem ulegamy sile atrakcji innych ludzi, uważając ich za bardziej sprytnych od nas, bardziej obytych w sprawach tego świata i życia niż my, ponieważ odnieśli sukces bardziej widoczny i korzystniejszy. Pozwalamy się kusić tym, którzy mają większą siłę atrakcji niż my, nie myśląc, czy jest to siła w kierunku dobra czy zła.

    Nie powinniśmy ulegać tym atrakcjom. Powinniśmy kroczyć w pozycji pionowej, mając przed oczyma jasny i dobrze utwierdzony ideał, orientujący wszystkie nasze działania i wyjaśniający wszystkie nasze motywy postępowania. Zawsze ku górze i zawsze z chęcią poprawy siebie i poprawy własnego poziomu życia.

     

     

     

      

    „Łaska uczy nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i ziemskich pożądań, a żyli na tym świecie sprawiedliwie i pobożnie, oczekując z radosną nadzieją chwalebnego przyjścia wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa (Tt 2,12-13).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 9. maja
    imieniny: Beginy, Grzegorza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Chociaż nie wiem, jak bardzo byśmy chcieli, nigdy w naszym życiu nie unikniemy cierpienia. Cierpienie jest rzeczywistością, która nie zależy od nas. Staje się ono obecne, czy tego chcemy, czy nie chcemy, a nawet przychodzi w chwili najmniej oczekiwanej i najmniej stosownej.

    Chociaż nie możemy uniknąć cierpienia, to jednak w naszych rękach znajduje się możliwość nadania mu takiego, czy innego sensu. Możemy przyjąć wobec niego, taką czy inną postawę, oczywiście bardzo różną jedna od drugiej.

    Jeśli cierpiąc, gniewamy się i protestujemy, nic przez to dobrego nie osiągniemy. Zwiększamy tylko cierpienie i wyrządzamy szkodę, tak naszemu ciału, jak i naszemu duchowi w jego relacjach z Bogiem.

    Jeśli cierpiąc, przyjmujemy cierpienie, nadajemy mu prawdziwe znaczenie, zamieniamy je w coś pozytywnego, skutecznego, zbawczego i wyzwalającego siebie i innych. Cierpiąc, stajemy się szlachetniejsi.

    Jeśli cierpiąc, zdołamy przyjmować cierpienie z miłością, to dlatego, że zbliżyliśmy się do Boga i doszliśmy do poznania, że nie jest możliwe kochać bez cierpienia i cierpieć bez miłości.

     

     

     

     

     

     

    „Ofiara sprawiedliwego jest życzliwie przyjęta i ofiara przypomnienia nie pójdzie w niepamięć. Czcij Pana z rozjaśnionymi oczyma i nie pomniejszaj pierwocin w swoich rękach” (Syr 35, 9-10). Sprawiedliwy powinien zmienić zwyczajne cierpienie w autentyczną ofiarę składaną Panu z miłością i dla miłości.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. maja
    imieniny: Izydora, Antonina

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Prawda i kłamstwo mało są do siebie podobne, a nawet są przeciwieństwami i to pod każdym względem.

    Kłamstwo zwykło być przyjemniejsze i lepiej brzmi w naszych uszach. Jest bardziej pociągające, bardziej atrakcyjne. Jeśli nam mówią, że jesteśmy mądrzy, dobrzy, sympatyczni i inne podobne rzeczy, niewątpliwie to się nam podoba, brzmi dobrze. Lecz być może to wszystko nie jest takie pewne i w rzeczywistości nie wychodzi nam na dobre, nie pomaga nam w doskonaleniu się, a wręcz przeciwnie, może stanowić przeszkodę w tym względzie. Możemy uwierzyć, że to, co nam mówią, jest prawdą i w konsekwencji nie wzmożemy wysiłków, aby się poprawić.

    Lecz kiedy mówią nam prawdę, zwykło to być bardzo nieprzyjemne, mało atrakcyjne, gorzkie, upokarzające. Niemniej, gdy przeminął pierwszy nieprzyjemny moment, jeśli się zastanowimy głębiej, zobaczymy, że jest pożyteczniejsze zdać sobie sprawę z tego wszystkiego, czego nam brakuje, aby zmierzać ku doskonałości. Wiedząc, jakimi jesteśmy naprawdę, możemy się pobudzić do tego, aby być lepszymi.

    Nie patrz więc na piękno kłamstwa czy pochlebstwa. Lepiej pokochaj prostotę prawdy.

     

     

     

     

     

    „Nienawidzisz wszystkich złoczyńców, gotujesz zgubę kłamcom” (Ps 5,6). „Nie usiłuj oprzeć się na żadnym kłamstwie, bo jego następstwa nie są przyjemne” (Syr 7,13). Staraj się być szlachetny i uczciwy z sobą samym i w stosunku do innych.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. maja
    imieniny: Lutogniewa, Mamerta

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Szczęśliwi ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie”. Jest to pierwsze błogosławieństwo, jakie Chrystus wygłosił w Kazaniu na Górze.

    Ubogim w duchu jest zwykły człowiek, człowiek pokorny, który nie wynosi samego siebie, który jest przekonany, że zależy od innych ludzi, że sam nie może stawić czoła życiu, że potrzebuje innych. Dlatego jest biedny, ponieważ sam z siebie nie posiada tego, co potrzebuje, tylko oczekuje tego od innych.

    Pyszny myśli, że on i tylko on sobie wystarcza, zadowala i jeszcze mu zbywa. Dlatego jest bogaty – ma siebie samego.

    Lecz jedynie ubogiemu w duchu, temu, który ma duszę człowieka ubogiego duchem, obiecuje się Królestwo Niebieskie. Pyszny zdobywa ludzi. Pokorny zdobywa Boga. Pyszny jest posiadaczem ziemi i jej bogactwa. Ubogi będzie dziedziczyć niebo i jego bogactwa.

    Co wybierasz?

     

     

     

     

    „Bo nie na wielkiej liczbie opiera się twoja siła, ani na mocnych Twoje panowanie, lecz Tyś jest Bogiem poniżonych, pomocą maluczkich, podporą słabych, obrońcą opuszczonych i wybawicielem zrozpaczonych” (Jdt 9,11). Nigdy człowiek nie jest tak wielki, jak wtedy, gdy znajduje się na kolanach. Nie wahaj się zgiąć ich przed twoim Bogiem. W twoich kolanach znajduje się twoja siła i słabość Boga.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 12. maja
    imieniny: Pankracego, Dominika

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Szczęśliwi cierpliwi, albowiem oni odziedziczą ziemię”. Jest to błogosławieństwo, jakie Chrystus nam obiecuje.

    Cierpliwym jest ten, kto zachowuje spokój wśród doświadczeń, kto umie panować nad sobą, zachowując wewnętrzną pogodę. Cierpliwość, rezygnacja, lecz nie rezygnacja niechętna, wymuszona, lecz spokojna. Trzeba wierzyć w to, że Bóg nawet ze zła potrafi wyprowadzić dobro i łzy bólu zamienić na łzy szczęścia.

    Kto jest cierpliwy i łagodny, udziela tej cierpliwości i pogody innym w swoim otoczeniu. Ci, którzy znajdują się w jego otoczeniu lub się do niego zbliżają, uczestniczą w jego spokoju. Zdobywa ich i udoskonala.

    „Cierpliwością wszystko się zdobywa” – mówi przysłowie. Dzięki cierpliwości wszystko widzi się z innego punktu widzenia i we wszystkim odkrywa się nowe wartości. Czasem nie jest rzeczą łatwą zachować cierpliwość, ale jest to jedyne logiczne stanowisko człowieka i chrześcijanina. Stanowisko człowieka, ponieważ nie może się on buntować przeciwko czemuś, co nie znajduje się w jego zasięgu, żeby to zmienić. Stanowisko chrześcijanina, ponieważ powinien przyjąć on wolę Bożą.

     

     

     

    „Potrzeba wam przecież wytrwania, abyście wypełniając wolę Bożą osiągnęli to, co wam było obiecane” (Hbr 10,36). Aby cierpliwość nie była postawą stoicką, powinna stać się przyjęciem woli Bożej.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. maja
    imieniny: Roberty, Serwacego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Szczęśliwi, którzy się smucą, albowiem będą pocieszeni”. Błogosławieństwo trudne do pojęcia, ale zawierające w sobie całą tajemnicę prawdziwego szczęścia.

    Ludzie strapieni, płaczący, ludzie, którzy czują się zmęczeni i cierpiący. Wszyscy ludzie przeżywają te gorzkie momenty w określonych okolicznościach swojego życia. Ból fizyczny lub zgryzoty moralne przyczepiają się do nas, ściskają nasze ciało lub trapią naszego ducha, rozdrapują, ranią, pożerają.

    Choroba, złe samopoczucie, wypadek, który przerywa życie lub czyni je trudniejszym, jak również niezrozumienie u naszych najbliższych, zapomnienie ze strony naszych ukochanych osób, napięte stosunki z bliźnimi, wrogie traktowanie... jednym słowem – cały świat bólu, goryczy. Szczęśliwi, którzy cierpią, albowiem oni będą pocieszeni Bożym pocieszeniem. Kiedy wszystko wydaje się być beznadziejne, kiedy już nic na ziemi nie może stanowić pociechy, wtedy Bóg ukazuje się w duszy człowieka, uspokaja go, pociesza i czyni szczęśliwym.

     

      

    Pan usłyszał głośny mój płacz. Pan usłyszał moje błaganie. Pan przyjmie moją modlitwę” (Ps 6,9-10). „Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni Jego ludem, a On będzie Bogiem z nimi. Otrze z ich oczu wszelką łzę” (Ap 21,3-4).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 14. maja
    imieniny: Macieja, Bonifacego

    liturgia:
    • Święto św. Macieja Apostoła


    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Szczęśliwi, którzy są głodni i spragnieni sprawiedliwości, albowiem oni będą nakarmieni”.

    Głód i pragnienie fizyczne nękają człowieka, ale głód i pragnienie sprawiedliwości nie są mniej uciążliwe. Wszyscy oni są tymi, którzy z całego serca pragną, aby na ziemi zapanowała sprawiedliwość, wiedząc, że taka jest wola Boża. Wszyscy ci, którzy w takiej, czy innej formie walczą, aby na świecie była większa sprawiedliwość, przede wszystkim w stosunku do tych, którzy są opuszczeni, nie mają wystarczających środków, aby domagać się sprawiedliwości; wszyscy, którzy bronią ubogich, uciśnionych, prześladowanych, wydziedziczonych z należnych im praw i znajdujących się w obliczu niesprawiedliwości, jaka ich dotyka... wszyscy oni odczuwają głód i pragnienie sprawiedliwości. Oni będą nasyceni.

    W dzisiejszym świecie trudno nam uwierzyć, aby nadszedł wreszcie czas sprawiedliwości, sprawiedliwości prawdziwej. Ale nadejdzie niewątpliwie moment, w którym Bóg postawi każdą rzecz na swoim miejscu i odda każdemu to, na co zasłużył.

     

     

     

     

    Jeżeli wasza sprawiedliwość nie przewyższy sprawiedliwości uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nigdy nie wejdziecie do Królestwa Niebios” (Mt 5,20). Sprawiedliwość ewangeliczna nie jest zwykłą sprawiedliwością zimnych praw, ale przede wszystkim jest sprawiedliwością prawa miłości wobec braci.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Czcigodny Ojciec Mariano Avellana CMF
    Opis święta klaretyńskiego:

    Mariano Avellana urodził się dnia 16 kwietnia 1844 roku w Almudévar, prowincji i diecezji Huesca (Hiszpania). Był piątym z ośmioro rodzeństwa, synem Francisco i Rafaeli, rodziny dobrze sytuowanej i o dobrych obyczajach. W tym samym dniu urodzenia został ochrzczony w kaplicy parafialnej pod wezwaniem św. Anny. On sam napisze później: „religijności moich rodziców, zaraz po Bogu, zawdzięczam moje kapłaństwo”.


    Swoje przygotowanie do prezbiteratu odbywał w seminarium diecezjalnym w Huesca. Po przyjęciu święceń, z gorącym pragnieniem poświęcenia się powołaniu misyjnemu, udaje się w roku 1870 do Prades (Francja) wstępując do grona misjonarzy, Synów Niepokalanego Serca Maryi. Będąc już w Zgromadzeniu został wysłany do Chile z trzecią ekspedycją Misjonarzy Klaretynów do Ameryki w roku 1873. Tworzył cząstkę wspólnot Santiago, La Serena, Valparaiso, Curicó i Coquimbo. Zmarł 14 maja 1904 roku w 60 roku życia, w czasie misji w szpitalu w Carrizal Alto, w osiedlu kopalnianym, należącym aktualnie do biskupstwa w Copiapó. Jego ciało spoczywa w kościele Serca Maryi w Santiago de Chile.


    Przykładem swojego szlachetnego życia, jako zakonnika i misjonarza osiągnął ogromny wpływ na otoczenie. Można bez cienia wątpliwości stwierdzić, że był jednym z tych misjonarzy, którzy najdoskonalej postępowali śladami Założyciela. Jego znaczenie apostolskie nadal trwa, zdumiewa i pociąga wszystkich, którzy go poznają.


    W Chile piastował różne urzędy: przełożonego, konsultora lokalnego i konsultora Inspektorii w roku 1896. Stał na czele misjonarzy w Chile, na przestrzeni wielu miesięcy, w czasie nieobecności Przełożonego Wyższego. Zlecono mu założenie Domów w La Serena i Coquimbo.


    Podziwu godny, przede wszystkim w heroiczności swoich cnót, potwierdzonej przez wielu świadków. O. Luis Cristóbal charakteryzuje go w Crónica y Archivo poświadczając jego dążenie do świętości: „oddawał się apostolstwu bez odpoczynku i własnemu uświęceniu zmierzającemu aż do heroizmu, w jego tężyźnie fizycznej i wielkim duchu modlitwy, wierny swojemu hasłu: albo święty albo martwy”. Jego droga ku świętości misjonarskiej była żywym wezwaniem dla wszystkich, ukazując, że mając silną wolę wspieraną przez łaskę Bożą, każdy może utrzymać się w procesie rozwoju swojej wiary i osiągnąć najwyższe szczyty. Ukazał się, jako misjonarz integralny i spójny w swoim powołaniu klaretyńskim. Wspierał go w tym ewangeliczny radykalizm i niezmordowana aktywność w więcej niż 700 misjach, wędrownej pracy katechetycznej i ciągłych odwiedzinach szpitali i więzień. Sam lud Boży kanonizował go już za życia, nazywając „święty Ojciec Mariano”, a Kościół, dnia 23 października 1987 roku, decyzją Jana Pawła II ogłosił go Czcigodnym.



  • 15. maja
    imieniny: Zofii, Izydora

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania:
    ewangelia:

    Tresc Ewangelii:

    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Szczęśliwi współczujący, albowiem oni odnajdą współczucie”. Współczucie jest owocem serca delikatnego i czułego, które potrafi cierpieć z cierpiącymi i płakać z płaczącymi oraz smucić się z tymi, którzy przeżywają jakąś stratę.

    Być współczującym, oznacza wlać nieco słodyczy w serce przepełnione goryczą, nałożyć nieco balsamu na zranioną duszę i dodać jej nowych sił do kontynuowania drogi obowiązku.

    Być współczującym, oznacza pocieszać smutnych, być razem z kimś, kto czuje się osamotniony, pozwolić, aby bliźni podzielił się z nami swymi troskami, aby się wyżalił ze swej udręki i utrapienia.

    Współczujący odnajdą także współczucie u innych, znajdą serca, które ich będą rozumieć. Kiedy na nich spadnie ból, znajdą ludzi, którzy złagodzą ich cierpienia i wysłuchają ich skargi. Tak jak oni potrafią łagodzić cierpienia innych, w taki sam sposób dostąpią pomocy od swych bliźnich.

     

     

     

     

     

    „Kto przyjacielowi współczucia odmawia, ten odrzuca od siebie bojaźń Bożą” (Job 6,14). „Czy nie powinieneś również współczuć ze swoim bliźnim, jak ja z tobą współczułem” (Mt 18,33). Przebaczać swym bliźnim, to najlepszy sposób, aby nam Bóg wybaczył.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 16. maja
    imieniny: Andrzeja, Szymona

    liturgia:
    • Uroczystość św. Andrzeja Boboli, prezbitera i męczennika – Patrona Polski


    czytania: Ap 12,10-12a; Ps 34; 1Kor 1,10-13.17-18
    ewangelia: J 17,20-26

    Tresc Ewangelii:

    […] Jezus […] modlił się tymi słowami: «Ojcze Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».

     



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Szczęśliwi czystego serca, albowiem będą oglądali Boga”. Trudno stwierdzić z całą stanowczością, że mamy czyste serce. Zawsze gnieżdżą się w nim poniżające instynkty i złe skłonności. Z taką naturalnością krytykujemy innych, myślimy źle o innych, o ich działalności. Podejrzewamy ich o złe zamiary.

    W naszym sercu jest pewien zasób pychy i agresji, które częstokroć objawiają się w naszym sposobie postępowania i taktowania swych bliźnich.

    Ludzie mający czyste serce, ludzie prości, którzy nie noszą w sobie złośliwości, ani nie posądzają o to innych, ludzie szczerego serca, którzy z naturalną prostotą widzą wszystko, oni są tymi, którzy Boga będą oglądać.

    Jeśli ty nie oglądasz Boga zbyt często, czy nie jest tak dlatego, że nie masz serca wystarczająco czystego? Brudne serce zanieczyszcza widzenie duszy i tym samym jest rzeczą niemożliwą oglądać Boga.

     

      

     

    „Bo wszystko jest czyste dla czystych, ale dla skalanych i niewiernych nie ma nic czystego, skalany jest ich umysł, jak i sumienie” (Tt 1,15). Tylko mając czyste serce, ma się czyste oczy, a tylko czystymi oczyma można oglądać Boga. Jeśli nie widzisz Boga, zbadaj swoje oczy i swoje serce.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 17. maja
    imieniny: Brunona, Sławomira

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Dz 22,30;23,6-11; Ps 16
    ewangelia: J 17,20-26

    Tresc Ewangelii:

    W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: „Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Szczęśliwi, którzy tworzą ład, albowiem nazwani będą synami Bożymi”. Nie wystarczy być spokojnym. Trzeba pracować nad odbudowaniem ładu wśród ludzi w otaczającym nas świecie.

    Pracować dla pokoju, oznacza tworzyć takie warunki dla życia, w których każdy człowiek mógłby się czuć szczęśliwym, bezpiecznym, pewnym swej przyszłości i przyszłości swoich najbliższych. Pracować dla pokoju, oznacza łagodzić napięte stosunki międzyludzkie, rozwiązywać problemy, umieć porozumieć się z wszystkimi i być rozumianym przez wszystkich, stwarzać wokół siebie klimat porozumienia, aby każdemu oddać należny mu szacunek, szanując prawa wszystkich.

    Pracujący w tworzeniu ładu wśród ludzi będą nazwani synami Bożymi, ponieważ Bóg jest Bogiem pokoju, a nie wojny. Bóg jest Bogiem miłości, a nie Bogiem nienawiści. Być nazwanym synem Bożym, oznacza być uczestnikiem tej samej boskiej natury. Oznacza to, być świętym naprawdę, wznieść się ponad ludzką naturę. Rzeczywiście, opłaca się być synem Bożym pracującym dla pokoju, zgodnie z obietnicą błogosławieństwa.

     

     

     

     

    „Unikaj zła, a czyń co dobre, szukaj pokoju i pilnie o niego zabiegaj” (Ps 34,15). „O, jak są godne szacunku na górach stopy zwiastuna dobrej nowiny, który wieści pokój, który głosi dobro, zwiastuje zbawienie” (Iz 52,7). Oby twoje kroki, twoje słowa zawsze były nośnikiem pokoju, a nigdy zamętu.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 18. maja
    imieniny: Jana, Eryka

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Dz 25,13-21; Ps 103
    ewangelia: J 21,15-19

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” Odpowiedział Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś baranki moje”. I powtórnie powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?” Odparł Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś owce moje”. Powiedział mu po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?” Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: „Czy kochasz Mnie?” I rzekł do Niego: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego Jezus: „Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: „Pójdź za Mną!”



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Szczęśliwi, którzy są prześladowani za sprawiedliwość, albowiem ich jest Królestwo Niebieskie”.

    Nie jest tym samym być prześladowanym dla sprawiedliwości, co być prześladowanym za sprawiedliwość, za praktykowanie sprawiedliwości, za sprawiedliwe postępowanie.

    Codziennie mamy tysiące okazji, aby postępować sprawiedliwie. W każdym momencie wykonywania naszych obowiązków względem naszych bliźnich, spełniamy uczynki sprawiedliwości, uznajemy ich prawa i je szanujemy. Zawsze, gdy jesteśmy wierni naszemu sumieniu, jesteśmy sprawiedliwi i postępujemy sprawiedliwie, ponieważ nie ma większego zła, jakie moglibyśmy wyrządzić naszym bliźnim, jak złamać nasze zobowiązania i zaniedbać nasze obowiązki.

    Szanujmy prawa, szanujmy przepisy, regulaminy, szanujmy zdrowe obyczaje. To wszystko przyczyni się do dobra wspólnego, chociaż może się nam czasami wydawać, że niektóre z nich nie mają ścisłego związku z naszą wiernością obowiązkowi.

     

     

     

    „Czyńcie pokutę, albowiem zbliża się Królestwo Niebios. Jest to Ten, o którym powiedział prorok Izajasz: „Głos wołającego na pustyni! Przygotujcie drogę Panu! Zbudujcie dla Niego proste gościńce!” (Mt 3,3). Krętactwo w intencjach, ideach, uczuciach, działaniach nie jest dziełem Boga. Tylko to, co uczciwe, prowadzi do Boga.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 19. maja
    imieniny: Piotra, Iwa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Dz 28,16-20.30-31; Ps 11
    ewangelia: J 21,20-25

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus zmartwychwstały ukazał się uczniom nad jeziorem Genezaret, Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi, i powiedział: „Panie, kto jest ten, który Cię zdradzi?” Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: „Panie, a co z tym będzie?” Odpowiedział mu Jezus: „Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za Mną”. Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: „Jeśli Ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego?” Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe. Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Szczęśliwi jesteście, jeżeli z Mojego powodu będą was lżyć i prześladować, i głosić kłamliwie wszelkie zło”.

    „Z Mojego powodu”, z powodu Boga, z powodu dobra, sprawiedliwości, spełniania obowiązku. „Lżenie” przynosić nam będzie chlubę, ponieważ będzie uznaniem, że jesteśmy wierni prawdzie, dobroci, obowiązkowi. Nie ma większej chluby niż ta wierność.

    Z powodu Boga, zniewaga, prześladowanie i potwarz, nie dosięga nas, lecz dotyka samego Boga. On sam wynagrodzi nam znoszoną dla Niego zniewagę, kalumnię i prześladowanie, a nagrodą będzie On sam. A kiedy Bóg nagradza, umie to czynić dobrze i chce to uczynić wspaniale. Lepiej jest wpaść w ręce ludzi, niż wypaść z rąk Boga. Bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi!

    Prześladowanie z powodu praktykowania sprawiedliwości przekonuje nas, że jesteśmy sprawiedliwi. Znieważanie z powodu naszego przywiązania do Boga przekonuje nas, że jesteśmy przyjaciółmi Boga.

      

     

    „Chodźcie za mną! Uczynię was rybakami ludzi”. A oni bez namysłu porzucili sieci i poszli za Nim” (Mt 4,19-20). Także ciebie pewnego dnia zawołał Pan, aby uczynić z ciebie rybaka ludzi; poszedłeś na to spotkanie, kurs, rekolekcje, ponieważ Bóg cię powołał.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 20. maja
    imieniny: Bernardyna, Bazylego

    liturgia:
    • Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

    czytania: Dz 2,1–11; Ps 104; 1Kor 12,3b–7.12–13
    ewangelia: J 20,19–23

    Tresc Ewangelii:

    Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku, i rzekł do nich: „Pokój wam!”. A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzeki do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Lepszą jest rzeczą budować niż burzyć. Siew jest działalnością skierowaną na przyszłość, na jutro, aby zbierać później.

    Rozdawaj swoją wiarę, aby podtrzymywać i wspomagać tych, którzy się wahają. Rozdawaj swoje wyrzeczenie się świata i nie zatrzymuj go tylko dla siebie. Rozdawaj swoje zaufanie, a Bóg cię nie opuści i ludzie nie rozczarują.

    Rozdawaj swój uśmiech wokół siebie. Uśmiech działa dobrze na innych i tobie też dobrze zrobi. Uśmiech rozprasza chmury i łagodzi napięcia.

    Rozdawaj swoją słodycz, a zdobędziesz ludzi, nawet tych, którzy mają skłonność do używania przemocy i nie potrafią panować nad sobą.

    Rozdawaj swoją przyjaźń, swoją radość i entuzjazm tym wszystkim, którzy tego potrzebują. W ten sposób będziesz mógł uszczęśliwiać swoich bliźnich, a oni uszczęśliwią ciebie.

    Rozdawaj swoje poświęcenie, nawet wśród łez, jednak bez żalu. Każde poświęcenie wymaga pewnej sumy bólu i krwi, ale każdy wysiłek jest zbawczy, a każda łza jest oczyszczająca.

    Niech całe twoje życie będzie prawdziwym siewem radości, dobroci, pokoju i miłości. Kto sieje światło, zbierać będzie ciepło. I odwrotnie, kto sieje wiatr, zbierać będzie burzę.

     

    Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności” (1 Tes 5,5). Jako synowie światłości, powinniśmy oświecać wszystkich, którzy znajdują się wokół nas, oświecać, aby doprowadzić ich do Pana Boga. Że ciemności nie oświecają, nie ma w tym nic dziwnego, lecz gdy światło gaśnie, to smutna rzecz.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 21. maja
    imieniny: Kryspina, Wiktora

    liturgia:
    • Święto Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła

    • (rozpoczyna się okres zwykły – tydzień VII)

    czytania: Rdz 3,9-15.20; Ps 87; Dz 1,12-14
    ewangelia: J 2,1-11

    Tresc Ewangelii:

    W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele tak-że Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła moja godzina”. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnij cię stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Brać na siebie obowiązek uszczęśliwiania innych jest pierwszym odruchem i wymogiem prawdziwej miłości, ponieważ miłość nie zważa na siebie, lecz szuka dobra osoby miłowanej.

    Jeśli szukasz przede wszystkim siebie, nie kochasz prawdziwą miłością. Jeśli wybierasz swoje własne zadowolenie lub pożytek bardziej, niż zadowolenie lub spokój innych, nie kochasz autentycznie.

    To znaczy nie kochasz innych, kochasz siebie samego. Lecz kochać siebie samego z uszczerbkiem miłości innych, prowadzi do zniszczenia siebie, a to nie jest miłością siebie samego. Naprawdę kochasz siebie tylko wtedy, kiedy poświęcasz się dla innych, kiedy kochasz naprawdę innych, kiedy się przejmujesz innymi.

    Nie zapominaj: aby miłość była prawdziwa, musi być całkowita, jedyna i oddana. Kiedy jeden posługuje się drugim, bez perspektywy głębokiego oddania, wtedy miłość nie jest możliwa.

     

     

     

    „Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie razem z wieczną chwałą” (2 Tm 2,10).

     

    Ruben Dario tak pisał:

    „Musimy pamiętać, że braćmi jesteśmy, musimy pamiętać o Dobrym Pasterzu, który torturowany i ukrzyżowany, umierając, dla swych oprawców o przebaczenie win prosił”.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. maja
    imieniny: Wiesławy, Heleny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Jk 4,1-10; Ps 55
    ewangelia: Mk 9,30-37

    Tresc Ewangelii:

    Jezus i uczniowie Jego podróżowali przez Galileę, On jednak nie chciał, żeby kto wiedział o tym. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie». Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: «O czym to rozprawialiście w drodze?» Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: «Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: «Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje mnie, lecz Tego, który Mnie posłał».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Kiedy nie myślimy o niczym innym, jak tylko o sobie, nie czynimy nic innego, jak wznosimy barierę nie do pokonania przeciwko prawdziwej miłości.

    Miłość jest komunią, prawdziwym wzajemnym oddaniem się. Dlatego musisz być gotowy do dawania i do przyjmowania. Aby dawać, trzeba być hojnym. Aby przyjąć, trzeba być pokornym. Tylko ludzie wielkoduszni i pokorni są zdolni, aby prawdziwie kochać.

    Nie ma innej komunii tak głębokiej, tak intymnej i tak rzeczywistej, jak komunia z Bogiem. Bóg w niej oddaje się nam w zupełności i nas przyjmuje w zupełności. Komunia eucharystyczna jest najwyższą formą oddania się zupełnego, aż do przemieniania się w Boga, który nas ogarnia i przyjmuje aż do granic naszego jestestwa.

    Aby móc przyjąć Boga, konieczną jest rzeczą nauczyć się komunii z braćmi, z wszystkimi ludźmi. Komunia z braćmi jest dawaniem siebie i przyjmowaniem ich.

     

     

     

    „Skoro już dusze wasze uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie” (1 P 1,22).

    Bądźmy sprawiedliwi, żyjmy w uczciwości, Bądźmy siewcami pokoju i ducha miłości. Mając do dawania gotowe ręce, Szczere zamiary i czyste serce.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. maja
    imieniny: Iwony, Dezyderiusza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Jk 4,13-17; Ps 49
    ewangelia: Mk 9,38-40

    Tresc Ewangelii:

    Apostoł Jan rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami». Lecz Jezus odrzekł: «Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Oto, jakimi drogami prowadzi nas Pan Bóg, według opisu sporządzonego przez pewnego żołnierza:

    „Prosiłem Boga o siłę, aby umieć rozkazywać. Bóg uczynił mnie słabym, abym nauczył się słuchać z pokorą.

    Prosiłem o pomoc, aby wykonywać wielkie rzeczy. Otrzymałem cierpliwość, aby wykonywać lepsze rzeczy.

    Prosiłem o bogactwo, aby być szczęśliwym. Zostałem ubogim, abym mógł być mądrym.

    Prosiłem o wiele rzeczy, aby dobrze wykorzystać życie. Otrzymałem życie, aby dobrze wykorzystać wszystkie rzeczy.

    Nic nie otrzymałem z tego, o co prosiłem, lecz otrzymałem więcej niż oczekiwałem.

    Moje prośby zostały wysłuchane, a ja jestem tym, który ze wszystkich ludzi otrzymał najwięcej darów”.

     

    Nierzadko się zdarza, że odmawia nam się tego, o co prosimy. Nie dzieje się tak, aby nam tego odmówić, gdy niewłaściwą rzeczą byłoby udzielić nam tego, o co prosimy i na odwrót: otrzymaliśmy coś, o co nie prosiliśmy, właśnie dlatego, że to coś jest tym, czego potrzebujemy.

     

     

    Patrzcie, jak wielką miłością obdarzył nas Ojciec, zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i jesteśmy nimi. A świat dlatego nas nie zna, ponieważ i Jego nie poznał. Umiłowani, już teraz jesteśmy dziećmi Bożymi, a jeszcze się nie okazało, czym będziemy. Wiemy, że gdy się On ukaże, staniemy się do Niego podobni, ponieważ ujrzymy Go takim, jakim jest” (1 J 3,1-2).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 24. maja
    imieniny: Zuzanny, Joanny

    liturgia:
    • Święto ku czci Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana


    czytania: Jer 31,31-34 lub Hbr 10,11-18; Ps 110
    ewangelia: Mk 14,22-25

    Tresc Ewangelii:

    W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowano Paschę, Jezus, gdy jedli wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Człowiek bez jasnych idei jest człowiekiem zdezorientowanym, człowiekiem bez kierunku, albo, co najwyżej, człowiekiem idącym drogą, na której nie ma mety. Idzie on po drogach, które się krzyżują i plączą, lecz nigdy nie prowadzą do jakiegoś celu.

    Idea jest matką działania. Za jasnymi ideami podążają określone działania i są skierowane ku celowi dobrze poznanemu i z gorliwością szukanemu.

    Idea potrzebuje światła, światła prawdy. Bóg jest prawdą. Jak daleko odchodzimy od Boga, tak daleko odchodzimy od światła i coraz bardziej nas otaczają ciemności błędu. Im bardziej się wysilamy, tym bardziej zanurzamy się w ciemności błędu i zła.

    Kiedy człowiek postępuje w błędzie i złości, chociażby sądził, że znajduje się w prawdzie i dobroci, nie przestaje zbliżać się do katastrofy, która będzie tym bardziej bolesna i gorzka, im będzie mniej spodziewana i oczekiwana. Dlatego, aby przyjść do Boga, nie ma nic lepszego, niż udać się do Niego i szukać Go szczerym sercem.

     

     

     

    Ześlij Twoją światłość i wierność Twoją! Niech mnie prowadzą, niech mnie zawiodą na Twą świętą górę” (Ps 43,3). Chrystus jest prawdą i ci, którzy postępują za Nim nie chodzą w błędzie, lecz znajdują się w prawdzie.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. maja
    imieniny: Grzegorza, Urbana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Jk 5,9-12; Ps 103
    ewangelia: Mk 10,1-12

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przeszedł w granice Judei i Zajordania. Tłumy znowu ściągały do Niego i znowu je nauczał, jak miał zwyczaj. Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: «Co wam nakazał Mojżesz?». Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić». Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela». W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: «Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    To nie życie ma w sobie urok. To my nadajemy życiu sens. Jeśli ten sens nie wystarcza, aby zadowolić godziwe pragnienia znajdujące się w każdym ludzkim sercu, życie nie jest w stanie dać dostatecznej racji naszemu istnieniu.

    W tym przypadku, kiedy życie nie ma głębokiego i orientującego go sensu, kiedy nie widzi się owego „po co?” własnego życia, kiedy nasze działania nie przekraczają chwili obecnej, ponieważ będąc w teraźniejszości, są ulotne; kiedy tej ulotnej chwili nie dostarczy się perspektywy w kierunku ku wieczności, będzie mieć zastosowanie to, co stwierdza nasze ludowe powiedzenie: „Żyjąc tak, jak żyjesz, lepiej nie umieraj w starości”.

    Ani młodość, ani zdrowie, ani pieniądze, nie mogą stanowić dostatecznej racji naszego istnienia. Tą racją raczej jest sens, jaki nadajemy naszym działaniom i naszemu życiu. W ramach tego sensu musi znaleźć się projekt pełnej nadziei przyszłości.

     

      

     

     

    A Słowo [...] w Nim było życiem, a życie było światłością ludzi. A światłość świeci w ciemności, a ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,4-5). Ciemności są złem, podczas gdy światłem jest Dobro.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 26. maja
    imieniny: Eweliny, Pauliny, Dzień Matki

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Filipa Nereusza, prezbitera


    czytania: Jk 5,13-20; Ps 141
    ewangelia: Mk 10,13-16

    Tresc Ewangelii:

    Przynosili Jezusowi dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus widząc to, oburzył się i rzekł do nich: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego». I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Rozwój jest prawem wszystkiego, co żyje. Rozwija się kwiat. Rośnie zwierzę. Człowiek się doskonali. Profesjonalista się dokształca. Jest rzeczą słuszną, aby pracownik rozwijał swoją pozycję. Wszystko zmierza do przodu. Zatrzymanie oznacza zastój i, zatrzymując się, już zaczynamy umierać.

    Chrystus w swojej Ewangelii także wskazuje swoim naśladowcom, aby szli zawsze ku przodowi, aż do ostatecznych konsekwencji. Jedyny element stały w chrześcijaństwie, to polecenie niezatrzymywania się nigdy.

    Kościół, chociaż jest zakorzeniony w przeszłości, nie mniej zmierza ku przyszłości: jest wierny i żyjący nadzieją.

    Chrystus był wczoraj, jest dziś i będzie jutro. On jest przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Alfa i Omega. Pierwszy i ostatni. Początek i koniec.

    Początek zmierza ku końcowi, a koniec stanowi cel, nadając sens początkowi i całemu rozwojowi, aż do jego pełni.

     

     

     

     

    Ja jestem światłością świata. Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12). „Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, Który jest, Który był i Który przychodzi, Wszechmogący” (Ap 1,8). Chrystus jest Początkiem i Celem wszystkich rzeczy.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. maja
    imieniny: Augustyna, Juliusza

    liturgia:
    • VIII Niedziela zwykła - Uroczystość Najświętszej Trójcy


    czytania: Pwt 4,32-34.39-40; Ps 33; Rz 8,14-17
    ewangelia: Mt 28,16-20

    Tresc Ewangelii:

    Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy Jednak wątpili. Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Świat należy do Boga, ale Bóg pożycza go ludziom odważnym. Bóg stworzył świat, lecz zechciał oddać go w ręce człowieka, aby człowiek go doskonalił i rozwijał. Dlatego jest rzeczą pilną, aby ludzie uświadomili sobie tę odpowiedzialność: Bóg nie będzie robił tego, co postanowił, aby było to wykonane przez ludzi.

    Nabierz więc odwagi! Zanurz się w swoim czasie. Zmień się w apostoła. Być może ty nie możesz przyczynić się do tego, aby świat rozwijał się w dziedzinie medycyny czy elektroniki, ale możesz to uczynić w dziedzinie sprawiedliwości, prawdy i dobra.

    Stań się apostołem, a otworzą się przed tobą drogi twojego apostolstwa i wraz z twoim uśmiechem przybędzie pokój, a miłość popłynie do wszystkich jak wielka i szeroka rzeka. Świat stanie się lepszy, doskonalszy, sprawiedliwszy, a ty będziesz współpracować z Bogiem w Jego dziele Stworzenia.

      

    Jego głosicielem i apostołem ja zostałem ustanowiony, nauczającym narody prawdziwej wiary” (1 Tm 2,7). Pomyśl, że ty także zostałeś powołany przez Boga na apostoła swoich braci, którzy oczekują od ciebie światła wiary. Pomyśl, że ty jesteś „powołany na głosiciela, apostoła i nauczyciela tej Dobrej Nowiny” (2 Tm 1,11).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 28. maja
    imieniny: Jaromira, Augustyna

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1P 1,3-9; Ps 111
    ewangelia: Mk 10,17-27

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego». Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego». A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Buntujesz się wobec świata podzielonego i zwaśnionego, w którym dominuje narkotyk obojętności, opium przyjemności i wygodnictwa, żądza pieniędzy i władzy.

    Ideologie nie do pogodzenia i ambicje nie do zaspokojenia.

    O mdłości przyprawiają nas: kłamstwo, cynizm, krętactwo, manipulacje, obłuda. Przejmują nas nędze tego świata. Historia pełna brudów – tak splamiona krwią i nienawiścią, tak skąpana w przemocy i okrutnych wojnach.

    Oburza nas niesprawiedliwość „sprawiedliwych”, głupota „roztropnych”, gołosłowność „przemawiających”, tyrania „wyzwolicieli”. I co robimy? Komentujemy to przy kawie, podczas spotkań, na ulicy, w biurze. A świat pozostaje taki sam! A może gorszy!

    Świata nie zmienią ci, którzy go krytykują, lecz ci, którzy w nim działają, którzy starają się wlać w niego swą wielkoduszność, swój entuzjazm, swoje zaangażowanie i swoje poświęcenie.

     

     

     

    „Starajcie się przekonać tych, co mają wątpliwości, ratujcie ich z ognia, dla innych miejcie litość” (Jud 22). Wszystkich należy traktować z maksymalną miłością i zrozumieniem.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 29. maja
    imieniny: Magdaleny, Maksymina

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Urszuli Ledóchowskiej, zakonnicy


    czytania: 1P 1,10-16; Ps 98
    ewangelia: Mk 10,28-31

    Tresc Ewangelii:

    Piotr powiedział do Jezusa: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”. Jezus odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Gdy wierzymy w Boga, czujemy usilną potrzebę rozmawiania z Nim. Rozmowa z Bogiem jest modlitwą. Dusza, podobnie jak ciało, posiada swoje podstawowe potrzeby. Ma potrzebę rozmowy z Bogiem. To nie jest luksus. Im bardziej jesteśmy wyczerpani przez pracę, tym bardziej potrzebujemy wytchnienia.

    Jest rzeczą konieczną odbudowanie człowieka od wewnątrz. Nie mylimy się, odkrywając w dzisiejszym świecie bardzo głębokie niezadowolenie, nieoczekiwane poczucie pustki z powodu fałszywych recept na szczęście. Modlitwa jest siłą człowieka i słabością Boga. Pragniemy żyć zgodnie z wolą Bożą, lecz jest zupełnie nielogiczne, chcieć być Mu posłusznym, bez uprzedniego wysłuchania Go. Niemniej, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że modlitwa nie polega na długich rozmyślaniach, lecz na miłości. A miłość jest czymś, do czego wszyscy jesteśmy zdolni i możemy ją praktykować.

     

      

     

    „Bądźcie wytrwali w modlitwie, czuwając na niej wśród dziękczynienia” (Kol 4,2). Wiemy, że sami z siebie nic uczynić nie możemy, lecz z Chrystusem wszystko możemy. Jest rzeczą konieczną przyjmować pomoc od Pana Jezusa za pośrednictwem modlitwy. Kto się oddala od modlitwy, oddala się także od Boga.

    „Kto modli się, zbawi się – kto nie modli się, zgubi się" - mówi Św. Alfons Liguori


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 30. maja
    imieniny: Jana, Feliksa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1P 1,18-25; Ps 147B
    ewangelia: Mk 10,32-45

    Tresc Ewangelii:

    [...] Wziął znowu Dwunastu i zaczął mówić im o tym, co Go miało spotkać: „Oto idziemy do Jerozolimy. Tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie”. Wtedy zbliżyli się do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: „Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy”. On ich zapytał: „Co chcecie, żebym wam uczynił?” Rzekli Mu: „Użycz nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie”. Jezus im odparł: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?” Odpowiedzieli Mu: „Możemy”. Lecz Jezus rzekł do nich: „Kielich, który Ja mam pić, pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane”. Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: „Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Człowiek wiary jest niewzruszoną skałą, jest twierdzą nie do pokonania. Wiara jest światłem, które świeci w ciemnościach, daje wszystkiemu właściwe wymiary i ukazuje prawdziwe kolory, autentyczne barwy łaski.

    Wiara jest wiedzą o tym, że przyjdzie Chrystus, aby wypowiedzieć swoje definitywne słowo w historii człowieka i w historii świata. Wiara jest ciągłym poszukiwaniem, które dzięki swoim odkryciom, zachęca do dalszego poszukiwania.

    Wiara jest pokorną i nieśmiałą pewnością; jest przyjemnym, ale też pełnym napięcia, zanurzeniem się w niewidzialnych objęciach Ojca, którym jest Bóg. Wiara jest przeszczepieniem oczu, dzięki czemu nasz słaby wzrok, otrzymuje przejmującą wizję Boga, który jest dobrocią.

    Ojciec Święty, Paweł VI powiedział: „Wiara praktykowana staje się światłem, wiara umiłowana staje się siłą, wiara rozważana staje się duchem”.

    Pamiętaj: na nic ci się zda mieć wiarę, jeśli się w nią nie angażujesz. Angażować się z wiarą w nową i uczciwą transformację dzisiejszego świata, oznacza autentyczne zaangażowanie.

     

     

     

    „Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu” (1 P 5,8). Wiara jest twierdzą, jest osią, jest bezpieczeństwem, jest fundamentem z niewzruszonej skały. Wiara jest to jedyna rzecz, która ci da w życiu orientację i pewność.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 31. maja
    imieniny: Anieli, Marietty

    liturgia:
    • Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa


    czytania: Wj 24,3-8; Ps 116B,12-13.15 i 16bc.17-18; Hbr 9,11-15
    ewangelia: Mk 14,12-16.22-26

    Tresc Ewangelii:

    W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowano Paschę, zapytali Jezusa Jego uczniowie: „Gdzie chcesz, abyśmy poszli poczynić przygotowania, żebyś mógł spożyć Paschę?” I posłał dwóch spośród swoich uczniów z tym poleceniem: „Idźcie do miasta, a spotka się z wami człowiek, niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: «Nauczyciel pyta: Gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami?» On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujcie dla nas”. Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, gdzie znaleźli, tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę. A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dał im mówiąc: „Bierzcie, to jest Ciało moje”. Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym”. Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Człowiek lubi zaglądać w tajemnicę nieskończoności. Lubi poznawać ślad transcendencji w każdej rzeczy i doświadczać wzruszającego dreszczu, ocierając się o nieskończoność. Ustawiczne tchnienie Ducha prowadzi do świadomości tego, co ludzkie i tego, co boskie.

    Z tego też powodu, nie można zrozumieć człowieka wierzącego, a nieczułego na nadużycia i niesprawiedliwości w świecie. Nie pragnie się dziś religii wyobcowanej z człowieka i ze świata, obojętnej na budowę nowego i lepszego świata.

    Obserwujemy nasilające się objawy uznania znaczenia człowieka. I to jest dobre. Lecz może nie do końca jeszcze świat jest dostatecznie otwarty na znaczenie Boga dla człowieka. Szukając człowieka, człowiek mo-

    że zgubić Boga i już nie znajdzie człowieka. Podczas gdy szukamy Boga, znajdujemy Go, a w Nim znajdujemy człowieka.

     

     

     

     

    „Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia” (Łk 1,53). Bóg posługuje się ludźmi i w konsekwencji daje chleb głodnym za pośrednictwem ludzi. Taki jest plan Boży, nie zniwecz go z twojej strony, podejmij tę odpowiedzialność.

    Zawsze będę pochodnią dającą światło. Już jestem człowiekiem nowym. Obiecuję być apostołem Pana.

    Na wszystkich mych braci przeleję swą miłość.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 1. czerwca
    imieniny: Jakuba, Konrada

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Justyna, męczennika


    czytania: 1P 4,7-13; Ps 96
    ewangelia: Mk 11,11-25

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przybył do Jerozolimy i wszedł do świątyni. Obejrzał wszystko, a że pora była już późna, wyszedł razem z Dwunastoma do Betanii. Nazajutrz, gdy wyszli z Betanii, uczuł głód. A widząc z daleka drzewo figowe, okryte liśćmi, podszedł ku niemu zobaczyć, czy nie znajdzie czegoś na nim. Lecz przyszedłszy bliżej, nie znalazł nic prócz liści, gdyż nie był to czas na figi. Wtedy rzekł do drzewa: „Niech już nikt nigdy nie je owocu z ciebie”. Słyszeli to Jego uczniowie. I przyszli do Jerozolimy. Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, powywracał stoły zmieniających pieniądze i ławki tych, którzy sprzedawali gołębie, i nie pozwolił, żeby kto przeniósł sprzęt jaki przez świątynię. Potem uczył ich mówiąc: „Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów? Lecz wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”. [...] Gdy zaś wieczór zapadał, wychodzili poza miasto. Przechodząc rano, ujrzeli drzewo figowe uschłe od korzeni. Wtedy Piotr przypomniał sobie i rzekł do Niego: „Rabbi, patrz, drzewo figowe, któreś przeklął, uschło”. Jezus im odpowiedział: „Miejcie wiarę w Boga. Zaprawdę powiadam wam: Kto powie tej górze: «Podnieś się i rzuć w morze», a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Minął już ten czas, w którym twierdzono, że między wiarą i nauką istniało przeciwieństwo nie do pogodzenia. Dzisiaj wiemy, że każde z nich posiada własne pole do poznania, swoje własne metody i kategorie pojęciowe.

    Nauka uczy nas, jakie jest niebo, a wiara mówi nam, jak się dostać do nieba. Nauka służy człowiekowi wierzącemu do poznawania rzeczywistości doczesnej, wiara służy ludziom nauki do oświetlenia tej czasowej rzeczywistości, orientując ich w stronę tego, co jest transcendentne i wieczne.

    Powinniśmy czynić wysiłek, aby w istocie nauki odzyskać prawdę wiary i w duchu wiary, wzbogacać perspektywy nauki.

    Człowiek małej nauki napotyka trudności, aby przyjąć wiarę; człowiek dużej nauki ma przygotowane drogi do wiary. Człowiek małej wiary będzie się obawiał nauki. Człowiek głębokiej wiary nigdy nie będzie miał lęku wobec wielkości nauki.

     

      

     

    Jeżeli przyjmiesz moje słowa i przechowasz w sobie moje przykazania, nastawiając ucha swego na mądrość i skłaniając serce ku roztropności [...] zrozumiesz wówczas bojaźń Bożą i dojdziesz do poznania Boga. Bóg bowiem udziela mądrości i z Jego ust [pochodzą] wiedza i zrozumienie!” (Prz 2,1-6). Prawdziwa mądrość polega na umiejętności znalezienia Boga, na odkrywaniu Jego śladów we wszystkich rzeczach i wydarzeniach.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 2. czerwca
    imieniny: Marcelina, Piotra

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Jud 17.20b-25; Ps 63
    ewangelia: Mk 11,27-33

    Tresc Ewangelii:

    Jezus wraz z uczniami przyszli znowu do Jerozolimy. Kiedy chodził po świątyni, przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i pytali Go: „Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żeby to czynić?” Jezus im odpowiedział: „Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie, a powiem wam, jakim prawem to czynię. Czy chrzest Janowy pochodził z nieba czy też od ludzi? Odpowiedzcie Mi”. Oni zastanawiali się między sobą: „Jeśli powiemy: «Z nieba», to nam zarzuci: «Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?» Powiemy: «Od ludzi»”. Lecz bali się tłumu, ponieważ wszyscy uważali Jana rzeczywiście za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”. Jezus im rzekł: „Więc i Ja nie powiem wam, jakim prawem to czynię”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wdzięk róży – śpiewał poeta – polega na tym, że będąc tak piękną, nie wie o tym.

    Niewątpliwie, posiadamy przymioty rozmaitego porządku. Zaprzeczając temu, okazywalibyśmy niewdzięczność naszemu Stwórcy, od którego je otrzymaliśmy.

    Jesteśmy wyniośli, jeśli ostentacyjnie obnosimy się z naszymi przymiotami, jeśli ich pochodzenie przypisujemy samym sobie i uważamy się za ich wyłącznych właścicieli, a nie tylko użytkowników. Oprócz tego, że nie jesteśmy sprawiedliwi przypisując sobie to, co nasze nie jest, wykazujemy się małą inteligencją, ponieważ nie doszliśmy do zrozumienia tego, że to, co sobie przypisujemy, nie należy do nas.

    Kwiat róży nie wie o tym, że jest piękny, ponieważ nie ma zdolności poznawania, dlatego nie ma w tym zasługi. My powinniśmy poznawać i uznawać to, co Bóg stworzył w nas, i to wszystko nie po to, aby się wynosić ponad innych, lecz abyśmy wykorzystali te przymioty i uczynili je owocnymi dla naszego dobra, dla dobra bliźnich, dla dobra całej wspólnoty. To są te ewangeliczne talenty.

     

     

     

     

    Jeżeli pomimo to nie będziecie Mi posłuszni [...] złamię pychę waszej mocy: niebo uczynię dla was jakby z żelaza, a ziemię jakby z miedzi” (Kpł 26,19). Nic tak nas nie oddala od Boga jak pycha, która każe nam wierzyć, że jesteśmy lepszymi, niż jesteśmy, nie uznając braków i wad, jakie posiadamy. Pycha jest błotem, które zasłania nasze oczy i nie pozwala nam widzieć świata zgodnie z Bożym planem.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 3. czerwca
    imieniny: Karola, Leszka

    liturgia:
    • IX Niedziela zwykła


    czytania: Pwt 5,12-15; Ps 81; 2 Kor 4,6-11
    ewangelia: Mk 2,23-28

    Tresc Ewangelii:

    Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze rzekli do Niego: „Patrz, czemu oni robią w szabat to, czego nie wolno?” On im odpowiedział: „Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom”. I dodał: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Bóg stworzył człowieka wolnym. W wolności, najwyższym znaku obrazu Bożego w człowieku, Pan pozostawia mu możliwość decydowania o sobie samym. Bóg nie chce automatów, aby Mu służyły, lecz ludzi wolnych, aby Go kochali.

    Człowiek, autor swojego przeznaczenia, dzięki swojej inteligencji i swojej wolności, powinien badać znaki czasu oraz objawienie, aby odbudować pierwotną równowagę stworzenia.

    Wolność jest konieczna do tego, aby poszukiwanie i spotkanie z Bogiem w naszym życiu było sprawą honoru, a nie przemocy. Bóg nigdy nie stanowi przeszkody dla ludzkiej osoby. Istotną rzeczą jest to, by stawać przed Nim w wolności. Duch Święty prowadzi nas ku pełni prawdy i nigdzie nasza wolność nie jest lepiej zabezpieczona i chroniona, niż u Tego, który ją stworzył.

    Nie jest wolnym człowiekiem ten, który odrzuca Prawdę i Miłość, lecz ten, który je przyjmuje, ogarnia i w pełni nimi żyje.

     

     

     

     

    Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pana, tam jest i wolność” (2 Kor 3,17). Wolność dzieci Bożych nie jest niczym innym, jak wolnością miłości, prawdziwą miłością do Ojca ponad wszystko i do braci, ze względu na miłość do Ojca.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 4. czerwca
    imieniny: Franciszka, Kwiryny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 2P 1,1-7; Ps 91
    ewangelia: Mk 12,1-12

    Tresc Ewangelii:

    Jezus zaczął mówić w przypowieściach do arcykapłanów, uczonych w Piśmie i starszych: „Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. W odpowiedniej porze posłał do rolników sługę, by odebrał od nich część należną z plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odesłali z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, tego również zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali. Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: «Uszanują mojego syna». Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: «To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo jego będzie nasze». I chwyciwszy go zabili i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. Nie czytaliście tych słów w Piśmie: «Kamień, który odrzucili budujący, ten stał się kamieniem węgielnym. Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych»?” I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim powiedział tę przypowieść. Zostawili więc Go i odeszli.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Podczas gdy we wszechświecie obserwujemy równowagę, człowiek wewnątrz siebie często doświadcza jej braku. Wszechświat utrzymuje równowagę na mocy praw ustanowionych przez Stwórcę. Bez tej równowagi nastąpiłby chaos i samozniszczenie, nie tylko świata, ale także człowieka.

    Poprzez złe korzystanie ze swej wolności człowiek może zburzyć swoją wewnętrzną równowagę. Może wylecieć z orbity. Człowiek psuje równowagę. Zamiast być bratem dla wszystkich ludzi i panem wszystkich rzeczy, przez swoją ambicję i egocentryzm, chce być panem ludzi i staje się niewolnikiem rzeczy, które nad nim panują.

    W ten sposób, przez swą żądzę posiadania, człowiek przestaje się wysilać, aby być. Człowiek zostaje zredukowany, zmniejszony, bez własnej tożsamości. Tylko wracając do miejsca, które Bóg Mu podarował, mógłby odbudować utraconą równowagę.

     

     

     

      

    Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,36). „Jeżeli będziecie trwać w nauce Mojej, będziecie prawdziwie Moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31-32). Słowo Boże jest światłem, które cię oświeca i normą, która cię prowadzi.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 5. czerwca
    imieniny: Bonifacego, Walerii

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Bonifacego, biskupa i męczennika


    czytania: 2P 3,12-15a.17-18; Ps 90
    ewangelia: Mk 12,13-17

    Tresc Ewangelii:

    Uczeni w Piśmie i starsi posłali do Jezusa kilku faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy mieli podchwycić Go w mowie. Ci przyszli i rzekli do Niego: „Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim Ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić?” Lecz On poznał ich obłudę i rzekł do nich: „Czemu Mnie wystawiacie na próbę? Przynieście Mi denara, chcę zobaczyć”. Przynieśli, a On ich zapytał: „Czyj jest ten obraz i napis?” Odpowiedzieli Mu: „Cezara”. Wówczas Jezus rzekł do nich: „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”. I byli pełni podziwu dla Niego.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W jedności duszy i ciała człowiek stanowi syntezę wszechświata, która w nim osiąga najwyższy szczyt. Przez swą wewnętrzną istotę, człowiek przewyższa cały wszechświat i do tej wewnętrznej istoty powraca, kiedy wchodzi w samego siebie, gdzie czeka na niego Bóg.

    Stwierdzając w sobie samym duchowość i moc zmartwychwstania, człowiek nie jest zabawką złudnych miraży; wprost przeciwnie – dotyka najgłębszej prawdy swojej własnej egzystencji.

    W najgłębszych pokładach swojej świadomości człowiek odkrywa istnienie prawa, którego on sobie sam nie ustanawia. Człowiek posiada prawo w swoim sercu wypisane przez Boga i to prawo jest tak wewnętrznie z nim związane, że nie może go nie rozpoznawać, chociaż posiada smutną możliwość, że może je uciszać i nie słuchać. Sumienie zawsze będzie się domagać poszanowania mocy tego prawa.

     

     

     

    „Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, a którego głos rozbrzmiewa w jego wnętrzu” (KDK 16). Bóg mówi do nas za pośrednictwem sumienia. Powinniśmy kształcić swoje sumienie i słuchać jego głosu.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 6. czerwca
    imieniny: Norberta, Ingridy

    liturgia:
    • Wspomnienie Bł. Marii Karłowskiej, zakonnicy


    czytania: 2Tm 1,1-3.6-12; Ps 123
    ewangelia: Mk 12,18-27

    Tresc Ewangelii:

    Przyszli do Jezusa saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: «Jeśli umrze czyjś brat i pozostawi żonę, a nie zostawi dziecka, niech jego brat weźmie ją za żonę i wzbudzi potomstwo swemu bratu». Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umierając, nie zostawił potomstwa. Drugi ją wziął i też umarł bez potomstwa, tak samo trzeci. I siedmiu ich nie zostawiło potomstwa. W końcu po wszystkich umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną? Bo siedmiu miało ją za żonę”. Jezus im rzekł: „Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. Co zaś dotyczy umarłych, że zmartwychwstaną, czyż nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa o krzaku, jak Bóg powiedział do Mojżesza: «Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba». Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszystko dąży do odnowy: jeden kwiat opada, a w jego miejsce już tworzy się nowy; ziarno umiera, a z niego wyrasta nowy kłos. Noc ustępuje brzaskowi. Śmierć zostaje zrekompensowana nowym narodzeniem.

    Człowiek także powinien się odnawiać. W miejsce zniszczonego, starego człowieka grzechu powinien powstać nowy człowiek łaski. Nowy człowiek, który ma osiągać takie cele: wynurzyć się z milczenia, aby być twórczym słowem; przejść ból narodzin, aby być człowiekiem-dzieckiem; porzucić niewolę, aby być człowiekiem wolnym; zdobyć głębię swojego istnienia, aby być człowiekiem nowym.

    Na życie należy patrzeć z radością, zasmucając i zawstydzając się tylko z powodu nienawiści i braku miłości. Trzeba nałożyć karny mandat tchórzostwu i prześladować pesymizm. Należy patrzeć cały czas na wyżyny, w lazurowe niebo i nie staczać się do poziomu ziemi.

     

     

     

    Wy zaś tak nauczyliście się od Niego, że trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek kłamliwych żądz, a odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego na obraz Boga w sprawiedliwości i prawdziwej świętości” (Ef 4,22-24).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 7. czerwca
    imieniny: Roberta, Wiesława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 2Tm 2,8-15; Ps 25
    ewangelia: Mk 12,28b-34

    Tresc Ewangelii:

    Jeden z uczonych w Piśmie zbliżył się do Jezusa i zapytał Go: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań”? Jezus odpowiedział: „Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jedyny. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych”. Rzekł Mu uczony w Piśmie: „Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary”. Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: „Niedaleko jesteś od królestwa Bożego”. I nikt już nie odważył się więcej Go pytać.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Świat dzisiaj woła o ludzi uczciwych i odważnych do podejmowania zobowiązań. Zaangażowanie zakłada bowiem obie rzeczy: uczciwość, ponieważ zaangażowanie jest wymogiem wiary i odwaga, ponieważ jest rzeczą ważną zmierzyć się z konsekwencjami zobowiązań, jakie wynikają z wiary.

    Należy walczyć o tę głęboką wewnętrzną odnowę, która wzmacnia i hartuje, aby wywołać zmiany w środowisku naszego działania. Należy udzielić Chrystusowi naszych rąk, naszych wysiłków, naszej osobowości, naszej obecności w świecie.

    Trzeba mieć w pogotowiu odpowiedzi konkretne, aktualne na palące pytania, jakie są formułowane. Jeśli odnoszą się do Boga, a my milczymy, to dlatego, że nie pogłębiamy naszej wiary. Jeśli odnoszą się do świata, w jakim żyjemy, a nie wyjawiamy naszych osobistych przekonań, to dlatego, że jesteśmy obojętni na otaczającą nas rzeczywistość. Zaangażowanie zawsze wymaga odwagi, decyzji, przekonania i wiary.

     

      

     

    „Bo wielu postępuje tak – o czym już wam nieraz mówiłem, a teraz ze łzami powtarzam – jak wrogowie krzyża Chrystusowego. Ich końcem zatracenie, bogiem – brzuch, a chwała ich w tym, czego winni się wstydzić. Lecz naszą ojczyzną jest niebo, stamtąd też wyglądamy Zbawiciela, Pana Jezusa Chrystusa” (Flp 3,18-20). Materializm jest największym wrogiem współczesnego człowieka. Objawia on zbytnie zatroskanie o sprawy przemijające, ze szkodą dla rzeczy wiecznych.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 8. czerwca
    imieniny: Jadwigi, Maksyma, Seweryna

    liturgia:
    • Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

    czytania: Oz 11,1.3-4.8c-9; Ps Iz 12; Ef 3,8-12.14-19
    ewangelia: J 19,31-37

    Tresc Ewangelii:

    Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat, ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem, Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Kości Jego nie będą łamane”. I znowu na innym miejscu mówi Pismo: „Będą patrzeć na Tego, którego przebodli”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Być w pełni człowiekiem jest kresem, który wszyscy pragniemy osiągnąć. Pełnia zakłada jednak pewien proces rozwoju przed dotarciem do celu.

    Pełnia człowieczeństwa jest równowagą autentyczności. Człowiek dojrzały ma już określoną osobowość, wie dobrze, co ma czynić i, w oparciu o wewnętrzne przekonanie, nie ulega zewnętrznym wpływom okoliczności.

    Być człowiekiem dojrzałym, nie oznacza tylko podążania naprzód, ale jest świadomym podążaniem do celu. Kiedy człowiek wie, dokąd idzie, świat się otwiera, aby zrobić mu miejsce.

    Być pełnym człowiekiem oznacza rozwinąć naszą osobowość, oddając ją na służbę bliźnich, widząc w nich obraz Chrystusa, który nas prowadzi do Boga.

     

     

     

    A sam Bóg pokoju niech was w pełni uświęca. Niech wasz duch i dusza, i ciało bez najmniejszej skazy zostaną zachowane aż do powtórnego przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1 Tes 5,23).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 9. czerwca
    imieniny: Efrema, Pelagii

    liturgia:
    • Wspomnienie Niepokalanego Serca NMP

    czytania: Iz 61,9-11; Ps 1Sm 2,1.4-5,6-8
    ewangelia: Łk 2,41-51

    Tresc Ewangelii:

    Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie te wspomnienia w swym sercu.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Żyjemy w czasach, kiedy trzeba się jasno określić, stanąć w obliczu wyzwań, bez bezsensownych demonstracji walczyć w obronie idei, jakie wyznajemy, dotykać rzeczywistości świata, w którym żyjemy, powiedzieć „nie” biernemu, konformistycznemu i dwuznacznemu postępowaniu.

    Należy się określić, działać uczciwie i bez obłudy, przejrzyście i zdecydowanie; wykonywać nasze zadania bez dramatyzmu, bez paraliżujących lęków, dawać świadectwo proste ze względu na formę, lecz poważne ze względu na trwałość i określone przez swą przejrzystość.

    Należy być rękami, które niosą ulgę, oczyma, które orientują, ramionami, które wspierają, rozumem, który przynosi rozwiązania. Trzeba zanurzyć się w świecie po to, aby przemienić jego niesprawiedliwe struktury, trzeba tworzyć nowe środowiska umożliwiające i ułatwiające życie we wzajemnej miłości.

     

     

     

    „Pragniemy zaś, żeby każdy z was do końca troskliwie zabiegał o coraz doskonalszą nadzieję. Żebyście nie stawali się opieszali, lecz naśladowali tych, którzy dla swej wiary i wielkoduszności odziedziczyli obietnice” (Hbr 6,11-12).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. czerwca
    imieniny: Bogumiła, Małgorzaty

    liturgia:
    • X Niedziela zwykła

    czytania: Rdz 3,9-15; Ps 130; 2Kor 4,13-5,1
    ewangelia: Mk 3,20-35

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: „Odszedł od zmysłów”. Natomiast uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: „Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy”. Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. [...] Zaprawdę powiadam wam: wszystkie grzechy bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: „Ma ducha nieczystego”. Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzie-li: „Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie”. Odpowiedział im: „Któż jest moją matką i którzy są braćmi?” I spoglądając na siedzących wokoło Niego rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Kochać oznacza zdecydować się na służbę, ponieważ służyć jest nakazującym wymogiem, wypływającym z dynamiki miłości. Dlatego tak łatwą rzeczą jest odkryć, bez obawy pomyłki, że albo kochamy naprawdę, albo byliśmy fałszywi w naszej deklaracji miłości.

    Kiedy ktoś się zmęczył w służbie, to dlatego, że się zmęczył w miłości. Gdy ktoś przestaje kochać, to dlatego, że wpierw przestał służyć. Chcesz dalej kochać, zwiększyć twą miłość? Nie ustawaj w swojej służebnej aktywności. Bądź jednak świadom, że powinieneś kochać wszystkich, ponieważ to jest pierwsze przykazanie Prawa. Musisz być gotów służyć wszystkim, wszystkim ludziom bez wyjątku, ponieważ wszystkich powinieneś kochać, wszystkich jesteś obowiązany kochać.

    Niech cię nie rozczarowuje miłość! Jeśli cię rozczarowuje, zapytaj samego siebie stanowczo i szczerze: czy ty wpierw nie rozczarowałeś się w służbie bliźniego?

     

      

    „Miłość ma być bez obłudy [...] we wzajemnej miłości braterskiej bądźcie serdeczni, we wzajemnym szacunku, bądźcie uprzedzający. W gorliwości nie bądźcie opieszali. Bądźcie płomiennego ducha. Służcie Panu. Cieszcie się nadzieją [...]. Wczuwajcie się w potrzeby świętych. Starajcie się być gościnni” (Rz 12,9-13).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. czerwca
    imieniny: Barnaby, Barabasza

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Barnaby, Apostoła

    czytania: Dz 11,21b-26;13,1-3; Ps 98
    ewangelia: Mt 10,7-13

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich Apostołów: „Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Aby kochać innych ludzi, musimy ich zrozumieć, ale nigdy nie będziemy mogli ich zrozumieć, jeśli wpierw ich nie pokochamy.

    Zrozumieć, jeszcze nie oznacza poznać, ani ująć w pojęcia. W tej dziedzinie nauki stajemy w obliczu paradoksu, że poznanie i zrozumienie bliźniego nie tyle jest dziełem umysłu, co serca.

    „Serce ma swoje racje, których rozum nie jest w stanie pojąć”. Ty jesteś zbyt racjonalny, dlatego tak trudno ci jest kochać. Chcesz kochać jedynie kogoś, kogo ty oceniasz swoim rozumem, że nie ma wad, że jest godnym miłości, że będzie umiał odpowiedzieć na uczucia, jakie ty mu okazujesz. Za dużo głowy – i dlatego – za mało serca. Kocha się sercem, a nie głową.

    Zacznij kochać naprawdę! Łatwiej będzie zrozumieć świat i ludzi.

     

     

      

    „Błogosławcie tym, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie przeklinajcie. Cieszcie się z tymi, którzy się cieszą, a płaczcie z tymi, którzy paczą. Bądźcie złączeni wspólnym uczuciem. Nie mniemajcie o sobie zbyt wiele [...] nie odpłacajcie nikomu złem za zło. Starajcie się czynić dobrze wszystkim ludziom. Jeśli to możliwe, jeśli to od was zależy, żyjcie w pokoju ze wszystkimi ludźmi” (Rz 12,14-18).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 12. czerwca
    imieniny: Janiny, Onufrego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1Krl 17,7-16; Ps 4
    ewangelia: Mt 5,13-16

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Kochać znaczy służyć. Mógłbyś popaść w błąd, gdybyś chciał być kochany i chciałbyś, aby ci służono. Pragnienie, aby ci służono, już nie jest miłością, ponieważ bardzo łatwo może zostać pomylone z egoizmem.

    Miłość i egoizm stanowią dwie rzeczywistości tak różne i przeciwstawne, że są łatwe do pomieszania, zamieniając miłość w egoizm, który niszczy fundamenty autentycznej miłości.

    Kochasz, czy chcesz być kochany? Kochasz, aby być kochanym?

    Czy jesteś kochany, ponieważ ty pierwszy zacząłeś

    kochać i odwzajemniono ci miłością za miłość?

    Skarżysz się, że nie jesteś kochany, że nie jesteś akceptowany, że nie ma dobrej atmosfery, że nie spotykasz się z sympatią. Czy nie jest jednak tak, że to ty nie dajesz powodów, aby być zrozumianym, akceptowanym, oczekiwanym i – kochanym?

    Byłoby dobrze, abyś zrobił rachunek sumienia w dziedzinie twojej miłości.

     

     

      

    „Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby była w nich miłość, którą Mnie obdarzałeś, i Ja w nich” (J 17,26). Miłość Boża nie jest egoistyczna, również i nasza nie powinna być egoistyczna. Miłość Boża jest ofiarna, to znaczy ofiaruje się za nas i ofiaruje się dla nas. Taka powinna być nasza miłość względem Boga i bliźniego.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. czerwca
    imieniny: Antoniego, Lucjana

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Antoniego z Padwy, prezbitera i doktora Kościoła

    czytania: 1Krl 18,20-39; Ps 16
    ewangelia: Mt 5,17-19

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czy jesteś gotów postawić szczęście innych ponad twoim i szukać szczęścia dla innych przed swym własnym?

    Czy jesteś gotów iść jeszcze dalej, starając się o szczęście tych, co cię otaczają, nawet kosztem twojego własnego szczęścia?

    Zaakceptować innych ludzi nie jest czymś innym, niż zrobieniem im trochę miejsca w twoim sercu. Lecz aby im zrobić miejsce, będzie rzeczą konieczną usunąć niektóre twoje sprawy, twoje uczucia i przyzwyczajenia.

    To wszystko oznacza po prostu i zwyczajnie: kochać! W konsekwencji, kochać oznacza wyrzec się samego siebie, zapomnieć o sobie, ofiarować się, poświęcić się. W konsekwencji: kochać nie jest niczym innym, jak cierpieć dla osób kochanych.

    Oto masz gotowy dobry test: czy cierpisz, czy poświęcasz się, zapominasz o sobie dla innych osób, o których mówisz, że je kochasz?

     

     

     

    Zaprawdę powiadam wam: Kto przyjmuje tego, kogo Ja posyłam, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał” (J 13,20).

    Musimy zapomnieć o wszystkich nienawiściach, o wszystkich kłamstwach i zawiściach.

    Musimy zapłonąć ogniem miłości braterskiej, miłości wielkiej, czułej i przyjacielskiej.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Święcenia kapłańskie św. Antoniego Marii Klareta
    Opis święta klaretyńskiego:

    Obchodzimy dzisiaj, 13 czerwca, we wspomnienie św. Antoniego z Padwy, rocznicę święceń kapłańskich św. Antoniego Marii Klareta. Miał wtedy 27 lat. Chociaż jeszcze nie ukończył studiów, biskup z Vic przyspieszył jego święcenia kapłańskie, ponieważ widział w nim coś szczególnego.
    Z ludzkiego punktu widzenia, święcenia kapłańskie nie były dla Klareta w tym momencie przeżyciem zbyt radosnym. Przystąpił do nich po długich ćwiczeniach duchowych, w czasie, których odczuwał niezwykłe pokusy. Nie mógł przyjąć święceń w swojej diecezji Vic z powodu choroby Biskupa. Musiał więc udać się do Solsona. Biskupem szafarzem święceń nie był jego przyjaciel Corcuera, ale czcigodny Juan José de Tejada.
    Wszystkie te przeciwności wyjaśniły się w dniu jego pierwszej Mszy św.: „Przed święceniami kapłańskimi odbyłem czterdziestodniowe rekolekcje. Nigdy tak bardzo nie cierpiałem podczas ćwiczeń duchowych i nie byłem tak kuszony, lecz z żadnych nie wyniosłem więcej łask. Przekonałem się o tym w dniu, kiedy śpiewałem swoją pierwszą Mszę św. dnia 21 czerwca w dniu św. Alojzego Gonzagi, patrona stowarzyszenia. Święcenia odbyły się w dniu św. Antoniego, mojego świętego patrona” (Aut 102).
    Święcenia kapłańskie stanowiły dla Klareta spełnienie marzeń, pielęgnowanych od dziecka. Ale były one przede wszystkim punktem wyjścia w jego powołaniu misjonarza apostolskiego. Przeżywał on swoje kapłaństwo, w odróżnieniu od wielu innych duchownych owych czasów, jako doskonałą syntezę poświęcenia się głoszeniu słowa Bożego, udzielania sakramentów świętych i posługi duszpasterskiej. Nie czuł się powołanym do jej realizacji w ramach posługi parafialnej, ale jako misjonarz wędrowny. Z tego powodu, szybko zdecydował się na misje zagraniczne. Nie mogąc jednak zrealizować tego projektu, oddał się misjom wędrownym po miejscowościach Katalonii i Wysp Kanaryjskich.
    Obecne wspomnienie stanowi odpowiednią okazję, aby wyrazić wdzięczność Bogu za dar udzielony naszemu Założycielowi i za wszystkich kapłanów, którzy na przestrzeni naszego życia, poczynając od momentu chrztu św., pomagali nam jak najlepiej realizować masze pójście za Jezusem Chrystusem.
    Jest to również odpowiedni dzień, abyśmy jako wyświęceni misjonarze, wyrazili naszą wdzięczność Bogu za nasze własne służebne powołanie i prosili Pana, aby dał swemu Kościołowi odpowiedzialne sługi, które będą Mu służyć, podobnie jak w swoim czasie służył św. Antoni Maria Klaret.



  • 14. czerwca
    imieniny: Elizy, Walerego

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Michała Kozala, biskupa i męczennika

    czytania: 1Krl 18,41-46; Ps 65
    ewangelia: Mt 5,20-26

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: «Nie zabijaj»; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu «Raka», podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł «Bezbożniku», podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie wiem, czy z radością, czy z żalem powtarza się na tym Bożym świecie zdanie, że małżeństwo jest loterią. Próbuje się w ten sposób wskazać, że tylko nieliczne są małżeństwa, które miały szczęście być małżeństwami udanymi.

    Małżeństwo jest loterią i tak jak w loterii, mało jest numerów premiowanych. Jest to loteria i większość z tych, którzy zagrali w małżeństwo, nic nie wygrali, a nawet nie byli blisko liczby wygrywającej. Stoją daleko od tej szczęśliwości, która w tej loterii mogłaby być wygraną.

    Zwykło się także twierdzić: „X wygrał jak los na loterii, taką kobietę jak ta” i nie chce się uznać, że małżeństwo ma w sobie więcej z wyboru, niż z loterii czy przypadkowego losu. Ponieważ jest wyborem, jest poprzedzone świadomym i wnikliwym badaniem. Jest to wybór nastawiony nie tyle na chwilowe wrażenia, co raczej na trwałe warunki.

    Wyboru powinno dokonywać się z głową i z sercem, ponieważ człowiek kocha całą swoją osobą. Wybór musi być dokonany mądrze oraz roztropnie przyjęty i przeżywany, ponieważ w tym wyborze angażujemy całe nasze życie.

     

     

     

    „Mężowie, miłujcie wasze żony, jak Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie [...]. Kto miłuje swoją żonę, sam siebie miłuje [...]. A zatem każdy z was niech miłuje swoją żonę, jak siebie samego, a żona niech odnosi się ze czcią do swojego męża” (Ef 5,25-33).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 15. czerwca
    imieniny: Jolanty, Wita

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1Krl 19,9a.11-16; Ps 27
    ewangelia: Mt 5,27-32

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: “Nie cudzołóż”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa Twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej jest bowiem dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła. Powiedziano też: “Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę, poza wypadkiem nierządu, naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Myślisz, że inni nie kochają cię tak bardzo, jak ty ich kochasz. I myślisz, dlaczego nie kochają cię tak bardzo, jak ty ich. Popełniasz tutaj błąd myląc terminy: tak bardzo z jak, które to terminy – rzecz jasna – nie są synonimami.

    Jak – odpowiada osobowości. Każdy człowiek ma swoją własną osobowość. Każdy człowiek ma swój sposób miłowania, swoje jak miłuje. Nie wymagaj, aby inni kochali cię w ten sposób, jak ty kochasz, ponieważ wymagałbyś, aby inni wyrzekli się własnej osobowości i posiadali twoją osobowość.

    Mówiłem ci o jak w miłości. Jeśli teraz zwrócisz uwagę na intensywność, na bardzo, muszę cię uprzedzić, że bardzo nie może być mierzone przez jak. Intensywność powinna być mierzona przez własną dyspozycję psychiczną i wtedy – dla jednego to może być dużo, dla drugiego może wydawać się mało. Zastanów się raczej nad swoją własną dojrzałością i nie osądzaj innych!

     

     

     

    „Ojciec bowiem sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyliście, że Ja wyszedłem od Ojca” (J 16,27). Jedynym sposobem miłowania Boga jest miłować Go bez sposobu i bez miary. Nauki matematyczne nie służą tutaj, gdy mówimy o miłości Boga. Nigdy Boga nie możemy kochać zbyt wiele. Zawsze kochamy Go mniej, niż On zasługuje i mniej niż powinniśmy.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 16. czerwca
    imieniny: Anety, Aliny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1Krl 19,19-21; Ps 16
    ewangelia: Mt 5,33-37

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: “Nie będziesz fałszywie przysięgał”, “lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi”. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Twoje życie powinno być jak rzeka. Wody rzeki przemieszczają się spokojnie, pozostawiając po sobie to, co niosły. W miejscach, przez które płyną pozostawiają muł i brud, jeśli te wody były mętne. Znakiem, że woda przeszła po tych miejscach, będzie muł i brud. Lecz jeśli woda jest czysta, pozostawia po sobie wilgoć, płodność, świeżość i zieleń.

    Postaraj się, aby wody twojego życia były zawsze czyste i pozostawiały część ciebie w miejscach, przez które przepływają. Zobaczysz, że wszystko napełni się kolorem i zielenią, i jako owoc twojego przejścia, wyrosną kwiaty cnót i murawa dobroci.

    Twoje słowa! Słowa, które dziś wypowiadasz, mogą być brudną wodą lub czystym potokiem. I to, co mówię o twoich słowach, możesz odnieść do twoich idei lub myśli, uczuć lub czynów, abyś przy końcu dnia nie czuł się zawstydzony, lecz szczęśliwy.

     

     

     „Któż może powiedzieć: „Oczyściłem serce, jestem wolny od grzechu?” (Prz 20,9). „Jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to sami siebie zwodzimy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, to On jest tak wierny i sprawiedliwy, że odpuści nam grzechy i oczyści nas z wszelkiej nieprawości" (1 J 1,8-9).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 17. czerwca
    imieniny: Alberta, Laury

    liturgia:
    • XI Niedziela zwykła
    • Wspomnienie św. Brata Alberta, zakonnika

    czytania: Ez 17,22-24; Ps 92; 2Kor 5,6-10
    ewangelia: Mk 4,26-34

    Tresc Ewangelii:

    Jezus mówił do tłumów: „Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo”. Mówił jeszcze: „Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu”. W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją zrozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Trzeba umieć prowadzić dialog z wszystkimi, którzy nas otaczają. Jest rzeczą bardzo smutną nie znać innej formy niż monolog. Prowadząc dialog trzeba się nauczyć słuchać i trwać w gotowości dzielenia się prawdą z innymi.

    Mówienie i słuchanie są dwiema czynnościami o identycznej wartości ludzkiej, są w rzeczywistości tym samym aktem ludzkim. Kto nie umie słuchać, nie będzie mógł mówić w pełnym tego słowa znaczeniu; będzie wykrzykiwał, wygłaszał mowy, prowadził monolog. Lecz żadna z tych form nie jest pozytywna. Kto nie przestaje mówić, kończy słuchając własnych wywodów.

    Tylko ludzie pokorni są zdolni do dialogu. Bez szczerego ducha otwarcia, dialog nie jest możliwy. Aby móc prowadzić dialog trzeba otworzyć się na bliźniego, czy będzie to małżonek, syn czy córka, podwładny, przyjaciel itd.

    Są chwile milczenia i monologi, mające posmak śmierci: umarła miłość. Jeśli istnieje miłość, zrodzi się dialog, ponieważ miłość czyni cuda. Ileż wrogiego milczenia pomiędzy małżonkami, braćmi, przyjaciółmi, ileż ładunków agresywności w chwilach takiego milczenia!

     

     

    „Osobliwą rację godności ludzkiej stanowi powołanie człowieka do uczestniczenia w życiu Boga. Człowiek już od swego początku zapraszany jest do rozmowy z Bogiem” (KDK 19). Bóg mówi do nas za pośrednictwem Pisma świętego i poprzez swoje natchnienia. My mówimy do Boga za pośrednictwem modlitwy.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 18. czerwca
    imieniny: Elżbiety, Marka

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 2 Krn 18,3-8.12-17.22; Ps 5
    ewangelia: Mt 5,38-42

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: «Oko za oko i ząb za ząb». A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Pewnego dnia wstąpiłem do kościoła i ułożyłem modlitwę, którą pragnę ci przedstawić, bo być może będzie ci pomocna. Mówiłem do Pana Boga tak:

    „Panie, ten świat zmęczony i stary ze swoimi problemami, ociekający krwią i nienawiścią, policzkuje moją duszę. Wobec wszelkiego rodzaju egoizmu, udziel mi odpowiedzialności i gotowości; wybaw mnie od subiektywizmu zamkniętych oczu. Spraw, abym otworzył swoje oczy na nienawiść, przemoc, niesprawiedliwość, głód istniejący w świecie.

    Spraw, Panie, aby mnie bolał egoizm. Niech mnie pali przebywanie na fotelu widza w świecie głodnym prawdziwych wartości i autentycznych ludzi. Spraw, niech mnie nie dotkną opary pospolitości i przeciętności. Niech mnie nie pochłonie ilość bezkształtnych osobowości, a konformiści niech nie ograniczają moich decyzji”.

    Sądzę, że powinieneś powtarzać często tę modlitwę, ponieważ może stanowić ona dla ciebie i dla mnie program do działania i życia.

     

     

     

    „Każdy, kto nienawidzi swego brata jest mordercą” (1 J 3,15).

    „Musimy zdrowy optymizm mieć,

    do tych, co nas zranili, wyciągnąć rękę chcieć, nawet nieprzyjaciół naszych miłować,

    aby przykazanie Mistrza zachować."


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 19. czerwca
    imieniny: Romualda, Gerwazego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 2Krn 18,25-31a.33-34; Ps 51
    ewangelia: Mt 5,43-48

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: «Będziesz miłował swego bliźniego», a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak, będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Być może, nie ma wielu takich rzeczy o największym znaczeniu, jak pojęcie sensu życia. Sens życia zakłada, że życie posiada powołanie, wezwanie, zadanie do wypełnienia. I również twoje życie to posiada. Aby je móc wypełnić, musisz je poznać i zbadać do głębi.

    Jaki sens może mieć życie dla człowieka, który dobrowolnie ignoruje swoje powołanie i misję, jaka została mu przeznaczona do spełnienia? Ta misja, to powołanie jest osobiste dla każdego z nas. W konsekwencji, każdy z nas ma własne powołanie i jest ono nieprzechodnie. Nikt nie może spełnić twojej misji, jeśli ty jej nie wykonasz.

    Odpowiedzialność i ważność twojej misji osobistej polega na tym, że została ona wskazana, nie mniej ni więcej, tylko przez samego Boga. Wskazał ci na nią dając ci życie; po to dał ci życie, abyś wypełnił tę misję. Jeśli jej nie wypełnisz, zmarnujesz plany Boże i swoje życie.

     

     

     

    „Bóg bowiem tych, których przed wiekami poznał, tych też wyznaczył, by byli ukształtowani na obraz Jego Syna. A których wyznaczył, tych także powołał. Których zaś powołał, tych też obdarzył sprawiedliwością. A których obdarzył sprawiedliwością, tych także opromienił chwałą” (Rz 8,29-30). „Chrystus umarł za wszystkich i ostateczne powołanie człowieka rzeczywiście jest jedno, mianowicie boskie” (KDK 22).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 20. czerwca
    imieniny: Florentyny, Bogny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 2Krl 2,1.6-14; Ps 31
    ewangelia: Mt 6,1-6.16-18

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. […] Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś gdy pościsz namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Miłość upodabnia do siebie tych, którzy się miłują. Dlatego Bóg, stworzywszy człowieka, umiłował go. Stworzył go na swój obraz i podobieństwo. Stąd też człowiek powinien starać się zachować w sobie możliwie jak największe podobieństwo z Bogiem. Podobieństwa tego nie otrzymaliśmy raz na zawsze, powinniśmy je kształtować z dnia na dzień, krok po kroku.

    Pozwoli ci to przeżywać sprawy boskie w świecie ludzkim i to jest jedyny sposób przeżywania spraw ludzkich w świecie boskim, czyli przebóstwiania się, upodabniania się do Boga.

    Gdy będziesz czynić ze swego życia podobieństwo Boże, będziesz także czynić takimi wszystkie okoliczności twojego życia. Twoje życie będzie twoim, jedynie przez te okoliczności, które cię określają i wyróżniają spośród wszystkich innych ludzi.

    Chrześcijanin winien być zaangażowany w nadawanie swojemu życiu prawdziwego sensu i podobieństwa do Boga, a to oznacza podniesienie poziomu swego życia i uczynienia go bardziej szlachetnym.

     

      

    „Bóg bowiem tych, których przed wiekami poznał, tych też wyznaczył, by byli ukształtowani na obraz Jego Syna – aby On był pierworodnym pośród wielu braci” (Rz 8,29). Poznawszy prawdę, że Chrystus jest naszym Starszym Bratem, nasze serce napełnia się radością. Rozmawiaj z Chrystusem śmiało, ufając Mu jak Bratu i z przekonaniem, że On chce ci pomóc, ponieważ jest twoim Bratem.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 21. czerwca
    imieniny: Alicji, Demetrii

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Alojzego Gonzagi, zakonnika

    czytania: Syr 48,1-14; Ps 97
    ewangelia: Mt 6,7-15

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich. Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zbaw ode złego. Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Byłoby wielkim nieszczęściem nie rozumieć, na czym polega prawdziwa wolność. Wolność jest władzą, jakiej Bóg nam udzielił odnośnie do świadomego wyboru w dziedzinie dobra, abyśmy się w nim doskonalili, wykuwając nasze szczęście. Winniśmy posłuszeństwo Bogu w korzystaniu z prawdziwej wolności, ponieważ nasza wolność jest niczym innym, jak uczestniczeniem w samej wolności Boga.

    Prawdziwą racją istnienia naszej wolności jest zdobywanie dobra. Nasza wolność nie może być wykorzystywana do gonitwy za szalonymi kaprysami lub egoistycznymi i upokarzającymi nas namiętnościami.

    Inną rzeczą jest wolność, a inną nadużycie wolności, które jest swawolą. Podczas gdy wolność jest czymś dobrym, swawola jest czymś złym i zgubnym. Nie mieszajmy tych dwóch pojęć. Nie pomylmy lekarstwa z trucizną.

     

      

     

    „Chrystus wyprowadzi nas z niewoli na wolność. Trwajcie więc w niej i nie pozwólcie ponownie nałożyć sobie jarzma niewoli [...]. Wy bowiem, bracia, do wolności zostaliście powołani. Tylko nie bierzcie tej wolności na zachętę do hołdowania ciału, aby zadowolić pożądliwości cielesne” (Ga 5,1-13). Bóg nas wyzwolił z niewoli grzechu, udzielając nam łaski wolności; i to jest prawdziwa wolność, podstawa wszelkiej wolności. Nie chciejmy powracać do grzechu, abyśmy nie stali się niewolnikami.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. czerwca
    imieniny: Jana, Tomasza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 2Krl 11,1-4.9-18.20; Ps 132
    ewangelia: Mt 6,19-23

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza mszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Mało dziś praktykuje się refleksję, rozmyślanie, poważną i skuteczną medytację. Świat, jaki nas otacza jest światem hałasu, który ogłusza i pozbawia nieodzownej ciszy dla działania introspektywnego.

    Jesteśmy istotami rozumnymi. Jeśli człowiek jest profesjonalistą w myśleniu, istnieje wielu ludzi nie wykonujących swojej profesji. Nie powinniśmy maszerować popychani wyłącznie siłą ślepych instynktów i naturalnych namiętności, jak jacyś nieodpowiedzialni, zahipnotyzowani ludzie lub nieświadomi lunatycy.

    Obyśmy nie stali się ofiarami zawrotnej szybkości, czy szalonej pochopności, które są strasznym złem naszych czasów. Poświęćmy każdego dnia parę minut, aby wejść w samych siebie. „Chwilka z Bogiem” powinna zająć ważne miejsce w naszym życiu. Im więcej będziemy myśleć, tym bardziej będziemy ludźmi. Im więcej będziemy myśleć o Bogu, tym bardziej upodobnimy się do Niego.

     

     

     

      

    Pragnę rozważać Twoje przykazania i śledzić uważnie Twoje drogi. Rozkoszą dla mnie są Twoje ustawy, słowa Twojego nie zapominam” (Ps 119,15-16). Rozważanie Słowa Bożego, a nie tylko jego szybkie i powierzchowne czytanie. Chwila poświęcona Bogu na rozważanie Jego Prawa. Te dwie sprawy powinny być twoją troską, aby ustawicznie kształtowały twoje serce.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. czerwca
    imieniny: Wandy, Zenona

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 2Krn 24,17-25; Ps 89
    ewangelia: Mt 6,24-34

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie o wiele pewniej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkie potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Człowiek zawsze zadawał sobie cały szereg pytań, na które nie otrzymał jeszcze w pełni zadowalających odpowiedzi: „Kim jest człowiek?”, „Jaki sens ma cierpienie, zło, śmierć, które trwają nadal, pomimo tak wielkiego we wszystkim postępu?”, „Jaką wartość mają zwycięstwa osiągane tak wysoką ceną?”, „Co może człowiek dać społeczeństwu, a czego może oczekiwać od niego?”, „Co nastąpi po tym ziemskim życiu?”.

    Już od wieków człowiek jest nękany tymi pytaniami i będzie tak nadal, jeśli nie ucieknie się do wiary, która jedynie może rzucić światło na te problemy. Wiara szczera i głęboka, prowadząca człowieka w ojcowskie ramiona Boga. Boga, który myśli o człowieku, który go kocha i troszczy się o niego, chociaż człowiek nie jest w stanie pojąć Bożych zamiarów i Jego planów, ze względu na ograniczenia swej stworzonej natury.

     

     

     

    W świetle więc Chrystusa, Obrazu Boga Niewidzialnego, Pierworodnego wszystkiego stworzenia, Sobór pragnie przemówić do wszystkich, aby wyjawić tajemnicę człowieka oraz współdziałać w znalezieniu rozwiązania głównych problemów naszego czasu” (KDK 10). Bez światła Chrystusa, nie znajdziemy ostatecznych rozwiązań!

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Kleryk Pedro Mardones CMF
    Opis święta klaretyńskiego:

    Życie i misja

    Urodził się 24 sierpnia 1914 roku w Vallejuelo, małej miejscowości położonej w dolinie Meny, w prowincji Burgos (Hiszpania). Jego rodzice Miguel i Sebastiana pracowali na roli. Pedro zaczął uczęszczać do szkoły mając 7 lat, pokonując pieszo drogę wynosząca około 20 minut. Często jednak surowość klimatu lub konieczność pomagania rodzicom w pracy na roli lub pilnowaniu bydła uniemożliwiała mu systematyczną naukę. Czasem przez pół roku nie przestąpił progu szkoły.

    Ten sam problem dotyczył nauczania religii. W parafii Vallejuelo brakowało księży i nabożeństwa sprawowano parę razy w roku. Aby regularnie uczestniczyć we mszy św. niedzielnej, trzeba było wędrować do innej miejscowości, co mieszkańcy czynili bardzo rzadko. Pedro uczony katechizmu przez matkę, okazywał wielką cześć dla Eucharystii i proboszcz przyjął go w poczet ministrantów. Jednak z powodów wyżej wymienionych, nie zawsze uczestniczył w niedzielnej mszy św. Nigdy jednak nie zapominał o modlitwie do Patronki tej miejscowości, Najświętszej Maryi Panny z Cantonad, której był pobożnym czcicielem.

    Bardzo wcześnie objawiał skłonność do kapłaństwa i chciał wstąpić do seminarium, ale to pragnienie kolidowało z ubóstwem rodziców, którzy nie mogli pokrywać kosztów z tym związanych. Jego pragnienie mogło się zrealizować za pośrednictwem kapłana, który był znajomym krewnych, mieszkających w Madrycie. Pedro uzyskał przyjęcie do nowo otwartej przez Zgromadzenie szkoły w Sigüenza.

    Pierwszym prefektem był o. José M. Rodríguez, któremu Pedro zawsze okazywał głęboką wdzięczność, serdeczność i podziw. Od samego początku młody postulant, kończący 15 lat, okazywał poważne pragnienie dążenia do doskonałości, wzrastania w cnocie oraz ducha umartwienia, którego czasem należało powstrzymywać. Wyróżniał się także miłością do Najświętszej Maryi Panny, na ręce której składał wszystkie swoje ofiary i prosił o pomoc w momentach trudności i zniechęcenia, często spowodowanych brakiem odpowiedniego przygotowania dla czynienia postępów w nauce.

    Nastanie Republiki przerwało jego proces formacyjny. Dnia 17 maja 1931 roku Pedro pełen smutku i żalu, musiał przerwać naukę w szkole. Najbardziej bolał nad tym, że nie mógł zostać Synem Serca Maryi. Wiedząc o tej jego wewnętrznej rozterce, o. Prefekt żegnał się z nim słowami: „Będziesz nim, jeśli tego chcesz”.

    Po opuszczeniu Sigüenzy, życie w świecie stanowiło dla Pedra wielkie zagrożenie jego powołania, a nawet zbawienia. Dnia 20 maja ślubował prywatnie, że nie będzie wchodził w towarzystwo, które mogłoby narazić go na niebezpieczeństwo grzechu, chociażby wiązało się to z samotnością. Z tym zamiarem powrócił do swojej miejscowości rodzinnej, oddając się pracy na roli. Jednakże wkrótce musiał stawić czoła wielkim przeciwnościom na drodze realizacji powołania. Wobec wszelkich prób odwodzenia go od powołania, nawet ze strony ojca, Pedro szukał ucieczki w modlitwie, mnożył uczynki pokutne, szukając rady i zachęty w korespondencji ze swoim wychowawcą, używając sprytnych sztuczek, aby ominąć cenzurę ojcowską. Przed swym powrotem do Sigüenza doznał silnej przedłużającej się pokusy przeciwko cnocie czystości, od której czuł się uwolnionym dzięki pomocy Serca Maryi, po ośmiodniowej ciężkiej walce. W tej sytuacji była mu bardzo pomocna lektura żywota św. Stanisława Kostki, z którym się utożsamiał w swoim zdecydowanym pragnieniu opuszczenia świata: „Cóż ono znaczy w porównaniu z wiecznością? Ad maiora natus sum! Podobnie jak Klaret, Pedro miał także swoje Quid prodest.

    Ponieważ nie mógł liczyć na zezwolenie ze strony ojca na powrót do seminarium, zdecydował się uciec z domu. W dzień Najświętszej Maryi Panny del Pilar, w 1931 roku wsiadł do pociągu do Sigüenzy, gdzie został przyjęty z radością przez ojca Rodrigueza, wówczas już rektora oraz przez nowego prefekta, o. Eladio Riol. Kiedy po dwóch dniach przyszła policja, aby go zabrać, Pedro podtrzymywał stanowczo swą decyzję. „Dobrze, możecie mnie siłą zawieźć do domu, ale wiedzcie, że ile razy mnie zawieziecie, tyle razy ucieknę”. Ta stanowczość tak zaimponowała wójtowi Sigüenzy, że ofiarował się spontanicznie pośredniczyć u ojca, a nawet obiecał być ojcem chrzestnym w czasie prymicji.

    Ów siedemnastoletni chłopiec bardzo jasno postawił sprawę: „Przede wszystkimi i ponad wszystko, Bóg”. Podobnie to wyrażał później w listach pisanych do rodziny, wyjaśniając motywy decyzji i ganiąc sprzeciw z ich strony, ale jednocześnie zapewniając o swych serdecznych uczuciach dla nich. Od października 1931 roku do września 1932, Pedro pozostawał w postulantacie w Sigüenza. Był to rok poczynienia dużych postępów na drodze ewangelicznej doskonałości, wspomagany trwaniem w obecności Bożej, praktykowaniem cnót, uczynków pobożności i umartwienia, które realizował z niezwykłą intensywnością i poświęceniem. Wyróżniał się niezwykle swoją głęboką pobożnością maryjną, wyrażaną w ustawicznym i serdecznym dialogu z Najświętszą Maryją Panną. Pedro pragnął kochać Ją aż
    do śmierci z miłości. Złączona z tą miłością była pobożność eucharystyczna, która przenikała wszystkie jego codzienne obowiązki, osiągając swój szczyt w komunii sakramentalnej. Ogień macierzyńskiej miłości Maryi i Jezusa w Najświętszym Sakramencie podtrzymywały płomień gorliwości misjonarskiej, który obejmował duszę Pedra w czasie tych lat życia. „Jakie gorące pragnienie odczuwam - pisze w jednym ze swych rachunków sumienia - bycia umiłowanym Synem naszej ukochanej Matki. Jej Synem, gorliwym Misjonarzem, który rozgłosi jej święte Imię i cześć do Boga po całym świecie, aby pociągnąć dusze znajdujące się w ciemnościach pogaństwa i grzechu. Być Apostołem Jezusa i Maryi i rozpalić cały świat miłością do Boga i sprawić, aby wszyscy Go miłowali”. Głęboka łączność z duchem Ojca Klareta wyrażała się także w pragnieniu męczeństwa: „Pan w tym czasie udzielił mi wielkiego pragnienia cierpienia z miłości do Niego i bycia wzgardzonym dla Niego. Pragnąłem bardzo przelać swą krew w męce z miłości do Jezusa i do Maryi”.

    Te cechy jego osobowości duchowej będą się jeszcze rozwijać z większą siłą i głębią w czasie roku nowicjatu. Pedro realizował go w Jerez de los Caballeros, przyjmując habit zakonny dnia 28 września 1932 roku. Jego Mistrzem był o. Donato Chávarri, zmarły także w opinii świętości. W ten sposób, jednocześnie, gdy wzrastał w swej tożsamości, jako Syn Serca Maryi, jego własne serce rozszerzało się zapałem o zbawienie świata, czując szczególny pociąg do misji w Chinach.

    Po złożeniu profesji zakonnej dnia 29 września 1933 roku, nasz młody student udał się do Plasencji, celem rozpoczęcia nauki filozofii. W tamtym czasie jego życie duchowe traci na przesadzie, ale zyskuje na prostocie i głębi. Osią centralną jest zamieszkiwanie Boga w duszy, z ogromnym znamieniem eucharystycznym i maryjnym. Jego praktyka maryjna streszczała się do następującego postanowienia: „Będę się starał o większą obecność Maryi, to znaczy czynić wszystko z Maryją, w Maryi, w Jej Sercu, aby działać z Jej miłością i czystością”. Kończąc naukę filozofii (konkretnie kurs w latach 1935-36), stawia decydujący krok ku zjednoczeniu z Bogiem: „Wszystkie jego aspiracje zbiegają się zdecydowanie w jednym pragnieniu Boga, dostosować swoją wolę do woli Bożej”.

    W lipcu 1936 roku wybuchła w Hiszpanii wojna domowa i Pedro został powołany do szeregów przez organ Obrony Narodowej, z poleceniem stawienia się w koszarach w Plasencji. Tam będzie przeżywał prawdziwy czyściec przez osiem miesięcy. Jego duch się dusił w tym środowisku i wyrywał do życia w swojej wspólnocie, chociaż jego głównym zajęciem w koszarach była formacja religijna i patriotyczna poborowych. Znamy jego uczucia z tego czasu za pośrednictwem korespondencji, jaką utrzymywał ze swoją siostrą, która po mobilizacji męża została sama i chora ze swoim małym synkiem w Avila. Te rodzinne listy przesycone wiarą i współczuciem, ukazują wielkość i subtelność jego duszy.

    W pierwszych dniach kwietnia 1937 roku garnizon z Plasencji został przeniesiony do Valladolid, później znów do Leganés i innych miejscowości w prowincji Madrytu, na pełny front w Jarama. Z listów, które Pedro pisał w tych miesiącach, dostrzec możemy istnienie w nim trzech kolumn jego duchowości: synostwo maryjne, miłość do Jezusa eucharystycznego i gorliwość apostolska. Przebija w nich także spokój, z jakim patrzy na śmierć, mogącą nadejść w każdej chwili, będąc blisko linii ognia. „W tych niesprzyjających okolicznościach, w których tak wielu poległo... umacniała się dzielność studenta Mardones”.

    Jego heroiczna wierność miała zostać jeszcze raz uwierzytelniona i definitywnie potwierdzona w czasie ostatniego egzaminu: choroba zakaźna, tyfus, strawił jego organizm aż do końca. Gdy leżał w łóżku szpitala Griñón trawiony gorączką, jedyną jego rozrywką była rozmowa o szkole i wspominanie współbraci ze Zgromadzenia. W sposób szczególny poświęcał czas na czytanie Biblii.

    Jedna z Sióstr Miłosierdzia, obecna w czasie jego ostatniej choroby pozostawiła nam następującą wzruszającą relację:

    „Nie mogę podać precyzyjnej daty jego przyjścia do szpitala, ale było to przy końcu czerwca. Leżał na sali nr 2 z wysoką gorączką i silnym bólem brzucha. W ciągu tych dwóch dni przebywania na tej sali na obserwacji, pielęgniarka była zbudowana jego wielka cierpliwością, z jego ust nie słychać było żadnej skargi i kiedy już określono jego chorobę, został przenoszony na salę chorych na tyfus, wtedy powiedziałam do jego nowej pielęgniarki: Chory, którego dzisiaj przyjmujesz, jest świętym. W czasie reszty swojej choroby ustawicznie dawał dowody swojej dobroci i skromności, ponieważ nigdy nie wypowiedział żadnej skargi ani z powodu swego bólu, czy zastrzyków, surowicy i prześcieradeł, które ciągle zmieniano. Często był w stanie delirium i pewnej nocy opowiadał, że był braciszkiem zakonnym, a w czasie następnych nocy pytany jak się czuł, odpowiadał, że bardzo dobrze i że widział Najświętszą Maryję Pannę i świętego, którego imienia nie przypominam sobie. Jednego dnia mając ciężkie boleści, musiałam mu podać surowicę i mówiąc mu: Ty jesteś tak dobry, spojrzał na mnie i powiedział: To ty jesteś dobra, ja powinienem być o wiele lepszym niż jestem, ale mimo wszystko, Najświętsza Maryja Panna mówi do mnie i zabierze mnie ze Sobą. Po trzech czy czterech dniach od tej rozmowy Najświętsza Panienka zabrała go. Umarł spokojnie w obecności kapelana szpitalnego i piszącej te słowa. Z jego twarzy przebijała pogoda i spokój, co wszyscy komentujemy”.

    Zmarł 23 czerwca 1937 roku. Nie ukończył jeszcze 24 lat życia, ale już dojrzał do nieba. Wszyscy, którzy mieli okazję go poznać, zgadzali w jednym: „Student Mardones był świętym”.

     



  • 24. czerwca
    imieniny: Jana, Danuty

    liturgia:
    • Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela

    czytania: Iz 49,1-6; Ps 139; Dz 13,22-26
    ewangelia: Łk 1,57-66.80

    Tresc Ewangelii:

    Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: Nie, lecz ma otrzymać imię Jan. Odrzekli jej: Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: Jan będzie mu na imię. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem, a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Człowiek jest istotą obdarzoną wolną wolą i będąc wolnym posiada świadomość, która mu wskazuje, co jest dobre i co może dobrowolnie wybrać, a co jest złe i należy odrzucić.

    We wszystkich sytuacjach sumienie jest semaforem dającym zielone światło, udzielając zezwolenia na działanie. Innym razem jest semaforem dającym światło czerwone, ostrzegające i zakazujące przejścia, ze względu na niebezpieczeństwo kolizji moralnej.

    Dynamiczne miasto nie może się obejść bez semaforów kierujących ruchem. Człowiek również, nękany i nęcony licznymi zachętami, nie może się obejść bez semaforów w swoim sumieniu, które zezwalają lub zakazują czegoś.

    Sumienie jest praktycznym sądem ludzkiego rozumu, oświeconym przez najwyższe zasady prawa naturalnego, które jest odwiecznym prawem Bożym i w którym uczestniczy stworzenie rozumne. Tak, jak w moim istnieniu jestem zależny od Boga, tak również moje postępowanie powinno być zależne od Niego.

     

     

     

     

     

    „Naszą chlubą jest świadectwo naszego sumienia o tym, że kierowaliśmy się w świecie, a tym bardziej wobec was, prostotą i szczerością otrzymaną od Boga. Nie kierowaliśmy się mądrością naturalną, lecz łaską Bożą” (2 Kor 1,12). Nie ludzie w ostatecznej instancji będą nas sądzić, lecz Bóg. Jeśli Bóg nam udzieli aprobaty, nieważne, że ludzie nas odrzucą. Niemniej, gdy ludzie nas odrzucają, powinniśmy zbadać, czy Bóg nas aprobuje.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. czerwca
    imieniny: Wilhelma, Doroty

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 2Krl 17,5-8.13-15a.18; Ps 60
    ewangelia: Mt 7,1-5

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim wy sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: «Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka», gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie ma nic bardziej odrażającego niż egoizm. Ta wada sprawia, że patrzymy tylko na siebie, nie biorąc pod uwagę innych ludzi, kimkolwiek oni są.

    Egoizm stawia naszą osobę w centrum życia, uniezależniając się od Boga w sferze sumienia i od wspólnoty ludzkiej w sferze społecznej. Egoista myśli o drugich tylko z punktu widzenia ich użyteczności dla niego, dla jego wygody i chciwości. Egoista pozbawia Boga kadzidła adoracji, a wspólnotę potrzebnej i należnej jej służby.

    Egoizm nie zna innych norm poza spekulacją interesów osobistych: defraudacja obywateli lub ojczyzny, nadużycia i ucisk potrzebujących i pokornych, lichwiarski rachunek… Byłoby dobrze, abyśmy zrobili rachunek sumienia: czy nie ma w naszym sercu korzeni egoizmu?

     

     

     

     

    Jeżeli ktoś uważa się za człowieka pobożnego, ale – zwodząc swe serce – nie panuje nad swoim językiem, to jego pobożność jest bezwartościowa” (Jk 1,26). Słowa samolubne rodzą się w sercu samolubnym, a serce samolubne wysusza źródła życia, tego życia, jakim jest łaska Boża.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 26. czerwca
    imieniny: Jana, Pawła

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 2Krl 19, 9b-11.14-21.31-35a.36; Ps 48
    ewangelia: Mt 7,6.12-14

    Tresc Ewangelii:

    Ewangelia: Mt 7,6.12-14
    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie dawajcie psom tego co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami i obróciwszy się, was nie poszarpały. Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Sądzę, że się nie mylę, jeśli uważam, że jesteś wrogiem przemocy. W tym wypadku jestem z tobą. Być może, nie zastanawiałeś się nad korzeniem wszelkiej przemocy, jakim jest grzech. W konsekwencji, jeśli jesteś wrogiem skutku, jakim jest przemoc, powinieneś być wrogiem przyczyny, jaką jest grzech.

    Każdy grzech gwałci prawa Boga i ludzi. Jeśli powinniśmy wykorzenić ze świata wszelką przemoc, powinniśmy rozpocząć od zniszczenia grzechu, ponieważ dopóki będzie istnieć przyczyna, dopóty będzie rodzić skutki. Podczas, gdy istnieć będzie grzech, nie możemy oczekiwać, aby znikła przemoc.

    Przemoc musi być stosowana osobiście w stosunku do samego siebie, przeciwko własnym skłonnościom, jeśli nie są godziwe; przeciwko własnemu egoizmowi, który wyczerpuje i dezorientuje; przeciwko naszym namiętnościom, które nas oddalają od celu. Przeciwko temu wszystkiemu – im więcej stosujemy przemocy, tym lepiej!

     

      

     

    „Królestwo niebieskie zdobywa się wielkim wysiłkiem i tylko ludzie silni je zdobywają” (Mt 11,12). Aby być uczciwymi w oczach Bożych, powinniśmy stosować przemoc w stosunku do samych siebie, a nie w stosunku do bliźnich. Przemoc ta odpowiada upomnieniu Chrystusa, który nas zachęca do wzięcia swego krzyża i postępowania za Nim (por. Mt 16,24).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. czerwca
    imieniny: Władysława, Cyryla

    liturgia:
    • Wspomnienie NMP Nieustającej Pomocy

    czytania: 2Krl 22,8-13;23,1-3; Ps 119
    ewangelia: Mt 7,15-20

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie jest tym samym nieudane apostolstwo, co nieudany apostoł. Pomieszanie tych dwóch rzeczy może prowadzić do jałowego konformizmu lub do ucieczki w zniechęcenie.

    Nieudana akcja apostolska może być niezawiniona i niemożliwa do przewidzenia. W ostateczności, decyzje podejmuje każda osoba, używając osobistej wolności, bez żadnej presji z zewnątrz. Można przygotować wszystkie warunki wstępne, poczynić wszelkie nieodzowne kroki, niemniej, nie osiągnąć spodziewanych skutków, ze względu na opór i twardość zamkniętego serca.

    Lecz najbardziej smutną rzeczą jest nieudany apostoł. Apostoł, który nie czuł się apostołem; który nie postępował tak, jak powinien postępować; który nie troszczył się o realizację swojego ideału. To stanowi klęskę apostoła, która logicznie prowadzi nie tyle do klęski apostolstwa, co raczej do wyparcia się działalności apostolskiej.

     

     

     

     

    „I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi, ani sprawy obecne, ani przyszłe, ani moce, ani to, co jest wysoko, ani to, co nisko, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie będzie mogło nas oddzielić od miłości Boga, która okazuje się w Chrystusie Jezusie, naszym Panu” (Rz 8,38-39). To miłość do Boga powinna motywować całą naszą działalność apostolską. Jeśli kochamy Boga, powinniśmy zaprosić wszystkich do miłowania Go.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 28. czerwca
    imieniny: Ireneusza, Leona

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Ireneusza, biskupa i męczennika

    czytania: 2Krl 24,8-17; Ps 79
    ewangelia: Mt 7,21-29

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?» Wtedy im oświadczę: «Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości». Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry, i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”. Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Mówi się, że żyjemy w wieku rewolucji, lecz zapomina się, że wielkiej rewolucji dokonał dwadzieścia wieków temu Jezus Chrystus.

    Być może, nie cieszy się zbytnim szacunkiem interpretacja tych z nas, którzy twierdzą, że Jezus był wielkim rewolucjonistą. W rzeczywistości myli się dwa rodzaje rewolucji, zupełnie różne, a nawet przeciwstawne.

    Istnieje rewolucja, która szuka zmiany, ale na drodze przemocy, nienawiści, wojny i zniszczenia oraz śmierci. Nie jest to ta rewolucja, jaką przyniósł nam Chrystus.

    Istnieje też inna rewolucja, która także szuka zmian, lecz o wiele głębszych. Nie tylko zmian struktur czy rządów, ale przemiany wnętrza człowieka. Chce nowego człowieka, kierującego się miłością, sprawiedliwością, miłosierdziem, pokojem, dobrymi relacjami międzyludzkimi; człowieka o wielkim sercu, szczerego, czystego, czułego i współczującego, umiejącego przebaczać, rozumieć, pomagać – jednym słowem: kochać.

     

     

     

     

    „A miłość polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań; jest to przykazanie, o którym już od początku słyszeliście, abyście się wzajemnie miłowali” (2 J 6). W miłości zawiera się całe Prawo.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 29. czerwca
    imieniny: Piotra, Pawła

    liturgia:
    • Uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła

    czytania: Dz 12,1-11; Ps 34; 2Tm 4,6-9.17-18
    ewangelia: Mt 16,13-19

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”. Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Rodzina chrześcijańska została określona jako mały Kościół, w którym z pewnością mieszka Bóg. Ognisko, które strzeże światła i ciepła na ołtarzu. Mistyczny wyraz Kościoła, miejsce okazywania szczerej wiary i miłości; ołtarz, na którym Bóg otrzymuje kult od ludzkości.

    „Rodzina jest szkołą bogatszego człowieczeństwa. Aby zaś mogła ona osiągnąć pełnię swego życia i posłannictwa, trzeba życzliwego, duchowego udzielania się i wspólnej wymiany myśli pomiędzy małżonkami oraz troskliwego współdziałania rodziców w wychowaniu dzieci” (KDK 52).

    Wychowanie jest wielkim obowiązkiem i codziennym zadaniem wspólnoty małżeńskiej oraz celem samej płodności rodzicielskiej. Wychowanie to nie może być ograniczone tylko do sfery ochrony materialnej dzieci, ponieważ oznaczałoby to zapoznanie transcendentnego wymiaru osoby ludzkiej.

     

     

     

     

    „Rodzina chrześcijańska pełnym głosem oznajmia, zarówno obecne cnoty Królestwa Bożego, jak i nadzieję błogosławionego życia. W ten sposób przykładem i świadectwem swoim przekonuje świat o jego grzechu i oświeca tych, co szukają prawdy” (KK 35). Kto atakuje

    życie rodzinne, występuje przeciwko planom Bożym w stosunku do swoich własnych dzieci.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 30. czerwca
    imieniny: Emilii, Lucyny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Lm 2,2.10-14.18-19; Ps 74
    ewangelia: Mt 8,5-17

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Rzekł mu Jezus: „Przyjdę i uzdrowię go”. Lecz setnik odpowiedział: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: «Idź», a idzie; drugiemu: «Chodź tu», a przychodzi; a słudze: «Zrób to», a robi»”. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: „Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary […]”. Do setnika zaś Jezus rzekł: „Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś”. I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie. Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka opuściła ją. Wstała i usługiwała Mu. Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: „On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Oto piękna modlitwa do wspólnego odmawiania przez rodziców:

    „Panie, Ojcze nasz, dziękujemy Ci za odkrycie radości w miłowaniu. Dlatego pośród tylu wojen i nienawiści, tylu obojętności i egoizmu, my uwierzyliśmy, że miłość jest możliwa.

    Wierzymy w Ciebie, że jesteś Miłością, dlatego wyruszyliśmy drogą miłości. Czujemy się pewni, nie dzięki naszej sile, lecz dlatego, że Ty jesteś z nami. Tobie ofiarujemy naszą decyzję bycia wiernymi w miłości, wraz z jej wymaganiami i zobowiązaniami.

    Chcemy się miłować, kochać nasze dzieci i wszystkich naszych bliźnich w taki sposób, abyśmy byli świadkami Twojej obecności, aby świat się zmienił w Twoje Królestwo, aby inni ludzie uwierzyli w miłość i w ten sposób mogli uwierzyć w Ciebie”.

    Istotą małżeństwa jest to, co najbardziej sprzeciwia się egoizmowi: oddanie się i to oddanie się w pełni. Owocem tego oddania są dzieci, skarb najcenniejszy, jaki rodzice mają chronić z gorliwością godną powołania, jakie Stwórca złożył w ich ręce.

     

     

     

    Wy zaś ojcowie, nie stwarzajcie okazji do złego u swoich dzieci, lecz wychowujcie je w duchu karności i posłuszeństwa wobec Pana” (Ef 6,4). „Aby zaś rodzina mogła osiągnąć pełnię swego życia i posłannictwa, trzeba życzliwego, duchowego udzielania się i wspólnej wymiany myśli pomiędzy małżonkami oraz troskliwego współdziałania rodziców w wychowaniu dzieci” (KDK 52).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 1. lipca
    imieniny: Haliny, Mariana

    liturgia:
    • XIII Niedziela zwykła

    czytania: Mdr 1,13-15;2,23-24; Ps 30; 2Kor 8,7.9.13-15
    ewangelia: Mk 5,21-43

    Tresc Ewangelii:

    […] Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: „Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła”. Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd Go ściskali. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. […] Słyszała ona o Jezusie, więc zbliżyła się z tyłu między tłumem i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: „Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. […] On zaś rzekł do niej: „Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości”. Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: „Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?” Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: „Nie bój się, tylko wierz”. […] Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia wszedł i rzekł do nich: «Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». […] Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: „Talitha kum”, to znaczy: „Dziewczynko, mówię ci, wstań”. Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. […]



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Być może słyszałeś dziś sygnał przejeżdżającej karetki pogotowia i pomyślałeś o cierpieniu, o tym biednym chorym człowieku transportowanym do szpitala, o lekarzu, o służbie zdrowia, o tych, co żyją poświęcając się całkowicie chorym, aby uczynić ich cierpienie bardziej znośnym. Ta karetka była prawdziwym budzikiem z twojej duchowej śpiączki, która pozwalała nie myśleć o świecie bólu i cierpienia. Bóg dopuścił, aby ta karetka przebiegła po twojej drodze.

    Tego ranka obudziłeś się zdrowy i takim też pewnie ułożysz się do snu. Nie pomyślałeś o tym wspaniałym darze zdrowia i skarżyłeś się, bo zabrakło ci innych rzeczy. Czy nie byłoby bardziej sprawiedliwe, abyś okazał wdzięczność za to wszystko, co masz, a nie skarżył się na to, czego ci zabrakło? Abyś patrzył na Boga jako na Dawcę wszystkich dobrodziejstw, a nie jak na odmawiającego ci pewnych przyjemnych wygód.

    Jeśli Bóg pozwolił, że dzisiaj odczułeś jakiś ból, czy nie lepiej byłoby, abyś włączył ten ból do odkupieńczych cierpień Chrystusa i przystąpił do szeregu tych ludzi, którzy pomagają do pełniejszego zwrócenia się ku Ojcu w niebie.

     

     

     

    „On to, istniejąc w naturze Bożej, nie korzystał z tego stanu, aby pozostawać na równi z Bogiem, lecz sam siebie poniżył, przyjąwszy naturę sługi. Stał się podobny do ludzi i w zewnętrznej postaci uznany za człowieka. Uniżył samego siebie, stał się posłuszny aż do śmierci i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wywyższył Go” (Flp 2,6-9).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 2. lipca
    imieniny: Jagody, Urbana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Am 3,1-18; 4,11-12; Ps 50
    ewangelia: Mt 8,18-22

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus zobaczył tłum dokoła siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę. Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: „Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. Jezus mu odpowiedział: „Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć”. Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Lecz Jezus mu odpowiedział: „Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Mówi się o istnieniu dwustu milionów chorych ludzi w świecie. Któregoś dnia i ty znajdziesz się w tej liczbie. Pomyśl dzisiaj, że jeśli śmierć jest wynikiem grzechu, to jest to sprawa, nad którą nie powinieneś przechodzić do porządku dziennego.

    Choroba oświetla mroki naszej przyszłości. Przypomina nam, że nie jesteśmy tylko po to, aby żyć tutaj. Choroba nas upokarza, ukazuje nam prawdę o tym, czym jesteśmy i skłania nas do ufności do pozostawania w rękach Boga.

    Dlaczego będąc zdrowymi mamy być tak wyniośli i pewni siebie, skoro skończymy jako chorzy, którzy błagają o litość i wzbudzają współczucie? Dlaczego w nas tyle egoizmu i skąpstwa, skoro skończymy jako poleceni opiece ludzi, którzy z miłosierdzia będą nas podtrzymywać i pomagać aż do ostatniej chwili?

    Choroba daje nam sposobność do zbliżenia się do Boga. On jest tym jedynym, z Kim pozostaniemy na zawsze i od Którego otrzymamy miłość i wieczne szczęście.

     

     

     

    Zapłatę bowiem za grzech stanowi śmierć, darem zaś Boga jest życie wieczne w Chrystusie Panu naszym” (Rz 6,23). Jest rzeczą właściwą ofiarować nasze cierpienia i choroby jako zadośćuczynienie za nasze osobiste grzechy.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 3. lipca
    imieniny: Tomasza, Jacka

    liturgia:
    • Święto św. Tomasza Apostoła

    czytania: Ef 2,19-22; Ps 117
    ewangelia: J 20,24-29

    Tresc Ewangelii:

    Tomasz […] nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę». A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!» Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Umierając, Król Filip II przywołał do swego łoża w alkowie klasztoru Escorial swoich synów, aby im ukazać przedwczesny rozkład swojego ropiejącego ciała: „Popatrzcie, synowie, jak się kończy królewskość na tym świecie”.

    Piękny przykład katolickiego króla dla wielu pysznych magnatów, ludzi wyniosłych i chełpliwych.

    Jest bardzo trudne, lecz oczyszczające i uświęcające, to przystąpienie do bractwa boleści i upodobnienie się do cierpiącego Chrystusa. Bóle przyjęte z wyroków Bożych, trudnych do pojęcia, kiedy życie się rozpływa, jak wieczorna chmura na niebie w letniej porze roku.

    Wskazane jest, abyśmy pamiętali o dziesięciu milionach epileptyków, czternastu milionach trędowatych, trzydziestu dwóch milionach głuchoniemych, piętnastu milionach dzieci niepełnosprawnych… i tylu innych setkach tysięcy osób chorych poza statystykami.

    Choremu nie tyle trzeba wytłumaczyć, dlaczego cierpi, ale starać się ukazać, jaki sens może nadać swojemu cierpieniu.

     

      

     

    Przez Chrystusa więc i w Chrystusie rozjaśnia się zagadka cierpienia i śmierci, która poza Jego Ewangelią jest okryta zupełną ciemnością” (KDK 22). Cierpienie jest ceną, jaką płacimy za skuteczność naszego apostolstwa oraz sprawdzianem naszej miłości do Boga.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 4. lipca
    imieniny: Elżbiety, Teodora

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Am 5,14-15.21-24; Ps 50
    ewangelia: Mt 8,28-34

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wybiegli Mu naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść tą drogą. Zaczęli krzyczeć: „Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?” A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy prosiły Go: „Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń”. Rzekł do nich: „Idźcie”. Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Niezmiernie głębokie pragnienie naszego świata do życia w wolności spowodowało, że w wielu środowiskach systematycznie rozkłada się jakikolwiek autorytet, a tak być nie powinno.

    W ten sposób wynaturza się święta i prawowita dziedzina wolności osobistej, aż do tragicznej utraty równowagi. Staje się ona wyraźnym atakiem przeciw wszelkiemu autorytetowi i wszelkiej władzy, która ze swej istoty ma za zadanie kierować i chronić porządek i dobro wspólne.

    Zamiast tego, popuszcza się wodzy dla libertynizmu o egoistycznym zabarwieniu, który rodzi chaos i zamieszanie. Buntowniczy zamęt i nieposłuszeństwo wzmogły do niebywałych granic jego zuchwalstwo, podtrzymywane także przez nieśmiałość pewnych elementów kierowniczych, niezdecydowanych do ukrócenia nadużyć, niesprawiedliwości i różnego rodzaju skandali.

    Władza jest służbą i jako taka, ma do spełnienia swoją misję. Z tego też powodu, musi być uznana i szanowana przez wszystkich, ponieważ bez niej społeczeństwo straciłoby rację bytu i rozpadłoby się niechybnie. Władza, należycie pojęta, pochodzi od Boga.

     

     

     

     

    „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej z góry nie dano” (J 19,11). Bóg jest jedynym Panem i Władcą ludzi. To On pozwala uczestniczyć niektórym ludziom w swojej mocy i władzy, z zadaniem kierowania i rządzenia innymi ludźmi.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 5. lipca
    imieniny: Marii, Antoniego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Am 7,10-17; Ps 19
    ewangelia: Mt 9,1-8

    Tresc Ewangelii:

    Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: „Ufaj, synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: „On bluźni”. A Jezus, znając ich myśli, rzekł: „Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem jest łatwiej powiedzieć: «Odpuszczają ci się twoje grzechy», czy też powiedzieć: «Wstań i chodź»? Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów”, rzekł do paralityka: „Wstań, weź swoje łoże i idź do domu”. On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Każdy człowiek niech będzie poddany swoim władzom. Tylko w Bogu bowiem władza ma swe źródło. Bo Bóg ustanowił wszystkie władze, które istnieją. Dlatego ten, kto władzy się sprzeciwia, przeciwstawia się zarządzeniu Boga. A ci, którzy się przeciwstawiają, ściągną na siebie wyrok. Władcy bowiem nie są postrachem dla dobrego czynu, lecz dla złego. Nie chcesz lękać się władzy? Czyń dobrze, a ona cię pochwali. Jest bowiem ona narzędziem Boga dla twego dobra” (Rz 13,1-4).

    Chrystus powiedział w Ewangelii: „Królowie panują nad narodami, a ich władców nazywa się dobroczyńcami. Ale wy tak nie postępujcie. Ale największy z was niech stanie się jak ten najmniejszy, a przełożony, jak ten co usługuje” (Łk 22,25-26).

    To jest sens pokory i posługa władzy w duchu chrześcijańskim.

     

     

     

    „A oni podali Mu denara. I pyta ich: «Czyj to wizerunek i napis?» Mówią Mu: «Cesarski». Wtedy mówi im: «Oddajcie więc to, co cesarskie cesarzowi, a co boskie – Bogu»” (Mt 22,19-21).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 6. lipca
    imieniny: Teresy, Dominiki

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Am 8,4-6.9-12; Ps 119
    ewangelia: Mt 9,9-13

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus wychodził z Kafarnaum, ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary». Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Człowiek nie jest istotą samotną, przeciwnie – ze swej natury jest istotą społeczną. Rodzi się we wspólnocie, wrasta we wspólnocie, żyje we wspólnocie i powinien być użytecznym we wspólnocie.

    Bóg chce, aby ludzie żyli razem: razem pracowali, cierpieli i weselili się, by sobie pomagali i doskonalili się. Jeśli dziełem Boga jest jedność pomiędzy ludźmi, dziełem grzechu jest rozdzielenie ludzi, najpierw od Boga, a potem pomiędzy nimi. Rozdzielenie ludzi, ponieważ najpierw oddzielają się od Boga; rozdzielenie od Boga, ponieważ oddzielają się od ludzi. Jedność między ludźmi osiąga się i umacnia poprzez jedność z Bogiem.

    To jest Boży plan wspólnotowy. Bóg stworzył człowieka jako istotę społeczną. Wszedł z nim w przymierze miłości. W ten sposób może się człowiek wyzwolić z własnej niewoli materialistycznego indywidualizmu, która jest tyranią dla wszystkich, klęską silnego pragnienia nadania sensu własnemu życiu.

     

     

     

     

     

    „Doskonalenie braterskiego dialogu między ludźmi dochodzi do skutku nie dzięki postępowi technicznemu, lecz dużo głębiej, poprzez wspólnotę, jaka powstaje między osobami i która domaga się wzajemnego poszanowania dla ich pełnej duchowej godności” (KDK 23).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 7. lipca
    imieniny: Estery, Klaudiusza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Am 9,11-15; Ps 85
    ewangelia: Mt 9,14-17

    Tresc Ewangelii:

    Uczniowie Jana podeszli do Jezusa i zapytali: „Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?” Jezus im rzekł: „Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie i gorsze robi się przedarcie. Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ktoś szuka tego, co ty już posiadasz. Ktoś ma to, czego ty jeszcze szukasz. To jest ta współzależność, której życzy sobie Pan Bóg, aby istniała pomiędzy ludźmi. Nie jesteśmy niezależni jedni od drugich. Wszyscy zależymy od wszystkich. Wszyscy jesteśmy dla wszystkich. Wszyscy służymy wszystkim.

    Jeśli nie wszyscy służymy wszystkim, to wszyscy służymy czemuś. Jeśli nie wszyscy możemy być użyteczni dla wszystkich, to wszyscy możemy być użyteczni dla kogoś. Stąd też wniosek: nie jesteśmy wolni od służenia wspólnocie, bez względu na to, jak bardzo byłyby ograniczone nasze siły i relacje międzyludzkie.

    Ktoś potrzebuje tego, co ty posiadasz i w konsekwencji może to otrzymać od ciebie, a ty jesteś zobowiązany dać mu to. Ktoś ma to, czego ty potrzebujesz, i dlatego, od niego to możesz otrzymać, a on będzie gotowy dać to tobie, jeśli ty jesteś gotowy, aby go o to poprosić, dając mu to, co masz ty.

    Daj, jeśli chcesz otrzymać. Lecz nie dawaj tylko dlatego, aby oddano tobie. Dawaj poprzez czysty gest dawania, ponieważ doceniasz kogoś, komu dajesz i dlatego dajesz, ponieważ wiesz, że on ciebie potrzebuje. Bóg daje i nie oczekuje niczego od swego stworzenia. Naśladuj Go!

     

     

     

    Tak postępujcie z ludźmi, jakbyście chcieli, aby oni z wami postępowali. Bo jeśli kochacie tych, co was kochają, to czymże się chcecie pochwalić? Przecież nawet grzesznicy kochają tych, którzy ich kochają. A jeśli czynicie dobrze tym, którzy wam dobrze czynią, to czymże się chcecie chwalić? Przecież grzesznicy czynią to samo” (Łk 6,31-33).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 8. lipca
    imieniny: Jana, Eugeniusza

    liturgia:
    • XIV Niedziela zwykła

    czytania: Ez 2,2-5; Ps 123; 2Kor 12,7-10
    ewangelia: Mk 6,1-6

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze. A wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: „Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?” I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: „Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony”. I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Masz zwyczaj skarżyć się, że nie masz wiary. Być może, nie potrafisz zmieścić się w definicji wiary, a tym bardziej w rzeczywistości wiary.

    Aby wierzyć w Boga, należy zapomnieć o sobie samym, uznać się za słabego. Musimy wyznać przed nami samymi własną nędzę, prawdę, że nie jesteśmy kimś wielkim. Jeśli to bardzo dużo cię kosztuje, to znaczy, że masz także trudności z wiarą.

    Być może, przechodzisz to, co nazywamy kryzysem wiary. Jesteś zniechęcony. Masz ochotę rzucić wszystko. Poprzez ten kryzys Bóg jednak pragnie doprowadzić cię do głębszej wiary, nie wiary dziecka – wiary bez świadomości i odpowiedzialności, lecz do wiary dojrzałej, do wiary zaangażowanej, bo przecież tylko taka jest wiarą prawdziwą. W ten sposób, gdy wiara wydaje się być stracona, być może masz ją bardziej zakorzenioną, bardziej osobistą, bardziej zespoloną z twoją własną istotą i kiedy wydaje się być martwa, jest bardziej żywa.

    Teraz już wiesz, że tylko wtedy, gdy nie będziesz mieć niczego, a przede wszystkim zapomnisz o sobie samym, możesz zacząć mieć wiarę.

     

      

    „Mamy także całkiem pewną wypowiedź proroków, i dobrze uczynicie, idąc za nią jak za pochodnią świecącą w ciemnym miejscu, aż zabłyśnie dzień i jutrzenka wzejdzie w naszych sercach" (2 P 1,19).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 9. lipca
    imieniny: Weroniki, Zenona

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Oz 2,16.17b-18.21-22; Ps 145
    ewangelia: Mt 9,18-26

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus mówił, pewien zwierzchnik synagogi przyszedł do Niego i oddając pokłon, prosił: „Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i włóż na nią rękę, a żyć będzie”. Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim. Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: „Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. Jezus obrócił się i widząc ją, rzekł: „Ufaj córko; twoja wiara cię ocaliła”. I od tej chwili kobieta była zdrowa. Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: „Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi”. A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Należy zrozumieć cały zakres wiary. Wierzyć, oznacza ni mniej ni więcej, jak tylko przyzwyczajać się do miłości bliźniego, do coraz to większego zaangażowania, dzielenia się wszystkim z miłości do Chrystusa: moim życiem, moją krwią (być może na stacji krwiodawstwa – dlaczego nie?), moim czasem, moimi pieniędzmi, moją kulturą, moimi rozrywkami, moim domem, moim posiłkiem, moją radością, moją przyjaźnią, moją słabością, moją siłą, moimi planami, moimi ideałami, moimi oczekiwaniami, moją chrześcijańską nadzieją, moją wolą wiary; pomimo wszystko, przeciw wszystkiemu – z nadzieją na zbawienie człowieka i świata przez Chrystusa.

    Mówię, że jestem człowiekiem wierzącym. W czym się objawia moja wiara? W czym tkwi moja zależność od Boga? Kim jest dla mnie Pan Bóg: Bytem abstrakcyjnym czy osobowym? Czy On jest Bogiem, który się mną nie przejmuje, czy też Bogiem, który myśli o mnie i który mnie kocha?

    Czasem słyszę, jak ktoś, tu i ówdzie mówi, że każdy powinien wierzyć „na swój sposób”. Lecz jeśli wierzę w Boga, który przemawiał, jak mogę wierzyć na swój sposób, a nie na taki sposób, jaki przekazał mi sam Bóg. On już mi wskazał, jaki powinien być mój sposób wiary.

     

     

     

    Tak też wiara nie przejawiająca się w czynach martwa jest sama w sobie” (Jk 2,17). Obietnice uczynione Panu, jeśli nie stają się rzeczywistością, na nic się przydają. Źle czyni ten, kto obiecuje, a nie spełnia; jeszcze gorzej czyni ten, kto nawet nie chce czynić obietnic. Tylko ten, kto spełnia dane obietnice jest godzien nagrody.

     

    Chrystus liczy na Ciebie, nie zawiedź go!


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. lipca
    imieniny: Rufiny, Sylwany

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Oz 8,4-7.11-13; Ps 115
    ewangelia: Mt 9,32-37

    Tresc Ewangelii:

    Przyprowadzono do Jezusa niemowę opętanego. Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: „Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu”. Lecz faryzeusze mówili: „Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy”. Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wiara nie jest produktem rozumu, lecz jest darem Bożym! W konsekwencji, nigdy byś nie doszedł do wiary w czystym rozumowaniu dyskursywnym. Tylko Bóg może ci ją dać i z pewnością da ci ją, jeśli jesteś wystarczająco pokorny, aby oczekiwać jej od Niego i tylko od Niego. Lecz jeśli zamierzasz osiągnąć ją sam z siebie, nigdy nie będziesz miał wiary.

    Jaka będzie twoja odpowiedzialność, jeśli nie masz wiary? Brak pokornego usposobienia jest odpowiedzialnością z twojej strony. Boga można zobaczyć jedynie klęcząc, chociaż by to bardzo bolało; zginać nasze kolana, chociaż uważalibyśmy, że ta pozycja nie jest godna człowieka.

    Obserwacja świata doprowadziła nas do przekonania, że ten, kto nie chce zginać kolan w obliczu Boga, nie waha się klękać przed ludźmi. A to jest bardziej upokarzające! Bóg jest w twoim wnętrzu: jeśli trzymasz głowę do góry zbyt sztywno, nigdy nie zobaczysz Boga, lecz jeśli ją nieco skłonisz, jakby patrząc na samego siebie, w swoje wnętrze – tam Go możesz odnaleźć z łatwością.

     

     

    „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,16). „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli nie pociągnie go Ojciec, który Mnie posłał” (J 6,44).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. lipca
    imieniny: Benedykta, Olgi

    liturgia:
    • Święto św. Benedykta, opata, patrona Europy

    czytania: Prz 2,1-9; Ps 34
    ewangelia: Mt 19,27-29

    Tresc Ewangelii:

    Piotr powiedział do Jezusa: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?» Jezus zaś rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wiara nie jest produktem rozumu, lecz jeśli jesteś człowiekiem wierzącym, powinieneś poznać i umieć przedstawić zasady twojej wiary oraz racjonalne motywy, które cię skłaniają do trwania w rzeczywistości świata wiary.

    Czy czasem nie pojawiła się w twojej głowie taka myśl: „Przyjmuję istnienie Boga, ale nie Jego tajemnice”? Czy zdajesz sobie sprawę z nielogiczności takiej postawy? Czy w wierze mówimy o poznawaniu czy o przyjmowaniu? Przyjmujesz, ponieważ widzisz to jako zrozumiałe, czy ponieważ masz zaufanie do Boga, do objawionego Słowa?

    Jeśli wierzysz, ponieważ wydaje ci się to prawdziwe i racjonalne – jesteś więc wierzący sobie, swojemu pojmowaniu; wierzysz swojemu rozumowi, który ukazuje ci rzeczy jako możliwe do przyjęcia. Wierzysz sobie, a nie Bogu. To byłaby wiara naturalna, nie nadprzyrodzona. Z wiarą naturalną możesz doprowadzić do katastrofy, możesz łatwo ją stracić, ponieważ fundament, na jakim się opiera, jest bardzo kruchy i zmienny. Wiara zaś nadprzyrodzona jest boska, jest niewzruszona, ponieważ Bóg zawsze jest Ten sam i niezmienny.

     

     

     

    „Uwierzyłeś boś Mnie ujrzał. Szczęśliwi ci, którzy nie ujrzeli, a uwierzyli” (J 20,29). „Wiara jest gwarancją, że istnieje to, czego się spodziewamy, jest pewnością o istnieniu rzeczy, których nie widzimy” (Hbr 11,1). Wiara jest skokiem w ciemność, lecz ten skok wykonany jest z przekonaniem, że wpadniemy w ręce czuwającego Boga, który jest naszym Ojcem i nas nie oszukuje.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 12. lipca
    imieniny: Jana, Brunona

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Brunona z Kwerfurtu, biskupa i męczennika

    czytania: Oz 11,1.3-4.8c-9; Ps 80
    ewangelia: Mt 10,7-15

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich apostołów: „Idźcie i głoście: «Bliskie już jest królestwo niebieskie». Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, powitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was. Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych. Zaprawdę powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jesteś człowiekiem wierzącym, masz wiarę, lecz może bardziej potrzebne jest ci teraz to, abyś pomyślał o wymaganiach wiary.

    Jeśli jesteś wierzącym, jesteś człowiekiem, który odpowiedział Bogu: „tak”. Wiara domaga się, abyś to „tak” praktykował w pełni, ze wszystkimi konsekwencjami, czy to porządku osobistego, czy też wspólnotowego.

    Aby odpowiedzieć Bogu „tak”, musisz z Nim prowadzić dialog, by dać Mu odpowiedź, bo tym właśnie jest wiara: odpowiedzią, jaką człowiek daje Bogu na Jego objawione Słowo.

    Twój dialog z Bogiem, twoja osobista modlitwa jest nieodzowna dla twojego życia wiary. Jeśli się nie modlisz, poważnie narażasz swoje życie wiary. Modlitwa jest dla ciebie potrzebą życia: podstawową, codzienną tak samo, jak oddychanie.

    Najważniejszy i cudowny wymóg twojej wiary! Istota bycia w całym twoim życiu z Ludem wierzącym, w intymności twojego sumienia, żywego rozmówcy z żywym Bogiem.

     

     

    W Ewangelii objawia się usprawiedliwienie, jakie Bóg daje dzięki wierze, która jednocześnie wzrasta. Tak też napisano: „Ten żyć będzie, kto jest sprawiedliwy dzięki wierze” (Rz 1,17). Wiara jest jedynym warunkiem, aby objawiła się w nas Boża sprawiedliwość.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. lipca
    imieniny: Małgorzaty, Ernesta

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Andrzeja Świerada i Benedykta, pustelników

    czytania: Oz 14,2-10; Ps 51
    ewangelia: Mt 10,16-23

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich apostołów: „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie. Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wierzyć, oznacza przyjąć wszystkie zbawcze działania Jezusa Chrystusa. Tymi aktami są sakramenty święte, dary Chrystusa Zbawiciela, powtarzane stale przez Kościół, dopóki ludzie będą się rodzić i umierać.

    Widzisz więc, że wierzyć – znaczy modlić się, wierzyć – znaczy praktykować w dobrym znaczeniu tego słowa. Człowiek wierzący, który nie praktykuje zamienia się w prawdziwy żyjący paradoks, w jakąś sprzeczność samą w sobie, w jakieś wewnętrzne rozdarcie, które stanie się torturą, bo jednocześnie mówi: i tak, i nie.

    TAK: Wierzę, że Bóg kocha człowieka i posłał Jezusa Chrystusa, aby był jego Zbawicielem.

    NIE: Działam, jakby Bóg nie kochał ludzi, jakby nie kochał mnie.

    Oczywiście, jakiś zewnętrzny gest, jakiś rytuał, może wydawać się bez wartości i znaczenia. Lecz rzeczą logiczną nie jest przestać wykonywać ten gest czy ten rytuał, ale połączyć z nim całe nasze życie wewnętrzne, które je uczyni żywym i ożywiającym.

     

      

     

    „Stańcie więc do walki, przepasawszy swoje biodra prawdą, włożywszy pancerz sprawiedliwości, a na nogi obuwie dla gotowości głoszenia Ewangelii o pokoju. W każdej sytuacji osłaniajcie się tarczą wiary, dzięki której będziecie mogli ochronić się przed wszystkimi ognistymi pociskami przeciwnika” (Ef 6,14-16).

    Dobry pancerz i przygotowanie do walki ze złem: oto program dla naszej działalności apostolskiej.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Triduum przed rocznicą założenia Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:

    Poniżej zamieszczamy szereg tekstów charyzmatycznych, wyjętych z pism Założyciela i Współzałożycieli, dotyczących założenia Zgromadzenia i mogących wzbogacić przygotowania do kolejnej rocznicy założenia Zgromadzenia.

     

    Zamiar założycielski

     

       „Widząc wielki brak kaznodziei ewangelicznych i apostolskich na naszym terytorium hiszpańskim i wielkie pragnienie, jakie żywi lud dla słuchania słowa Bożego oraz słuchając głosu wielu instancji, które ze wszystkich stron Hiszpanii zwracają się, abym przyszedł do ich miast i wiosek głosić Ewangelię, postanowiłem zgromadzić i przeszkolić pewną liczbę gorliwych współbraci, aby to, czego sam nie jestem w stanie zrobić, czynić z innymi” (O. Założyciel do Nuncjusza Apostolskiego, Vic 12 sierpnia 1849 roku).

     

    Teksty autobiograficzne

     

       „W połowie maja przybyłem do Barcelony i udałem się do Vic, gdzie rozmawiałem z moimi przyjaciółmi kanonikami ks. Soler i ks. Passarell na temat mojego pomysłu założenia Zgromadzenia Kapłanów, którzy mogliby się nazywać i byliby Synami Niepokalanego Serca Maryi. Obaj bardzo chętnie przyjęli mój pomysł i pierwszy z nich, będąc Rektorem Seminarium w Vic, powiedział, że gdy tylko seminarzyści rozjadą się do domów na wakacje, będziemy się mogli zebrać w seminarium i mieszkać w nim, dopóki Bóg nie wskaże nam innego pomieszczenia” (Aut 488).

       „Tę samą myśl przedstawiłem czcigodnemu ks. Biskupowi z Vic, Luciano Casadevall, który bardzo mnie lubił i pochwalił mój plan. Uzgodniliśmy, że podczas wakacji będziemy mieszkać w seminarium, a on przez ten czas każe przystosować dawny klasztor mercedariuszy, oddany przez rząd do jego dyspozycji. I tak się stało. Ks. Biskup oddał nam pomieszczenie w tym klasztorze, a ja w międzyczasie rozmawiałem z kilkoma kapłanami, obdarzonymi tym samym duchem, który i mnie ożywiał. Byli to: Esteban Sala, José Xifré, Domingo Fábregas, Manuel Vilaró, Jaime Clotet i ja Antonio Claret, najmniejszy ze wszystkich, bo naprawdę wszyscy są bardziej wykształceni i bardziej cnotliwi niż ja, lecz ja czułem się szczęśliwy i zadowolony, uważając się za sługę ich wszystkich” (Aut 489).

       „Dnia 16 lipca 1849 roku, gdy już przebywaliśmy razem za zgodą ks. Biskupa i ks. Rektora, rozpoczęliśmy sami ćwiczenia duchowe, zachowując ścisły rygor i zapał. Właśnie tego dnia przypada uroczystość św. Krzyża i NMP z Góry Karmel. Jako temat pierwszej konferencji przyjąłem słowa Psalmu 22,4: Virga tua et baculus tuus ipsa me consolata sunt. Odniosłem się do czci i zaufania, jakimi powinniśmy darzyć św. Krzyż i Maryję, stosując oprócz tego cały Psalm do naszej sytuacji. Z tych ćwiczeń wszyscy wyszliśmy bardzo ożywieni, zdecydowani wytrwać i należy dziękować Bogu i Maryi, że wszyscy wytrwali pomyślnie. Dwóch z nas zmarło i znajdują się aktualnie w chwale niebios ciesząc się Bogiem i nagrodą za apostolski trud i wstawiając się za swymi braćmi” (Aut 490).

       „W ten sposób rozpoczęliśmy i nadal ściśle przestrzegamy życia doskonale wspólnego. Wszyscy oddawaliśmy się świętej posłudze. Po zakończeniu ćwiczeń, które ja prowadziłem dla małej, rodzącej się wspólnoty, poproszono mnie abym poprowadził następne rekolekcje dla duchowieństwa miasta Vic w seminaryjnym kościele. Gdy dnia 11 sierpnia, po ostatnim kazaniu schodziłem z ambony, ks. Biskup kazał mi przyjść do siebie do Pałacu. Gdy tam przybyłem wręczył mi królewską nominację na Arcybiskupa Kuby, z datą 4 sierpnia. Znieruchomiałem na tę wiadomość. Powiedziałem, że w żadnym wypadku nie przyjmę tej nominacji i błagałem ks. Biskupa, aby łaskawie odpowiedział w moim imieniu, że w żaden sposób nie mogę przyjąć tej nominacji” (Aut 491).

       „O Boże mój, bądź pochwalony za to, że łaskawie zechciałeś wybrać swe uniżone sługi na Synów Niepokalanego Serca Twojej Najświętszej Matki!” (Aut 492).

       „O Matko Najświętsza, bądź uwielbiona tysiąckrotnie za wspaniałość Twojego Niepokalanego Serca i za przyjęcie nas za Twoich Synów! Spraw, Matko, byśmy umieli wywdzięczać się Twojej tak wielkiej dobroci, byśmy każdego dnia stawali się bardziej pokorni, gorliwsi i szukali szczerze zbawienia dusz” (Aut 493).

       „Mówię do siebie samego: Syn Niepokalanego Serca Maryi to człowiek, który płonie miłością i zapala wszystko na swojej drodze. Szczerze pragnie i stara się wszystkimi sposobami rozpalić w każdym człowieku ogień Bożej miłości. Nic go nie przeraża i z radością podejmuje wyrzeczenia, ponosi trudy, poświęca się, raduje się i weseli, gdy go oczerniają i prześladują. Myśli wyłącznie o tym, jak naśladować Jezusa Chrystusa w pracy, cierpieniu i o tym, by zawsze szukać tylko i wyłącznie większej chwały Bożej i zbawienia dusz” (Aut 494).

     

    Listy Ojca Założyciela

     

       „Misjonarze pracują bardzo dobrze i nie mogą pracować więcej niż pracują. Jesteśmy zajęci od czwartej rano do dziesiątej w nocy. Jesteśmy w taki sposób zajęci, że podobnie jak w łańcuchu jedno ogniwo łączy się z drugim, tak jedna praca łączy się z drugą. Nasze zajęcia to modlitwa myślna, ustna, oficjum, konferencje, katechizacja, kazania, spowiedzi, teologia moralna, mistyka i ascetyka. Mamy konferencje wewnętrzne i zewnętrzne. W konferencjach wewnętrznych, jesteśmy dobrani i jest nas siedmiu i ćwiczymy się we wszystkich cnotach, szczególnie w pokorze i miłosierdziu. Żyjemy we wspólnocie, tym kolegium życia prawdziwie ubogiego i apostolskiego. W konferencjach zewnętrznych uczestniczy 56 duchownych i niektórzy z nich staną się sławnymi kaznodziejami. Niektórzy z nich chcieliby żyć z nami, ale my postępujemy z dużą ostrożnością, sprawdzamy ich sprawność fizyczną i moralną, ponieważ w tej materii należy postępować ostrożnie. Jedna parszywa owca może zarazić inne” (Do ks. José Caixal. Vic, 5 sierpnia 1849 roku).

       „To prawda, że nasze Zgromadzenie jest malutkie, ale to nie ma znaczenia. Lepiej, że jest nas mało, ale zjednoczeni i gorliwi, niż wielu, ale podzielonych. Z czasem ta liczba wzrośnie” (Do o. José Xifré. Madryt, 7 maja 1858 roku).

       „Prośmy Ojca Niebieskiego, aby wysłał robotników, ponieważ rzeczywiście, robotników jest mało a żniwo wielkie w Hiszpanii i poza nią... Najpierw przypomni to, co mówił nasz Boski Nauczyciel do Apostołów i do nas przez nich: szukajcie najpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam przydane. Nie wzbraniaj się przyjmować osób, których uważasz za uzdolnionych i cnotliwych i rokujących nadzieję, że będą pożyteczni, chociaż byliby młodzi i nie są jeszcze w pełni wyświęceni. Poza tym chciałbym, aby w żadnym domu liczba księży, starszych i młodszych nie przekraczała dwunastu, na cześć dwunastu Apostołów. Należy postąpić jak pszczelarze: uformować nowe roje, przynajmniej po jednym w każdej diecezji, a nawet, gdy trzeba będzie, wysłać ich za granicę” (Do ks. José Xifré. Madryt, 30 listopada 1858 roku).

       „Wróg bardzo się obawia tych świętych Konstytucji i dlatego je tak prześladował. Bądźmy wierni w ich przestrzeganiu i Bóg nas zawsze wyciągnie z tego dla dobra wszystkich” (Do o. José Xifré. San Idelfonso, 13 czerwca 1859 roku).

       „Mów [do misjonarzy], aby często czytali Regułę, czyli Konstytucje Zgromadzenia i niech je wiernie przestrzegają. Widzę w historii, że wszystkie religie rozprzestrzeniały się nie tylko w kraju, w którym zostały założone, ale po całym świecie; dlaczegóżby nasze nie miało się rozszerzać, przynajmniej w naszym kraju? (Do o. Jaime Clotet. Madryt, 1 czerwca 1861 roku).

       „Widzę ze sposobu rozrastania się naszego Zgromadzenia, i wydaje mi się, że to dobrze, że im rozrasta się bardziej w głąb Hiszpanii, tym lepiej, ponieważ tu są największe potrzeby... Powiedz moim współbraciom Misjonarzom niech chętnie pracują na ile mogą, że Bóg i Najświętsza Panienka im to wynagrodzi. Ja mam tak wielką miłość do Kapłanów, którzy poświęcają się misjom, że oddałbym za nich moją krew i moje życie, umywałbym i całował ich stopy tysiąc razy, ścieliłbym ich posłanie i gotował posiłki i odejmowałbym sobie od ust chleb, aby oni mieli, co jeść. Kocham ich tak bardzo i gdy myślę, że oni pracują, aby ludzie poznawali Boga, kochali Go i Mu służyli oraz aby ludzie się zbawili, a nie potępili, nie wiem, co czuję... W tej chwili pisząc te słowa musiałem odłożyć pióro i otrzeć łzy z oczu... O Synowie Niepokalanego Serca Maryi mojej kochanej Matki... Chcę do was pisać i nie mogę powstrzymać łez w oczach. Przemawiajcie i módlcie się za mnie. Z Bogiem, drogi współbracie: przesyłam ci karteczkę, którą chciałbym, aby każdy misjonarz przepisał i nosił przy sobie” (Do o. José Xifre. Rzym, 20 sierpnia 1861 roku).

       „Dzisiaj upływa dwadzieścia lat od chwili, gdy Jezus i Maryja dali początek Zgromadzeniu i które przetrwało aż do tej chwili, gdy Pan dopuścił to prześladowanie, przez które przechodzimy, nie, aby je zniszczyć, ale rozwinąć i powiększyć. Podobnie jak wam mówiłem w roku ubiegłym, na początku rewolucji, że będzie ona dla Zgromadzenia jak śnieg, który spada na zasiane pole: nie niszczy pszenicy, ale zmusza ziarno do kiełkowania. Tak samo będzie z rewolucją: nie zniszczy Zgromadzenia, ale zmusi do kiełkowania i coraz większego i głębszego zakorzeniania się. Jednostki staną się doskonalsze i wydadzą obfitszy plon. W jaki sposób? Zobaczmy..... Wszyscy będą przestrzegać Reguły i Konstytucji w sposób doskonalszy. Haec est voluntas Dei sanctificatio vestra.

       Należy mieć przed oczami numer 63 (c.16) i z nich samych rozmyślać nad słowami: Catechizare párvulos, pauperes et ignaros...

       Jako Przełożony Generalny, i jeśli na to pozwolą okoliczności i sam uznasz za stosowne, możesz mianować jedną lub dwie osoby, mające przygotowanie do uczenia, itd., aby założyć szkołę dla dzieci i prowadzić tę działalność jak to czynią Bracia Szkół Chrześcijańskich, których tylu jest we Francji, Włoszech, itd. i którzy czynią tyle dobrego. Sądzę, że obecnie należą oni do tych, co najwięcej dobra czynią dla Kościoła i od których najwięcej można się spodziewać.

       Tę misję szczególną Bóg i Najświętsza Panienka mają w rezerwie zarówno dla Hiszpanii jak i dla Zgromadzenia... Nie chcę powiedzieć przez to, że wszyscy powinni zajmować się tymi szkołami. Chcę tylko powiedzieć, niech to dzieło rozpocznie paru i tylko paru i miej na uwadze wyznaczyć ich w zależności od ich gorliwości lub gdy o to poproszą.Te szkoły będą się powiększały w zależności od wierności odpowiadającej łasce. Bóg i Najświętsza Maryja przyprowadzą osoby w tym celu, w ten sposób, aby nie tracąc celu głównego, poświęcały się tej drugiej dziedzinie. „Haec oportet facere, et illa non ommittere” (Do o. José Xifré. Rzym, 16 lipca 1869 roku).

       „To, co muszę ci wyznać, w Ameryce istnieje wielkie pole i to pole bardzo żyzne, z którego z czasem wyjdzie więcej dusz do nieba niż z Europy. Ta część świata jest już jak stara winnica, która nie przynosi wiele owocu, a Ameryka jest młodą winnicą” (Do o. José Xifré. Rzym, 16 listopada 1869 roku).

     

    Opowieści

     

       „Szóstka gorliwych księży w małym pomieszczeniu pewnego seminarzysty, bez żadnych mebli poza stołem, obrazem i dwóch drewnianych ław, zresztą urządzenia pożyczonego, proporcjonalnego do innych środków, na jakie mogli liczyć, poważnie zastanawia się nad sposobem prowadzenia przedsięwzięcia największego, jakie można było sobie wyobrazić, na chwałę Bożą i zbawienie dusz. Dla roztropnych tego świata, to nie mogło być niczym innym niż manifestacją dobrych pragnień... W rzeczywistości, te początki były tak skromne, że nie wszyscy tam obecni mogli przewidzieć obfitość owoców, jakie to spotkanie miało przynieść w przyszłości....

       O trzeciej po południu spotkaliśmy się w tym pomieszczeniu seminaryjnym. Przed rozpoczęciem rekolekcji, ks. Antoni Claret powiedział: „Dzisiaj rozpoczynamy wielkie dzieło”. Na to, z uśmiechem i w atmosferze rozbawienia odpowiedział O. Manuel Vilaró: „Co możemy zrobić, będąc tak młodymi i w tak małej grupie?” „Już to sami zobaczycie - odpowiedział Sługa Boży - jeśli jesteśmy młodzi i jest nas niewielu, jeszcze bardziej zajaśnieje moc i miłosierdzie Boże”.

       Istotnie, te początki były tak skromne, iż nie wszyscy tam zebrani mogli przewidywać błogosławione skutki mające wyniknąć z tego zebrania, gdy więc Założyciel powiedział: „Dzisiaj rozpoczyna się wielkie dzieło” jeden z nich uśmiechnął się i wyraził w ten sposób obawę, jaka się zrodziła patrząc na te trudne okoliczności, w jakich się znalazł. Gdy to zauważył Ojciec zwrócił się do niego i w duchu prorockim powiedział: „Nie wierzysz w to; sam zobaczysz”. I w rzeczywistości zobaczył.

       Zgromadzenie rozpoczęło swą działalność gorącym wezwaniem do Ducha Świętego, uciekając się pod opiekę Jezusa i Maryi. Ta szczęśliwa idea była zasugerowana przez Założyciela, który jako tekstu użył do pięknej pogadanki historycznych słów: Virga tua et baculus tuus ipsa me consolata sunt, które zastosował do uroczystości Najświętszej Panny Maryi z Góry Karmel i zwycięstwa Krzyża obchodzonych w tym dniu, oraz do rodzącego się Zgromadzenia, którego ducha i kierunek rozwoju począł nakreślać tego popołudnia” (Opowieść o. Jaime Clotet).

       „Założyciele rozpoczęli wszystko poprzez formalne ćwiczenia duchowne trwające dziesięć dni i przebiegające w absolutnym milczeniu, gorliwości i skupieniu. W czasie tych ćwiczeń wszystkimi obrzędami kierował sam Ojciec Założyciel, przemawiając dwa razy dziennie i przeprowadzając wszystkie budujące akty skruchy i umartwienia. W nich omówiono i postanowiono o prowadzeniu życia apostolskiego, prywatnego i publicznego, jakie powinno obowiązywać Misjonarzy. Na tych samych rekolekcjach postanowiono o praktycznych środkach życia duchowego i umysłowego, które następnie powinni stosować Misjonarze, czy to znajdując się w domu, czy też w czasie nieobecności w nim z racji głoszenia kazań” (Opowieść o. José Xifré).

       „Wszyscy wykazywali się ubóstwem, oderwaniem od świata, prości i posłuszni. W trzech konferencjach, jakie miały miejsce, gdy byli w domu, słuchali udzielanych nauk z uległością dzieci, zawieszonych na wargach swego Mistrza. Ich rozkoszą było służenie jeden drugiemu przy stole a nawet w bardzo codziennych zajęciach. Nie mieli służących, ani braci pomocników, zastępując ten brak przez nich samych ze świętą cierpliwością, a przede wszystkim w czasie choroby, która dotknęła wkrótce jednego z nich... Były widoczne i podziwiane skutki miłości, jaką miał dla nich Jezus i opieka ze strony Najświętszej Matki. Po jakimś czasie przygotowani praktycznie w posłudze tajemnic i wyćwiczeni odpowiednio w cnotach, wychodzili nasi Ojcowie, aby prowadzić misje lub ćwiczenia duchowne, tak przepełnieni gorliwością, że niewypowiedziany jest owoc, jaki wszędzie przynosiła ich praca. Mówiąc o tym, po wielu latach o. Domingo Costa, z zakonu Ojców Dominikanów i misjonarz w Kalifornii, powiedział temu, co to opisuje: Wydawało się, że owi Ojcowie wychodzili z Wieczernika; ja to widziałem; był to obraz Pięćdziesiątnicy” (Opowieść o. Jaime Clotet).

       „Naśladując naszego ukochanego Ojca Założyciela, na misje udawaliśmy się pieszo, chociaż miejscowości, do których nas posyłano, znajdowały się w odległości wielu godzin. Nie przyjmowaliśmy pieniędzy ani innych wartości za naszą apostolską pracę. W niektórych miejscowościach nie mieszkaliśmy na plebanii, ale w innych pomieszczeniach wskazanych przez proboszcza, abyśmy byli bardziej wolni i mogli przestrzegać naszego domowego regulaminu. Utrzymywaliśmy się z jałmużny, czyli z prostego pożywienia w naturze, które ludzie przynosili nam spontanicznie. Po zakończeniu misji, pozostała reszta była rozdzielana wśród ubogich” (Opowieść o. Jaime Clotet).

     



  • 14. lipca
    imieniny: Kamila, Marcelina

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Iz 6,1-8; Ps 93
    ewangelia: Mt 10,24-33

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich apostołów: „Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. Wystarczy uczniowi, jeśli będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą. Więc się ich nie bójcie. Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie jawnie, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Biblia mówi, że człowiek wierzący powinien skupić się na rzeczach tych na dole, a musi szukać bardziej rzeczy tych z góry.

    Rzeczy z dołu to: pieniądze, erotyzm, luksus, złość, pragnienie władzy, egoizm wszelkiego rodzaju, w wymiarze indywidualnym i zbiorowym...

    Rzeczy z góry to: prostota życia, bezinteresowaność, dar z siebie, prawdziwa miłość, radość, pokój, życie w Bogu i dla Boga.

    Uważać się za człowieka wierzącego, a żyć „jak wszyscy inni”, paktować z pieniądzem, niesprawiedliwością, nieuczciwością, dumą, to znaczy okłamywać Boga, okłamywać siebie, swoje własne sumienie i okłamywać innych, którzy myślą, że jesteśmy prawdziwymi wierzącymi, bo za takich się uznajemy.

    Człowiek wierzący-niewierzący, wierzący, który nie żyje swoją wiarą, jest gorszy i wyrządza jeszcze większą krzywdę wierze aniżeli ten, który mówi o sobie, że jest niewierzącym.

    Jeśli jesteś człowiekiem wierzącym, to musisz pokazać światu, swoimi słowami i swoim świadectwem życia, że Bóg jest miłością.

     

     

     

    „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,8). Ani na chwilę nie zapomnij, że masz być świadkiem Chrystusa i Jego Ewangelii.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 15. lipca
    imieniny: Bonawentury, Henryka

    liturgia:
    • XV Niedziela zwykła

    czytania: Am 7,12-15; Ps 85; Ef 1,3-14
    ewangelia: Mk 6,7-13

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi. I przykazał im. żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. „Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien”. I mówił do nich: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich”. Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wiara sprawia, że serce i głos człowieka przemieniają się w świadomy instrument chwały Boga i radości człowieka. Bóg gości tam, gdzie szczerość i pokora przygotowały Mu drogę.

    Dzięki tej wierze pomnaża się cudownie światło i uczucie radości z powodu bliskości Boga i bycia z Bogiem. Człowiek wierzący z zasady jest optymistą i człowiekiem radosnym, choćby w obliczu śmierci, bólu, cierpienia, różnego rodzaju braków, jakie niesie życie. Jego dusza jest zanurzona w pokoju i pogodzie, ponieważ nawet w obliczu śmierci, nie czuje się pozbawiany czegoś, lecz raczej wie, że coś daje, że oddaje się Ojcu, który jest w niebie. A kto daje, kto się ofiaruje, czyni to z radością i pokojem.

    Śmierć, cierpienie człowieka wierzącego, uzyskują charakterystyczne światło, które na tym świecie z niczym nie może być porównane. Tylko człowiek wierzący jest zdolny odkryć je, zrozumieć i przyjąć. Dla człowieka niewierzącego, to jest jak tajemnica i nic nie znacząca niebiańska muzyka. Dla wierzącego – jest rzeczywistym niebem.

     

     

     

     

    Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce” (J 1,16). Nie możesz zapominać, że łaska jest darem, prezentem i że powinieneś z życia w łasce uczynić prawdziwy ideał, ideał na całe życie. Żyć w łasce i żyć łaską w całej jej pełni: świadomej i rosnącej.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 16. lipca
    imieniny: Marii, Eustachego

    liturgia:
    • U Misjonarzy Klaretynów uroczystość - Rocznica założenia Zgromadzenia

    czytania: Iz 1,11-17; Ps 50
    ewangelia: Mt 10,34-11,1

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich apostołów: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadani wam, nie utraci swojej nagrody”. Gdy Jezus skończył dawać te wskazania dwunastu swoim uczniom, odszedł stamtąd, aby nauczać i głosić Ewangelię w ich miastach.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wokół Boga wszystko jest białe, wszystko jest jasne, czyste, proste i szczere. Wszystko ma uśmiech dziecka, śpiew ptaków, zapach kwiatów, niewinność dziewic.

    Życie człowieka wierzącego w Boga jest wieczystym i nieustannym „Alleluja”, kantatą nadziei, okrzykiem triumfu i radości, hymnem prośby i wdzięczności, serdecznym wybuchem płaczu, który uspokaja, dowiadując się o swym synostwie Bożym.

    Całe życie chrześcijanina uświęca się poprzez obecność Bożą. Chrześcijanin śpiewa nie tylko w obrzędach liturgicznych, lecz we wszystkich momentach swojego życia, nawet w najbardziej trudnych i ciężkich, nawet w chwilach strapienia i rozdzierającej udręki.

    Człowiek wierzący nie może próbować oszukać Boga, przynosząc Mu sztuczne kwiaty, postępując jak psotne dziecko, ukrywając przed Nim swoje sprawy; powinien ofiarować mu nie jakieś pozory wiary i miłości, lecz wiarę ufną i miłość oddania absolutnego i bez zastrzeżeń.

     

     

     

    Nie wystarczy żyć w łasce świadomej i wzrastającej, należy jeszcze starać się o jej inny wymiar, o łaskę powszechną lub przekazywaną innym ludziom: „Dawajcie, a będzie wam dane [...]. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie” (Łk 6,38).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Rocznica założenia Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:

    Poniżej zamieszczamy teksty charyzmatyczne, wyjęte z pism Założyciela i Współzałożycieli, dotyczące założenia Zgromadzenia.

     

    Zamiar założycielski

     

       „Widząc wielki brak kaznodziei ewangelicznych i apostolskich na naszym terytorium hiszpańskim i wielkie pragnienie, jakie żywi lud dla słuchania słowa Bożego oraz słuchając głosu wielu instancji, które ze wszystkich stron Hiszpanii zwracają się, abym przyszedł do ich miast i wiosek głosić Ewangelię, postanowiłem zgromadzić i przeszkolić pewną liczbę gorliwych współbraci, aby to, czego sam nie jestem w stanie zrobić, czynić z innymi” (O. Założyciel do Nuncjusza Apostolskiego, Vic 12 sierpnia 1849 roku).

     

    Teksty autobiograficzne

     

       „W połowie maja przybyłem do Barcelony i udałem się do Vic, gdzie rozmawiałem z moimi przyjaciółmi kanonikami ks. Soler i ks. Passarell na temat mojego pomysłu założenia Zgromadzenia Kapłanów, którzy mogliby się nazywać i byliby Synami Niepokalanego Serca Maryi. Obaj bardzo chętnie przyjęli mój pomysł i pierwszy z nich, będąc Rektorem Seminarium w Vic, powiedział, że gdy tylko seminarzyści rozjadą się do domów na wakacje, będziemy się mogli zebrać w seminarium i mieszkać w nim, dopóki Bóg nie wskaże nam innego pomieszczenia” (Aut 488).

     

       „Tę samą myśl przedstawiłem czcigodnemu ks. Biskupowi z Vic, Luciano Casadevall, który bardzo mnie lubił i pochwalił mój plan. Uzgodniliśmy, że podczas wakacji będziemy mieszkać w seminarium, a on przez ten czas każe przystosować dawny klasztor mercedariuszy, oddany przez rząd do jego dyspozycji. I tak się stało. Ks. Biskup oddał nam pomieszczenie w tym klasztorze, a ja w międzyczasie rozmawiałem z kilkoma kapłanami, obdarzonymi tym samym duchem, który i mnie ożywiał. Byli to: Esteban Sala, José Xifré, Domingo Fábregas, Manuel Vilaró, Jaime Clotet i ja Antonio Claret, najmniejszy ze wszystkich, bo naprawdę wszyscy są bardziej wykształceni i bardziej cnotliwi niż ja, lecz ja czułem się szczęśliwy i zadowolony, uważając się za sługę ich wszystkich” (Aut 489).

     

       „Dnia 16 lipca 1849 roku, gdy już przebywaliśmy razem za zgodą ks. Biskupa i ks. Rektora, rozpoczęliśmy sami ćwiczenia duchowe, zachowując ścisły rygor i zapał. Właśnie tego dnia przypada uroczystość św. Krzyża i NMP z Góry Karmel. Jako temat pierwszej konferencji przyjąłem słowa Psalmu 22,4: Virga tua et baculus tuus ipsa me consolata sunt. Odniosłem się do czci i zaufania, jakimi powinniśmy darzyć św. Krzyż i Maryję, stosując oprócz tego cały Psalm do naszej sytuacji. Z tych ćwiczeń wszyscy wyszliśmy bardzo ożywieni, zdecydowani wytrwać i należy dziękować Bogu i Maryi, że wszyscy wytrwali pomyślnie. Dwóch z nas zmarło i znajdują się aktualnie w chwale niebios ciesząc się Bogiem i nagrodą za apostolski trud i wstawiając się za swymi braćmi” (Aut 490).

     

       „W ten sposób rozpoczęliśmy i nadal ściśle przestrzegamy życia doskonale wspólnego. Wszyscy oddawaliśmy się świętej posłudze. Po zakończeniu ćwiczeń, które ja prowadziłem dla małej, rodzącej się wspólnoty, poproszono mnie abym poprowadził następne rekolekcje dla duchowieństwa miasta Vic w seminaryjnym kościele. Gdy dnia 11 sierpnia, po ostatnim kazaniu schodziłem z ambony, ks. Biskup kazał mi przyjść do siebie do Pałacu. Gdy tam przybyłem wręczył mi królewską nominację na Arcybiskupa Kuby, z datą 4 sierpnia. Znieruchomiałem na tę wiadomość. Powiedziałem, że w żadnym wypadku nie przyjmę tej nominacji i błagałem ks. Biskupa, aby łaskawie odpowiedział w moim imieniu, że w żaden sposób nie mogę przyjąć tej nominacji” (Aut 491).

     

       „O Boże mój, bądź pochwalony za to, że łaskawie zechciałeś wybrać swe uniżone sługi na Synów Niepokalanego Serca Twojej Najświętszej Matki!” (Aut 492).

     

       „O Matko Najświętsza, bądź uwielbiona tysiąckrotnie za wspaniałość Twojego Niepokalanego Serca i za przyjęcie nas za Twoich Synów! Spraw, Matko, byśmy umieli wywdzięczać się Twojej tak wielkiej dobroci, byśmy każdego dnia stawali się bardziej pokorni, gorliwsi i szukali szczerze zbawienia dusz” (Aut 493).

     

       „Mówię do siebie samego: Syn Niepokalanego Serca Maryi to człowiek, który płonie miłością i zapala wszystko na swojej drodze. Szczerze pragnie i stara się wszystkimi sposobami rozpalić w każdym człowieku ogień Bożej miłości. Nic go nie przeraża i z radością podejmuje wyrzeczenia, ponosi trudy, poświęca się, raduje się i weseli, gdy go oczerniają i prześladują. Myśli wyłącznie o tym, jak naśladować Jezusa Chrystusa w pracy, cierpieniu i o tym, by zawsze szukać tylko i wyłącznie większej chwały Bożej i zbawienia dusz” (Aut 494).

     

    Listy Ojca Założyciela

     

       „Misjonarze pracują bardzo dobrze i nie mogą pracować więcej niż pracują. Jesteśmy zajęci od czwartej rano do dziesiątej w nocy. Jesteśmy w taki sposób zajęci, że podobnie jak w łańcuchu jedno ogniwo łączy się z drugim, tak jedna praca łączy się z drugą. Nasze zajęcia to modlitwa myślna, ustna, oficjum, konferencje, katechizacja, kazania, spowiedzi, teologia moralna, mistyka i ascetyka. Mamy konferencje wewnętrzne i zewnętrzne. W konferencjach wewnętrznych, jesteśmy dobrani i jest nas siedmiu i ćwiczymy się we wszystkich cnotach, szczególnie w pokorze i miłosierdziu. Żyjemy we wspólnocie, tym kolegium życia prawdziwie ubogiego i apostolskiego. W konferencjach zewnętrznych uczestniczy 56 duchownych i niektórzy z nich staną się sławnymi kaznodziejami. Niektórzy z nich chcieliby żyć z nami, ale my postępujemy z dużą ostrożnością, sprawdzamy ich sprawność fizyczną i moralną, ponieważ w tej materii należy postępować ostrożnie. Jedna parszywa owca może zarazić inne” (Do ks. José Caixal. Vic, 5 sierpnia 1849 roku).

     

       „To prawda, że nasze Zgromadzenie jest malutkie, ale to nie ma znaczenia. Lepiej, że jest nas mało, ale zjednoczeni i gorliwi, niż wielu, ale podzielonych. Z czasem ta liczba wzrośnie” (Do o. José Xifré. Madryt, 7 maja 1858 roku).

     

       „Prośmy Ojca Niebieskiego, aby wysłał robotników, ponieważ rzeczywiście, robotników jest mało a żniwo wielkie w Hiszpanii i poza nią... Najpierw przypomni to, co mówił nasz Boski Nauczyciel do Apostołów i do nas przez nich: szukajcie najpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam przydane. Nie wzbraniaj się przyjmować osób, których uważasz za uzdolnionych i cnotliwych i rokujących nadzieję, że będą pożyteczni, chociaż byliby młodzi i nie są jeszcze w pełni wyświęceni. Poza tym chciałbym, aby w żadnym domu liczba księży, starszych i młodszych nie przekraczała dwunastu, na cześć dwunastu Apostołów. Należy postąpić jak pszczelarze: uformować nowe roje, przynajmniej po jednym w każdej diecezji, a nawet, gdy trzeba będzie, wysłać ich za granicę” (Do ks. José Xifré. Madryt, 30 listopada 1858 roku).

     

       „Wróg bardzo się obawia tych świętych Konstytucji i dlatego je tak prześladował. Bądźmy wierni w ich przestrzeganiu i Bóg nas zawsze wyciągnie z tego dla dobra wszystkich” (Do o. José Xifré. San Idelfonso, 13 czerwca 1859 roku).

     

       „Mów [do misjonarzy], aby często czytali Regułę, czyli Konstytucje Zgromadzenia i niech je wiernie przestrzegają. Widzę w historii, że wszystkie religie rozprzestrzeniały się nie tylko w kraju, w którym zostały założone, ale po całym świecie; dlaczegóżby nasze nie miało się rozszerzać, przynajmniej w naszym kraju? (Do o. Jaime Clotet. Madryt, 1 czerwca 1861 roku).

     

       „Widzę ze sposobu rozrastania się naszego Zgromadzenia, i wydaje mi się, że to dobrze, że im rozrasta się bardziej w głąb Hiszpanii, tym lepiej, ponieważ tu są największe potrzeby... Powiedz moim współbraciom Misjonarzom niech chętnie pracują na ile mogą, że Bóg i Najświętsza Panienka im to wynagrodzi. Ja mam tak wielką miłość do Kapłanów, którzy poświęcają się misjom, że oddałbym za nich moją krew i moje życie, umywałbym i całował ich stopy tysiąc razy, ścieliłbym ich posłanie i gotował posiłki i odejmowałbym sobie od ust chleb, aby oni mieli, co jeść. Kocham ich tak bardzo i gdy myślę, że oni pracują, aby ludzie poznawali Boga, kochali Go i Mu służyli oraz aby ludzie się zbawili, a nie potępili, nie wiem, co czuję... W tej chwili pisząc te słowa musiałem odłożyć pióro i otrzeć łzy z oczu... O Synowie Niepokalanego Serca Maryi mojej kochanej Matki... Chcę do was pisać i nie mogę powstrzymać łez w oczach. Przemawiajcie i módlcie się za mnie. Z Bogiem, drogi współbracie: przesyłam ci karteczkę, którą chciałbym, aby każdy misjonarz przepisał i nosił przy sobie” (Do o. José Xifre. Rzym, 20 sierpnia 1861 roku).

     

       „Dzisiaj upływa dwadzieścia lat od chwili, gdy Jezus i Maryja dali początek Zgromadzeniu i które przetrwało aż do tej chwili, gdy Pan dopuścił to prześladowanie, przez które przechodzimy, nie, aby je zniszczyć, ale rozwinąć i powiększyć. Podobnie jak wam mówiłem w roku ubiegłym, na początku rewolucji, że będzie ona dla Zgromadzenia jak śnieg, który spada na zasiane pole: nie niszczy pszenicy, ale zmusza ziarno do kiełkowania. Tak samo będzie z rewolucją: nie zniszczy Zgromadzenia, ale zmusi do kiełkowania i coraz większego i głębszego zakorzeniania się. Jednostki staną się doskonalsze i wydadzą obfitszy plon. W jaki sposób? Zobaczmy..... Wszyscy będą przestrzegać Reguły i Konstytucji w sposób doskonalszy. Haec est voluntas Dei sanctificatio vestra.

     

       Należy mieć przed oczami numer 63 (c.16) i z nich samych rozmyślać nad słowami: Catechizare párvulos, pauperes et ignaros...

     

       Jako Przełożony Generalny, i jeśli na to pozwolą okoliczności i sam uznasz za stosowne, możesz mianować jedną lub dwie osoby, mające przygotowanie do uczenia, itd., aby założyć szkołę dla dzieci i prowadzić tę działalność jak to czynią Bracia Szkół Chrześcijańskich, których tylu jest we Francji, Włoszech, itd. i którzy czynią tyle dobrego. Sądzę, że obecnie należą oni do tych, co najwięcej dobra czynią dla Kościoła i od których najwięcej można się spodziewać.

     

       Tę misję szczególną Bóg i Najświętsza Panienka mają w rezerwie zarówno dla Hiszpanii jak i dla Zgromadzenia... Nie chcę powiedzieć przez to, że wszyscy powinni zajmować się tymi szkołami. Chcę tylko powiedzieć, niech to dzieło rozpocznie paru i tylko paru i miej na uwadze wyznaczyć ich w zależności od ich gorliwości lub gdy o to poproszą.Te szkoły będą się powiększały w zależności od wierności odpowiadającej łasce. Bóg i Najświętsza Maryja przyprowadzą osoby w tym celu, w ten sposób, aby nie tracąc celu głównego, poświęcały się tej drugiej dziedzinie. „Haec oportet facere, et illa non ommittere” (Do o. José Xifré. Rzym, 16 lipca 1869 roku).

     

       „To, co muszę ci wyznać, w Ameryce istnieje wielkie pole i to pole bardzo żyzne, z którego z czasem wyjdzie więcej dusz do nieba niż z Europy. Ta część świata jest już jak stara winnica, która nie przynosi wiele owocu, a Ameryka jest młodą winnicą” (Do o. José Xifré. Rzym, 16 listopada 1869 roku).

     

    Opowieści

     

       „Szóstka gorliwych księży w małym pomieszczeniu pewnego seminarzysty, bez żadnych mebli poza stołem, obrazem i dwóch drewnianych ław, zresztą urządzenia pożyczonego, proporcjonalnego do innych środków, na jakie mogli liczyć, poważnie zastanawia się nad sposobem prowadzenia przedsięwzięcia największego, jakie można było sobie wyobrazić, na chwałę Bożą i zbawienie dusz. Dla roztropnych tego świata, to nie mogło być niczym innym niż manifestacją dobrych pragnień... W rzeczywistości, te początki były tak skromne, że nie wszyscy tam obecni mogli przewidzieć obfitość owoców, jakie to spotkanie miało przynieść w przyszłości....

     

       O trzeciej po południu spotkaliśmy się w tym pomieszczeniu seminaryjnym. Przed rozpoczęciem rekolekcji, ks. Antoni Claret powiedział: „Dzisiaj rozpoczynamy wielkie dzieło”. Na to, z uśmiechem i w atmosferze rozbawienia odpowiedział O. Manuel Vilaró: „Co możemy zrobić, będąc tak młodymi i w tak małej grupie?” „Już to sami zobaczycie - odpowiedział Sługa Boży - jeśli jesteśmy młodzi i jest nas niewielu, jeszcze bardziej zajaśnieje moc i miłosierdzie Boże”.

     

       Istotnie, te początki były tak skromne, iż nie wszyscy tam zebrani mogli przewidywać błogosławione skutki mające wyniknąć z tego zebrania, gdy więc Założyciel powiedział: „Dzisiaj rozpoczyna się wielkie dzieło” jeden z nich uśmiechnął się i wyraził w ten sposób obawę, jaka się zrodziła patrząc na te trudne okoliczności, w jakich się znalazł. Gdy to zauważył Ojciec zwrócił się do niego i w duchu prorockim powiedział: „Nie wierzysz w to; sam zobaczysz”. I w rzeczywistości zobaczył.

     

       Zgromadzenie rozpoczęło swą działalność gorącym wezwaniem do Ducha Świętego, uciekając się pod opiekę Jezusa i Maryi. Ta szczęśliwa idea była zasugerowana przez Założyciela, który jako tekstu użył do pięknej pogadanki historycznych słów: Virga tua et baculus tuus ipsa me consolata sunt, które zastosował do uroczystości Najświętszej Panny Maryi z Góry Karmel i zwycięstwa Krzyża obchodzonych w tym dniu, oraz do rodzącego się Zgromadzenia, którego ducha i kierunek rozwoju począł nakreślać tego popołudnia” (Opowieść o. Jaime Clotet).

     

       „Założyciele rozpoczęli wszystko poprzez formalne ćwiczenia duchowne trwające dziesięć dni i przebiegające w absolutnym milczeniu, gorliwości i skupieniu. W czasie tych ćwiczeń wszystkimi obrzędami kierował sam Ojciec Założyciel, przemawiając dwa razy dziennie i przeprowadzając wszystkie budujące akty skruchy i umartwienia. W nich omówiono i postanowiono o prowadzeniu życia apostolskiego, prywatnego i publicznego, jakie powinno obowiązywać Misjonarzy. Na tych samych rekolekcjach postanowiono o praktycznych środkach życia duchowego i umysłowego, które następnie powinni stosować Misjonarze, czy to znajdując się w domu, czy też w czasie nieobecności w nim z racji głoszenia kazań” (Opowieść o. José Xifré).

     

       „Wszyscy wykazywali się ubóstwem, oderwaniem od świata, prości i posłuszni. W trzech konferencjach, jakie miały miejsce, gdy byli w domu, słuchali udzielanych nauk z uległością dzieci, zawieszonych na wargach swego Mistrza. Ich rozkoszą było służenie jeden drugiemu przy stole a nawet w bardzo codziennych zajęciach. Nie mieli służących, ani braci pomocników, zastępując ten brak przez nich samych ze świętą cierpliwością, a przede wszystkim w czasie choroby, która dotknęła wkrótce jednego z nich... Były widoczne i podziwiane skutki miłości, jaką miał dla nich Jezus i opieka ze strony Najświętszej Matki. Po jakimś czasie przygotowani praktycznie w posłudze tajemnic i wyćwiczeni odpowiednio w cnotach, wychodzili nasi Ojcowie, aby prowadzić misje lub ćwiczenia duchowne, tak przepełnieni gorliwością, że niewypowiedziany jest owoc, jaki wszędzie przynosiła ich praca. Mówiąc o tym, po wielu latach o. Domingo Costa, z zakonu Ojców Dominikanów i misjonarz w Kalifornii, powiedział temu, co to opisuje: Wydawało się, że owi Ojcowie wychodzili z Wieczernika; ja to widziałem; był to obraz Pięćdziesiątnicy” (Opowieść o. Jaime Clotet).

     

       „Naśladując naszego ukochanego Ojca Założyciela, na misje udawaliśmy się pieszo, chociaż miejscowości, do których nas posyłano, znajdowały się w odległości wielu godzin. Nie przyjmowaliśmy pieniędzy ani innych wartości za naszą apostolską pracę. W niektórych miejscowościach nie mieszkaliśmy na plebanii, ale w innych pomieszczeniach wskazanych przez proboszcza, abyśmy byli bardziej wolni i mogli przestrzegać naszego domowego regulaminu. Utrzymywaliśmy się z jałmużny, czyli z prostego pożywienia w naturze, które ludzie przynosili nam spontanicznie. Po zakończeniu misji, pozostała reszta była rozdzielana wśród ubogich” (Opowieść o. Jaime Clotet).

     



  • 17. lipca
    imieniny: Jadwigi, Bogdana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Iz 7,1-9; Ps 48
    ewangelia: Mt 11,20-24

    Tresc Ewangelii:

    Jezus począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły. „Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Prawda skłania cię do tego, abyś przeprosił Boga za te marmury w Jego świątyniach, które nie były naprawdę marmurami, lecz marmurkami lub tylko malowanymi marmurami; za jedwabie, które nie były prawdziwymi jedwabiami, ale syntetykami; za te świece, które nie były z wosku, lecz były atrapami pomalowanymi na biało; lub za bukiety kwiatów, które były z papieru lub płótna, lub z plastyku.

    Każdy dar, który jest sztuczny jest oznaką złego smaku, braku szacunku dla Jedynego Autentycznego i raczej wyrazem naszej obłudy, naszej miernoty, naszego ludzkiego udawania.

    Za to wszystko powinniśmy przeprosić Boga! Za to wszystko, w czym okazaliśmy się nie tacy, jakimi jesteśmy, za naszą udawaną pobożność, za naszą zafałszowaną miłość, za nasze zaangażowanie z myślą o różnych korzyściach, za nasze potrójne lub jeszcze liczniejsze skrywane intencje, czy zamiary.

    Nie jest rzeczą możliwą widzieć oczyma szklanymi ani modlić się wargami glinianymi. Zbyt dużo materii, zbyt mało ducha!

      

     

    „Gdy będziecie składać dla Pana krwawą ofiarę uwielbienia, składajcie ją tak, aby była mile przyjęta” (Kpł 22,29). Chrześcijanina nie obowiązują przepisy rytualne Starego Testamentu, lecz obowiązują go jeszcze bardziej rygorystyczne nakazy spełniania ofiary eucharystycznej i to spełniania jej z miłością i z miłości.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 18. lipca
    imieniny: Szymona, Kamila

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Iz 10,5-7.13-16; Ps 94
    ewangelia: Mt 11,25-27

    Tresc Ewangelii:

    W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W każdej świątyni znajduje się ołtarz. Nie ma świątyni bez ołtarza. Świątynia ma chronić ołtarz.

    W naszym życiu powinniśmy mieć ołtarz w miejscu najbardziej ukrytym w naszej duszy, chroniony z całym szacunkiem i czcią, i kierować do niego wszystkie nasze codzienne obowiązki.

    Wobec ołtarza przystoi postawa zaangażowania i otwartych rąk, warg gotowych do pocałunków, modlitw i pieśni. Pocałunek złożony na ołtarzu jest wyrazem gorącej i szczerej wdzięczności. Ten intymny ołtarz twojej duszy powinieneś całować z coraz to większym uczuciem, ponieważ na nim spoczywa twój Bóg, na nim objawia się dobroć Boża, która idzie z tobą dzień w dzień, w każdym momencie: myśląc o tobie, wołając cię, czekając na ciebie. Postaraj się całować tę rękę Bożą wyciągniętą do ciebie, na tym świętym ołtarzu, na którym będziesz składał twoje dary ofiarne. Wszystko jest Boże i wszystko jest dla Boga. Wszystko to powinieneś ofiarować z uśmiechem, z modlitwą, z pieśnią i hymnem uwielbienia, ze słowami i pocałunkami wdzięczności, z miłością głęboką i odwzajemnioną.

     

     

     

    Wykonaj także ołtarz kadzielny na wonności [...]. Ten ołtarz będzie prześwięty dla Jahwe” (Wj 30,1.10). Ołtarzem, na którym codziennie będziesz składał ofiarę powinien być twój warsztat pracy, twoje biurko, twoje narzędzia, twoja tokarka, twoja kuchnia, deska do prasowania itd. Wszystko powinno być ofiarą składaną Panu, w każdym miejscu i w każdym momencie.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 19. lipca
    imieniny: Wincentego, Wodzisława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Iz 26,7-9.12.16-19; Ps 102
    ewangelia: Mt 11,28-30

    Tresc Ewangelii:

    W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Poeci opiewali z zachwytem piękno kwiatów. Wszyscy zresztą wpadamy w zachwyt wobec piękna róży, zapachu goździka, bieli lilii, skomplikowanej harmonii orchidei, kapryśnych kształtów niecierpka, niewidocznej okazałości fiołka, wyborowej skromności niezapominajki.

    Wszyscy dbamy o nasze kwiaty w doniczkach czy ogródkach przeznaczone do ozdoby naszych stołów, czy jako prezent dla naszych najdroższych istot.

    Lecz istnieją jeszcze kwiaty przeznaczone do stracenia swego koloru i świeżości, swej smukłości i aromatu, u drzwi przed Tabernakulum. Wydaje się, że te kwiaty miały największe szczęście, ponieważ nie musiały umierać na szarej ziemi, tylko przed Bogiem, Panem wszystkiego.

    W twoim życiu, drogi bracie, powinieneś zarezerwować, jak niektóre kwiaty, swoje akty poświęcone jedynie i wyłącznie Bogu. Dobrze, że spełniasz wszystkie inne obowiązki, ale byłoby dobrze, abyś nie zapominał o Tym, Który o tobie myśli w każdym momencie twojego życia.

     

     

     

     

    Tobie to, o Panie, należy oddawać cześć” (Ba 6,5).

    Pójdźcie, padnijmy na twarz i pokłońmy się, klęknijmy przed Jahwe, Stworzycielem naszym. Bo On jest Bogiem naszym” (Ps 95,6-7). Niech twoja postawa, twoja aktywność w kościele, przede wszystkim w czasie Mszy świętej, będzie postawą prawdziwej adoracji człowieka, który czci Boga w duchu i prawdzie.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 20. lipca
    imieniny: Czesława, Hieronima

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Czesława, prezbitera

    czytania: Iz 38,1-6.21-22.7-8; Ps: Iz 38,10.11.12abcd.16
    ewangelia: Mt 12,1-8

    Tresc Ewangelii:

    Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, będąc głodni, zaczęli zrywać kłosy i jeść. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: „Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat”. A On im odpowiedział: „Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie wolno było jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary», nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Krystalicznie czysta, bieżąca woda rozlewa swą świeżość i ochłodę, nasyca matkę ziemię, zmiękcza nasionka, daje kolory kwiatom i dojrzewającym owocom, gasi pragnienie zwierząt, odświeża spragnione gardła wędrowców.

    Woda wyśpiewała swoją najpiękniejszą pieśń przy chrzcielnicy, kiedy obmyła twoje czoło i wybieliła twoją duszę ze zmazy grzechu pierworodnego.

    Wtedy woda zapłodniła Życie, które nie jest już ziemskim życiem, ponieważ jest samym Życiem Bożym, jakie zostaje przekazane do duszy człowieka, jeszcze dziecka, które przez to staje się dzieckiem Bożym.

    Ta woda, sakramentalny środek nowego życia w człowieku, obmywała czoło spływając radośnie, ponieważ była instrumentem nieskończonej miłości Boga, który zechciał być Człowiekiem i nie przestał Nim być, aż uczynił człowieka uczestnikiem swej boskości.

    Ciekawe: człowiek nie bał się, widząc, jak Bóg staje się Człowiekiem, przestraszył się jednak, kiedy sam poczuł się podniesiony do boskiej godności przez łaskę.

      

     

    Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Kto nie narodził się z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego” (J 3,5). „Narodzić się na nowo nie z nasienia, które podlega zniszczeniu, lecz z nasienia niezniszczalnego, przez słowo Boga, który żyje i trwa na wieki” (1 P 1,23). Rozmyślaj o rzeczywistości i obowiązkach wynikających z twojego Chrztu świętego.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 21. lipca
    imieniny: Wawrzyńca, Daniela

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Mi 2,1-5; Ps 10
    ewangelia: Mt 12,14-21

    Tresc Ewangelii:

    Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy Jezus dowiedział się o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. Lecz im surowo zabronił, żeby Go nie ujawniali. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: „Oto mój Sługa, którego wybrałem, umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom. Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi. W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Istnieje wielkie bogactwo treści w symbolice światła świecy, zwłaszcza w płomieniu świecy paschalnej.

    Ten symbol o bogatym znaczeniu przypomina nam, że powinniśmy być światłem dla świata, tego świata, który pogrążony jest w ciemnościach. W ciemnościach błędów i zła. Zła, które się rozprzestrzenia na cztery szerokości świata. Szerokości, które powinny być odnowione przez człowieka wierzącego. Człowieka wierzącego, który powinien stać się niebem wylewającym światło.

    Światło świecy jest krzykiem życia duchowego. Jest językiem, który zapowiada przyjście Zbawiciela, który był „światłością dla świata”. Ten nikły blask świecy, ten słaby płomień, przytłumiony przez blask potężnych reflektorów współczesności, wskazuje nam, że pośród tego dynamicznego świata, przytłaczającego, zalewającego wszystko, należy odkryć światło wiary, która jest pieśnią triumfu i radości ponad wszystkimi ograniczeniami ludzkiego bytowania; światło, które jest przesłaniem miłości i pokoju ze świata niematerialnego.

       

     

    „Ale nadchodzi godzina, a właściwie już nadeszła, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w sposób prawdziwie duchowy. Bo i Ojciec szuka takich właśnie czcicieli. Bóg jest Duchem i Jego czciciele powinni oddawać Mu cześć w sposób prawdziwie duchowy” (J 4,23-24).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. lipca
    imieniny: Marii, Magdaleny

    liturgia:
    • XVI Niedziela zwykła

    czytania: Jr 23,1-6; Ps 23; Ef 2,13-18
    ewangelia: Mk 6,30-34

    Tresc Ewangelii:

    Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco”. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum i zdjęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Dla chrześcijanina niewiele jest takich spraw, które stanowiłyby dla niego tak istotny życiowo program, jakim jest „komunia”.

    Komunia i wspólnota są to dwa terminy, które występują w tym samym nurcie teologicznym, tak w świadomości, jak i w życiu chrześcijanina. Komunia jest terminem łacińskim złożonym: con-unia („z” i „unia”). Bez tej kom-unii nie może istnieć życie wiary, praktyka miłości.

    Tylko wtedy, gdy „to moje” zamieni się w „to nasze”, Bóg przemieni w „to swoje”, w Boże i poczujemy się wyniesieni ponad naszą własną naturę. Lecz podkreślmy, że „to moje”, dopiero wtedy stanie się „to Bożym”, gdy przejdzie przez etap zrozumienia i praktykowania jako „to nasze”, czyli wszystkich ludzi.

    Dzieje się tak, ponieważ w Kościele wszystko ma charakter rodzinny. Nie siła, która działa na mocy prawa i zaciera wszelkie różnice i nierówności, ale na mocy miłości, która szuka porozumienia, komunikacji, unii jednych z drugimi.

     

       

    Tak również my, choć jest nas wielu, stanowimy jedno ciało w Chrystusie, a każdy z nas jest cząstką drugiego” (Rz 12,5). Odnalezienie wspólnoty jest najlepszym sposobem odnalezienia Boga i spotkania z samym sobą. W bliźnim spotykamy się: Bóg i bliźni, i każdy z nas.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. lipca
    imieniny: Brygidy, Apolinarego

    liturgia:
    • Święto św. Brygidy, zakonnicy i patronki Europy

    czytania: Ga 2,19-20; Ps 34
    ewangelia: J 15,1-8

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Kiedy uczestniczymy w wielkim i wspaniałym przedstawieniu, milczenie jest najlepszą formą naszego podziwu, najlepszym wyrazem naszego hołdu, jaki możemy złożyć, wyznając pośrednio, że nie znajdujemy odpowiednich słów, aby wyrazić to, co czujemy i przeżywamy w danej chwili.

    W naszej spokojnej i wewnętrznej modlitwie często powinniśmy korzystać z milczenia. Nie chodzi o milczenie płonne i bez wyrazu, lecz o milczenie czynne, w Bożej pełni i wszystkiego stworzenia.

    Milczenie jest pełnym słowem, bardzo wymownym, bowiem mówi coś, co wszyscy rozumieją, nie potrzebuje objaśnień, nie jest ograniczone pojęciami; jest słowem, którego Bóg słucha najchętniej, i w którym najlepiej porozumiewają się ludzie.

    Milczenie słowa, kiedy głęboko mówi serce. Milczenie rozumu, kiedy działa intensywnie duch. Spokój ciała, kiedy dusza przez cały czas wylewa się wszystkimi siłami.

     

     

     

     

    „Niech zamilknie wszelkie stworzenie wobec Jahwe, bo już wyruszył ze swej siedziby” (Za 2,17). Milczenie jest oznaką obecności Pana Boga, należnego Mu szacunku, jaki my w ten sposób wyrażamy. Powinieneś bardziej przestrzegać milczenia, jakiego wymaga sakramentalna obecność Chrystusa w Kościele.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 24. lipca
    imieniny: Kingi, Krystyny

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Kingi, dziewicy

    czytania: Mi 7,14-15.18-20; Ps 85
    ewangelia: Mt 12,46-50

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. Ktoś rzekł do Niego: „Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą”. Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?” I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W ten sposób ktoś wyraził swoje myśli, które nie wymagają żadnego komentarza:

    „Gdy ktoś zachowuje się w określony sposób – jest przewrotny. Gdy ty zachowujesz się w ten sam sposób – to z powodu nerwów.

    Gdy ktoś jest stały w swoim postępowaniu – jest uparty. Gdy ty takim jesteś – to jest tylko nieugiętość. Gdy nie podobają się komuś twoi przyjaciele – to dlatego, że ma uprzedzenia. Jeśli tobie nie podobają się jego przyjaciele – to dlatego, że masz właściwą ocenę odnośnie do ludzkiej natury.

    Gdy ktoś stara się być uprzejmym – jest pochlebcą. Gdy ty zachowujesz się w sposób identyczny – jesteś taktowny. Kiedy ktoś opóźnia się w realizacji czegoś – jest okropnie powolny. Gdy ty latami opóźniasz się w realizacji tego samego – jesteś rozważny.

    Gdy ktoś odkrywa twoje braki – jest pomylony; gdy ty znajdujesz braki u innych – wykazujesz się dobrym rozeznaniem”.

    Zastanów się nad tym chwilę, szczerze...

     

      

    „Bo jaki wyrok wydajecie, taki i na was wydadzą, i jaką miarą mierzycie, taką wam odmierzą” (Mt 7,2). Delikatność w traktowaniu innych ludzi jest cnotą niezbyt znaną, niemniej jest bardzo pożyteczną we wzajemnych relacjach międzyludzkich.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. lipca
    imieniny: Jakuba, Krzysztofa

    liturgia:
    • Święto św. Jakuba Apostoła

    czytania: 2 Kor 4,7-15; Ps 126
    ewangelia: Mt 20,20-28

    Tresc Ewangelii:

    Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: «Czego pragniesz?» Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». Odpowiadając Jezus rzekł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?» Odpowiedzieli Mu: «Możemy». On rzekł do nich: «Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował». Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «[…] A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czy bycie perfekcyjnym jest cnotą czy wadą? Czy chcieć, aby wszystko wyszło spod naszej ręki w pełni doskonałe, jest czymś złym czy dobrym?

    W człowieku pragnienie doskonalenia się jest cechą wrodzoną. Być coraz lepszym, rozwijać się osobiście i zbiorowo, rodzinnie, społecznie. Gdy twoje dziecko przynosi ci zeszyt z ćwiczeniami, chwalisz je za dobre wykonanie zadania, lecz także je zachęcasz, aby robiło to coraz lepiej.

    Jak układasz włosy lub golisz brodę, pragniesz, aby to wszystko było dokładnie ułożone i wygolone idealnie. Tak jest we wszystkich sprawach i na wszystkich poziomach. Dlaczego tylko w naszych sprawach duchowych pozostajemy bez należytego starania się o doskonałość?

    Kresem każdej istoty żyjącej jest osiągnięcie pełnej doskonałości życia we wszystkich jego wymiarach. Nie zadowalajmy się tym, że jesteśmy istotami ludzkimi. Dążmy do bycia dziećmi Bożymi poprzez łaskę uświęcającą. To byłaby ta meta, jaką sobie wyznaczyliśmy, a przede wszystkim, jaką nam wskazał sam Bóg, nasz Ojciec.

     

      

    Wy zatem bądźcie tak doskonali, jak doskonałym jest wasz Ojciec w niebie” (Mt 5,48). „Pan Jezus, boski Nauczyciel i Wzór wszelkiej doskonałości, głosił uczniom swoim jakiegokolwiek stanu – wszystkim razem i każdemu z osobna – świętość życia, której sam jest inicjatorem i dopełnieniem” (KK 40).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 26. lipca
    imieniny: Anny, Joachima

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Joachima i Anny, rodziców NMP

    czytania: Jr 2,1-3.7-8.12-13; Ps 36
    ewangelia: Mt 13,10-17

    Tresc Ewangelii:

    Uczniowie przystąpili do Jezusa i zapytali: «Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?» On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: „Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił”. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czy znasz może jakiś przepis do gotowania? Jestem pewien, że przynajmniej w niektórych czasopismach z ciekawości przejrzałeś przepisy do gotowania.

    Czy chcesz, abym ci przedstawił jeden oryginalny przepis? Opracował go pewien mądry i roztropny autor, i przedstawił go w sposób następujący:

    „Weź dużą ilość radości i pozostaw ją bez przerwy gotującą się na wolnym ogniu. Wlej do niej pełną filiżankę mleka dobroci, następnie dodaj pełną miarkę szacunku i poważania dla wszystkich ludzi.

    Pomieszaj to z łyżką przyprawy wyrozumiałości, ale dużą łyżką, nie taką do herbaty, ale taką do zupy, dużą łyżką do zupy, chochlą. Nie obawiaj się, nie zepsujesz potrawy, a raczej poprawisz. Przypraw to jeszcze obfitą ilością miłości. Przelewaj to dobrze przez cały czas, całymi godzinami, wśród wszystkich osób.

    Wymieszaj wszystko jak najlepiej i następnie z całą uwagą przecedź przez sito, aby nie została najmniejsza cząstka egoizmu.

    Podaj do spożycia w obfitej ilości sosu miłości. Jest to potrawa wyśmienita i urzekająca!”.

     

     

    „Chrystus objawia nam, że „Bóg jest miłością”, a zarazem uczy, że prawem fundamentalnym doskonałości ludzkiej, a w następstwie tego i prawem przekształcania świata, jest nowe przykazanie miłości. Tych więc, którzy wierzą miłości Bożej, upewnia, że droga miłości otwiera się dla wszystkich ludzi, oraz że nie jest daremny wysiłek skierowany ku przywróceniu powszechnego braterstwa” (KDK 38).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. lipca
    imieniny: Natalii, Celestyna

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Jr 3,14-17; Ps: Jr 31,10.11-12ab.13
    ewangelia: Mt 13,18-23

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Posłuchajcie co znaczy przypowieść o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsca skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wczoraj podałem przepis z gwarancją osiągnięcia pełnego sukcesu. Jednakże, wydaje mi się, że nie zostałeś o tym przekonany, przynajmniej nie do końca. Sądzę bowiem, że przy licznych okazjach, próbowałeś zrobić coś podobnego i nie dało to pożądanego wyniku.

    Dlatego, w formie gwarancji do przepisu, jaki ci podałem wczoraj, jestem ci winien pewne uwagi. Czy przypadkowo nie dodałeś ząbka czosnku? Nie wsypało ci się zbyt dużo pieprzu? A może przez pomyłkę dosypałeś ostrej papryki?

    Ponieważ jest rzeczą oczywistą, że jakikolwiek przepis może być popsuty, jeśli nie jest wiernie zastosowany; byłoby rzeczą bardzo nieprzyjemną, gdyby miała miejsce, któraś z tych okoliczności. Znasz chyba powiedzenie tutaj używane: „Aby sałatka była dobrze przyprawiona, musi zawierać dużo oliwy i tylko odrobinę octu”.

    Jak wiele potrafią zrobić kucharze!

    Twoje życie ma dużo podobieństwa do sałatki złożonej z wielu składników, czasem bardzo trudnych do pogodzenia. Wlej w twoje życie dużo oliwy, która wszystko łagodzi i nie okazuj nikomu skwaszonej miny. Jeśli spróbujesz, być może przekonasz się do tego, co ci powiedziałem.

     

     

    „Bóg bowiem wszystkich uwięził w nieposłuszeństwie, by wszystkim okazać miłosierdzie” (Rz 11,32). „Skoro zaś wszyscy w wielu rzeczach upadamy, ustawicznie potrzebujemy miłosierdzia Bożego i co dzień powinniśmy się modlić: „Odpuść nam nasze winy” (KK 40).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Sługa Boży o. José María Ruiz CMF, Męczennik
    Opis święta klaretyńskiego:

    Życie


       O. José María Ruiz urodził się 3 września 1906 roku w Jerez de los Caballeros, prowincji Badajoz (Hiszpania). Jego rodzicami byli José María Ruiz Blanco i Carmen Cano Vélez. Wstąpił w charakterze postulanta do liceum „Don Benito”, dnia 2 września 1920 roku w przeddzień ukończenia 14 roku życia. Pierwszą profesję zakonną złożył w Jerez, swojej małej ojczyźnie, dnia 15 sierpnia 1924 roku. Śluby wieczyste złożył w Zafra dnia 23 października 1927 roku. W tym samym mieście odbywał swoje studia kościelne. W 1932 roku został wyświęcony na prezbitera w Badajoz.

       Zaraz po święceniach o. Ruiz został przeznaczony przez przełożonych do Sigüenza (Guadalajara) w charakterze prefekta postulantów, chociaż jak sam mówił, „nie chciałby, aby go przeznaczono do dzieci”. Niemniej Opatrzność miała inne plany i od samego zarania swego misjonarskiego życia z całym zapałem, miłością i troska towarzyszył w powołaniu postulantom, a więc najmłodszym kandydatom do Zgromadzenia. Działalności formacyjnej oddał się z całej duszy i z całego serca, aż do końca, do przelania krwi za swoich podopiecznych.

     

    Świadectwo męczeństwa

     

       W lipcu 1936 roku wybuchła wojna domowa. O świcie dnia 25 lipca grupa milicji odwiedziła po raz trzeci Sigüenza i wzięła na przesłuchanie Biskupa i niektórych z Misjonarzy Klaretynów.

       Do Pałacu Książąt, w którym znajdował się niższy postulantat dobiegały wiadomości o rozruchach. Na czele postulantatu stał o. José María Ruiz. W obliczu rozwijających się wydarzeń należało podjąć odpowiednie decyzje. Należało coś uczynić, aby owi postulanci, prawie dzieci, zostali uchronieni przed zagrożeniem. Dlatego zadecydowano się na ich ewakuację do pobliskich wiosek, w nadziei, że burza szybko przejdzie i postulanci będą mogli powrócić do Sigüenza.

       O. José María Ruiz zebrał wszystkich postulantów i powiadomił ich o zaistniałej sytuacji. Okoliczności wymagały rozproszenia się po miejscach bardziej bezpiecznych. Wszystkim udzielił pewnych wskazówek, jak mają się zachowywać w tych miejscach, do których się udadzą. Nigdy nie powinni zdradzić Pana Jezusa i Maryi, naszej Matki, a w sytuacji koniecznej powinni być gotowi oddać swoje życie. On sam ofiarował swoje życie wobec Maryi Dziewicy tymi słowami: „Matko, jeśli jest potrzebna ofiara, oto jestem. Wybierz mnie, ale nie dozwól, aby stało się coś tym niewinnym, którzy nikomu nie uczynili nic złego”.

       Postulanci podzielili się na różne grupy. Najmłodsi, ubrani po cywilnemu, udali się do Guijosa, wioski znajdującej się blisko Sigüenza. O. Ruiz poszedł z nimi. Inna grupa poszła do Palazuelos, a jeszcze inna znalazła gościnę w domach miasta Sigüenza. Po przybyciu do Guijosa, rozdzielili się po różnych domach zaufanych rodzin, a o. Ruiz z innymi ojcami i niektórymi postulantami zamieszkali w domu Proboszcza.

       Dnia 26 lipca, po uczestniczeniu we Mszy św. i przyjęciu komunii św. powrócili do gościnnych domów i swoich zajęć. O. Ruiz przejmował się losem tych, co zostali powierzeni jego trosce i teraz znaleźli się w niebezpieczeństwie. W czasie Mszy św. powtórzył ofiarowanie, jakie uczynił dnia poprzedniego w Sigüenza: „Panie, jeśli potrzeba ofiary, oto jestem!”.

       Sytuacja stawała się coraz trudniejsza. Obecność o. Ruiza i postulantów w Guijosa była niebezpieczna dla samych mieszkańców wioski, która ich przyjęła. Należało rozproszyć się po miejscach bardziej bezpiecznych. O. Ruiz to zrozumiał i zgodził się na nowo rozdzielić swoją trzódkę. Z wielkim bólem patrzył na odejście najstarszych, pozostając z najmłodszymi. Chociaż wydaje się, że proszono go, aby poszedł z grupą starszych, pozostał jednak widząc, że niektórzy najmłodsi bojąc się, prosili, aby pozostał z nimi. Jego oddanie było zupełne i aż do końca, wydał się na śmierć, ponieważ chciał.

       Dnia 27 lipca był dniem chwały i nieśmiertelności. O. Ruiz pozostawał w Guijosa z grupą najmłodszych postulantów, czekając aż wzburzone wody opadną, ale tak się nie stało. Odprawiono Mszę św., podczas której o. Ruiz z płaczem myślał o niewinnych malcach powierzonych jego trosce. Przypuszczamy, że zdecydował się opuścić Guijosa ze swą grupą i szukać innego miejsca, bardziej bezpiecznego. Chciał to uczynić jeszcze tego samego dnia, 27 lipca, zaraz po obiedzie. Człowiek postanawia, a Pan Bóg ustanawia. Około godziny10:30 przybył do Guijosa zwiad milicji w określonym celu: chcieli wiedzieć, czy znajduje się tam o. Ruiz. Gdy się o tym przekonali powrócili do Sigüenza, aby zebrać posiłki i otrzymać odpowiednie rozkazy. Powrócili do Guijosa około godziny 12, w większej liczbie osób i samochodów. Po zlokalizowaniu domu Proboszcza, udali się do niego, zapukali do drzwi. Po otwarciu ukazał się w nich o. Ruiz. Jeden z milicjantów, podobnie jak Judasz, wskazał pozostałym: „To jest Ojciec”. Zaczęto go policzkować i szydzić z niego. Ojciec Ruiz upadł na kolana i zawołał głośno: „Dziewico z Góry Karmel, ofiaruję ci moje życie za zbawienie Hiszpanii”.

       Po sprofanowaniu kościoła, jeden z milicjantów wręczył mu figurę Dzieciątka Jezus, mówiąc: „Masz, masz, abyś zatańczył z nim umierając”. O. Ruiz przyjął ją z czułością i radością w swoje ramiona, jak najlepszy podarunek w tych momentach bólu. Zanim odjechał samochód, który wiózł go na męczeństwo, nie zapomniał o postulantach zgromadzonych na placu. Starał się ich pocieszać: „Nie bójcie się, nic się nie stanie, najwyżej zawiozą mnie do więzienia. Wam nic nie zrobią. Zostańcie z Bogiem, moje dzieci!”.

       Ciężarówka z o. Ruiz ruszyła w kierunku Sigüenza. Na zboczu góry Otero, ciężarówka została zatrzymana. O. Ruiz został sprowadzony na ziemię i zamordowany, blisko drogi. Zabito formatora, który oddał swoje życie za formowanych. Dwaj postulanci, którzy uciekli z Guijosa w góry, mówili później, że słyszeli wystrzał z karabinu w tych okolicach. Niemniej jedynie góra Otero zna tajemnicę tych ostatnich chwil męczeństwa ojca Ruiz.

       Postulanci pozostawieni w Guijosa zostali na nowo przeniesieni do Sigüenza z rozkazu milicji. Przechodząc blisko góry Otero zauważyli mężczyznę, który wydawało się, że śpi, ale kiedy przyjrzeli mu się z bliższej odległości, rozpoznali w nim o. Ruiz. Leżał w ubraniu w paski, w butach z krepy. Nogi miał ściśnięte razem i ręce złożone na piersiach, głowę przestrzeloną kulami. Jak dobry pasterz oddał życie za swoje owce.

     



  • 28. lipca
    imieniny: Walentego, Innocentego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Jr 7,1-11; Ps 84
    ewangelia: Mt 13,24-30

    Tresc Ewangelii:

    Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: «Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc się wziął na niej chwast?» Odpowiedział im: «Nieprzyjazny człowiek to sprawił». Rzekli mu słudzy: «Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?» A on im odrzekł: «Mię, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Kiedy idziesz ulicami miasta spotykasz niezliczoną ilość ludzi, wszelkiej klasy i kondycji, którzy ukazują na swym obliczu rozmaite stany swojego nastroju.

    Jedni idą z twarzą uśmiechniętą, pełną szczęścia. Dobrze im poszło w ich interesach, mieli szczęście w przedsiębiorstwie, otrzymali miłą wiadomość, spotkali się z kimś, kogo bardzo cenią.

    Na twarzy innych widać troskę: mają jakiś problem rodzinny, który ich gnębi, znajdują się w trudnej sytuacji finansowej, mieli sprzeczkę z przyjaciółmi, są zagrożeni w swojej pracy.

    Inni znowu wydają się iść patrząc ku przodowi i ku górze. Mają projekty, idee, plany do realizacji i to im daje siłę i optymizm.

    Godnym współczucia jest jedynie ten, kto się „nudzi”, kto nic nie robi, nie ma planu do realizacji czegokolwiek. Nie ma on sił witalnych, nie znalazł celu dla swego życia. Dla niego życie jest bez smaku. I to jest smutne! Spójrz w lustro i powiedz mi: jak ty postrzegasz sam siebie?

      

     

     

    W Kościele, w którym przez wiarę zyskujemy pouczenie o sensie naszego życia doczesnego, z nadzieją dóbr przyszłych, doprowadzamy do końca dzieło powierzone nam przez Ojca w świecie i pracujemy nad naszym zbawieniem” (KK 48).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Sługa Boży kleryk Tomás Cordero CMF i Współtowarzysze, Męczennicy
    Opis święta klaretyńskiego:

    Kontekst historyczny

     

       W czasie wojny domowej w Hiszpanii w latach 1936-39 rozpętało się prześladowanie Kościoła. Wielka liczba ludzi świeckich, zakonników, księży i biskupów poniosła męczeńską śmierć z powodu wyznawanej wiary. Nasze Zgromadzenie także cierpiało prześladowanie z powodów religijnych, które dotknęło wielu jego członków i znaczącej ilości dzieł oraz własności.

     

    Seminarium teologiczne w Zafra

     

       Nasze Wyższe Seminarium Teologiczne w Zafra (Badajoz) znalazło się w strefie rządzonej przez grupy niekontrolowanej milicji. 15 marca 1936 roku nastąpiła próba ataku na Seminarium; podpalono bramę wejściową. Ten fakt doprowadził przełożonych do wniosku, że nadszedł moment krytyczny i w celu uniknięcia większego zła, postanowili rozesłać członków tej wspólnoty formacyjnej do domów zakonnych w Almendralejo, Don Benito i Ciudad Real, które oferowały, przynajmniej na papierze, lepsze warunki bezpieczeństwa.

       Wszyscy uciekinierzy z Zafra znaleźli się już 4 maja 1936 roku w Ciudad Real. W sumie było 47 misjonarzy: ośmiu ojców, trzydziestu studentów i dziewięciu braci zakonnych. Z tej liczby czterdziestu siedmiu, dwudziestu siedmiu oddało swoje życie w sposób chwalebny za Chrystusa. Przygotowywali się do tego w codziennym życiu w owym domu, który nie spełniał minimalnych warunków mieszkalnych dla tak licznie zgromadzonej grupy. Pomimo tych wszystkich okoliczności starano się utrzymać normalny tryb życia szkolnego, podzielonego pomiędzy pracę, modlitwę, rekreację i odpoczynek.

       Dnia 18 lipca wybuchła wojna domowa w Hiszpanii. Po otrzymaniu tej tragicznej wiadomości, grupa ukrywająca się w Ciudad Real dość szybko przekonała się, że nie znajdują się w miejscu zbyt bezpiecznym. Faktycznie, w południe 24 tego samego miesiąca, gdy wszyscy znajdowali się w jadalni, weszła tam grupa piętnastu uzbrojonych ludzi z żądaniem natychmiastowego opuszczenia domu.

       Wobec takiego obrotu sprawy uświadomiono sobie, że najwłaściwsze będzie opuszczenie tego domu. Nowa ucieczka nie mogła jednak zbyt szybko dojść do skutku. Studenci pozostawali zamknięci we własnym domu przez parę dni. W tym czasie otrzymywali groźby śmierci ze strony niekontrolowanych grup. Tymczasem, poszukiwano pilnie sposobu przegrupowania, w warunkach możliwie najbardziej bezpiecznych.

       Wreszcie, po trudnych pertraktacjach uzyskano listy gwarancyjne, które umożliwiały przeniesienie się do Madrytu z zapewnieniem ochrony.

       Można było uformować pierwszą grupę, która powinna jechać z Ciudad Real do Madrytu. Na początku jedynie ośmiu miało być wybranych, ale na prośbę wielu zwiększono liczbę do czternastu: czternastu męczenników z Fernán Caballero. Było to dnia 28 lipca. Wszyscy ubrani po cywilnemu, aby nie zwracać na siebie większej uwagi, udali się na stację kolejową. Ale tam zaraz zostali rozpoznani jako braciszkowie i można było słyszeć głosy domagające się ich śmierci. Wtedy milicja zebrała ich w jednej sali i pilnowała aż do przybycia pociągu. W tym konwoju przybyła milicja z innych regionów kraju, kierując się w stronę Madrytu. Ci ostatni, poinformowani o sprawie braciszków, rozpoczęli gorącą dyskusję z milicjantami z Ciudad Real. Milicjanci, którzy teraz przybyli byli gotowi na miejscu rozstrzelać braciszków. Po dyskusji, pozwolili wsiąść czternastu seminarzystom do ostatniego wagonu, pilnując ich przez całą drogę. W trakcie krótkiej podróży poproszono ich o dokumenty. Ten fakt był okazją do podejrzewania, czy na tych dokumentach nie znajdował się jakiś ukryty znak wskazujący, że są zakonnikami. Ale to chyba nie było konieczne, ponieważ podróżowali już wskazani, jako zakonnicy. Po przybyciu do stacji Fernán Caballero, dwóch milicjantów rozkazało maszyniście, aby nie kontynuował podróży bez nowego rozkazu a inni skierowali się do misjonarzy z rozkazem: „Wysiadać, wasza podróż już skończona”.

       Po zejściu na ziemię, zostali ustawieni między torami kolejowymi blisko miejscowości Fernán Caballero. Ustawieni pomiędzy drugim i trzecim torowiskiem, zostali rozstrzelani i tak zakończyli swoje życie. Wśród okrzyków: Niech żyje Chrystus Król! Niech żyje Serce Maryi! nasi studenci zostali rozstrzelani i ponieśli męczeńską śmierć. Reszta pasażerów pociągu mogła być świadkami męczeństwa, wyglądając z okien wagonów. Niektórzy opowiadali, że zmuszano ich do patrzenia. Inni znów mówili, że wśród pasażerów słychać było głosy przerażenia, ale także ten czy ów przychylał się do rozstrzeliwania, ponieważ, „tak należy zrobić porządek z całym klerem, aby nie pozostał ani jeden”. Różne były formy wyrażania swej opinii, ale tylko jedno ogólne przekonanie moralne: jedynym powodem zbrodni był stan zakonny ofiar.

       Oto imiona 14 męczenników Klaretynów, którzy w Fernán Caballero (Ciudad Real) oddali swoje życie za Chrystusa, wiarę i powołanie: Tomás Cordero, Claudio López, Ángel López, Primitivo Berrocoso, Antonio Lasa, Vicente Robles, Melecio Pardo, Antonio María Orrego, Otilio del Amo, Cándido Catalán, Ángel Pérez, Abelardo García, Gabriel Barriopedro i Jesús Aníbal Gómez, ten ostatni narodowości kolumbijskiej.

       W Fernán Caballero poniósł także męczeńską śmierć brat zakonny Felipe González, włączony w jeden proces beatyfikacyjny wraz z czternastoma współbraćmi Zgromadzenia. Nie był on jednak zamordowany na stacji kolejowej wraz ze studentami dnia 28 lipca, lecz w bramie cmentarza, 2 października tego samego 1936 roku.

     



  • 29. lipca
    imieniny: Marty, Olafa

    liturgia:
    • XVII Niedziela zwykła

    czytania: 2 Krl 4,42-44; Ps 145; Ef 4,1-6
    ewangelia: J 6,1-15

    Tresc Ewangelii:

    […] Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: „Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?” A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. Odpowiedział Mu Filip: „Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”. Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: „Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?” Jezus zatem rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie każdego dnia wstajesz z łóżka z duchem radosnym i wolnym od trosk. Czasem już od samego rana prześladuje cię wspomnienie jakiejś przeciwności, z którą przychodzi ci się zmierzyć od dłuższego czasu.

    Trzysta lat temu, pewien więzień wyrył na ścianie swej celi takie zdanie, przy pomocy którego chciał podtrzymać swojego ducha:

    „Nie przeciwność nas zabija, ale niecierpliwość, z jaką nie potrafimy znosić przeciwności”.

    To jest prawda! Niecierpliwiąc się w czasie przeciwności, nic nie zyskujemy, a raczej wszystko przegrywamy lub jeszcze bardziej pogarszamy sprawę. Nie jest więc lekarstwem – ani niecierpliwość, ani złość.

    Jeśli do tej rady, ze sfery czysto naturalnej czy psychologicznej, umiesz dodać coś ze sfery wyższej, z porządku wiary, chociażby uznanie, że Bóg dopuścił tę przeciwność, abyś mógł okazać swoją wartość, swoją wierność, że jesteś zdolnym do miłości, wtedy przeciwność będzie znoszona przez ciebie nie tylko z cierpliwością i rezygnacją, lecz nawet z pewną radością, że umiesz być wiernym.

     

     

     

    „Kościół mocą Pana Zmartwychwstałego krzepi się, aby utrapienia i trudności swe, zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne, przezwyciężać cierpliwością i miłością, a tajemnicę Jego, choć pod osłoną, wiernie przecież w świecie objawiać, póki się ona na koniec w pełnym świetle nie ujawni” (KK 8).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Sługa Boży o. Cándido Casals CMF i Współtowarzysze, Męczennicy
    Opis święta klaretyńskiego:

       W tej grupie Męczenników byli Klaretyni należący do dwóch wspólnot znajdujących się wówczas w Barcelonie: dom w Gracia, siedziba zarządu prowincjalnego Katalonii i rezydencja przy ulicy Ripoll. Wspólnota w Gracia liczyła wówczas 56 zakonników, wielu z nich już w starszym wieku i schorowanych. Do wspólnoty przy ulicy Ripoll należało 9 zakonników. W w lecie 1936 roku miało miejsce powstanie wojskowe, które rozpętało wojnę domową w Hiszpanii. W konsekwencji tych wydarzeń misjonarze rozproszyli się i szukali pospiesznie schronienia tam, gdzie to było możliwe. Napad na wspólnotę w Gracia był spektakularny. Było to w niedzielę 19 lipca. Pierwsza strzelanina była ostrzegawcza i misjonarze w większości mogli skorzystać z ucieczki. Pozostali jedynie chorzy i ich opiekunowie. Zarówno dom, jak i kościół zostały ostrzelane i podpalone.

     

    1. Ojciec Cándido Casals († 29.07.1936). W roku 1936 był przełożonym wspólnoty Barcelona-Gracia. Był człowiekiem wielkiego formatu, cenionym kaznodzieją, odznaczał się wielką dobrocią serca. Aresztowany i brutalnie torturowany przed śmiercią, która nastąpiła dnia 29 lipca.
    2. Brat zakonny Juan Capdevila y Costa († 25.07.1936). Był pierwszym męczennikiem wspólnoty Barcelona-Gracia. Jego śmierć nastąpiła dnia 25 lipca 1936 roku, tydzień po rozpoczęciu hiszpańskiej wojny domowej.
    3. Ojciec Gumersindo Valtierra († 26.07.1936). Pełnił obowiązki przełożonego w rezydencji Barcelona-Ripoll. Zatrzymany na ulicy, umęczony dnia 26 lipca.
    4. Student Adolfo Esteban († 31.07.1936). Młody misjonarz schronił się w domu rodzinnym innego studenta klaretyna Josep Oliva. Studenci należeli do wspólnoty Barcelona-Gracia. Esteban został zdradzony i zatrzymany. Zamordowano go, a jego porzucone ciało znaleziono za szpitalem św. Pawła w Barcelonie.
    5. Ojciec Antonio Junyent († 19.07.1936). Należał do wspólnoty Barcelona-Gracia. Został zatrzymany jako zakonnik i zamordowany. Jego ciało znaleziono w Klinice Barcelony.
    6. Ojciec Jacinto Blanch Ferrer († 21.07.1936). Był członkiem wspólnoty Barcelona-Ripoll. Znajdując się w domu bliskiego przyjaciela pana Bofill, został odkryty w czasie rewizji dokonanej przez milicję i zatrzymany. Rodzina Bofill znalazła jego ciało w Pedralbes i pochowała z honorami męczennika.
    7. Ojciec Tomás Planas († 27.08.1936). Urodzony w Barcelonie. W wieku 30 lat był nadzieją Zgromadzenia i Kościoła ze względu na swe przymioty, formację i apostolskie marzenia. Należał do wspólnoty Barcelona-Gracia. Po zatrzymaniu był przesłuchiwany i skazany na śmierć dnia 26 sierpnia 1936 roku. Dzień później został rozstrzelany w pobliżu katalońskiego miasta Sabadell.
    8. Ojciec Cirilo Montaner († 28.09. 1936). Pochodził ze wspólnoty Barcelona-Gracia. Po wielu trudnościach, związanych ze znalezieniem schronienia, został ukryty w rodzinie Doménech. 25 listopada został zatrzymany wraz z głową rodziny. Dnia 28, tegoż miesiąca razem zostali zamordowani.

     



  • 30. lipca
    imieniny: Piotra, Ludmiły

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Jr 13,1-11; Ps: Pwt 32,18-19.20.21
    ewangelia: Mt 13,31-35

    Tresc Ewangelii:

    Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach”. Powiedział im inną przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło”. To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: „Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Pełne głębokiego znaczenia jest opowiadanie pewnej pani. Poszła do szpitala dziecięcego, zabrawszy z sobą słodycze i zabawki. Przechodziła od łóżka do łóżka wręczając chorym dzieciom swoje prezenty, lecz jedna chora dziewczynka, o smutnym wyrazie twarzy, nie chciała nic przyjąć. Zapytana, dlaczego nie chce przyjąć ani słodyczy ani zabawek, odpowiedziała,

    że nie na to czekała. Zapytana na nowo o to, na co czekała, czego pragnęła, odpowiedziała wtedy tak:

    – To, czego ja oczekuję, to żeby ktoś dał mi pocałunek.

    Dużo jest osób, które wewnątrz są dziećmi, budzą się nagle jak dzieci i nie przestają płakać, aż nie dostaną tego, czego potrzebują.

    Dlaczego nie starasz się odkryć dziecka w każdym człowieku, aby dać mu trochę uczucia, trochę więcej dobroci, uśmiechu, towarzystwa, rozmawiając z nim, chociaż pół godziny?

    Świat umiera z braku uczucia, z przeziębienia serc!

     

     

     

    „Bo jeśli jakie inne przykazanie w tym słowie się zawiera: Będziesz miłować bliźniego jak siebie samego [...]. Miłość jest bowiem pełnią prawa” (Rz 13,9-10; 1 J 4,20).

    „Że jest rzeczą bardzo wielkiej wagi, dowodzi fakt, że ludzie z każdym dniem są coraz bardziej od siebie zależni, a świat w coraz wyższym stopniu jest zjednoczony” (KDK 24).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 31. lipca
    imieniny: Ignacego, Heleny

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Ignacego z Loyoli, kapłana

    czytania: Jr 14,17-22; Ps 79
    ewangelia: Mt 13,36-43

    Tresc Ewangelii:

    Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: „Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście”. On odpowiedział: „Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jak niewiele kosztuje to, aby okazać wdzięczność i jak bardzo wysoko ją się ceni.

    Napiwek, jaki zostawiasz na stoliku w restauracji bez żadnego słowa, byłby przyjemniejszy, gdybyś dodał jedno słówko, tak łatwe do powiedzenia: „Dziękuję”.

    Ten pieniążek, jaki dajesz do rąk tego, który ci czyści buty, byłby przyjęty z większą radością, jeśli by mu towarzyszyły słowa dające poznać temu człowiekowi u twoich stóp, że jego praca jest pożyteczna i jesteś mu wdzięczny.

    Ten list, jaki otrzymałeś, te jarzyny, jakie kupujesz, ta wiadomość telefoniczna, jaką wysłuchałeś, ta usługa, jaką ci wyświadczył urzędnik publiczny w biurze, te ogłoszenia, jakie wysłuchujesz na dworcu kolejowym, te i wiele innych spraw, gdyby były okraszone tym słowem „dziękuję”, lub serdecznym, gorącym i szczerym uśmiechem, zapadłyby w serce bliźnich i uczyniłyby ich bardziej otwartymi, bardziej skorymi do niesienia pomocy bliźnim, bardziej uprzejmymi.

    Gdybyś każdego dnia powiedział Panu Bogu „dziękuję” z powodu nowego dnia, za cieszenie się zdrowiem i za wiele innych rzeczy, twoje życie duchowe byłoby jeszcze intensywniejsze i przeżywałbyś je z zupełnie innym nastawieniem.

     

     

     

    Chrystus uzdrowił dziesięciu trędowatych. Tylko jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, powrócił, aby podziękować Bogu za otrzymane zdrowie. Chrystus przy tej okazji powiedział: „Czyż nie dziesięciu zostało uzdrowionych? Gdzież jest dziewięciu? Żaden nie wrócił, aby uwielbić Boga, tylko ten cudzoziemiec? A jemu powiedział: Wstań, idź, wiara twoja cię uzdrowiła” (Łk 17,11-19).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 1. sierpnia
    imieniny: Alfonsa, Nadii

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Alfonsa Marii Liguoriego, biskupa i doktora Kościoła

    czytania: Jr 15,10.16-21; Ps 59
    ewangelia: Mt 13,44-46

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do tłumów: „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną, drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Oto dziesięć przykazań dla żony:

     

    1. Nie będziesz mówić bez przerwy; twój mąż ma prawo, abyś go wysłuchała.
    2. Będziesz przygotowywać z miłością posiłki i utrzymasz swój dom w należytym porządku i czystości.
    3. Nie będziesz przeszkadzać mężowi w jego pracach.
    4. Nie będziesz rozsiewać plotek o swoich sąsiadach.
    5. Nie będziesz wystawiać na pokaz swego męża wobec innych mężczyzn, ale będziesz szanować go w milczeniu.
    6. Jeśli będzie rzeczą konieczną, zwrócić uwagę mężowi w jakiejś sprawie, nie czyń tego jednak natychmiast, ale czekaj na odpowiedni i rozważny moment.
    7. Będziesz cierpliwa wobec braków twojego męża, chwaląc od czasu do czasu jego dobre cechy.
    8. Nie będziesz przemieniać swego męża w służącego.
    9. Nie będziesz myśleć, że twój mąż zawsze ma rację, lecz również, że nigdy jej nie ma.
    10. Będziesz go kochać ponad wszystkie osoby i wszystkie rzeczy.

     

     

     

    „Małżonkowie zaś i rodzice chrześcijańscy, aby iść własną drogą, za pomocą wierności w miłości, powinni przez całe życie podtrzymywać się wzajemnie w łasce, a przyjmowanemu z miłości od Boga potomstwu wpajać chrześcijańskie nauki i ewangeliczne cnoty” (KK 41).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 2. sierpnia
    imieniny: Euzebiusza, Gustawa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Jr 18,1-6; Ps 146
    ewangelia: Mt 13,47-53

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do tłumów: „Podobne jest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?” Odpowiedzieli Mu: „Tak jest”. A On rzekł do nich: „Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare”. Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

     A teraz dziesięć przykazań dla męża:

    1. Nie będziesz zapominał okazywać swojej żonie uwielbienia i grzeczności, tak jak to czyniłeś, gdy byliście narzeczonymi.
    2. Wyrazisz słowami lub innymi gestami swoje zadowolenie odnośnie do przygotowywanych codziennie posiłków, które przecież nie znalazły się na stole same z siebie.
    3. Przypomnisz sobie o swojej małżonce, radząc się jej w swoich problemach i mówiąc jej o swojej pracy.
    4. Będziesz unikał tego wszystkiego, czego chciałbyś, aby unikała twoja żona; prawdopodobnie to, co nie podoba się tobie, jej także się nie podoba.
    5. Nie będziesz jej nigdy kłamać, w żadnej sprawie, także, gdy chodzi o twoje dochody finansowe.
    6. Będziesz pamiętać o imieninach swojej małżonki i swoich dzieci.
    7. Będziesz pamiętać o rocznicy waszego ślubu.
    8. Nie będziesz nigdy prowadzić głośnych dyskusji ze swoją małżonką, tym mniej w obecności dzieci. Jeśli to będzie konieczne, będziesz z nią rozmawiać z całym szacunkiem i czułością, jak to przystoi dobremu małżonkowi.
    9. Będziesz miłował swoją żonę i będziesz jej wierny we wszystkich sprawach.
    10.  Pamiętaj, że jeśli mąż jest głową rodziny, żona jest koroną na tej głowie.

     

     

     

     

    „Dlatego, wszyscy wierni Chrystusowi, w ramach swych warunków, zajęć i okoliczności swego życia, za pomocą tego wszystkiego, będą się uświęcać coraz więcej, jeśli przyjmą to wszystko z wiarą, jako pochodzące z rąk Ojca Niebieskiego i będą współpracować z wolą Bożą” (KK 41).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 3. sierpnia
    imieniny: Nikodema, Lidii

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Jr 26,1-9; Ps 69
    ewangelia: Mt 13,54-58

    Tresc Ewangelii:

    Jezus, przyszedłszy do swego rodzinnego miasta, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: „Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko?” I powątpiewali o Nim. A Jezus rzekł do nich: „Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony”. I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszyscy nosimy w sobie ołtarz, na którym usadowiliśmy nasze „Ja” i któremu oddajemy kult z nadmierną intensywnością i częstotliwością.

    Panowanie nad własnym „Ja” jest największym zwycięstwem, jakie człowiek może osiągnąć, aby życie nie było zdominowane przez „Ja”, lecz przez rozum i serce.

    Im więcej będziemy pracować nad naszą doskonałością, okażemy się bardziej wyrozumiali dla niedoskonałości innych ludzi, i odwrotnie, im sami mniej będziemy doskonali, okażemy się bardziej wymagający w stosunku do bliźnich.

    Zawsze jesteśmy skłonni do potępiania i krytykowania niedoskonałości naszych bliźnich, a przede wszystkim tych ich wad, które sami posiadamy, aby w ten sposób uniknąć oceny i zwrócenia uwagi na nasze wady, jakie mamy i które nad nami panują.

     

      

    Wszyscy narzekamy na niesprawiedliwości istniejące w dzisiejszym świecie. Sobór zwraca nam uwagę, że wiele z nich powstaje „z żądzy panowania, z pogardy dla człowieka, a ostatecznie chcąc sięgnąć do przyczyn głębszych, wyrastają one z ludzkiej zazdrości, nieufności, pychy i innych egoistycznych namiętności” (KDK 83).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 4. sierpnia
    imieniny: Jana, Dominika

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Jana Marii Vianney’a, kapłana

    czytania: Jr 26,11-16.24; Ps 69
    ewangelia: Mt 14,1-12

    Tresc Ewangelii:

    W owym czasie doszła do uszu tetrarchy Heroda wieść o Jezusie. I rzekł do swych dworzan: „To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim”. Herod bowiem kazał pochwycić Jana i związanego wrzucić do więzienia. Powodem była Herodiada, żona brata jego Filipa, Jan bowiem upominał go: „Nie wolno ci jej trzymać”. Chętnie też byłby go zgładził, bał się jednak ludu, ponieważ miano go za proroka. Otóż kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła córka Herodiady wobec gości i spodobała się Herodowi. Zatem pod przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. A ona, przedtem już podmówiona przez swą matkę, powiedziała: „Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela”. Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać. Posłał więc kata i kazał ściąć Jana w więzieniu. Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczęciu, a ono zaniosło ją swojej matce. Uczniowie zaś Jana przyszli, zabrali jego ciało i pogrzebali je; potem poszli i donieśli o tym Jezusowi.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Często słyszy się słowa krytyki w stosunku do innych osób, które znamy i które nawet cenimy. Nie byłoby jednak rzeczą roztropną, aby ich zapoznać z tym, co zostało o nich powiedziane, zwłaszcza to, w znaczeniu negatywnym, a jeszcze gorzej, jeśli to będziemy komentować, a nawet przesadzać, aby się im przypodobać.

    Nigdy nie powtarzajmy drugiemu tego, co przypuszczamy, że nie będzie dla niego przyjemne. Chyba, że zobaczymy to jako coś, co jest dla niego dobre lub mogące przynieść mu korzyść. W tym przypadku powinniśmy to uczynić taktownie i z całą delikatnością, aby zmniejszyć efekt nieprzyjemny oraz zmniejszyć cierpienie, jakie może mu to sprawić.

    Należy postanowić sobie nie mówić niczego przykrego w naszych stosunkach międzyludzkich. Może to stanowić dobry plan postępowania w naszym życiu. Nigdy nie wymagajmy od innych ludzi, czego sami jeszcze nie byliśmy zdolni osiągnąć. Nigdy nie uważajmy się za lepszych od innych, chociaż – być może – w niektórych sprawach jesteśmy lepsi. Z pewnością oni w innych sprawach są dużo lepsi od nas.

     

     

    Wszyscy bądźcie jednomyślni, pełni współczucia, miłości braterskiej, miłosierdzia i pokory” (1 P 3,8).

    Zapomnieć o doznanych krzywdach i podłości; płacąc dobrem za zło, silni w wierze i miłości. Oto jest zemsta zwycięskich dusz, zmierzających do niebiańskich wzgórz”.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 5. sierpnia
    imieniny: Stanisławy, Wirginiusza

    liturgia:
    • XVIII Niedziela zwykła

    czytania: Wj 16,2-4.12-15; Ps 78; Ef 4,17.20-24
    ewangelia: J 6,24-35

    Tresc Ewangelii:

    […] Odpowiedział im Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec”. Oni zaś rzekli do Niego: „Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?” Jezus odpowiadając rzekł do nich: „Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał”. Rzekli do Niego: „Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: «Dał im do jedzenia chleb z nieba»”. Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu”. Rzekli więc do Niego: „Panie, dawaj nam zawsze tego chleba”. Odpowiedział im Jezus: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czy zwróciłeś uwagę na drzewa rosnące wzdłuż drogi? W upalne dni lata, kiedy słońce mocno przygrzewa, wszyscy szukają przyjemnego cienia drzew i wędrują w ich zasięgu, chroniąc się przed upałem.

    Drzewa są wystawione na wichry, deszcze i słońce, a dają cień, ochłodę i osłonę. Takie powinno być również twoje życie: w nim powinni mieć prawo schronić się wszyscy, którzy w taki czy inny sposób ciebie potrzebują. Potrzebują twojej wyrozumiałości, twojego towarzystwa, twojej pociechy, twojej pomocy. Ty musisz wystawiać się na cierpienia, aby inni nie cierpieli. Znosić ciężar prac, aby inni odpoczęli. Musisz się natrudzić, aby inni znaleźli ulgę w cieniu twojej opieki.

    Jednym słowem, będziesz cierpieć ty, aby inni nie cierpieli. I to będzie twoją największą radością i twoim największym motywem do dumy. Być użytecznym dla innych, ofiarować się za innych, spalać się dla bliźnich.

     

       

    „Lepiej jest dwom niż jednemu, uzyskują bowiem lepszy pożytek ze swej pracy. Gdy zdarzy się, że upadną, jeden podniesie drugiego. Ale biada samotnemu, gdy upadnie, bo nie ma drugiego, żeby go podniósł” (Koh 4,9-10). Stąd też konieczność, abyś się nie oddzielał od swych braci. Bądź u ich boku i za ich pośrednictwem – u boku Pana.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 6. sierpnia
    imieniny: Jakuba, Sławy

    liturgia:
    • Święto Przemienienia Pańskiego

    czytania: Dn 7,9-10.13-14; Ps 97; 2P 1,16-19
    ewangelia: Mk 9,2-10

    Tresc Ewangelii:

    Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden folusznik na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: „Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie”. I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy powstać z martwych.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W duchu ewangelicznych Błogosławieństw posłuchaj błogosławieństw z dziełka „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza? ∫ Kempis:

    „Błogosławiony człowiek słuchający Pana, który mu mówi wewnętrznie i z Jego ust słyszy słowa pociechy.

    Błogosławione uszy słuchające delikatnego natchnienia Bożego i nie słuchające podszeptów ze strony świata.

    Błogosławione uszy, które nie słuchają głosów z zewnątrz, tylko prawdy nauczanej wewnątrz.

    Błogosławione oczy, które patrząc na rzeczy zewnętrzne, są skupione na wewnętrznych.

    Błogosławieni, którzy przenikają rzeczy wewnętrzne i rozmyślają o nich, aby przygotować się do coraz lepszego przyjęcia tajemnic pochodzących z góry”.

     

      

    „Owoc zaś wywodzący się z ducha to: miłość, radość, pokój, cierpliwość, dobroć, życzliwość, wierność, łagodność, opanowanie. Dla tych, którzy to wszystko praktykują, Prawo nie istnieje. Ci zaś, którzy stanowią jedność z Chrystusem Jezusem, ukrzyżowali ciało razem z namiętnościami i pożądaniami” (Ga 5,22-24).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 7. sierpnia
    imieniny: Kajetana, Sykstusa

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Edmunda Bojanowskiego

    czytania: Jr 30,1-2.12-15.18-22; Ps 102
    ewangelia: Mt 14,22-36

    Tresc Ewangelii:

    [...] Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Wtedy Jezus odezwał się do nich: „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się”. Na to odpowiedział Piotr: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie”. A On rzekł: „Przyjdź”. Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: „Panie, ratuj mnie”. Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: „Czemu zwątpiłeś, małej wiary?” Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: „Prawdziwie jesteś Synem Bożym”. Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, rozesłali posłańców po całej tamtejszej okolicy, znieśli do Niego wszystkich chorych i prosili, żeby przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Życie ludzkie, z małymi wyjątkami, zamyka się w dwóch cyfrach. Życie świata być może w pięciu. A wieczność? Ile cyfr zawiera? Spróbujcie dodawać kolejne cyfry, stąd aż do najdalszej gwiazdy... Odczytajcie tę liczbę, jeśli to jest możliwe, ale nawet wtedy, prawie w ogóle nie zbliżyliśmy się do wyrażenia wieczności.

    Wieczność nie ma cyfr.

    Życie jest jak wstęp do księgi wieczności. Wstęp ten wprowadza nas do treści książki, przybliża nam idee zawarte w książce, stąd też wielkie znaczenie ma życie uczciwe i święte.

    Życie zostało nam dane, abyśmy szukali Boga. Śmierć, abyśmy Go spotkali. Wieczność, abyśmy się Nim cieszyli.

    Jeśli zdołam to osiągnąć, powiem: „moje życie warte było życia”; w przeciwnym wypadku – zmarnowałem je i straciłem.

     

      

    Wszyscy, którzy u Ciebie szukają obrony, niech się radują i niech się zawsze weselą; niechaj ci znajdą radość w Tobie, którzy miłują Imię Twoje” (Ps 5,12). Z pewnością będzie dla ciebie motywem radości wiedząc, że kochasz Imię Pana i że On cię oczekuje, aby być dla ciebie nagrodą na zawsze, na całą wieczność.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 8. sierpnia
    imieniny: Dominika, Emiliana

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Dominika, kapłana

    czytania: Jr 31,1-7; Ps: Jr 31,10.11-12ab.13
    ewangelia: Mt 15,21-28

    Tresc Ewangelii:

    Jezus podążył w stronę Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: „Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha”. Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to zbliżyli się do Niego uczniowie i prosili: „Odpraw ją, bo krzyczy za nami”. Lecz On odpowiedział: „Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela”. A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: „Panie, dopomóż mi”. On jednak odparł: „Niedobrze jest brać chleb dzieciom i rzucać psom”. A ona odrzekła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołu ich panów”. Wtedy Jezus jej odpowiedział: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz”. Od tej chwili jej córka została uzdrowiona.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Mówi się, że wszystko przemija i… to jest prawda! Ale czy wydaje ci się, że wszystko całkowicie przemija? Ja myślę, że nie.

    To prawda, że wszystko przemija, i że my przemijamy. Lecz my przynajmniej nie przemijamy całkowicie, coś po nas pozostaje… jakiś ślad, jakieś nasionko, jakiś zalążek, który w określonym czasie będzie się rozwijać.

    Poeta Núñez de Arce śpiewał:

    „Czym jest nasze życie?

    Snem co za chwilę zniknie, falą przepływającą, cieniem pierzchającym, ptakiem płochliwym i cichym, śladu swoich skrzydeł w powietrzu nie pozostawiającym”.

    A dobre uczynki? A złe uczynki? Nie zostawiają trwałych śladów? Zadowala cię przeżyć parę lat, a następnie przepaść w nieskończonej próżni, w całkowitym zapomnieniu?

    Nie wierzę, aby jakiekolwiek ludzkie serce było zadowolone z takiej perspektywy!

      

     

    Wspomnij, że życie moje tchnieniem tylko” (Job 7,7). Jest straszną głupotą pokładać cel w tym życiu, które przemija, nie jest ostateczne, które zostanie pochłonięte przez Życie prawdziwe. Wędrowiec nie tyle skupia się na drodze, co na celu, do jakiego zmierza. To życie jest tylko drogą. Metą jest wieczność.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 9. sierpnia
    imieniny: Ronalda, Romualda

    liturgia:
    • Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, dziewicy i męczennicy, patronki Europy

    czytania: Oz 2,16b.17b.21-22; Ps 45
    ewangelia: Mt 25,1-13

    Tresc Ewangelii:

    Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: Królestwo niebieskie podobne będzie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie!”. Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.”



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Życie jest czymś poważnym, bardzo poważnym, lecz także czymś wspaniałym, bardzo wspaniałym.

    Sekret wszelkiego istnienia może być sprowadzony do tej trzyczęściowej formuły:

    – miłość, którą należy ofiarować;

    – obowiązek, który należy podjąć;

    – apostolstwo, które należy prowadzić.

    Mieć ideał, oznacza posiadać wystarczającą rację do życia. Jest on także środkiem do pełniejszego i bardziej wzniosłego życia.

    Ten, kto przezwyciężył swój egoizm i poświęcił się na służbę sprawie większej niż on sam, znajduje się blisko Boga.

    Bałwochwalca jest nieruchomy, jak wszelki brak działania. Kto się realizuje w służbie bliźniemu jest dynamiczny mocą oddania.

    Życie jest ekstremalnie wartościowe, jeśli się wie, po co zostało nam dane. Docenić życie, to znaczy już teraz ukierunkować się na wpływ ideału. Życie próżniacze jest antycypowaną śmiercią.

    Żyć to odczuwać duszę, całą duszę. Kochać ze wszystkich sił, aż do końca i to aż do ofiary z życia.

      

     

    Teraz Chrystus będzie jawnie uwielbiony w moim ciele czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem” (Flp 1,20-21). Moim życiem jest Chrystus; Chrystus żyje we mnie. Chrystus nadaje sens mojemu życiu, orientuje je i pobudza, a śmierć będzie ostatecznym i całkowitym spotkaniem z tym Chrystusem, który jest moim Zmartwychwstaniem i moim Życiem.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. sierpnia
    imieniny: Wawrzyńca, Borysa

    liturgia:
    • Święto św. Wawrzyńca, diakona i męczennika

    czytania: Mdr 3,1-9; Ps 112
    ewangelia: J 12,24-26

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Żyć znaczy działać; działać znaczy walczyć; walczyć znaczy być w ruchu i poruszać innych.

    Większość ludzi żyje w ustawicznej prolongacie, pozostawiając po sobie reformy, decydujące wykonanie czegoś na hipotetyczne jutro, którego jutrzenka nigdy nie chce zabłysnąć.

    To nie jest nic innego jak strata czasu! Ten stracony czas nazywa się istnieniem. Tak jak istnieje kamień, chociaż kamień istniejąc, wypełnia swoją misję. Odwrotnie jest z czasem – czas spożytkowany nazywa się życiem; wszystko zaś naprawdę żyje, jeśli zużywa swoje siły na doskonalenie własne lub innych.

    Istniejesz czy żyjesz? Używasz czasu na doskonalenie siebie, na podnoszenie swojego duchowego poziomu? Używasz czasu dla innych ludzi? Czujesz, że twoje życie jest pełnią ideału, czy je odczuwasz jako puste i próżne? Masz chęć życia, czy raczej jesteś bardzo nim zmęczony?

    Skup swoje życie na Bogu, a poczujesz się szczęśliwym!

      

     

    „Chrystus Pan głównie przez paschalne misterium swojej błogosławionej Męki, Zmartwychwstania i chwalebnego Wniebowstąpienia [...] zniweczył naszą śmierć i zmartwychwstając, przywrócił nam życie” (KL 5). Nasze życie w Chrystusie jest innym życiem, życiem w innych wymiarach. Przypomnij sobie, czym było twoje życie przed spotkaniem Chrystusa i czym jest obecnie; i czym pragniesz, aby było?


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. sierpnia
    imieniny: Klary, Zuzanny

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Klary, dziewicy

    czytania: Ha 1,12-2,4; Ps 9
    ewangelia: Mt 17,14-20

    Tresc Ewangelii:

    Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i padając przed Nim na kolana, prosił: „Panie, zlituj się nad moim synem. Jest epileptykiem i bardzo cierpi; bo często wpada w ogień, a często w wodę. Przyprowadziłem go do twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić”. Na to Jezus odrzekł: „O plemię niewierne i przewrotne! Dopóki jeszcze mam być z wami; dopóki mam was cierpieć? Przyprowadźcie mi go tutaj”. Jezus rozkazał mu surowo i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. Wtedy uczniowie zbliżyli się do Jezusa na osobności i pytali: „Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?” On zaś im rzekł: „Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: «Przesuń się stąd tam», i przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Dzieci zasługują na wszelki nasz szacunek i naszą miłość. Nie będzie od rzeczy, abyśmy przeprowadzili rachunek sumienia odnośnie do tego, czy je traktujemy z należytym szacunkiem. Nie tylko dzieci mogą grzeszyć, nie mając szacunku dla starszych. Brak szacunku dla dzieci ze strony starszych jest o wiele gorszy.

    Zróbmy sobie rachunek sumienia, czy nasza miłość do dzieci zawsze jest szczera, wielka i czysta.

    Wreszcie, przeanalizujmy z całą uczciwością, wobec własnego sumienia, czy spojrzenie dzieci, które wszystko odkrywa, zawsze może zobaczyć w nas Boga.

    Dzieci są jak diamenty, nad którymi trzeba dopiero popracować i je oszlifować. Są liniami ze znakami zapytania. Nie wiemy, co zawierają te znaki zapytania. Być może od nas zależy, że niektóre z tych znaków rozwiną się we wspaniałe potwierdzenia wierności powołaniu, wielkoduszności i zaangażowania.

     

     

    I kto by przyjął takie jedno dziecię w imię moje, Mnie przyjmuje. A kto by doprowadził do złego jednego z tych maluczkich, którzy we Mnie wierzą, lepiej dla niego, aby zawieszono mu na szyi kamień młyński i utopiono w głębokościach morza” (Mt 18,5-6). Strzeż swoich dzieci i strzeż dzieci w ogóle. Ich niewinność jest najpiękniejszą rzeczą na świecie.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 12. sierpnia
    imieniny: Lecha, Klary

    liturgia:
    • XIX Niedziela zwykła

    czytania: 1 Krl 19,4-8; Ps 34; Ef 4,30-5,2
    ewangelia: J 6,41-51

    Tresc Ewangelii:

    Żydzi szemrali przeciwko Jezusowi, dlatego że powiedział: „Jam jest chleb, który z nieba zstąpił”, i mówili: „Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę znamy? Jakżeż może On teraz mówić: «Z nieba zstąpiłem»?” Jezus im odpowiedział: «Nie szemrajcie między sobą. Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: «Oni wszyscy będą uczniami Boga». Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Huragan szalonych idei atakuje same fundamenty rodziny, z oczywistym zagrożeniem naruszenia odwiecznych zasad całego społeczeństwa.

    Nasza ludzka społeczność po przejściu przewrotów społecznych, zakończonych wojnami, rewolucjami i powszechnymi rozruchami, posiada jeszcze jedno miejsce schronienia: rodzinę.

    Należy jednak dobrze umocnić tę rodzinę, jeśli chcemy, aby przetrwała cały napór niszczących ją sił. Należy umocnić ją w aspekcie ludzkim, ale i od strony wiary.

    Mężczyzna i kobieta powinni podchodzić do zakładania rodziny ze zdrowymi zasadami i pojęciami o niej samej oraz z odpowiednim przygotowaniem odnośnie do obowiązków, jakie później spadną na ich barki i na ich sumienie. Wszyscy mają swoje oczy i swoje zainteresowania zwrócone na rodzinę. Jedni zamierzają w ten sposób umocnić społeczeństwo, a drudzy dążą do jego zniszczenia. To nas przekonuje o wielkim znaczeniu rodziny i jej decydującej potędze.

      

     

    W tym domowym niejako Kościele rodzice przy pomocy słowa i przykładu winni być dla dzieci swoich pierwszymi nauczycielami wiary i pielęgnować właściwe każdemu z nich powołanie, ze szczególną zaś troskliwością powołanie duchowne” (KK 11).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. sierpnia
    imieniny: Diany, Hipolita

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ez 1,2-5.24-28c; Ps 148
    ewangelia: Mt 17,22-27

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie”. I bardzo się zasmucili. Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmy z zapytaniem: „Wasz nauczyciel nie płaci dwudrachmy?” Odpowiedział: „Owszem”. Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: „Szymonie, jak ci się zdaje? Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?” Powiedział: „Od obcych”. Jezus mu rzekł: „A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Każda osoba ludzka posiada takie same prawa do prawdy i do wolności. Osoba ludzka nie jest jednak podmiotem: podmiotem wolności i prawa do błędu, zła, nieporządku i anarchii.

    W konsekwencji, osoba ludzka może korzystać ze swej wolności dla swego dobra, lecz nigdy, pod żadnym warunkiem, aby szkodzić swojemu bliźniemu i powodować zło.

    Nie powinieneś myśleć w ten sposób, że kiedy nakłada się jakiś obowiązek, będzie to w aspekcie twojego zrozumienia czy woli, postępowania czy życia, przekonania czy uczucia, że tym samym ogranicza się twoją wolność. Jest zupełnie odwrotnie. Przyjmując ten obowiązek świadomie i dobrowolnie, udoskonalisz swoją wolną wolę.

    Wolność w zakresie rozumienia polega na pozostawaniu w służbie prawdy i wolność w zakresie woli oznacza trwanie w służbie cnoty. Najwyższym aktem wolności jest doprowadzenie do zgody i możliwie doskonałej harmonii pomiędzy twoją wolnością osobistą i wolą Bożą.

     

      

    „Osoba ludzka bowiem ma być zbawiona, a ludzkie społeczeństwo odnowione. Tak więc człowiek: w swej jedności i całości, z ciałem i duszą, sercem i sumieniem, z umysłem i wolą” (KDK 3). Nie wpadajmy nigdy ani w materializm, ani w naiwny spirytualizm. Zmierzajmy ku integralnemu humanizmowi chrześcijańskiemu.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Błogosławieni Męczennicy Klaretyńscy z Barbastro
    Opis święta klaretyńskiego:

    Relacje o męczeństwie

     

       Męczeństwo 51 misjonarzy, Synów Niepokalanego Serca Maryi, z Barbastro miało miejsce w dniach 2, 12, 13, 15 i 18 sierpnia 1936 roku.

       Wspólnota klaretyńska w Barbastro (Huesca, Hiszpania) składała się z 60 misjonarzy: 9 ojców, 12 braci zakonnych i 39 studentów seminarium, tuż przed święceniami. Z 51 męczenników tylko 9 ukończyło 25 rok życia, 9 miało 22 lata i 3 ukończyło 21 rok życia. Dziewięciu, którzy nie zostali rozstrzelani, byli przeważnie starszymi, schorowanymi członkowie wspólnoty (wyjątkiem byli dwaj bracia zakonni: Ramón Vall oraz Simón Sánchez. Dwóch z nich było Argentyńczykami, których odesłano do swego kraju, po przetrzymywaniu ich w więzieniu wspólnie z pozostałymi, aż do 13 sierpnia, kiedy to już śmierć poniosło ich 29 współtowarzyszy.

       W poniedziałek 20 lipca 1936 roku dom został napadnięty i przeszukany w nadziei znalezienia broni. Pomimo, że nie znaleziono żadnej broni, wszyscy członkowie wspólnoty zostali zaaresztowani. Przełożony o. Felipe de Jesús Munárriz, wychowawca studentów o. Juan Díaz i administrator o. Leoncio Pérez, zostali doprowadzeni natychmiast do miejskiego więzienia. Starcy i chorzy zostali przetransportowani do domu starców lub do szpitala. Pozostali członkowie wspólnoty zostali doprowadzeni do szkoły Pijarów i zamknięci w sali teatralnej, aż do dnia egzekucji. Ich przejście ulicami Barbastro podobne było do procesji. Świadkowie wspominają skupienie na ich obliczach, jakby powracali od stołu Pańskiego po przyjęciu Komunii świętej. Była to zresztą prawda, ponieważ przed wyprowadzeniem ich z domu wszyscy przyjęli Komunię świętą.

       Trzej odpowiedzialni za wspólnotę klaretyńską w czasie swego krótkiego pobytu w więzieniu dali prawdziwy przykład świętego życia: nie skarżyli się na nic, podtrzymywali na duchu zatrzymanych współwięźniów i za nich się ofiarowali, modlili się za siebie i za swoich prześladowców, spowiadali się i spowiadali innych więźniów. Zostali rozstrzelani o świcie dnia 2 sierpnia przy bramie cmentarnej, bez jakiegokolwiek procesu sądowego, a tylko na podstawie przynależności do stany duchownego.

       Pozostali, zamknięci w sali teatralnej szkoły Pijarów, od samego początku przygotowywali się na śmierć: „Trwaliśmy w ciągu dnia w religijnym skupieniu i przygotowaliśmy się na jutrzejszą śmierć; jedynie słychać było szept modlitwy na tej sali, świadka naszej udręki. Jeśli rozmawialiśmy, to jedynie, aby podtrzymać się w duchu przyjęcia męczeńskiej śmierci. Jeśli modliliśmy się to jedynie o przebaczenie. Odpuść im Ojcze, ponieważ nie wiedzą, co czynią!” - napisał jeden z nich.

       W czasie pierwszych dni pobytu w zamknięciu udawało im się otrzymywać po kryjomu Eucharystię. Stanowiła ona dla nich w owych tragicznych momentach centrum życia i źródło siły. Modlitwą, odmawianiem Godzin liturgicznych i różańca przygotowywali się wewnętrznie na śmierć.

       Musieli znosić udręki więzienia, przede wszystkim, brak wody w pełni upalnego lata. Byli torturowani fingowanym rozstrzeliwaniem: „Więcej niż czterokrotnie otrzymaliśmy absolucję, sądząc, że śmierć dopadnie nas znienacka” - poświadcza Parussini, jeden z uwolnionych klaretynów Argentyńczyków, uwięziony wraz ze wszystkimi i uwolniony 13 sierpnia, jako obcokrajowiec. „Pewnego dnia przez godzinę staliśmy nieruchomo, oczekując serii z karabinu”.

       Wprowadzono do sali prostytutki, w celu prowokacji, pod groźbą natychmiastowego rozstrzelania, gdybyśmy się temu sprzeciwili. Na nic się zdały także oferty uwolnienia, przedstawiane niektórym osobom ze strony bojówki milicyjnej. Nikt się nie zachwiał. Wszyscy wybrali los swych współbraci, aby umrzeć podobnie jak oni.

       Byli przekonani, że zostaną męczennikami. Jeden z nich 10 sierpnia tak pisał w liście do rodziny: „Pan w swojej dobroci zechce mi wręczyć palmę męczeństwa [...] kiedy dostaniecie tę kartkę, śpiewajcie w podzięce Panu za tak wspaniały i wyjątkowy dar, jakim jest męczeństwo, które zechciał przeznaczyć mi Bóg w swojej dobroci [...]. Nie zmieniłbym więzienia na dar czynienia cudów, a męczeństwa na możliwość pracy apostolskiej, co było marzeniem mojego życia”. Z dnia 12 sierpnia pozostały inne świadectwa ich radosnej świadomości męczeńskiej: „Sercem przepełnionym radością, oczekuję pełen ufności najważniejszej chwili mego życia, męczeństwa”; „Podobnie jak Pan Jezus z wysokości swego krzyża, oddając swego ducha, przebaczył wrogom, tak i ja, jako męczennik wybaczam z całego serca”; „umieramy wszyscy zadowoleni za Chrystusa i Jego Kościół i za wiarę Hiszpanii”; „nie płaczcie z mojego powodu; Pan Jezus mnie prosi o krew; z miłości ją przeleję: będę męczennikiem, idę do nieba”. Są to niektóre z napisów, jakie pozostawili na małych karteczkach papieru, na papierze po czekoladzie, na ścianach, na taborecie od fortepianu i które w cudowny sposób ocalały.

       Na męczeństwo byli wyprowadzani w grupach w różnych dniach. W pierwszej grupie wyprowadzanej o świcie dnia 12 sierpnia znaleźli się najstarsi, następujący ojcowie: Sebastián Calvo, Pedro Cunill, José Pavón, Nicasio Sierra, student Wenceslao María Claris i brat zakonny Gregorio Chirivás. Poszli bez jakiegokolwiek oporu na wezwanie swych oprawców. Powiązano im ręce do tyłu i ustawiono w pary, ramię przy ramieniu. O. Secundino María Ortega ze sceny udzielił im absolucji. „Za siedem minut siódma” usłyszano z sali wystrzały. Przed rozstrzelaniem, prześladowcy po raz ostatni dali im możliwość apostazji, ale oni pozostali wierni aż do końca.

       Od tego momentu ci, którzy pozostali z jeszcze większą gorliwością przygotowywali się na „najbliższą śmierć”. Sporządzili na piśmie i wszyscy podpisali Ostatnie ofiarowanie dla Zgromadzenia jego synów męczenników: „Barbastro, dnia 12 sierpnia 1936 roku. Już sześciu spośród naszych współbraci zostało męczennikami, a wkrótce i my nimi zostaniemy. Jednak wcześniej chcemy oświadczyć, że umierając, przebaczamy tym, którzy odbierają nam życie, i że poświęcamy nasze życie w obronie chrześcijańskiego ładu w robotniczym świecie, dla ostatecznego zwycięstwa Kościoła katolickiego, dla naszego ukochanego Zgromadzenia oraz dla naszych ukochanych rodzin”.

       Następnej nocy, „Gdy zegar na wieży Katedry wybijał godzinę dwunastą” milicja wtargnęła do sali. Ponieważ nie było nikogo mającego więcej niż 25 lat, odczytano z listy następujące osoby w liczbie dwudziestu: ojciec Secundino Ortega, studenci: Javier Bandrés, José Brengaret, Antolín María Calvo, Tomás Capdevila, Esteban Casadevall, Eusebio Codina, Juan Codinachs, Antonio María Dalmau, Juan Echarri, Pedro García Bernal, Hilario María Llorente, Ramón Novich, José Ormo, Salvador Pigem, Teodoro Ruiz de Larrinaga, Juan Sánchez Munárriz, Manuel Torras oraz bracia zakonni Manuel Buil i Alfonso Miquel. Żaden z nich nie załamał się ani nie okazał lęku. Ojciec Luis Masferrer, jedyny pozostały kapłan, udzielił im absolucji. Ci, co pozostali widzieli ich jak wchodzili na ciężarówkę, słyszeli jak wznosili okrzyki na cześć Chrystusa Króla i śpiewali hymny wyrażające ich ideał życia misjonarskiego. O godzinie za dwadzieścia pierwsza dnia 13 sierpnia słychać było dokładnie serie wystrzałów karabinowych i później pojedyncze strzały z rewolweru dobijające jeszcze żyjących.

       Ostatnią dwudziestkę wyprowadzono na męczeństwo o świcie dnia 15 sierpnia, w święto Wniebowzięcia NMP, rocznicę profesji zakonnej większości z nich: ojciec Luis Masferrer, studenci: José María Amorós, José María Badía, Juan Baixeras, José María Blasco, Rafael Briega, Luis Escalé, José Figuero, Ramón Illa, Luis Lladó, Miguel Masip, Faustino Pérez, Sebastián Riera, Eduardo Ripoll, José Ros, Francisco María Roura, Alfonso Sorribes i Agustín Viela oraz bracia zakonni Francisco Castán i Manuel Martínez Jarauta.

       Pozostawili kolejny list pożegnalny, który może być uważany za ich testament: „Umiłowane Zgromadzenie: Przedwczoraj, dnia 11 sierpnia sześciu naszych współbraci oddało heroicznie życie jak to czynią męczennicy, dzisiaj 13 sierpnia kolejnych dwudziestu osiągnęło palmę męczeństwa, i jutro 14 sierpnia spodziewamy się śmierci pozostający w liczbie 21. Bogu niech będzie chwała! Spędzamy dzień podnosząc w duchu męczeństwa jeden drugiego i modlimy się za naszych nieprzyjaciół oraz za nasz kochany Instytut. Gdy nadchodzi moment wyznaczania ofiar, u wszystkich widać święte skupienie i pragnienie usłyszenia swego nazwiska, aby wyjść naprzód i ustawić się w szeregu wybranych. Czekamy na ten moment z ukrywanym niepokojem i gdy nadchodzi, widzimy, że niektórzy całują więzy, którymi ich krępują, a inni kierują słowa przebaczenia do uzbrojonego tłumu. Gdy znajdą się już na ciężarówce kierującej się w stronę cmentarza, słyszymy okrzyki: Niech żyje Chrystus Król... Jutro pójdziemy, jako reszta i już mamy, gdy rozlegną się wystrzały, ustalone hasła na cześć Serca Maryi, Chrystusa Króla, Kościoła katolickiego i na twoją cześć Matko każdego z nas... Umieramy szczęśliwi... Umieramy modląc się do Boga, aby przelana przez nas krew nie domagała się zemsty, ale aby była krwią posiewu życia, która przelana ożywi rozwój i rozszerzanie się Kościoła po całym świecie”.

       O dwóch studentach umieszczonych w szpitalu z powodu choroby, Jaime Falgarona i Atanasio Vidaurreta, współwięźniowie wspominają, że po ich wywołaniu, w połowie nocy 18 sierpnia, wyspowiadali się u kapłana współwięźnia i razem z innym kapłanami i katolikami świeckimi, zostali wyprowadzeni bez sądu na męczeńską śmierć.

       Heroiczność męczeńskiej śmierci klaretynów w Barbastro była powszechnie uznana od samego początku przez mieszkańców, jak i przez Zgromadzenie. Było ona widoczna, zarówno w świadectwach męczeństwa jak i ich pismach: wielka i bez zastrzeżeń wyrażana miłość do Jezusa Chrystusa, synowskie oddanie się Sercu Maryi, radosna i zaangażowana przynależność do Kościoła i Zgromadzenia, serdeczne uczucia w stosunku do swych rodzin oraz pragnienie pojednania i wybaczenia tym, którzy pozbawiali ich życia. Spadkobiercy ducha apostolskiego św. Antoniego Marii Klareta podjęli dzielnie wyzwanie misjonarskie w owych czasach. Przed aresztowaniem okazywali wrażliwość dla najbardziej pokrzywdzonych, dla robotników, przygotowując się w nadziei i uniwersalnej wizji dla swojej przyszłej posługi. Zostali beatyfikowani przez Jana Pawła II, dnia 25 października 1992 roku.

       Ich śmiertelne szczątki, wraz z wieloma przedmiotami osobistymi i notatkami, przechowuje się ze czcią w mauzoleum, jakie Zgromadzenie Misjonarzy Klaretynów zbudowało w mieście Barbastro: są to cenne pamiątki przypominające dzieje pierwszych męczenników, posiew i najgłębsze korzenie naszego chrześcijaństwa.

     

    Świadectwo męczeństwa

     

       „Przedwczoraj, dnia 11 sierpnia sześciu naszych współbraci oddało heroicznie życie jak to czynią męczennicy, dzisiaj 13 sierpnia kolejnych dwudziestu osiągnęło palmę męczeństwa, i jutro 14 sierpnia spodziewamy się śmierci pozostający w liczbie 21. Bogu niech będzie chwała! O, jak szlachetnie i heroicznie zachowują się twoi synowie, Umiłowane Zgromadzenie!

       Spędzamy dzień podnosząc w duchu męczeństwa jeden drugiego i modlimy się za naszych nieprzyjaciół oraz za nasz kochany Instytut. Gdy nadchodzi moment wyznaczania ofiar, u wszystkich widać święte skupienie i pragnienie usłyszenia swego nazwiska, aby wyjść naprzód i ustawić się w szeregu wybranych. Czekamy na ten moment z ukrywanym niepokojem i gdy nadchodzi, widzimy, że niektórzy całują więzy, którymi ich krępują, a inni kierują słowa przebaczenia do uzbrojonego tłumu. Gdy znajdą się już na ciężarówce kierującej się w stronę cmentarza, słyszymy okrzyki: Niech żyje Chrystus Król. Odpowiada wściekły tłum: śmierć! śmierć!, ale ich nic nie uciszy. Są twoimi synami, Umiłowane Zgromadzenie. Wiezieni pod wycelowanymi w nich karabinami i pistoletami w kierunku cmentarza odważają się głośno wołać: Niech żyje Chrystus Król!

       Jutro pójdziemy, jako reszta i już mamy, gdy rozlegną się wystrzały, ustalone hasła na cześć Serca Maryi, Chrystusa Króla, Kościoła katolickiego i na twoją cześć Matko każdego z nas. Moi współbracia mówią mi, abym ja zaintonował okrzyki, a oni razem będą odpowiadać. I będę krzyczał z całych sił w piersiach, a ty Umiłowane Zgromadzenie usłysz w naszych entuzjastycznych okrzykach miłość, jaką żywimy dla ciebie, ponieważ nosimy Cię w naszej pamięci, aż na obszary naszych cierpień i śmierci.
    Umieramy wszyscy szczęśliwi i nikt nie czuje słabości czy żalu; umieramy modląc się do Boga, aby przelana przez nas krew nie domagała się zemsty, ale aby była krwią posiewu życia, która przelana ożywi rozwój i rozszerzanie się Kościoła po całym świecie. Żegnaj Umiłowane Zgromadzenie! Twoi synowie, Męczennicy z Barbastro, pozdrawiają cię z więzienia i ofiarują swoje bolesne udręki, jako ofiarę całopalną, przebłagalną za nasze niedoskonałości i na świadectwo naszej wiernej miłości, wielkodusznej i wiecznej. Męczennicy dnia jutrzejszego, 14, przypominają, że umierają w wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. O, jakiż to zaszczyt! Umieramy za noszenie sutanny i umieramy właśnie w tym dniu obłóczyn. Męczennicy z Barbastro, w imieniu wszystkich i własnym, ostatni i najmniej godny, Faustino Pérez, CMF.

       Niech żyje Chrystus Król! Niech żyje Serce Maryi! Niech żyje Zgromadzenie! Żegnaj umiłowany Instytucie. Idziemy do nieba, aby prosić za Tobą. Żegnajcie! Z Bogiem”.

     



  • 14. sierpnia
    imieniny: Maksymiliana, Alfreda

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Maksymiliana Marii Kolbego, kapłana i męczennika

    czytania: Ez 2,8-3,4; Ps 119
    ewangelia: Mt 18,1-5.10.12-14

    Tresc Ewangelii:

    Uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: «Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?». On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie. Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ciągle należy przypominać fundamentalną zasadę, że każdy człowiek jest naszym bratem. Nie jest ważne to, gdzie się znajduje, skąd przychodzi i dokąd zmierza. A jeśli każdy człowiek jest moim bratem, wszystkich ludzi muszę kochać i pomagać im… jak braciom.

     

    Pożycz mi twojego życia, daleki bracie,

    Abym mógł włożyć w nie to wszystko, czego ci brakuje. Smak mojego chleba, do twojego głodu.

    Dla osamotnienia, moją obecność.

    Z mojego okrycia, ciepło dla twego ciała.

    Z mojej nadziei, podtrzymanie twoich pragnień. Z moich łez, pocieszające współczucie.

    Z mojej wiary, oazę wytchnienia.

    Z mojej walki, odwagę na twojej drodze.

    Z mojego zrozumienia, światło brakujące. Z całej mojej miłości, balsam łagodzący.

    A jeśli żyjesz bez Boga, zaniosę ci Go.

      

     

    Kościół na mocy swego posłannictwa, nakazującego mu oświecać orędziem ewangelicznym cały świat i zespolić wszystkich ludzi jakiegokolwiek narodu, plemienia czy kultury w jedności Ducha, staje się znakiem owego braterstwa, które pozwala na szczery dialog i taki dialog utrwala” (KDK 92).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Słudzy Boży brat Fernando Saperas CMF i ojciec Marceliano Alonso CMF i Współtowarzysze, Męczennicy
    Opis święta klaretyńskiego:

    Świadectwo męczeństwa brata Fernando Saperas CMF

     

       Fernando należał do tych osób, których życie zmuszało do kształtowania samych siebie. Urodził się w Alió, małej wiosce w Tarragona. Gdy miał siedem lat, zmarł jego ojciec José Saperas i rodzina pozostała bez środków, jakich im dostarczał wykonując zawód murarza. Jego matka Escolástica Aluja musiała sama utrzymać trzech synów: Juana, Fernando i Romana. Juan udał się natychmiast do pracy w Barcelonie, podczas gdy Fernando i Roman starali się godzić prace na roli z nauką w szkole. Wreszcie po skończeniu 15 roku życia, Fernando udaje się Valls (Tarragona) i Barcelony, aby pracować w hotelu i jako sprzedawca w sklepie.

       Wszystko to sprawiło, że szybko musiał dojrzewać i stał się osobą poważną oraz odpowiedzialną. Gdy osiągnął dojrzałość był młodzieńcem silnym, smukłym i krzepkim. Posiadał temperament silny i energiczny, prawie surowy, przez który przebijała postać osoby inteligentnej, zdecydowanej, pracowitej, szacownej i być może zbyt formalnej oraz milczącej. Od dziecka jego charakter był zawsze zabarwiony głębokim zmysłem religijnym.

       Służbę wojskową odbywał w Barcelonie, w koszarach Santiago, położonych blisko Sanktuarium Serca Maryi, które było prowadzone przez Misjonarzy Klaretynów. Zawsze, gdy mu na to pozwalały obowiązki wojskowe, Fernando nawiedzał to Sanktuarium. W owym czasie odczuwał pragnienie wstąpienia do wspólnoty zakonnej, jeśli już nie w celu studiowania, ponieważ wiek już na to nie zezwalał, to przynajmniej, by pomagać fizycznie. W tych okolicznościach, po wysłuchaniu kazania o. Antonio Soteras, przełożonego prowincji Katalonia, zdecydował się z nim porozmawiać, wyjawiając pragnienie pracy u Klaretynów. O. Soteras wyjaśnił mu wszystko i przyjął go do Zgromadzenia jako brata misjonarza. Miało to miejsce pod koniec 1928 roku.

       Po skończeniu lat formacji został przeznaczony do Cervera, do wspólnoty akademickiej. Codziennie wzrastał w pobożności, którą był obdarzony już od dziecka. Oprócz uczestnictwa w modlitwach wspólnotowych, we Mszy świętej, często nawiedzał Najświętszy Sakrament, odprawiał Drogę krzyżową i odmawiał trzy części różańca świętego. Wraz z pobożnością rozwinęła się u brata miłość do powołania i do Zgromadzenia. „Nigdy – zwykł mówić - nie będziemy mogli wyrazić należnej wdzięczności Bogu za łaskę powołania”. Najbardziej charakterystyczną cechą jego duchowości była pracowitość i gorliwość misjonarska, z jaką oddawał się pracy. Swoje obowiązki wykonywał starannie, dokładnie, wszędzie utrzymywał porządek i czystość, z wyraźnym znamieniem ewangelicznym.

       Pełnił obowiązki furtiana, kiedy dnia 21 lipca 1936 roku, wobec niemożliwości zapewnienia wspólnocie bezpieczeństwa przez władze miasta Cervera, 117 klaretynów musiało się pospiesznie rozproszyć. Brat Fernando skierował się do wspólnoty w Solsona z najliczniejszą grupą w autokarach podstawionych przez Komitet rewolucyjny. Jednak w połowie drogi otrzymali wiadomość, że Komitet w Solsona nie zgadzał się na ich wjazd do Solsona. Przenocowali w klasztorze San Ramón, zakonu Mercedariuszy, a później rozproszyli się, gdzie tylko mogli. Brat Fernando, wędrując po wielu okolicznych wioskach, dotarł do miejscowości Montpalau (Lérida), gdzie został przyjęty przez gospodarza, pracował w ogrodzie i pomagał w sklepie, i knajpie, jaką Riera miał w swoim domu. W rzeczywistości prowadził życie wspólne z tą rodziną.

       W karczmie, energia i ostrość jego charakteru zostały wystawione na próbę, gdy słyszał jakieś bluźnierstwa. Z drugiej strony knajpa w tej miejscowości nie stanowiła bezpiecznego schronienia dla brata zakonnego. Riera doradził swemu podopiecznemu, aby poszukał innego miejsca. Fernando potrafił zarobić na swoje życie i nie stanowił obciążenia w wiejskich gospodarstwach. Rankiem 12 sierpnia wyruszył w drogę do domu innego zaprzyjaźnionego właściciela, pana Borafull. Brat Fernando nie wiedział, że na farmie ukryto parę klaczy ze źrebakami oraz że Komitet z Cervera wysłał milicjantów, aby dokonali rewizji. Gdy przybył do domu pana Bofarull, chciał się wycofać z miejsca rewizji, ale został dostrzeżony i zatrzymany przez milicjantów. Oświadczył, że zakończył prace w Montpalau i szuka zajęcia w innych gospodarstwach. Milicja nie uwierzyła mu i zdecydowała o zabraniu go ze sobą, aby później wszystko dokładnie sprawdzić. W ten sposób nie miał wyjścia i musiał udać się z bojówką milicyjną w składzie złożonym z osobnika zwanego „Mały” Juan del Hostals, Pedro Vilagrasa, szofera Pepito i szefa tej bandy Juan Casterás oraz Francisco Carulla, hodowcy i znawcy bydła, sprowadzonego przez milicję na farmę pana Bofarull, celem rozstrzygnięcia sprawy odnośnie pochodzenia klaczy.

       W czasie podróży, Fernando został rozpoznany jako zakonnik. To rozpoznanie stało się początkiem jego kalwarii. Zatrzymano samochód, zabrano mu jego rzeczy, planując go zabić na miejscu, przy stercie suchych gałęzi. Przeszkodziła temu interwencja pana Carulla, który oświadczył, że nie został wezwany do tego rodzaju zajęcia.

       Samochód ponownie ruszył w drogę. Rozmowy dotyczyły spraw związanych z bronią i religią. Wkrótce rozmowa zeszła na tematy seksu. Milicję interesowały relacje z zakonnicami i homoseksualistami. Fernando odparował z całą energią i stanowczością, że już wystarczy, „jeśli chcą, to niech go zabiją i to jak najprędzej, ale nie będzie słuchać o tych sprawach”. Jedno przewrotne mrugnięcie oka zjednoczyło milicjantów. Zatrzymali znów samochód. Przeszli do tylnej części samochodu, gdzie znajdował się Fernando. Mały pozbył się bezwstydnie ubrania. Casterás i Juan del Hostals chwycili mocno Fernanda, któremu zdarli odzienie i Mały rzucił się na niego. Fernando, zareagował z całą mocą i odepchnął napastników od siebie, wykazując wstręt w takiej sytuacji. „Zabijcie mnie, jeśli chcecie, -powiedział -, ale nie róbcie mi tego”.

       Milicjanci zrozumieli, że Fernando nie zgodzi się na praktyki homoseksualne i postanowili zawieźć go do domów publicznych w Cervera. Jeśli zgodzi się być z kobietą w ich obecności, podarują mu życie. Wreszcie dotarli do Cervera. Brat został odesłany do więzienia, podczas gdy odprawiono pana Carulla i wyjaśniano sprawę klaczy z panem Bofarull, którego także odstawiono do domu. Po powrocie milicjanci zaprowadzili brata do dwóch domów publicznych. Sam Casterás powiedział, że brat w nich „prosił Boga o pomoc. Rzuciliśmy go na ziemię, a on nic, bardziej zimny niż lód. Ten człowiek do niczego się nie przyda. Nic nie mogliśmy osiągnąć”.

       W tej sytuacji postanowili jeszcze próbować szczęścia w domach publicznych w Tárrega (Lérida), mieście położonym 12 km od Cervera. Naoczni świadkowie opowiadali, że w El Vermut i La Garza polecili mu, aby się napił i zatańczył, „aby go podniecić i zbliżyć do kobiet, zmuszając niektóre z nich, aby się rozebrały i ściągnęły mu spodnie. W sytuacji, gdy nie mogli nic osiągnąć, zmusili go do paradowania nago przed całą salą. Gdy nic nie mogli osiągnąć w domu publicznym El Vermut zaprowadzili go do drugiego La Garza”.

       Brat Saperas cierpiał te zniewagi ze spuszczoną głową i upokorzony powtarzał „Zabijcie mnie, jeśli chcecie, ale tego nie będę robił”. Ktoś powiedział złośliwie, że nie był mężczyzną, ponieważ nie reagował jako mężczyzna, mając 30 lat. Brat na tę obelgę odpowiedział z niespodziewaną energią: „Nie jestem mężczyzną? Uczyniłbym to, gdybym chciał i więcej niż wy, ale nie chcę! Wolę umrzeć!”. Nawet same kobiety stanęły po jego stronie i powiedziały, że nie będą współpracować, chociażby brat chciał i aby zabrano od nich zakonnika lub one same stamtąd wyjdą. Chwyciły za puste butelki i krzesła, aby wyrzucić ich stamtąd.

       Było około północy. Piętnaście godzin trwała ta udręka. Zdesperowani milicjanci wepchnęli go do samochodu i zawieźli na cmentarz, aby go zabić. W czasie drogi zamyślali pozbawić go genitaliów, ale nie doszło do tego, za sprawą innych milicjantów z Tárrega, z którymi doszło do wymiany opinii w czasie kontroli. Brat Fernando Saperas został rozstrzelany przy bramie cmentarnej, podczas gdy wybaczał swoim mordercom i wznosił okrzyki na cześć Chrystusa Króla. Pomimo wielu strzałów nie umarł natychmiast i powtarzał w czasie agonii: „Matko moja!”. Pewien człowiek, Jaime Clos, odważył się zbliżyć do umierającego, mówiąc: „Przyjacielu! Przyjacielu!”. Ale już nie usłyszał odpowiedzi.

       W miejscu męczeństwa umieszczono tablicę z napisem podobnym na grobie, w którym znajdują się jego zwłoki: „Tutaj, w obronie czystości zakonnej, dnia 13.08.1936 roku, został zamordowany brat Fernando Saperas, Misjonarz, Syn Serca Maryi”.

     

    Świadectwo męczeństwa o. Marceliano Alonso CMF i Współtowarzyszy

     

       Prowincja klaretyńska w Katalonii w roku 1936 posiadała cztery wspólnoty zakonne w regionie Walencji: Walencja, El Grao, Játiva i Requena. Wybuch rewolucji dnia 24 marca złamał pieczęcie na wszystkich klasztorach i klauzurach w Requena. Pięciu klaretynów stanowiących wspólnotę musiało opuścić dom i kościół a wszystko, czego nie mogli uratować zostało na pastwę rabunku i płomieni. El Grao i Játiva podzieliły ten sam los. 19 lipca ocalał jedynie dom w Walencji i tam ofiary znalazły swoje schronienie.

       Wspólnota w Walencji stała się wieczernikiem przygarniającym prześladowanych. Tam zgromadzili się na męczeństwo. Ojciec Gordón i brat Vélez uciekli z Játiva, gdy dom rozpadł się w gruzy wskutek pożaru. O. Galipienzo krążył tej nocy po ulicach Requena, wśród wybuchów w klasztorach sióstr Augustianek i ojców Dominikanów. Wszyscy spotkali
    się na drugim piętrze przy ulicy San Vicente, gdzie rok temu powstała wspólnota klaretyńska w Walencji.

       W poniedziałek 20 lipca 1936 roku małą wspólnotę tworzyli o. Marceliano Alonso jako przełożony, o. Luis Francés i brat Félix Aguado. Do nich dołączyli o. José Ignacio Gordón i brat Santiago Vélez z Jativa oraz o. Tomás Galipienzo z Requena. Z nich, jedynie brat Félix Aguado zdołał ocalić swoje życie.

       Dnia 27 lipca, o. Franceś i brat Vélez skierowali się do wioski Serra, miejsca spokojnego i oddalonego, wydawało się, że posiadało ono wszystkie gwarancje bezpieczeństwa. O. Francés, zawsze pobożny, odmawiał codziennie oficjum, trzy części różańca świętego i w odpowiednim czasie odprawiał Drogę krzyżową na obrzeżach wioski, wzdłuż drogi wznoszącej się na pobliskie wzgórze. Niosąc krzyż z Chrystusem, O. Francés wypisał na kamieniu normę z konstytucji klaretyńskich: „Co do mnie - nie daj Boże bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa” (por. CC 44).

       Brat Santiago Vélez pojechał 13 sierpnia do Santa Coloma de Gramanet, w Barcelonie, gdzie mieszkał jego krewny. Dnia 14 został zatrzymany i zamordowany 15 sierpnia, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. O. Luis Francés został wykryty 20 sierpnia w wiosce de Serra. Zamknięty w klasztorze Kartuzów w Porta Coeli, poniósł męczeńską śmierć 21 w obszarze miejskim Olocau (Walencja), prosząc Boga o wybaczenie dla oprawców, którzy pozbawiali go życia, nie wiedząc, co czynią.

       Ojcowie Alonso, Gordón i Galipienzo dalej przebywali na piętrze w domu przy ulicy San Vicente, nie mogąc znaleźć lepszego schronienia, pomimo współpracy dobrych przyjaciół wspólnoty. O. Alonso jako przełożony, spróbował poszukać lepszego schronienia dla trzech, którzy jeszcze przeżyli. Z O. Gordonem udali się do biur La Electra, gdzie pracował przyjaciel misjonarzy Paco Comas.

       Odwiedzający wzbudzili podejrzenie, że są zakonnikami i ktoś ich zdradził przez telefon. Po paru minutach przybył oddział milicji, zatrzymano dwóch ojców oraz Paco Comas i zaprowadzono ich do komitetu socjalistycznego, zainstalowanego w klasztorze Ojców Dominikanów. Więźniowie zostali poddani długiemu przesłuchaniu, które skończyło się rewizją przy ulicy San Vicente. Tam został zaskoczony o. Galipienzo, którego pięciu milicjantów zaprowadziło do punktu, gdzie znajdowali się jego dwaj współbracia ze wspólnoty. Największy ból sprawił im fakt, że nie mogli zabrać Najświętszego Sakramentu, który pozostał na piętrze ukryty pomiędzy papierami. Trzej ojcowie spędzali czas razem na oddziale Komitetu, modląc się, rozmawiając i czuwając.

       Nie upłynęło wiele czasu i znaleźli się przez trybunałem złożonym z siedmiu osobników. Pierwszym przesłuchiwanym był o. Gordón, przełożony wspólnoty i szkoły w Játiva. Przesłuchanie trwało długie godziny i czasami było głośne a nawet gwałtowne, jak można to było słyszeć w przyległym pomieszczeniu, gdzie oczekiwali na swoją kolejkę pozostali ojcowie. Słychać było krzyki i uderzenia pięścią w stół. Ojca Gordona oskarżano w sposób fałszywy i podły o torturowanie dzieci w piwnicach szkoł. „Kłamstwo! - krzyczał ojciec, uderzając pięścią w stół. To jest kalumnia, którą można sprawdzić w każdej chwili, jeśli chcecie”. Krzyk i uderzenia w stół słyszano także w przyległym pomieszczeniu. Wychodząc, o. Gordon powiedział z uśmiechem do swych współbraci: „Wkrótce dołączymy do chóru męczenników”.

       Przyszła kolej na przesłuchanie o. Alonso. Jego zeznanie było krótsze i rozmowa mniej gwałtowna. Wyszedł spokojny, ale także przeświadczony, że idzie na męczeństwo. Ostatnim, który zeznawał był o. Galipienzo. Był najkrócej przesłuchiwany, chociaż podobnie jak pozostali stwierdzał, że umrą tej nocy. Była godzina dziesiąta letniej nocy. Trzej skazani wyspowiadali się wzajemnie i religijne milczenie przemieniło to pomieszczenie w oratorium. O północy usłyszeli rozkaz wyjścia z pomieszczenia. Na ulicy czekał na nich samochód oraz pięciu osobników uzbrojonych w pistolety i karabin maszynowy a także wyposażonych w przenośne lampy elektryczne. Samochód kierował się w stronę Palmaret, w granicach terenu Alborada (Walencja). Ulokowali się w nim oprawcy, a za nimi ofiary. Ojcowie objęli się czule w głębokim wzruszeniu, mając przed sobą płaską przestrzeń schodzącą w morze. O. Gordón skierował do zabójców cztery ewangeliczne słowa: „Wybaczamy wam z głębi serca”. Polecono im ustawić się w szeregu i od tego momentu każdy z nich oddawał się żarliwie swej modlitwie. O. Alonso polecał się z czułością Maryi: „Słodka Matko moja, miej litość dla mnie”. Modlitwa wyuczona na kolanach matki dawała siłę ojcu Galipienzo: „Jezus, Maryjo, Józefie święty, bądźcie przy mnie w godzinie mojej śmierci”. Ewangelia stanowiła wsparcie dla o. Gordona: „Jezu mój, w Twoje ręce oddaję ducha mego”. Wtedy zza reflektora samochodu usłyszeli głos: „maszerować”. Zrobili zaledwie trzy kroki, gdy seria z karabinu powaliła z nóg ojców Marceliano Alonso i José Ignacio Gordón.

       O. Galipienzo rzucił się na ziemię, był żywy i korzystając z ciemności nocy, wysunął się ostrożnie spomiędzy zarośli, postąpił jakieś dwadzieścia metrów, oparł się na trzcinie i zagłębił się w pole kukurydzy, przeszedł przez potok, pokonał brzeg i pozostał nieruchomy i wyczerpany z roztrzęsionymi nerwami. Zabójcy zapalili lampy i przeszukiwali zarośla, przeklinając i bluźniąc. Przeszli parę kroków koło niego, a on przerażony obserwował ich ruchy. Wreszcie zatrzymali się, zgasili światła nasłuchując jakiekolwiek dźwięku, który mógłby ich naprowadzić na trop. Ale nie zdołali usłyszeć przyspieszonego bicia serca ściganego. O świcie o. Galipienzo oddalił się bardziej od miejsca egzekucji. Szedł mokry, pokryty błotem z potoku, pełen obaw i śmiertelnego potu, nie wiedząc, czy ta tragiczn przygoda może być uznana za zakończoną. Spotkał dom z napisem na drzwiach Ave María Purísima. Pomyślał, że w domu, na którym dnia 13 sierpnia nie wymazano z progu chrześcijańskiego pozdrowienia musieli przebywać dobrzy ludzie. Zapukał, wszedł i natychmiast zauważył, że się nie pomylił. Dano mu posiłek, odpoczynek i ukryto w słomie. Po zmierzchu w niedzielę 16 sierpnia wchodził do Walencji przebrany za rybaka, z wędką w ręce i z torbą na plecach, w koszuli z podwiniętymi rękawami i w krótkich spodniach. Przebranie o. Galipienzo było doskonałe. Jednakże, jego iluzja na uzyskanie wolności trwała jedynie czterdzieści osiem godzin. 18 sierpnia o zmroku został rozpoznany i zaprowadzony do więzienia San Miguel de los Reyes. W pierwszym dniu września został wyprowadzony z więzienia, wsadzony na samochód i razem z innym dziewięcioma współtowarzyszami zawieziony na strzelnicę Paterna, parę kilometrów od Walencji.

       Nasi współbracia nie szukali męczeństwa, ale gdy łaska męczeństwa się pojawiła, wtedy naprzeciw, jak słudzy, oczekujący na przyjście swego Pana. O. Galipienzo wlewał słowa otuchy i absolucji do serc nowych współuczestników męczeństwa. Po dotarciu na teren pomagali sobie wysiadać z samochodu, podczas gdy milicja ustawiała ich w szeregu, przygotowując karabiny. O. Galipienzo miał już wcześniej okazję, zdarzającą się niewielu, przećwiczyć swoje męczeństwo. Nie trzeba się domyślać, że powtórzył swoje akty strzeliste z nocy 12 sierpnia. W swoim przyjęciu śmierci, wybrał życie. O. Galipienzo dwa razy męczony, spoczywa dzisiaj w kościele Requena, dawniej obsługiwanym przez Misjonarzy Klaretynów.

     



  • 15. sierpnia
    imieniny: Marii, Napoleona

    liturgia:
    • Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

    czytania: Ap 11,19a.12,1.3-6a10ab; Ps 45; 1 Kor 15,20-26
    ewangelia: Łk 1,39-56

    Tresc Ewangelii:

    W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana». Wtedy Maryja rzekła: «Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. […]».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszyscy powinniśmy dzielić się uczuciem i świadczyć naszą pomoc wszystkim ludziom. Każdemu człowiekowi:

    Temu, który znajduje się w dobrych warunkach ekonomicznych i temu, który jest pozbawiony rzeczy najbardziej podstawowych w życiu.

    Temu, który cieszy się dobrym zdrowiem, ale i człowiekowi choremu.

    Temu, kogo stać na codzienny posiłek, ale i chronicznie niedożywionemu.

    Temu, kto myśli tak samo jak my, ale i temu, kto nie zgadza się z naszymi opiniami społecznymi, politycznymi czy religijnymi.

    Temu, kto żyje blisko nas oraz temu, kto żyje z dala od nas.

    Wszystkim bez wyjątku!

    Pani, która podpisuje się nazwiskami rodowymi jest taką samą naszą siostrą, jak dziewczyna zatrudniona jako pomoc domowa. Wszyscy jesteśmy braćmi! Pomagajmy sobie wzajemnie! Życie stanie się inne…

    Tylko wtedy będziemy uprawnieni do odmawiania modlitwy Pańskiej Ojcze Nasz, jeśli będziemy mogli powiedzieć Bogu, że jest naszym Ojcem. Tylko wtedy, gdy zdołamy traktować się jak bracia i będziemy to czynić z zupełną szczerością.

     

      

    Toteż dla wszystkich jest jasne, że wszyscy chrześcijanie jakiegokolwiek stanu i zawodu powołani są do pełni życia chrześcijańskiego i do doskonalenia w miłości; dzięki zaś tej świętości chrześcijan, także w społeczności ziemskiej rozwija się sposób życia bardziej godny człowieka” (KK 40).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 16. sierpnia
    imieniny: Stefana, Rocha

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ez 12,1-12; Ps 78
    ewangelia: Mt 18,21-19,1

    Tresc Ewangelii:

    Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: „Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?” Jezus mu odrzekł: „Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: «Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam». Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który był mu winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: «Oddaj, coś winien!» Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: «Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie». On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: «Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był się ulitować nad swoim współsługa, jak ja ulitowałem się nad tobą?» [...].



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie mów mi, że nie lubisz być uważany za człowieka sympatycznego, ponieważ w to nie uwierzę! Jeśli takim nie jesteś, udzielę ci paru rad, abyś to mógł osiągnąć:

     

    1. Staraj się być przyjemnym, jeśli czujesz w sobie zły humor.
    2. Wysłuchuj z radością tych, co mówią ci o swoich problemach, chociaż twoje problemy są o wiele poważniejsze.
    3. Weź na siebie te obowiązki, od których inni uciekają, chociaż musiałbyś z tego powodu zrezygnować ze swych upodobań.
    4. Mów zawsze dobrze o wszystkich, a szczególnie o tej osobie, która w twojej obecności jest krytykowana.
    5. Patrz na wszystko od dobrej strony, a przede wszystkim patrz tak na osoby. Staraj się podkreślać dobrą stronę wszystkiego, a najbardziej ludzi.
    6. Mniej się użalaj, a więcej działaj. Sukces i powodzenie osiągają nie ci, co dużo mówią, lecz ci, którzy dużo pracują.

     

      

    „Kto wśród was jest mądry i rozumny? Niech to pokaże dobrym postępowaniem, swymi czynami dobrymi i mądrymi! [...]. Mądrość przychodząca z góry jest przede wszystkim skromna, dalej pełna pokoju, pobłażliwa, uległa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, jest stała i szczera. A owoc sprawiedliwości w pokoju wschodzi dla tych, którzy pokój czynią” (Jk 3,13-18).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 17. sierpnia
    imieniny: Jacka, Żanny

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Jacka, kapłana

    czytania: Ez 16,59-63; Ps: Iz 12,2.3-4.5-6
    ewangelia: Mt 19,3-12

    Tresc Ewangelii:

    Faryzeusze przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: „Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?” On odpowiedział: „Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: «Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem». A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela”. Odparli Mu: „Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?” Odpowiedział im: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę, chyba w wypadku nierządu, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo”. Rzekli Mu uczniowie: „Jeśli tak się ma sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić”. Lecz On im odpowiedział: „Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki tak się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Przedstawiam ci osiem wskazówek, jakie pozostawił Abraham Lincolna, które bez wątpliwości zawierają głęboką mądrość:

     

    1. Nie osiągniesz dobrobytu lekceważąc ekonomię.
    2. Nie wzmocnisz słabego, osłabiając
    3. Nie pomożesz robotnikowi obciążając tego, kto mu płaci za pracę.
    4. Nie promujesz braterstwa, zachęcając do nienawiści
    5. Nie pomożesz biednemu, niszcząc
    6. Nie możesz ustanowić dobrze zbudowanego bezpieczeństwa, przy pomocy pożyczonych pieniędzy.
    7. Nie możesz wychować człowieka odważnego i z charakterem, pozbawiając go inicjatywy i niezależności.
    8. Nie pomagasz ludziom wykonując to, co bez twojej pomocy sami mogą zrobić.

     

    Rady na poziomie czysto ludzkim, lecz jeśli je odczytamy w świetle Ewangelii, mogą nabrać nowego sensu i transcendentnego znaczenia.

     

     

    Panie, Ty przecież to widzisz, ty patrzysz na nędzę i cierpienie, by za nie odpłacić swą prawicą. W Tobie nadzieja biednego i sieroty, Ty im śpieszysz z pomocą [...]. Wysłuchałeś życzenia ubogich, o Panie, nakłoniłeś ucha na pragnienie ich serca, aby przywrócić prawo sierocie i uciśnionemu i aby nikt już nie siał postrachu w kraju” (Ps 10,14-18).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Sługa Boży brat Pedro Marcer CMF
    Opis święta klaretyńskiego:

    Życie i misja

     

       Św. Antoni Maria Klaret, zakładając Zgromadzenie Synów Serca Maryi, już wtedy myślał o włączeniu braci koadiutorów do wspólnoty zakonników, na równi z prezbiterami, choć przeznaczonych do wykonywania zadań wewnątrz wspólnoty. Chociaż nie mieli oni spełniać funkcji ministerialnych, byliby zakonnikami misjonarzami w całym tego słowa znaczeniu. Oprócz tego, że byli potrzebni, zawsze wydatnie pomagali w życiu i misji Zgromadzenia.

       Pomiędzy braćmi koadiutorami znajduje się jeden, który wyróżnił się przez swoje osobliwe życie w prowincji klaretyńskiej w Chile, od 1880 do 1927 roku, a mianowicie brat Pedro Marcer Cuscó. Czasem w spisach figuruje, jako Marcer lub Marcé, Cuscó lub Coscó. My będziemy używać jego nazwiska Marcer Cuscó.

       W Avinyonet del Penedés, miejscowości należącej do Prowincji i diecezji Barcelona, związek małżeński zawarli Pedro Marcer Nicolau, pochodzący z tej miejscowości i Rosa Cuscó Salas, pochodząca z Les Gunyoles (Barcelona). Było to odpowiedzialne małżeństwo chrześcijańskie, o ugruntowanej wierze i wielkiej miłości do Boga, podtrzymywane stałymi praktykami pobożności, a w sposób szczególny czcią dla Najświętszej Maryi Panny. Mieli pięcioro dzieci. Nasz Pedro był drugim dzieckiem. Urodził się 1 października 1854 roku. Ochrzczony został w następnym dniu po urodzeniu, w parafii San Pedro de Avinyonet, otrzymując imiona Pedro José Antonio. Dzięki wzorowemu wychowaniu chrześcijańskiemu, od dziecka czuł skłonności do praktyk religijnych. Był ministrantem w swoim kościele i śpiewał w chórze kościelnym. On sam, w późniejszym czasie, przypisywał swoje warunki powołaniowe nauce i przyzwoleniu ze strony rodziców. Szkoła pozwoliła mu poznać i korzystać w sposób swobodny z pobożnych książek, które oddalały go od świata; oprócz tego słowa i przykład niektórych sąsiadów, którzy wstąpili do Zgromadzenia jako koadiutorzy, zachęcały także jego, aby uczynił to samo. Spełnienie pragnienia, aby wstąpić do Zgromadzenia jednak się nieco opóźniło, ponieważ najpierw musiał odbyć służbę wojskową.

       Po załatwieniu wszystkich spraw, przybył do wspólnoty Gracia (Barcelona), gdzie znajdował się wówczas nowicjat Misjonarzy. Po roku próby, przeszedł do Vic, aby 16 lipca 1879 roku włączyć się do Zgromadzenia poprzez profesję zakonną złożoną na ręce ojca Clotet, współzałożyciela Zgromadzenia. Jako profes okazywał całą swą gorliwość płynącą z profesji, oddając się wyznaczonej pracy we wspólnocie. Wkrótce jednak otrzymał polecenie od przełożonych, aby włączyć się do misji klaretyńskiej w Chile, jak to już uprzednio uczynili inni klaretyni, kapłani i bracia. To zmieniło całkowicie panoramę jego życia. Został włączony do szóstej ekspedycji misjonarzy Serca Maryi przeznaczonej do Chile.

       Dnia 1 czerwca 1880 roku przybył do swego miejsca przeznaczenia. Tam Pedro Marcer osiągnął swoje stałe miejsce zamieszkania. W tym Betlejem, jak to przedmieście i Kaplicę nazywali misjonarze, którzy pierwsi tam dotarli w roku 1870, spędził 47 lat. Szybko został mianowany furtianinem domu, gdzie przez okres 40 lat pozostał wiernie na tym stanowisku, z małymi przerwami, gdy musiał pełnić zastępstwo przez parę miesięcy w Curicó. Obsługując przez tyle lat furtę domu zakonnego, wypełnia swoje obowiązki w sposób szczególny. Można zauważyć pewną osobliwość w wykonywaniu owego zadania, które chociaż wykonywane przez wielu współbraci, było różne, co do sposobu, jak i rozmaitych akcji, których nie realizowali inni w ramach swoich obowiązków.

       Istnieje wiele świadectw potwierdzających wzorowe wykonywanie obowiązków przez brata Pedro jako furtianina wspólnoty. Celem wzorowego wypełniania swych obowiązków, on sam sformułował pewne normy, jakich należy się trzymać, starając się przełożyć ducha Konstytucji na kryteria praktyczne wskazane przez O. Założyciela przy funkcji furtianina. W tym samym czasie starał się pomagać w innych zajęciach domowych, takich jak zamiatanie furty i podwórka, pielęgnowanie ogródka, przygotowanie wyprawki, podlewanie trawnika, przynoszenie korespondencji z poczty, ustawianie zegara na wieży kościelnej, itd.

       Szczególnym natomiast był sposób postępowania, który oznaczał się nie tylko cierpliwością i roztropnością, ale wnosił aspekt świętości, który wkrótce zaobserwowali przełożeni i współbracia. W efekcie brat Pedro wyróżniał się w sposób szczególny pokorą, zrodzoną z poznania własnych słabości, niedoskonałości i braków. Prowadzony przez głębokiego i zdrowego ducha pokuty, on sam powtarzał, że jednym z najważniejszych powodów wytrwania w Zgromadzeniu była walka z grzechem i osiągnięcie zbawienia wiecznego. Obrazowo przedstawiał, że pragnął być podobnym do używanej przez niego miotły. Wraz z tą pokutną pokorą rzucał się w oczy jego duch wiary, zakorzeniony w wychowaniu rodzinnym i wspomagany tym pojęciem wieczności, które tak od dziecka fascynowało naszego O. Założyciela, i które doprowadziło go do umocnienia ufności i bojaźni Bożej. To były te nadprzyrodzone motywy, które umacniały go ustawicznie.

       Szczególnie rozwinął żywego ducha modlitwy. Nie tylko modlitwy wspólnotowej, wykonywanej wiernie i starannie od najwcześniejszych godzin dnia, ale także modlitwy osobistej, jak na to wskazują jego notatki i jego postanowienia. Byli świadkowie, którzy potwierdzali, w jaki sposób wykorzystywał każdą wolną chwilę od pracy. To wszystko było podtrzymywane pokarmem Eucharystii i częstym sakramentem pojednania, które to praktyki w tamtych czasach nie były przyjętym zwyczajem. W jego duchowości nie zabrakło głębokiego nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny, objawiającego się częstym odmawianiem różańca. Wszystkie wolne chwile wykorzystywał na wykonywanie różańców z drutu i paciorków. A światłem, które wszystko rozjaśniało była miłość do Zgromadzenia, powołania, Konstytucji i obowiązków wynikających z życia i misji. Ciągle wzrastał w miłości do Boga i bliźnich.

       Bardzo rzucało się w oczy jego apostolstwo epistolarne. Prawdopodobnie nie znajdziemy równego mu w tej działalności ewangelizacyjnej pomiędzy braćmi naszego Zgromadzenia. Znamy przynajmniej 38 listów z datą własną i z odniesieniem do innych. Biorąc pod uwagę okoliczności czasu, nie była to rzecz zwyczajna w latach 1800 i początku 1900, ani także zwyczajna w tak odległej krainie prowincji klaretyńskiej w Chile. Listy były czytane i przepisywane przynajmniej w części. Większość z nich skierowana jest do krewnych, rodziców, brata Józefa, bratanków i bratanicy Angeli, która była zakonnicą. Szczególne znaczenie ma jeden list wysłany do o. José Fogued, prefekta studentów w Cervera i późniejszego wikariusza apostolskiego w Tunki, w Chinach. Sam jednak brat Pedro wyznawał, że nie lubi pisać listów. Te, które znamy cechuje spontaniczność i dobrowolność, podobnie jak inne notatki duchowe. Poruszane tematy to: życie chrześcijańskie, wieczne zbawienie, miłość Boga, powołanie. Listy pisane były poważnie, czasem z cytatami z Salomona lub św. Augustyna. Ojciec Fogued zbierał i przechowywał w archiwum jego listy z taką notatką na teczce: Listy świętego brata Pedro Marcer. Należy je przechowywać, ponieważ w odpowiednim czasie posłużą dla chwały Boga, Naszego Pana, Zgromadzenia i Brata.

       Rozwinął także szeroką działalność poradnictwa. Wykorzystywał wszelkiego rodzaju okazje, aby uczyć katechizmu lub przypominać prawdy wiary wraz z dobrą radą lub przyjaznym upomnieniem. Najbardziej znana była jego działalność związana z uregulowaniem sytuacji małżeństwa u wielu par, żyjących bez związku sakramentalnego. Brat Pedro zapraszał je do zmiany tej sytuacji. Przygotowywał, pomagał w załatwianiu czynności prawnych, nawet wyposażał w odpowiednie środki pieniężne przeznaczone do tego celu i uzyskiwane od określonych dobrodziejów. Nie zaniedbywał żadnego sposobu, aby pomagać innym w znajdowaniu wyjścia z sytuacji, w jakiej się znajdowali. Wszyscy wiedzieli, że jakiekolwiek pukanie do drzwi w chwili najmniej spodziewanej, pochodziło od nowożeńców brata Marcer. Mówi się, że załatwiał sprawy jednego małżeństwa na dzień: były lata, że ich liczba przekraczała 500, ale nigdy nie była mniejsza niż 400, a przy tej okazji powstało wiele anegdot i interesujących przykładów. Mówiono, że „na naszej furcie w Santiago uregulowano w sumie więcej związków małżeńskich niż w całej archidiecezji”.

       Życie nie zostało zmarnowane i prace pozostawiły po sobie ślad. Brat Pedro zawsze miał przed oczami myśl o śmierci, jednak bez lęku, a raczej, jako bodziec do przejścia z tego świata do innego życia. Przygotowywał się na ten moment: „Wszyscy wiemy, że musimy umrzeć, ale najważniejsze, to być należycie przygotowanym na tę chwilę”.
    W czasie ostatnich 16 lat cierpiał ogromnie z powodu przepukliny, do czego dołączyły się później ataki paraliżu, które starał się ignorować, a które nie pozwalały mu podnieść się z łóżka, by radzić sobie samemu. Nie chciał, aby go obsługiwano. Takie było jego wyrzeczenie się świata, że nikt nie słyszał, aby się kiedykolwiek uskarżał. Dnia 17 sierpnia 1927 roku w Santiago de Chile przeszedł z tego świata do domu Ojca.

       Bez wchodzenia w analizę pewnych darów mistycznych, jakie mu się przypisuje, całe jego życie dostarczało tak poważnych motywów, że jego współbracia ze Zgromadzenia uważali go za świętego tak, jak to wyraził jeden z jego przełożonych: „Święty, naprawdę święty i bardzo święty brat Marcer”.

     



  • 18. sierpnia
    imieniny: Heleny, Bronisława

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Sancji Szymkowiak, dziewicy

    czytania: Ez 18,1-10.13b.30-32; Ps 51
    ewangelia: Mt 19,13-15

    Tresc Ewangelii:

    Przynoszono do Jezusa dzieci, aby włożył na nie ręce i pomodlił się za nie; a uczniowie szorstko zabraniali im tego. Lecz Jezus rzekł: „Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie”. Włożył na nie ręce i poszedł stamtąd.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie wiem, czy znasz Marka Twain’a, pisarza humorystę. Napisał on tę mądrą uwagę:

    „Starajmy się żyć w taki sposób, aby, jak umrzemy odczuł to nawet dyrektor przedsiębiorstwa pogrzebowego”.

    Kogo najbardziej żałujemy po śmierci, to tych ludzi, którzy w czasie swego ziemskiego życia starali się szczerze uczynić ten świat lepszym, a nie tych, którzy brali dużo z życia i dawali mało.

    Tych, którzy chcieli wzbogacić świat służąc innym ludziom, a nie tych, którzy się wzbogacili sami, nawet ze szkodą własnej wspólnoty.

    W ten sposób, w tym życiu, ci którzy kochają wszystkich, są kochani przez wszystkich. Osoby przemijają, lecz wspomnienie o nich, chlubne lub niechlubne, pozostanie przez długi czas, a przede wszystkim na zawsze w sercu Boga, który je przyjmie lub odrzuci.

      

     

    „Syn Boży, cierpiąc za nas nie tylko dał przykład, byśmy szli w Jego ślady, lecz otworzył nam nową drogę, którą, jeśli idziemy, życie i śmierć doznają uświęcenia i nabierają nowego sensu” (KDK 22). Ten nowy sens otrzymują wszystkie rzeczy, jeśli patrzymy na nie z Bożego punktu widzenia.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 19. sierpnia
    imieniny: Jana, Bolesława

    liturgia:
    • XX Niedziela zwykła

    czytania: Prz 9,1-6; Ps 34; Ef 5,15-20
    ewangelia: J 6,51-58

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do tłumów: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życia świata”. Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: „Jak On może nam dać swoje ciało na pożywienie?” Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywać ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje ciało i krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Oto pewne tryptyki, które mogą nam wyjaśnić wiele rzeczy:

     

    Trzy aspekty, jakie powinny nas cechować: niewinność, sprawiedliwość i uczciwość.

    Trzy wartości, które powinniśmy posiadać: odwaga, uczciwość i uprzejmość.

    Trzy rzeczy, które powinniśmy dawać: jałmużna potrzebującemu, pociecha strapionemu i szacunek.

    Trzy rzeczy, które powinniśmy kochać: mądrość, cnota i niewinność.

    Trzy rzeczy, jakie powinniśmy pochwalać: umiarkowanie, pracowitość, usłużność.

    Trzy rzeczy, jakimi powinniśmy gardzić: okrucieństwo, wyniosłość, niewdzięczność.

    Trzy rzeczy, które powinniśmy osiągnąć: dobroć serca, wykonanie postanowień, radość.

     

    Jeśli do tego dodasz Osiem Błogosławieństw, podwoisz swoje zasługi!

      

     

    „Życie nasze jak cień przemija i nie ma ucieczki od śmierci, gdyż jest ona przesądzona i nikt nie powraca” (Mdr 2,5). Jest rzeczą roztropną wykorzystać czas, jakiego udziela nam Bóg dla praktykowania dobra, ponieważ, chociaż wszystko przemija, dobro, jakie czynimy, nie przeminie.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 20. sierpnia
    imieniny: Bernarda, Sobiesława

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Bernarda, opata i doktora Kościoła

    czytania: Ez 24,15-24; Ps: Pwt 32,18-19.20.21
    ewangelia: Mt 19,16-22

    Tresc Ewangelii:

    Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i zapytał: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” Odpowiedział mu: „Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania”. Zapytał Go: „Które?” Jezus odpowiedział: „Oto te: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego”. Odrzekł Mu młodzieniec: „Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?” Jezus mu odpowiedział: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną”. Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ciekawym okazał się przypadek pewnego dyrektora szkoły, niezwykle zajętego przy kierowaniu placówką, sprawami uczniów oraz ich rodziców. Bał się zapomnieć o Bogu wśród tego nawału zajęć, dlatego polecił sporządzić napis, na którym można było odczytać następujące słowa:

    „Panie Boże, w dniu, kiedy będę bardzo zajęty, być może zapomnę o Tobie, lecz Ty, proszę Cię, nie zapomnij o mnie!”.

    Być może, w twoim przypadku istnieje podobna sytuacja. Twoje zajęcia, problemy, troski, sprawy do załatwienia itd., powodują być może trudności w przypominaniu sobie o Bogu na przestrzeni dnia. Będzie dobrze, jeśli przynajmniej wieczorem poświęcisz swoje myśli Bogu i poprosisz Go o stałą opiekę w następnym dniu. Jest to możliwe, że ty zapomnisz o Bogu, nie jest jednak możliwe, żeby On zapomniał o tobie. On sam to mówi słowami Biblii: „Czy matka może zapomnieć o swoim dziecku? Ja nigdy nie zapomnę o Tobie”.

      

     

    Wspomnij, żeś jak glinę mnie ulepił i w proch mnie kiedyś obrócisz” (Job 10,9). „Pamiętaj o nas, Panie, w Twej łaskawości dla ludu Twego, nawiedź nas z Twoim zbawieniem. Bym mógł się radować szczęściem Twych wybranych i miał udział w radości Twego ludu, bym się chlubił wraz z Twoim dziedzictwem” (Ps 106,4-5).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 21. sierpnia
    imieniny: Piusa, Joanny

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Piusa X, papieża

    czytania: Ez 28,1-10; Ps: Pwt 32,26-27ab.27cd-28.30.35cd-36
    ewangelia: Mt 19,23-30

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego”. Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali: „Któż więc może się zbawić?” Jezus spojrzał na nich i rzekł: „U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe”. Wtedy Piotr rzekł do Niego: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?” Jezus zaś rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzyście poszli za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy. Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.”



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Proponuję Ci następującą, bardzo dawną modlitwę:

     

    „Panie, spraw, abym nikogo nie uważał za swego wroga i abym był przyjacielem tego, co jest wieczne.

    Abym kochał, szukał i osiągnął tylko to, co jest dobre. Abym pragnął szczęścia dla wszystkich ludzi i nie zazdrościł nikomu.

    Abym nie cieszył się nieszczęściem tego, kto wyrządził mi jakąś krzywdę.

    Abym, dopóki starcza mi sił, przychodził z pomocą wszystkim potrzebującym.

    Abym mógł słowami miłymi i pocieszającymi łagodzić cierpienia tych, którzy ich doświadczają.

    Abym, gdy powiem lub popełnię coś złego, nie czekał aż inni mi na to zwrócą uwagę, lecz abym ja sam to potępił i poprawił się z tego.

    Abym się przyzwyczaił zawsze okazywać uprzejmość i nigdy nie był wzburzony w stosunku do bliźnich, w jakiejkolwiek by to nie było okoliczności”.

      

     

    Wszyscy zaś przyobleczcie się w pokorę! Bóg bowiem sprzeciwia się pysznym, a pokornym daje łaskę! Uniżajcie się więc pod potężną ręką Boga, aby wywyższył was w stosownym czasie, wszelką swą troskę poruczajcie Jemu, gdyż On troszczy się o was!” (1 P 5,6-7).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. sierpnia
    imieniny: Cezarego, Marii

    liturgia:
    • Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny, Królowej

    czytania: Iz 9,1-3,5-6; Ps 113
    ewangelia: Łk 1,26-38

    Tresc Ewangelii:

    Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie myśl, że wszystko ma tę samą wartość i że wszystko jest jednakowo do przyjęcia.

    Bardziej dobroczynne są osoby, które starają się czynić wszystko lepiej, niż te osoby, które nic nie robiąc, wszystko krytykują.

    Zawsze jest lepiej zapalić światło, niż złorzeczyć ciemnościom. Będzie bardziej konstruktywne pokazać to, co jest właściwe, niż zatrzymywać się nad tym, co jest złe.

    Świat bardziej potrzebuje osób, które powiedzą, co „można zrobić” niż takich, które będą ujawniać swoje przekonania, że to jest „niemożliwe do zrobienia”.

    Lecz to nie wystarcza: lepsza jest osoba, która budzi zaufanie u innych, a nie ta, która wylewa kubeł zimnej wody na tych, którzy zrobili choćby mały krok we właściwym kierunku.

    Bardziej potrzebne są osoby, które zainteresowane są sprawą i „czynią cokolwiek, aby ją ulepszać”, a mniej te, które stają z boku, nie robiąc nic, poza odkrywaniem braków.

     

      

    „Moimi świadkami jesteście wy – mówi Pan, sługami moimi, których wybrałem, aby poznali i we mnie uwierzyli, by zrozumieli, że to Ja jestem!” (Iz 43,10). Wielka misja, jaką ci Bóg powierzył to: być Jego świadkiem, być Jego posłańcem, być Jego apostołem.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. sierpnia
    imieniny: Róży, Filipa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ez 36,23-28; Ps 51
    ewangelia: Mt 22,1-14

    Tresc Ewangelii:

    „Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: «Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: «Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę». Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy ich, pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: «Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie». Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka nie ubranego w strój weselny. Rzekł do niego: «Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego?» Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: «Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów». Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Codziennie mamy do czynienia z trudnymi sprawami. Nie jest łatwo prosić o wybaczenie, gdy popełniliśmy błąd.

    Nie jest łatwo zaczynać od nowa, gdy wszystko przepadło.

    Nie jest łatwo przyznać się do błędu, gdy go nam wytykają.

    Nie jest łatwo zaprzeć się samego siebie, być rozważnym, a przede wszystkim być wytrwałym w obliczu trudności, gdy one są długotrwałe.

    Nie jest łatwo wytrzymać ciężar powodzenia i zamożności, bez wynoszenia się i napuszenia przed innymi z tego powodu.

    Nie jest także łatwo przebaczać i zapominać brak zainteresowania ze strony innych, szczególnie, gdy odnosi się to do nas samych.

    Nie jest łatwo panować nad naszym złym charakterem, bez zrzucania na innych naszego ładunku agresji, kiedy sprawy nie idą zgodnie z naszym pragnieniem.

    Nic z tych rzeczy nie jest łatwe. Nie jest łatwe, lecz nie jest niemożliwe do osiągnięcia. Nie zawsze powinniśmy szukać najłatwiejszego sposobu, ale tego, który jest lepszy.

     

     

     

    „Dzięki składajcie Panu, wzywajcie Jego Imienia. Jego dzieła rozsławiajcie pośród narodów, głoście, że chwalebne jest Jego Imię” (Iz 12,4). Jest rzeczą godną podziwu to, co Bóg czyni dla swego ludu, jak go oczyszcza, uświęca, podnosi. Pozwól Panu, aby cię oczyścił i podniósł. Złóż w ręce Boga całe swoje zaufanie!

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 24. sierpnia
    imieniny: Bartłomieja, Jerzego

    liturgia:
    • Święto św. Bartłomieja, Apostoła

    czytania: Ap 21,9b-14; Ps 145
    ewangelia: J 1,45-51

    Tresc Ewangelii:

    Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: „Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy, Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu”. Rzekł do niego Natanael: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” Odpowiedział mu Filip: „Chodź i zobacz”. Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Powiedział do Niego Natanael: „Skąd mnie znasz?” Odrzekł mu Jezus: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym”. Odpowiedział Mu Natanael: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!” Odparł mu Jezus: „Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: «Widziałem cię pod drzewem figowym»? Zobaczysz jeszcze więcej niż to”. Potem powiedział do niego: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie szukaj powodzenia lekceważąc innych ludzi. Nie używaj nigdy słów raniących. Ranią one bliźnich, ale bardziej ranią ciebie. Ty w tym wszystkim jesteś najbardziej poszkodowanym i poniżasz samego siebie.

    Nie bądź chełpliwy. Masz zalety, lecz inni ludzie także je mają. Masz przymioty, których inni ludzie nie mają. Niemniej oni, być może, przerastają cię w innych przymiotach.

    Nigdy nie okazuj bolesnego oblicza, jakbyś prosił o współczucie. Bądź raczej radosny i zdobądź się na uśmiech. Jest to o wiele przyjemniejsze i nawet piękniejsze.

    Zakop topór wojenny, złóż miecz na swoje miejsce, nie zaciskaj już pięści. Nikt nie stał się szlachetniejszym, pogardzając innymi ludźmi. Podnoś się, lecz nie poniżaj innych. Uznaj zasługi swych bliźnich, nie negując własnych, bez chwalenia się nimi, ponieważ otrzymałeś je od Boga. Było nie było, żadna zasługa nie jest czyjaś, lecz Boga, który jest źródłem wszelkiego dobra.

     

     

     

    Tak mówi Pan: Nie lękaj się, gdyż Jam cię odkupił, po imieniu ciebie wezwałem, moim więc jesteś. Gdy będziesz przechodził przez wody, Ja będę z tobą i jeśli przez rzeki – ciebie nie zatopią. Choć pójdziesz przez ogień – nie spłoniesz i płomień cię nie przypali. Albowiem Ja – Pan, jestem Bogiem twoim, Święty Izraela jest twoim Wybawcą!” (Iz 43,1-3).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. sierpnia
    imieniny: Ludwika, Józefa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ez 43,1-7a; Ps 85
    ewangelia: Mt 23,1-12

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przemówił do tłumów i do swoich uczniów tymi słowami: „Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsce na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynku i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Zobacz, ile mądrości zawierają te przestrogi starszego człowieka odnoszące się do tych, którzy szukają szczęśliwego życia. Aby być nieszczęśliwym nie musisz czynić nic innego, jak tylko to, co następuje poniżej, a szybko staniesz się człowiekiem nieszczęśliwym:

     

    „Mów zawsze tylko o sobie i krytykuj innych ludzi. Staraj się, aby słowo „Ja” nie schodziło z twoich ust. Wysłuchuj z uwagą tego, co inni ludzie mówią o tobie. Wyczekuj, abyś był doceniany i czyń, co tylko możesz, aby tak było.

    Szukaj tylko rozrywek, aby miło spędzać czas. Unikaj obowiązków zawsze, gdy tylko możesz. Zawsze, aby spełnić obowiązek potrzebne jest poświęcenie, ale ty szukaj najłatwiejszej drogi.

    Na korzyść bliźnich czyń najmniej z tego, co możesz czynić.

    Kochaj samego siebie w najwyższym stopniu, zapomnij o innych. Bądź egoistą i nie patrz na to, czy inni nie cierpią z powodu twojego postępowania”.

     

    Czyń to wszystko, a daję ci słowo, że bardzo szybko twoje życie będzie głęboko nieszczęśliwe. Przepis na nieszczęście: nieomylny i gwarantowany!

      

     

    U was tak nie będzie. Lecz kto chciałby być wielkim wśród was, niech wszystkim usługuje. A kto chciałby być pierwszy, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł po to, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać swoje życie jako okup za wielu” (Mk 10,43-45).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 26. sierpnia
    imieniny: Marii, Zefiryny

    liturgia:
    • XXI Niedziela zwykła
    • Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej

    czytania: Prz 8,22-35; Ps 48; Ga 4,4-7
    ewangelia: J 2,1-11

    Tresc Ewangelii:

    W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele tak- że Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». […] Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem […] przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Bardzo trudno jest nam przyjąć innych ludzi takimi, jakimi są. Zawsze staramy się ich poprawiać, aby byli takimi, jacy my jesteśmy.

    Lecz jakim prawem zamierzamy zmienić ich osobowość i uczynić ją różną od tej, jaką stworzył Bóg?

    Z drugiej strony, jeśli my próbujemy ich zmienić, aby byli takimi, jakimi my jesteśmy, to dlatego, że podświadomie jesteśmy przekonani, że my jesteśmy takimi, jakimi powinniśmy być, że nasz sposób bycia jest najlepszy na świecie, dlatego chcielibyśmy, aby inni ludzie byli takimi, jacy my jesteśmy.

    I takie przekonanie jest oczywiście pychą bez miary. Każdy z nas posiada własną osobowość i wszyscy powinniśmy uszanować osobowość innych ludzi. Uznać, że oni mają prawo być różnymi od nas i mają prawo do myślenia, że ich sposób bycia jest lepszy od naszego.

    Wniosek: należy przyjąć innych takimi, jakimi są i bez próbowania zmieniania ich według naszego upodobania.

      

     

    „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. I nie osądzajcie, abyście nie zostali osądzeni, i nie potępiajcie, abyście nie zostali potępieni. Przebaczajcie, a i wam będzie przebaczone [...]. Bo jaką miarą mierzycie, taką wam odmierzą” (Łk 6,36-38).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. sierpnia
    imieniny: Moniki, Cezariusza

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Moniki

    czytania: 2 Tes 1,1-5.11b-12; Ps 96
    ewangelia: Mt 23,1.13-22

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przemówił do tłumów i do swoich uczniów tymi słowami: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami. Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: «Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą». Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto? Dalej: «Kto by przysiągł na ołtarz, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą». Ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim leży. A kto przysięga na przybytek, przysięga na niego i na Tego, który w nim mieszka. A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na Tego, który na nim zasiada”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Świadkiem jest ten, kto świadczy; ktoś, kto coś komuś potwierdza. Być świadkiem, znaczy potwierdzić prawdomówność i rację czegoś lub kogoś, to wyrazić i zaangażować własne słowo i własne życie w obronie tej osoby lub tej sprawy.

    Wszyscy powinniśmy być świadkami prawdy i dobra. Wszędzie powinniśmy dawać świadectwo prawdzie i dobru, i bronić ich, nawet kosztem własnego życia. Powinniśmy zaangażować naszą prawość i całe nasze życie. To znaczy być świadkiem!

    Będąc świadkami, będziemy gotowi zawsze stanąć w obronie prawdy i dobra, chociaż może to zakładać pewną uciążliwość dla nas, utratę pewnej pozycji lub znaczenia; ponad nimi powinniśmy jednak postawić prawdę i dobro.

    Powinniśmy więc być świadkami prawdy i dobra, lecz ponieważ Chrystus powiedział, że On jest Prawdą i Dobrem, powinniśmy być świadkami Chrystusa i to z wszystkimi – wyżej wspomnianymi – konsekwencjami.

      

      

    „Otrzymacie moc Ducha Świętego, który na was zstąpi i będziecie Moimi świadkami w Jerozolimie, w całej Judei, w Samarii i na całym świecie” (Dz 1,8). Nie może być żadnego miejsca, w którym uczeń Chrystusa nie czułby się „świadkiem Pana”, swoim słowem i swoim życiem, swoim głosem i swoim świadectwem.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 28. sierpnia
    imieniny: Augustyna, Patrycji

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Augustyna, biskupa i doktora Kościoła

    czytania: 2 Tes 2,1-3a.14-17; Ps 96
    ewangelia: Mt 23,23-26

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przemówił tymi słowami: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Świadek daje swoje słowo, zobowiązuje się swoim słowem, a z nim swoim honorem i swoim życiem. Lecz nie zawsze słucha się świadka, albo bierze się go pod uwagę.

    Świadek jest sobą przez danie swego słowa, które jest głosem potwierdzającym prawdę i broniącym prawo do prawdy. Lecz też jest głosem, który w wielu wypadkach jest głosem wołającego na pustkowiu. To znaczy głosem, którego nikt nie słucha, nikt nie zwraca na niego uwagi.

    Najważniejszą sprawą dla świadka nie jest to, aby jego głos był słuchany i przyjęty, lecz aby to był głos, który zawsze woła i nie przestaje wołać, który nie milknie ze zmęczenia. To stanowi o głosie, ponieważ, jeśli zamilknie, przestaje być głosem i staje się milczeniem zgody lub milczącego przyzwolenia.

    Moje życie powinno znaleźć się w roli głosu, który w porę i nie w porę woła, mówi, zwraca uwagę, napomina, potępia, orientuje. Słowo, głos, powinien być bardziej wytrwały, im większe jest pustkowie, na którym rozbrzmiewa.

     

      

     

    Toteż wszyscy uczniowie Chrystusowi, trwając w modlitwie i chwaląc wspólnie Boga, z samych siebie mają składać ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, wszędzie mają głosić świadectwo o Chrystusie, a tym, którzy tego potrzebują, uświadamiać sprawę nadziei życia wiecznego, która jest w nich” (KK 10).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 29. sierpnia
    imieniny: Jana, Sabiny

    liturgia:
    • Wspomnienie Męczeństwa św. Jana Chrzciciela

    czytania: Jr 1,17-19; Ps 71
    ewangelia: Mk 6,17-29

    Tresc Ewangelii:

    Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. [...] Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: „Proś mnie, o co chcesz, a dam ci”. Nawet jej przysiągł: „Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa”. Ona wyszła i zapytała swą matkę: „O co mam prosić?” Ta odpowiedziała: „O głowę Jana Chrzciciela”. Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: „Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela”. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. [...]



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Udręka i rozpacz nękają dzisiaj wielu ludzi. Skutkiem tego mamy mnóstwo osób szukających pomocy u psychologa. W rzeczywistości jednak tym, czego ludzie najbardziej potrzebują jest autoanaliza: stanąć wobec własnego sumienia i własnego życia!

    Udręka pochodzi stąd, że nie widzą oni na horyzoncie celu swego życia. Rozpacz ogarnia człowieka, gdy widzi, że zbliża się horyzont, a nie znajduje kierunku na drodze do niego prowadzącej.

    Natomiast pokój i pogoda zaczyna ogarniać człowieka, gdy czuje się ukierunkowany w swoim życiu, kiedy widzi z wewnętrzną jasnością trzy podstawowe punkty ludzkiego życia: wie skąd przyszedł, dokąd idzie i którędy powinien iść.

    Początek, pochodzenie, cel, meta i droga, którą należy przebyć. Każdy postawiony krok w życiu takiego człowieka jest przybliżaniem się do światła, do kresu, którym jest zwycięstwo i szczęście, do źródła wszelkiego dobra, którym jest Bóg.

      

     

    „Osoby i grupy ludzkie pragną życia pełnego i wolnego, godnego człowieka, przy wykorzystaniu wszystkiego, czego im może dostarczyć tak obficie dzisiejszy świat” (KDK 9). Każdy chrześcijanin powinien zmierzać do pełni życia, wiedząc, że człowiek powinien pragnąć Życia Łaski.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 30. sierpnia
    imieniny: Rebeki, Róży

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1 Kor 1,1-9; Ps 145
    ewangelia: Mt 24,42-51

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby się włamać do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby na czas rozdawał jej żywność? Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. Zaprawdę powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: «Mój pan się ociąga», i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe go ćwiartować i z obłudnikami wyznaczy mu miejsce. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Istnieją cztery rodzaje ludzi:

     

    – Ten, który nic nie wie, i nie wie, że nic nie wie. To jest ignorant. Musisz mu współczuć!

    – Ten, który nic nie wie, ale wie, że nic nie wie. To człowiek prosty. Naucz go, czego możesz i czego on potrzebuje!

    – Ten, który wie, i nie wie, że wie. To człowiek zdominowany. Obudź go!

    – Ten, co wie, i wie, że wie. To człowiek mądry. Naśladuj go!

     

    Być może, najtrudniejszą rzeczą będzie ukierunkować samego siebie, rozsądnie i bez oszukiwania się, w miejscu dla siebie właściwym. Chociaż jest to trudne, nie jest niemożliwe. Dlatego jest to obowiązek sumienia, ponieważ nie powinniśmy się uważać, ani za coś więcej, ani za coś mniej, niż dał nam Bóg.

    Uważać się za więcej, niż się jest w rzeczywistości, jest pychą i zadufaniem godnym wzgardy. Nie uznawać tego, czym w rzeczywistości jesteśmy, stanowi akt niewdzięczności w stosunku do Boga, który nas wyposażył w różne zdolności, a tym samym nas ubogacił. Bądź człowiekiem prostym i wdzięcznym!

     

     

     

    „Bądźcie złączeni wspólnym uczuciem. Nie mniemajcie o sobie zbyt wiele, lecz uniżajcie się do poziomu pokornych. Nie uważajcie się za mądrych” (Rz 12,16). Traktować innych ludzi z pokorą, z szacunkiem, dobrocią i wyrozumiałością. To, co wydaje się tak małym, w rzeczywistości nim nie jest – dlatego stanowi niemałą świętość.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 31. sierpnia
    imieniny: Bohdana, Rajmunda

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1 Kor 1,17-25; Ps 33
    ewangelia: Mt 25,1-13

    Tresc Ewangelii:

    Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: „Podobne jest królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły ze sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: «Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie». Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: «Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną». Odpowiedziały roztropne: «Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie». Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: «Panie, panie, otwórz nam». Lecz on odpowiedział: «Zaprawdę powiadam wam, nie znam was». Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Słowa Boże często przechodzą obok, nie dotykając nas. Słowa Boże wpadają często do naszych uszu, będąc nierzadko wyrzutem dla nas.

    Słowa Boże wpadają do naszego serca, abyśmy je rozważali.

    Słowa Boże dotykają nas jak błyskawica i powodują drżenie.

    Słowa Boże wbijają się w naszą pamięć jak strzała w ciało i doznajemy olśnienia.

    Słowa Boże ogarniają nas i nie uwalniamy się już od nich.

    Słowa Boże biorą nas na swoją własność i dokonują w nas przemiany.

     

    Dlatego można stwierdzić, że najwyższym dobrem rozumu jest poznanie Boga. Do poznania Boga możemy dojść jedynie: słuchając, rozważając i praktykując Słowo Boże.

     

      

    „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo” (J 1,1). „Królestwo Niebieskie zajaśniało ludziom w słowie, czynach i obecności Chrystusa. Słowo Boże porównane jest do ziarna, które wsiewa się w rolę, ci, co słuchają go z wiarą i zaliczają się do małej trzódki Chrystusowej, otrzymali już samo Królestwo” (KK 5).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 1. września
    imieniny: Bronisławy, Idziego

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Bronisławy, dziewicy
    • NMP Królowej Pokoju

    czytania: 1Kor 1,26-31; Ps 33
    ewangelia: Mt 25,14-30

    Tresc Ewangelii:

    Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: „Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął się rozliczać z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: «Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem». Rzekł mu pan: «Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana». [...] Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: «Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy [...]. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność». Odrzekł mu Pan jego: «Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. [...]»”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W życiu każdego człowieka istnieje taki godny pochwały moment, w którym zobowiązuje się on w sumieniu praktykować heroicznie wykonywanie swoich obowiązków.

    Od tego momentu patrzy on na wszystkie swoje sprawy z innego punktu widzenia i wszystko nabiera nowych blasków oraz nowego życia.

    Od tego momentu otwiera się w życiu człowieka nowy etap, piękniejszy i wyższy; najpiękniejszy i najszlachetniejszy w całym życiu, ponieważ zajął w nim miejsce, nie tylko ważne, ale decydujące, obowiązek zamiast pieniędzy, przyjemności, wygody i egoizmu.

    I jeśli obowiązek zajmuje pierwsze miejsce, to także zajmuje je Bóg; i jeśli Bóg jest ponad wszystkim, wszystko nabiera ładu i porządku.

    Gdy już zaistnieje taka harmonia, człowiek cieszy się prawdziwym i autentycznym pokojem. Nie bez racji więc definiowano pokój jako „uporządkowany spokój”.

    Życzę Ci pokoju w twoim sumieniu!

     

     

     

    „Mąż prawy doznaje wielorakich błogosławieństw” (Prz 28,20). „Czyż Abraham nie okazał się wiernym w chwili pokusy? I zostało mu to policzone jako sprawiedliwość” (1 Mch 2,52). Wierność danemu słowu powinna być dotrzymana za wszelką cenę. Gdy mówiliśmy, że Chrystus liczy na nas i że my liczymy na Jego łaskę, mówiliśmy o wierności danemu słowu. Ostatecznie, wierność słowu jest wiernością w miłości.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 2. września
    imieniny: Juliana, Stefana

    liturgia:
    • XXII Niedziela zwykła

    czytania: Pwt 4,1-2.6-8; Ps 15; Jk 1,17-18.21b-22.27
    ewangelia: Mk 7,1-8.14-15.21-23

    Tresc Ewangelii:

    […] Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Dlaczego twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?” Odpowiedział im: „Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: «Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie. Ale czci na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi». Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji”. Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: „Słuchajcie mnie wszyscy i zrozumiejcie. Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Wszystko to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Życie jest przemieszaniem radości i cierpienia, powodzeń i klęsk, jasnych poranków i ciemnych nocy.

    Ileż porażek, ileż ciemnych nocy w życiu każdego człowieka, nawet w życiu bohaterów i świętych! Nie należy się dziwić, że także w naszym życiu one istnieją, przecież nie jesteśmy ani jednymi, ani drugimi.

    Bohaterzy i święci stali się nimi, ponieważ umieli harmonizować i równoważyć te momenty. Nie pozwalali zwyciężyć się ciemnościom, ani nie stracili głowy w świetle powodzenia.

    Ty także możesz to osiągnąć, a jeśli możesz – to powinieneś!

    Nigdy nie staczaj się po pochylni wulgarnych myśli i niegodnych postępków. Powinieneś stąpać mocno po ziemi, lecz serce mieć skierowane ku niebu. Tam utwierdź swój ideał jako przewodnią gwiazdę, stając się coraz lepszym, upodabniając się do Boga.

     

     

     

      

    Za kogo ludzie mają Syna Człowieczego? Odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, drudzy za Eliasza, a inni za Jeremiasza albo za jakiegoś innego proroka”. Pyta ich:

    A wy za kogo Mnie macie?”. Szymon Piotr odpowiedział:

    Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16,13-16). Przez wielu ludzi i wiele razy będziesz pytany, co myślisz o Chrystusie. Co wtedy odpowiesz?


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 3. września
    imieniny: Grzegorza, Izabeli

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Grzegorza Wielkiego, papieża i doktora Kościoła

    czytania: 1Kor 2,1-5; Ps 119
    ewangelia: Łk 4,16-30

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował. […] Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana”. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: „Czy nie jest to syn Józefa?” Wtedy rzekł do nich: „Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: «Lekarzu, ulecz samego siebie»; dokonajże i tu w swojej ojczyźnie tego, co się wydarzyło, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum”. I dodał: „Zaprawdę powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. […]”. Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich, oddalił się.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Święty Tomasz z Akwinu określa pokój jako uporządkowany spokój. Święty Augustyn także mówi o nim pięknie, jako o czymś związanym z porządkiem i ładem.

    Ład wchodzi w zakres planów Stwórcy.

    Podnieś głowę do góry, a zobaczysz miliony gwiazd przestrzegających należytego porządku. Rozejrzyj się wokół siebie, a zobaczysz wspaniałą równowagę wszystkich istot, służących dla potrzeb twojego życia i zainteresowania twojego ducha.

    Twoje życie powinno być uporządkowane na wszystkich poziomach. Nieporządek i dezorganizacja nie mogą ci przynieść pożytku i nie mogą się znaleźć w planach Bożych co do twojej osoby.

    Niech zapanuje w tobie porządek: od końcówek włosów, aż do najmniejszych uczuć. Od odzieży, aż do idei. Od najbardziej intymnych aktów, aż do relacji z innymi ludźmi.

    Bądź w całym swoim życiu odbiciem tego ładu, jaki Bóg ustanowił dla całego stworzenia!

     

     

     

     

     

    „Miłość i Prawda spotkają się ze sobą, Sprawiedliwość i Pokój powitają się pocałunkiem. Wierność wykwitnie z ziemi, a Sprawiedliwość spoglądać będzie z nieba. Bóg użyczy też wszelkich dóbr a ziemia nasza wyda plon. Sprawiedliwość kroczyć będzie przed Nim, a zbawienie postępować śladami Jego kroków” (Ps 85,11-14). „Właściwa promocja godziwego pokoju publicznego polega na uporządkowanym współżyciu ludzi w prawdziwej sprawiedliwości” (DWR 7).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 4. września
    imieniny: Róży, Rozalii

    liturgia:
    • Wspomnienie Bł. Marii Stelli i Towarzyszek, męczennic z Nowogródka

    czytania: 1Kor 2,10b-16; Ps 145
    ewangelia: Łk 4,31-37

    Tresc Ewangelii:

    Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jezusa było pełne mocy. A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: „Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boży”. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego!”. Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego nie wyrządzając mu żadnej szkody. Wprawiło to wszystkich w zdumienie i mówili między sobą: „Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą”. I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Często zdarza się słyszeć, przy rozmaitych okazjach, następujące wyznanie: „Uczyniłem to, ponieważ inni tak robili, taki jest zwyczaj”.

    Ty nie możesz pozwolić, abyś był pociągany przez coś, albo przez kogoś wbrew twojemu sumieniu. Nie możesz tolerować, aby w twoim życiu kierował ktoś albo coś, oprócz ciebie samego. Ty i nikt więcej!

    Jeśli będziesz ulegać takim złym wpływom, będziesz jak suchy liść spadły z drzewa, zamiatany do śmieci.

    Jeśli pozostaniesz wierny nakazom sumienia, będziesz jak tysiącletnia skała, która orientuje wędrowców na ich drodze.

    Nie chciej zmniejszać swojej winy, mówiąc, żeś działał pod wpływem innych. W rzeczywistości bowiem, jedynie to, co miało wpływ na ciebie, to brak woli, to słaby charakter.

    Jeśli pozwolisz się wlec przez coś lub kogoś, to jesteś rzeczą. Jeśli nie ulegasz naciskom – jesteś osobą, jesteś człowiekiem!

    Bądź osobą, a nie rzeczą!

    Proś Pana, aby umocnił twoje mięśnie, ale proś także, aby umocnił twoją wolę!

     

     

     

     

    „Im bardziej bierze górę prawe sumienie, tym więcej osoby i grupy ludzkie unikają ślepej samowoli i starają się dostosować do obiektywnych norm moralności” (KDK 16). Bóg mówi do ciebie poprzez głos sumienia: słuchaj Go!


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 5. września
    imieniny: Doroty, Wawrzyńca

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Matki Teresy z Kalkuty, dziewicy i zakonnicy

    czytania: 1Kor 3,1-9; Ps 33
    ewangelia: Łk 4,38-44

    Tresc Ewangelii:

    Po opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosił Go za nią. On, stanąwszy nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: „Ty jesteś Syn Boży”. Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem. Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: „Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany”. I głosił słowo w synagogach Judei.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie wątpię, że w niektórych okolicznościach twojego życia, w obliczu niepowodzeń, wyrwało się z twoich ust powiedzenie: „Robiłem, co mogłem”.

    Niemniej psychologowie mówią, że bardzo rzadkie są przypadki osób, które robią to wszystko, co mogą zrobić.

    Może to być sposób ucieczki: myślenie, że zrobiliśmy wszystko to, co mogliśmy zrobić. To rodzaj ucieczki, aby uspokoić nasze sumienie.

    Gdy pewnego świętego zapytano, co uczyniłby, gdyby mógł zacząć żyć od nowa, odpowiedział z całą szczerością: „To samo, co czyniłem do tej pory.”

    Czy ty mógłbyś uczciwie powiedzieć to samo? Zobaczymy, czy jutro zrobisz coś więcej niż dzisiaj, lub przynajmniej zrobisz to lepiej.

     

     

      

     

    Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4,13). Już wiesz, że ty sam nic nie możesz uczynić: „Oddzieleni ode Mnie, nic nie możecie uczynić” (J 15,5). Z Chrystusem jesteś przeważającą większością. Chrystus zawsze jest u twego boku, zawsze gotowy przyjść ci z pomocą, zawsze trzymając cię za rękę. Wystarczy, że ty przyjmiesz tę pomocną dłoń, szukasz jej w potrzebie, uściśniesz ją, kiedy czujesz się omdlały.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Sługa Boży o. Mateo Casals CMF i Współtowarzysze - Męczennicy
    Opis święta klaretyńskiego:

    Świadectwo męczeństwa

       Wspominamy dzisiaj sługę Bożego, ojca Mateo Casals i współtowarzyszy, męczenników ze wspólnoty Sabadell (Barcelona, Hiszpania).

       Wspólnota, wyżej wymieniona składała się w swojej większości z misjonarzy staruszków, prowadzących życie duchowe, w posłudze liturgicznej i w konfesjonale, stanowiąc centrum gorącej duchowości w sercu miasta Sabadell. Imiona męczenników tej wspólnoty są następujące: ojciec Mateo Casals, przełożony wspólnoty oraz ojcowie: Juan Torrents, José Puig, José Reixach i braci zakonni: José Clavería, José Solé, Juan Rafí i José Cardona.

       Po godzinach niespokojnego oczekiwania, wobec dramatycznych wydarzeń, jakie miały miejsce w Barcelonie dnia 19 lipca, rozszerzająca się fala przemocy doszła do Sabadell w nocy dnia 20 lipca. Tego samego dnia po południu, po odprawieniu nabożeństwa Eucharystycznego i pozostawieniu kluczy świątyni przy obrazie Serca Maryi, wspólnota się rozproszyła szukając schronienia po domach znajomych i zaprzyjaźnionych rodzin. Tej samej nocy płonęło w Sabadell dziesięć kościołów i klasztorów. Kościół Serca Maryi i dom naszych misjonarzy pochłonęły również płomienie.

       O. José Reixach został umęczony dnia 25 lipca 1936 roku. Nie wiemy, dlaczego 20 lipca o zmroku, o. Reixach powrócił do domu na własne ryzyko. Być może nie zdawał sobie sprawy z powagi zagrożenia. Tam został zaskoczony przez grupę podpalaczy i zmuszony do towarzyszenia im po różnych pomieszczeniach domu. Jednakże korzystając z zamieszania w czasie pożaru zdołał wymknąć się z rąk bandytów i schronić się w domu jednego z przyjaciół. Będąc tam powiedział: „Jeśli przyjdą mnie szukać nie chcę, abyście zaprzeczali, że tu jestem; niech będzie Bóg uwielbiony, będę męczennikiem, jak pozostali współbracia”.

       W rzeczywistości, po upływie czterech dni, o drugiej nad ranem, został zaaresztowany. Sytuacja potoczyła się w sposób dramatyczny. Już na ulicy został postrzelony, ale nie zmarł. Po paru godzinach zdołał doczołgać się do Domu Miłosierdzia, ranny, trzymając jedną rękę na ranie, a drugą podpierając się, dowlókł się wyczerpany, nie mogąc nic mówić. Nie chciał zdradzić tych, którzy go zranili, jak również nie chciał nic mówić o sobie. Dziękował jedynie tym, którzy opatrywali jego rany, bez najmniejszego gestu wyrażającego ból, a tylko powtarzał: „Boże mój, zmiłuj się! Matko moja, nie opuszczaj mnie!”.

       Wezwano Czerwony Krzyż, a z nim przyjechał wójt gminy i sędzia oraz kilku uzbrojonych milicjantów. Widząc ich o. Reixach powiedział: „Jeśli to wy mnie postrzeliliście, wybaczam wam z serca. Pragnę umrzeć jak Pan Jezus, który także wybaczył tym, którzy Go ukrzyżowali”.

       Sędzia polecił natychmiastowe przeniesienie pacjenta do kliniki NMP Uzdrowienia Chorych. Podczas, gdy go przygotowywano do operacji, zapytał jedną z sióstr szpitalnych: „Pani jest siostrą zakonną czy pielęgniarką?... Siostro, jak bardzo się cieszę! Idę do nieba... Tam będę się modlił za siostrę!”.

       Został szybko operowany, ale to nie pomogło. Jego przestrzelone wnętrzności nie przestawały krwawić. Znosił ból bez skargi. Jego wargi nie przestawały szeptać aktów strzelistych, aż do momentu utraty przytomności. Po paru godzinach o. Reixach zmarł, pozostawiając wśród tych, którzy byli tam obecni, wrażenie, że patrzyli na śmierć świętego. O. Reixach miał 73 lata.

       O. Juan Torrents dostąpił łaski męczeństwa dnia 17 marca 1937 roku. Gdy wybuchła rewolucja, był pierwszym ze wspólnoty, któremu starano się zapewnić schronienie z racji jego zaawansowanego wieku i choroby wzroku. 19 lipca został przewieziony samochodem do Premia de Mar (Barcelona), miejscowości nadbrzeżnej w Maresme. Po upływie jednego tygodnia, gdy okazało się, że pozostawanie tam jest zbyt ryzykowne, jego bratankowie wyruszyli na poszukiwanie pomieszczenia w Barcelonie, gdzie mógłby żyć niezauważony. Po jakimś czasie, wreszcie został przyjęty do pensjonatu. Trzy dni później, 28 lipca znalazł się w mieszkaniu starego przyjaciela. 30 sierpnia musiał szukać nowego schronienia, które odnalazł przy pomocy zaprzyjaźnionej osoby w skromnym pensjonacie przy ulicy Figueres.

       Przez cały ten czas niespokojnych poszukiwań było coś, co podtrzymywało przy życiu jego nadzieję: modlitwa różańcowa. Nie mając innych możliwości spędzania czasu, poza rzadkimi odwiedzinami niektórych klaretynów i pobożnych chrześcijan, którzy znali jego kryjówkę, cały czas poświęcał na odmawianie różańca. Zdarzało się, że gdy ktoś przychodził w odwiedziny często słyszał następującą prośbę: „Zaczekaj chwileczkę, aż nie skończę tej dziesiątki różańca świętego”. Ten Syn Niepokalanego Serca Maryi żył ustawiczną modlitwą, pobijając własny rekord każdego dnia: pięćdziesiąt, osiemdziesiąt i aż sto pięćdziesiąt części różańca dziennie. Mówiła o tym pewna dobrodziejka, która znalazła dla niego to skromne schronienie w pensjonacie.

       Nasz ścigany niewidomy staruszek pozostawał tam aż do 13 lutego 1937 roku, gdy na Barcelonę spadły pierwsze bomby. Pod pensjonatem znajdował się podziemny schron, do którego zeszli mieszkańcy tego budynku. To wystarczyło, aby po trzech dniach, przyszło czterech ludzi, by go aresztować.

       Na pierwszym przesłuchaniu usłyszał śmiertelne oskarżenie: „To jest jeden z uciekinierów Ojca Klareta”, co o. Torrents potwierdził lekkim skinieniem głowy. Natychmiast został zaprowadzony do więzienia San Elías, gdzie znajdowali się jeszcze żyjący więźniowie wstrząśnięci wczorajszymi masowymi mordami ich współtowarzyszy, jako represja za bombardowanie z dnia 13 lutego. Stamtąd poszedł na śmierć dnia 17 marca 1937 roku.

       O. Mateo Casals i reszta wspólnoty zostali umęczeni dnia 5 września 1936 roku. 20 lipca misjonarze ze wspólnoty klaretyńskiej Sabadell uciekli i zostali przyjęci w domach u osób zaprzyjaźnionych i znajomych. Jednakże szalenie trudno było ukrywać się w mieście Sabadell i niektórzy z nich zaryzykowali szukanie kryjówki, każdy na własną rękę, w Barcelonie, pośród okropnego zamieszania.

       Wydaje się, że komitet rewolucyjny w Sabadell posiadał dokładne dane o kryjówce każdego z misjonarzy, bowiem nieoczekiwanie tego samego dnia 4 sierpnia nastąpiło aresztowanie każdego z nich w domu, gdzie przebywali i doprowadzenie do więzienia. Na czele tej grupy stał o. Mateo Casals, drugim z kolei był zacny o. José Puig, który obchodził złoty jubileusz święceń kapłańskich, następnie byli bracia zakonni José Clavería i Juan Rafí, zbliżający się do siedemdziesiątego roku życia i brat zakonny José Solé, w pełni sił oraz brat zakonny José Cardona, który miał 20 lat.

       Do więzienia zostali doprowadzeni w następującej kolejności: jako pierwsi bracia zakonni Rafí i Cardona, następnie przełożony wspólnoty o. Mateo Casals i wreszcie o. Puig i brat zakonny Clavería, którzy zostali przyprowadzeni z przytułku prowadzonego przez Siostry Opieki Opuszczonych Staruszków.

       Ta grupa spotkała się w więzieniu o zmroku tego samego dnia 4 sierpnia. Do nich dołączono innych ośmiu więźniów: jeden Pijar oraz karliści, którzy brali udział w powstaniu i zostali aresztowani w swoich domach. Chociaż więzienie było małe, warunki były znośne. To pozwoliło im prowadzić rytm życia wspólnotowego, do którego byli przyzwyczajeni. Staruszek o. Puig nawet powiedział do pewnego odwiedzającego go przyjaciela: „Czujemy się dobrze i wydaje się nam jakbyśmy znajdowali się w domu...”.

       Nawet mówi się o serii rekolekcji prowadzonych przez o. Casals i jego współtowarzyszy w więzieniu oraz o komunii świętej przyjmowanej w pierwszy piątek miesiąca. Wiemy także, że niektórzy z odwiedzających byli zdziwieni naszymi więźniami, przygotowującymi z entuzjazmem nowennę do Serca Maryi. Później jednak, z powodu niebezpieczeństwa, aby to nie wyszło na zewnątrz, pilnujący więzienia nakazali ograniczenie praktyk religijnych do obszaru wewnątrz celi.

       Życie w więzieniu było znośne i bez większych zmartwień. Ukazywały się nawet iskierki nadziei, które uspokajały, jak na przykład fakt, że niektórzy kapłani zatrzymani w poprzednich dniach zostali uwolnieni oraz to, że o. Przełożony i o. Puig zostali zabrani do urzędu miejskiego, aby składać wyjaśnienia, i mieli nadzieję na możliwe uwolnienie.

       Jednakże, o zmroku 4 września, czternastu uzbrojonych ludzi z wielkim hałasem zakłóciło spokój więzienia i więźniowie, jeden po drugim, byli wywoływani z celi. Słychać było na zewnątrz klakson samochodu i czterech więźniów doprowadzono do samochodu, który natychmiast zniknął w ciemnościach nocy. Pozostali więźniowie, zgrupowani po czterech, zostali wyprowadzeni do innych samochodów, które udały się różnych kierunkach. Ze strony ofiar nie było żadnego krzyku ani gwałtownego protestu.

       O świcie dnia 5 sierpnia więzienie było puste. Natomiast przy pobliskich drogach leżały zwłoki naszych współbraci razem z innymi, w liczbie siedemnastu. Po wielu poszukiwaniach zebrano śmiertelne szczątki naszych męczenników, które dzisiaj spoczywają w kościele Serca Maryi w Sabadell (Barcelona).

       Wszyscy oni oddali swoje życie jako męczennicy w milczeniu, wierności, braterstwie, w nieustannej modlitwie: pokój tym, którzy umierają w Panu.

     



  • 6. września
    imieniny: Kornelii, Beaty

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1Kor 3,18-23; Ps 24
    ewangelia: Łk 5,1-11

    Tresc Ewangelii:

    Gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad Jeziorem Genezaret, zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: „Wypłyń na głębie i zarzuć sieci na połów”. A Szymon odpowiedział: „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”. Skoro to uczynił, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali: jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”. I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Leon Bloy wyraził kiedyś głęboką myśl mówiąc: „Jedyną smutną rzeczą jest nie być świętym!”.

    Gdybyśmy mieli ułożyć listę możliwych przyczyn naszego smutku, być może, nie przyszłoby nam do głowy, aby jako przyczynę braku radości w naszym życiu uważać fakt, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy.

    A jeśli już przyszłoby nam to do głowy, to traktowalibyśmy to jako coś bardzo drugorzędnego.

    Dla Leona Bloy’a to najważniejsza przyczyna.

    Teraz, jeśli zastanowimy się nad tym chwilę, zobaczymy, że nie był on w błędzie, stawiając taką tezę.

    Nie jesteśmy dobrzy, nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, nie jesteśmy tak dobrzy, jakimi powinniśmy być! Nie jesteśmy coraz lepszymi i to jest przyczyna większości – czy może nawet wszystkich (?) – naszych smutków, naszych problemów.

     

     

     

    „Uwolnieni z rąk naszych nieprzyjaciół, służyć mu będziemy bez lęku, w świętości i sprawiedliwości przed Nim przez wszystkie dni nasze” (Łk 1,74-75). Sprawiedliwość i świętość w obecności Boga, który zna wnętrze naszego serca, zachęca nas do większej doskonałości, do stawania się każdego dnia lepszymi.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 7. września
    imieniny: Melchiora, Ignacego

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Ignacego Kłopotowskiego, kapłana

    czytania: 1Kor 4,1-5; Ps 37
    ewangelia: Łk 5,33-39

    Tresc Ewangelii:

    Faryzeusze i uczeni w Piśmie rzekli do Jezusa: „Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją”. Jezus rzekł do nich: „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli”. Opowiedział im też przypowieść: „Nikt nie przyszywa do starego ubrania łaty z tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków. Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego, mówi bowiem: «Stare jest lepsze»”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jakże często pochodzenie twoich trosk bierze się stąd, że myślisz o tym, jak wiele jeszcze musisz zrobić.

    Być może lepiej byłoby, abyś myślał więcej o tym, co w tej chwili robisz, a nieco mniej o tym, co jeszcze masz zrobić.

    Z większą intensywnością powinieneś przeżywać obecny moment życia i nie przejmować się tym, co może nadejść. Nie wiesz tego, kiedy nadejdzie, ani w jaki sposób nadejdzie, ani po prostu – czy nadejdzie?

    Troszcz się raczej o to, aby żyć chwilą obecną, z właściwymi jej szczegółami, z całą uczciwością. Skupiając się na niewłaściwych szczegółach swojego życia, występujesz przeciwko samemu sobie i przygotowujesz sobie śmierć.

     

     

     

     

    „Ludzie świeccy, nawet gdy zaprzątają ich doczesne troski, mogą i powinni prowadzić cenną działalność mającą na celu ewangelizację świata [...]. Dlatego też ludzie świeccy mają się pilnie starać o głębsze poznawanie prawdy objawionej i usilnie błagać Boga o dar mądrości” (KK 35).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 8. września
    imieniny: Marii, Adrianny

    liturgia:
    • Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny

    czytania: Mi 5,1-4a; Ps 96
    ewangelia: Mt 1,1-16.18-23

    Tresc Ewangelii:

    Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. [...]; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emanuel”, to znaczy „Bóg z nami”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie zadowalaj się spełnieniem swojego obowiązku. To jest dużo, lecz to nie jest wszystko. Nie możesz być zadowolony, dopóki nie spełnisz wszystkiego!

    Wykonaj swoje obowiązki, aż do najmniejszych szczegółów. Wszak doskonałość tkwi w szczegółach.

    Gdy wykonujesz swoje obowiązki, pomyśl o tym, że ich doskonałość polega na każdym zawartym w nich szczególe.

    Dlatego nie oglądaj się na innych. Nie wypełniaj obowiązków tak, jak to czynią inni. Nie rób tak a tak, ponieważ inni tak robią. Każdy z nas ma swoją własną osobowość, swoją własną odpowiedzialność, swe własne sumienie.

    Chociaż wokół ciebie ludzie popełniają błędy i upadają, to nie może jednak usprawiedliwić nawet jednego twojego upadku. To, że inni tak robią, nie może być usprawiedliwieniem, abyś ty także tak robił.

    Oni mogą mieć powody, ty ich być może nie masz. Tak cnota, jak i grzech są sprawami bardzo osobistymi. Obyś każdego dnia był coraz wierniejszy swojemu sumieniu!

     

      

     

    Już nadszedł czas, byśmy ze snu powstali. Teraz bliższe jest nasze zbawienie niż było wówczas, gdy przyjęliśmy wiarę [...]. Przyobleczcie się natomiast w Pana, Jezusa Chrystusa, a troski o ciało nie łączcie z pożądliwościami” (Rz 13,11-14).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 9. września
    imieniny: Piotra, Anieli

    liturgia:
    • XXIII Niedziela zwykła

    czytania: Iz 35,4-7a; Ps 146; Jk 2,1-5
    ewangelia: Mk 7,31-37

    Tresc Ewangelii:

    Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka, a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Effatha”, to znaczy: „Otwórz się”. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I pełni zdumienia mówili: „Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Może ktoś mniej, ktoś może więcej, ale z pewnością wszyscy pragniemy być ludźmi lepszymi, niż jesteśmy obecnie i – w miarę możliwości – staramy się być lepszymi.

    Niemniej, nie zawsze osiągamy to, co zamierzamy. Czemu przypisać taką nieskuteczność?

    Może temu, że aby być lepszymi, staramy się wykonać więcej, a nie wykonać lepiej.

    Jednakże, zamiast próbować wykonywać, pracować, działać itd., powinniśmy przyjąć maksymę: „Lepiej, staranniej, doskonalej!”.

    Nie jest to sprawa czasowników, lecz przysłówków. Nie jest to kwestia: „robić coraz więcej”, ale „lepiej”.

    Świętym nie jest ten, kto zrealizował rzeczy nadzwyczajne, lecz ten, kto rzeczy zwyczajne zrealizował w sposób nadzwyczajny.

    Pomyśl, że aby się udoskonalić, nie jest rzeczą konieczną, abyś zmieniał zajęcia, lecz abyś podjął wysi-

    łek wykonywania twoich codziennych obowiązków z nowym sercem.

     

     

    „Bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niewzruszeni, wyróżniajcie się zawsze w pracy dla Pana wiedząc o tym, że wasz trud dla Niego nie jest daremny” (1 Kor 15,58). Nic z tego, co się wykonuje dla Pana nie jest bezużyteczne, chociaż tylko On zna stosowny moment, aby nadać skuteczność i owocność naszym działaniom.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. września
    imieniny: Łukasza, Mikołaja

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1Kor 5,1-8; Ps 5
    ewangelia: Łk 6,6-11

    Tresc Ewangelii:

    W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Podnieś się i stań na środku”. Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: „Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? Życie ocalić czy zniszczyć?” I spojrzawszy wokoło po wszystkich, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę”. Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Każde działanie w twoim życiu ma wielkie znaczenie: tak dla ciebie, jak i dla wszystkich innych ludzi.

    Jeśli w takiej czy innej okoliczności nie postępujesz źle, świat będzie troszeczkę mniej zły, i to dzięki tobie!

    Jeśli przy innej okazji postępujesz uczciwie i z godnością, świat poczuje się lepszym, i to dzięki tobie!

    Od ciebie zależy, czy na świecie zwiększy się zło, czy też odwrotnie – czy zwiększy się dobro; czy świat będzie trwał w swojej chorobie, czy też z niej wychodził?

    Czy świat będzie się czuł bardziej nieszczęśliwy czy bardziej szczęśliwy?

    Wszystko zależy od Ciebie!

    Nie mów tyle, nie krytykuj tyle, nie denerwuj się tyle. Czyń więcej dobra i działaj lepiej, a twoje dzieła będą owocne.

    Nie rozsiewaj chwastów pesymizmu, siej ziarno dobroci!

     

     

     

     Wy bowiem, którzyście przez chrzest zanurzyli się w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa [...] wy wszyscy bowiem stanowicie jedność w Chrystusie Jezusie” (Ga 3,27-28). Chrystus nas jednoczy, sprawia, że jako bracia tworzymy jedność, wszyscy mamy ten sam chrzest, tę samą wiarę, stanowimy jedno Ciało i jedną Miłość. Chrystus jest zasadą jedności, dlatego też, jeśli nam jej brakuje, to dlatego, że brakuje nam Chrystusa.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. września
    imieniny: Dagny, Jacka

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1Kor 6,1-11; Ps 149
    ewangelia: Łk 6,12-19

    Tresc Ewangelii:

    Zdarzyło się, że Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, którego nazwał Piotrem; i brata jego, Andrzeja; Jakuba i Jana; Filipa i Bartłomieja; Mateusza i Tomasza; Jakuba, syna Alfeusza, i Szymona z przydomkiem Gorliwy; Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i Jerozolimy [...]. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Postaw sobie od czasu do czasu takie pytanie: „Po co ja żyję?”

    Być może nie stawiasz sobie tego pytania z obawy,

    że nie będziesz już mógł spać spokojnie. Mogę cię zapewnić, że wprost przeciwnie!

    Gdy człowiek nie wie na sto procent, po co żyje, niewątpliwie nie ma wystarczającego spokoju, aby spać dobrze, przynajmniej, aby należycie odpocząć.

    Podczas gdy ma się jasny horyzont, gdy się wie z pewnością, skąd się pochodzi i dokąd zmierza, spokój duchowy przelewa się na ciało. Ciało wtedy oddaje się spoczynkowi i cieszy się nim w sposób bardziej głęboki i regenerujący siły.

    Należy wyznaczyć sobie cele, patrzeć w przyszłość i nie dusić się w czasowych ograniczeniach.

    Należy pamiętać, że ponad ziemią wznosi się niebo. Niebieski firmament jest o wiele piękniejszy, niż szarość ziemi.

     

     

     

     

    Teraz już czeka mnie wieniec sprawiedliwości. W owym Dniu poda mi go Pan, sprawiedliwy Sędzia, a poda nie tylko mnie, ale wszystkim, którzy umiłowali Jego przyjście” (2 Tm 4,8). Nikt nie jest tak hojny jak Pan. W nikim nie powinieneś pokładać takiej nadziei, jak w Nim. Nic nie przepada z tego, co czynisz dla Niego.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 12. września
    imieniny: Marii, Gwidona

    liturgia:
    • Wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi

    czytania: 1Kor 7,25-31; Ps 45
    ewangelia: Łk 6,20-26

    Tresc Ewangelii:

    W owym czasie Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy was zelżą i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wygląda na to, że ludzie najmniej doskonali, wymagają od innych więcej doskonałości. Najmniej pokorni są ci, którzy nie tolerują braku pokory u innych ludzi.

    Człowiek bardziej pokorny jest bardziej wyrozumiały dla niedoskonałości innych ludzi. Bardziej doskonały jest bardziej wyrozumiały dla braków w doskonałości u innych ludzi. Cnota jest wyrozumiała dla niecnotliwego, a brak cnoty jest nieprzejednany nawet dla samej cnoty.

    Jeśli nie jesteś tolerancyjny w stosunku do innych ludzi – do swych domowników, swoich dzieci, swych podwładnych, swoich sąsiadów, czyż nie jest tak dlatego, że sam nie jesteś wystarczająco doskonały?

    Zawsze należy osądzić samego siebie, zanim osądzimy innych ludzi! Jednak, i to jest bardzo ważne, siebie należy osądzać zupełnie bezstronnie, a nie przy pomocy świadectwa moralności, które sami sobie wystawiamy przed rozpoczęciem sądu nad sobą samym.

     

     

     

     

    Wysłuchaj, o Panie, słusznej sprawy, zważ na me wołanie, nakłoń ucha do mojej prośby płynącej z nieobłudnych warg! Od Ciebie niech wyjdzie wyrok w mojej sprawie, oczy Twe widzą, co prawe” (Ps 17,1-2). Wszystko, co zna Pan, wszystko to mierzy i osądza z absolutną bezstronnością i sprawiedliwością. On jest Najświętszy i wymaga świętości od swoich synów.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. września
    imieniny: Jana, Eugenii

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Jana Chryzostoma, biskupa i doktora Kościoła

    czytania: 1Kor 8,1b-7.10-13; Ps 139
    ewangelia: Łk 6,27-38

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. [...] Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane: miarą dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrze wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Są ludzie, którzy podejmują zobowiązania na całe życie. Inni znów, jako regułę swego życia przyjęli hasło egoistyczne i jałowe: „nie mieszać się do niczego”.

    Inną rzeczą jest „mieszanie się”, a inną jest „wtrącanie się”.

    Jest rzeczą dobrą, że nie wtrącasz się do życia innych. Pozostaw im osobistą wolność i uznaj prawo, jakie mają oni do kierowania swoim własnym życiem.

    Lecz „mieszaj się”, jeśli to zakłada dla nich jakieś dobro. „Mieszaj się”, to znaczy troszcz się o ich dobro, przejmuj się ich problemami, staraj się zaspokoić ich potrzeby.

    Nie izoluj się sam w sobie, nie zamykaj się w swoich problemach i potrzebach. Nie ograniczaj swoich trosk jedynie do siebie i do swoich najbliższych.

    Przekonaj się raczej, że w ten lub inny sposób, wszyscy ludzie są „twoi”!

     

     

     

    Wówczas Pan zapytał Kaina: «Gdzie jest twój brat, Abel?». Tamten odpowiedział: «Nie wiem! Czy jestem stróżem swego brata?»” (Rdz 4,9). Kain zgrzeszył zabijając swego brata, ale już wcześniej go zabił, nie troszcząc się o niego. Nie troszczyć się o brata, znaczy nie troszczyć się o Boga, który jest Ojcem nas obu.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 14. września
    imieniny: Cypriana, Bernarda

    liturgia:
    • Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

    czytania: Lb 21,4b-9; Ps 78; Flp 2,6-11
    ewangelia: J 3,13-17

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do Nikodema: „Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił, Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Święty Paweł Apostoł tak pisze w jednym ze swoich Listów:

    „Kto z was się smuci, abym ja nie smucił się z nim? Kto z was jest potrzebujący, abym ja nie przejmował się tym? Kto z was się cieszy, abym ja nie cieszył się z nim?”.

    Bez wątpienia, Apostoł Paweł wiedział bardzo dobrze, że wszyscy ludzie byli jego braćmi i nic nie mogło ich dotknąć, co nie dotykałoby również jego, bezpośrednio.

    Każdy człowiek jest moim bliźnim. Jest to pierwszy krok, ale nie decydujący. Każdy człowiek jest moim bliskim towarzyszem. To drugi krok, ale nie ostatni. Każdy człowiek jest moim bratem. To jest spotkanie w braterstwie Chrystusowym, które jednoczy wszystkich ludzi w sercu Boga.

    „Bracia bądźcie zjednoczeni!” – mówi pewien poemat.

    „Bracia miłujcie się i pomagajcie sobie wzajemnie!”

    – wzywa Ewangelia.

     

     

    Jakże miłą i dobrą jest rzeczą, gdy bracia razem mieszkają” (Ps 133,10). Zjednoczyć się z braćmi, to zjednoczyć się z Bogiem, naszym Ojcem. Nie zapominaj, że chrzest powinien być przeżywany i współprzeżywany.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 15. września
    imieniny: Marii, Albina

    liturgia:
    • Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej

    czytania: Hbr 5,7-9; Ps 31
    ewangelia: J 19,25-27

    Tresc Ewangelii:

    Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Doskonałości się nie posiada, doskonałość się osiąga. Nikt nie może nazywać się doskonałym, chociaż wszyscy jesteśmy wezwani do dążenia ku doskonałości. Od nikogo nie wymaga się, aby osiągnął doskonałość w ciągu jednego dnia, lecz wszyscy musimy nad tym ciągle pracować, starać się codziennie o jej osiągnięcie.

    Nikt nie zostaje znakomitym matematykiem w ciągu jednego dnia. Potrzeba włożyć w to dużo wysiłku. Nikt nie staje się sławnym muzykiem w ciągu jednego tygodnia. Konieczne jest wiele lat pracy.

    Nikt nie może poprawić swych błędów przy pomocy jednego zrywu. Lecz jeśli nie dokona tego zrywu i nie ponawia go codziennie, nigdy nie osiągnie doskonałości.

    Jest rzeczą smutną posiadać wady, lecz o wiele smutniejszą rzeczą jest zgadzać się z tym posiadaniem i zrezygnować z walki o ich wykorzenienie!

     

     

     

     

    „Nie ulegajcie też obyczajom tego świata, lecz przemieniajcie się, odnawiając waszego ducha, abyście umieli rozpoznać, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe Bogu i doskonałe” (Rz 12,2). Poznać wolę Bożą odnośnie do swojej osoby, a później żyć zgodnie z nią. To powinna być reguła twojego życia we wszystkim i nade wszystko. Nie zapominaj, że to, co nas uświęca, jest wolą Bożą!


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 16. września
    imieniny: Korneliusza, Cypriana

    liturgia:
    • XXIV Niedziela zwykła

    czytania: Iz 50,5-9a; Ps 116A; Jk 2,14-18
    ewangelia: Mk 8,27-35

    Tresc Ewangelii:

    Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: „Za kogo uważają Mnie ludzie?” Oni Mu odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków”. On ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjaszem”. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”. Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, ten je zachowa”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Mówi się o wykonaniu obowiązku, mówi się, że wszyscy powinni dokładnie wykonywać swoje obowiązki. I to jest dobrze.

    Ale nie byłoby dobrze, gdyby niektórzy z nas mogli dać taką interpretację temu twierdzeniu, przez które można by wnosić, że nie jesteśmy do niczego więcej zobowiązani poza spełnianiem obowiązku.

    Jeśli czynisz tylko to, co czynić należy z racji twojego obowiązku, jeśli ograniczasz swoje wysiłki i wykluczasz to, co „możesz”, bardzo trudno będzie, abyś osiągnął doskonałość.

    Miłość nigdy nie mówi dosyć, miłość nie zna granic. Jeśli jej stawiasz granicę w ramach „obowiązku”, przestaje być prawdziwą miłością.

    Czyń z powołania to, co należy do twojego obowiązku, resztę czyń z miłości!

    To co możesz, czyń z obowiązku. To czego nie masz czynić z obowiązku, czyń ze szlachetności serca. Miłość i szlachetność serca zwiększają wszelkie możliwości.

     

     

     

    „Nie daj się pokonać złu, lecz zło zwyciężaj dobrem” (Rz 12,21). Nie wystarczy nie czynić zła. Należy czynić dobro. Cnota nie jest czymś negatywnym, tak jak zło. Jest ona czymś pozytywnym, jak dobro. Nie wie, ile dobrego czyni ten, kto nie czyni zła, lecz nie wie też, ile zła czyni ten, kto nie czyni dobra.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 17. września
    imieniny: Roberta, Hildegardy

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, biskupa

    czytania: 1Kor 11,17-26.33; Ps 40
    ewangelia: Łk 7,1-10

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus dokończył wszystkich swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: „Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył – mówili – kocha bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę”. Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: « Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: «Idź», a idzie; drugiemu: «Chodź», a przychodzi; a mojemu słudze: «Zrób to», a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu”. A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wiele się mówi o świętych, ale z reguły nie wie się, co to znaczy „święty”.

    Święty to życzliwe spojrzenie, które patrzy na wszystkich z dobrocią i chęcią dzielenia się dobrem.

    Jest to oblicze otwarte, aby przyjąć każdego, kto się do niego zbliży.

    Jest to para uszu gotowych zawsze do słuchania użalania się innych ludzi, strapionych problemami.

    Jest to serce, które płacze z płaczącymi i cieszy się cieszącymi.

    Jest to wyciągnięta ręka, chętna do niesienia pomocy bliźniemu znajdującemu się w potrzebie, a który już nie ma odwagi prosić.

    Święty to człowiek, który potrafił zmienić się w ukrzyżowanego z woli Bożej.

    Czy jesteś na drodze do świętości? Zobacz, że droga ta nie jest tak niemożliwa, ani tak trudna, jak to mówimy...

     

     

     

     

     

    „Lecz w całym postępowaniu stańcie się świętymi, tak jak świętym jest Ten, który was powołał. Napisane jest bowiem: „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem Święty!” (1 P 1,15-16). Nie wystarczy być dobrym o dobroci nieprzejednanej. Należy stać się świętym, to znaczy stać się wiernym wykonawcą woli naszego Ojca Niebieskiego i czynić to z miłości.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 18. września
    imieniny: Stanisława, Stefanii

    liturgia:
    • Święto św. Stanisława Kostki, zakonnika – patrona Polski

    czytania: Mdr 4,7-15; Ps 148
    ewangelia: Łk 2,41-52

    Tresc Ewangelii:

    Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. [...] Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. [...] A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Jeden dzień przeżyty cnotliwie, to jeden krok więcej w stronę Boga”.

    Kiedy usłyszałem to zdanie, miałem ciężki dzień, pełen goryczy, wszelkiego rodzaju trudności, wewnętrznych prób i zewnętrznych przeszkód.

    Ale czyniłem wysiłek, aby pozostać wiernym mojemu sumieniu, moim przekonaniom i mojemu obowiązkowi.

    Dlatego, jak usłyszałem to zdanie, „Jeden dzień przeżyty cnotliwie jest jednym krokiem więcej w stronę Boga” – miałem wrażenie łagodnej pieszczoty dla mego ducha ze strony Boga.

    I troski znikły, wzburzenie się wypogodziło, gorycz się osłodziła i niepokój uciszył.

    Ponieważ zbliżanie się do Boga niesie ze sobą to wszystko: pogodę, słodycz, pokój.

     

     

     

     

    A każdy, kto ma w Nim tę nadzieję, oczyszcza się, jak i On jest czysty. Każdy, kto popełnia grzech, dopuszcza się bezprawia, grzech bowiem jest bezprawiem. A przecież wiecie, że On objawił się po to, aby zgładzić grzechy; w Nim samym zaś nie ma grzechu. Każdy, kto w Nim trwa, ten nie grzeszy, nikt zaś, kto grzeszy, nie widział Go i nie poznał” (1 J 3,3-6).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 19. września
    imieniny: Januarego, Teodora

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1Kor 12,31-13,13; Ps 33
    ewangelia: Łk 7,31-35

    Tresc Ewangelii:

    Po odejściu wysłanników Jana Chrzciciela Jezus powiedział do tłumów: „Z kim więc mam porównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni? Podobni są do dzieci, które przebywają na rynku i głośno przymawiają jedne drugim: «Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie płakali». Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel: nie jadł chleba i nie pił wina; a wy mówicie: «Zły duch go opętał». Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije; a wy mówicie: «Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników». A jednak wszystkie dzieci mądrości przyznały jej słuszność”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ten, kto tylko mówi, jest dużo niżej od tego, kto także działa. Lepiej jest czynić, niż tylko mówić.

    Wielokrotnie mówiłeś, że poprawisz się ze swoich wad, że nie będziesz tak gwałtowny, tak nieopanowany, tak wzburzony, tak... powiedziałeś to wiele razy i powiedziałeś to przede wszystkim sobie.

    Czyż nie nadszedł już czas uczynić coś więcej niż tylko mówić?

    Gdy rozmawiałeś z innymi, mówiłeś im, jak mają postępować sami ze sobą, ze swoimi bliskimi i z wszystkimi ludźmi. Czyż nie nadszedł już czas, abyś nie mówił tyle i uczynił to, co innym mówisz, co oni powinni czynić?

    Niewątpliwie, obietnica ma swoją wartość, przynajmniej oznacza dobrą wolę, którą zawsze musimy zakładać jako szczerą. Lecz jeśli obietnica jest dobrą rzeczą, o wiele lepszą jest jej realizacja.

     

     

     

     

     

    „Każdy zaś, kto słucha tych Moich słów, a nie wprowadza ich w czyn, podobny będzie do głupca, który zbudował swój dom na piasku” (Mt 7,26). Nie wystarczy słuchać słowa Bożego. Należy je praktykować. Maryja została nazwana szczęśliwą nie tylko dlatego, że słuchała słowa Bożego, lecz że Je zachowywała w życiu (por. Łk 11,28).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 20. września
    imieniny: Eustachego, Filipiny

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Męczenników Andrzeja Kim Taegon, prezbitera, Pawła Chong Hasang i Towarzyszy

    czytania: 1Kor 15,1-11; Ps 118
    ewangelia: Łk 7,36-50

    Tresc Ewangelii:

    Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. […] A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowego olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego nogi łzami i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą”. Na to Jezus rzekł do niego: „[…] Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?” Szymon odpowiedział: „Sądzę, że ten, któremu więcej darował”. On mu rzekł: „Słusznie osądziłeś”. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. […] Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. Do niej zaś rzekł: „Twoje grzechy są odpuszczone”. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: „Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?” On zaś rzekł do kobiety: „Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Życie jest bardzo urozmaicone, czasem nawet zabawne.

    Raz zwraca się na nas szczególną uwagę, innym razem zapomina się o nas.

    Raz usłyszymy skierowane w naszą stronę pochwały, czasem niezasłużone; innym razem o naszym sposobie życia i działania, do naszych uszu dobiegać będą krytyki i szemrania.

    Jednego dnia docenią nasze wartości, a następnego dnia nie weźmie się ich pod uwagę w ogóle. Jednego dnia będziemy wybrańcami, a następnego dnia stracimy względy u wszystkich.

    Nie powinieneś przyjmować pierwszego dnia pochlebstw, ani następnego dnia dać się zrujnować. Nie możesz się przeceniać, ale też nie możesz nie doceniać siebie.

    Uśmiechaj się do wszystkich. Uśmiechaj się zawsze, codziennie, tak w dniach triumfu, jak i w dniach klęski.

    Wszystko może i powinno ci służyć do doskonalenia siebie.

     

     

     

    „Niech będzie uwielbiony Bóg i Ojciec Pana Naszego Jezusa Chrystusa, który w swoim wielkim miłosierdziu przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa zrodził nas na nowo do nadziei pełnej życia” (1 P 1,3). Nasza nadzieja znajduje się w Chrystusie. Tak jak On zwyciężył świat, my także świat zwyciężymy.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 21. września
    imieniny: Mateusza, Hipolita

    liturgia:
    • Święto św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty

    czytania: Ef 4,1-7.11-13; Ps 19
    ewangelia: Mt 9,9-13

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus wychodził z Kafarnaum, ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary». Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jest jedna osoba, której nie powinieneś niczego darować. Tą osobą jesteś ty sam i nikt inny.

    Jest jedna osoba, w stosunku do której powinieneś być bezwzględnie wymagający. Tą osobą jesteś ty, i nikt inny.

    Jest jedna osoba, w stosunku do której musisz się okazać twardy. Lecz nie pomyl się – tą osobą jesteś ty, i nikt inny.

    Jest jedna osoba, w stosunku do której nie możesz okazywać żadnej litości. Tą osobą jesteś ty i tylko ty.

    Czy nie zmieniasz częstokroć nastawienia, będąc litościwy dla siebie, a bezwzględny dla innych ludzi? Łagodny i współczujący dla siebie, a gwałtowny i ostry w stosunku do innych?

    W tym wypadku nastawienie ma wpływ na wynik – zmienia go, i to zasadniczo!

     

      

     

    Jeśli jednak nie posłuchacie Mnie i nie będziecie wypełniali tych wszystkich nakazów, jeśli pogardzicie Moimi prawami i odrzucicie Moje wyroki, aby nie wypełniać wszystkich Moich poleceń i łamać Moje Przymierze, wówczas i Ja podobnie postąpię z wami” (Kpł 26,14-16). Istnieje układ między tobą i Bogiem. Jeśli ty nie jesteś wierny Bogu, nie oczekuj tego od Niego. Wszystko zale-

    ży od Ciebie, ponieważ Bóg nigdy nie zawodzi.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. września
    imieniny: Tomasza, Maurycego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1Kor 15,35-37.42-49; Ps 56
    ewangelia: Łk 8,4-15

    Tresc Ewangelii:

    Gdy zebrał się wieki tłum i z miast przychodzili do Jezusa, rzekł w przypowieści: „Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wy dziobały je. Inne padło na skałę i gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. Inne znowu padło między ciernie, a ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. Inne w końcu padło na ziemię żyzną i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny”. Przy tych słowach wołał: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”. Wtedy pytali Go Jego uczniowie, co oznacza ta przypowieść. On rzekł: „Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli. Takie jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże. Tymi na drodze są ci, którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni. Na skałę pada u tych, którzy gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a w chwili pokusy odstępują. To, co padło między ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają zagłuszeni i nie wydają owocu. W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Mówią, że twarz jest zwierciadłem duszy. Na twarzy ujawniają się rozmaite stany duchowe, różne wewnętrzne nastroje.

    Jeśli nie chcesz, aby twoja twarz odbijała gniew lub inny zły nastrój, nie rozwijaj ich w swoim wnętrzu. Nie okazuj swoim domownikom, swoim podwładnym, którzy rozmawiają z tobą lub znajdują się twoim otoczeniu, smutnego i odpychającego wyrazu twarzy, pełnego goryczy, przygnębienia.

    Ukaż raczej stronę radosną, pełną optymizmu i zachęty. Uśmiech jest zawsze atrakcyjniejszy, niż zmarszczone brwi lub grymas goryczy.

    I nie tylko bardziej atrakcyjny, lecz także bardziej konstruktywny. Więcej osiągniesz, będziesz bardziej użyteczny, będziesz lepszy, jeśli w twoim wnętrzu wzmocnisz ład, spokój i pogodę ducha. Inni ludzie przyjmą cię lepiej, ponieważ twoje oblicze, twoja prezentacja zewnętrzna, ukaże twoje wnętrze.

     

      

     

    Wysławiam mego Boga, a dusza moja – Króla niebios i radować się będzie Jego wielkością. Niech opiewają Go i uwielbiają wszyscy w Jerozolimie” (Tb 13,9). Ty masz aż nadto powodów, aby wychwalać Pana i aby starać się, by wszyscy, którzy cię otaczają wysławiali Boga. Wszystko otrzymałeś od Niego. Żyj w ustawicznym akcie składania dziękczynienia.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. września
    imieniny: Bogusława, Tekli

    liturgia:
    • XXV Niedziela zwykła

    czytania: Mdr 2,12.17-20; Ps 54; Jk 3,16-4,3
    ewangelia: Mk 9,30-37

    Tresc Ewangelii:

    Jezus i Jego uczniowie podróżowali przez Galileę, On jednak nie chciał, żeby kto wiedział o tym. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie”. Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: „O czym to rozmawialiście w drodze?” Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: „Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich”. Potem wziął dziecko; postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: „Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Mijają dni jeden za drugim. Jedna po drugiej wyrywane kartki z kalendarza, każdego dnia pozostaje ich mniej do wyrwania.

    Dni podobne są do tej wody nabranej w dłonie, która wycieka nam z rąk, choćbyśmy nie wiem jak, chcieli ją zatrzymać.

    Życie przemija, my przemijamy, ale jest coś, co pozostanie. Życie ma swój plan, który się realizuje. Dobro i zło, jakiego w życiu dokonamy pozostawią po sobie jakby pomnikowy kamień, tak w nas, jak i w innych ludziach.

    Nie możemy powiedzieć stanowczo, że to, co realizujemy w życiu jest czymś bez znaczenia. Nic nie jest zbyt małe i mało znaczące, jeśli tylko przekracza granice czasu i ma swój oddźwięk w wieczności.

     

     

     

     

    Przez Niego więc składajmy Bogu ustawicznie ofiarę uwielbienia, to jest owoc ust, które wysławiają Jego imię. Nie zapominajcie zaś o czynieniu dobra i zachowaniu jedności, bo takimi ofiarami cieszy się Bóg” (Hbr 11,15-16). Nie ofiarujmy Bogu ofiar, które nam się podobają. Ofiarujmy te, które Jemu się podobają. „W miłości bowiem mam upodobanie, a nie w ofiarach, i bardziej w poznaniu Boga, niż w całopaleniach” (Oz 6,6).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 24. września
    imieniny: Teodora, Gerarda

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Prz 3,27-35; Ps 15
    ewangelia: Łk 8,16-18

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do tłumów: „Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło. Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czy pomyślałeś, co byłbyś w stanie uczynić, gdybyś naprawdę chciał?

    Gdybyś chciał, mógłbyś rozsiewać wokół siebie ziarna optymizmu i radości.

    Gdybyś chciał, mógłbyś wyciągnąć twoją rękę, aby inni się jej uchwycili i razem mogli postępować naprzód, każdy wypełniając swój obowiązek.

    Gdybyś chciał, wszyscy mogliby zobaczyć w tobie światło prowadzące ich po drodze, towarzysza podróży, który uprzyjemnia monotonię podróżowania, przyjaciela okazującego wyrozumiałość i uczucie.

    Gdybyś chciał, mógłbyś uczynić wiele rzeczy dla dobra swojego i swych bliźnich.

    Gdybyś chciał, mógłbyś uczynić to wszystko i dużo więcej.

    Gdybyś chciał... naprawdę chciał... Dlaczego nie chcesz?

     

     

      

    „Naucz mnie pełnić Twoją wolę, bowiem Ty jesteś Bogiem moim. Niechaj dobry Twój duch mnie prowadzi po ziemi równej” (Ps 143,10). Proś Pana codziennie, aby udzielił ci potrzebnych sił do wiernego wykonywania Jego woli. Módl się do Niego gorąco: „Niech się spełnia Twoje pragnienie; spraw, niech zniknie moje pragnienie i pozostanie tylko Twoje; abym ja pragnął tego samego, czego Ty chcesz”.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. września
    imieniny: Aurelii, Władysława

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Władysława z Gielniowa, kapłana

    czytania: Prz 21,1-6.10-13; Ps 119
    ewangelia: Łk 8,19-21

    Tresc Ewangelii:

    Przyszli do Jezusa Jego matka i bracia, lecz nie mogli się dostać do Niego z powodu tłumu. Oznajmiono Mu: „Twoja matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą”. Lecz On im odpowiedział: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Żyjemy w świecie ruchu i hałasu. Trudno jest dziś się zatrzymać i dlatego, być może, jesteśmy zmuszeni szukać ciszy.

    Ciszy, która nie jest zewnętrzna, lecz wewnętrzna. Ciszy, która narzuci ład wszystkim naszym uczuciom i sentymentom, naszym myślom, a nawet naszym problemom i troskom.

    Ciszy w obliczu raniących działań, wobec niewłaściwych słów, wobec nieoczekiwanego zapomnienia… W tych okolicznościach, pieśń ciszy, w miejsce podnoszenia zgrzytliwego krzyku lub gorzkich dyskusji, będzie bardziej korzystna.

    Ów śpiew ciszy mogą zaintonować jedynie ludzie umiejący panować nad sobą i w sprzyjających do tego okolicznościach.

     

     

     

     

    Więcej znaczy mądrość niż siła, mądrość ubogiego wszakże zostaje wzgardzona, a słowa jego nie znajdują posłuchu. Słowa mędrców wypowiedziane spokojnie mają większą wagę, niż krzyk władcy pośród głupców” (Koh 9,16-17). Nie jest więc kwestią mówić wiele, lecz umieć mówić to, co jest konieczne i przekonujące. W wielu okolicznościach milczenie łatwiej dotrze do serca.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 26. września
    imieniny: Kosmy, Damiana

    liturgia:
    • Wspomnienie św. męczenników Kosmy i Damiana

    czytania: Prz 30,5-9 ; Ps 119
    ewangelia: Łk 9,1-6

    Tresc Ewangelii:

    Jezus zawołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób. l wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. Mówił do nich: „Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, tam pozostańcie i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśli was gdzie nie przyjmą, wyjdźcie z tego miasta i strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim”. Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Powodzenie lub niepowodzenie jakiejkolwiek misji w przestrzeń kosmiczną może zależeć od naciśnięcia nieznaczącego na pozór guzika, lub wykonanie tego ruchu minutę wcześniej, a nie w ściśle określonym momencie.

    Ty jesteś tym guziczkiem bardzo maleńkim w makrokosmosie. Lecz czy ten wielki ludzki makrokosmos będzie czuć się lepiej i będzie się doskonalił, zależeć może od mikrokosmosu twojego własnego życia.

    Jeśli ty zawiedziesz, może zawieść cała rzesza ludzi, którzy liczyli na twoje osobiste powodzenie. Jeśli ty zawiedziesz, pozbawisz całą wspólnotę siły i energii, która z natury zapewnia powodzenie.

    Lecz jeśli powodzenie nie zależy od ciebie, jeśli zawiedziesz, nie dlatego, że żałowałeś wysiłku, ale z przyczyn niezależnych od twojej woli, nie zniechęcaj się, Bóg uzupełni to, czego ty nie byłeś w stanie zrobić, czego ty nie byłeś w mocy dokonać.

     

     

      

    „Któż podobny Tobie, Panie, Boże Zastępów? Twoimi są niebiosa, Twoją też jest ziemia; Tyś ugruntował okrąg ziemi i to, co go wypełnia [...].. Ramię Twoje jest pełne mocy, dłoń Twoja silna, prawica wysoko wzniesiona” (Ps 89,9-14). Ileż powodów, aby zaufać Bogu. Największy grzech, jaki możesz popełnić, to nie wierzyć w dobroć i wszechmoc Bożą!


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. września
    imieniny: Wincentego, Amadeusza

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Wincentego a Paulo, kapłana

    czytania: Koh 1,2-11; Ps 90
    ewangelia: Łk 9,7-9

    Tresc Ewangelii:

    Tetrarcha Herod usłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Jezusa i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że Eliasz się zjawił; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. Lecz Herod mówił: „Ja kazałem ściąć Jana. Któż więc jest Ten, o którym takie rzeczy słyszę?” I chciał Go zobaczyć.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Zawsze planujemy coś wykonać. Nigdy nie rezygnujemy z zamiaru uczynienia czegoś, lecz często nie doprowadzamy tego do realizacji.

    Życie przechodzi nam na sporządzaniu planów. Te plany rzadko stają się rzeczywistością dla nas lub dla innych ludzi. Ponieważ nie są realizowane przez nas, więc wymyślamy nowe projekty, zamiast realizować to, co już zaplanowane i zatwierdzone. Tak samo inni, nie będą ich realizować, ponieważ nie są to plany, które oni zamierzyli.

    W ten sposób nigdy nie przestaniemy planować i nigdy też nie rozpoczniemy realizacji. I tak upływa jeden rok i zaczyna się drugi. I tak kończy się życie i jeślibyśmy mogli, rozpoczynalibyśmy je na nowo.

    Czyż nie nadeszła pora, aby czas planowania zastąpić czasem realizacji?

    Planuj rzeczy możliwe do realizacji przez ciebie. Zaangażuj się wreszcie w realizację dobra. Mniej roztrząsaj, a więcej realizuj. Nie zostawiaj na jutro tego, co możesz zrobić dzisiaj!

     

     

     

    Jeżeli ktoś z was chce budować wieżę, to czyż najpierw nie oblicza kosztów, czy ma na wykończenie? Aby przypadkiem ci wszyscy, którzy widzieli, że położył fundament, ale nie zdołał wykończyć budowy, nie zaczęli się z niego wyśmiewać: «Ten człowiek zaczął budować, ale nie zdołał dokończyć»” (Łk 14,28-30). Bardzo dobre są postanowienia, lecz lepsze są ich realizacje. Bardziej wskazane jest mniej obiecywać i wykonać to, niż wiele obiecywać i nic nie zrobić.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: O. Manuel Vilaró CMF - Współzałożyciel Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:

    Życie i misja

       Manuel Vilaró y Serrat urodził się dnia 22 września 1816 roku w Vic, w ubogiej rodzinie tkaczy. Był ochrzczony w dniu swego urodzenia i otrzymał imiona Manuel Mauricio Joaquín. Miał czworo rodzeństwa, z którego dwóch zostało kapłanami i jedna zakonnicą u karmelitanek bosych.

       W roku 1826 został przyjęty do seminarium w Vic, gdzie uczył się aż do roku 1842. Nie znamy dokładnej daty jego świeceń, ani nie mamy pewnych danych z pierwszej posługi duszpasterskiej.

       Pierwsze potwierdzone wiadomości posiadamy z lat jego posługi misyjnej prowadzonej wraz z O. Klaretem w diecezji Tarragona. Ta działalność misjonarska, rozpoczęta przez O. Klareta przy końcu roku 1845 została przerwana na skutek problemów politycznych w kraju. Została jednak wznowiona we wrześniu 1846 roku i trwała aż do lutego 1847 roku. Była to wyprawa misyjna najbardziej znana, ze wszystkich dotychczas prowadzonych w Katalonii. Świadectwa O. Klareta przedstawiają o. Vilaró jako człowieka bardzo dobrego, pracowitego i dobrego współtowarzysza w prowadzonych misjach.

       Znana były wszystkim ich pracowitość, gorliwość apostolska i podobieństwo prowadzonego życia. Możliwe, że o. Vilaró prowadził misje wraz z O. Klaretem, aż do wyjazdu tego ostatniego na Wyspy Kanaryjskie. W końcu 1847 roku o. Manuel Vilaró przyjął obowiązki tymczasowego administratora w wiejskiej parafii blisko Manresa (Barcelona), a po pięciu miesiącach parafię Św. Marcina w Sesgayoles, gdzie przebywał aż do połowy roku 1849.

       O. Vilaró był jednym z pierwszych zaproszonych przez o. Klareta do tworzenia Zgromadzenia. O. Manuel w wieku 33 lat nie zastanawiał się długo. 29 czerwca 1849 roku zrzekł się parafii i udał się natychmiast do Vic. Dnia 16 lipca brał udział w zebraniu w skromnej celi seminarium wraz z innymi pięcioma współtowarzyszami przy zakładaniu Zgromadzenia. To on spontanicznie wyraził swoje zdanie, że ubóstwo materialne personelu nie wróżyło ludzkiego sukcesu dla rodzącego się dzieła. O. Clotet, kronikarz wydarzeń podaje niektóre szczegóły: „O godzinie trzeciej po południu spotkaliśmy się razem [...]. Przed rozpoczęciem wstępnych ćwiczeń duchownych ks. Antoni Klaret powiedział: „Dziś rozpoczyna się wielkie dzieło”. O. Manuel Vilaró w ożywionej rozmowie uśmiechając się powiedział: „Co możemy dokonać, będąc tak młodymi i w tak małej grupie?”. „Zobaczycie - odpowiedział ks. Antoni Klaret - jeśli jesteśmy młodzi i jest nas niewielu, objawi się większa potęga i miłosierdzie Boże”.

       Gdy O. Klaret musiał przyjąć nominację na arcybiskupa Santiago de Cuba, wybrał niektóre osoby, aby mu towarzyszyły. Nie wahał się poprosić rodzące się Zgromadzenie o nową ofiarę (poza własną separacją), w postaci osoby o. Vilaró.
    Wyruszyli w podróż tym samym statkiem z Barcelony w końcu roku 1850. Podróż stanowiła autentyczną misję. Poczynając od kapitana aż do ostatniego marynarza wraz z pasażerami wszyscy się wyspowiadali i przyjmowali Komunię św. z największą pobożnością (por. Autobiografia 506-509).

       Po przybyciu na Kubę rozpoczęła się seria misji, jakie prowadził Arcybiskup w czasie swoich sześciu lat pobytu na tych ziemiach. Klaret uczynił swoją siedzibę domem misyjnym, skąd promieniowała Ewangelia, kultura i promocja godności człowieka. O. Vilaró był jego nieodłącznym i najbardziej zaufanym towarzyszem. Pierwsze, co po przybyciu uczynili, to rozpoczęcie serii rekolekcji dla duchowieństwa, aby przygotować ewangelizatorów. Kontynuowali wizytacje pastoralne z wszystkimi elementami misji ludowych, jakie prowadzili na ziemi katalońskiej i poświęcili im wszystkie swoje siły, nie bacząc na przeciwności klimatu, opozycji i sprzeciw. O. Vilaró uczestniczył we wszystkich tych przedsięwzięciach, pełniąc jednocześnie obowiązki Sekretarza Arcybiskupa.

       W lutym 1852 roku rozpoczęli misję w Holguín, prawdziwą rewolucję religijną, według biografów O. Klareta. Stamtąd obsługiwano wiele sąsiadujących miejscowości. Dnia 20 marca przybyli do Jibaro, ale o. Vilaró musiał powrócić do Holguín, aby pozałatwiać niektóre pilne sprawy. W tej podróży okropne deszcze spowodowały u niego szereg problemów zdrowotnych. W następnym dniu przyłączył się do podróży misyjnych Arcybiskupa, ale jego zdrowie było poważnie nadwerężone. Prowadzili przez dziesięć dni intensywną działalność misyjną. W końcu marca powrócili do Santiago, ale choroba o. Vilaró stała się poważnym problemem. W kwietniu nie mógł już towarzyszyć Arcybiskupowi w nowej ekspedycji misyjnej, a nawet obowiązki Sekretarza stawały się dla niego zbyt uciążliwe. Powtarzane próby leczenia nie dawały wyników pozytywnych. W maju poddał się leczeniu u chińskiego lekarza José María Siga, który jednak nie mógł go wyleczyć. To spotkanie zaowocowało jednakże nawróceniem lekarza i doprowadziło do przyjęcia chrztu z rąk misjonarza.

       Zdrowie o. Vilaró pogarszało się z każdym dniem, torsje nie pozwalały mu na przyjmowanie pożywienia ani lekarstwa. Poinformowany o tym Arcybiskup napisał do niego z Manzanilla list, prosząc, aby jak najszybciej powrócił do Hiszpanii, gdzie będzie mógł otrzymać odpowiednie leczenie. O. Vilaró wolał szukać zdrowia przenosząc się na wieś, poza Santiago, ale i to nie pomogło. Usłuchał dopiero polecenia Arcybiskupa, proszącego go o natychmiastowy powrót do Hiszpanii.

       W dniach od 21 czerwca do 15 sierpnia odbywał podróż z Santiago de Cuba do Marsylii (Francja). Trudy podróży i cierpienia związane z chorobą zamieniły ten rejs w prawdziwą kalwarię. W krótkim czasie przybył do Vic, ale już nie mógł utrzymać się na nogach o własnych siłach i w rzeczywistości nie mógł wstawać z łóżka. Powrócił do domu rodzinnego, aby nie obciążać niewielkiej liczby misjonarzy ze Zgromadzenia, którzy jednak nie przestawali odwiedzać go codziennie, jak relacjonuje o. Federico Vila: „Szybko pospieszyli Misjonarze z La Merced, aby pocieszać swego chorego współbrata i nie było dnia bez odwiedzin wielkiego Misjonarza czy to przez o. Esteban Sala czy o. Xifré lub o. Clotet czy wreszcie innych współzałożycieli i kapłanów, którzy mieszkali w naszym Domu Macierzystym”.

       Gruźlica płuc ciągle postępowała i jego życie powoli gasło aż do zgonu w ramionach o. Jaime Clotet, dnia 27 września 1852 roku, w 36 roku życia.

       O. Klaret w Autobiografii, odnośnie współzałożycieli Zgromadzenia napisał: „Wszyscy wytrwali dzielnie. Dwóch zmarło (o. Manuel Vilaró i o. Esteban Sala), już znajdują się w chwale nieba radując się Bogiem i nagrodą za trud apostolski oraz modląc się za swoich współbraci” (Autobiografia 490).

       O. Vilaró żył krótko, ale jego życie było w pełni aktywne. Otrzymał łaskę spotkania na swej drodze O. Klareta i dar pójścia za Chrystusem jako misjonarz. Znalazł w tym stylu życia apostolskiego swoją tożsamość oraz sens życia i śmierci dla Królestwa Bożego. O. Klaret, który znał i cenił go bardzo, uważał go za „człowieka dobrze wykształconego, cnotliwego i gorliwego”. Niechże jego wspomnienie będzie dla nas zachętą do wzmocnienia u każdego z nas tych dwóch nóg potrzebnych misjonarzowi: nauka i cnota. Niech zarówno formacja początkowa jak i ustawiczna będą realizowane z taką intensywnością, abyśmy poczuli się naprawdę przygotowani do prowadzenia misji. Niech światło płynące od o. Vilaró opromieni nasze życie i naszą gorliwość misyjną.

     



  • 28. września
    imieniny: Wacława, Luby

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Wacława, męczennika

    czytania: Koh 3,1-11; Ps 144
    ewangelia: Łk 9,18-22

    Tresc Ewangelii:

    Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: „Za kogo uważają Mnie tłumy?” Oni odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”. Zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Piotr odpowiedział: „Za Mesjasza Bożego”. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Przyjemną jest rzeczą śnić. Lecz nie jest dobrze tak śnić, aby się nie obudzić ze snu. Dobrą jest rzeczą wędrować w życiu, patrząc na gwiazdy. Lecz niedobrze jest iść, nie patrząc, gdzie stawiamy stopy.

    Dobrze jest widzieć z odległości metę, do której zmierzamy. Lecz nie jest dobrze nie widzieć tego, co się dzieje wokół nas.

    Dobrą jest rzeczą chcieć poprawić wszystkich, ale lepiej jest zacząć od poprawy samego siebie. Jest dobrą rzeczą pragnąć realizacji znaczących dzieł, lecz być może, lepiej będzie pogłaskać po główce tego dzieciaka, którego codziennie spotykamy u bram naszego sklepu.

    Dobrze jest wygłaszać mowy czy apele wobec ogromnych rzesz, lecz być może powinniśmy rozpocząć przelotne, minutowe rozmowy z listonoszem, roznosicielem mleka, lub czyścibutem.

      

     

     

     

    Wierny w najmniejszym jest także wierny w wielkim, a nieuczciwy w małym jest także nieuczciwy w wielkim” (Łk 16,10). W rzeczach małych objawia się miłość. Rzeczy małe mają miejsce codziennie i w nich możesz praktykować swoją miłość do Boga.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 29. września
    imieniny: Michała, Gabriela, Rafała

    liturgia:
    • Święto św. Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała

    czytania: Dn 7,9-10.13-14; Ps 138
    ewangelia: J 1,47-51

    Tresc Ewangelii:

    Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: «Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: „Skąd mnie znasz?” Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym». Odpowiedział Mu Natanael: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!” Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to». Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ktoś napisał, że w sercu każdego człowieka śpi święty, a jednocześnie grzesznik; święty i człowiek pospolity, a być może kryminalista…

    Każdy z nas powinien sobie to uświadomić i każdy z nas powinien obudzić w sobie bohatera i świętego, pozostawiając uśpionym grzesznika i kryminalistę.

    Właściwą jest rzeczą, aby pospolity człowiek był uśpiony lub wyeliminowany z naszego wnętrza. Nie byłoby jednak dobrze, aby święty i bohater znajdował się w uśpieniu.

    Wszyscy nosimy w sobie marmurowy blok, z którego możemy wyrzeźbić figurę błazna lub poety. Z naszego życia możemy uczynić życie człowieka o wrogim spojrzeniu lub człowieka, który żyje dla dobra i potrafi budzić w innych pragnienie Dobra.

     

     

     

     

    Wiemy, że Prawo jest duchowe, a ja natomiast jestem cielesny i podlegam grzechowi. Nie umiem bowiem pojąć tego, co czynię. Nie czynię tego, co chcę, lecz to czynię, czego nienawidzę” (Rz 7,14-15). Niech cię nie dziwi także w tobie ten istniejący wymiar złego, ta skłonność do zła. Bądź pokorny tak jak Apostoł, pokładając nadzieję w Panu; kontynuuj swoje wysiłki, aby każdego dnia być trochę lepszym, pomimo twych upadków.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Święci Archaniołowie - Współpatroni Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:

    Święci Archaniołowie Michał, Gabriel i Rafał

       Czcimy dzisiaj razem trzech Archaniołów. O nich trzech wspomina się Piśmie Świętym i im trzem oddaje cześć Kościół, idąc za starożytną tradycją. W naszym aktualnym tekście Konstytucji wyraźnie wskazany jest św. Michał jako współpatron Zgromadzenia wraz z innym Aniołami (Konstytucje 35), wśród których także w sposób oczywisty znajdują się Archaniołowie Gabriel i Rafał.

       Michał znaczy Któż jak Bóg? lub Nikt nie jest równy Bogu. Jest przedstawiany, jako anioł wojownik, zwycięzca piekielnego Smoka i jego naśladowców, zbuntowanych przeciwko Bogu (Ap 12, 7-9). Stąd też jest przedstawiany w sztuce jako anioł wojownik, zwycięzca nad Lucyferem, stawiający swą stopę na piekielnym wrogu, z wymierzonym w niego mieczem, przekuwającym go swą lancą, lub gotowym zakuć go w kajdany na zawsze w czeluściach piekła.

       Oprócz tego, archanioł ten przedstawiany jest w Biblii dwukrotnie: w 12 rozdziale księgi Daniela, gdy Bóg wysyła archanioła do Proroka, aby zapewnić go o swojej ochronie, oraz w liście św. Judy (wiersz 9), gdzie znajdujemy następujące zdanie: „Gdy zaś archanioł Michał tocząc rozprawę z diabłem [...], powiedział „Niech cię Pan skarci”.

       Rozważając, wyróżniającą się rolę Michała archanioła wśród innych aniołów nie może nas dziwić to, że wiele instytucji cywilnych i religijnych obrało sobie za patrona i obrońcę św. Michała. Kościół bardzo ceni w swojej tradycji i pobożności ludowej opiekę, jaką św. Michał roztacza nad wierzącymi, szczególnie w momencie przejścia z tego świata, w czasie prowadzenia ostatniej walki.

       Gabriel znaczy Bóg jest moim obrońcą. Św. Gabriel jest wielokrotnie wymieniany w Piśmie świętym. Widzimy go, jak rozmawia z prorokiem Danielem i informuje go z dużym wyprzedzeniem o przyjściu Zbawiciela (por. Dn 8-9). Spotykamy go, gdy stoi przed zaskoczonym i niedowierzającym Zachariaszem, mężem św. Elżbiety, przedstawiając się jako Stojący przed obliczem Boga. Komunikuje mu narodzenie syna, Jana Chrzciciela (por. Łk 1,11-20). Jednak najbardziej wspaniała jest jego misja zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie poczęcia i narodzenia Syna Bożego (por. Łk 1, 26-37). Św. Gabriel słusznie został więc obrany za patrona komunikacji i ludzi przekazujących informację, ponieważ przekazał światu najwspanialszą nowinę: Wcielenie Syna Bożego.

       Rafał znaczy lekarstwo Boże lub Bóg uleczył. W księdze Tobiasza ten Archanioł sam się przedstawia w następujący sposób: „Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją zawsze w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański” (Tb 12,15). Został posłany przez Boga, aby pomagać staremu Tobiaszowi, który był ociemniały a na domiar wszystkiego znajdował się w wielkiej potrzebie. Archanioł Rafał przybierając postać ludzką i każąc nazywać siebie Azariaszem przeprowadza młodego Tobiasza (syna) szczęśliwie wśród różnych i niebezpiecznych przygód aż do Medii, gdzie mieszkał krewny Raguel, który od starego Tobiasza (ojca) pożyczył kiedyś znaczną sumę pieniędzy. Doprowadził on Tobiasza nie tylko do celu podróży, ale również nakłonił krewnego, aby oddał dług a nawet własną córkę Sarę za żonę, tę której siedmiu mężów umarło w dniu zaślubin. Wytłumaczył Tobiaszowi, jak może ją poślubić bez żadnego niebezpieczeństwa dla siebie. Św. Rafał jest czczony i wzywany przez wielu wiernych, jako patron chorych i podróżujących.

     

    Symbolika św. Michała Archanioła w herbie Zgromadzenia

       Nasz Założyciel, św. Antoni Maria Klaret, miał zwyczaj zwracania się o pomoc do św. Michała Archanioła, gdy rozpoczynał zadania misyjne: „Nie zdarzyło się, abym zapomniał zwrócić się w modlitwie do okrytego chwałą św. Michała” (Autobiografia 268). Pod jego imieniem i patronatem opracował i założył Akademię św. Michała, stowarzyszenie pisarzy i nauczycieli katolickich (por. Autobiografia 581), jego też wybrał na opiekuna Księgarni Religijnej (por. Autobiografia 329) oraz pragnął, aby był współpatronem Zgromadzenia Misjonarzy.

       Nasz Instytut był wierny woli swego Założyciela dotyczącej czci św. Michała Archanioła, uważając go za swego współpatrona i nosząc jego wizerunek w herbie oficjalnym Zgromadzenia. Pierwszy herb był zaprojektowany przez samego Ojca Założyciela w roku 1857, po jego powrocie z Kuby. Możemy na nim zobaczyć św. Michała Archanioła, trzymającego miecz, który jest obrazem misjonarza, walczącego w Bożej sprawie i broniącego Bożej chwały. I chociaż na przestrzeni 38 lat, od 1876 do 1914, zniknęła jego postać na herbie Zgromadzenia, Archanioł powrócił ze swoim mieczem na nowym i ostatecznym herbie, jaki opracowano i przedstawiono przez Zarząd Generalny oficjalnie Zgromadzeniu w roku 1914.

       Zarówno herb pierwotny, narysowany przez naszego Ojca Założyciela, jak i ten obowiązujący od roku 1914, opracowany zgodnie z normami heraldyki, ale zachowujący wiernie początkową inspirację, włącza postać św. Michała. I dzieje się to nie tylko z powodów dewocyjnych w stosunku do tego Archanioła, być może właściwych innym czasom, ale dlatego, że jego postać posiada dla Misjonarzy Klaretynów niezwykłe znaczenie: szukanie chwały Bożej i walka ze złem, czyli grzechem za pośrednictwem posługi słowa Bożemu, symbolizowanej mieczem obosiecznym, który tnie z każdej swej strony (por. Hbr 4,12).

       Inspiracja charyzmatyczna opiera się na biblijnym przedstawieniu św. Michała Archanioła (por. Ap 12,7 i Dn 12). Przywołuje także postać innego anioła z Apokalipsy (por. Ap 10,1), z jego promieniowaniem misyjnym w Synach Zgromadzenia Niepokalanego Serca Maryi, podobnie jak Pan dał to do zrozumienia naszemu Założycielowi, o czym sam mówi w Autobiografii (por. Autobiografia 686).

     

    Przeżywanie naszej duchowości misjonarskiej

       Uroczystość św. Michała Archanioła jest okazją, aby uprosić jego wstawiennictwo w naszych zadaniach ewangelizacyjnych. W Regulaminie napisanym specjalnie dla studentów, opublikowanym w Dodatku z roku 1862 do pierwszych Konstytucji, nasz Założyciel wzywa studentów misjonarzy, aby mieli wielkie i szczególne nabożeństwo do św. Michała Archanioła. Następnie wzywa do szczególnego nabożeństwa do Najświętszego Sakramentu i Najświętszej Maryi Panny. Jednakże fakt, że czyni to w ten sposób, nie można interpretować jedynie jako zwyczajnego zaproszenia do pobożnej praktyki, ale powinno to być odczytane w świetle niezwykłej roli, jaką św. Michał Archanioł odgrywa w naszym instytucie. Powiedzmy to jeszcze raz: powinno to być odczytane w aspekcie misjonarskim: jest on wzorem wojownika, który walczy z piekielnym Smokiem, z okrzykiem na ustach „Któż jak Bóg”.

       W ten sposób rozumując, nie tylko formowani powinni przyjrzeć się temu św. Archaniołowi. Powinien on zainteresować wszystkich klaretynów. Jego obecność w herbie Zgromadzenia lub na pieczęci czy nagłówku na papierze Instytutu w dokumentach oficjalnych lub jego imię jasno wpisane w nasze Konstytucje, nie stanowią charakteru dekoracyjnego i nie są umieszczane jedynie z pobożności. Jest to obrazowe zaproszenie, abyśmy byli wierni naszemu duchowi w Kościele: będąc w misjonarskiej służbie słowa Bożego, abyśmy walczyli ze złem we wszystkich jego przejawach.

     



  • 30. września
    imieniny: Hieronima, Soni

    liturgia:
    • XXVI Niedziela zwykła

    czytania: Lb 11,25-29; Ps 19; Jk 5,1-6
    ewangelia: Mk 9,38-43.45.47-48

    Tresc Ewangelii:

    Jan powiedział do Jezusa: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami”. Lecz Jezus odrzekł: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Bez stałości żadna cnota nie jest wielka.

    Istnieje tutaj wielka różnica: bohaterowie i święci są wytrwali w swoich postanowieniach, podczas gdy my podejmujemy takie same postanowienia jak oni, lecz nie jesteśmy wytrwali w ich wypełnianiu.

    Podejmujemy jakieś wysiłki, mając dobrą wolę, przezwyciężając przy tym czasem spore trudności. Rzecz na początku wygląda bardzo ładnie. Lecz później, już wkrótce po rozpoczęciu, idziemy słabnąc w natężeniu, następnie tracimy olśnienie, by w końcu zrezygnować definitywnie.

    Wielka szkoda! Takie dobre zapowiedzi! Spodziewaliśmy się tak wiele!

    W końcu, pozostajemy bez niczego. I rozpoczynamy na nowo… aby następnie znowu zaprzestać.

    Rzeczywiście, bez stałości żadna cnota nie jest wielka.

     

     

      

    Ty natomiast trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co uznałeś za godne wiary, bo wiesz od kogo się nauczyłeś(2 Tm 3,14). To, co Pan dał ci poznać podczas błogosławionych dni rekolekcji, ćwiczeń duchowych, kursu, spotkania z Nim, to wszystko miej w pamięci, utrzymuj w głębi twego serca; może zamieni się to w tobie w ferment, który da sens twojemu życiu.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Sługa Boży ojciec Francisco Crusats CMF, pierwszy Męczennik Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:

    Świadectwo męczeństwa

       Francisco Crusats urodził się 5 stycznia 1831 roku w miejscowości Seva, znajdującej się w pobliżu Vic. Wstąpił do seminarium w Vic i tam też otrzymał święcenia prezbiteratu 18 września 1858 roku, w dziewięć lat po założeniu naszego Zgromadzenia. Kilka miesięcy potem stał się członkiem wspólnoty klaretyńskiej usytuowanej w Domu Misyjnym La Merced.

       Jego powołanie misyjne zostało rozbudzone poprzez osobowe kontakty z innymi misjonarzami. O. Xifré prowadził rekolekcje dla przyszłych prezbiterów przed ich święceniami. Wśród nich był Francisco Crusats. Gorliwość i siła przekonania o. Xifré poruszyły do głębi młodego seminarzystę. Oprócz tego, jego kolega i serdeczny przyjaciel, o. Brossosa już wstąpił do Zgromadzenia i rozmawiał z nim o Domu Misyjnym, o ideałach, duchowości, atmosferze modlitwy i nauki, o braterstwie i metodach ewangelizacji za pośrednictwem misji ludowych. Ta perspektywa, z racji swej nowości i jego pragnienia misyjnego, spodobała się neoprezbiterowi.

       Crusats wyróżniał się jako kaznodzieja. Nim jeszcze skończył pierwszy rok pobytu w Domu Misyjnym, już w roku 1859 rozpoczął działalność misyjną. Przez dwa lata prowadził misje w dziesięciu miejscowościach Katalonii. Naśladował styl i ducha O. Klareta do tego stopnia, że sam odczuł duchowe skutki swojej działalności. Jego praca była wyczerpująca, obejmowała wygłaszanie kazań katechetycznych i moralnych w czasie godzin wieczornych, misje dla dzieci i młodzieży, wiele godzin spędzonych w konfesjonale w posłudze sakramentalnej pojednania oraz odwiedziny chorych, nie pomijając oczywiście celebrowania mszy świętej. Każda misja trwała od 15 do 18 dni z naukami rano i wieczorem. Duchowe owoce można było zobaczyć dzięki wielkiej liczbie nawróceń, spowiedzi, komunii św. oraz setkom uczestników przychodzących nawet z pobliskich miejscowości. W tej pracy, prawie dwuletniej, ukształtował się nowy misjonarz.

       Wyróżniał się wzrostem i młodością, obliczem uśmiechniętym, spokojnym i dobrotliwym. Ten misjonarz potrafił nawiązać kontakt przede wszystkim z dziećmi i młodzieżą. Jego kazania były konkretne, proste i radosne. Doświadczył w wielu przypadkach, jak ludzie łaknący słowa Bożego przyjmowali go z otwartymi ramionami i otwartym sercem. Crusats zawsze w takich okolicznościach ukazywał się przed tymi osobami, jako misjonarz pełen ducha Bożego i miłości dla ludzi. Więc bardzo szybko został uznany za świętego Crusatsa.

       Wkrótce przed tym wykwalifikowanym misjonarzem otwarły się nowe obszary misyjne w Segowii (Hiszpania). W roku 1861 został przeznaczony do nowo założonego domu w mieście Akweduktu, gdzie przebywał aż do roku 1868. Tam kontynuował działalność ewangelizacyjną, przyswojoną w Vic i praktykowaną w Katalonii. W tych latach przeprowadził misje w 27 miejscowościach kastylijskich. Ożywienie religijne, nawrócenia, spowiedzi i komunie św. w tych miejscowościach sprawiały ogromne wrażenie. Już jako zaprawiony misjonarz, o. Crusats przeżywał w pełni swoje powołanie w służbie dla ludzi tych miejscowości, którzy tak go umiłowali, iż go szukali podobnie jak kiedyś szukano Jezusa z Nazaretu.

    Rewolucja hiszpańska z roku 1868 zmieniła bieg życia o. Crusats. W miesiącu wrześniu, roku tej rewolucji, zwanej zwycięską, nastąpiło powstanie wojskowe przeciwko królowej Izabeli II. Pozbawiona tronu musiała udać się na wygnanie do Paryża. Wraz z tym wydarzeniem nastąpiło wydalenie zakonów. To wszystko dotknęło Kościół hiszpański i zadało prawie śmiertelny cios rodzącemu się Domowi Misyjnemu Klaretynów w Vic, którzy zostali zmuszeni opuścić kraj i udać się na wygnanie, instalując się po drugiej stronie Pirenejów, we Francji.

       Przed tą sytuacją w 1868 roku, o. Crusats został wysłany do miejscowości Selva del Campo do nowozałożonej wspólnoty, w celu prowadzenia serii rekolekcji dla duchowieństwa diecezjalnego i przewodniczenia jako kierownik duchowy, ruchowi młodzieżowemu Stowarzyszenie Alojzów oraz uczestniczenia w innych dziełach.

       I tam czekała dla niego palma męczeństwa. Wieści o zbliżających się prześladowaniach Kościoła rozchodziły się po całej okolicy, aż wreszcie same rozruchy dotarły do miasta Reus (Tarragona). Grupa bojówkarzy dotarła również pewnej nocy do miasteczka Selva del Campo, zakłócając pokój mieszkańców. Wśród hałasu, z zapalonymi pochodniami, bronią i strzelbami, napadnięto na niedawno otwarty dom klaretynów. Wspólnota musiała uciekać i rozproszyć się. Po sforsowaniu bramy ogrodu i domu, bandyci spotkali kilku klaretynów, między innymi o. Reixac i o. Crusats. Pośród panującego zamieszania, pierwszy z ojców zdołał się ukryć. O. Crusats pozostał za klauzurą domu, a widząc niebezpieczeństwo, blady na twarzy, zaczął przemawiać głosem spokojnym, w sposób pokojowy: „Bracia, czego szukacie?”. W odpowiedzi otrzymał, w gwałtownej reakcji, obelgi, uderzenia i groźby, wreszcie pchnięty śmiertelnie nożem upadł we krwi na ziemię. Po tym wydarzeniu bandyci wycofali się. Gdy powrócili współbracia wspólnoty spotkali na podłodze umierającego z upływu krwi współbrata. Było to dnia 30 września 1868 roku.

       Po śmierci o. Crusats, O. Klaret napisał w październiku 1868 roku do o. José Xifré list, w którym zapisał następujące zdanie: „Podziękujmy Bogu, ponieważ On i Jego Najświętsza Matka byli łaskawi przyjąć pierwociny męczeństwa. Ja bardzo pragnąłem być pierwszym męczennikiem w Zgromadzeniu, ale nie byłem godny, inny mnie wyprzedził”. Pisał również: „Składam życzenia Męczennikowi i świętemu o. Crusats oraz gratuluję o. Rexach szczęścia bycia zranionym, a także tysiące gratulacji całemu Zgromadzeniu za to, że jest prześladowane” W czasie beatyfikacji klaretynów z męczeńskiego seminarium z Barbastro, wspomniał o tym papież Jan Paweł II.

     



  • 1. października
    imieniny: Teresy, Remigiusza

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, dziewicy i doktora Kościoła

    czytania: Job 1,6-22; Ps 17
    ewangelia: Łk 9,46-50

    Tresc Ewangelii:

    Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: „Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”. Wtedy przemówił Jan: „Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami”. Lecz Jezus mu odpowiedział: „Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Z głęboką znajomością rzeczy stwierdzono, że łatwo jest brać udział w składaniu ofiar, lecz o wiele trudniej jest być ofiarowanym.

    Grono winnych owoców, dojrzałych i soczystych, wygląda pięknie na winorośli, lecz większy z nich pożytek, gdy są spożywane bezpośrednio lub, gdy prasa je miażdży i wyciska z nich pożywny sok.

    Przy niewielu tylko okazjach nasze wysiłki są widoczne dla ludzi. Być może, będą one bardziej owocne dla nas i dla innych ludzi, kiedy obowiązkowo pozostaniemy w cieniu milczenia lub ukryciu, a nawet jako ofiara cierpienia i poświęcenia w bólu.

    Nie wystarczy żyć dla innych, trzeba oddać życie w ofierze poświęcenia, wypalać się dla innych ludzi!

     

      

     

    Wasze całopalenia nie budzą upodobania, a wasze krwawe ofiary nie są mi przyjemne” (Jr 6,20). Nie ofiary są przyjemne Bogu, lecz duch, z jakim Mu je składamy. Ma rację św. Jan od Krzyża mówiąc: „Bóg nie patrzy na to, co Mu ofiarujemy, tylko na serce, z jakim Mu to ofiarujemy”. Dobrze, że tak jest, ponieważ nic nie możemy ofiarować Bogu, co byłoby Jego godne. Widząc to w ten sposób, możemy Mu ofiarować nasze serce – biedne i małe, ale cale.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 2. października
    imieniny: Dionizego, Teofila

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Aniołów Stróżów - Współpatroni Zgromadzenia

    czytania: Wj 23,20-23; Ps 91
    ewangelia: Mt 18,1-5.10

    Tresc Ewangelii:

    W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: „Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?” On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W wieku wzmożonej produkcji my, ludzie, bardzo często zwracamy większą uwagę na działanie niż na bycie. Niemniej, działanie nie ma sensu, jeśli nie jest wymogiem bycia.

    Działanie może zamienić się w czysty aktywizm, w dynamizm, w niekontrolowaną akcję wtedy, gdy temu działaniu nie towarzyszy wewnętrzny, głęboki wymiar. To działanie może się zmienić w jałową powierzchowność.

    „Być” wymaga szczerej i głębokiej transformacji, zmieniającej całe moje życie, a w konsekwencji – także moje działanie. Wtedy moje działanie jest prawidłowe, autentyczne, głębokie i apostolskie.

    Jedynym, co może sądzić kim rzeczywiście „jestem”, jest moje sumienie. Oczywiście, jeśli nie jest ono uciszone lub zdeformowane. Ostatecznie, moje sumienie nie jest niczym innym, jak tylko głosem Boga.

     

     

    „Ukaż mi twoje oblicze, pozwól mi usłyszeć twój głos, albowiem głos twój jest słodki, a oblicze twoje wdzięczne” (Pnp 2,14). Dobrą jest rzeczą mówić do Boga, lecz nie jest sprawą mniej dobrą, ani mniej pożyteczną, słuchać głosu Boga. Nic nie jest ignorowane, co do Niego mówimy; On może powiedzieć nam wiele, co przez nas jest ignorowane lub zapominane.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Święci Aniołowie Stróżowie - Współpatroni Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:

     

    Aniołowie w historii zbawienia i w życiu Kościoła

    Misja Aniołów, mówiąc krótko, polega na okazywaniu czci Bogu i spełnianiu Jego poleceń, poprzez przekazywanie Jego orędzia ludziom. Ich nazwa wskazuje właśnie na tę misję bycia nosicielami wiadomości pochodzących od Boga: w Biblii słowo anioł oznacza posłaniec. Istnieje słynne już zdanie św. Augustyna dotyczące tego znaczenia: „Termin anioł wskazuje na funkcję, a nie na naturę. Jeśli zapytasz o jego naturę, odpowiem ci, że jest to duch, jeśli zapytasz, co robi, odpowiem ci, że jest on aniołem”.

    W oparciu o Pismo święte i tradycję, wiara w istnienie aniołów oraz ich opiekuńczą bliskość względem ludzi znana jest od starożytnych czasów Kościoła, a obchodzona w jego liturgii w tym dniu od 1608 roku.

    Katechizm Kościoła Katolickiego podaje nam syntezę tradycji i nauki Kościoła odnośnie aniołów. Stwierdza, że aniołowie w całym swoim bycie są sługami i wysłannikami Boga. Oni zawsze kontemplują „oblicze Boga Ojca, który jest w niebie”. „Są wykonawcami jego rozkazów, uważni na głos jego Słowa”. Posiadają rozum i wolę: są stworzeniami osobowymi i nieśmiertelnymi. Przewyższają w doskonałości wszystkie stworzenia widzialne. Chrystus stanowi centrum świata anielskiego. Należą do Niego, ponieważ zostali stworzeni przez Niego i dla Niego i posłanymi na pomóc tym, którzy mają posiąść zbawienie. Aniołowie są obecni od chwili stworzenia i w ciągu całej historii zbawienia, zwiastując to zbawienie oraz służąc wypełnieniu zamysłu Bożego. Oto niektóre przykłady: zamykają raj ziemski, chronią Lota, ratują Hagar i jej dziecko, powstrzymują rękę Abrahama, pośredniczą w przekazywaniu Prawa, prowadzą Lud Boży, zwiastują narodziny i powołania, towarzyszą prorokom (por. 328-336).

    Anioł Gabriel zwiastuje narodziny poprzednika oraz samego Pana Jezusa (por. Łk 1,11.26). Życie Słowa Bożego od Wcielenia do Wniebowstąpienia jest otoczone adoracją i służbą aniołów, jak stwierdza wiele tekstów nowotestamentowych.

    Z tajemniczej i potężnej pomocy aniołów korzysta całe życie Kościoła. W rzeczywistości Kościół ceni sobie ich pomoc i wierzy, że życie ludzkie od dzieciństwa aż do zgonu jest otoczone opieką i wstawiennictwem aniołów oraz w liturgii czci szczególnie pamięć świętych archaniołów Michała, Gabriela i Rafała oraz Aniołów Stróżów.

    Nabożeństwo naszego O. Założyciela do Aniołów

    Wspominaliśmy trzy dni temu szczególną cześć okazywaną przez św. Antoniego Marię Klareta dla św. Michała Archanioła, któremu oddał pod patronat Akademię i która nosiła jego imię, podobnie jak powierzył jego opiece Księgarnię Religijną (por. Aut 329). Uznał go też wraz z Aniołami Stróżami za współpatronów założonego przez siebie Zgromadzenia. Jednak szczególne nabożeństwo naszego O. Założyciela dla wszystkich świętych Aniołów ukazuje się w jego wyznaniu zawartym w Autobiografii: „Nie zdarzyło się, abym zapomniał zwrócić się w modlitwie do okrytego chwałą św. Michała Archanioła i do Aniołów Stróżów, Królestwa, prowincji i miejscowości, w których przepowiadałem i każdej osoby, a w szczególności do mojego Anioła Stróża” (Aut 268). I dodaje: „Poznałem wyraźnie opiekę Aniołów Stróżów” (Aut 269).

    Święty poświadcza opiekę doznawaną za pośrednictwem Aniołów (razem z opieką ze strony NMP i innych świętych), gdy wzmagały się prześladowania w stosunku do jego osoby w czasie prowadzenia działalności misyjnej. On sam mówi następująco: „Najświętsza Maryja i jej aniołowie prowadzili mnie po nieznanych ścieżkach, strzegli mnie przed złodziejami i zabójcami. Prowadzili mnie do bezpiecznego portu w nieznany dla mnie sposób” (Aut 464). Prosi Maryję, Królową Aniołów, o jej wstawiennictwo, aby wysłała mu swoich Aniołów z pomocą (por. Aut 272). Wreszcie, będąc młodym kapłanem, gdy podróżował do Rzymu, pomoc otrzymaną w porcie Marsylii interpretuje jako zesłaną z nieba, za pośrednictwem pewnej osoby, która go tak traktowała, że wyglądała według słów świętego, raczej na anioła niż człowieka (por. Aut 128).

    Lekcje duchowości i misji udzielane przez Aniołów

    Obchodząc liturgiczne wspomnienie św. Aniołów powinniśmy dziękować Bogu za to, że nas powierzył ich ochronie. Oni to właśnie uobecniają w naszym życiu w sposób niewidzialny, ale skuteczny, Bożą Opatrzność.

    Jednocześnie wyrażając wdzięczność Bogu i korzystając z ochrony Aniołów Stróżów, powinniśmy wyciągnąć odpowiednie wnioski dla naszego życia. Aniołowie Boży przebywają nieustannie w obecności Boga, adorują Go, wypełniają także jego polecenia, stając się jego posłańcami i od nich powinniśmy się uczyć adoracji Boga (wymiar kontemplacyjny naszego życia) oraz poświęcać się misji, którą Bóg nam powierza do realizacji (wymiar czynny lub apostolski).

    Realizując funkcje pośredniczenia pomiędzy Bogiem a ludźmi, Aniołowie są dla nas przykładem posługi wstawiennictwa, którą wielu z nas, jako wyświęceni szafarze powinno spełniać w życiu Kościoła na rzecz naszych bliźnich.
    Święci Aniołowie, będąc przekazicielami zbawczych zamiarów Boga dla ludzi, niech nas wspomagają, abyśmy chętniej realizowali naszą misję ewangelizacyjną i byli przekazicielami dobrej nowiny tym, którzy najbardziej potrzebują słów nadziei.

     



  • 3. października
    imieniny: Jana, Teresy

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Job 9,1-12.14-16; Ps 88
    ewangelia: Łk 9,57-62

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: „Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. Jezus mu odpowiedział: „Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć”. Do innego rzekł: „Pójdź za Mną”. Ten zaś odpowiedział: „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Odparł mu: „Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże”. Jeszcze inny rzekł: „Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu”. Jezus mu odpowiedział: „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie wystarcza rozmyślać nad relacją pomiędzy „działać” i „być”. Należy także analizować relację między „mieć” i „być”.

    Niewątpliwie, dzisiaj bardziej się ceni tego, kto „ma”, niż tego, kto „jest”. Na skali wartości „mieć” znajduje się powyżej „być”.

    Niemniej, sam fakt posiadania mniej lub więcej, nie zmienia zasadniczo „być”, które istotnie pozostaje takie same. Nie mogę być dumny z posiadania czegoś, jeśli to posiadanie nie służy mi, abym był lepszy.

    W rzeczywistości, posiadanie ma wartość o tyle, o ile mi służy jako środek lub instrument do doskonalenia siebie, do wykonania tego zadania. Jest środkiem, powinno być środkiem, a nigdy celem.

    Posiadanie stanowi prawdziwą wartość pod warunkiem, że nie przestanie być instrumentem i pozostanie w zakresie środków.

     

     

    „Nie polegajcie na przemocy, nie zakładajcie płonnej nadziei na grabieży; gdy bogactwa wzrastają, nie przywiązujcie do nich serca!” (Ps 62,11). Nie człowiek ma służyć bogactwu, lecz ono powinno być w służbie człowieka. Człowiek nie powinien być niewolnikiem rzeczy, ale rzeczy winny być na usługach człowieka. Rzeczy, majątek, nie są złe; nie powinny być traktowane jako złe, ponieważ bogactwa ziemi są dobrami od Boga, oddanymi w ręce człowieka dla jego doskonalenia. Lecz gdy zamiast służyć człowiekowi, stają się przeszkodą w doskonaleniu, stają się czymś złym. Czy serce twoje nie jest przywiązane do rzeczy?


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 4. października
    imieniny: Franciszka, Rozalii

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Franciszka z Asyżu

    czytania: Job 19,21-27; Ps 27
    ewangelia: Łk 10,1-12

    Tresc Ewangelii:

    [...] „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi». Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają; bo zasługuje robotnik na swą zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże». Lecz jeśli do jakiego miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: «Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże». Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W wielu miastach naszego kraju istnieje tak zwana główna ulica; często to bardzo przestronna i jasna ulica, ponieważ jest pełna światła, znana też jest jako „biała droga”.

    Istnieją nawet liczne miasta czy osiedla noszące w swej nazwie „jasność” jako „białe miasta”.

    Dzisiejszy świat, dzisiejszy człowiek, potrzebują dużo światła. Dużo jasnego światła, które przeniknęłoby grubą powłokę ciemności zakrywających prawdę i dobro.

    Światło pochodzi od Boga, ale przychodzi za pośrednictwem ludzi. Każdy z nas powinien zmienić się w Boży reflektor.

    Reflektory czerpią światło ze źródła i przekazują je, ale w pewien skoncentrowany sposób. Reflektory oświetlają i orientują. Reflektory sprawiają, że będąc w zasięgu ich światła, czujemy się bezpieczniejsi.

    Rozpraszać ciemności, przekazywać światło, jakiż to wspaniały ideał!

     

     

     

     

    „Dusza moja spragniona jest Boga, Boga żywego. Kiedyż pójdę i ujrzę oblicze Boże?” (Ps 42,3). Oglądanie Oblicza Bożego będzie dla nas źródłem nieskończonego szczęścia. Tym bardziej będziemy szczęśliwi, im więcej w tym życiu będziemy umieć odkrywać oblicze Boga w osobach i zdarzeniach.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 5. października
    imieniny: Placyda, Igora

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej, dziewicy

    czytania: Job 38,1.12-21;40,3-5; Ps 139
    ewangelia: Łk 10,13-16

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział: „Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc we włosiennicy i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Pewnego dnia zaczął cię boleć ząb i opuchła ci twarz. Wstyd ci było pokazywać się ze zniekształconą twarzą w pracy. W taki sam sposób wstyd by ci było wychodzić na ulicę w podartym ubraniu lub obuwiu.

    Jednakże powinieneś czuć dużo większy wstyd patrząc na swe wnętrze, a nie tylko na swoją zewnętrzność. Jeśli twoje wnętrze jest nieuporządkowane, bezładne, rozdarte, bez cienia wątpliwości masz powody więcej niż wystarczające, aby czuć się źle i zawstydzonym.

    Człowiek jest o wiele bardziej wartościowy ze względu na swoje wnętrze niż wygląd zewnętrzny. Powinieneś mniej uwagi zwracać na dobrze ułożone włosy czy zawiązany krawat, a dołożyć więcej starań i zainteresowania dla pielęgnowania cnót, które uczynią cię bardziej człowiekiem i to… świętym!

      

    „Dlatego nie zniechęcamy się. Chociaż nasze doczesne ciało ulega zniszczeniu, to jednak życie wewnętrzne odnawia się z dnia na dzień” (2 Kor 4,16). Jest rzeczą normalną czuć od czasu do czasu osłabienie, zniechęcenie, wyczerpanie, a nawet pragnienie pozostawienia wszystkiego i wybrania życia wygodniejszego i mniej skomplikowanego; lecz nie powinniśmy ulec tym pokusom, które z pewnością nie pochodzą od Ducha Bożego.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 6. października
    imieniny: Brunona, Artura

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Job 42,1-3.5-6.12-17; Ps 119
    ewangelia: Łk 10,17-24

    Tresc Ewangelii:

    Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: „Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają”. Wtedy rzekł do nich: „Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie”. W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Być może, czułeś się dzisiaj pokonany i przygnębiony. Pełzałeś po ziemi, bez chęci podniesienia oczu w niebo. Jednakże pewna legenda mówi, że Bóg stworzył ptaki, aby człowiek, słysząc ich śpiew, podnosił swoje oczy w górę.

    W ten sposób ptaki miałyby być posłańcami Boga. I są nimi. I tyle innych rzeczy istnieje, które rzeczywiście spełniają rolę Bożych posłańców.

    Podnieś swoje oczy, podnieś swoje spojrzenie, wzbij je w niebo i idź naprzód!

    Gdy jutro rozpoczniesz swoje prace, rozpocznij je z większym optymizmem, z podwójnym entuzjazmem, z udzielającą się radością, a jeśli znowu poczujesz się przygnębiony, podwój swoje wysiłki, aby wznieść się w górę W ten sposób, być może bez żadnych słów, twoje życie stanie się prawdziwym przepowiadaniem Boga.

     

     

     

     

    „Do Ciebie przemawia moje serce, Ciebie wyglądają oczy moje. Szukam oblicza Twego, Panie. Nie ukrywaj przede mną swego oblicza” (Ps 27,8). Jeśli masz zaufanie do Boga, On nigdy cię nie zawiedzie. Jeśli kiedy coś zawodzi, to nie pomoc Boga, ale twoje wobec Niego zaufanie.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Konsekracja biskupa św. Antoniego Marii Klareta
    Opis święta klaretyńskiego:

     

    Dane historyczne

    Dnia 11 sierpnia 1849 roku schodząc z ambony po wygłoszeniu ostatniej nauki rekolekcyjnej skierowanej do duchowieństwa w katedrze w Vic, O. Klaret otrzymał wiadomość, aby udał się natychmiast do biskupa Luciano Casadevall. Gdy przybył do niego, otrzymał zapieczętowany list, w którym była nominacja na arcybiskupa Kuby. Reakcja Klareta była gwałtowna: „Przerażony nominacją nie chciałem jej przyjąć” (Aut 495). Następnego dnia przedstawił swoją rezygnację Nuncjuszowi Brunelli. Racje były oczywiste. Uważał się za niegodnego i bez wystarczającego przygotowania. Uważał także, że nie powinien opuszczać ostatnio założonych dzieł: Księgarni Religijnej i Zgromadzenia. Nade wszystko zaś uważał, że przyjęty urząd oznaczałby śmierć jego misyjnego charyzmatu: „W ten sposób przywiązałbym się do jednego arcybiskupstwa, podczas gdy mój duch jest dla całego świata”.

    Wobec nalegania ze strony Biskupa rozpoczął proces rozeznania. Modlił się gorąco. Prosił o radę swych bliskich przyjaciół Jaime Soler, Jaime Passarell, Pedro Bac i Esteban Sala. Idąc za udzielonymi radami przyjął nominację, powtarzając za Najświętszą Maryją Panną: Ecce servus tuus, fiat in me secundum verbum tuum. „Oto ja twój sługa, niech się stanie według słowa Twego”.

    W rok później miała miejsce konsekracja biskupia, co opowiada następująco w Autobiografii: „Dnia 6 października 1850 roku, któremu patronuje św. Brunon, założyciel Kartuzów, do którego zakonu kiedyś pragnąłem wstąpić, dnia będącego pierwszą niedzielą października; dnia Różańca św., do odmawiania którego przejawiałem tak wielką skłonność, otóż tego właśnie dnia w katedrze Vic otrzymałem święcenia biskupie, wraz z wielebnym Jaime Soler, biskupem Teruel. Biskupem konsekrującym był ks. biskup owej diecezji, J.E. dr Luciano Casadevall, przy asyście księży biskupów: Domingo Costa Borras, biskupa Barcelony oraz Fulgencio Lorente, biskupa Gerony” (Aut 499).

     

    Przesłanie duchowe

    Sposób, w jaki Klaret rozumiał i przeżywał swoją posługę biskupią został określony w jego herbie, który on sam naszkicował. Objaśnił go w liście skierowanym do pewnej zakonnicy z Manresa, siostry Dolores Sanchez: „Most, rzeka i wodospad odnoszą się do miejscowości Sallent, mojej ojczyzny, z jednej strony rzeki jest mój ojciec a z drugiej moja matka i oni symbolizują słońce, Claret i księżyc, Clara; następnie imię Maryja, moje duchowe pochodzenie, ponieważ Ona jest moją Matką i patronką parafii, w której zostałem ochrzczony... Hostia pod jej sercem oznacza, że jest Matką Boga oraz nabożeństwo, jakie pragnę żywić do Najświętszego Sakramentu. Palma jest znakiem św. Szczepana, patrona mojego i parafii, zaś lilia św. Antoniego, św. Alojzego Gonzagi i św. Katarzyny ze Sieny, moich patronów”. Znając św. Klareta, każdy z tych symboli miał istotne odzwierciedlenie w jego życiu.

    Wszystkie te symbole uzupełnia hasło św. Pawła Caritas Cristi urget nos, „Miłość Chrystusa przynagla nas”, wypisane na obwódce. Jego własna interpretacja tego hasła była następująca: „Hasło to wyjaśnia, że nie jest to złoto ani srebro..., które mnie skłaniają do przebiegania jednej lub drugiej części świata, ale miłość do Chrystusa, jak to wyraził św. Paweł Apostoł”.

    Po konsekracji biskupiej, O. Klaret musiał złączyć swój charyzmat misjonarza apostolskiego z realizacją posługi biskupiej. W jego czasach uważano ten urząd za zaszczyt i godność. Biskup był urzędnikiem. O. Klaret przywrócił biskupstwu jego pierwotne znaczenie apostolskie. W swoich Zapiskach o planie odzyskania piękna w Kościele (1857) przedstawił syntezę swej nauki o biskupstwie. Być biskupem dla Klareta oznaczało upodobnić się w pełni do Chrystusa, uczestniczyć w Jego funkcji uświęcania jako Pasterz i Biskup dusz oraz w Jego ojcostwie w stosunku do każdego wierzącego. Biskup powinien także uczestniczyć w miłości małżeńskiej Chrystusa i Kościoła, co zakładało miłowanie go, uświęcenie i doskonalenie oraz oddanie za Niego swego życia.

    Ten sposób wykonywania urzędu biskupiego praktykował przede wszystkim w czasie duszpasterzowania w archidiecezji Santiago de Cuba. Zaraz po przybyciu na Wyspę postawił sprawę jasno wobec Gubernatora Generalnego José Gutiérrez de la Concha: „W dniu, gdy zauważę, że stawia się przeszkody w wykonywaniu mojej misji... w tym samym dniu złożę mój urząd i nic nie stracę, jeśli chodzi o moją osobę, ponieważ wystarczy mi być zwykłym misjonarzem, aby być ubogim, miłować Boga i bliźnich oraz zbawiać ich dusze wraz z moją własną”.

    W odróżnieniu od innych biskupów owych czasów, zwyczajne funkcjonowanie Kurii powierzył osobom kompetentnym, a sam poświęcił się zupełnie ewangelizacji, za pośrednictwem wizytacji duszpasterskiej diecezji, stałej posługi Słowa Bożego i troski o sprawy najbardziej potrzebujących, przede wszystkim w dziedzinie prewencji i wychowania. To swoje oddanie dla ludu naznaczył przelaniem krwi w czasie napadu w Holguín, dnia 1 lutego 1856 roku.

    Okres pobytu w Madrycie oraz podróż do Paryża i Rzymu oznaczały rozszerzenie funkcji biskupiej na cały Kościół powszechny. Kontynuując swoje przepowiadanie, rozszerzył swoje apostolstwo na piśmiennictwo, brał udział przy nominacji biskupów, uczestniczył w Soborze Watykańskim I i wypełnił swoją konsekrację biskupią, oddając swoje życie do końca jako ofiarę za Kościół w samotności w Fontfroide.

     



  • 7. października
    imieniny: Marii, Marka

    liturgia:
    • XXVII Niedziela zwykła

    czytania: Rdz 2,18-24; Ps 128; Hbr 2,9-11
    ewangelia: Mk 10,2-12

    Tresc Ewangelii:

    Faryzeusze przystąpili do Jezusa i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: „Co wam nakazał Mojżesz?” Oni rzekli: „Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić”. Wówczas Jezus rzekł do nich: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg «stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem». A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”. W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: „Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jak ogromną ilość i ogromną rozmaitość gatunków istot odkrywa się codziennie. Mówi się o odkrywaniu nowych światów. Człowiek odkrywa nowe, niezmierzone przestrzenie we wszechświecie.

    Ale, ściśle mówiąc, istnieją tylko dwie istoty w całym wszechświecie: Bóg i ja. Tak! – ponieważ Bóg jest we wszystkim, co jest stworzone, a ja naprzeciwko Niego, widząc Go we wszystkim i we wszystkich.

    Nie ma nic, bez czego ja mógłbym się obejść, także nie ma nic, co mogłoby obchodzić się beze mnie. To jest jedyny sposób, abym i ja mógł korzystać ze wszystkiego i ze wszystkich.

    Wszyscy stanowimy jedną całość i pośród tych elementów ją tworzących, ma miejsce współzależność, która wiąże wszystko w ten sposób, że wszyscy zależymy od wszystkich.

     

     

     

    Pismo św. jest dla dialogu znakomitym narzędziem w potężnym ręku Bożym do osiągnięcia tej jedności, którą Zbawca wskazuje wszystkim ludziom” (DE 21). Bóg jest Bogiem jedności, nie podziałów. Jeśli owocuje jedność, to pochodzi to od Boga. Gdy się rozprasza lub osłabia jedność, nie może pochodzić to z Ducha Bożego.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Różaniec w duchowości klaretyńskiej
    Opis święta klaretyńskiego:

    Klaretyńska pobożność różańcowa

     

    Różaniec, od zawsze był i jest jedną z praktyk pobożnych najbardziej cenionych przez wiernych ze względu na swoją prostotę i głębię. Chociaż wyróżnia się jako praktyka maryjna, jest to modlitwa, której centrum stanowi tajemnica Chrystusa. W swoim podziale na części stanowi jakby kompendium Ewangelii i zawiera głębię całego orędzia ewangelicznego.

     

    Za pośrednictwem różańca Misjonarze Klaretyni „czcimy z synowską miłością Najświętszą Maryję Pannę, Bożą Rodzicielkę, całym sercem zjednoczoną w zbawczym dziele ze swym Synem” (CC 36). W ten sposób uczymy się od Maryi kontemplacji Oblicza Chrystusowego i doświadczamy głębi Jego miłości, aby ją ogłaszać wszystkim ludziom. Różaniec stanowi jedną z najpiękniejszych tradycji, jakie Zgromadzenie otrzymało od O. Założyciela (por. CC 36 i Dir. 87).

     

    Św. Antoni Maria Klaret już od dzieciństwa nauczył się odmawiać różaniec. Wspomina o tym w Autobiografii: „Kiedy byłem jeszcze małym dzieckiem dostałem paciorki czyli różaniec, za co byłem bardzo wdzięczny, jakbym otrzymał największy skarb” (Aut 44). Rodzina, szkoła i parafia, w szczególności książka o Różańcu (por. Aut 45) były jego bezpośrednimi nauczycielami. Święty zawsze wspominał, z jak wielką gorliwością odmawiał różaniec w czasie częstych pielgrzymek do świątyni Fusimaña ze swoją siostrą Różą. Jako syn swojej epoki, Klaret przyswoił sobie tę praktykę, już głęboko zakorzenioną w Hiszpanii w XIX wieku, czyniąc z niej najświętsze nabożeństwo. Odnosząc się do tego okresu wczesnego dzieciństwa, mówi o różańcu, jako o tej „najpiękniejszej pobożnej praktyce, która zaraz po mszy świętej jest najbardziej wartościowa” (Aut 45). Od tego czasu nigdy też jej nie zaniedbał w całym swoim życiu. Ta pobożna praktyka była bardzo zakorzeniona w jego duszy od dzieciństwa aż do przejścia do chwały niebieskiej. A to wszystko dzięki temu, że istniał głęboki związek pomiędzy różańcem i ewangelizacją, który to związek sam dostrzegał. Różaniec, jako kompendium rozmyślania nad Słowem Bożym stanowił według niego obronną tarczę przeciwko atakom nieprzyjaciół na naszą świętą wiarę (por. Aut 271).

     

    W rodzinnym warsztacie tkackim odmawiał trzy części różańca, a wraz z nim modlili się pozostali pracownicy: po jednej części rano, w południe i przed kolacją. „Prowadziłem modlitwę, a oni odpowiadali nie przerywając pracy” (Aut 46).

     

    Chociaż wydaje się to dziwne, tej praktyki nie przerwał nawet w okresie przejściowego kryzysu religijnego, po podjęciu pracy w Barcelonie. Później, już w seminarium powrócił do pierwotnej żarliwości w odmawianiu różańca i stałej pobożności różańcowej nie porzucił już nigdy, należąc od 1833 roku do Bractwa Różańca świętego.

     

    W swojej rodzinnej parafii w Sallent, co wieczór odmawiał różaniec ze swą rodzoną siostrą Marią i służącym. W czasie misji zawsze przewodniczył w odmawianiu cząstki różańca z ludem a prywatnie odmawiał wszystkie trzy części. W kościele św. Dominika w Vic kazał Matce Bożej Różańcowej domalować serce, aby złączyć te dwa nabożeństwa w jedną wewnętrzną całość i na znak, że wierzący powinien czynić podobnie jak Dziewica Maryja: rozważać słowo Boże w sercu (por. Łk 2, 19.51). W czasie misji na Wyspach Kanaryjskich zawsze odmawiał różaniec i czynił to samo, przechodząc z ludźmi z jednej miejscowości do drugiej.

     

    Określając rozkład zajęć codziennych wraz z misjonarzami w czasie pobytu na Kubie pisze: „Dzień kończyliśmy odmawianiem różańca i innych modlitw” (Aut 610). Obrazem Dziewicy Maryi, który zdobił list pasterski o Niepokalanym Poczęciu była Matka Boża Różańcowa z symbolem serca. Taki sam obraz św. Klaret posiadał w swoim gabinecie i nosił go na misje.

     

    W Madrycie, w swoich duchowych zapiskach znajduje się ogólne pragnienie i postanowienie: „Odmawiać często i gorąco różaniec święty”. „ Aby wytrwać w dobrym i czynić postępy w doskonałości” wśród wielu innych sposobów, takich jak modlitwa, praktykowanie cnót i przyjmowanie sakramentów świętych, podkreśla „różaniec należycie odmawiany”. W swoich Postanowieniach z roku 1868 prosi o łaskę „pobożności do Najświętszej Maryi Panny” (1, s. 582). W roku 1861 podejmuje następującą decyzję: „W czasie dnia nawiedzać i przyjmować często Najświętszy Sakrament, a wieczorem odmawiać różaniec, jeśli jest możliwe wszystkie trzy części”.

     

    W czasie, gdy pełnił urząd spowiednika Królowej Izabeli II otrzymał wiele natchnień i wizji, odnośnie różańca świętego, w których Dziewica Maryja poleca mu misję szerzenia tego nabożeństwa. Pan Jezus i Dziewica Maryja, powiedzieli mu, że „ma być w tych czasach św. Dominikiem w rozpowszechnianiu różańca” (Aut 677). Wiedząc, że Pan Jezus i Dziewica Maryja wzywali go, aby był św. Dominikiem, a jednocześnie w swojej pokorze wiedząc, jak bardzo daleki był od ideału, w dziełku Różaniec święty objaśniany stwierdzał: „Należy spodziewać się dzięki dobroci, pobożności i miłosierdziu Najświętszej Maryi Panny, że poruszy ona kogoś ze swych czcicieli i wiernych wyznawców, którzy ożywią ludzi, zachęcając ich i nauczając sposobu odmawiania różańca świętego. Ecce ego, mitte me „Oto ja jestem, poślij mnie”. Jeśli zechce posłużyć się mną, najbardziej niegodnym z jej synów, ofiaruję się chętnie i z radością, chociaż to wymagać będzie wiele trudu i poniesienia śmierci”.

     

    Wiele razy, w następnych latach, otrzymywał od Dziewicy Maryi i Pana Jezusa to samo pragnienie odmawiania i propagowania różańca, który pozwalał przeżywać tajemnice Chrystusa i Maryi, przeciwko materialistycznemu pojmowaniu rzeczywistości, z praktycznym zastosowaniem tajemnic „do osobistego postępowania” (Aut 696).

     

    Świadom bycia św. Dominikiem w tamtych czasach, starał się na wszelki sposób krzewić to nabożeństwo po całym świecie, zarówno za pośrednictwem książek, jak i ulotek oraz kazań (por. Aut 677).

     

    Ojciec Założyciel pozostawił nam klaretynom w spadku ten wspaniały skarb. Już w roku 1865 sporządził testament na rzecz Zgromadzenia, który z jego dyspozycji i przyjęcia przez o. Xifré stanowi dziedzictwo naszego Instytutu. Najlepsza część tego spadku została wręczona później. Przed swoją śmiercią w Fontfroide wręczał swoim synom w osobie o. Clotet swój różaniec, którego wraz z mieczem słowa Bożego, używał w czasie misji ewangelizacyjnej (por. Aut 271). Miało to miejsce dnia 12 października 1870 roku. Opowiadał o tym sam o. Clotet, wspominając następujące słowa umierającego: „Weź moje różańce i zachowaj je”.

     

    Wspominając dzisiaj Maryję pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej, odnówmy nasze przekonania do tej cennej praktyki, przekazanej nam w spuściźnie przez naszego świętego Założyciela.

     



  • 8. października
    imieniny: Brygidy, Pelagii

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ga 1,6-12; Ps 111
    ewangelia: Łk 10,25-37

    Tresc Ewangelii:

    Oto powstał jakiś uczony w Prawie i wysławiając Jezusa na próbę, zapytał: „Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” Jezus mu odpowiedział: „Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?” On rzekł: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego”. Jezus rzekł do niego: „Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył”. Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: „A kto jest moim bliźnim?” Jezus nawiązując do tego rzekł: „Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. [...] Któryż z tych trzech okazał się według twego zdania bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?” On odpowiedział: „Ten, który mu okazał miłosierdzie”. Jezus mu rzekł: „Idź i ty czyń podobnie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Łatwo jest wpaść w udrękę zbytniego przejmowania się tym, czy nas inni zauważają, czy nie zauważają, czy nas doceniają czy nie, czy pamiętają o nas czy zapominają, czy nam odpowiadają lub nie odpowiadają.

    Nie możemy uzależniać naszego życia od innych ludzi, pomimo, że nasze życie jest związane z ich planami.

    Każdy z nas ma własne sumienie i temu sumieniu musi być wierny. Nie możemy schodzić ze ścieżki dobra i prawdy, i to niezależnie od tego, czy nasze otoczenie uznaje lub nie uznaje nasze zdolności, interpretuje dobrze lub źle nasze intencje, przyjmuje lub odrzuca naszą współpracę.

    W końcu, to my jesteśmy zobowiązani do działania. Nie jesteśmy zobowiązani postępować tak, aby inni zaakceptowali nasze wysiłki.

     

     

     

    „Któż bowiem z ludzi zdoła poznać wolę Boga i przeniknąć Jego plany? [...]. Kto pozna Twoją wolę, jeśli mu nie użyczysz mądrości i nie ześlesz z wysokości Świętego Ducha Twego?” (Mdr 9,13-17). Twoje nabożeństwo do Ducha Świętego, oprócz wzywania Go na początku wszystkich twoich działań, powinno prowadzić cię w każdym czasie, gdy tylko potrzebujesz Jego światła i siły. „A skoro napełnisz ich swoim duchem, stwarzasz je i odnawiasz oblicze ziemi”  (Ps 104,30).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 9. października
    imieniny: Wincentego, Arnolda

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Wincentego Kadłubka, biskupa

    czytania: Ga 1,13-24; Ps 139
    ewangelia: Łk 10,38-42

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: „Panie, czy ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła”. A Pan jej odpowiedział: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Liczne są zajęcia, jakie wykonujemy w ciągu całego dnia. Jeśli nie potrafimy uporządkować naszych obowiązków, zostaniemy przez nie zupełnie pochłonięci.

    Nie myślmy, ile wszystkiego musimy zrobić w ciągu dnia, ponieważ tego wszystkiego nie będziemy wykonywać naraz, w jednym momencie, ale po kolei, jedną rzecz za drugą.

    W każdym momencie powinniśmy skupić się jedynie na tym, co mamy czynić w tej chwili. Czekają na nas inne zajęcia: wizyty, listy do odpisania..., lecz to wszystko może zaczekać i odwrotnie – nie może być odłożone to, co winieneś uczynić w tym określonym momencie.

    Bardziej niż przejmować się tym, ile rzeczy musimy zrobić, należy troszczyć się o to, aby wykonywać je lepiej i żyć lepiej w chwili obecnej.

    Nie tyle więcej, co raczej lepiej…

     

     

     

     

    O was, umiłowani, chociaż tak mówimy, mamy jednak lepsze mniemanie, które pozwala ufać w wasze zbawienie” (Hbr 6,9). W każdym czasie Pan znajduje się u twego boku, aby zachęcać cię do doskonalenia swego działania, ze szczerą i właściwą intencją działania, z większą czystością sumienia, z większą spójnością wewnętrzną, z intensywniejszą miłością. Nie pozwól, aby przeszło obok ciebie to poruszenie Ducha Świętego.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. października
    imieniny: Daniela, Pauliny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ga 2,1-2.7-14; Ps 117
    ewangelia: Łk 11,1-4

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: „Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów”. A On rzekł do nich: „Kiedy się modlicie, mówcie: «Ojcze, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie»”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Lepsze życie nie musi być bardziej skomplikowane, ale powinno być bardziej proste.

    Czasem marzymy o realizacji wielu rzeczy i o rzeczach bardzo niezwykłych, które dodałyby nam znaczenia. Niemniej, zwykle nie możemy realizować ani wielu, ani niezwykłych rzeczy.

    Okazuje się, że każdego dnia możemy realizować niewiele spraw i to prostych. Te sprawy niewielkie i proste są właśnie tymi, które zmieniają nasze życie i mogą wpływać na życie naszego otoczenia.

    Prostota zwykła być jedną z charakterystycznych jakości właściwych dla najlepszych dzieł. Wielkie dzieła tracą swą wielkość, gdy się je komplikuje. Oślepiający błysk nie jest tak potrzebny, jak zwyczajna lampa, dostarczająca ustawicznie swego dobroczynnego światła.

     

     

      

    „Abyście będąc bez zarzutu i winy, stali się nienagannymi dziećmi Bożymi wśród zepsutego i przewrotnego ludu, dla którego jesteście tym, czym światło w świecie” (Flp 2,15). W pośrodku otaczającego cię świata, który jest światem pełnym konfliktów, ty musisz być ziarnem odnowy, siłą podnoszenia jego poziomu. „Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga” (Ap 2,7). Drzewo Życia daje radość duchową.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. października
    imieniny: Aldony, Emila

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Jana XXIII, papieża

    czytania: Ga 3,1-5; Ps: Łk 1,68-69.70-71.72-73.74-75
    ewangelia: Łk 11,5-13

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: «Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać». Lecz tamten odpowie z wewnątrz: «Nie naprzykrzaj mi się. Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie». Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajdzie, a kołaczącemu otworzą. Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Środki komunikacji społecznej przeniknęły nasze życie w sposób absorbujący, aż do najgłębszej naszej intymności.

    Codziennie całymi godzinami słuchamy spraw, słów, muzyki, rad, dyskusji, reklam itd. Słowa, słowa i nic… tylko słowa, jak w znanej piosence.

    Organizuje się różnego rodzaju spotkania, konferencje lokalne, krajowe, międzynarodowe. Mówi się dużo, chyba zbyt dużo…

    Nie ma w tym nic złego, ale nie zapominajmy, że dzieła realizuje się nie przez tych, co mówią dużo, lecz przez tych, którzy przynajmniej coś robią.

    I jeśli te dzieła mają aspekt duchowy, pamiętajmy, że dzieła Boże nie są realizowane przez tych, którzy mówią, ale przez tych, którzy oddają wszystko Bogu i bliźnim.

     

     

     

    Wszystkim zatem wiernym nałożony zostaje wspaniały obowiązek przyczyniania się do tego, aby wszyscy ludzie na całym świecie poznali i przyjęli boskie orędzie zbawienia” (DA 3). Apostolstwo nie jest zadaniem fakultatywnym, jest wymogiem samego Sakramentu Chrztu i Bierzmowania. Gdy spełniasz obowiązek apostołowania nie myśl, że wykonujesz coś więcej niż powinieneś; wprost przeciwnie – nie wypełniasz nic innego, niż ścisły obowiązek człowieka ochrzczonego i bierzmowanego, który otrzymał Ducha Świętego.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 12. października
    imieniny: Eustachego, Maksymiliana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ga 3,7-14; Ps 111
    ewangelia: Łk 11,15-26

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus wyrzucał złego ducha, niektórzy z tłumu rzekli: „Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy”. Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak znając ich myśli rzekł do nich: „Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i szatan sam z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze wszystką broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza. Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: «Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem». Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów, złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy niż poprzedni”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Życie każdego człowieka będzie mieć swój koniec. Koniec, w którym będzie zbadane jego życie. Wszyscy pragniemy przejść to badanie pomyślnie.

    Należy się troszczyć o zaliczenie tego egzaminu. Nie zapominajmy, że na tym egzaminie z życia będzie się sprawdzać nie tylko wykonane prace, ale także motywacje, które powodowały ich wykonanie.

    Większe znaczenie będzie miał włożony wysiłek, niż osiągnięty wynik, ponieważ wyniki nie zawsze odpowiadają wielkości włożonego wysiłku.

    Bardziej będzie się patrzeć na serce, niż na ręce.

    W końcu, jeśli serce jest czyste… niemożliwe, aby ręce nie działały w sposób czysty i uczciwie.

     

     

     

     

     

    „Aby Chrystus zamieszkał w waszych sercach przez wiarę, zakorzeniając i ugruntowując w was miłość” (Ef 3,17).

    „Kiedy się gromadzicie odmawiajcie wspólnie psalmy, hymny i pieśni duchowe. Śpiewajcie Panu z całego serca pieśń pochwalną. Zawsze za wszystko dziękujcie Bogu i Ojcu w imię naszego Pana, Jezusa Chrystusa” (Ef 5,19-20). Każda twoja praca powinna stać się hymnem pochwalnym i dziękczynieniem Panu Bogu.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. października
    imieniny: Edwarda, Teofila

    liturgia:
    • XXVIII Niedziela zwykła

    czytania: Mdr 7, 7-11; Ps 90; Hbr 4, 12-13
    ewangelia: Mk 10,17-27

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: „Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” Jezus mu rzekł: „Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: «Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę»”. On Mu rzekł: „Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości”. Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: „Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną”. Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: „Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego”. Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: „Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego”. A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: „Któż więc może się zbawić?” Jezus spojrzał na nich i rzekł: „U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wszyscy o coś prosimy i wszyscy spodziewamy się osiągnąć polepszenie naszej sytuacji, wygodę, ulgi… Wszyscy prosimy, ale tylko nieliczni są ci, którzy dają.

    Nieliczni są ludzie naśladujący Jezusa Chrystusa, którego ręce nigdy nie prosiły, ale zawsze dawały i zostały do tego stopnia zużyte, że pozostały na nich rany!

    Nasze ręce także, upodabniając się do Jego rąk, mogą się zużyć w dawaniu: dawaniu pociechy, dawaniu pomocy, wyrozumiałości, siły. Dawać, dawać i… zawsze dawać!

    Jest to najlepszy sposób podnoszenia swojego poziomu, nawet za cenę zranionych rąk, tak jak u Chrystusa.

    Nie powinniśmy zadowalać się dawaniem czegoś, nawet dawaniem od czasu do czasu, powinniśmy być w stanie ciągłej gotowości dawania siebie. Dawanie siebie powinno być w naszym życiu jakby obowiązkiem stanu.

     

     

    Przeklęty mąż, który swą ufność pokłada w człowieku i ciało uważa za swoją ostoję, a serce swoje odwraca od Pana [...]. Błogosławiony mąż, który w Panu pokłada ufność, którego nadzieją jest Bóg. Jest on jak drzewo zasadzone nad wodą, które ku rzece zapuszcza korzenie, nie ulęknie się skwaru, gdy nadejdzie” (Jr 17,5-8). Prawdziwe dziecko Boże nie lęka się, gdy słyszy nadchodzącą burzę. Wie, że znajduje się w Bogu i w Nim znajduje bezpieczeństwo.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Brat Manuel Giol CMF
    Opis święta klaretyńskiego:

     

    Życie i misja

    Brat Manuel Giol Borrás urodził się 26 marca 1849 roku w Borjas del Campo, prowincji Tarragona (Hiszpania) w rodzinie rolniczej. Był trzecim dzieckiem z czworga rodzeństwa, z których dwoje zmarło przedwcześnie. Rodzice wychowali go w wierze chrześcijańskiej, w miłości Dziewicy Maryi, do której codziennie w rodzinie odmawiano różaniec. W lipcu 1869 roku, po skończeniu 20 roku życia został powołany do służby wojskowej w Barcelonie. Wbrew swej woli musiał brać udział w trzeciej wojnie karlistowskiej i wśród okrutnej walki, doświadczył żywej opieki Dziewicy Maryi. W roku 1874 zwolniony z wojska przeniósł się ze swoją rodziną do Barcelony i tam, podobnie jak młody Klaret, przez okres dwóch lat pracował dobrze zarabiając w fabryce włókienniczej. Jego powołanie zakonne, podtrzymywane od wczesnej młodości, zostało zrealizowane, dzięki spotkaniu z misjonarzami ze wspólnoty w Gracia. Dnia 13 czerwca 1876 roku rozpoczął nowicjat w Domu Misyjnym w Gracia pod mądrym kierownictwem mistrza, o. Jaime Constans. Dnia 21 lipca 1977 roku, w wieku 28 lat, brat Giol złożył śluby zakonne. Od tego dnia, radość bycia i nazywania się Synem Niepokalanego Serca Maryi towarzyszyła mu codziennie, z każdym dniem z coraz większą intensywnością i głębią na przestrzeni 33 lat misjonarskiego życia.

    Pierwszy dekret otrzymał do rezydencji w Alta de San Pedro, w Barcelonie, gdzie o. Rota, Minister Generalny Zgromadzenia, chciał go mieć jako sekretarza i księgowego, chociaż świadczył także we wspólnocie usługi kucharza, krawca i furtianina. Wśród wielu swoich zajęć potrafił zachować skupienie wewnętrzne i ducha modlitwy. Ze swego częstego wychodzenia do miasta, związanego z wykonywanymi obowiązkami, uczynił okazję do dawania apostolskiego świadectwa.

    Liczne prace i umartwienia osłabiły jego stan zdrowia i skłoniły do przeniesienia się do wspólnoty w La Merced w Vic, gdzie przebywał w latach 1887-1891. W tym macierzystym Domu Zgromadzenia, nasz brat dawał nadzwyczajny przykład cnót, nie dlatego, że dokonywał wielkich czynów, ale według określenia jego biografa, „rzeczy zwyczajne wykonywał w sposób nadzwyczajny”. Wśród charakterystycznych cech jego fizjonomii duchowej możemy wyróżnić te, które o. Clotet, będąc jego kierownikiem duchowym w tych latach, uważał za charakterystyczne cechy Syna Serca Maryi, a mianowicie: trzy miłości - do Eucharystii, do Serca Maryi i do Zgromadzenia; trzy cnoty - modlitwa, pokora i miłość braterska, a pośród tego wszystkiego żywa obecność Boga. Tak dobrze przyswoił sobie ten program życia, że można powiedzieć, że zawsze, czy to będąc przy stole czy w drodze na zakupy, był tak skupiony, jakby przebywał przed Najświętszym Sakramentem.

    Po podreperowaniu swego zdrowia, brat Giol powrócił do Barcelony, aby współpracować z Ministrem Generalnym, którym w tym okresie był o. Homs. Powrócił do swoich zajęć furtianina, kucharza i krawca. Również teraz korzystał z każdej okazji, aby dawać pole do popisu swemu zapałowi apostolskiemu. Faktycznie jego sposób mówienia o Bogu, o Najświętszej Maryi Pannie, o dziełach, jakich dokonują Misjonarze, wzbudziły u wielu powołanie zakonne. Przykład jego zmysłu apostolskiego może stanowić następujący tekst: „Jestem bratem zakonnym, ale bratem misjonarzem i misje, które ja mam prowadzić nie muszą być wygłaszane, jak to realizują ojcowie, jednak mogą być owocne i z pewnością będą mniej niebezpieczne dla mojej duszy. Modlitwa i dobry przykład, oto podwójne narzędzie moich misji...”.

    W miarę postępu na drodze ewangelicznej doskonałości brat Giol nabywał głębokiej znajomości rzeczy duchowych. Pokrzepiany czytaniem Pisma świętego (między innymi Pieśni nad Pieśniami) i dzieł mistrzów duchowych (św. Teresa od Jezusa, św. Tomasz a Kempis, M. Agreda), kierowany mądrze przez swych kierowników duchowych, był nade wszystko pociągnięty przez ścisłą więź z samym Jezusem Chrystusem i Niepokalanym Sercem Maryi, jego najukochańszej Matki, z osobami, z którymi prowadził nieustanną i serdeczną rozmowę. Jeśli gdziekolwiek mógł przeżywać obecność Bożą i skupić się na modlitwie, to przede wszystkim w czasie celebracji Eucharystii i w czasie długich godzin
    spędzanych przed Najświętszym Sakramentem, gdzie jego dusza była szczególnie poruszona i pochłonięta Bożą miłością.

    Poprzez swoje skupione i skromne, a równocześnie uważne i serdeczne zachowanie, poprzez swoje słowa rozpalone miłością do Boga, do Najświętszej Maryi Panny i do bliźnich, poprzez swe świadectwo i usłużność bez ograniczeń, brat Giol promieniował i rozpalał w innych ten ogień, który nosił w sobie. Lecz to, czego sobie nie można wyobrazić, widząc go zawsze pogodnym i skupionym, to była ciężka walka duchowa, jaką musiał staczać dla zachowania cnoty czystości. Z tej wewnętrznej walki, która skrystalizowała jego zaufanie i wierność łasce Bożej, poczuł się wreszcie uwolniony dnia 8 grudnia 1903 roku, w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. To jej wstawiennictwu przypisywał zwycięstwo.

     

    Duchowość maryjna

    Bogate i głębokie duchowe doświadczenie mariańskie brata Giol odzwierciedla się w licznych zapiskach i rachunkach sumienia prowadzonych w zeszytach na przestrzeni lat oraz w formie bardziej usystematyzowanej w traktatach zatytułowanych: Mieszkanie duszy zakochanej w Sercu Maryi oraz Esej o życiu wewnętrznym, lub w pełniejszej formie, która znajduje się w tytule drugiego tomu, Eseje o życiu wewnętrznym, zdobywanym w Niepokalanym Sercu Maryi celem czynienia postępu w doskonałości i zjednoczenia dusz z Bogiem, naszym Panem, za pośrednictwem praktykowania cnót. W promieniach i opiece Serca Maryi przechodził wszystkie etapy życia duchowego, od postawienia pierwszych kroków na drodze doskonałości w okresie dla początkujących, aż do najwyższych szczytów kontemplacji i zjednoczenia z Bogiem. Na całej jego drodze, Serce Maryi było mu świątynią, gdzie znajdował Boga; ołtarzem, na którym składał ofiarę swego życia; szkołą, gdzie otrzymywał od tak wspaniałej Mistrzyni lekcje najwyższej mądrości Bożej. Serce Maryi było mistycznym księżycem rozjaśniającym jego noce ciemności, przewodnikiem na pustyni, gwiazdą poranną rozpraszającą nocne mroki, zamkiem zbudowanym na skale, gdzie mógł się schronić w czasie ataków rozjuszonego wroga, piecem i ogniskiem, w którym rozpalał swoją miłość, wzorem i archetypem osiągnięcia najdoskonalszego upodobnienia się do Pana Jezusa. Wszystkie te powyższe piękne metafory oraz wiele innych wyszło spod pióra brata Giol. Dzięki nim możemy lepiej zrozumieć jego tak niepojęte doświadczenie duchowe. Ale Najświętsza Maryja, dla brata Giol, była przede wszystkim i nade wszystko Matką.

     

    Choroba i śmierć

    Jeśli duch brata Giol w tych latach doświadczeń wzbogacił się i umocnił, to jednak ciało zostało osłabione wskutek wielu chorób. Stan jego zdrowia skłonił przełożonych do zmiany dekretu. Tym razem był to Biały Dom, rezydencja sanatorium, jaki posiadali Misjonarze w Olesa de Montserrat. Wśród tych przepięknych krajobrazów brat Giol spędził swoje ostatnie lata życia (1906-1909). Pomimo ogromnego osłabienia, zebrał wszystkie swoje siły, aby wybrać się na pieszą pielgrzymkę do Sanktuarium Montserrat i pożegnać się z Czarną Madonną. Jego odejście z tego świata do Ojca miało miejsce 13 października 1909 roku w Domu w Cervera, dokąd został przeniesiony z powodu pogorszenia się stanu jego zdrowia.



  • 14. października
    imieniny: Alana, Kaliksta

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Jl 4, 12-21; Ps 97
    ewangelia: Łk 11,27-28

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus mówił do tłumów, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś”. Lecz On rzekł: „Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wspaniała słoneczna pogoda, czysta atmosfera i orzeźwiający wiatr; lecz jeśli w naszym sercu nie ma pokoju, zamiast korzystać z tego, jesteśmy w niebezpieczeństwie zmarnowania tego wszystkiego.

    Gdy nie ma w sercu pokoju, nawet słońce wydaje się być okrutne i złe, nawet spokojna atmosfera jest nieprzyjemna i drażniąca, a jeden deszczowy i wietrzny dzień, okropny i brzydki.

    Mając pogodę w sercu możemy odczuć, że nawet deszcz przestanie być brzydki i zamieni się w muzykę i śpiew. Z nosem przywartym do mokrej szyby, słuchając stukania kropel deszczu, możemy odczuć echo tego stukania w naszym sercu.

    Cóż to znaczy? To nie rzeczy, ale nasze serce jest tym, co dostarcza nam radości lub smutku, optymizmu lub klęski, goryczy lub spokoju.

     

     

     

     

    Ja, więzień w Panu, zachęcam was przeto, abyście postępowali w sposób godny powołania, do którego zostaliście wezwani” (Ef 4,1). Bez wątpienia, Bóg dał każdemu z nas osobiste powołanie, według którego należy

    żyć. Każdy powinien być wierny temu powołaniu. Jeśli dał ci powołanie apostolskie, daremne jest, abyś szukał innej formy życia chrześcijańskiego, nie znajdziesz jej.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Słudzy Boży o. Joaquín Gelada CMF i Współtowarzysze - Męczennicy
    Opis święta klaretyńskiego:

    Świadectwo męczeństwa

    Męczeństwo ojców Joaquín Gelada i Isaac Carrascal oraz brata Félix Barrio miało miejsce w mieście Castro Urdiales, prowincji Santander. Zgromadzenie Misjonarzy Klaretynów posiadało w tamtych czasach w Kastylii wspólnotę, która roztaczała opiekę nad szkołą Barquín Serca Maryi.

    Gdy wybuchła rewolucja, dnia 18 lipca 1936 roku burmistrz miasta polecił milicjantom, aby chronili wszelkie osoby, także klaretynów. Znajdowali się oni w szkole aż do 18 sierpnia. Po tym czasie, wszyscy ojcowie i bracia rozproszyli się, aby ratować swoje życie, a pozostali tam tylko ojcowie Joaquín Gelada i Isaac Carrascal oraz brat Félix Barrio.

    Zmuszeni do opuszczenia szkoły, przenieśli się do Domu opieki Najświętszego Serca, zarządzanego przez Siostry Służebniczki Jezusa, dla których byli kapelanami. Zamieszkali w domu stróża gospodarstwa. Tam prowadzili życie prawdziwie zakonne.

    Nasi trzej misjonarze, którzy współdzielili identyczny los, pozostawali zjednoczeni wspólnymi uczuciami braterstwa oraz silnym poczuciem odpowiedzialności za Siostry z Domu Opieki i ich podopieczne dziewczęta, które pozostawały nadal w tym miejscu. Z drugiej strony, o. Carrascal, który był ich kapelanem nie chciał ich pozbawić duchowej opieki i opuścić w tych okolicznościach.

    Siostry zasługiwały na szacunek ze strony milicjantów, ponieważ większość tych dziewcząt pochodziła z rodzin milicjantów i robotników. Szybko jednak skończyła się ta sytuacja względnego spokoju pomiędzy Siostrami i ich wychowankami. Dnia 23 września, republikański przywódca w towarzystwie byłej wychowanki i innych osób przeprowadził wizytację domu Opieki i uważał za niewskazane, aby prowadzić praktyki religijne z córkami milicjantów. Misjonarze przedsięwzięli największe środki ostrożności. To jednak nie powstrzymało o. Gelada przed udzieleniem ostatniego namaszczenia osobie w ciężkim stanie, gdy został o to poproszony.

    Trzej klaretyni rezydujący w Domu Opieki dowiedzieli się także o losie swoich współbraci ze wspólnot Castro Urdiales i San Vicente de la Barquera. Wielu z nich już zostało rozstrzelanych. Nie upłynęło wiele czasu, kiedy i oni podzielili ich los.

    Rano dnia 13 października przybyła do Domu Opieki zgraja uzbrojonych milicjantów, którzy wtargnęli do domu i domagali się natychmiastowego wydania trzech klaretynów. O. Gelada widząc, że wszelkie próby ucieczki na nic by się zdałaby, otwarł drzwi domu i pozdrowił ich z naturalnym spokojem: „Dzień dobry, panowie. Spokój, spokój, nie trzeba się niecierpliwić. Już idziemy”. Na co milicjanci odpowiedzieli: „Mamy was, ptaszki”.

    Ostatnie pożegnanie o. Gelada, któremu pozwolono spotkać się z Siostrami, było nad wyraz wzruszające. Siostry na kolanach prosiły o błogosławieństwo.

    Trzej klaretyni zostali zaprowadzeni do Klasztoru Klarysek, zamienionego na więzienie. W więzieniu nie otrzymali nawet wody do picia. Po południu wysłano o. Carrascal znowu do Domu Opieki, w asyście milicjanta, aby Siostrom przekazał następującą prośbę: „Mamy powiedzieć, czy siostry mogą nam dać trzy posiłki oraz trzy koce do okrycia. Oprócz tego czy mogą nam pożyczyć 450 peset, abyśmy mogli kupić sobie jedzenie w kantynie więzienia w Santander, dokąd zostaniemy przewiezieni”. I od siebie dodał: „Proście Boga, abyśmy umierali jak męczennicy, jeśli nas zabiją. Przekażcie dziewczętom tę samą prośbę. Z nieba wynagrodzimy wam za to wszystko, co uczyniłyście dla nas”.

    Tego samego wieczoru zostali zaprowadzeni do naszej szkoły, gdzie czekał na nich samochód, który ich przewiózł z Castro Urdiales aż na zbocze góry Jesús del Monte. W czasie jazdy jeden z milicjantów wyładował swoją furię, bijąc brutalnie jednego z ojców. Na te uderzenia ojciec odpowiedział z łagodnością: „Możecie mnie zabić, ale ja nie mogę wyprzeć się mojej religii”.

    Szofer, katolik z przekonania, został zmuszony do prowadzenia samochodu. Musiał zatrzymać się po drodze, gdzie trzej milicjanci wyszli z samochodu ze swymi ofiarami i rozkazali szoferowi, aby jechał dalej i szybko wracał. Wkrótce można było usłyszeć wystrzały. Kierowca pomyślał, że zabito zakonników, ale ci milicjanci jedynie wymieli ich za innych więźniów. Niemniej jednak trzej klaretyni zostali zamordowani przez nieznanych osobników blisko miejscowości Torrelavega.

    W czasie nowego przeszukania w Domu Opieki, jedna z Sióstr zapytała milicjanta o naszych trzech misjonarzy. Milicjant z sarkazmem odpowiedział „Ach, ci trzej? Już są w niebie”. Ów milicjant mógł to powiedzieć w formie żartu, ale my wiemy dobrze, że była to prawda.

    Wspominając męczenników klaretynów z Castro Urdiales pragniemy uczcić ich śmierć jako akt największego heroizmu. Ich ostatnie słowa to słowa przebaczenia dla zabójców i wyznanie miłości do Pana Jezusa i Serca Maryi.

     



  • 15. października
    imieniny: Teresy, Jadwigi

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Teresy od Jezusa, dziewicy i doktora Kościoła - Współpatronki Zgromadzenia

    czytania: Ga 4,22-24.26-27.31-5,1; Ps 113
    ewangelia: Łk 11,29-32

    Tresc Ewangelii:

    Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: „To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Dzisiaj dużo się mówi o miłości. Nie zawsze o prawdziwej miłości. A jednak świat zostanie ocalony tylko przez miłość, nie zaś przez nienawiść.

    Jedno jest pewne: należy miłować wszystkich bez wyjątku! Nawet naszych nieprzyjaciół, jak o to prosi Chrystus w Ewangelii.

    Należy miłować bez przerwy i bez wytchnienia. Miłować w dobrych i złych okolicznościach; na wiosnę i w lecie; osoby sympatyczne i niesympatyczne; te, które nam pomagają i te, które nas prześladują.

    Należy miłować wszystkich bez wyjątku! Poczyniono wiele prób, aby uporządkować świat, a świat nadal nie jest uporządkowany. Czy przypadkiem nie dlatego, że nie próbowano metody miłości? Rodziny, osoby, czyż nie byłyby szczęśliwsze, gdyby w nich panowała miłość, zamiast nieporozumień?

    Istnieje tylko jeden ogień, który wybuchając, nie niszczy, ale buduje: to ogień miłości.

     

     

     

     

     

    Poznajcie miłość Chrystusa, która przewyższa wszelką wiedzę, aby osiągnąć całą pełnię darów Bożych” (Ef 3,19). Chrystus jest objawieniem miłości Ojca i chrześcijanin powinien być objawieniem Chrystusa. W ten sposób świat pójdzie do Chrystusa poprzez chrześcijanina i do Ojca przez Chrystusa.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Święta Teresa z Avila - Współpatronka Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:

    Życie

    Teresa de Ahumada urodziła się dnia 28 marca 1515 roku w kastylijskim mieście Avila. W 7 roku życia była już rozmiłowana w lekturze żywotów świętych. Wraz z bratem Rodrigo, prawie rówieśnikiem, była bardzo przejęta myślą o wieczności i powtarzała wraz z nim nieustannie: „Trzeba się cieszyć Bogiem, zawsze, zawsze...”. Oboje postanowili udać się do kraju Maurów w nadziei poniesienia męczeńskiej śmierci za wiarę. Opuścili ukradkiem swój dom rodzinny, prosząc Boga, aby im pozwolił oddać życie za Chrystusa. Na szczęście natknęli się na jednego ze swych krewnych, który oddał ich w ramiona bolejącej matki.

    W 12 roku życia utraciła matkę. „Jak tylko zdałam sobie sprawę z poniesionej straty, zaczęłam smucić się ponad miarę i wtedy skierowałam swój wzrok na obraz Najświętszej Panienki i prosiłam ją w rzewnym płaczu, aby mnie przyjęła za swoją córkę”. Ten głęboki ból, wydaje się zadecydował o jej zakonnym powołaniu.

    Teresa i Rodrigo rozczytywali się w opowieściach rycerskich, modnych w tamtych czasach i nawet próbowali napisać taką opowieść. Święta wyznaje w Autobiografii, że „Te książki ostudziły jej gorliwość”. Zmiana, jaka dokonywała się stopniowo w jej życiu przejmowała troską jej ojca, dlatego w wieku 15 lat oddał ją na wychowanie do internatu sióstr augustianek w Avila.

    W wieku 19 lat, dnia 3 listopada 1534 roku, pomimo pewnego sprzeciwu ze strony ojca wstąpiła do Karmelu. Śluby zakonne złożyła w klasztorze Wcielenia w Avila. Nieco później pogorszył się jej stan zdrowia, który już przed złożeniem profesji dawał znać o sobie. Interwencja lekarzy nie zdała się na nic, a raczej choroba jeszcze bardziej się nasiliła. Dopiero po trzech latach Teresa odzyskała zdrowie.

    Jej żywa inteligencja i humor, do którego dodawała swój osobisty wdzięk napawały szacunkiem całe jej otoczenie i wszyscy pragnęli przebywać w jej towarzystwie. Jednakże to spowodowało u niej zaniedbanie modlitwy myślnej. Święta usprawiedliwiała się, że to nie przedstawiało żadnego niebezpieczeństwa, bowiem czyniła to samo, co czyniło wiele innych zakonnic lepszych od niej, oraz że jej choroby nie pozwalały na medytacje. Niemniej uznawała, że powód choroby nie był wystarczającym usprawiedliwieniem dla zaniedbywania modlitwy.

    Przekonana coraz bardziej o swej niegodności, św. Teresa wzywała często św. Augustyna i św. Marię Magdalenę o pomoc. Z nimi związane są dwa przypadki, które zadecydowały o jej życiu. Pierwszym była lektura Wyznań św. Augustyna. Drugim było wezwanie do pokuty, jakiego Święta doznała przed obrazem Męki Pańskiej: „Poczułam, że św. Maria Magdalena pospieszyła mi z pomocą... i od tego czasu czyniłam wielkie postępy w życiu duchowym”.

    Pewnego razu, zatrzymując się przed Ukrzyżowanym, okrytym krwawymi ranami zapytała: „Panie, kto Ci to uczynił? I zdawało mi się, że jakiś głos mi odpowiedział: Twoje pogawędki w sali odwiedzin, to one to sprawiły, Tereso”. Wtedy wybuchła płaczem i tak wielkie zrobiło to na niej wrażenie, że od tej chwili nie traciła już czasu na puste pogawędki i próżne przyjaźnie.

    Także od tego czasu Bóg nagradzał ją często modlitwą spokoju i zjednoczenia. Modlitwa pochłaniała długie chwile w jej życiu i Bóg zaczął nawiedzać ją w wizjach i wewnętrznych przekazach. To jednak ją zaniepokoiło i skłoniło do szukania porady u wielu osób, ale niestety nie wszyscy zachowali należytą dyskrecję i wiadomości o jej wizjach zaczęły się rozpowszechniać, bardzo ją niepokojąc.

    Po różnych próbach, Teresa udała się do jednego z ojców, dopiero co założonego Towarzystwa Jezusowego, któremu przedstawiła cały swój problem i łaski otrzymywane od Pana. Jezuita potwierdził autentyczność przeżyć, ale zachęcił ją do troski o prawdziwy fundament życia wewnętrznego. Inny jezuita, o. Baltazar Álvarez doradził jej prośbę do Boga o pomoc i codzienne odmawianie hymnu Veni Creator Spiritus. Teresa zastosowała się do tego. Pewnego dnia, gdy recytowała ten hymn, wpadła w ekstazę. Opisała to potem następująco: „Duch Święty jak potężny huragan potrafi uczynić więcej w czasie jednej godziny rejsu łódki naszej duszy w kierunku świętości, niż my sami moglibyśmy to uczynić w czasie miesięcy i lat wiosłując jedynie przy pomocy własnych sił”. Znajdując się pod kierownictwem duchowym o. Álvareza, św. Teresa doznała ciężkich skrupułów i przechodziła przez okres wielkich oschłości duchowych, podtrzymywana jedynie chwilowymi momentami oświecenia i nadzwyczajnymi pociechami. W roku 1557 św. Piotr z Alkantary wędrował przez Avila i odwiedził sławną już karmelitankę i potwierdził na nowo, że to Duch Święty ją prowadzi, ale przepowiedział też, że doznawać będzie z tego powodu cierpień i prześladowań.

    W tym czasie miała wiele mistycznych przeżyć. Po jednym z tych doświadczeń skomponowała piękny wiersz Żyję, ale już nie w sobie z paradoksalnym refrenem: Do pełni życia taka się we mnie tęsknota otwiera, że umieram, bo nie umieram. W jej przeżyciach ujawniały się zarówno wielkość, jak i dobroć Boga, nadmiar miłości i słodycz łaski w odczuwalny sposób i Teresa, która doświadczała tego bardzo wyraźnie, nie była w stanie wyrazić to słowami. „Od tego czasu - powiedziała w pewnej okazji, - przestałam się lękać śmierci, co przedtem bardzo mnie przerażało”. Jej przeżycia wyniosły ją na szczyty duchowych zaślubin, doprowadziły do mistycznego małżeństwa i przeszycia mistyczną strzałą miłości.

    Odegrała decydującą rolę jako reformatorka Zakonu Karmelitańskiego. Karmelitanki na początku XVI wieku bowiem bardzo odeszły od pierwotnej gorliwości. Kuzynka św. Teresy, również karmelitanka, podsunęła jej myśl reformy zakonu i św. Teresa wprowadziła tę myśl w życie, co skończyło się jednak założeniem nowego zreformowanego klasztoru. Przy poparciu wielu osób, między innymi św. Piotra z Alkantary i samego Prowincjała Karmelu rozpoczęła się reforma zakonu, oczywiście nie bez licznych problemów i nieporozumień.

    Święta ustanowiła ścisłą klauzurę i prawie kompletne milczenie. Klasztor nie miał stałego dochodu i panował w nim największy duch ubóstwa. Zakonnice nosiły szorstki habit, sandały zamiast trzewików (dlatego nazywano je bosymi) i były zobowiązane do wieczystej abstynencji od mięsa. Na początek przyjęła tylko trzynaście zakonnic, ale później w drodze wyjątku zaakceptowała dwudziestą pierwszą.

    W roku 1567, Przełożony Generalny Karmelitów, przeprowadzając wizytację klasztoru w Avila został tak zaskoczony owocami reformy, że udzielił św. Teresie wszystkich pełnomocnictw do zakładania innych klasztorów tego samego stylu, nawet upoważnił ją do założenia w Kastylii dwóch klasztorów dla Braci reformowanych. Później św. Jan od Krzyża współdzielił ze Świętą Wędrowniczką doświadczenia mistyczne i troski reformatorskie.

    Św. Teresa była głęboką i płodną pisarką. Jej główne dzieła są pisane prozą i chociaż sama uznaje swoje braki literackie, była wielką stylistką. Swoje utwory poetyckie tworzyła w chwili najwyższych uniesień mistycznych. Relacje zawarte w Autobiografii, pisanej z polecenia spowiednika, przedstawiają niesłychaną prostotę stylu i ustawiczną troskę, aby nie upiększać rzeczywistości. Zawsze ukazuje najskrytsze tajniki swego serca i wyjaśnia z niebywałą precyzją doświadczenia trudne do opisania. Należy zauważyć, że św. Teresa była kobietą względnie niewykształconą, która spisywała swoje doświadczenia w zwyczajowym języku kastylijskim używanym w Avila. Nauczyła się go na kolanach swej matki. Pisała bez pomocy innych książek, bez uprzedniego studiowania dzieł z dziedziny mistyki i bez chęci pisania, ponieważ to przeszkadzałoby jej w pracy przy kądzieli. Swoje pisma poddała bez zastrzeżeń osądowi swego spowiednika i Kościoła. Najsłynniejsze są dzieła Droga doskonałości, o kierowaniu swymi siostrami i Księga Fundacji, zawierająca zachęty dla sióstr. Jeśli chodzi o dzieło Twierdza wewnętrzna, tę książkę napisała dla pouczenia ludzi wierzących i w niej ukazuje się, jako prawdziwa Mistrzyni życia duchowego.

    Św. Teresa od Jezusa zmarła po przeprowadzeniu dzieła reformy, dnia 4 października 1582 roku, w wieku 67 lat. Właśnie następnego dnia wchodziła w życie reforma gregoriańska kalendarza znosząca 10 dni, stąd też jej święto zostało wyznaczone na późniejszą datę, to jest 15 października. Została pochowana w Alba de Tormes, gdzie dotąd znajdują się jej relikwie. Kanonizacja miała miejsce w 1622 roku. Papież Paweł VI dnia 27 września 1970 roku ogłosił ją Doktorem Kościoła.

    Nurt klaretyński

    Nasz św. Założyciel, zachwycony św. Teresą, odtworzył w numerach 242-258 swojej Autobiografii cały szereg tekstów tej wielkiej mistyczki z Avila. Wybrał w całości strony terezjańskie o charakterze wyraźnie apostolskim, gdzie Święta z Avila wyraża gorące współczucie dla grzeszników (por. Aut 243). Szczególne wrażenie wywarły na nim cierpienia
    św. Teresy w jej wizjach piekła (por. Aut 246-249), ale także inne szczegóły dotyczące oddziaływania na innych poprzez podarowanie im dobrej książki (por. Aut 242).

    Klaret odnotował także z książki Flos sanctorum Pedra de Ribadeneira następujące fragmenty dotyczące apostolatu św. Teresy: „Noce prawie spędzała na czuwaniu, płacząc i modląc się, wzdychając i prosząc Boga, aby zasłużyła sobie na oświecenie tych dusz, które tak są oszukiwane. Oddałaby tysiąc razy swoje życie, aby ratować ich dusze i gotowa była zrezygnować z wszelkiej pociechy chociażby najbardziej wzniosłej duchowo dla dobra bliźnich. Owoce, jakie uzyskała w duszach i nawróceniach grzeszników poprzez modlitwy były bardzo liczne i czyniła to przez całe życie, ponieważ cała była pochłonięta gorliwością o dom Boży i Jego chwałę. Liczne były prace, jakich dokonała dla dobra bliźnich, ale wydawało się w nadmiarze jej miłości, że to wszystko było mało i pragnęła cierpieć więcej i więcej dla Pana Jezusa, naszego Zbawiciela i dla zbawienia dusz... I żyła już tylko, aby cierpieć. Jedynie to dawało jej zadowolenie i pociechę duchową. Zwykła była powtarzać, że w obecnym życiu jedynie warto jest cierpieć oraz że to krótkie i przemijające życie służy jedynie do pracy”.

    W roku 1864, po przeczytaniu dzieła św. Teresy, Pan Jezus udzielił mu wielu łask (por. Aut 797). W roku 1869, czytając „piąte mieszkanie” otrzymał także wielkie oświecenie, jak to sam wyznaje w dziełku Światła i Łaski z 1869 roku. Ostatnie postanowienia życia zostały sporządzone na podstawie Notatek. Od św. Teresy czerpie, cytując fragment na przemówieniu, które zostało wygłoszone 31 maja 1870 roku na Soborze Watykańskim I. Wśród jego rękopisów znajdują się także wypisy z dzieł św. Teresy. Odnośnie O. Klareta i św. Teresy pisał Enrique Pla Daniel w La Madre de los espirituales. Jest to list pasterski, datowany na sierpień 1934 roku, z okazji kanonizacji bł. Marii Michaeli od Najświętszego Sakramentu i beatyfikacji czcigodnego O. Antoniego Marii Klareta.

     



  • 16. października
    imieniny: Jadwigi, Florentyny

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Jadwigi Śląskiej

    czytania: Ga 5,1-6; Ps 119
    ewangelia: Łk 11,37-41

    Tresc Ewangelii:

    Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to rzekł Pan do niego: „Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nic nie jest tak dzisiaj poszukiwane, ani tak upragnione jak pokój. Pokój dla świata, pokój dla naszych rodzin, pokój dla każdego z nas.

    Istnieje różnego rodzaju pokój: pokój cyprysów na cmentarzu, pokój milczenia i ten ukryty w śpiewie ptaków.

    Żaden z tego rodzaju pokoju nie może być porównany do pokoju, jaki istnieje w człowieku świadomym tego, że w swoim życiu spełnia wolę Bożą.

    Tylko wtedy życie odzyskuje sens, jest uzasadnione, zabezpieczone i spokojne.

    Gdy wszystko – spełniając swoje zadanie – jest na swoim miejscu, wtedy cieszy się pokojem. Gdy wszystko we mnie będzie uporządkowane zgodnie z wolą Stwórcy, wtedy będę mógł się cieszyć głębokim i autentycznym pokojem wewnętrznym.

     

     

     

     

     

    Kościół krzepi się mocą Chrystusa Zmartwychwstałego, aby przezwyciężać cierpliwością i miłością swe utrapienia i trudności, tak zewnętrzne, jak i wewnętrzne oraz wiernie objawiać w świecie Jego tajemnicę, chociaż pod osłoną, dopóki się ona nie ujawni w pełnym świetle przy końcu świata” (KK 8).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Sługa Boży brat Miguel Palau CMF
    Opis święta klaretyńskiego:

    Życie i misja

    Urodził się 24 lipca 1868 roku w Serrateix, w prowincji Barcelona. Miguel Palau zapukał do bram Zgromadzenia dnia 13 stycznia 1890 roku. Był młodzieńcem pobożnym, ale o słabym zdrowiu. Doznał złamania żebra, co pozostawiło na całe życie ślad na klatce piersiowej. W wieku 14 lat rozpoczął prace jako murarz pod opieką swego starszego brata, mistrza na budowie. Wkrótce jednak zapadł na chorobę serca, która trwała trzy lata. Pod tą słabością fizyczną ukrywał jednak w swoim wnętrzu olbrzymią siłę duchową, wielką moc wewnętrzną i solidny charakter, które po wstąpieniu do Zgromadzenia, rozwinął w sposób niezwykły, prowadząc intensywne życie modlitwy, żyjąc we wspólnocie i pracując jako murarz.

    Na jego prośbę o przyjęcie do Zgromadzenia, ówczesny przełożony wspólnoty wahał się, z powodu jego wątłej budowy fizycznej, ale biorąc pod uwagę jego zawód murarza, przyjęto go w charakterze postulanta. Po upływie pół roku, nasz młody Miguel rozpoczął już nowicjat. Był to dla niego czas, w którym odkrył i próbował żyć głębokim duchem klaretyńskim określonym w Definicji Misjonarza.

    O. Forcada, jego mistrz w nowicjacie, powiedział później: „Znałem go jako nowicjusza i jako profesa, bowiem miałem szczęście przebywać w jego towarzystwie na przestrzeni dwunastu lat i zawsze widziałem go w takim samym nastroju: żarliwy, aktywny, zachowujący regułę, posłuszny, serdeczny z wszystkimi”.

    Brat Palau pozostawił świadectwo swoich wspomnień o ślubach wyrażając się w następujących słowach: „Miałem szczęście składać śluby dnia 16 lipca 1891 roku, w rocznicę założenia naszego Instytutu i uroczystość Matki Bożej z Góry Karmel. Profesi byli bardzo liczni, jeśli dobrze pamiętam, nie było nas mniej niż 80 tych, którzy mieli radość poświęcenia się Bogu...”.

    Jego pierwszym miejscem przeznaczenia była wspólnota w Cervera. Pierwszym i ostatnim, ponieważ prawie całe swoje życie zakonne spędził pomiędzy byłym Uniwersytetem i Mas Claret, które to domy stanowiły jedną i tę samą wspólnotę. Pracował jako murarz, ale wykonywał także inne pokrewne zawody związane z konserwacją instalacji wodociągowej, elektrycznej i innych urządzeń domowych.

    Jego przyjście do Zgromadzenia było opatrznościowe. Bowiem na okres stu lat został nabyty ogromny budynek dawnego Uniwersytetu w Cervera, który po latach sławnej przeszłości znalazł się w stanie godnym pożałowania. Po czterdziestu latach bezczynności, Misjonarze Klaretyni, jako nowi dzierżawcy, musieli stawić czoła poważnym i przedłużającym się remontom, adaptacjom budynku i przybudówek. Po upływie więcej niż roku i nieodzownych remontach można było zacząć przyjmować różnych ojców, studentów, braci i nowicjuszy.

    W czwartym roku dołączył do wspólnoty brat Palau. Bardzo szybko objął kierownictwo nad pracami, zastępując brata Vilaró. W okresie trzydziestu dziewięciu lat, czyli aż do swojej śmierci, brat Miguel pracował jako murarz w Cervera i w Mas Claret. Przerwał pobyt w tej wspólnocie jedynie na pewien krótki okres, aby wykonać prace w domu w Vic, w Olesa de Montserrat (Barcelona), wówczas sanatorium Zgromadzenia i w Solsona (Lérida) oraz w nowym seminarium klaretyńskim.

    Jego biograf, o. Antonio Maria Arranz tak go wspomina: „Upłynęło już czterdzieści lat a wydaje się, że jeszcze go widzimy [...]. Średniego wzrostu, o bladej twarzy i wychudłym ciele, powolny w sposobie chodzenia, zawsze skupiony i nabożny, z różańcem w ręce i zawsze z uśmiechem na twarzy i ustach, ukazywał się często w szerokich i ogromnych pomieszczeniach uniwersyteckich, w roboczej bluzie aż do kolan, niosąc narzędzia pracy i zmierzając w kierunku wykonywanych robót”.

    Jego ewangeliczna osobowość kształtowała się w codziennym zwyczajnym życiu. Jego dzień był wypełniony przez pracę i przez aktywność życia wewnętrznego. Starał się zawsze przebywać w obecności Bożej i na pełnieniu Jego woli, w serdecznej i czułej miłości do Maryi, doskonaląc swą wierność w pracy, w zgodnym współżyciu braterskim i w modlitwie.

    Rano zawsze punktualnie można go było spotkać klęczącego lub stojącego, oddanego modlitwie w głębokiej postawie kontemplacyjnej. Eucharystia była najważniejszym momentem każdego dnia. Po skończonej modlitwie i śniadaniu, zawsze lekkim z powodu problemów z żołądkiem, przystępował do pracy. Jego rytm i sposób wykonywania pracy był jednocześnie intensywny i pogodny. „Jego ruchy na rusztowaniach były przerywane pauzami, ale były stałe i dokładne. Przebywając myślami w obecności Maryi, nie tracił chwili czasu. Jedynie słysząc zegar bijący godziny, w postawie pochylonej, odkrywał głowę i odmawiał powoli Zdrowaś Maryjo”, potwierdza o. Antonio Arranz. Swoje prace ofiarował za Zgromadzenie i szczególnie za misjonarzy, którzy właśnie z Cervera wyruszali w odległe strony. W południe uczestniczył we wspólnym czytaniu duchownym. Nigdy nie spóźniał się na wspólnotowe obowiązki. „Parę minut wcześniej odstawiał swoje narzędzia pracy, udawał się do odpowiedniego pomieszczenia i po osobistej higienie, zmieniając ubranie, przychodził czysty i schludny, jakby nigdy nie dotykał murarskiej zaprawy”. Tak to precyzuje o. Felipe Calvo. W dniach świątecznych, oprócz tego, przygotowywał stół i pomagał w obsługiwaniu stołu lub zmywaniu naczyń.

    Po południu kontynuował swoje prace aż do godzin wieczornych, uważanych za święty i osobisty czas. Po umyciu narzędzi i pozostawieniu ich w odpowiednim miejscu na dzień następny, swoje kroki kierował do kaplicy, aby się modlić. Jego modlitwy nie były liczne ani skomplikowane, ale odmawiał je pogodnie i w atmosferze kontemplacji. W swoim współżyciu z innymi, zarówno z klaretynami, jak i ludźmi świeckimi, szczególnie z robotnikami, odznaczał się szacunkiem dla osoby, w ich traktowaniu i gotowości służenia, ukazując zawsze wraz z wyrazem pogody i uśmiechu, szczyptę dobrego humoru.

    W nieskończoność moglibyśmy ciągnąć wyliczanie prac zrealizowanych przez brata Palau w Cervera. Kroniki domowe wymieniają niektóre z nich, bardziej znaczące. Oprócz szpitalika zbudował wielką salę słoneczną i szeroki taras dla chorych ze wspólnoty; otynkował ściany zewnętrzne tego ogromnego budynku, ułożył tysiące metrów rur w skomplikowanych rozgałęzieniach w istniejących oddziałach; wybudował w ogrodzie dużą i nasłonecznioną ptaszarnię; oczyścił i wymienił przy okazji sześć tysięcy metrów kwadratowych dachówek, oraz wykonał długą listę prac, których nie sposób tutaj wymieniać.

    Zwykle pracował sam lub wspomagany przez jakiegoś brata nowicjusza. Robiło to duże wrażenie, kiedy był widziany zawsze w ruchu, spokojny i nietracący ani chwili czasu, czy to w porze upalnego słońca w lecie czy ostrych i chłodnych dni zimowych. Dlatego kronikarz domowy w dniu śmierci brata Palau odnotował to, co zresztą znane było wszystkim: „W ciągu tych trzydziestu dziewięciu lat służył wspólnocie, jako murarz, sam lub w towarzystwie innych, kierując wykonywanymi pracami remontowymi i naprawczymi przy byłym Uniwersytecie”.

    Kapituła prowincjalna Katalonii w roku 1920 zdecydowała się nabyć gospodarstwo wiejskie dla wspólnoty Cervera, jako swe zaplecze gospodarcze oraz szpitalik i miejsce odpoczynku dla klaretynów. Klaretyni nazwali to gospodarstwo Mas Claret. Ponieważ wymagało ono remontu i powiększenia domu w nabytym gospodarstwie, przełożeni wyznaczyli do tej pracy brata Palau, który w tym czasie znajdował się w Solsona przy budowie fundamentów pod nowe seminarium.

    Na początku, wszyscy, którzy pracowali w Mas Claret musieli chodzić do pracy pieszo tam i z powrotem. Trzy godziny poświęcane na przebycie drogi były składane w ofierze Bogu, w Jego obecności wykonywano codzienne prace, czy to idąc w milczeniu czy to rozmawiając radośnie lub odmawiając różaniec.

    Po uzyskaniu miejsca przeznaczonego na tymczasową kaplicę, brat Palau rozpoczął budowę nowego skrzydła, złączonego ze starym budynkiem. Była to nowa budowa, przestronna, mocna, estetyczna, do której przeniesiono ostatecznie kaplicę. Nad zewnętrznymi drzwiami jeszcze teraz można odczytać wyryty na kamiennej tablicy napis w języku katalońskim: „Construí aquesta casa el servent de deu german miquel palau vila c.m.f. i hi visquë els darrers anys de la seva vida. En recordança: 2-IV-1957”.

    Było to miejsce, gdzie modlili się i śpiewali tak często ci, którzy następnie zostali klaretynami męczennikami z Barbastro, Cervera i innych wspólnot. W lipcu 1936 roku, gdy misjonarze zgromadzeni w Mas Claret przygotowywali się na męczeństwo, ukryli razem z przedmiotami kultu obraz Matki Bożej z Montserrat, właśnie w tym miejscu, gdzie zostali rozstrzelani parę tygodni później.

    Jako miejsce o wyjątkowym znaczeniu dla klaretynów nadal istnieje szopa na silnik od pompy do wody, usytuowana jakieś sto metrów od studni. Brat zbudował pomieszczenie o powierzchni 10 na 15 metrów, celem osłony motoru pompy wodnej oraz narzędzi i maszyn rolniczych. Nie mógł sobie wyobrazić dobry braciszek, jakie znaczenie będzie miało to miejsce w przyszłości. W lecie 1936 roku, niektórzy klaretyni, następnie męczennicy z Mas Claret, po aresztowaniu i pobiciu przez bandę oprawców, zdecydowali się nocą w tejże szopie celebrować Eucharystię.

    Brat Miguel Palau, po życiu wiernym swemu powołaniu, zmarł w opinii świętości w Cervera, dnia 16 października 1929 roku.

     



  • 17. października
    imieniny: Ignacego, Małgorzaty

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Ignacego z Antiochii, biskupa i męczennika

    czytania: Ga 5,18-25; Ps 1
    ewangelia: Łk 11,42-46

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do faryzeuszów i uczonych w Prawie: „Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić i tamtego nie opuszczać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą”. Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: „Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz”. On odparł: „I wam, uczonym w Prawie, biada. Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W życiu rozwija się ustawiczne napięcie pomiędzy „teraz” i „potem”.

    Istnieje pomiędzy nimi bardzo intymna relacja zależności: „potem” zależy od „teraz”. Temu „teraz”: spokojnemu, nieaktywnemu, zamkniętemu, bez światła, będzie koniecznie odpowiedzią owo „potem”: ciemności, rozczarowania, klęski, surowości.

    I odwrotnie, po „teraz” zaangażowania, poświęcenia na ołtarzu za innych ludzi i dla własnej doskonałości, nastąpi nieomylnie radosne, szczęśliwe i pełne satysfakcji „potem”.

    W sumie, „potem” buduje się z „teraz” każdego momentu i byłoby rzeczą niemożliwą spodziewać się szczęśliwego i pełnego satysfakcji „potem”, jeśli „teraz” nie realizuje się w każdym momencie życia, w całej jego pełni i z entuzjazmem w działaniu, w całym zaangażowaniu z miłością – pełną i prawdziwą.

    Jutro będzie projektem dla pojutrze i tak stopniowo, dzień po dniu…

     

     

     

     

    „Ratuj nas, Boże wszechrzeczy, a u wszystkich narodów wzbudź trwogę przed Tobą [...]. Daj nagrodę tym, którzy dochowują Ci wierności [...]. Wysłuchaj modlitwę Twoich sług według łaskawości dla Twego ludu, aby poznały wszystkie krańce ziemi, żeś Ty jest Bogiem na wieki” (Syr 36,1-17). Bóg chce to wszystko czynić za twoim pośrednictwem. Ty masz być instrumentem świadomym i wolnym, dlatego też zasługującym.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 18. października
    imieniny: Łukasza, Juliana

    liturgia:
    • Święto św. Łukasza, Ewangelisty

    czytania: 2Tm 4,9-17a; Ps 145
    ewangelia: Łk 10,1-9

    Tresc Ewangelii:

    Jezus wyznaczył jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże»”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czasem uskarżamy się na to, że nasze życie jest monotonne i bez wizji na przyszłość, a być może, sami jesteśmy temu winni.

    W rzeczywistości, sami się tak nastawiamy, gdy myślimy, że to nie w naszym zasięgu leży to, aby uczynić z naszego życia coś bardziej wspaniałego.

    Pomyśl, że nigdy nie jest mało, jeśli się da to wszystko, co się posiada. Nie patrz na to, co dajesz, lecz na serce, z jakim to dajesz. Jeśli to, co możesz dać stanowi niewiele, niemniej serce, z jakim to możesz dać, nigdy nie jest rzeczą małą.

    Miłość jest dodatkiem do wierności. Wierność jest miłością z dodatkami. Dodatki zwykły być małe i czasem uchodzą uwagi, jednak to na nich opiera się cała doskonałość i w nich należy skoncentrować miłość. W nich należy praktykować miłość, tak w stosunku do Boga, jak i w stosunku do braci.

     

     

     

    „Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł po to, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać swoje życie jako okup za wielu” (Mk 10,45). I ty jako lider powinieneś sobie uświadomić, że żyjesz dla tej sprawy, aby służyć innym ludziom, a nie, aby tobie służono. Jeśli to będziesz miał na oku, wiele się zmieni w twoim postępowaniu.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 19. października
    imieniny: Jana, Pawła

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Jerzego Popiełuszki, prezbitera i męczennika

    czytania: Ef 1,11-14; Ps 33
    ewangelia: Łk 12,1-7

    Tresc Ewangelii:

    Kiedy wielotysięczne tłumy zebrały się koło Jezusa, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: „Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach. Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: Bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie. Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czy pomyślałeś, jak cudowną rzeczą są twoje oczy? W nich mieści się cały wszechświat, ogarniasz nimi nieskończoność, ponieważ możesz skierować je na rosnący obok kwiat i na gwiazdy wiszące nad twoją głową.

    W tym maleńkim kwiatuszku, a także w tych gwiazdach, w obłokach chmur na niebie, w górskich szczytach przykrytych białymi czapami iskrzącego śniegu, powinieneś kontemplować wielkość Boga. Boga, który stworzył pokorny i ledwie widoczny fiołek oraz majestatyczny górski szczyt.

    Każda jutrzenka jest jak ballada miłości, która się wychyla u progu Stworzenia. Każda gwiazda jest jak boski autograf na pergaminie nieba.

    Dobrą będzie rzeczą, abyśmy się nauczyli odczytywać pismo Boga w tym wszystkim, co nas otacza, bo w końcu – Bóg to pisze do nas.

     

      

     

     

    „Wyniósł Go także Bóg na swoją prawicę, a On zesłał obiecanego przez Ojca Ducha Świętego, co widzicie i słyszycie” (Dz 2,33). Także na ciebie wyleje Bóg swego Ducha, jeśli będziesz gotów odpowiedzieć prawdziwą  pokorą. Z pomocą Ducha Bożego będziesz mógł czyni i mówić rzeczy, o których nigdy nie marzyłeś.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Słudzy Boży - o. Jaime Girón CMF i Współtowarzysze - Męczennicy
    Opis święta klaretyńskiego:

    Okoliczności

    Budynek dawnego Uniwersytetu w Cervera (Lérida, Hiszpania), który od roku 1887 zajmowali Misjonarze Klaretyni, dawał schronienie w 1936 roku 154 osobom: 30 ojcom, 35 braciom, 51 studentom i 38 aspirantom, którzy przygotowywali się do wstąpienia do nowicjatu. Jedenastu z tych misjonarzy mieszkało na farmie w Mas Claret, jakieś osiem kilometrów od Cervera.

    Przełożonym w tej wspólnocie był o. Jaime Girón, człowiek rozważny i energiczny, który w tej szczególnej sytuacji w Katalonii zorganizował plan ewakuacji misjonarzy. Zdecydował, że starsi wiekiem i chorzy zostaną internowani w miejscowym szpitalu. Resztę podzielił na małe grupy, które miały dyskretnie opuścić Cervera, bez pozostawienia po sobie śladu i znaleźć schronienie u pewnych zaprzyjaźnionych rodzin.

    Jednakże, ten plan nie zdał się na nic, ponieważ przed datą przewidzianą przez o. Przełożonego, dnia 21 lipca rewolucjoniści opanowali całą Katalonię. W Cervera, wymusili na burmistrzu rozkaz opuszczenia budynku uniwersyteckiego w ciągu godziny. O. Girón ostrzeżony przez jednego z przyjaciół, aby wziął na serio ten rozkaz i nie dawał pretekstu rewolucjonistom do sprowokowania masakry, wezwał wspólnotę i wydał szybko współbraciom dokładne polecenia: powinni się rozdzielić, spożyć postacie eucharystyczne z kaplic domowych, a następnie zabrać ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy, celem opuszczenia domu.

    Dokładnie po godzinie przybyła milicja do domu z rozkazem, aby go opuścili wszyscy mieszkańcy. O. Przełożony poprosił o przewiezienie do Solsona, miejscowości blisko granicy z Francją. Jednakże w połowie drogi w miejscowości Torá, komitet rewolucyjny z Solsona oznajmił swoim kolegom, że nie wie, co ma zrobić z tymi uciekinierami. Milicjanci kierujący konwojem, celem uniknięcia tego, by podnieceni ludzie z tłumu, zachęceni przez milicjantkę nie zabili ich podopiecznych, wybrali inne rozwiązanie i powrócili do klasztoru San Ramón. Tam 112 klaretynów zostało powitanych po bratersku przez zakonników. Jednakże w następnym dniu, ostrzeżeni, że komuniści z Calaf, pobliskiej miejscowości, zamierzali podpalić klasztor, komitet z Torá, nie chcąc brać na siebie odpowiedzialności, wszystkim rozdał przepustki, by mogli stamtąd wyjść i szukać ocalenia w ucieczce. Rozpoczęło się, więc rozdzielenie wspólnoty na małe grupy.

    Większość skierowała się do Mas Claret, chociaż dotarła tam tylko połowa z nich. W kaplicy ofiarowali się woli Bożej i przysięgali wytrwać w wierze aż do śmierci. Zostali ostrzeżeni, że nawet w Mas nie będą bezpieczni. I rzeczywiście, rankiem dnia 24 lipca przybyli członkowie z komitetu rewolucyjnego w Cervera, aby zająć gospodarstwo i jego posiadłości. Zezwolono na przebywanie jedynie tym, którzy już przedtem tam mieszkali i byli zdolni do pracy. Studentów obcokrajowców przewieziono do Barcelony, celem oddania ich odpowiednim konsulatom, które umożliwiły im podróż do Włoch.

     

    Grupa z Lérida

    Grupa 15 studentów, kierowana przez o. Manuela Jové skierowała się do Vallbona de los Monjes. Po trzech dniach marszu dotarli do Rocafort de Vallbona. Ojciec Jové udał się wtedy do komitetu celem uzyskania przepustek, ufny w pomoc pewnych przyjaciół. Studenci po dwóch, co dziesięć minut, powinni przychodzić do tej miejscowości. Tak też uczyniono, ale zostali oni dostrzeżeni i wszyscy zostali zatrzymani. O. Jové oczekiwał w domu pana Miró na przepustki, które były przygotowywane w komitecie de Rocafort, ale zjawili się milicjanci, by go zabrać ze sobą. O. Jové po otrzymaniu wiadomości, że wszyscy studenci, którymi kierował już zostali zaaresztowani, zrezygnował z ucieczki i chciał dołączyć do nich dobrowolnie, świadomy narażenia swego życia. Wszyscy aresztowani w Ciutadilla (Lérida) byli dobrze traktowani przez ludzi tej miejscowości a nawet przez samych miejscowych milicjantów. Komitet z Cervera nie chciał interesować się losem tych misjonarzy, ale komitet z Lérida, wysłał natychmiast milicjantów, aby się nimi zająć w Ciutadilla. Już w tym samym miejscu zostali poddani przesłuchaniu, upokorzeniom i torturom. Ojca Jové chciano zmusić do podeptania krzyża i został brutalnie pobity za odmowę tego aktu. Jednego studenta zmuszano, aby połknął różaniec, jaki trzymał w ręce. Mieszkańcy mogli słyszeć wyraźnie
    uderzenia pięści i policzki, jakie milicjanci wymierzali misjonarzom oraz widzieć potem krew rozpryskaną po całej ziemi.

    Prawie po siedmiu godzinach podróży, autentycznej męczeńskiej drogi krzyżowej przybyli do granic Lérida, ale strażnicy, którzy byli odpowiedzialni za kontrolę wchodzących do miasta, przekonując, jak wiele pracy będzie miał Komitet z klaretynami, wskazali milicjantom, aby ich zaprowadzono bezpośrednio na cmentarz. Przy tłumie gapiów, po odmowie zaparcia się wiary i deklaracji, że umierają dla Chrystusa, zostali rozstrzelani. Rozstrzeliwanie trwało od ośmiu do dziesięciu minut.

     

    Męczennicy ze szpitala

    Druga grupa, która pozostała w szpitalu, składała się z 6 ojców, 4 braci i 4 studentów. Wśród nich znajdował się ojciec Przełożony, Jaime Girón, ekonom, o. Pedro Sitjes i o. Juan Buxó, lekarz. W pierwszych dniach cieszyli się oni względnym spokojem, ponieważ w szpitalu pracowały Siostry Serca Maryi.

    Dnia 2 września, aby uniknąć większego zagrożenia, Dyrekcja odpowiedzialna za szpital, poprosiła, by wyszli z niego wszyscy, którzy nie byli chorzy. Ojcowie Girón i Sitjes wyszli pod osłoną nocy i udali się różnych kierunkach. O. Girón został zdradzony przez pewnego pasterza, do którego zbliżył się pytając o jakiś przyjazny dom i został rozstrzelany przy bramie cmentarza w miejscowości Castellfollit. O ojcu Sitjes wiadomo jedynie, że zgubił się i jego ciało zostało znaleziono z ranami postrzałowymi i na wpół zwęglone.

    Współbracia, którzy pozostali w szpitalu nie mieli więcej szczęścia. Chociaż niektórzy byli ciężko chorzy lub unieruchomieni, zostali wyciągnięci ze szpitala i odstawieni bezpośrednio na cmentarz w Cervera, gdzie zostali rozstrzelani. Towarzyszył im brat Canals, pielęgniarz ze wspólnoty, który nie chciał opuścić chorych oraz student Buería, który pomimo nalegań ze strony rodzonej siostry, która chciała zabrać go domu, wolał zostać męczennikiem. Bandyci spostrzegli się, że brakowało jednego z misjonarzy, właśnie o. Buxó, który opatrywał jednego z nich i jako lekarz szpitalny spał w oddzielnym pomieszczeniu. I po niego przyszli milicjanci specjalnie, aby wyrównać z nim rachunki za świadczone im usługi medyczne.

     

    W Mas Claret

    Dnia 1 sierpnia przybyła do Mas grupa ludzi z komitetu Rady Rządu Katalonii, celem przeszukania pomieszczeń i znalezienia broni oraz pieniędzy. Zabrali ze sobą rzeczy, ile tylko mogli, oraz dwóch ojców, których następnie uwolniono w Barcelonie. Misjonarze w Mas mogli prowadzić w miarę możliwości normalne życie, dzieląc je między pracę i modlitwę oraz wspólnie spędzane godziny wypoczynku. Codziennie jednak przychodziła milicja, aby zabierać mleko, jajka, owoce oraz kontrolować prace. Z nimi przychodziły czasem prostytutki, które miały prowokować swymi pozami i insynuacjami. Komitet domagał się coraz więcej produktów, aż zaczęto mówić, że pracuje się tutaj za mało i jest za dużo ludzi. Po południu 19 października wraz z milicjantami przybył fotograf. Pod pretekstem robienia zdjęć, zgromadzono wszystkich na podwórzu i skrępowanych zaprowadzono na plac, gdzie zostali rozstrzelani w liczbie 18. Pozostał jedynie brat Bagaría, świadek męczeństwa i wierności swych współbraci aż do śmierci.

     

    Pozostali współbracia i brat Fernando Saperas

    Liczba męczenników z Cervera została uzupełniona jeszcze przez innych 10 ojców, 7 braci i 6 studentów, którzy zostali zamordowani pojedynczo w różnych miejscach i w nieznanym czasie, chociaż znamy szczegóły ich schwytania. Najbardziej znany jest przypadek brata Fernando Saperas, męczennika w obronie cnoty czystości i jego przykre doświadczenia i upokorzenia, jakim był poddany, aż do rozstrzelania na cmentarzu w Tárrega. Jego wspomnienie znajduje się w tym Kalendarzu pod datą 14 sierpnia.

     



  • 20. października
    imieniny: Jana, Ireny

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Jana Kantego, prezbitera

    czytania: Ef 1,15-23; Ps 8
    ewangelia: Łk 12,8-12

    Tresc Ewangelii:

    „Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone. Kiedy was ciągnąć będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co mówić należy”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Gdy cierpimy z powodu osoby lub ideału, jaki kochamy, bez wątpienia uzyskujemy najbardziej przekonujący dowód, że naprawdę kochamy.

    Cierpienie oczyszcza miłość i czyni ją bardziej szlachetną i wspaniałomyślną. Nie powinniśmy się nigdy skarżyć, że musimy się poświęcać dla osób lub spraw, które kochamy.

    Jeśli nie chcesz cierpieć, zrezygnuj z miłości!

    Lecz jeśli nie kochasz, czy możesz mi powiedzieć, po co chcesz żyć?

    Oto tu masz trzy rzeczywistości, które w sumie są jedną rzeczą: cierpieć, kochać i żyć.

    Jeśli chcesz, zmień porządek: żyć, kochać, cierpieć... lub jak chcesz, lecz zawsze będzie między nimi związek łączności, który czyni je nierozłącznymi.

    Nie skupiaj się tyle nad tym, że cierpisz. Raczej zwróć uwagę na to, że kochasz lub, że żyjesz. Wówczas cierpienie będzie miało swój sens, a ty uzyskasz większą siłę.

     

     

     

    Kościół Matka modli się ustawicznie, trwa w nadziei, rozwija swą działalność i synów swych zachęca do oczyszczania się i odnawiania, aby znamię Chrystusa jeszcze mocniej jaśniało na obliczu Kościoła” (KK 15). Oczyszczanie nigdy nie realizuje się bez bólu. Przyjmij swoje cierpienie jako akt oczyszczenia.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 21. października
    imieniny: Jakuba, Urszuli

    liturgia:
    • XXIX Niedziela zwykła

    czytania: Iz 53,10-11; Ps 33; Hbr 4,14-16
    ewangelia: Mk 10,42-45

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przywoławszy Dwunastu, powiedział do nich: „Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielki, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wiele razy przeżywałeś senny koszmar, prawda? Czułeś się strasznie... Lecz przebudziłeś się i wszystko przepadło, zniknął koszmar i duch twój poczuł ulgę.

    Jest to coś, co może także często zdarzyć ci się w twoim życiu. Cierpienie może być dla ciebie użyteczne, chociaż napełni cię goryczą, tak jak gorzkie jest lekarstwo, chociaż nie przestaje być bardzo użyteczne.

    Cierpienie może być doskonałym budzikiem, przez który Bóg obudzi cię z twoich nierealnych marzeń lub jałowego letargu.

    Cierpienie może przybliżyć cię do Boga, jeśli będziesz umiał je znosić, bo w przeciwnym wypadku, może oddalić cię od Boga.

    Wszystko zależy od tego, w jaki sposób postanowisz znosić swoje cierpienie.

    Wszystko zależy od tego, czy uczynisz z cierpienia środek obudzenia się do życia, czy na odwrót – ciężar, który cię przyciśnie i zmiażdży.

     

     

     

    Wielka jest tajemnica człowieka, która zajaśniała wierzącym przez Objawienie chrześcijańskie. Przez Chrystusa więc i w Chrystusie rozjaśnia się zagadka cierpienia i śmierci, które poza Jego Ewangelią, pogrążają nas w całkowitej ciemności” (KDK 22). Pewien misjonarz klaretyński oświadczył: „Nigdy nie czułem się tak apostołem, jak teraz, kiedy cierpię, będąc wiernym mojej misji”.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. października
    imieniny: Filipa, Korduli

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Jana Pawła II, papieża

    czytania: Ef 2,1-10; Ps 100
    ewangelia: Łk 12,13-21

    Tresc Ewangelii:

    Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: „Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną
    spadkiem”. Lecz On mu odpowiedział: „Człowieku, któż mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami?” Powiedział też do nich: „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia”. I opowiedział im przypowieść: „Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: «Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów». I rzekł: «Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj». Lecz Bóg rzekł do niego: «Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?» Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Uskarżasz się, że czujesz się osamotniony. Widocznie nie zdołałeś odkryć sekretu samotności.

    Samotność nie jest sytuacją górskich szczytów pokrytych śniegiem, pustynną wyżyną, ani suchą pustynią, ani wielkim wodospadem, który swymi wodami nieustannie, jak grzmotem, przerywa panującą wokół ciszę.

    Samotność jest raczej ciszą spokoju, zapadającego zmroku, wycofaniem się hałasu. To wszystko może być okazją, aby zbliżyć się bardziej do Pana Boga.

    Tam, gdzie jest wiele hałasu, nie jest łatwo usłyszeć głos Boga. Głos Pana jest bardzo łagodny. Należy wyciszyć wszystko wokół siebie, aby móc go usłyszeć.

    Samotność może być okazją, abyś wszedł w samego siebie i poznał się dogłębnie, w twoim własnym sumieniu i abyś kontemplował swoje własne życie.

    Samotność nie jest ciężarem, jest raczej ulgą. Nie jest torturą, jest pokojem!

     

     

     

    „Oto głos wołający: Na pustyni drogę dla Pana torujcie! Pośród stepu oznaczajcie ścieżkę Bogu naszemu” (Iz 40,3). „Ja przeto sam przywabię ją i wyprowadzę na pustynię, by jej przemówić do serca” (Oz 2,16). Głos Boży w wielu przypadkach może być słuchany tylko w milczeniu ciszy i w modlitwie.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. października
    imieniny: Jana, Marleny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ef 2,12-22; Ps 85
    ewangelia: Łk 12,35-38

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy podobni do ludzi oczekujących powrotu swego pana z uczty weselnej, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nigdy nie mów: „już więcej nie mogę”.

    Nie wiesz, jaka jest siła, którą odkrywa w sobie ten, kto spogląda w siebie, kto decyduje się używać coraz to większego wysiłku.

    Nie mów, że więcej nie możesz, jeśli chodzi o poprawę z twoich wad. Zawsze możesz dołożyć więcej starań.

    Nie mów, że więcej nie możesz, jeśli chodzi o cierpienie. Z pewnością nie doszedłeś jeszcze do takiego stanu, w jakim znajdują się cierpiący obok ciebie. Jeśli oni mogą więcej, dlaczego ty nie mógłbyś?

    Nie mów, że więcej nie możesz, jeśli chodzi o udzielanie pomocy innym ludziom. Jest tyle rzeczy, które możesz dać, że nigdy nie dasz wystarczająco dużo i nigdy nie oddasz się całkowicie.

    Bądź większym optymistą wobec siebie samego, miej do siebie większe zaufanie, nabierz więcej odwagi, poszerz swoje horyzonty, odkryj nowe pola działania. Niech to będzie twoim hasłem: „Zawsze więcej i zawsze lepiej!”.

     

     

     

     

    Zabiegajcie usilnie z lękiem i drżeniem o własne zbawienie. Bóg bowiem jest sprawcą waszych pragnień i czynów wedle swego upodobania” (Flp 2,13). Jeśli od Boga pochodzi nasze pragnienie i nasze działanie, powinniśmy uciekać się do Boga zawsze, gdy czujemy, że nasz entuzjazm gaśnie i nasze siły słabną.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 24. października
    imieniny: Antoniego, Marcina

    liturgia:
    • U Klaretynów: Uroczystość Założyciela św. Antoniego Marii Klareta

    czytania: Ef 3,2-12; Ps: Iz 12,2.3-4b.4cd-5
    ewangelia: Łk 12,39-48

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”. Wtedy Piotr zapytał: „Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?” Pan odpowiedział: « Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas wydzielał jej żywność? Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w duszy: «Mój pan ociąga się z powrotem», i zacznie bić sługi i służebnice, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce. Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czy obserwowałeś, jak pali się świeca? Daje światło, rozprasza ciemność, ale za cenę własnego istnienia; wypala się, zużywa, zanika... Im dłużej daje światło, tym mniej pozostaje dla niej samej, staje się coraz mniejsza.

    I gdy już nie może być pożyteczna, przestaje istnieć. Takimi powinniśmy być my! Powinniśmy dawać światło kosztem naszego wyczerpania, aż do śmierci.

    To powinien być nasz życiowy program. Dawać szczęście innym, chociaż to zakłada, że sami się zużyjemy i znikniemy.

    Kiedy matka daje życie swojemu dziecku, traci coś z siebie, lecz nie znika zupełnie. Pozostaje we własnym dziecku, w nim zyskuje nowe życie, młodsze, pełne nowych możliwości.

    Piękną rzeczą jest dożyć do pełni wieku mając świadomość, że zużyliśmy się dla dobra swych bliźnich.

     

     

     

     

    „Przez tę jedną ofiarę uczynił doskonałymi na zawsze tych, którzy mają być uświęceni” (Hbr 10,14). Będziemy doskonali, jeśli oddamy się bliźnim. Jest rzeczą pewną, że najlepszym sposobem oddania się sprawie naszych bliźnich jest dążenie do osiągnięcia naszej własnej doskonałości.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. października
    imieniny: Ingi, Darii

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ef 3,14-21; Ps 33
    ewangelia: Łk 12,49-53

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadani wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie jest rzeczą trudną być odważnym, czuć się odważnym, kiedy wszystko układa się dobrze. Nie jest także trudno czuć się odważnym w trakcie walki, ponieważ walka hartuje moc ducha.

    Ale czuć się odważnym ponosząc klęskę, to już nie jest takie łatwe.

    Czuć się gotowym do kontynuacji, kiedy wszystko runęło, kiedy wszystko skończyło się źle – jest to cecha tylko naprawdę odważnych ludzi.

    Czuć się na siłach, nawet wśród własnej klęski, jest cechą ludzi autentycznych, którzy pokładają swoje zaufanie w Bogu, którzy w sytuacji najbardziej upokarzającej klęski są zdolni wierzyć w odniesienie wspaniałego zwycięstwa.

    Nie zapominaj, że wielkie zwycięstwa mogą być blisko wielkiej klęski. Od Boga i od ciebie zależy to, aby klęska zmieniła się w zwycięstwo.

     

      

    „Nie traćcie więc cierpliwości, która otrzymuje wielką nagrodę. Potrzeba wam przecież wytrwania, abyście wypełniając wolę Bożą osiągnęli to, co wam było obiecane” (Hbr 10,35-36). Należy mieć także cierpliwość w naszych niepowodzeniach, w naszych klęskach i upadkach. Bóg dopuszcza to wszystko w naszym życiu, zapraszając nas do wytrwania w pokorze.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 26. października
    imieniny: Łucjana, Ewarysta

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ef 4,1-6; Ps 24
    ewangelia: Łk 12,54-59

    Tresc Ewangelii:

    Jezus mówił do tłumów: „Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: «Deszcz idzie». I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: «Będzie upał». I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Gdy idziesz do urzędu ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie pociągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, póki nie oddasz ostatniego pieniążka”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Gdy owoce winnego grona są zgniatane przez prasę, zamieniają się w słodki i orzeźwiający sok.

    Gdy owoce oliwki przechodzą przez tłocznię, wypływa delikatna i czysta oliwa.

    Cierpienie pomaga nam zrozumieć innych ludzi i służy jak balsam na rany i rozdarcia.

    Piękną jest rzeczą prowadzić życie trudne, ale za to w szczerej i życzliwej atmosferze na co dzień. Do każdego trudnego wysiłku, do każdego czynu wymagającego niezwykłego wysiłku, zbliżmy się z pocałunkiem szczerości i prostoty.

    Najtrudniejsze godziny naszego życia są te, które najbardziej nas formują. Trudności rzeźbią osobowość każdego z nas.

    Tak więc, nie przyzwyczajaj się uskarżać na trudności, z jakimi masz codziennie do czynienia. Przyzwyczaj się raczej do wspinaczki na górę twojego obowiązku, pokonując strome stoki, a równocześnie intonując pieśń o twoim krzyżu.

     

     

     

     

    To jest przymierze, które zawrę z nimi po owych dniach, mówi Pan; włożę moje prawa w ich serca i wypiszę je w ich myślach, a ich grzechów i nieprawości nie będę już więcej pamiętał” (Hbr 10,16-17).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. października
    imieniny: Iwony, Sabiny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ef 4,7-16; Ps 122
    ewangelia: Łk 13,1-9

    Tresc Ewangelii:

    W tym czasie przyszli niektórzy i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: „Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam: lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie”?. I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: «Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?» Lecz on mu odpowiedział: «Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć»”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ziarno pszeniczne pozostaje w kłosie i tylko wtedy stanie się hostią ofiarną, gdy znajdzie się na patenie, aby stać się Eucharystią.

    Każdy z twoich uczynków codziennego obowiązku, może zostać zamieniony w życie, w czyn, w zasługę wobec Boga.

    Musisz jednak najpierw położyć je na patenie twego ofiarowania, aby zostało wyniesione ponad materialność życia i przemieniło się duchowo.

    W ten sposób twoje życie będzie prawdziwą mszą, która cię przetworzy i przemieni, przybliży do Boga i uczyni z ciebie ofiarę i komunię.

    Ofiarę zbawiającą i przemieniającą. Znikniesz ty, w twoje miejsce ujawni się Bóg.

    A kiedy ukazuje się Bóg, wszystko widzi się w inny sposób i w innych kolorach. Wszystko przybiera inne znaczenie i wymiar, we wszystkim odkrywa się nastawienie o wiele szersze i bardziej obiecujące.

     

     

     

     

    „Lekkie bowiem utrapienia, które teraz znosimy, przyniosą w wieczności bardzo wielką chwałę nam, którzy wpatrujemy się nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To, co widzialne, trwa tylko do czasu, a to, co niewidzialne, trwa wiecznie” (2 Kor 4,17-18). Wszystko przemija i my z tym wszystkim przemijamy. Pozostaje tylko Bóg i to, co jest Boże.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: O. Domingo Fábregas CMF - Wspózałożyciel Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:

    Życie i misja

    Domingo Fábregas urodził się 9 lipca 1817 roku w San Genís de Orís (Barcelona). Otrzymał staranne wychowanie w pobożności, pracowitości i prostocie. Jego powołanie obudziło się bardzo wcześnie w parafii. Do seminarium został przyjęty, mając osiem lat. Był to październik 1825 rok. Tam poznał filozofa Jaime Balmes, o. Pedro Bac, odnowiciela Oratorium św. Filipa Nereusza, przyszłego męczennika dominikanina św. Pedro Almató, a zwłaszcza sallentczyka Antoniego Klareta.

    Musiał przerwać swoje studia w 1835, gdy wojska liberałów zajęły seminarium w Vic i zmusiły jego mieszkańców do powrotu do swych domów. Nieco później zmarł biskup Corcuera. W czasie wakatu na stolicy biskupiej władze zabroniły wyświęcania nowych prezbiterów. W obliczu takich przeciwności, Domingo daleki od załamania się udał się do Rzymu. Tam zamieszkał w klasztorze św. Bazylego, gdzie także po upływie paru dni zjawił się, jakby w przewidzianym przez Opatrzność przypadku, Ojciec Klaret.

    Po przyjęciu święceń dnia 18 kwietnia 1840 roku, powrócił do Katalonii, gdzie po wędrówce po różnych parafiach, zgłosił swemu biskupowi Casadevall gotowość poświęcenia się kaznodziejstwu wędrownemu. Dzięki temu zawarł przyjaźń z O. Klaretem i gotowość współpracy z nim podczas akcji apostolskich. Dzięki tej przyjaźni został zaproszony do
    udziału w dniu 16 lipca 1849 roku w rekolekcjach w Seminarium w Vic, które stały się początkiem założenia Zgromadzenia. W ten sposób rozpoczęła się dla Domingo nowa i pasjonująca historia.

    Wkrótce jednak po rozpoczęciu nowego stylu życia spadła na niego pierwsza próba: choroba, która złożyła go do łóżka na cały miesiąc wrzesień 1849 roku, a pierwszym jego pielęgniarzem był sam Założyciel.

    Dnia 11 sierpnia poznano wiadomość o nominacji O. Klareta na arcybiskupa Santiago de Cuba. Dnia 28 grudnia 1850 roku zaokrętował się na statek płynący na Kubę. O. Ramón Muns opowiadał następującą historyjkę z momentu pożegnania: „Ojciec Założyciel mówi pół żartem do o. Fábregas: Czy chcesz mi towarzyszyć na Kubę? - Ojcze, z przyjemnością, aż do portu, ale wypłynąć w morze, nie ma mowy...”.

    O. Fábregas był podziwiany, ze względu na swe oratorskie talenty: myśli jasne, głos należycie stonowany, wspaniała pamięć, łatwość wyrażania myśli. Z jego pobytu w Thuir wspomina się nauki pełne prawdy i należycie uporządkowane, jasne i wyraźnie wygłoszone. O. Clotet nazywał go „wybitnym kaznodzieją w swej gorliwości, prostocie i jasno wyrażanych ideach”. Podobnie wspomina go o. Xifré: „Cechowały go porządek i metoda w określaniu pojęć, wyróżniał się w wyjaśnieniach z dziedziny nauki moralności. Jego apostolska gorliwość znana była jeszcze przed przystąpieniem do Zgromadzenia”.

    Drugi Przełożony Generalny Zgromadzenia, o. Esteban Sala, zmarł 18 kwietnia 1858 roku. Na zebraniu, mającym na celu obsadzenie funkcji, o. Domingo Fábregas figurował jako Konsultor Generalny i w tym charakterze podpisywał protokóły znajdujące się w Vic.

    Jako nowy Przełożony Generalny został wybrany o. Xifré, a o. Domingo Fábregas został wyznaczony do założenia domu w Segowii, gdzie przybył dnia 30 listopada 1861 roku. W ten sposób rozpoczęły się liczne misje w diecezji ku wielkiej radości wszystkich. O. Fábregas prowadził jednocześnie misje i rekolekcje przeznaczone dla duchowieństwa i zakonnic.

    Brał udział w pierwszej Kapitule Generalnej, zwołanej 28 maja 1859 roku w domu Gracia. Oprócz O. Założyciela uczestniczyli w niej wszyscy członkowie Zarządu Generalnego, Przełożeni trzech domów, jakie w tym czasie posiadało Zgromadzenie i jeden delegat z każdej wspólnoty wybrany pośród jej członków. O. Fábregas uczestniczył jako reprezentant domu w Segowii.

    Dnia 4 lipca 1864 roku w domu Gracia (Barcelona) miała miejsce druga Kapituła Generalna. O. Fábregas znowu reprezentował wspólnotę z Segowii. Jednak po zakończeniu Kapituły nie powrócił do Segowii, ponieważ został wyznaczony do założenia domu w Huesca, który funkcjonował przez cztery lata. Następnie przeszedł do domu Macierzystego w Vic i kontynuował posługę przepowiadania słowa Bożego. W Vic znowu spotkał się z O. Klaretem, w czasie jego pobytu w roku 1865.

    Później, w związku z rewolucją z 1868 roku został napadnięty dom w La Selva del Campo, gdzie jako męczennik poniósł śmierć O. Francisco Crusats. W tej atmosferze zamieszania i zagrożeń, junta rewolucyjna z Vic nakazała misjonarzom opuścić dom w ciągu dwudziestu czterech godzin. O. Fábregas powrócił do swej rodzinnej miejscowości San Genís de Orís, czekając na lepszy czas.

    Kiedy nastąpił spokój, przeniesiono Zarząd Generalny wraz z nowicjatem do Prades we Francji. W tym czasie reszta misjonarzy utworzyła mniejsze grupy, aby nie zwracać na siebie uwagi. Jedna z tych grup zajęła mieszkanie w Vic, gdzie o. Fábregas przebywał z innymi czterema współbraćmi aż do końca roku 1871, gdy został przeznaczony do innej tajnej wspólnoty, mieszkającej w Barcelonie.

    Dnia 12 lutego 1873 roku Hiszpania została ogłoszona Republiką. Wzrosło wtedy niebezpieczeństwo i nastały prześladowania dla ludzi Kościoła. Wówczas o. Fábregas
    wyjechał potajemnie do Thuir, celem poinformowania Zarządu Generalnego o zaistniałej sytuacji. Tam pozostał aż do lipca 1874 roku i do powrotu do Vic.

    Przy końcu wyżej wspomnianego roku, po przywróceniu monarchii wraz z Alfonsem XII i zmianą warunków społecznych i religijnych, o. Fábregas został mianowany Przełożonym Domu - szkoły w Gracia, w Barcelonie.

    Śmierć zaskoczyła go w Solsona, dnia 27 października 1895 roku. O. Pedro Dern, naoczny świadek pozostawił nam w domowej kronice następujący opis ostatnich godzin doczesnego życia o. Fábregas:

    „Czując się źle, nasz o. Fábregas skierował się do celi o. Ministra, zapukał i powiedział: Ojcze, bardzo mi zimno i czuję się źle. W rzeczywistości miał zimne ręce i wyblakłe końce palców, bez krążenia krwi. O. Minister i brat pielęgniarz zaprowadzili go do celi i pomagali mu cały czas, ponieważ zupełnie opadły go siły. Była godzina wpół do siódmej, o której to godzinie wspólnota nawiedzała codziennie Najświętszy Sakrament i odmawiała przepisane modlitwy. Dobry o. Fábregas chciał iść do kaplicy i ostatni raz nawiedzić Najświętszy Sakrament, a nie mogąc wyjść po schodach prowadzących do chóru prosił o pomoc o. Ministra, aby mu pomógł, ale ten nie uważał to za właściwe i powiedział do niego: Ojcze, już tyle razy nawiedzał ojciec Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, teraz trzeba się szybko położyć. Podczas gdy wspólnota modliła się w chórze, nasz o. Fábregas skierował się do swojej celi i gdy do niej wszedł dostał ataku apopleksji. Po zakończeniu nawiedzenia Najświętszego Sakramentu, które trwało jakiś kwadrans, brat pielęgniarz zszedł do mieszkania o. Fábregas i zastał go nieprzytomnego, pozbawionego głosu i zupełnie bez ruchu. Rozpoznanie lekarskie wykazało wraz z przekrwieniem mózgu apopleksję, która objęła całe ciało. Spędził całą tę noc w stanie agonii, umocniony sakramentem namaszczenia chorych. Była godzina 8 rano, w niedzielę dnia 27 października, gdy o. Domingo Fábregas, współzałożyciel Zgromadzenia, w otoczeniu współbraci, odszedł do życia wiecznego w Panu”.

     



  • 28. października
    imieniny: Szymona, Tadeusza

    liturgia:
    • XXX Niedziela zwykła

    czytania: Jr 31, 7-9; Ps 126; Hbr 5,1-6
    ewangelia: Mk 10, 46-52

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus razem z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną”. Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Synu Dawida, ulituj się nade mną”. Jezus przystanął i rzekł: „Zawołajcie go”. I przywołali niewidomego, mówiąc mu: „Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię”. On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Powiedział Mu niewidomy: „Rabbuni, żebym przejrzał”. Jezus mu rzekł: „Idź, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Współczuć znaczy odczuwać z drugą osobą. Nie można współczuć drugiej osobie, jeśli wpierw samemu sobie się nie współczuło.

    Być wyrozumiałym, to rozumieć coś wspólnie z drugą osobą. Nie można być wyrozumiałym, jeśli sami wpierw nie zrozumieliśmy siebie.

    Z wyżej wymienionych powodów, nie powinieneś myśleć, że tracisz czas i siły, gdy cierpisz sam. Przygotowujesz się, aby cierpieć z innymi ludźmi.

    Kto umie cierpieć, umie nie sprawiać cierpienia innym. Kto płacze, potrafi lepiej zrozumieć tych, co płaczą.

    Czasem cierpi się więcej niż Bóg tego chce, ponieważ albo cierpi się nie tak, jak Bóg chce lub nie cierpi się wraz z innymi.

    Nie możesz wiedzieć, co znaczą łzy, jeśli wcześniej nie spróbowałeś smaku łzy spływającej po twoim policzku i dotykającej twoich własnych warg.

    Co za niezwykła sprawa! Własne łzy mają słony smak. Łzy innych ludzi zmieszane z twoimi mają łagodny smak.

     

      

     

    Wysłuchaj modlitwy mojej, Panie, nakłoń ucha na moje wołanie, nie pozostawaj nieczuły na moje łzy! Bo jestem tylko gościem u Ciebie, przechodniem, jak wszyscy moi ojcowie” (Ps 39,13). Bóg zawsze wysłuchuje naszych próśb, jeśli one są przedstawiane z właściwą pokorą i ufnością w Jego nieskończoną dobroć.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 29. października
    imieniny: Wioletty, Felicjana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ef 4,32-5,8; Ps 1
    ewangelia: Łk 13,10-17

    Tresc Ewangelii:

    Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: „Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy”. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: „Jest sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu”. Pan mu odpowiedział: „Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?” Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Współcześnie mówi się wiele o kompleksach, które mają duży wpływ na życie człowieka.

    Jedni mają kompleksy niższości, które nie pozwalają im odnaleźć się na swoim miejscu.

    Inni mają kompleksy nieśmiałości, które zamykają ich w sobie.

    Nie brak takich, co objawiają kompleksy wyższości lub dominacji, które ich wynoszą na nieobliczalne przedsięwzięcia, niewątpliwie kończące się klęską zniechęcenia.

    Psycholodzy mówią, że jedni mniej, inni więcej, wszyscy jednak znajdujemy się w zasięgu jakiegoś kompleksu.

    Dlaczego więc mamy się bronić przed posiadaniem kompleksu Boga?

    Jeśli, koniec końców, jest to jedyny kompleks naprawdę wyzwalający; jedyny, co nie przygniata, lecz podnosi; jedyny, który nie podcina skrzydeł, ale je rozwija i wzmaga ich siłę.

    Widzieć we wszystkim Boga – On nie niszczy osobowości, ale ją utwierdza, orientuje, uzasadnia i wzmacnia.

     

     

    „Człowiek zaś, często bądź wywyższa siebie jako absolutną normę, bądź poniża się aż do rozpaczy, skutkiem czego trwa w niepewności i niepokoju [...]. Pismo święte uczy, że człowiek został stworzony «na obraz Boży», zdolny do poznania i miłowania swego Stwórcy, ustanowiony przez Niego panem wszystkich stworzeń ziemskich, aby rządził i posługiwał się nimi, dając chwałę Bogu” (KDK 12).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 30. października
    imieniny: Edmunda, Przemysława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ef 5,21-33; Ps 128
    ewangelia: Łk 13,18-21

    Tresc Ewangelii:

    Jezus mówił: „Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach”. I mówił dalej: „Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Rozpaczliwe są wysiłki, jakie podejmuje człowiek, aby być szczęśliwym. Dlaczego jednak nigdy nie osiąga szczęśliwości w sposób pełny?

    Rzecz polega na tym, że jakakolwiek istota nie osiąga szczęśliwości dopóty, dopóki nie uzyska tego, do czego została stworzona jej natura.

    Serce ludzkie zostało stworzone tylko dla Boga i w konsekwencji – będzie szczęśliwe w miarę tego, jak będzie zbliżać się do Boga, będzie posiadać Boga i żyć dla Boga.

    Płuca nie żyją bez powietrza, oczy bez światła, kwiaty bez słońca, ptak bez przestrzeni do latania. Tak i człowiek nie może żyć bez Boga.

    Bóg dla człowieka jest powietrzem, światłem, słońcem, przestrzenią. Bóg dla człowieka jest najpilniejszą potrzebą i pragnieniem całej jego istoty.

     

     

     

    Panie, sprawiedliwy bowiem jesteś we wszystkim, co nam uczyniłeś. Wszystkie Twoje dzieła są prawdziwe i drogi Twoje prawe, a wszystkie Twoje wyroki są prawdą” (Dn 3,27). Wszystko, co czyni Bóg jest dobre. Zawsze szuka On tego, co dla nas osobiście jest dobre, chociaż w określonych okolicznościach nie możemy tego pojąć, jak to przyczynia się do większej chwały Bo-

    żej i dla naszego osobistego dobra. Z naszej strony potrzebny jest akt wiary, pobudzany miłością.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 31. października
    imieniny: Urbana, Wolfganga

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ef 6,1-9; Ps 145
    ewangelia: Łk 13,22-30

    Tresc Ewangelii:

    Jezus, nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?” On rzekł do nich: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: «Panie, otwórz nam»; lecz On wam odpowie: «Nie wiem, skąd jesteście». Wtedy zaczniecie mówić: «Przecież jadaliśmy i piliśmy z tobą, i na ulicach naszych nauczałeś». Lecz On rzecze: «Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości». Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Pismo święte mówi, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże. To stwierdzenie jest pełne znaczenia!

    Ten obraz i podobieństwo powinno objawiać się we wszystkich i w każdej z naszych aktywności wewnętrznych i zewnętrznych w taki sposób, aby Bóg mógł w nas się odbijać i być oglądany, kiedy pojawi się w oknie naszego ducha.

    Każde codzienne działanie, już od rana, powinno być obrazem Boga.

    W każdym z nich powinien znaleźć się odblask Boga, aby wszyscy, którzy nas otaczają mogli odkrywać Go w nas.

    Każdy z naszych czynów powinien zawierać trochę Bożego piękna, trochę Bożej dobroci i miłości.

    Żyjąc każdego dnia, bardziej powinien żyć w nas Bóg!

     

     

      

     

     

    „Teraz więc całym sercem idziemy za Tobą i boimy się Ciebie. Szukamy Twojego oblicza. Nie zawstydzaj nas, ale postąp z nami według Twojej łaskawości i według obfitości Twojego miłosierdzia” (Dn 3,41-42). Bardziej należy ufać dobroci Bożej, niż pokładać nadzieję w stworzeniach.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 1. listopada
    imieniny: Seweryna, Seweryny

    liturgia:
    • Uroczystość Wszystkich Świętych

    czytania: Ap 7,2-4.9-14; Ps 24; 1J 3,1-3
    ewangelia: Mt 5,1-12a

    Tresc Ewangelii:

    [...] «Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Żył wielki człowiek o nazwisku Carducci, człowiek o silnej pasji życia i nieokiełznanym charakterze. Gorący duch. Nie uznawał półśrodków.

    Nie miał formacji religijnej. Był ateistą i poświęcił niemało sił, aby zwalczać ideę Boga. Dla niego, Bóg był mitem, i to mitem szkodliwym, dlatego uważał, że należało z nim walczyć, aby wykorzenić go z serc ludzi.

    Pewnego dnia wyszedł na przechadzkę na morską plażę i stojąc milcząco w kontemplacji ogromnej przestrzeni morskiej, przerwał nagle swoje milczenie głośnym okrzykiem: „Wierzę w Boga!”.

    Majestatyczny spokój tych wodnych przestrzeni wyrwał z serca Carducciego to, co było ukryte i zmuszone do milczenia w jego sumieniu.

    Bo chociaż człowiek długo milczy, w końcu odezwie się w nim Bóg.

     

     

     

     

    „Inni nie przystępują nawet do zagadnień dotyczących Boga, ponieważ zdają się nie odczuwać niepokoju religijnego i nie pojmują, dlaczego mieliby troszczyć się o religię” (KDK 19). Niepokój religijny, głód Boga, jest to coś, co mimo współczesnego ateizmu, odczuwa człowiek na wszystkich swych poziomach. Bóg jest tym dla

    życia, czym powietrze dla płuc.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 2. listopada
    imieniny: Bożydara, Bohdana

    liturgia:
    • Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych

    czytania: Hi 19,1.23-27a; Ps 27; 1Kor 15,20-24a.25-28
    ewangelia: Łk 23,44-46.50.52-53.24,1-6a

    Tresc Ewangelii:

    [...] Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. [...] Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Umieć milczeć, kiedy należy milczeć – to cała mądrość życia. Ale umieć mówić, kiedy mówić należy, nie jest mniejszą mądrością.

    Milczeć wtedy, gdy należałoby mówić, to skazywać się na niepowodzenie, to ponieść straty lub popsuć jakąś sprawę.

    Milczeć, gdy właściwszą rzeczą jest mówić, to nieomylny znak tchórzostwa. To niedopełnienie obowiązku.

    Milczenie jest rzeczą roztropną, kiedy mądrze jest nic nie mówić; nieroztropnością zaś będzie w wypadku obowiązku mówienia.

    Słowo jest potrzebne i pożyteczne, kiedy ma na celu wielkoduszną pomoc dla bliźniego. Będzie jednak szkodliwe, jeśli będzie owinięte w egoizm lub pragnienie upokorzenia swych braci.

    Milczenie i słowo, mówić i milczeć... należy to wszystko miarkować i stosować z roztropnością, z ową roztropnością, która je przemieni z wad w cnoty.

     

     

      

    „Strzeż języka swego przed złem, a ust swoich od mowy fałszywej! Unikaj zła, a czyń, co dobre, szukaj pokoju i pilnie oń zabiegaj” (Ps 34,14). „Tak i język, jest wprawdzie niewielki, ale może chwalić się wielkimi rzeczami [...]. Języka natomiast nikt z ludzi ujarzmić nie zdoła; niespokojne to zło, pełne śmiercionośnego jadu” (Jk 3,5-8).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 3. listopada
    imieniny: Marcina, Sylwii

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Flp 1,18b-26; Ps 42
    ewangelia: Łk 14,1.7-11

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Opowiedział wówczas zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: „Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: «Ustąp temu miejsca». I musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: «Przyjacielu, przesiądź się wyżej». I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Życie wygląda inaczej, gdy pojawia się w nim promyk radości.

    Staraj się być radosnym i optymistą, nie pozwól się zdezorientować lub zniechęcić przez zauważane w życiu niesprawiedliwości.

    Nie wydaje ci się, że Bóg liczy na ciebie, na twój udział, aby świat poczuł się nieco lepszym?

    Nie bądź jak ci, którzy zawsze wszystko krytykują i skarżą się na to, że świat dzisiejszy podąża w złym kierunku, że społeczeństwo nie jest społeczeństwem autentycznym, lecz oni sami nigdy nic nie robią, aby to poprawić.

    Powinieneś być jak woda ze strumienia, która, użyźniając ziemię swą wilgocią oraz nasycając roślinność, spływa dźwięcznie śpiewając swój hymn o płodności.

    Nie spoglądaj tylko na ciemne horyzonty. Nawet wtedy, kiedy ciężka udręka gnębi twojego ducha, noś czoło wysoko, oczy pełne światła, uśmiech na ustach i pokój w sercu.

     

     

     

     

    „Nie szemrajcie więc niepotrzebnie i powstrzymajcie język od bluźnierstwa, gdyż skryte słowa nie pozostają bez skutków, a zakłamane usta zabijają duszę” (Mdr 1,11).

    „Czyńcie wszystko bez szemrania i dyskusji” (Flp 2,14). Mówi się często o krytyce konstruktywnej, lecz tak łatwo zauważamy destrukcję i jesteśmy tak ślepi, że nie widzimy rzeczy pozytywnych.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: O. José Xifré CMF - Współzałożyciel Zgromadzenia
    Opis święta klaretyńskiego:


    Urodził się w Vic (Barcelona, Hiszpania) dnia 18 lutego 1817 roku. Wstąpił do seminarium w swym rodzinnym mieście w 1829 roku. Święcenia kapłańskie przyjął w Rzymie dnia 16 lutego 1840 roku. Był jednym ze współzałożycieli Zgromadzenia Misjonarzy i jego Przełożonym Generalnym, wybranym 1 maja 1858 roku i ponownie wybieranym na Kapitułach Generalnych w latach 1864, 1876 i 1888. Postać wielkoduszna i prostolinijna, motywowana szlachetnym idealizmem, pełna energii i ducha całkowitego poświęcenia. Jego inteligencja zawsze znajdowała się w służbie wiary, jego wola w służbie cnoty i serce oddane było ideałowi. Był to człowiek głębokiej wiary, rozmiłowany w Zgromadzeniu i Kościele. Od roku 1858 aż do śmierci utrzymywał stały kontakt z o. Założycielem, prosząc o rady w niezliczonych sprawach Zgromadzenia. O. Xifré nałożył mu obowiązek pisania Autobiografii (por. Aut 1), dokumentu o bezcennej wartości dla poznania życia O. Klareta i ducha klaretyńskiego. Po pracowitym życiu misjonarskim, związanym z zarządzaniem Zgromadzeniem, zmarł święcie w Cervera (Lérida, Hiszpania), dnia 3 listopada 1899 roku. Pozostawił po sobie głębokie fundamenty, ważne dla późniejszego rozwoju Zgromadzenia, pracując niezmordowanie nad jego ekspansją.

    Oprócz licznych listów okólnych, opublikował Directori (1858), Cleri socius (1867), Espíritu de la Congregación (1867 i 1880), Duch Zgromadzenia Misjonarzy Synów Niepokalanego Serca Maryi (1892), Pomocnik Misjonarzy (1892-93) oraz traktat o Bożej Łasce (1899). W czasie jego posługi rozpoczęto wydawać Biuletyn Zakonny, który następnie zmienił się w Roczniki Zgromadzenia, a także czasopismo mariańskie Tęcza Pokoju lub Niepokalane Serce Maryi, które na początku było Biuletynem Serca Maryi.

    Jego zarządzanie stanowiło decydujący etap w historii Instytutu Misjonarzy Synów Niepokalanego Serca Maryi. Był niewyczerpany w inicjatywach i ich realizacji. Ekspansja i konsolidacja Instytutu na tym etapie była fantastyczna. O. Xifré rozpoczął swoją posługę przełożonego generalnego z jednym domem – misją, złożonym z 12 członków. W chwili swej śmierci pozostawił Instytut doskonale zorganizowany, posiadający podwójną osobowość prawną, cywilną i kościelną, składający się z 1.782 członków działających w 61 domach, w Hiszpanii, Włoszech, Portugalii, Gwinei Równikowej, Chile, Meksyku i Brazylii.

     

    Zarząd Generalny

    Jego zarządzanie stanowiło decydujący etap w historii Instytutu Klaretynów. Był niewyczerpany w swoich inicjatywach i ich realizacji. W czasie jego posługi Zgromadzenie bardzo się umocniło i rozrosło w sposób spektakularny.

    W roku 1861 został utworzony nowicjat i seminarium w Vic. Nowicjat utworzono dla ojców i braci. O. Xifré poczynił pierwsze kroki, celem rozwiązania problemu, głównie związanego z przyjmowaniem do Zgromadzenia młodych studentów. O. Klaret, który zawsze patrzył z sympatią i czułością na nowicjat i seminarium w Vic, w roku 1862 napisał dla nich Regulamin. Tego samego roku o. Xifré opracował Instrukcję, uważaną za pierwszy dokument, dotyczący promocji powołań w Zgromadzeniu.

    Kontakty z O. Założycielem były bardzo częste i żywotne. O. Klaret śledził z bliska rozwój Zgromadzenia i był w nim obecny, pomimo swych obowiązków, jako arcybiskup i spowiednik na dworze królewskim. Wizytował domy w Vic i Gracia w roku 1859, 1860, 1862, 1864 i w Segowii w czasie letniego pobytu Królowej w La Granja. W czasie tych wizytacji przebywał z pozostałymi misjonarzami, jako jeden z nich.

    To właśnie o. Xifré polecił O. Założycielowi, na mocy cnoty posłuszeństwa napisać Autobiografię, aby miał on udział w formacji nowych apostołów. Dokończył ją w Madrycie i wręczył osobiście o. Xifré, w czasie podróży odbytej do Vic w roku 1862.

    Odwołując się do postanowień Kapituły Generalnej w roku 1862 przyjęto przysięgę pozostania w Zgromadzeniu, poświęcenie i śluby zwyczajne, uznając studentów za nową kategorię członków Zgromadzenia. W roku 1865 została wprowadzona formuła ślubów zakonnych i postanowiono, że wszyscy członkowie będą składali śluby zakonne. Sam O. Klaret uczynił to przy końcu swego życia, 8 września 1870 roku w Fontfroide (Francja), na ręce o. Xifré.

    Zatwierdzenie cywilne Instytutu, konieczne dla przyszłego rozwoju w Hiszpanii, uzyskano dość szybko, dnia 9 lipca 1859 roku. Kościelnego zatwierdzenia dokonał papież Pius IX, wyrażając aprobatę Instytutu poprzez przyjęcie ad experimentum jego Konstytucji dnia 22 grudnia 1865 roku. Ostateczna aprobata papieska została ogłoszona publicznie dnia 11 lutego 1870 roku.

    Pierwsze domy w Ameryce zostały otwarte w Chile. 13 grudnia 1869 roku odpłynęli pierwsi misjonarze do Santiago de Chile. Na ich czele stał o. Pablo Vallier. Wkrótce po zainstalowaniu, odwiedził ich o. Xifré. W sumie odbył on trzy podróże wizytacyjne do Chile. O. Vallier rozszerzył Zgromadzenie w Chile, otwierając placówkę w La Serena w roku 1873. W roku 1876 został mianowany Wizytatorem.

    Przyjęto także posługę nauczania szkolnego zgodnie z zaleceniem O. Założyciela. Gdy hiszpańskie urzędy cywilne udzieliły w roku 1885 pozwolenia na nauczanie szkolne, Zgromadzenie posiadało już szkoły w Segowii (Hiszpania, 1884), Toluca (Meksyk, 1884) i Gracia (Hiszpania, 1885). W następnych latach otwarto kolejne szkoły w Hiszpanii w domach w Zafra, Alfaro, Calatayud, Medina de Rioseco, Las Palmas, Santa Cruz de Tenerife, Almendralejo, i w innych miejscowościach. O. Założyciel myślał szczególnie o wyznaczeniu braci do realizacji tej posługi, ale o. Xifré uważał za stosowne przeznaczyć do tego zadania także niektórych ojców.

    Zarówno O. Założyciel, jak i Zgromadzenie doznało licznych prześladowań. W czasie rewolucji z 1868 roku, O. Założyciel znalazł się na wygnaniu we Francji a o. Xifré musiał przedostać się przez Pireneje, aby szukać miejsca dla osób z Instytutu rozproszonych z powodu rozpętanego prześladowania przeciwko Kościołowi. W małej miejscowości Prades znaleziono do wynajęcia dom, który od dnia 2 lutego 1869 roku stał się centrum i sercem Instytutu. Później założono ośrodek formacyjny w Thuir (1871). Do domu w Prades dnia 23 lipca przybył O. Założyciel. Widział on wtedy proroczo Zgromadzenie rozprzestrzenione po całym świecie, a dla siebie przeczuwał bliską śmierć. Szybko, dnia 6 sierpnia, musiał opuścić swoich współbraci, szukając schronienia w klasztorze cystersów w Fontfroide, blisko Narbony. Po upływie wielu dni w niepewności, powolnej i ciężkiej agonii, O. Klaret oddał swego ducha Panu w tym klasztorze, dnia 24 października 1870 roku.

     

    Nauczanie

    Nauczanie o. Xifré w Zgromadzeniu było bardzo szerokie i zróżnicowane. Skierował on do Zgromadzenia szereg listów okólnych, dotyczących fundamentalnych zagadnień naszego klaretyńskiego życia. Napisał także inne listy związane z konkretnymi okolicznościami, w jakich żyło Zgromadzenie w tamtych czasach. Napisał również szereg książek z dziedziny duszpasterskiej, celem ukierunkowania działalności naszych współbraci, a przede wszystkim bardzo ważną książkę pod tytułem Duch Zgromadzenia Misjonarzy Synów Niepokalanego Serca Maryi. Napisał tę książkę dla Misjonarzy Zgromadzenia, pragnąc pomóc im, aby byli „godni nosić ten zaszczytny tytuł i byli skutecznymi sługami Słowa Bożego”. We wstępie do książki umieścił następujący powód jej napisania: „Z pragnieniem wlania w was ducha Syna Serca Maryi”.

     

    Zgromadzenie jest dziełem Bożym

    Jest to punkt wyjścia i zasadniczy fundament przesłania, jakie znajduje się w książce Duch Zgromadzenia. O. Xifré był mężem głębokiej wiary i wierzył mocno, że Zgromadzenie jest dziełem Bożym, pracował dla niego i miłował go aż do śmierci. Mówił, że Zgromadzenie jest dziełem Bożym, „ponieważ jego założycielem jest Najprzewielebniejszy Ksiądz Arcybiskup, Antoni Maria Klaret, który w swojej gorliwości o chwałę Bożą i zbawienie ludzi, po przemierzeniu wraz z o. Avila wielu miast i miejscowości na Półwyspie Pirenejskim i Wyspach Kanaryjskich, został natchniony przez Boga, aby założyć Instytut lub Zgromadzenie pod nazwą MISJONARZE SYNOWIE NIEPOKALANEGO SERCA MARYI” (5, s. 9). Zamiarem O. Założyciela było założenie Zgromadzenia, które pod nazwą Synowie Niepokalanego Serca Maryi, miałoby za cel troskę o chwałę Bożą, uświęcenie swych członków i zbawianie ludzi po całym świecie. Na dowód tego „przytaczamy uczucia i postanowienia, jakie wyraził w swojej modlitwie w dniu, kiedy Dawca wszelkiego dobra natchnął go następującą ideą: Wspomagany waszą łaską, - mówił do Boga i do Najświętszej Panny Maryi i do współtowarzyszy, którzy go wyznaczyli, - utworzę to Zgromadzenie, w którym ja będę ostatnim i sługą wszystkich; a tym samym ucałuję ich stopy, będę służył do stołu i będę się uważał za najszczęśliwszego człowieka spełniając te zajęcia”.

     

    Wierność powołaniu

    Wierność powołaniu nie jest zwyczajnym pozostawaniem w Zgromadzeniu aż do śmierci. Być wiernym nie jest jedynie kwestią czasu, ale jest jakością życia. Wierność powołaniu zakłada, że misjonarz prowadzi święte życie, przystosowuje się do niego w swych najbardziej radykalnych wymogach i jest ozdobiony cnotami odpowiednimi dla jego powołania. Jezus Chrystus i Jego Apostołowie są wzorami do naśladowania, i jeśli pragniemy być wiernymi powołaniu, musimy przezwyciężyć wszelkie sprzeczne z nim postawy i osiągnąć prawdziwie apostolski zapał. Jezus Chrystus, który nas powołał i posyła nas, ma być naszym wzorem, naszym mistrzem, naszym lekarzem, naszym Ojcem, przyjacielem i schronieniem w ucieczce. Apostołowie, bez względu na trudności, groźby i ofiary, włącznie z oddaniem swego życia, rozgłaszali Ewangelię po całej ziemi i dopiero po wypełnieniu zadania płynącego z powołania otrzymali obiecaną im przedtem wieczną nagrodę w niebie.

     

    Miłość do Zgromadzenia

    Dobrzy Synowie Zgromadzenia powinni go miłować z całego serca, z czułością i oddaniem. Powinni go kochać jak matkę, ponieważ ono jest jak matka, od której otrzymaliśmy niezliczone dobra, tak materialne jak i duchowe. Nie da się opisać tego, co Zgromadzenie, nie licząc się z poniesionymi ofiarami, uczyniło dla każdego ze swych synów. Aby należycie odpowiedzieć na tę ofiarną miłość, powinniśmy być mu wierni, zachowywać Konstytucje Zgromadzenia i pielęgnować cnoty potrzebne misjonarzowi.

     



  • 4. listopada
    imieniny: Karola, Olgierda

    liturgia:
    • XXXI Niedziela zwykła

    czytania: Pwt 6,2-6 ; Ps 18; Hbr 7,23-28
    ewangelia: Mk 12,28b-34

    Tresc Ewangelii:

    Jeden z uczonych w Piśmie zbliżył się do Jezusa i zapytał Go: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?” Jezus odpowiedział: „Pierwsze jest: «Słuchaj, Izraelu, Pan, Bóg nasz, Pan jest jedyny. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą». Drugie jest to: «Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego». Nie ma innego przykazania większego od tych”. Rzekł Mu uczony w Piśmie: „Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary”. Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: „Niedaleko jesteś od królestwa Bożego”. I nikt już nie odważył się więcej Go pytać.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Radość jest widocznym znakiem tego, że w sercu mieszka Bóg.

    Paul Claudel wkłada w usta jednej z osób następujące słowa: „Boże mój, Ty dałeś mi możliwość, aby każdy, kto na mnie będzie patrzył, zapragnął śpiewać, jakbym podawał mu po cichu ton”.

    Wielu ludzi oczekuje szczęścia, aby się śmiać. Dlatego, być może, umierają nie zaśmiawszy się nigdy, ponieważ nie byli szczęśliwi, bo nie spotkali nigdy Boga, który jest prawdziwym źródłem wszelkiej radości.

    Postaraj się o to, aby twoje życie nie było jedynie śmiechem, ale staraj się o to, aby twój śmiech był życiem; czymś, co ożywi twoje otoczenie.

    Wielekroć nadarza ci się okazja, aby wesprzeć potrzebującego jałmużną… Wszyscy potrzebują pomocy ze strony twojego uśmiechu.

     

     

     

     

    „Głupiec śmieje się głośno, człowiek rozsądny uśmiecha się z umiarem” (Syr 21,20). Autor chce przez to powiedzieć, że radość człowieka rozsądnego, który posiada Boga, jest radością głęboką, pogodną i stałą, która nie wybucha głośnym hałasem, lecz przenika głębię serca, pozostaje w nim i uspokaja go.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 5. listopada
    imieniny: Elżbiety, Sławomira

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Flp 2,1-4; Ps 131
    ewangelia: Łk 14,12-14

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił: „Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Człowiek wiele się trudzi, aby zrzucić ze swych ramion krzyż.

    Niezliczone są wysiłki człowieka, aby uniknąć ciężaru krzyża, cierpienia. Pragnie się prowadzić życie bez żadnego cienia cierpienia, bólu, problemów. Lecz w tym, nieporównanym z niczym pragnieniu, człowiek znajduje swą pokutę.

    Dzisiejszy człowiek nie uznaje, że cierpieniu można nadać prawdziwą wartość. Nie wie o tym i dlatego je odrzuca. W swoim zmaganiu, aby uczynić życie bez cierpienia, znajduje cierpienie bez życia, to znaczy bez sensu, bez celu. To właśnie napełnia go goryczą: to, że nie może zrzucić z siebie cierpienia i że nie widzi w cierpieniu żadnego sensu.

    Mówiąc to w duchu chrześcijańskim należy zaznaczyć, że kto zamierza spotkać Chrystusa bez krzyża, spotka krzyż bez Chrystusa. Krzyż bez Chrystusa jest przytłaczający, ciężki, nie do uniesienia na ramionach i niemożliwy do noszenia w sercu.

     

     

     

    „Idąc zaś naprzód przez doświadczenia i uciski krzepi się Kościół mocą obiecanej mu przez Pana łaski Bożej, aby w słabości cielesnej nie odstąpił od doskonałej wierności, lecz pozostał godną oblubienicą swego Pana i pod działaniem Ducha Świętego nieustannie odnawiał samego siebie, póki przez krzyż nie dotrze do światłości, która nie zna zmierzchu” (KK 9).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 6. listopada
    imieniny: Leonarda, Feliksa

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Flp 2,5-11; Ps 22
    ewangelia: Łk 14,15-24

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus siedział przy stole, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: «Szczęśliwy jest ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym». Jezus mu odpowiedział: «Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił wielu. Kiedy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: „Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe”. Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać. Pierwszy kazał mu powiedzieć: „Kupiłem pole, muszę wyjść, aby je obejrzeć; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego”. Drugi rzekł: „Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego”. Jeszcze inny rzekł: „Poślubiłem żonę i dlatego nie mogę przyjść”. Sługa powrócił i oznajmił to swemu panu. Wtedy rozgniewany gospodarz nakazał słudze: „Wyjdź co prędzej na ulice i zaułki miasta i wprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych”. Sługa oznajmił: „Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce”. Na to pan rzekł do sługi: „Wyjdź na drogi i między opłotki i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony. Albowiem powiadam wam: żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty”».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Błogosławieni ubodzy... błogosławieni cisi... błogosławieni, którzy cierpią... błogosławieni pokój wprowadzający... błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości…”.

    Tak przedstawiał swoją naukę o szczęściu Mistrz z Nazaretu. Jeśli kiedyś my, ludzie, zdecydowalibyśmy się przyjąć poważnie te nauki z Kazania na Górze, ziemia zamieniłaby się w oazę spokoju i szczęścia.

    Nigdy w historii świata: ani poeci, ani filozofowie czy socjolodzy, nie nakreślili planu działania tak szczególnie humanitarnego, jak właśnie ten. Nigdy nie słyszano stwierdzeń tak dziwnych, ale tak pocieszających. Nigdy nie nakreślono programu działania dla życia takiego jak ten, znajdujący się w Ewangelii.

    Z Ewangelii właśnie nauczyli się ludzie, że w życiu istnieją pewne wartości, które są ponad wartością pieniądza i że istnieją sprawy niematerialne, mogące napełnić ludzkie serce.

    Z Ewangelii ludzie się nauczyli, że powinni troszczyć się jedni o drugich.

     

     

     

    „Chrystus został posłany przez Ojca, «aby głosić Ewangelię ubogim [...] aby uzdrawiać skruszonych w sercu» (Łk 4,18), «aby szukać i zbawiać, co było zginęło» (Łk 19,10); podobnie i Kościół darzy miłością wszystkich dotkniętych słabością ludzką, co więcej, w ubogich i cierpiących odnajduje wizerunek swego ubogiego i cierpiącego Założyciela, im stara się ulżyć w niedoli i w nich usiłuje służyć Chrystusowi” (KK 8).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 7. listopada
    imieniny: Antoniego, Florentego

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Flp 2,12-18; Ps 27
    ewangelia: Łk 14,25-33

    Tresc Ewangelii:

    Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.
    Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: «Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć». Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Istnieją dwie rzeczy, których często używamy i które mogą dostarczyć nam wspaniałej nauki dla naszego

    życia praktycznego: wosk i chleb.

    Chleb spożywany codziennie… Gdy chcemy potwierdzić dobroć jakiejś osoby, mówimy o niej: „Jest dobra jak chleb”, i tym słowem wyrażamy wszystko.

    Być chlebem dla innych ludzi, znaczy służyć chętnie i pożytecznie: pozwalać się kroić, łamać, kruszyć, opiekać, gryźć, a nawet, być może, zostać wyrzuconym.

    Dla miękkiego wosku, dawać życie innym, znaczy samemu je tracić.

    Dać życie za innych, znaczy oddać je całkowicie dla nich; wszystko: zmęczenie, czas, troskę, uśmiech, słowa... wszystko bez wyjątku!

    …to wszystko powinniśmy czynić bez spodziewania się czegokolwiek od bliźnich.

    Relacja pomiędzy wszystko i nic, stanowi sekret doskonałości.

     

      

     

     

    „Mądry rozważy te słowa, a roztropny to uzna, bo drogi Pana są proste; chodzą nimi sprawiedliwi, a bezbożni na nich upadają” (Oz 14,10). Nie odchodź od Pana, postępuj Jego drogami, przestrzegaj zawsze Jego prawa, a nigdy nie będziesz tego żałować.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 8. listopada
    imieniny: Hadriana, Godfryda

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Flp 3,3-8a; Ps 105
    ewangelia: Łk 15,1-10

    Tresc Ewangelii:

    Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła». Powiadani wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta mając dziesięć drachm zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam». Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Bramy wydają się być piękniejsze, gdy są otwarte, niż wtedy, gdy są zamknięte.

    Niech twoje serce będzie bramą otwartą na oścież dla wszystkich ludzi; nie zamykaj go przed nikim!

    Być może, ktoś rzucił w ciebie kamieniem: kamieniem obelgi, pogardy, poniżenia. Jeśli jesteś w stanie podać i szczerze uścisnąć mu rękę, z miłością otwierasz bramę serca; tę bramę, w którą on nieświadomie chciał rzucić kamieniem.

    Jeśli uśmiechniesz się szczerze, bez udawania, do kogoś, kto mówił o tobie źle, zamiast mścić się na nim, otwierasz bramę, aby przez nią wszedł ktoś, kto nie umiał być ani sprawiedliwy ani miłosierny.

    W ten sposób sprawisz, że rozpoczynając od siebie, wszyscy staniemy się trochę lepsi, wszyscy otworzymy bramy naszego serca. Kiedy ludzie nie skrywają w swym sercu fałszu i hipokryzji..., wtedy i tylko wtedy, świat poczuje się lepszy.

     

     

     

    W każdej okoliczności okazujemy, że jesteśmy sługami Boga, a mianowicie – we wszelkiej cierpliwości i w utrapieniach, wśród przeciwności i ucisków [...] przez czystość i wiedzę, przez wielkoduszność i dobroć, przez dary Ducha Świętego i nieobłudną miłość” (2 Kor 6,4-6). Udawanie, brak szczerości, to rzeczy najbardziej sprzeczne z Ewangelią, ze świadectwem, jakie apostoł Chrystusa powinien dawać. Jeśli świat dzisiaj szuka i wymaga autentyczności w ogóle, czyż nie będzie wymagał tego od tych, co się nazywają naśladowcami i apostołami Chrystusa?


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 9. listopada
    imieniny: Bogdana, Teodora

    liturgia:
    • Święto Rocznicy poświecenia Bazyliki Laterańskiej

    czytania: Ez 47,1-2.8-9.12; Ps 46; 1Kor 3.9b-11.16-17
    ewangelia: J 2,13-22

    Tresc Ewangelii:

    Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: „Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska”. Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie”. W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: „Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?”. Jezus dał im taką odpowiedź: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo”. Powiedzieli do Niego Żydzi: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?”. On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zatem zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Mijają dni i zbliża się koniec roku. Może nam to dać wiele do myślenia, że nasz cel ostateczny nie może znajdować się na tym świecie.

    My, ludzie, jesteśmy pielgrzymami na tym świecie. Jesteśmy obywatelami innej ojczyzny, do której zmierzamy i w której będziemy mieszkać na zawsze.

    Na naszej drodze widnieje gwiazda i ta gwiazda nie tylko powinna nas prowadzić ku ostatecznej ojczyźnie, ale zawsze rozświetlać szlak, którym podążamy.

    W czasie naszego marszu po drodze, powinniśmy budować nowy świat, przedsmak przyszłego królestwa Bożego, które będzie Królestwem sprawiedliwości, prawdy i miłości.

    Z naszego ziemskiego życia, obsiewanego sprawiedliwością i miłością powstanie nowy świat, zanurzony w szczęściu i pokoju.

    Jesteśmy wędrowcami, pielgrzymami – pozostawiajmy po sobie pomniki prawdy i dobra.

     

     

     

    Zalążek wieczności, który człowiek w sobie nosi, jako niesprowadzalny do samej tylko materii, buntuje się przeciw śmierci” (KDK 18). Śmierć nie jest więc czymś definitywnym. Po śmierci otwierają się bramy światła i nowego życia, które nie znają już żadnej śmierci: pełnia życia i pełnia wszystkiego.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. listopada
    imieniny: Leona, Ludomira

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Leona Wielkiego, papieża i doktora Kościoła

    czytania: Flp 4,10-19; Ps 112
    ewangelia: Łk 16,9-15

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: «Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie». Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. Powiedział więc do nich: «To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czy znasz „Odę do radości”? Jest ona napisana dla tych, którzy pozwalają ogarnąć się smutkowi.

    Pieśń ta mądrze zwraca ci uwagę na to, że jeśli nie znajdujesz radości tu, na ziemi, możesz szukać jej dalej – na gwiaździstym firmamencie.

    Jeśli na twojej drodze znajdujesz tylko smutek i gorzkie łzy kompletnej samotności, zaśpiewaj pieśń o radości, bo jasność radości wszystko przemieni.

    Kto znalazł wielką miłość, ten niech się nią dzieli, aby mógł rozpłomienić choćby jedną duszę oczekującą nowego dnia – bardziej słonecznego, jaśniejszego i czystszego.

    Jeśli muzyka odstrasza zmartwienia, a pieśń pozwala zapomnieć o smutku, radość w twojej duszy wywoła większy optymizm i spowoduje większe pragnienie życia. Ty też możesz biec jak zwycięzca, jak bohater rozsypując złote iskry. Świat stanie się lepszy w śpiewie i w splocie ludzkich rąk.

     

     

     

    „Choć wobec śmierci wszelka wyobraźnia zawodzi, Kościół jednak pouczony Bożym Objawieniem stwierdza,

    że człowiek został stworzony przez Boga dla szczęśliwego celu poza granicą ziemskiej niedoli” (KDK 18). Ta nadzieja życia w innym, lepszym świecie, nie zakazuje chrześcijaninowi brać odpowiedzialności za czas obecny, raczej wzbogaca jego „dziś” energią obcą dla osoby niewierzącej.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. listopada
    imieniny: Marcina, Bartłomieja

    liturgia:
    • XXXII Niedziela zwykła
    • Wspomnienie św. Marcina z Tours, biskupa

    czytania: 1Krl 17,10-16; Ps 146; Hbr 9,24-28
    ewangelia: Mk 12,41-44

    Tresc Ewangelii:

    Jezus usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Piękny to zwyczaj, rozpoczynając dzień, ofiarować Panu Bogu wszystkie nasze uczynki. Przedstawiam ci tę prostą modlitwę, przez którą możesz wyrazić twoje najgłębsze uczucia:

    „Panie Boże, rozpoczynając ten nowy dzień, ofiaruję Ci wszystkie moje zmartwienia i radości, wysiłki i trudności, godziny pracy i wytchnienia.

    Przyjmij je, Panie, za uciśnionych, cierpiących, za tych, którzy znoszą głód i zimno. Przede wszystkim, Panie, za tych, którzy potrzebują pilnie uwolnienia z pęt własnych namiętności.

    Daj nam wszystkim serce szlachetne i wspaniałomyślne, wielkie jak horyzont, nieopanowane przez niesprawiedliwość i kłamstwo, pragnące nieskończoności, abyśmy umieli współpracować w budowie lepszego świata”.

    Prosta modlitwa, mogąca ci pomóc w przeżywaniu dnia z większą skutecznością.

     

     

    „Powinni tedy wierni poznawać najgłębszą naturę całego stworzenia, jego wartość i przeznaczenie do chwały Bożej, i przez świeckie również dzieła dopomagać sobie wzajemnie do bardziej świętego życia, tak aby świat przepojony został duchem Chrystusowym i tym skuteczniej osiągał swój cel, w sprawiedliwości, miłości i pokoju” (KK 36).

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Bł. o. Federico Vila CMF i Współtowarzysze, Męczennicy
    Opis święta klaretyńskiego:

     

       O. Federico Vila CMF

       Urodził się dnia 13 marca 1884 roku w Brull (Barcelona). Był bardzo cenionym profesorem na byłym Uniwersytecie w Cervera, w seminarium filozoficzno-teologicznym w Solsona (Lérida) i na Papieskim Uniwersytecie w Tarragona. Jako pisarz, poza zgromadzeniem pism biograficznych o Ojcu Klarecie i sporządzaniem dokładnego katalogu Archiwum Solariego w Vic, zasłynął szczególnie obszernym tomem Szkice Historyczne o Uniwersytecie w Cervera. Rozmiłowany w pracy i pokoju, cnotach akademickich, był człowiekiem niewielu słów, ale wielu czynów.

       Dnia 21 lipca 1936 roku przybyło do Tarragony dwóch klaretynów z Reus z wiadomościami o spaleniu klasztorów i kościołów w owym mieście. Tego samego dnia 21 wspólnota z Tarragona podjęła decyzje o rozproszeniu. O. Vila ukrył się w domu sióstr Muntés. Po zapadnięciu zmroku wyszedł z domu, w celu spotkania się z innymi członkami wspólnoty rozproszonej po mieście. Został rozpoznany jako kapłan i po zatrzymaniu w pobliżu katedry został doprowadzony na komisariat. Wypuszczono go jednak na wolność. Rano dnia 24 został przeszukany dom, w którym otrzymał gościnę. Znów został rozpoznany jako kapłan i odprowadzony na mały statek Cabo Cullera, który pełnił funkcje pływającego więzienia. Tam doznał smutnej pociechy spotkania z innymi klaretynami. Po dwóch dniach, aresztowani zostali przetransportowani na inny statek handlowy, Río Segre, co stanowi tragiczne wspomnienie dla tych, którzy przeżyli. Na statku znajdowała się ogromna ilość uwięzionych, która osiągała liczbę 300. Rozmieszczono ich po różnych ładowniach, pozostawiono na łasce smutku i udręki, wystawiono na ostrzał wrogiego lotnictwa i obsesyjną kontrolę więzienną, niepewność połączoną z osławionym już wyciąganiem więźniów, procedurze polegającej na wyczytywaniu z listy nazwisk i formowaniu grup przeznaczonych na śmierć.

       Po przybyciu na statek o. Vila napisał w swoim dzienniku „smutek, udręka...”, O. Quibus komentował to w następujący sposób: „O. Vila miał delikatny temperament i był bardzo wrażliwy, jak to odzwierciedla jego więzienny dzienniczek. Jego lektura wykazuje takie samo udręczenie, z jakim spotykamy się w zapiskach lekarzy rejestrujących wahania nastroju u chorych”.

       O. Vila odczuwał udrękę z powodu braku pociechy i pomocy, jakich przedtem doznawał ze strony współbraci ze wspólnoty. W tym samym nastroju wyraził swoje bolesne uczucia przy końcu miesiąca sierpnia, miesiąca poświęconego czci Serca Maryi „smutne święto w tych warunkach”.

       Były chwile, w których wydawało się, że otwierały mu się niebiosa i miał nadzieję na uwolnienie. W rzeczywistości, było to nadejście nowych trybunałów wojennych, na początku września 1936 roku, zastępujących bojówki milicyjne i zdawało się momentami, że sytuacja się poprawi. Dnia 7 listopada uczyniono starania o jego uwolnienie i uzyskano je, ale potwierdzenie nie przyszło na czas. Kiedy dokument mówiący o jego uwolnieniu dotarł na statek i szukano adresata, ten już nie znajdował się w więzieniu, bowiem poprzedniej nocy, patrol z FAI dokonał selekcji wśród więźniów i zabrał wszystkich duchownych. Uformowano grupę złożoną 24 osób i przewieziono ich do Torredembarra, na północ od Tarragony. Tam zostali rozstrzelani i ich ciała pogrzebano na miejscowym cmentarzu dnia 10 lub 11 listopada 1936 roku. Nic więcej nie wiadomo o wydarzeniach, jakie miały miejsce w tym czasie. Zwłoki o. Vila, zidentyfikowane przez o. Companys zostały przeniesione dnia 11 lipca 1941 roku z należytymi ceremoniami na cmentarz w Tarragonie, w obecności wspólnot z Tarragony i Valls oraz lokalnych władz, jak również wielkiej liczby ludzi.

       Doczesne szczątki o. Vila spoczywają obecnie w mauzoleum w kościele Santos Reyes w Tarragonie, obsługiwanym aktualnie przez wspólnotę klaretynów. Obok o. Vila spoczywa także męczennik brat Antonio Capdevila ze wspólnoty La Selva del Camp (Tarragona), który został zamordowany dnia 24 lipca w miejscowości Vimbodí (Tarragona).

     

       O. Jaime Mir CMF

       Urodził się dnia 22 grudnia 1889 roku w Ciutadilla (Lérida). Wraz z o. Juan Blanc, o. Federico Vila i o. Josep Puigdessens, tworzyli wspólnotę wybitnych profesorów Papieskiego Uniwersytetu w Tarragona, zajmując najbardziej prestiżowe lub najtrudniejsze katedry.

       O. Mir zakończył 17 lipca głoszenie serii ćwiczeń duchownych w mieście Esplugues de Francolí (Tarragona). Gdy nadeszły dni wielkiej niepewności najpierw ukrył się w klasztorze Karmelitanek w tej miejscowości, a następnie w domu parafialnym. Dnia 28 zwrócił się z prośbą o udzielenie mu przepustki do Tarragona. Wskazano mu jednak, że wpierw musi stawić się w komitecie. Wrócił do klasztoru i pożegnał się z jego mieszkańcami. Jego słowa były następujące. „Nic nie da się zrobić. Jeśli nie zobaczymy się w tym życiu, to do zobaczenia w niebie”. Był spokojny, ale blady na twarzy. Skupił się przez chwilę na modlitwie i czekał spokojnie do godziny 8.30 rano. Gdy wychodził z domu, mieszkańcy poprosili go o błogosławieństwo: „Tak, Ojcze! Będziemy mieli pociechę, że przyjęliśmy błogosławieństwo od męczennika”. Później został przewieziony samochodem przez milicję w kierunku do Montblanc. Po południu tego samego dnia 29 lipca jego zwłoki przywieziono na cmentarz w Tarragonie.

      Siostry Karmelitanki wspominały, że w czasie tych ostatnich głoszonych przez niego ćwiczeń, nie jeden raz mówił z naciskiem o męczeństwie.

     

       Brat Antonio Vilamassana CMF

       Urodził się 28 stycznia 1860 roku w Masoteras (Lérida). Był współtowarzyszem o. Federico Vila w więzieniu, na statku Río Segre. Przeżywał i cierpiał tę samą udrękę. Miał 76 lat. Jego śmierć miała miejsce w tragicznym dniu 25 sierpnia. W tym dniu liczba ofiar wyniosła 60 osób. Rytuał egzekucyjny był taki sam dla wszystkich ofiar: głos rozkazu, piskliwy i przenikliwy, odczytujący nazwiska tych, co mają się przygotować do wyjścia. Brat Vilamassana przyjął sakrament pokuty i oczekiwał na moment pójścia na śmierć. W pokoju z Bogiem i z własnym sumieniem, gotów umrzeć za Chrystusa, wywołany przez przywódców FAI. Wraz całą grupą więźniów został doprowadzony do pobliskiego miasta Valls i zamordowany w pobliżu cmentarza. Jego życie było proste, a śmierć została poniesiona z nadzieją na życie wieczne.

     



  • 12. listopada
    imieniny: Renaty, Witolda

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Jozafata Kuncewicza, biskupa i męczennika

    czytania: Tt 1,1-9; Ps 24
    ewangelia: Łk 17,1-6

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: «Żałuję tego», przebacz mu”. Apostołowie prosili Pana: „Przymnóż nam wiary”. Pan rzekł: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie wszystkie dni są takie same, prawda?

    Ty więc, który biegniesz – nie zadysz się; który żyjesz

    – nie zamartwiaj się; ty, który wątpisz – nie wahaj się!

    Jeśli biegniesz – nie wyrywaj się; jeśli żyjesz – nie dezorganizuj się; jeśli się martwisz – nie zadręczaj się.

    Należy biec, żyć i troszczyć się. Owszem. Życie jest tym wszystkim, lecz w każdym z tych momentów należy zachować miarę, dla wszystkiego istnieje złoty środek, który powinien obowiązywać w naszym postępowaniu.

    Chrystus powiedział nam, że On jest Drogą, Prawdą i Życiem.

    Jeśli pójdziesz tą Drogą – nie zgubisz się; jeśli przyjmiesz tę Prawdę – nie zbłądzisz, jeśli złączysz się z tym

    Życiem – unikniesz śmierci.

    On powiedział także, że jest Światłem dla świata. Nie oddalaj się od Niego, a będziesz szedł bezpiecznie w strumieniu tego światła.

     

     

     

    Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło

    życia” (J 8,12). „Żyjąc wśród pogan, starajcie się szlachetnie postępować. Wówczas ci, którzy was lżą jako złoczyńców, zwrócą swe oczy na wasze dobre uczynki i z powodu nich wielbić będą Boga w dniu nawiedzenia” (1 P 2,12).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. listopada
    imieniny: Benedykta, Stanisława

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna, pierwszych męczenników polskich

    czytania: Tt 2,1-8.11-14; Ps 37
    ewangelia: Łk 17,7-10

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich apostołów: „Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: «Pójdź i siądź do stołu»? Czy nie powie mu raczej: «Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił»? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: «Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać»”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Człowiek nie może żyć bez wiary! Musi wierzyć w coś lub komuś, w przeciwnym razie, zgubiłby się sam w sobie.

    Przede wszystkim powinieneś wierzyć w Boga. Przedstawiam ci więc następującą modlitwę o wiarę:

    „Wierzę, chociaż wszystko dla mojej wiary jest ukryte. Wierzę, chociaż wszystko we mnie krzyczy, że nie! Oparłem moją wiarę na Niezmiennym Bogu, na Bogu, który się nie zmienia, na Bogu, który jest Miłością.

    Wierzę, chociaż wszystko wydaje się umierać. Wierzę, chociaż nie chciałbym już żyć. Oparłem moje życie na słowach szczerych i prawdziwych, na słowach Przyjaciela, na słowach Bożych.

    Wierzę, chociaż wszystko we mnie się burzy. Wierzę, chociaż czuję się bardzo osamotniony w bólu. Chrześcijanin ma za przyjaciela Pana Boga, nie waha się w wątpliwościach, trwa w wierze.

    Wierzę, chociaż widzę, jak ludzie się zabijają. Wierzę, chociaż widzę, jak płaczą dzieci. Pojąłem jednak, że On wychodzi naprzeciw ze swoją miłością i światłem w najtrudniejszych godzinach.

    „Wierzę, Panie, ale przymnóż mi wiary!”.

     

     

     

     

    „By móc okazać taką wiarę, trzeba mieć łaskę Bożą uprzedzającą i wspomagającą, oraz pomoce wewnętrzne Ducha Świętego, który by poruszał serca i zwracał je ku Bogu, otwierał oczy rozumu i udzielał wszystkim upodobania w wierze i przyjmowaniu prawdy” (KO 5).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 14. listopada
    imieniny: Wawrzyńca, Serafina

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Marii Luizy Merkert, dziewicy

    czytania: Tt 3,1-7; Ps 23
    ewangelia: Łk 17,11-19

    Tresc Ewangelii:

    Zmierzając do Jerozolimy Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami”. Na ich widok rzekł do nich: „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec”. Do niego zaś rzekł: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Życie jest pełne tajemnic.

    Dzisiaj jedni się urodzili, a drudzy odeszli z tego świata. Jedni zamknęli swoje oczy, drudzy je otwarli na światło dnia.

    Jedni śmiali się i bardzo się cieszyli, podczas gdy inni cierpieli w milczeniu lub w krzyku. Wszystko jest pomieszane na tym świecie. Klęski i zwycięstwa, wojny i pokój…

    Lecz nie wszystko przemija. Nie wszystko jest lotem ptaka, który nie pozostawia śladu swoich skrzydeł w powietrzu.

    Jest coś, co nie przemija. To dzieła, które każdy z nas realizuje. Dobre lub złe. Pozostają w naszej pamięci, w głębi naszego sumienia, w obecności Boga.

    Ze wszystkich tych spraw zdamy rachunek przed Bogiem: dla naszego zawstydzenia lub dla naszej pociechy.

    Mówią, że całun pogrzebowy nie ma kieszeni, lecz nasze uczynki nie idą z nami wraz z całunem pogrzebowym, ale z naszym sumieniem…

     

     

     

    Ponadto wiara chrześcijańska uczy, że śmierć cielesna, od której człowiek byłby wolny, gdyby nie był zgrzeszył, zostanie przezwyciężona, gdy wszechmocny i miłosierny Zbawca przywróci człowiekowi z jego winy utracone zbawienie” (KDK 18). „Nie szukajcie więc śmierci na bezdrożach waszego życia, nie ściągajcie na siebie zguby czynem własnych rąk. Bóg bowiem nie jest sprawcą śmierci ani nie cieszy Go zagłada żywych; On przecież wszystko stworzył by istniało” (Mdr 1,12-13).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 15. listopada
    imieniny: Alberta, Leopolda

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Alberta Wielkiego, biskupa i doktora Kościoła

    czytania: Flm 7-20; Ps 146
    ewangelia: Łk 17,20-25

    Tresc Ewangelii:

    Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: «Oto tu jest» albo: «tam». Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was”. Do uczniów zaś rzekł: „Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: «Oto tam» lub: «oto tu». Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Kiedy rosyjski astronauta został zapytany o to, czy zobaczył Boga tam, w przestworzach niebieskich, odpowiedział: „Nie, nie widziałem, Boga nie ma!”.

    Nieco później poleciał w kosmos Gordon Cooper i na zadane mu takie samo pytanie, odparł: „Aby zobaczyć Boga nie potrzebuję wznosić się w górę, noszę Go w moim wnętrzu”.

    Iluż ludzi próbuje znaleźć Boga z dala od siebie, mając Go tak blisko! Bóg uśmiecha się w zabawie dzieci. Płacze w bólu chorego. Cierpi w biedzie potrzebującego chleba. Umiera w niedożywionym dziecku. Ucieka z człowiekiem prześladowanym. Wyciąga rękę z proszącym o chleb. Bóg woła o sprawiedliwość w proteście biednego, wyzyskiwanego robotnika.

    Bóg jest wszędzie i we wszystkim. Nie trzeba szukać Go daleko. Wystarczy otworzyć oczy, aby Go zobaczyć. Jakie to byłoby smutne iść obok Niego, nie rozpoznawszy Go!

     

     

     

    Pismo Święte uczy, że człowiek został stworzony na obraz Boży, zdolny do poznania i miłowania swego Stwórcy, ustanowiony przez Niego panem wszystkich stworzeń ziemskich, aby rządził i posługiwał się nimi, dając chwałę Bogu” (KDK 12). Nasz błąd polega często na tym, że próbujemy szukać Boga zbyt daleko od siebie, lub w rzeczach czy sprawach rzadkich i odległych. Starajmy się zobaczyć Go w tym, co zdarza się nam codziennie.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 16. listopada
    imieniny: Edmunda, Gertrudy

    liturgia:
    • Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Ostrobramskiej, Matki Miłosierdzia

    czytania: 2J 4-9; Ps 119
    ewangelia: Łk 17,26-37

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Przypomnijcie sobie żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je. Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona”. Pytali Go: „Gdzie, Panie?” On im odpowiedział: „Gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i sępy”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Dzisiaj chciałbym zaintonować psalm o bieżącej, czystej wodzie.

    Chciałbym być jak woda, która radośnie i pokornie służy dzieciom Bożym. Chciałbym być jak woda gasząca pragnienie człowieka, nie patrząc na to, czy jest on człowiekiem nauki, mało wykształcony, biały czy kolorowy.

    Chciałbym być jak woda, która jest dla wszystkich; wszyscy ją posiadają, piją, smakują, używają jej, wszystkim daje ochłodę, wszystkich obmywa i wszystko użyźnia.

    Chciałbym być jak woda, która radośnie komponuje w strumykach rozmaite dźwięki, spływając wstęgami poprzez głazy i wiry, niosąc życie, świeżość i wytchnienie.

    Takie będzie moje życie: woda! Woda, która obmywa ciała i oczyszcza dusze wraz ze światłem Chrztu świętego. Woda, która odradza do życia, do życia łaski udzielanego nam przez Boga.

     

     

     

     

    Poprzez sakrament chrztu [...] człowiek zostaje prawdziwie wcielony w Chrystusa ukrzyżowanego i uwielbionego i odradza się ku uczestnictwu w życiu Bożym wedle owych słów Apostoła: „We chrzcie zostaliście razem z Nim pogrzebani, w Nim też powstaliście przez wiarę w potęgę Boga, który go wskrzesił” (Kol 2,12)” (DE 22).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 17. listopada
    imieniny: Elżbiety, Grzegorza

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Elżbiety Węgierskiej

    czytania: 3 J 5-8; Ps 112
    ewangelia: Łk 18,1-8

    Tresc Ewangelii:

    Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”». I Pan dodał: «Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wdzięczność jest cechą właściwą wszystkich szlachetnych dusz. Jest rzeczą sprawiedliwą, abyśmy dziękowali Bogu za to wszystko, czego udziela nam codziennie swą szczodrą i hojną ręką.

    Słońce muskające nasze policzki, woda odświeżająca nasze ciała, ciepło, które ożywia, śpiew słowika w koronie drzew, kłosy pszeniczne kołysane wieczornym wiatrem. To wszystko jest darem i prezentem od Boga.

    Śmiech dzieci, zapach kwiatów, uroki przyjaźni, uczucia rodzinne, miłość małżeńska, flaga narodowa, pociecha wiary… To wszystko jest darem i prezentem od Boga.

    Przemijające chwile, upływające dni, mijające lata, zdrowie i siły, praca i odpoczynek… To wszystko jest darem od Pana Boga.

    Wystarczający powód do wdzięczności?!

     

     

     

    I składajcie dziękczynienie. Niech słowo Chrystusa obfituje w was: nauczajcie i napominajcie jedni drugich z prawdziwą mądrością. Śpiewajcie Bogu z całego serca i z wdzięcznością” (Kol 3,15-16). Jeślibyśmy chcieli wyliczyć powody, dla których powinniśmy dziękować Bogu, nigdy byśmy nie skończyli, pomimo, że jesteśmy świadomi tylko części tych dobrodziejstw, jakie od Niego otrzymaliśmy. O większości z nich nawet nie mamy pojęcia.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 18. listopada
    imieniny: Karoliny, Romana

    liturgia:
    • XXXIII Niedziela zwykła
    • Wspomnienie bł. Karoliny Kózkówny, dziewicy i męczennicy

    czytania: Dn 12,1-3; Ps 16; Hbr 10,11-14.18
    ewangelia: Mk 13,24-32

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „W owe dni, po wielkim ucisku słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba. A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nalegam wciąż na to, że nie powinniśmy szukać Boga ponad chmurami, lecz u naszego boku, w cierpiącym bliźnim, w człowieku, który się cieszy, w dziecku i starcu, w chorym i zdrowym.

    Przeczytaj tekst piosenki, która odzwierciedla tę sytuację graficznie:

    „Panie, sądzę, że widziałem Cię proszącego o jałmużnę, okrytego łachmanami, proszącego o chleb, mieszkającego w slumsach, niedożywionego, leżącego na łożu w przytulisku.

    Panie, sądzę, że widziałem Cię inkasującego faktury i tam – w biurze zarabiającego na chleb, leczącego chorych, uczącego dzieci, zamiatającego ulice i place naszego miasta.

    Panie, sądzę, że widziałem Cię łowiącego ryby w rzece, grającego na boisku, zjeżdżającego do kopalni, wspinającego się na rusztowania, kierującego autobusem i pilotującego samolot.

    Panie, czy to byłeś Ty? Powiedz mi prawdę!”.

     

     

     

     

    „Miłujecie Chrystusa, chociaż nie widzieliście Go, a i teraz nie widząc, wierzycie w Niego, a wierząc, cieszyć się będziecie radością niewymowną i pełną chwały, gdy osiągniecie cel waszej wiary, zbawienie dusz!” (1 P 1,8-9). Tak łatwo jest zobaczyć Boga w bliźnich, cieszyć się Nim w nich; zbawiać bliźnich dla Boga!


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 19. listopada
    imieniny: Salomei, Seweryna

    liturgia:
    • Wspomnienie bł. Salomei, dziewicy

    czytania: Ap 1,1-4;2,1-5a; Ps 1
    ewangelia: Łk 18,35-43

    Tresc Ewangelii:

    Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Znana jest modlitwa przypisywana świętemu Franciszkowi z Asyżu. Może nam posłużyć do dzisiejszego rozważania.

    Panie, uczyń ze mnie narzędzie twojego pokoju... Jak tragiczną rzeczą byłoby stać się narzędziem zniszczenia pokoju.

    Zaniosę miłość tam, gdzie jest nienawiść...

    Straszną rzeczą byłoby siać nienawiść, tam gdzie panuje miłość.

    Zaniosę przebaczenie, tam gdzie jest obraza...

    Obym nigdy po otrzymaniu przebaczenia nie obrażał na nowo nikogo.

    Zaniosę jedność, tam gdzie panuje niezgoda...

    Nigdy nie pozwolę, abym był powodem niezgody pomiędzy braćmi.

    Zaniosę prawdę, tam gdzie panuje błąd, pewność wiary, tam gdzie jest wątpliwość...

    I nie będę rozsiewał sceptycyzmu i zamieszania. Wreszcie, tam gdzie jest smutek, zasieję ziarna radości i optymizmu, ufności w Opatrzność i Dobroć Bożą.

     

     

    Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem dzięki śmierci Jego Syna, to tym bardziej dostąpimy zbawienia dzięki Jego życiu, gdy jesteśmy z Nim pojednani. I nie tylko to. Chlubimy się też w Bogu dzięki Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi, przez którego teraz uzyskaliśmy pojednanie z Bogiem” (Rz 5,10-11).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 20. listopada
    imieniny: Rafała, Anatola

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Rafała Kalinowskiego, prezbitera

    czytania: Ap 3,1-6.14-22; Ps 15
    ewangelia: Łk 19,1-10

    Tresc Ewangelii:

    Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to, szemrali: „Do grzesznika poszedł w gościnę”. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Na to Jezus rzekł do niego: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Otwierając Pismo święte na pierwszych jego kartach spotykamy stwierdzenie o pochodzeniu człowieka:

    „Bóg tchnął w jego nozdrza oddech życia”.

    To jest człowiek: nic więcej niż on i nic mniej niż on;

    oddech Boga, coś Bożego, coś tak witalnego jak oddech.

    Człowiek nosi w sobie ciepło Boże, to ciepło, które jest żywotne i życiodajne.

    Lecz jeśli jest ciepłem od Boga, dlaczego nie zmieni się w płomień, który zapali wszystko, co znajduje się wokoło? Jeśli jest ciepłem Bożym, dlaczego wokół nas, w relacjach międzyludzkich, szerzy się takie zimno, zimno żywionych urazów, zimno wrogości, zimno egoizmu…

    Nie jesteś powołany do tego, aby być bryłą lodu, lecz ogniem. Gdzie są bryły lodu, tam jest zimno. Gdzie jest zimno, tam nie ma życia. I na odwrót: gdzie jest ogień jest ciepło, i tam gdzie jest ciepło, tam natychmiast wybucha życie.

     

     

     

     

    „Dałeś im swego dobrego Ducha, by ich natchnął mądrością [...]. Oni znowu wołali do Ciebie i wysłuchiwa-

    łeś ich z nieba, jakże często uwalniając ich dzięki wielkiemu miłosierdziu Twemu [...]. Przez wiele lat byłeś cierpliwy wobec nich, ostrzegałeś ich przez swego Ducha [...]. W swym niezmierzonym miłosierdziu nie wyniszczyłeś ich jednak ani nie opuściłeś. Jesteś bowiem Bogiem łaskawym i pełnym miłosierdzia” (Ne 9,20-31).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Bł. o. Andrés Solá CMF, Męczennik
    Opis święta klaretyńskiego:

     

       Życie i świadectwo męczeństwa

       O. Andrés Solá urodził się 7 października 1895 roku na osiedlu Vilarrasa w miejscowości Taradell, niewiele kilometrów od miasta Vic. Chociaż dom na wsi, gdzie się urodził należał do gminy Taradell, ochrzczony został w parafii należącej do gminy Santa Eugenia de Berga, miejscowości leżącej także w pobliżu Vic. Dwa miesiące później otrzymał sakrament bierzmowania z rąk biskupa José Morgades w kościele św. Dominika w Vic, najbardziej klaretyńskim kościele w mieście.

       Jego rodzice nazywali się Buenaventura Solá Comas i Antonia Molist Benet. Nasz błogosławiony wzrastał w rodzinnej atmosferze chrześcijańskiej, normalnej w tamtych czasach w wielu ogniskach domowych na obszarze Vic. Miał jedenaścioro rodzeństwa. Największym bogactwem rodziny była miłość do Boga, do Najświętszej Maryi Panny i do Kościoła Katolickiego. W tej pobożności domowej zakwitły jeszcze dwa powołania: jego brata Jaime, także klaretyna i Eudaldo, który stał się kapłanema diecezjalnym w Vic. Jego rodzina była materialnie uboga. Rodzice nie byli właścicielami, ale dzierżawcami, lokatorami żyjącymi na gospodarstwie wiejskim, gdzie gospodarowali. Dlatego przenosili się z jednego osiedla na drugie, jeśli znajdowali lepsze warunki i okoliczności na to zezwalały. Faktycznie, wkrótce po urodzeniu się Andrés, rodzina przeniosła się z Vilarrasa do miejscowości El Clara de Sant Martí de Sentfores, miejscowości znanej w okręgu Vic jako La Guixa.

       W wieku 12 lat Andrés otrzymał pierwszą komunię świętą. W tym czasie miał okazję uczestniczenia w kazaniu Misjonarza Klaretyna z naszej wspólnoty Domu Macierzystego w Vic i w swoim sercu usłyszał wezwanie od Pana, aby zostać misjonarzem jak O. Klaret. Jego ojca dużo kosztowało zaakceptowanie powołania zakonnego u syna Andrés, ponieważ stanowił on znaczną pomoc w codziennych pracach domowych i polnych w gospodarstwie. Ale jako dobry katolik przyjął wolę Bożą. Już w czasie jego pobytu w aspirantacie rodzina przeniosła się do miejscowości Alpens, jakieś 20 kilometrów od Vic.

       Andrés przeżywał swoje pójście za Chrystusem z przekonaniem i poświęceniem. Ukończył postulat w Vic i przeniósł się do nowicjatu w Cervera. W czasie rocznego nowicjatu nie uniknął problemów ze zdrowiem, przez co zostało poddane próbie jego powołanie. Przygotowywał się pilnie do złożenia profesji Syna Niepokalanego Serca Maryi. Pierwszą profesję złożył dnia 15 sierpnia 1914 roku.

       Na studiach wyższych pracował poważnie i odpowiedzialnie, aby wykorzystać swe możliwości intelektualne, doskonaląc się w cnotach ludzkich i wzrastając w życiu duchowym. Jego życie wewnętrzne umacniało się w miarę jak pracował nad zrównoważeniem temperamentu, nieco skłonnego do radykalizmu. Pan w ten sposób przygotowywał swego bohatera.

       Posłuszeństwo zaprowadziło go do Meksyku. Stał się nauczycielem w postulacie klaretyńskim w Toluca. Swój czas dzielił na nauczanie i kaznodziejstwo. W okresie świąt Bożego Narodzenia 1924 roku został przeniesiony do wspólnoty w León (Meksyk), gdzie z większą swobodą mógł poświęcić się kaznodziejstwu, pomimo zakazu ze strony władz meksykańskich na prowadzenie działalności duszpasterskiej, przede wszystkim duchownym obcokrajowcom.

       Prześladowanie religijne było coraz to większe, zamykano kościoły i ścigano księży i zakonników. O. Andrés Solá pozostawał wierny swemu powołaniu pasterza dusz, dzieląc się chlebem Słowa i sakramentów. Miał ten sam zapał w pracy nad zbawieniem dusz, jaki dziesiątki lat przedtem prezentował czcigodny Antoni Maria Klaret. Nie wahał się w swoim obowiązku duszpasterza, pomimo wystawiania się na niebezpieczeństwa. Obsługiwał katolików w ich domach, odprawiając Eucharystię i spowiadając, a ze względu na potrzeby posługi kapłańskiej w okolicznościach antyreligijnych, prosił o licencje na udzielanie sakramentu chrztu, małżeństwa i namaszczenia chorych.

       Okres męczeństwa rozpoczął się z chwilą, gdy o. Andrés, jak i jego świecki współpracownik Leonardo Pérez po odprawieniu Eucharystii i Godzinie świętej zakończonej błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem, zostali wykryci. Jedno zdjęcie ze studia fotograficznego, pamiątka Pierwszej Komunii św. odkryła o. Solá jako kapłana. Od tego momentu wszystko poszło bardzo szybko. On i Leonardo oraz młody kapłan meksykański ks. Trinidad Rangel zostali oskarżenie o napad i wykolejenie pociągu. W czasie przesłuchania o. Solá powiedział z całą stanowczością: „Niech mi będzie wolno powiedzieć, że nie mam na sumieniu żadnego przestępstwa według mej wiedzy, poza spełnianiem obowiązku misjonarza, którym jestem”. Wszyscy trzej zostali przetransportowani do miejsca, gdzie rzeczywiście dokonano wykolejenia pociągu, które im przypisywano i tam trzej męczennicy ze skrzyżowanymi rękami zostali rozstrzelani przez pluton egzekucyjny, po tym jak z całych sił zdołali zawołać „Niech żyje Chrystus Król!”. Było to 25 kwietnia 1927 roku.

       Wydaje się, że Leonardo i ks. Rangel zmarli od razu, ale nasz męczennik, śmiertelnie raniony, żył jeszcze trzy godziny. Robotnicy kolejowi byli najbliższymi świadkami męczeństwa. Po upływie pewnego czasu zbliżyli się do rozstrzelanych. O. Andrés Solá nie poddał się jeszcze śmierci i gdy zdał sobie sprawę z obecności tych osób powiedział: „Dwóch z nas jest kapłanami i umieramy za Jezusa, umieramy dla sprawy Bożej. Jestem ciężko ranny, umieram za Jezusa. Nie zapomnij podać wiadomości mojej matce w jakikolwiek możliwy sposób, że umarłem, ale powiedz jej, że ma syna męczennika”. O. Solá prosił o trochę wody, jak Jezus na krzyżu. Jego ostatnie słowa to: „Jezu, miłosierdzia! Jezu, przebacz mi! Jezu, umieram za Twoją sprawę! Boże, umieram za Ciebie!”.

       Nasz współbrat, o. Andrés Solá Molist został beatyfikowany w Guadalajara (Meksyk), wraz z 12 męczennikami Meksykanami, dnia 20 listopada 2005 roku.



  • 21. listopada
    imieniny: Janusza, Konrada

    liturgia:
    • Wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny

    czytania: Ap 4,1-11; Ps 150
    ewangelia: Łk 19,11-28

    Tresc Ewangelii:

    […] „Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: «Zarabiajcie nimi, aż wrócę». […] Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dal pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Stawił się więc pierwszy i rzekł: «Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min». Odpowiedział mu: «Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami». Także drugi przyszedł i rzekł: «Panie, twoja mina przyniosła pięć min». Temu też powiedział: «I ty miej władzę nad pięciu miastami». Następny przyszedł i rzekł: «Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał». Odpowiedział mu: «Według słów twoich sądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał». Do obecnych zaś rzekł: «Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min». Odpowiedzieli mu: «Panie, ma już dziesięć min». Powiadam wam: «Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. […]



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jeśli człowiek nosi w sobie Boga, nie może Go ukrywać tak, aby nie został zauważony. Ten ukryty Bóg, który przenika aż do najgłębszej istoty jego bytu, musi się ujawnić na zewnątrz.

    I tak się dzieje – kiedy człowiek uświadamia sobie, jakim cudem jest jego życie i zmienia je w życie cudowne.

    Cud łaski i cud miłości, cud wielkoduszności i zaangażowania, cud poświęcenia i ofiarowania, cud przeistoczenia i komunii.

    Komunia z Bogiem i z wszystkimi ludźmi, komunia z przyrodą i całym stworzeniem, z tym otaczającym go kosmosem i z tym kosmosem, jakim jest on sam w swoim wnętrzu.

    W ten sposób człowiek przemienia się w byt głęboki, byt o wielu wymiarach. Staje się twórcą samego siebie i budowniczym nowego świata, nowego stanu rzeczy, w którym panuje porządek i właściwa hierarchia wartości.

     

     

     

    Zaufaj Panu całym sercem swoim, a nie polegaj na własnym rozumie. Na wszystkich drogach swoich wyznawaj Go, a On wyrówna twoje ścieżki [...]. Pan bowiem doświadcza tego, kogo miłuje, jak ojciec syna, w którym ma upodobanie” (Prz 3,5-12). Powinieneś starać się poznać plany Boże względem ciebie, poznać je i wypełnić! Nigdy nie będziesz żałować oddania się w ręce Boże.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. listopada
    imieniny: Cecylii, Marka

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Cecylii, dziewicy i męczennicy

    czytania: Ap 5,1-10; Ps 149
    ewangelia: Łk 19,41-44

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, obiegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Cisza! Bardzo wiele kosztuje dziś zachować ciszę. Jesteśmy otoczeni ze wszystkich stron ogłuszającym hałasem. Ten hałas może nam przeszkadzać, abyśmy słyszeli samych siebie i abyśmy słyszeli głos Boga, który przemawia w naszym wnętrzu.

    Cisza! Trudno jest czasem zachować ciszę w ciężkich chwilach życia, w gorzkich doświadczeniach i radosnych uniesieniach, w bolesnych obelgach i przesadnych pochwałach, w raniących doświadczeniach i zanikaniu rytmu bijącego serca.

    Cisza, która w konsekwencji przynosi zanurzenie się w Bogu, mieszkającym w naszym wnętrzu.

    Popatrzmy na lasy. Widzimy w nich pełno życia: kwiat rozwija swe płatki w ciszy, fiołek wydaje swoje zapachy, powój wspina się wysoko, lucerna tworzy kolorowe dywany, rozrastają się gałęzie drzew, płynie woda. To wszystko dokonuje się w ciszy. To wszystko jest życiem i tworzy życie.

     

     

     

     

    „Lepiej jest słuchać upomnień mędrca, niż słuchać pieśni głupców. Czym bowiem trzaskanie cierni pod kotłem, tym śmiech głupca. I to także jest marnością” (Koh 7,5-6). Lepsze częstokroć będzie milczenie wokół ciebie niż próżne słowa. Jeśli słowa są srebrem, milczenie jest złotem, a w tym przypadku – bardzo łatwo może być niebem.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. listopada
    imieniny: Klemensa, Felicyty

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ap 10,8-11; Ps 119
    ewangelia: Łk 19,45-48

    Tresc Ewangelii:

    Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: „Napisane jest: «Mój dom będzie domem modlitwy», a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”. I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Kiedy rola jest już przygotowana, dokonuje się zasiewu. Ziarno przykryte ziemią pozostaje, aby w łonie matki ziemi ulec rozkładowi.

    Ktoś mógłby zapytać, dlaczego nie wykorzystać tego ziarna, dlaczego musi ulec rozkładowi w ziemi?

    Ale właśnie tylko w ten sposób, rozpadając się, może kiełkować, pomnażać się, zamienić się w nowe i lepsze życie. Życie kłosa – pełnia nowego ziarna.

    Cierpienie nie chce zniszczenia człowieka, natomiast chce go oczyścić i przygotować do nowej przemiany. To, czym jest człowiek i ile jest wart, nie deprecjonuje się przez cierpienie. Cierpienie ukazuje raczej wartość człowieka i to, kim on naprawdę jest.

    Święci, którzy ukrzyżowali swoje ciało, zobaczyli Boga, a zobaczyli Boga, gdy ich oczy zostały oczyszczone przez łzy. To właśnie cierpienie oczyszcza złoto naszego serca, oczyszczając je z wszelkich nalotów.

    Krzyż nie zmienia człowieka, lecz go przemienia; nie zaciemnia, ale rozjaśnia; nie wyłania z siebie stoików, tylko świętych. Pod jednym wszak warunkiem, że nadaje się mu zbawczy sens!

     

     

     

    Zgodnie z tradycją Kościół oddaje cześć Świętym i ma w poważaniu ich autentyczne relikwie oraz wizerunki. Uroczystości świętych głoszą cuda Chrystusa w Jego sługach, a wiernym podają odpowiednie przykłady do naśladowania” (KL 111). Święci nie urodzili się takimi, ale zostali nimi na ziemi. Ty także nie urodziłeś się świętym, ale możesz nim się stać.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 24. listopada
    imieniny: Andrzeja, Jana

    liturgia:
    • Wspomnienie św. męczenników Andrzeja Dung-Lac, prezbitera i Towarzyszy

    czytania: Ap 11,4-12; Ps 144
    ewangelia: Łk 20,27-40

    Tresc Ewangelii:

    Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę». Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa „O krzaku”, gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją». […]



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Bez cienia wątpliwości, wszyscy pragniemy być ludźmi lepszymi niż jesteśmy. Poczyniliśmy już nawet pewne wysiłki, aby to uczynić.

    Jednakże wysiłki te nie były wystarczające i dlatego nie staliśmy się lepszymi. Nie powinniśmy się jednak zniechęcać. Nigdy nie możemy położyć drugiego kamienia, jeśli najpierw nie położymy pierwszego. Nie możemy stanąć na drugim stopniu, jeśli wpierw nie staniemy na pierwszym. Nie znajdziemy się na szczycie góry, jeśli wcześniej nie będziemy się wspinać po jej zboczu.

    Dzisiejszy wysiłek umożliwi jutrzejszy awans. Nie wymaga się od nas jutrzejszego awansu, lecz podejmowania wysiłku dzisiaj. Wysiłek jutrzejszy dziś jest niemożliwy, lecz dzisiejszy krok – tak! W konsekwencji, jesteśmy obowiązani go uczynić.

    Nie skarżmy się na jutro, jeśli dzisiaj przygotowujemy jego klęskę.

    Jeśli dzisiaj nie umrzemy w sobie samych, nie skarżmy się, że jutro nie będziemy mieć nowego życia. Czy mamy prowadzić takie samo życie jak dnia wczorajszego, życie stare i znikome, czy też życie nowe, życie łaski Bożej?

     

      

    Poprzez życie tych ludzi, którzy będąc współuczestnikami naszego człowieczeństwa, w sposób jednak doskonalszy przemieniają się według wzoru Chrystusowego, Bóg ukazuje ludziom naocznie swoją obecność i swoje oblicze. W nich do nas sam przemawia i daje nam znak swego Królestwa” (KK 50).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. listopada
    imieniny: Katarzyny, Erazma

    liturgia:
    • XXXIV Niedziela zwykła – Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata
    • Bł. Marii od Pana Jezusa Dobrego Pasterza

    czytania: Dn 7,13-14; Ps 93; Ap 1,5-8
    ewangelia: J 18,33b-37

    Tresc Ewangelii:

    Piłat powiedział do Jezusa: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”. Jezus odpowiedział: „Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?”. Piłat odparł: „Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?”. Odpowiedział Jezus: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”. Piłat zatem powiedział do Niego: „A więc jesteś Królem?”. Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jakie znaczenie ma to, czy ptak jest związany cienką nitką, czy grubym łańcuchem, jeśli w efekcie jest związany i nie może ulecieć w przestworza?

    Pomyśl, że ty możesz czuć się związany. Nie uspokajaj się tym, że to jest tylko cienka nitka, przejmij się tym, że jesteś związany, że nie czujesz się wolnym.

    Twoje wady nie muszą być bardzo poważne, bardzo widoczne, bardzo głośne, lecz są wadami i dlatego uniemożliwiają ci wzniesienie się na wyżyny doskonałości.

    Są one wadami i dlatego nie sprawiają, że jesteś zły, ale sprawiają, że nie możesz być lepszy. Jeśli dobrą rzeczą jest to, że nie jesteś złym człowiekiem, złą rzeczą jest to, że nie możesz być lepszym.

    Nie wie, ile dobrego czyni ten, który nie czyni zła; lecz również nie wie, ile zła robi ten, który nie czyni dobra.

    Zerwij wszystkie łańcuchy, rozplącz i przetnij wszystkie pętające cię nici. Poczuj się wolnym i wzbij się na wyżyny, ku Bogu.

     

     

     

     

    W bojaźni Pana nie ma niedostatku i przy niej innego wsparcia szukać nie trzeba. Bojaźń Boża jest jak błogosławieństwo raju, a jej osłona jest ponad wszelką wspaniałość” (Syr 40,26-27). Bojaźń Boża pomoże ci doskonalić się coraz bardziej każdego dnia.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 26. listopada
    imieniny: Konrada, Sylwestra

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ap 14,1-3.4b-5; Ps 24
    ewangelia: Łk 21,1-4

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki. I rzekł: „Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Czy wyliczyłeś już to, ile przeżyłeś minut w swoim życiu? Jest to bardzo ciekawe – wylicz, a zobaczysz, że są ich miliony.

    Czy pomyślałeś, że z wszystkich tych minut będziesz musiał zdać rachunek przed Bogiem, który dał ci życie, abyś uczynił je owocnym?

    Każda z tych minut została już wyceniona i osądzona według miłości, jaką w nią włożyłeś, a także prawej intencji, z jaką ją wypełniałeś.

    Wielki będzie twój problem, jeśli te minuty, które już upłynęły, nie zostały naznaczone i podkreślone miłością. Dla wieczności będą miały znaczenie jedynie te minuty, które noszą znamię Boga, reszta przepadła w próżni, a w oparciu o próżnię nie można zbudować żadnej przyszłości.

    Matematyka na nic się przydaje, gdy mówimy o intensywności, z jaką powinniśmy wykonywać wszystkie nasze uczynki, o intensywności miłości. Przydaje się jednak, kiedy należy wyliczyć uczynki, jakie mamy jeszcze do wykonania w naszym życiu.

     

     

     

     

    „Krótkie i smutne jest życie nasze! Nic nie uchroni przed śmiercią człowieka [...]. Także imię nasze pójdzie w niepamięć, nikt też nie wspomni o naszych czynach. Życie nasze przejdzie jak ślad po obłoku, ulotni się jak mgła rozproszona promieniami słońca i skroplona jego ciepłem” (Mdr 2,1-4).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. listopada
    imieniny: Waleriana, Wirgiliusza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ap 14,14-20; Ps 96
    ewangelia: Łk 21,5-11

    Tresc Ewangelii:

    Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: «Ja jestem» oraz: «nadszedł czas». Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W okresie przycinania drzew wydawałoby się, że drzewa płaczą, gdy nieczuły ogrodnik przycina gałęzie bez litości, pozbawia drzewo jego ramion i prześwietla koronę drzewa bez żadnego pardonu.

    Za każdym cięciem drzewo wylewa z sokiem swej żywotności jakby skargę i protest. Wydaje się, że dusza drzewa podnosi krzyk przeciwko takiemu postępowaniu.

    Niemniej służy to temu, aby owa dusza skupiła się wewnętrznie w czasie długich dni zimowych i nie została dotknięta w swoich żywotnych sokach przez nękający ją mróz.

    Następnie przychodzi wiosna i wyrastające pąki zwiastują, że drzewo nie umarło, ale uzyskało nowe siły, nowe energie, nową żywotność objawiającą się w kwiatach i owocach.

    W twoim życiu cierpienie spełnia funkcję przycinania. Być może, skarżysz się na nie z nutą pesymizmu, lecz jeśli posiadasz wiarę, jeśli zjednoczysz twoje cierpienie z cierpieniami Chrystusa, będzie ci ono służyć jako nowa siła w twoim życiu.

     

     

     

    Zima nie jest śmiercią. Jest skupieniem sił, które na nowo wybuchają w czasie wiosny kwiatami, a latem owocami. Kwiaty i owoce powinny powstać i objawić się w twoim życiu duchowym. W przeciwnym wypadku, pomimo twej aktywności, można by powiedzieć, że w rzeczywistości jesteś martwy, tak jak to wyraził poeta: „Nie są martwi ci, którzy spoczywają złożeni w zimnym grobie, martwi są ci, którzy duszę mają zimną i żyją tylko dla siebie”.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 28. listopada
    imieniny: Zdzisława, Lesława

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ap 15,1-4; Ps 98
    ewangelia: Łk 21,12-19

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie sądź, że aby dojść do doskonałości należy dokonywać czynów głośnych lub oczekiwać wyjątkowych zdarzeń.

    Każdego dnia masz sto i więcej okazji, w których możesz i powinieneś być doskonałym, lub przynajmniej starać się o to.

    Za całą tą gamą drobnych sukcesów ukrywa się Bóg i ty powinieneś Go odkryć. Nie tylko z okazji pogrzebu ukochanej osoby, ale nawet w kłopocie, jaki powstaje przy okazji wyłączenia elektryczności, w czasie, gdy intensywnie pracowałeś…

    W obeldze, która podważa twoje dobre imię i przy zawieruszeniu się długopisu w momencie, gdy go najbardziej potrzebujesz…

    W poleceniu otrzymanym od swojego przełożonego i w skrzypieniu krzesła ciągnionego przez dziecko…

    W odwiedzinach kolegi przybywającego w momencie najmniej oczekiwanym i klaksonie samochodu pędzącego pod twoimi oknami…

    Nastaw swoje źrenice, aby były zdolne dostrzegać Boga we wszystkim. Wierz mi, zaczniesz przeżywać wszystko w innym wymiarze.

     

     

     

    Wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu” (Kol 3,3). Chrystus dostarcza żywotnego soku naszemu życiu. Bez tego soku nasze życie jest martwe. To paradoksalna sytuacja – martwe życie bywa smutną rzeczywistością. Ileż racji ma poeta mówiąc o ludziach: „Martwi, którzy chodzą”.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 29. listopada
    imieniny: Fryderyka, Błażeja

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ap 18,1-2.21-23;19,1-3.9a; Ps 100
    ewangelia: Łk 21,20-28

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wtedy wiedzcie, że jej spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci po wsiach, niech do niego nie wchodzą. Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni. Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą. Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Być może często zdarzało ci się usprawiedliwiać swoje postępowanie przed samym sobą, gdy się spostrzegłeś, że było ono niewłaściwe, słowami: „Ja już taki jestem” i pozostałeś spokojny w swym sposobie postępowania.

    Ale twój sposób postępowania, być może, nie jest taki, jakim powinien być. Dlatego Bóg dopuszcza to, że doświadczasz pewnych problemów, które powinny cię poprawiać.

    Każda z tych spraw, których nie lubisz i są tobie przeciwne, będzie jak palące żelazo dotykające twojej pychy, jak iskra spadająca na twoje ciało, jak cierń sprawiający dojmujący ból.

    Nie lekceważ tego wszystkiego, lecz użyj tego w tym celu, aby się oczyścić, abyś nie był już taki, jakim byłeś, ale abyś się stawał takim, jakim powinieneś być, jakim chce cię mieć Bóg, jakiego spodziewają się mieć inni ludzie.

    Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego, jaki jesteś, lecz byłoby źle, abyś się z tym pogodził. Musisz wymagać od siebie więcej, dużo więcej!

     

     

     

    Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak i On jest w światłości, to wtedy pozostajemy w łączności ze sobą, a krew Jezusa, Jego Syna, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu” (1 J 1,7). Krew Chrystusa oczyszcza cię z wszelkiej niedoskonałości. Komunia św. przyjęta z miłością przenika cię, aby przemienić w drugiego Chrystusa. Zwróć uwagę nie tylko na liczbę przyjętych Komunii św., ale także na intensywność ich przeżywania.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 30. listopada
    imieniny: Andrzeja, Maury

    liturgia:
    • Święto św. Andrzeja, Apostoła

    czytania: Iz 49,1-6; Ps 19
    ewangelia: Mt 4,18-22

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jeśli jesteś ojcem lub matką, jestem pewien, że jesteś gotów umrzeć za swoje dzieci. Wolisz ty cierpieć, aby oni nie cierpieli, umrzeć, aby oni mogli żyć. Prawda, że się nie mylę? A więc dobrze, chcę ci tylko powiedzieć dzisiaj, że jest o wiele łatwiej umrzeć w heroicznej śmierci, aby uratować swoje dziecko, niż umierać powoli, dzień po dniu, minuta po minucie, aby uformować to dziecko, lub aby uformować siebie.

    Iść, pozostawiając za sobą nieprzespane długie noce, godziny wyczerpującej pracy, samotne wieczory, spełniając codzienne obowiązki… to nie cieszy się rozgłosem, lecz jest bardzo zasługujące.

    Nie przelać krwi w ciągu trzech minut, ale pozostawiając kropla po kropli w każdym wykonywanym zajęciu, w każdej walce z sobą samym, w każdym zmaganiu się z naszym charakterem lub temperamentem, w każdym niewypowiedzianym słowie lub w ofiarowanym uśmiechu – to znaczy umierać dzień po dniu, to znaczy być bohaterem. Nieznanym, lecz bohaterem!

     

     

     

     

    Jeśli ktoś tylko słucha słowa, a nie wprowadza go w czyn, podobny jest do człowieka, który przygląda się w lustrze swojemu odbiciu: przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jak wyglądał” (Jk 1,23-24). Nie wystarczy czytać Słowa Pańskie, należy je przemyśleć, ponieważ tylko wtedy będziesz miał je w świadomości i będą one wpływać na twoje życie. Tylko w ten sposób zamienisz Słowa w Życie.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 1. grudnia
    imieniny: Natalii, Eligiusza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Ap 22,1-7; Ps 95
    ewangelia: Łk 21,34-36

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma przyjść, i stanąć przed Synem Człowieczym”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Moje serce i mój język zawarły taki układ: w czasie, kiedy moje serce będzie wzburzone, mój język będzie milczał”.

    Ten życiowy program ma podstawy psychologiczne. Słowa mają związek z uczuciami, a uczucia z ideami. Stąd bierze się trudność zapanowania nad słowami, jeśli nie jesteśmy panami uczuć. Te uczucia będą stopniowo łagodzone, zgodnie z siłą naszych idei.

    Serce, nad którym nie panujemy, wywoła słowa gwałtowne i raniące. Serce pełne samego siebie zrodzi słowa i gesty pełne pogardy dla innych ludzi.

    Milcz więc, dopóki twoje serce nie jest wyciszone i pogodne! Nie mów wtedy nic, bo będziesz żałować tego, coś powiedział lub sposobu, w jaki to powiedziałeś.

    Jeśli serce zwykle nie jest dobrym doradcą, tym bardziej nim nie jest, gdy nie ma w nim spokoju i nie czuje się panem siebie.

     

     

     

     

    „Ucieszyłem się bardzo z przybycia braci i ze świadectwa, jakie dali o twojej prawdzie, to jest o tym, jak ty postępujesz zgodnie z prawdą” (3 J 3). Można by o tobie powiedzieć to samo, co św. Jan Apostoł powiedział o swoim uczniu, że żyjesz zgodnie z prawdą? Musisz pamiętać o tym, że prawda, do której odnosi się Apostoł, nie tyle dotyczy prawdy teoretycznej, co prawdy praktycznej, którą się żyje na co dzień.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 2. grudnia
    imieniny: Rafała, Pauliny

    liturgia:
    • I Niedziela Adwentu

    czytania: Jr 33,14-16; Ps 25; 1 Tes 3,12-4,2
    ewangelia: Łk 21,25-28.34-36

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Linia prosta… iść prosto…

    Postępować prostolinijnie nie jest rzeczą łatwą, ale jest to nasz obowiązek.

    …nie jest łatwo bez odchylenia – czy to w lewo, czy w prawo; bez brania pod uwagę komentarzy docierających do naszych uszu, czy będą one sprzyjające, czy też przeciwne. Bez ulegania spotykanym przykładom. Bez ulegania wpływom sił środowiska. Bez zbytniego wpatrywania się w to, co czynią inni ludzie. To znaczy postępować prostolinijnie i nie zbaczać – ani w lewo, ani w prawo.

    Okazje, sytuacje, korzyści, awanse i sto innych rzeczy zwykło się zbiegać, abyśmy nie żyli uczciwie…

    Zwykliśmy wysilać się, aby wytłumaczyć sobie i innym ludziom, że te kręte drogi, po których podążamy, są w rzeczywistości drogami prostymi.

    Ale istnieją dwie istoty, których nigdy nie będziemy w stanie oszukać: nasze własne sumienie i Pan Bóg. One to wyznaczają linię prostą w naszym życiu.

     

     

    „Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serce” (1 J 3,18-19). Nie wystarczą słowa, konieczne są uczynki. Kiedy wieczorem czynisz rachunek sumienia, nie odpowiadaj sobie tylko na pytanie: „czy powiedziałem coś dobrego?”, lecz „czy uczyniłem coś dobrego?”.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 3. grudnia
    imieniny: Franciszka, Ksawerego

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Franciszka Ksawerego, prezbitera

    czytania: Iz 2,1-5; Ps 122
    ewangelia: Mt 8,5-11

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Rzekł mu Jezus: „Przyjdę i uzdrowię go”. Lecz setnik odpowiedział: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: «Idź», a idzie; drugiemu: «Chodź tu», a przychodzi; a słudze: «Zrób to», a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: „Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Twoje oczy mają zniewalającą siłę, lecz możesz jej użyć dla dobra lub dla zła.

    Ofiaruj codziennie swoje czyste oczy jako niebo bez chmur, aby żyjący wokół ciebie ludzie, patrząc w twoje oczy, mogli powiedzieć: „Dzisiaj mamy niebo bez chmur”.

    Patrz z taką pogodą, aby wszyscy przy tobie czuli się wygodnie i czuli to wszyscy zbliżający się do ciebie.

    Podobnie, kiedy wschodzi słońce, nie można powiedzieć, że jednemu przyświeca więcej, a drugiemu mniej. Czyń tak samo twoimi oczyma, patrz na wszystkich z jednakową dobrocią.

    Na tego, który traktuje cię z największą delikatnością i dobrocią, jak i na tego, który postępuje z tobą szorstko lub wzburzonymi wyrazami rani ci serce. Słońce oświeca zarówno zielone łąki, jak i ciemne doliny.

    Bóg sprawia, że słońce wschodzi nad sprawiedliwymi i nad grzesznikami. Na twoim obliczu, w twoich oczach, powinna zawsze ukazywać się taka sama jasność dobroci dla jednych, jak i dla drugich.

     

     

    „Moje oczy bowiem patrzą na wszystkie ich drogi: nie są one ukryte przed mym obliczem ani też wina ich nie jest utajona przed moimi oczyma” (Jr 16,17). „Będziecie słuchać, a nie zrozumiecie, będziecie patrzeć, a nie zobaczycie, bo skamieniało serce tego ludu: z trudem słyszeli i przymknęli oczy, aby nie zobaczyli, i nie usłyszeli, i nie zrozumieli, i nie nawrócili się, i abym ich nie uleczył” (Mt 13,14-15).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 4. grudnia
    imieniny: Barbary, Krystiana

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Barbary, dziewicy i męczennicy

    czytania: Iz 11,1-10; Ps 72
    ewangelia: Łk 10,21-24

    Tresc Ewangelii:

    Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Bardzo piękną twarzą nie musi być ta, najlepiej ukształtowana, najbardziej estetyczna czy proporcjonalna, lecz ta, która najczęściej bywa rozpromieniona szczerym uśmiechem.

    Jeden szczery uśmiech jest w stanie zmienić sto planów, wlać zachętę do przygnębionego serca, przemienić twardość serca w ustępliwość.

    Jeden uśmiech sprawia, że czoło się wypogadza i rysy twarzy, rozciągając się, stają się subtelniejsze.

    Atrakcją twarzy nie jest piękno, ale wyrażana na niej dobroć, gest wyrozumiałości i czułości promieniującej spokojem wokół siebie.

    Idź przez ten świat rozdzielając uśmiechy wyrozumiałości, zamiast odpychających min; radość srebrnych dzwonów płynących melodyjnie z wnętrza serca, zamiast pokrywających wszystko, monotonnych tumanów kurzu.

    Ofiaruj zawsze i wszystkim kolory tęczy łaski, łaski twoich kolorów, a nie ciemności nabrzmiałych chmur, zapowiadających burzę.

     

     

     

    „Dzięki łasce Boga, jestem tym, kim jestem. Nie zmarnowałem Jego łaski” (1 Kor 15,10). Ty także z Apostołem możesz powiedzieć, że jesteś tym, kim jesteś, dzięki łasce Bożej. Bogu zawdzięczasz wszystko i bez Niego nic nie mógłbyś osiągnąć. Staraj się także naśladować Apostoła w drugim twierdzeniu, jakie o sobie daje. Łaska nie może być przez ciebie zmarnowana; staraj się o to, aby łaska uświęcająca i łaska uczynkowa były w tobie owocne.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 5. grudnia
    imieniny: Sabiny, Krystyny

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Iz 25,6-10a; Ps 23
    ewangelia: Mt 15,29-37

    Tresc Ewangelii:

    Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając ze sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela. Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: „Żal Mi tego tłumu. Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze”. Na to rzekli Mu uczniowie: „Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba, żeby nakarmić takie mnóstwo?” Jezus zapytał ich: „Ile macie chlebów?” Odpowiedzieli: „Siedem i parę rybek”. Polecił ludowi usiąść na ziemi; wziął te siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Nie tak dawno temu słyszałem, jak pewna osoba wyznała, że dawniej czuła się w swoim życiu jak kryształowy wazon na kwiaty, lecz pewnego dnia ten wazon się rozbił i teraz czuje się jak wazon rozbity.

    Pomyślałem: „Jakże musi być smutno, czuć się jak rozbity wazon, który już do niczego nie służy”.

    Sądzę jednak, że to my sami rozbijamy nasz wazon na kwiaty, kiedy na naszej twarzy ukazuje się przygnębienie wskutek różnych życiowych przeciwności. Rozbijamy ten wazon, jeśli nie mamy innych słów, oprócz słów zniechęcenia i krytyki. Kiedy z naszych ust słychać to brzydkie słowo „nie”, kiedy myślimy, że już do niczego się nie nadajemy. Rozbijasz swój wazon, kiedy tracisz entuzjazm do działania lub poddajesz się nastrojom zniechęcenia.

    Jakże smutną musi być rzeczą, czuć się rozbitym i przedstawiać się tak innym ludziom. Jakże smutne musi być to ukazywanie swojego pęknięcia i niezdolności do utrzymania bukietu róż radości.

     

      

    A sługę, z którego nie mam pożytku, wyrzućcie na zewnątrz w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 25,30). Nie ma rzeczy smutniejszej, jak życie nieużyteczne, które pozostawia na dnie duszy tak nieprzyjemną ocenę. Ale ty możesz być użyteczny dla Boga i dla bliźniego. Wielu ludzi oczekuje tego od ciebie i Bóg wiele od ciebie oczekuje.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 6. grudnia
    imieniny: Mikołaja, Emiliana

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Mikołaja, biskupa

    czytania: Iz 26,1-6; Ps 118
    ewangelia: Mt 7,21.24-27

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Bóg nie może już być hojniejszy dla człowieka! Udziela mu wszystkiego. Obdarowuje go wciąż swoją łaską. Rzeczywiście, Bóg już nic więcej nie może uczynić dla człowieka…

    …jak niewdzięczny bywa człowiek względem Boga! Nie tylko nie odpłaca się wdzięcznością za wszystkie otrzymane dobra, ale nawet tych dóbr, jakie od Niego otrzymał, używa, aby buntować się przeciw Niemu.

    Bóg nie może czynić więcej… człowiek nie może czynić mniej!

    Bóg nie może dać więcej… człowiek nie może na to odpowiedzieć gorzej!

    Bóg nie może ofiarować więcej… człowiek nie może poniżać się bardziej!

    Jednak Bóg jest zdolny wyprowadzić światło z ciemności, życie ze śmierci, hojność ze skąpstwa. Oby Bóg uczynił swoje i oby nie pozostało na naszym!

     

     

     

    Pamiętajcie o tym, że kto skąpo sieje, ten będzie zbierał skąpe plony, a kto hojnie sieje, ten zbierze bogate plony. Każdy niech tak postąpi, jak postanowił, nie z żalem lub z konieczności, ponieważ «chętnego dawcę Bóg miłuje» (2 Kor 9,6-7). Miarę twojej hojności powinno wyznaczać twoje serce, twoja miłość do Boga. Jest to reguła wprost proporcjonalna: większej miłości powinna odpowiadać większa hojność.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 7. grudnia
    imieniny: Ambrożego, Marcina

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Ambrożego, biskupa i doktora Kościoła

    czytania: Iz 29,17-24; Ps 27
    ewangelia: Mt 9,27-31

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”. Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”? Oni odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie”. Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie”. I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”. Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Są ludzie wątpiący w istnienie Boga lub wprost mu zaprzeczający. My, być może, staramy się ich przekonywać, że Bóg istnieje, ale często nam się to nie udaje.

    Dlaczego to nam się nie udaje? Czy dlatego, że Bóg nie istnieje, czy też dlatego, że nie potrafimy wykazać istnienia Pana Boga?

    Światu należy mówić, że Bóg istnieje nie tyle przy pomocy argumentów, co raczej przy pomocy uczynków. Należy ukazywać Boga żywego i ożywiającego, a więc takiego, jakim On jest w rzeczywistości

    Wszystko, co jest przez nas realizowane, powinno nosić znamię Boga. We wszystkim, co mówimy, powinien istnieć Bóg; we wszystkim, co czynimy, powinien żyć Bóg. Żyjmy Bogiem! Wkrótce wszyscy zobaczą to znamię Boga, usłyszą te Boże dźwięki – poczują Bożą obecność.

    I zbyteczne będą argumenty. Jak dziecko nie potrzebuje dowodów, aby kochać swoją matkę, człowiek nie powinien potrzebować argumentów, aby wierzyć Bogu i aby Go kochać.

     

     

     

    Jakże więc będą Go wzywać, skoro nie uwierzyli w Niego? A jak będą wierzyć, skoro nie usłyszeli o Nim? Jak zaś będą słyszeć, skoro im nikt o Nim nie głosi? A jak ktoś będzie głosił, skoro nie został wysłany?” (Rz 10,14-15). Tyś został wysłany przez Boga, aby dać poznać Jego istnienie i Jego dobroć wszystkim, którzy o Nim nie wiedzą. Jeśli ty zawiedziesz, jak oni mają dojść do poznania prawdziwego Boga?


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 8. grudnia
    imieniny: Marii, Wirginii

    liturgia:
    • Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

    czytania: Rdz 3,9-15; Ps 98; Ef 1,3-6.11-12
    ewangelia: Łk 1,26-38

    Tresc Ewangelii:

    […] Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. […]». Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W całym Kościele powszechnym obchodzi się dziś uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Miliony katolików przyjęły dziś Komunię świętą.

    Maryja jest Matką wierzących w Chrystusa.

    Matka oznacza pełnię czułości. Kiedy ojciec karze, matka się chowa; kiedy ojca zabraknie, matka staje na czele domu. Kiedy brat rani, matka leczy. Kiedy dziecko płacze, matka je całuje. Gdy syn odchodzi z dobrej drogi, matka płacze. Fałdy matczynej sukni zawsze są gotowe przytulić głowę nawróconego syna.

    Tym wszystkim jest Maryja, Matka wszystkich. Ramiona Matki otwarte jak morska plaża. Matka

    Niepokalana – poemat światła i czułości. Ona nie znała, ani zmian jak księżyc, ani zachodu jak słońce.

    Święty Bernard streścił to wszystko, co można powiedzieć o Maryi, w następujących słowach: „Bóg mógł stworzyć lepszy świat i większe niebo, lecz nie Matkę większą niż Maryja”.

     

     

     

     

    „Kiedy zaś weszli do domu, zobaczyli Dziecko z Jego Matką, Maryją. Upadli na twarz i złożyli Mu hołd” (Mt 2,11). Mędrcy spotkali Chrystusa z Maryją i wszyscy chrześcijanie spotykają Chrystusa przez Maryję. Ty Ją wzywasz jako Matkę łaski Bożej. Jeśli chcesz żyć w łasce Bożej, przyjmij ją z rąk Maryi. Nie zapominaj, że pielgrzymowaniem jest pójście za Chrystusem do Ojca, za natchnieniem Ducha Świętego i z pomocą Maryi.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: U Klaretynów
    Opis święta klaretyńskiego:

    Wiedza historyczna o uroczystości liturgicznej

    Pierwsze wzmianki o tej uroczystości sięgają wieku VII na Wschodzie i opierają się na tradycji wiary, mówiącej o wolności Maryi, Matki Bożej, od jakiejkolwiek zmazy grzechu. Na Zachodzie natomiast w sposób oficjalny uroczystość ta jest obchodzona od roku 1476 i jako taka pojawia się rzymskim kalendarzu liturgicznym. Jednakże już parę wieków wcześniej, podczas gdy teologowie jeszcze dyskutowali na temat zachowania wolności Maryi od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, wśród ludu chrześcijańskiego rozpowszechniało się przekonanie o tym przywileju udzielonym przez Boga Maryi, Matce Syna Bożego.

    Prawda ta uzyskała kategorię dogmatu dnia 8 grudnia 1854 roku. Papież Pius IX ogłosił bullą Ineffabilis Deus, że Maryja, w imię przyszłych zasług Chrystusa, została uchroniona od wszelkiego grzechu; szczególna tajemnica, która łączy w sobie jej wolność od grzechu pierworodnego z absolutną koniecznością zbawienia dokonanego przez Jezusa Chrystusa, jakiego wymaga cały rodzaj ludzki. Ona była zachowana od grzechu i była zbawiona w sposób uprzedzający.

    Maryja jest pierwszą zbawioną, pierwszą wierzącą, pierwszą uświęconą i uwielbioną w Kościele Chrystusa. Jednak ta wielkość Maryi ma ścisły związek z całym Ludem Bożym. Byłoby błędem wyobrażać sobie Niepokalaną samotną lub jako przypadek wyjątkowy, jako osobę całkowicie różną i izolowaną od całej reszty rodzaju ludzkiego czy Kościoła. Według Pisma św. jakiekolwiek zdarzenie mające miejsce w czasie stanowi realizację boskiego planu zbawienia nakreślonego przez miłość miłosierną i mądrość Ojca „przed założeniem świata” (Ef 1,4). Także Niepolanie Poczęta stanowi część zbawczego planu Boga, tego „samego dekretu”, jak określa to w terminach bardziej prawnych bulla Ineffabilis Deus.

    Wielkość Maryi, która ma swój punkt wyjścia w tajemnicy Niepokalanego Poczęcia, nie ma być wielkością należącą wyłącznie do Niej, ale dosięga w pewien sposób każdego chrześcijanina. Stanowi ideał całego Kościoła. Przypomniał nam o tym Sobór Watykański II: „Maryja jest czystym obrazem tego wszystkiego, do czego tęskni i czym spodziewa się być sam Kościół” (KL 103). Dlatego właśnie liturgia przedstawia dzisiaj Maryję Niepokalaną jako „początek i obraz Kościoła”, jak mówi prefacja tej uroczystości.

     

    Celebracja w liturgicznych ramach Adwentu

    Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny umiejscowiona jest w Adwencie, blisko świąt Bożego Narodzenia. Przed wybuchem radości z Narodzenia Pana, jesteśmy w tym okresie zaproszeni do kontemplacji obrazu Maryi, Najczystszej, całkowicie Świętej, Wybranej, uprzednio Zbawionej, Pełnej Łaski.

    Uroczystość Niepokalanej przypadając w okresie Adwentu staje się motywem nadziei dla całego Kościoła, który przygotowuje się na przyjęcie Tego, który przychodzi błogosławić i napełnić nas wszelkiego rodzaju dobrami duchowymi i niebieskimi (por. Ef 1,3). W rzeczywistości Maryja, pełna łaski, jak ją nazywa anioł (Łk 1,28), przypomina nam, że Bóg także nas wybrał w osobie Jezusa Chrystusa, abyśmy byli przy Nim z miłości, byli świętymi i bez skazy, to znaczy, byli chwałą Jego Majestatu (por. Ef 1, 12-13).

    W tekstach liturgicznych wybranych na tę uroczystość liturgiczną i w tych do codziennej liturgii tego adwentowego czasu znajdujemy solidny fundament, w łączności z wielowiekową tradycją Kościoła, dla przyjęcia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi oraz pomoc do rozpowszechniania i pogłębiania kultu Matki Bożej. Słowo Boże pomaga nam umiejscowić Jej postać w całościowej wizji tajemnicy chrześcijańskiej, w łączności z różnorodnymi elementami historii zbawienia i kontemplować Ją wraz z centrum Życia, którym jest jej Syn, Jezus Chrystus.

     

    Nurt klaretyński

    Jest powszechnie znane, że Maryja zajmuje główne miejsce w duchowości św. Antoniego Marii Klareta i także wielce znacząca jest Jej obecność w początkach i dalszej historii naszego Zgromadzenia. Z drugiej strony, Jej postać ukazuje się jako element konstytutywny i fundamentalny w strukturze odnowionych Konstytucji, oczywiście w sposób dyskretny, podobnie jak to ma miejsce w Ewangelii.

    Jako Klaretyni, powinniśmy dziś pamiętać, że przymiotnik niepokalany wchodzi w zakres oficjalnej nazwy naszego Instytutu zakonnego i właśnie on stosowany jest do Serca Maryi: „Mamy nazwę Synowie Niepokalanego Serca Maryi, lub: Misjonarze Klaretyni” (CC 1). Termin „niepokalane” użyty jest jeszcze sześć razy w tekście konstytucyjnym, zawsze w odniesieniu do Serca Maryi. Występuje w sumie siedem razy (por. punkty 1,4,8, 9,71 i 159; w tym ostatnim, którym jest formuła ślubowania, występuje dwa razy).

    Jednak nie ilość występowania słowa „niepokalane” w Konstytucjach, jak również fakt umieszczenia go w kontekście oficjalnej nazwy naszego Instytutu lub określenie naszego bycia klaretynem, nadaje znaczenie temu przymiotnikowi, ale treść, jaką on w sobie zawiera.

    Jeśli zbytnio podkreślamy to, na co termin Niepokalane wskazuje bezpośrednio i tak, jak jest powszechnie pojmowany, ograniczamy się do powierzchni tego, co jako klaretyni powinniśmy zrozumieć i realizować na co dzień. W rzeczywistości, pierwszą rzeczą, którą zwykło się podkreślać jest to, że Maryja jest Czysta, Święta, cała Piękna i bez skazy, ale kto w to wątpi? Nie powinniśmy ulegać estetycznej fascynacji, jaką wzbudzają w nas te wyrazy. Należy uchwycić to, co Maryja Niepokalana przedstawia dla naszego Założyciela i dla nas samych.

    Według św. Antoniego Marii Klareta fakt Niepokalanego Poczęcia Maryi posiada podwójny wymiar: osobisty i społeczny. Z pewnością pojmuje go, jako pełnię łaski i wolność od wszelkiego grzechu, ale wyczuwa w tym fakcie łaski szczególny wymiar apostolski: rozważa plan Boży pokonania węża i jego potomstwa za pośrednictwem Niewiasty i Jej potomstwa. Dla Klareta, mającego zawsze jakby w tle horyzont apostolski, wizja Niewiasty z Apokalipsy (por. Ap 10.12) i proroctwo z Księgi Rodzaju (por. 3,15), odnosi się do Maryi. Niewiasta to Maryja, a potomstwem są wszystkie Jej dzieci, szczególnie misjonarze (por. Aut 686-687).

    Nasz Założyciel rozumiał w tym kluczu dogmat o Niepokalanym Poczęciu i tak to ujął w swoim Liście pasterskim o Niepokalanej. Klaret rozważa tajemnicę Niepokalanej w aspekcie apostolskiej walki. Tym jest zafascynowany bardziej niż tajemnicą Jej piękna. Niepokalana jest według niego Zwyciężczynią nad Szatanem, która nadal walczy i zwycięża w swoim potomstwie. I jest to także aspekt, jaki posiada obecność Maryi w naszym Zgromadzeniu i w naszej działalności ewangelizacyjnej. Dla Klaretynów, spadkobierców ducha św. Antoniego Marii Klareta, Niepokalana Maryja jest przede wszystkim Zwyciężczynią, Nową Ewą walczącą z wężem, piekielnym wrogiem i wielką wspomożycielką w walce ze złem występującym w jakiejkolwiek postaci.

    To jest aspekt charyzmatyczny, wizja autentycznie apostolska, jaką zawiera dla nas tajemnica Niepolanej. Maryja Niepokalana (lub Niepokalane Serce Maryi) zawsze stanowi impuls w naszym powołaniu.

     

     



  • 9. grudnia
    imieniny: Wiesława, Leokadii

    liturgia:
    • II Niedziela Adwentu

    czytania: Ba 5,1-9; Ps 126; Flp 1,4-6.8-11
    ewangelia: Łk 3,1-6

    Tresc Ewangelii:

    Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi. I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Doskonałość rzeczy nie polega tylko na jakimś ich wykonaniu, lecz na ich dobrym wykonaniu. Aby je dobrze wykonać, musi się zwrócić uwagę na szczegóły. Szczegóły w życiu są rozliczne i bardzo małe, lecz to one właśnie sprawiają, że życie jest przyjemne i proste.

    Zamknąć należycie drzwi bez trzaskania i huku. Pozostawić w porządku i na swoim miejscu ubranie przy rozbieraniu się. Być punktualnym w przychodzeniu na zebranie, aby inni nie musieli czekać. Nie palić, jeśli dym z papierosa szkodzi sąsiadowi, mając na uwadze tę minimalną grzeczność. Być odpowiedzialnym we wszystkich małych powierzonych nam sprawach.

    Szczegóły…! szczegóły…! ale szczegóły kształtujące rzeczy. One to właśnie należą do sfery doskonałości, one wznoszą życie na wyższy poziom.

    Mieć na uwadze szczegóły nie jest pospolitością, lecz subtelną doskonałością, pragnieniem lepszego…

     

     

     

     

    „Oto jako błogosławionych czcimy tych, którzy wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Joba i jak Pan go wynagrodził, bo Pan jest miłosierny i litościwy” (Jk 5,11). Trzeba dużo cierpliwości, aby być wytrwałym w szczegółach; w tym właśnie objawia się doskonałość.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 10. grudnia
    imieniny: Danieli, Julii

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Iz 35,1-10; Ps 85
    ewangelia: Łk 5,17-26

    Tresc Ewangelii:

    Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób przynieść go, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę, rzekł: „Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić: „Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa? Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga?” Lecz Jezus przejrzał ich myśli i rzekł do nich: „Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: «Odpuszczają ci się twoje grzechy», czy powiedzieć: «Wstań i chodź? » Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów” – rzekł do sparaliżowanego: „Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu”. I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: „Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni”. Ta rada, jaką czytamy w Ewangelii ma wielkie znaczenie w naszych międzyludzkich relacjach z tymi wszystkimi ludźmi, którzy nas otaczają.

    Powinniśmy darzyć szacunkiem wszystkich spotykanych na naszej drodze ludzi. Oni także mają prawo być sobą i nie muszą być takimi, jakimi my jesteśmy. Tak jak my powinniśmy pozostawać sobą, bez pragnienia stania się takimi, jakimi są oni.

    Ta staruszka, która codziennie przychodzi do kościoła, przeszkadzając wszystkim swoim kaszlem wydobywającym się ze zmęczonych piersi, może być cudem łaski w swoim wnętrzu.

    Ta biedna kobieta za ladą sklepową, pod powłoką zwyczajowego sposobu bycia i szorstkich rąk, może ukrywać szlachetność nieznaną dla wielu osób ukazujących atrakcyjną zewnętrzność.

    Jeśli nie zna się wnętrza osób, nie można ich osądzać. Nikt nie ma prawa naruszać osobistej intymności drugiej osoby. Ta intymność jest świątynią, zarezerwowaną tylko dla Boga.

     

     

     

    „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni” (Mt 7,1). Tylko Bóg może osądzać, ponieważ tylko On zna wszystkie elementy spraw. Nam uchodzi uwagi wiele z tych elementów. Osądzać, bez znajomości wszystkich „za” i „przeciw”, byłoby wielką nieroztropnością.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 11. grudnia
    imieniny: Damazego, Daniela

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Iz 40,1-11; Ps 96
    ewangelia: Mt 18,12-14

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jednym z dość powszechnych sposobów ucieczki od rzeczywistości jest myślenie, że w innych okolicznościach bylibyśmy ludźmi doskonałymi, wzorowymi katolikami.

    W innych okolicznościach, lecz nie w tych, w jakich się znajdujemy: z tymi osobami, jakie mnie otaczają, z tym szefem, który mnie kontroluje, z tą zazdrosną małżonką, z tym przyjacielem, co mi nie daje spokoju, z tą absorbująca pracą, z tym gwałtownym i przewrażliwionym temperamentem, z tym… z takim… z taką… To nie jest prawda! Na innych drogach czy ścieżkach zmieniłby się kolor kamienia, o jaki się potykam, lecz nie jego twardość czy wielkość.

    Jakże smutne byłoby usłyszeć westchnienie: „Pragnę ponieść męczeństwo z miłości”, a chwilę potem – nie być zdolnym znosić w milczeniu brzydkiej pogody lub zwyczajnej niewygody codziennego życia, czy jakiejkolwiek przeciwności.

    Jeśli teraz, w tym miejscu, w tych okolicznościach, z tymi osobami, nie jestem w stanie dążyć do doskonałości, również nie będę w stanie czynić tego gdzie indziej!

     

     

     

    „Niech też Pan napełnia was coraz większą miłością do siebie nawzajem i do wszystkich ludzi, taką miłością, jaką ja was miłuję. Niech też utwierdzi wasze serca w nienagannej świętości przed Bogiem i Ojcem naszym” (1 Tes 3,12-13). Staraj się żyć nienagannie wobec Boga i wobec ludzi!

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 12. grudnia
    imieniny: Joanny, Aleksandra

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Iz 40,25-31; Ps 103
    ewangelia: Mt 11,28-30

    Tresc Ewangelii:

    W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wiemy, że całe Prawo polega na miłości Boga i bliźniego. Wszystko inne jest tylko środkiem, aby osiągnąć tę miłość.

    Nie ma rzeczy tak trudnej do wykonania i nie ma rzeczy tak łatwej do przekonania!

    Jeśli ktoś się nas zapyta, czy kochamy Boga, odpowiadamy: „niewątpliwie, tak!”. Jeśli się nas pyta, czy kochamy bliźniego, również bez wahania powiemy: „z pewnością, tak!”.

    Niemniej, powinniśmy pamiętać, że miłość nie polega na powiedzeniu: „kocham cię”, ale na spełnianiu uczynków miłości. Miłość nie powinna być nigdy samym uczuciem, lecz konkretnym działaniem!

    W konsekwencji, aby wiedzieć czy kocham Boga i czy kocham ludzi, powinienem zapytać się o to, czy czynię coś dla Boga i dla ludzi. Tylko taka konkretyzacja miłości może przekonać w sposób pewny, że moja miłość jest autentyczna, a nie fałszywa.

     

     

     

    Jak niegdyś wydaliście swe ciało w niewolę nieczystości i bezprawia, pogrążającego was w większe jeszcze bezprawie, tak teraz wydajcie swe ciało w niewolę sprawiedliwości, która przywiedzie was do uświęcenia” (Rz 6,19). Święty to nie tyle człowiek, który nie grzeszy, ale człowiek, który kocha i jeśli nie grzeszy, to właśnie dlatego, że kocha.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 13. grudnia
    imieniny: Łucji, Otylii

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Łucji, dziewicy i męczennicy

    czytania: Iz 41,13-20; Ps 145
    ewangelia: Mt 11,11-15

    Tresc Ewangelii:

    „Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wiele stron zapisano, opisując psychologię mężczyzny i kobiety, i nadal temat ten nie został jeszcze wyczerpany.

    Powiedziano, że mężczyzna jest mózgiem, że kobieta jest sercem; że mężczyzna jest kodeksem prawa, który poprawia, a kobieta Ewangelią, która udoskonala.

    Utrzymuje się, że mężczyzna jest zdolny do wszelkiego bohaterstwa, a kobieta do wszelkiego męczeństwa.

    Mężczyzna przedstawia siłę, energię i działanie, zaś kobieta ciepło, wigor i kontemplację.

    A święty? Święty człowiek jest zarówno mężczyzną, jak i kobietą. Łączy w sobie wszystko, co jest dobre u mężczyzny i co jest dobre u kobiety.

    Święty jest zdolny do wszystkiego, ponieważ znajduje się w Bogu i On daje mu wystarczającą siłę na wszelki heroizm, na wszelkie męczeństwo, na wszystkie akcje apostolskie, na wszystkie kontemplacje miłości.

     

      

    Święty Piotr tak rozpoczyna swój List z dedykacją: „Tym, którzy dzięki sprawiedliwości naszego Boga i Zbawiciela Jezusa Chrystusa otrzymali tę samą, co my, cenną wiarę” (2 P 1,1). Wszyscy ludzie, mężczyźni i kobiety, każdy na swój sposób, z własnym charakterem, psychiką, temperamentem, wszyscy jesteśmy powołani do świętości, chociaż każdy z nas zdąża do niej swoją drogą.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 14. grudnia
    imieniny: Alfreda, Jana

    liturgia:
    • Wspomnienie św. Jana od Krzyża, prezbitera i doktora Kościoła

    czytania: Iz 48,17-19; Ps 1
    ewangelia: Mt 11,16-19

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do tłumów: „Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest ono do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: «Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili». Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: «Zły duch go opętał». Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: «Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników». A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Po śmierci kalifa Abd ar-Rahmana III, znaleziono taki zapis dokonany przez niego własnoręcznie: „Panowałem wiele długich lat, doznawałem wszystkich przyjemności, jakie są dostępne śmiertelnikowi, byłem chwalony i podziwiany aż do granic, jakich może doznawać człowiek. Na przestrzeni jednak tego długiego czasu prawdziwie byłem szczęśliwy tylko przez czternaście dni”.

    Ci, którzy czytają ten tekst, mogą pomyśleć, że jest w tym przesada, niemniej możemy wierzyć jego Autorowi.

    Szczęście nie znajduje się ani w chwale, ani w przyjemnościach, ani w pieniądzach czy sławie. Nie znajduje się poza nami. Jest wewnątrz, w głębi nas samych. Dlatego my i tylko my, jesteśmy tymi, którzy mogą sobie dać szczęście.

    Nie szukajmy szczęścia poza nami, ponieważ go nie znajdziemy! Nie prośmy o nie nikogo, ponieważ nikt nie może nam go dać. Jeśli nie jesteśmy szczęśliwi, nie wińmy za to niczego ani nikogo.

     

     

     

    Wszyscy szukamy szczęścia, ale nie wszyscy je znajdujemy, dlatego, że wielu szuka tam, gdzie go nie ma. Szczęście zaczyna się wraz z wiarą i jeśli go szukamy gdzie indziej, skazujemy się na niepowodzenie. „Choć wobec śmierci wszelka wyobraźnia zawodzi, Kościół jednak pouczony Bożym Objawieniem stwierdza, że człowiek został stworzony przez Boga dla szczęśliwego celu poza granicą niedoli ziemskiej” (KDK 18).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 15. grudnia
    imieniny: Celiny, Waleriana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Syr 48,1-4.9-11; Ps 80
    ewangelia: Mt 17,10-13

    Tresc Ewangelii:

    Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa: „Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?” On odparł: „Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał”. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W Ewangelii mamy następujące stwierdzenie Pana Jezusa: „Po owocach ich poznacie”.

    Mówimy dużo i czynimy mało. Owocami nie są piękne słowa, jakie wypowiadamy, lecz małe i – być może – nieliczne dzieła, jakie realizujemy.

    Wykonać obowiązek, chociaż nikt nas nie pilnuje, ani tego nie zauważa. Umieć zachować sekret powierzony nam przez przyjaciela. Nie bać się tego, co powiedzą inni. Nigdy nie być dwulicowym wobec nikogo. Nie okazywać niezadowolenia wobec bliźnich. Zaoszczędzić pracy i niezadowolenia innym ludziom.

    To wszystko i rzeczy im podobne, to owoce! Owoce dojrzałe i dorodne, które nas uwiarygodniają wobec sumienia i wobec Boga.

    Nie skracać czasu, który należy poświęcić bliźnim. Nie nękać nikogo. Być wyrozumiałym dla wszystkich, nawet kosztem naszego odpoczynku. To są owoce, owoce dojrzałe.

     

     

     

    „Bo owoc dobrych trudów jest pełen chwały, a korzeń dobrej myśli nie ginie” (Mdr 3,15). „A owocem światłości jest wszelka dobroć, sprawiedliwość i prawda” (Ef 5,9). Owocami Ducha Bożego zawsze są dobroć i miłość. Jeśli w jakimś twoim uczynku nie ma dobroci czy miłości, możesz być pewny, że nie był on z natchnienia Ducha Bożego.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 16. grudnia
    imieniny: Zdzisławy, Albiny

    liturgia:
    • III Niedziela Adwentu

    czytania: So 3,14–18a; Ps: Iz 12,2–3,4bcd,5–6; Flp 4,4–7
    ewangelia: Łk 3,10–18

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Jan nauczał nad Jordanem, pytały go tłumy: „Cóż mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni”. Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali Go: „Nauczycielu, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono”. Pytali go też i żołnierze: „A my, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie”. Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest on Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”. Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Dobrze jest nie żałować wysiłków i nie unikać okazji, które zakładają wyrzeczenie. To jest prawdziwa droga prowadząca do doskonałej świętości.

    Zamilczeć o jakimś szczególe z naszego życia, który mógłby przysporzyć nam sławy. Nie odpowiadać na to słowo, które mogło dotknąć naszych intymnych uczuć. Zamknąć drzwi spokojnie, chociaż jesteśmy zdenerwowani. Podnieść krzesło zamiast go wlec. Ofiarować uśmiech komuś dla nas nudnemu. Nie stracić cierpliwości wobec powtarzających się naiwnych pytań dziecka. Poprawić z dobrocią, a nie z krzykiem dorastającego syna, umieć „tracić czas” pozwalając, aby mógł się przed nami wyżalić.

    To wszystko zdarza się nam codziennie. Nie trzeba tego specjalnie wyszukiwać. To wszystko będzie wygładzać chropowatości naszego egoizmu, naszej miłości własnej, ciasnotę naszego osądu, jednym słowem – naszego „ja”.

     

     

     

    „Noszę na moim ciele znamiona męki Jezusa Chrystusa” (Ga 6,17). Blizny ran odniesionych dla Chrystusa. Jeśli ty musisz cierpieć z powodu twojego zajęcia, spokoju, dobrego imienia, pracy itd., to wszystko powinieneś cierpieć dla Chrystusa. Będąc wiernym Chrystusowi, będziesz także mógł potwierdzić za Apostołem, że nosisz znamiona męki Pana. Bądź spokojny, ponieważ także będziesz się cieszyć radością Pana, zwycięstwem Chrystusa.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 17. grudnia
    imieniny: Olimpii, Floriana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Rdz 49,2.8-10; Ps 72
    ewangelia: Mt 1,1-17

    Tresc Ewangelii:

    Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; [...] Dawid był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; [...] Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W Piśmie Świętym spotykamy taką radę: „Odstąp od złego, czyń dobrze”.

    Tak ławo jest czynić dobro! Nie należy marzyć o rzeczach nadzwyczajnych i głośnych, które rzadko mogą się nam przydarzyć.

    Pozwolić innym mówić o swoich sprawach, zachowując milczenie o swoich. Nie tracić głowy, gdy musimy się śpieszyć. Umieć się wyciszyć, aby inni mogli zabłysnąć. Dostosować się do upodobań innych, wyrzekając się własnych. Być miłym w czasie nieoczekiwanej wizyty, która zmienia nam plany na popołudniowe godziny… To wszystko i wiele innych spraw, które zdarzają się nam codziennie.

    Skupić uwagę na rozmowie, która nas nie interesuje. Wykonać pilnie pracę, za którą są wszyscy odpowiedzialni i nikt jej nie wykonuje. Przełknąć łzę, zanim inni zdadzą sobie z tego sprawę. Być zawsze gotowym do odpowiedzi: „tak”.

    To znaczy „czyń dobrze”, co nam zaleca Pismo święte.

     

     

     

    „Nie naśladuj zła, lecz dobro. Kto czyni dobro, z Boga jest; kto zaś czyni zło, ten nie widział Boga” (3 J 11). Nie wszystko w tobie jest dobre, chociaż masz dobrą wolę. Dlaczego się dziwisz, gdy u twoich bliźnich odkrywasz niektóre rzeczy niedobre, chociaż i oni posiadają dobrą wolę?


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 18. grudnia
    imieniny: Bogusława, Gracjana

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Jr 23,5-8; Ps 72
    ewangelia: Mt 1,18-24

    Tresc Ewangelii:

    Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy «Bóg z nami»”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ktoś kiedyś napisał, że gdyby ludzie nauczyli się częściej uśmiechać i być bardziej prostymi, ludzkość czułaby się lepiej i byłaby szczęśliwsza.

    Uśmiech jest cechą charakterystyczną człowieka. Tylko człowiek jest zdolny się uśmiechać. Dlatego – chyba prawdziwie – ktoś inny stwierdził, choć może mało delikatnie, że kiedy człowiek się więcej uśmiecha, jest bardziej człowiekiem, a kiedy uśmiecha się mniej, jest bardziej zwierzęciem.

    Należy uśmiechać się zawsze i do wszystkich. Wszyscy oczekują naszego uśmiechu i wszyscy go potrzebują. My jesteśmy pierwszymi, którzy potrzebujemy naszego własnego uśmiechu, abyśmy czuli się dobrze, bardziej optymistycznie i bardziej serdecznie.

    Uśmiechać się do dziecka psotnego i uciążliwego, uśmiechać się do staruszka samotnego i zgorzkniałego, uśmiechać się do przyjaciela niespodziewanego, uśmiechać się do uciążliwego sąsiada, uśmiechać się do listonosza, do sprzedawcy jarzyn, do kioskarza… uśmiechać się do wszystkich, aby uczynić ich lepszymi i samemu stawać się lepszym.

     

     

     „Cieszcie się i radujcie, bo czeka was sowita zapłata w niebie” (Mt 5,12). Gdy pomyślimy o tym, że jesteśmy dziećmi Bożymi, serce napełnia się nam głęboką radością i nie ma nic takiego na świecie, co mogłoby oddzielić nas od miłości Chrystusa, jak to nam mówi sam Apostoł, św. Paweł (por. Rz 8,35).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 19. grudnia
    imieniny: Dariusza, Gabrieli

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Sdz 13,2-7.24-25a; Ps 71
    ewangelia: Łk 1,5-25

    Tresc Ewangelii:

    […] Kiedy Zachariasz w wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. […] Naraz ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: „Nie bój się, Zachariaszu; twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. […] Na to rzekł Zachariasz do anioła: „Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku”. Odpowiedział mu anioł: „Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę wieść radosną. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie”. […] A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy i mówiła: „Tak uczynił mi Pan wówczas, kiedy wejrzał łaskawie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Już od pewnego czasu wszyscy myślimy o zbliżających się świętach Bożego Narodzenia. Myślimy o nich i czekamy na nie, tak jak dziecko oczekuje święta lub dnia wycieczki, czekamy z nadzieją narzeczonej, która marzy o tym momencie, aby stanąć przed ołtarzem i poświęcić nam swoją miłość.

    Święta Bożego Narodzenia dla wszystkich ludzi wierzących są właśnie tym: są świętem, są wycieczką, są oddaniem się Boga ludziom.

    Święta Bożego Narodzenia napełniają radością wszystkich: i dzieci, i dorosłych. Wszyscy oczekujemy tego Dzieciątka, które będąc Dzieciątkiem przyciąga dorosłych i będąc Dorosłym, jest otoczony przez dzieci.

    Zawsze odczuwamy Go jako naszego, bardzo naszego i nam bliskiego. Wydaje się, że wszyscy bez wyjątku, w dzień Bożego Narodzenia czujemy się lepsi, ponieważ czujemy się bardziej dziećmi. A czując się bardziej dziećmi, pamiętamy słowa, jakie powiedział Narodzony w Betlejem: Królestwo Niebieskie jest dla tych, którzy stają się jak dzieci – pokorne, szczere, niewinne.

     

     

     

    „Oto Panna pocznie i porodzi Syna i nadadzą Mu imię Emanuel, to znaczy „Bóg z nami” (Mt 1,23). Chrystus przychodzi do nas przez Maryję. My idziemy do Chrystusa przez Maryję. Nie próbujmy iść inną drogą, niż tą, którą Chrystus przyszedł do nas, ponieważ nie będziemy pewni dojścia do Niego.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 20. grudnia
    imieniny: Dominika, Bogumiła

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Iz 7,10-14; Ps 24
    ewangelia: Łk 1,26-38

    Tresc Ewangelii:

    Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego ojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wiele jest rzeczy, o jakie ludzie proszą w dzień Bożego Narodzenia. Proszą tego Boga, który nie przestając być Bogiem, stał się Człowiekiem z miłości do człowieka, aby zbawić człowieka.

    Niewątpliwie, we wszystkich tych prośbach ludzi istnieje coś, czego wszyscy oczekujemy i prosimy Jezusa w żłóbku, aby nam przyniósł – to pokój!

     

    Ty, który jesteś Drogą, Prawdą i Życiem, Który wiesz wszystko i wszystko możesz, Który dałeś nieśmiertelną duszę nam, Niewdzięcznikom

    I przyjąłeś z miłością krzyż swego męczeństwa.

    Nie patrz na nasze grzechy, nas, podłych nędzników. Zobacz, jak jesteśmy nieszczęśliwi!

    Za nas, marnych ludzi, zapłaciłeś życiem. Wysłuchaj naszych modlitw, dołączonych

    Do próśb płaczących matek i opuszczonych mężatek

    I wygłodzonych dzieci, i szukających pracy. Otwórz ramiona Twego Miłosierdzia

    Nad tym nędznym światem,

    Pełnym niezgody i nienawiści brata ku bratu. Panie Wszechmocny, udziel pokoju temu światu!

     

     

     

     

    „Nagle przy aniele zjawił się tłum wojska niebieskiego, który wielbił Boga mówiąc: Chwała Bogu na wysokości, a na ziemi pokój ludziom, których Bóg sobie upodobał” (Łk 2,13-14). Chrystus przyniósł nam pokój wtedy, kiedy ustanowił pokój między Bogiem i ludźmi.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 21. grudnia
    imieniny: Piotra, Tomasza

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: Pnp 2,8-14 (lub: So 3,14-18a); Ps 33
    ewangelia: Łk 1,39-45

    Tresc Ewangelii:

    W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Wiele lat temu narodził się, położony w żłóbku, Bóg Dziecina. Tak biedny, biedny leży na sianku. On stworzył cały świat. I niebo i ziemię, Wszechmocny Pan.

    Wszystkich skarbów na ziemi Właścicielem On Sam. Zbudował sobie pałac wspaniały i kosztowny, Nieporównanie wspanialszy niż pałac Salomonowy. I narodził się w żłóbku, przyjmując schronienie w stajence dla bydlątek: woła, osła i owieczek. Jego Święta Matka, Maryja, płacze z radości, Adoruje swego Syna śpiącego na sianku.

    Jego Ciało już drży z zimna i słychać jego Głos Boski. Nie w słowach jeszcze, ale w nieutulonym płaczu. A słuchając Go, Maryja, klęcząc nad Nim się pochyla, Ofiarując swą czułość, swą miłość i całe życie swe. Jak Panna Maryja, ja także, Panie, tobie ofiarować chcę To, co otrzymałem od Boga: duszę i ciało oraz życie swe.

     

      

     

    „Kiedy aniołowie odeszli do nieba, pasterze mówili między sobą: Chodźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam stało, a o czym dowiedzieliśmy się od Pana” (Łk 2,15). Tak, Bóg się nam objawił, objawił nam swą miłość i prosi nas o naszą miłość. Nie odmawiajmy Mu jej!


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 22. grudnia
    imieniny: Honoraty, Zenona

    liturgia: BRAK WPISU
    czytania: 1Sm 1,24-28; Ps: 1Sm 2,1,4-5,6-7,5
    ewangelia: Łk 1,46-56

    Tresc Ewangelii:

    W owym czasie Maryja rzekła: „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy, oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia. Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, święte jest imię Jego. A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenia nad tymi, co się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak obiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwa na wieki”. Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Boże Narodzenie, święta kolęd i modlitwy, Dorosłych i dzieci.

    Wesołe i podniosłe,

    Królewskie i pasterskie, miłe i rodzinne; Choć są kościelne, są także domowe. Boże Narodzenie, pełne serdeczności,

    Szopek malowanych, iskrzącej światłości. Świat poważny i skomplikowany, Uśmiecha się uśmiechem staruszka,

    A wszystkich ogarnia ciepło świąteczne. I dusze zimne, zamknięte bezpiecznie, Otwierają się teraz na dźwięki serdeczne.

    To są święta szczęścia i radości, Pieśni i światła, nadziei i miłości. I stary świat, chociaż pełen winy,

    Zbliża się z nadzieją do Boga Dzieciny.

     

     

     

     

    A Maryja zachowała wszystkie te wydarzenia i rozważała je w sercu” (Łk 2,19). Powinniśmy iść za przykładem naszej Najświętszej Matki. Ona nie zadowala się oglądaniem tych wszystkich rzeczy, rozmyśla nad nimi. Nie zadowalajmy się oglądając te wszystkie rzeczy w Boże Narodzenie. Rozmyślajmy nad miłosierdziem Boga, który zstępuje na ziemię, aby nas zbawić. Rozmyślajmy nad naszą odpowiedzią na to miłosierdzie, współpracując nad naszym zbawieniem. Narodzeniem jest każdy dzień w roku, kiedy człowiek zbliża się do drugiego człowieka, aby nazywać go bratem i traktować go jak brata.

     


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 23. grudnia
    imieniny: Sławomiry, Wiktorii

    liturgia:
    • IV Niedziela Adwentu

    czytania: Mi 5,1-4a; Ps 80; Hbr 10,5-10
    ewangelia: Łk 1,39-45

    Tresc Ewangelii:

    W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ręce Panienki pszeniczną słomę wyrównują, Na jej wiązce białe pieluszki rozkładają. Tysiące lat minęły, przez wieki oczekiwano, Dla tego prostego aktu świat przygotowywano.

    I rozbłysło światło wśród ciszy nocnej i głębokiej, W grocie betlejemskiej.

    Tysiące lat minęło, aby przez wieki Oczekiwany narodził się w ubogiej stajence. Niebieskie głosy pasterzom nowinę zwiastują, Pełni wiary i nadziei, Bożą Dziecinę adorują, Chwała Bogu na wysokości…

    Pokój ludziom na niskości…

     

    W ubóstwie stajenki widzimy głębokie znaczenie. Ziarno z pszenicy będzie mąką na hostie, białe pieluszki obrusami na ołtarzu. Bóg Dziecina stanie się w Ofierze Miłości Chlebem dla wierzących.

     

     

     

    A pasterze wrócili, chwaląc i wielbiąc Boga za wszystko, co usłyszeli i ujrzeli, tak jak im było powiedziane” (Łk 2,20). To wszystko, co widzieliśmy i słyszeliśmy, i co widzimy, i słyszymy na co dzień, nie jest niczym innym, jak tylko objawieniem się nieskończonej miłości naszego Boga. Przygotujmy nasze serca, aby przyjąć Go w dzień Bożego Narodzenia z pokorą i wdzięcznością za to wszystko, co On dla nas uczynił.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: Narodziny św. Antoniego Marii Klareta
    Opis święta klaretyńskiego:

    Dlaczego obchodzić urodziny Naszego Założyciela?

    Bogu zawsze należy się wdzięczność. Za wszystko. Również data narodzin jakiejś osoby jest wystarczającą okazją do wyrażenia wdzięczności Temu, który od wieczności pomyślał o każdej osobie, wyznaczając jej misję w ramach swego boskiego zbawczego planu i powołał ją do istnienia w określonym momencie, dając jej życie.

    Poza tym, jeśli osoba wyróżniała się lub wyróżnia w cnocie, nauce, sztuce lub jakiejkolwiek innej dziedzinie i zasługuje na uznanie i szacunek u osób drugich, tym większa jest racja, dla której wydarzenie jej narodzenia powinno być wspominane i odpowiednio celebrowane.

    Narodzenie św. Antoniego Marii Klareta jest tym samym wystarczającym motywem dla wyrażenia wdzięczności Bogu. Dziękujemy za udzielony mu dar życia, świętość i misjonarski charyzmat, za powołanie naszego Instytutu i za tyle innych łask, których Bóg wraz z jego przyjściem na świat udzielił nam, spadkobiercom jego ducha.

     

    Liturgia obchodzi dies natalis

    W liturgii nie zwykło się celebrować dnia narodzenia świętych. Obchodzi się jedynie dzień narodzenia Pana Jezusa i Jego Matki. Celebruje się w określonych dniach Wcielenie Syna Bożego (25 marca), Jego Narodzenie (25 grudnia) oraz dni Jego śmierci i uwielbienia (męka, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie). W sposób analogiczny obchodzi się święta Niepolanego Poczęcia Maryi (8 grudnia), Jej narodzenie (8 września) oraz wejście do chwały niebieskiej, czyli Wniebowzięcie (15 sierpnia).

    Jeśli chodzi o innych świętych nie obchodzi się dnia ich narodzenia i jest to powszechnie obowiązująca norma, natomiast obchodzi się dzień ich śmierci, który nazywa się dies natalis, jest dniem narodzin dla nieba. Wyjątek stanowi osoba św. Jana Chrzciciela, którego czcimy w jego męczeńskiej śmierci (29 sierpnia), ale także w jego narodzeniu (24 czerwca).

    Naszego Założyciela czcimy w Kościele w dzień jego śmierci, 24 października i dzisiaj w gronie Zgromadzenia wspominamy także jego przyjście na ten świat.

     

    Dane dotyczące tożsamości św. Antoniego Marii Klareta

    Dane osobowe określają istnienie jakiejś osoby. Możemy powiedzieć, że O. Klaret był człowiekiem urodzonym, aby ewangelizować, jak to głosi hasło przygotowane na obchody dwóchsetnej rocznicy jego narodzenia w Zgromadzeniu w latach 2007-2008. Wspominamy podstawowe i osobowe dane naszego O. Założyciela: jego imiona i nazwisko, datę i miejsce urodzenia oraz dane rodzinne.

    Odnośnie imion i nazwiska sam Święty wyjaśnia: „Tak, więc nazywam się Antonio Maria Adjutorio Juan CLARET CLARÁ” (Aut 5). Sam podaje uzasadnienia tych imion nadanych przy chrzcie św. a związanych ściśle z odniesieniami rodzinnymi. Imię Maria zostało dodane później z okazji konsekracji biskupiej na dowód szczególnego nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny, „ponieważ Ona jest Matką, Patronką, Nauczycielką i moim wszystkim, co mam, zaraz po Jezusie” (por. Aut 5).

    Antoni Klaret urodził się 23 grudnia 1807 roku. Został ochrzczony w święto Bożego Narodzenia, 25 grudnia, w parafii NMP w Sallent.

    Urodził się w Sallent, w małej miejscowości prowincji Barcelony, skąpanej przez bystre wody rzeki Llobregat. W owym czasie Sallent posiadało liczne przedsiębiorstwa włókiennicze typu rodzinnego. Klareta czasem nazywano tkaczem z Sallent, ponieważ pracował w małej wytwórni przędzy i płócien, które było własnością ojca i dlatego, że później, w wieku młodzieńczym, pragnąc rozwijać wiedzę o tej dziedzinie przemysłu, ku tej profesji skierował swoje kroki i już jako uczeń osiągnął znaczne powodzenie swoimi projektami.

    Jego ojciec nazywał się Juan Claret, z zawodu także tkacz. Jego matka Josefa Clará pochodziła z rodziny rolniczej. Antoni był piątym dzieckiem wśród urodzonych sześciu chłopców i pięciu dziewcząt.

    O swojej rodzinie i rodzinnej miejscowości zachowywał zawsze miłe wspomnienia. Nie bez racji w swoim herbie biskupim umieścił krajobraz swej małej ojczyzny i postacie swoich rodziców: „Most, rzeka, wodospad i domy przedstawiają Sallent, moją ojczyznę, mego ojca po jednej stronie rzeki i matkę po drugiej, symbolizowanych przez słońce, Claret i księżyc, Clará”.

     

    Dom rodzinny Antoniego, środowisko wychowawcze wczesnych lat

    „Rodzina - stwierdza Jan Paweł II w Adhortacji Apostolskiej Familiaris Consortio - stanowi naturalne miejsce i skuteczne narzędzie humanizacji i personalizacji społeczeństwa; współpracuje w sposób właściwy i głęboki w budowaniu świata, czyniąc możliwym życie ludzkie we właściwym tego słowa znaczeniu, szczególnie zachowując i przekazując cnoty i wartości”.

    Obchodząc urodziny naszego Założyciela wydaje się być nieodzownym uczynienie odniesienia do ogniska domowego, to znaczy do domu, w którym przyszedł na świat i do otoczenia rodzinnego, w którym się wychowywał. Wystarczy parę określeń, aby ocenić, co znaczy środowisko autentycznie wychowawcze, które przekazuje prawdziwe wartości i kształtuje najcenniejsze cnoty ludzkie i chrześcijańskie.

    Pielgrzym klaretyński, przybywający do Sallent (Barcelona, Hiszpania) może zwiedzić dom, w którym urodził się św. Antoni Maria Klaret; piętrowy budynek, położony przy ulicy Cos nr 4. Na piętrze mieszkała rodzina, a na parterze, dziś przemienionym na miejsce kultu, znajdował się warsztat rodzinny, z siedmioma krosnami.

    Na piętrze znajduje się mieszkanie, w którym urodził się Antoni. W pomieszczeniu tym znajdują się jeszcze niektóre oryginalne elementy, ale są też nowe sprzęty przystosowane do spełniania funkcji oratorium, miejsca skupienia i modlitwy. Jedna kołyska, umieszczona w centrum oratorium zaprasza do skupienia i refleksji o życiu i osobie św. Antoniego Klareta.

    Znajdują się tam również rysunki z odpowiednim objaśnieniem, czerpanym z Autobiografii Świętego, ukazując klimat, w jakim upływało jego dzieciństwo. To samo miejsce bez wątpienia było świadkiem religijnych przeżyć Świętego w wieku pięciu lat, gdy leżąc w łóżku przed zaśnięciem przychodziły mu do głowy myśli o wieczności kar zarezerwowanych dla grzeszników. Niezwykle przejęło go pojęcie: na zawsze, na zawsze, na zawsze w odniesieniu do trwającego bez końca wiecznego potępienia, prawdopodobnie słów zasłyszanych z ust jakiegoś kaznodziei lub przeczytanych w jakiejś pobożnej książce w latach jego wczesnego dzieciństwa. Te myśli i ta naturalna wrażliwość przygotowywały go od dzieciństwa do oddania się bezwarunkowo w przyszłości sprawie zbawiania dusz.

    Atmosfera domu rodzinnego, w którym spędzał lata swego dzieciństwa i dojrzewania była nad wyraz religijna. O swoich rodzicach mówi w prostych słowach: „Byli poślubieni sobie, uczciwi i bojący się Boga oraz czcili Najświętszy Sakrament Ołtarza i Maryję Najświętszą Pannę” (Aut 3). W tym domu wiernie praktykowano tradycyjną pobożność życia chrześcijańskiego, często przyjmowano sakramenty święte, czytano książki religijne, prowadzono budujące rozmowy przy stole i przed nocnym spoczynkiem... W tej atmosferze nie może dziwić, że w Antonim utrwalały się dobre zwyczaje i powstała w nim wcześnie skłonność do pobożnego życia.

    Antoni otrzymał od Boga dobry charakter i był przykładem w wykonywaniu swoich obowiązków jako syn, a później w swoim zainteresowaniu i umiłowaniu zawodu jako uczeń. W Autobiografii ukazuje wartość komplementarną formacji we współpracy z nauczycielem i rodzicami.

    Wspominając w tym dniu narodziny św. A.M.Klareta, to znaczy obchodząc jego urodziny, winszujemy sobie, że jesteśmy spadkobiercami jego ducha. Dziękujemy Bogu za dar jego życia dla dobra całego Kościoła. I przyswajamy sobie modlitwę, którą on sam napisał z pokorą i wdzięcznością wspominając dni swego wczesnego dzieciństwa:

    „Boże mój, jaki dobry byłeś dla mnie! Późno poznałem jak wielkimi łaskami mnie obdarowałeś. Byłem bezużytecznym sługą, który nie wykorzystał należycie powierzonego talentu. Panie, nie odbieraj mi talentu, teraz obiecuję, że będę pracował. Miej dla mnie cierpliwość, obiecuję, że teraz będę z niego korzystał. Udziel mi swojej najświętszej łaski i swojej miłości, a obiecuję, że będę pracował” (Aut 35).

     



  • 24. grudnia
    imieniny: Adama, Ewy

    liturgia:
    • Wigilia

    czytania: 2 Sm 7,1-5.8b-12.14a.16; Ps 89
    ewangelia: Łk 1,67-79

    Tresc Ewangelii:

    Zachariasz, ojciec Jana, został napełniony Duchem Świętym i prorokował, mówiąc: „Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, bo lud swój nawiedził i wyzwolił, i wzbudził dla nas moc zbawczą w domu swego sługi Dawida: jak zapowiedział od dawna przez usta swych świętych proroków; że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą; że naszym ojcom okaże miłosierdzie i wspomni na swe święte przymierze, na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi. Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani służyć Mu będziemy bez lęku, w pobożności i sprawiedliwości przed Nim, po wszystkie dni nasze. A i ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie, przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki serdecznej litości naszego Boga, z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce, by światłem stać się dla tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki skierować na drogę pokoju”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Jutro Dzień Bożego Narodzenia. Obwieszczą to dzwony naszego kościoła.

    Dzwony naszego kościoła są jak serce naszego ludu, które bije coraz radośniej. Ileż to lat temu narodził się w Betlejem nasz Chrystus Pan, obwieszczony światłem z nieba. Narodził się w żłóbku, na sianie, ogrzewany przez woła i osła, adorowany przez trzech Mędrców – jak to opowiadał mi pasterz. I wśród tego gorącego oddechu wzrastał Bóg Dziecina, aby napełnić świat pokojem, nadzieją i miłością.

    Radością z Bożego Narodzenia napełnią się nasze dusze, a na stołach pojawią się smaczne potrawy. I serca naszego ludu będą bić radośniej, podobnie, jak dzwony naszego kościoła…

     

     

     

     

    „Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Niej czas rozwiązania. I powiła syna pierworodnego” (Łk 2,6-7). Chrystus jest Synem pierworodnym Maryi, nie dlatego jakoby miała mieć innych synów, lecz dlatego, że Bóg przeznaczył Ją na Matkę wszystkich odkupionych. Wydając na świat Chrystusa, wydała na świat wszystkich ochrzczonych. Obchodzimy więc dziś w pewien sposób nasze narodziny z Chrystusem i w Chrystusie. Dlatego jest to uroczystość i święto całego Ludu Bożego.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 25. grudnia
    imieniny: Anastazji, Eugenii

    liturgia:
    • Uroczystość Bożego Narodzenia

    czytania: Iz 52,7-10; Ps 98; Hbr 1,1-6
    ewangelia: J 1,1-18

    Tresc Ewangelii:

    Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. […] Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy […].



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Do szopy biegną pastuszkowie, Śpiewają chwałę Jezusowi,

    Śpiewają po ścieżkach stromych gór, Śpiewają głośno, ze wszystkich sił. Pieśnią na ustach serce się raduje, Jasna gwiazda drogę im wskazuje. Śpiewajcie wesoło, pastuszkowie,

    Bo Narodzony w Betlejemskim żłobie, Już hołd przyjmuje.

    Będzie najmilszy, kto mu swe serce ofiaruje. Śpiewajcie pastuszkowie z radością,

    Już przeszedł Jezus ze swą miłością.

     

     

     

     

    „Nie bójcie się, bo zwiastuję wam wielką radość, która będzie udziałem całego ludu. Dziś w mieście Dawidowym narodził się wam Zbawiciel, który jest Mesjaszem, Panem” (Łk 2,11). Tak rozpoczyna się Nowa Epoka. Epoka realizacji obietnic danych naszym przodkom. Już przyszedł do nas Mesjasz, Zbawiciel, Odkupiciel. Już możemy uważać się za zbawionych przez nieskończone miłosierdzie naszego Brata, Jezusa, który poświęcił się dla nas.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 26. grudnia
    imieniny: Szczepana, Dionizego

    liturgia:
    • Święto św. Szczepana, diakona i pierwszego męczennika

    czytania: Dz 6,8-10.7,54-60; Ps 31
    ewangelia: Mt 10,17-22

    Tresc Ewangelii:

    Jezus powiedział do swoich Apostołów: «Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony».



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    W Betlejemskiej grocie narodził się Zbawiciel i martwa pustynia znów stała się rajskim Ogrodem. Przy kwitnącym żłóbku śpiewają Aniołowie. Wzeszła nowa Gwiazda świecąca Człowiekowi przychodzącemu na świat. Maryjo, pozdrawiam Cię serdecznie, bo jesteś od Boga, biegnę śpiesznie, aby Was przywitać razem. Biegnę z królami i pastuszkami, bo Jezus przychodzi do wszystkich. Przyjmij od nas, Józefie, złoto i kadzidło, i tego małego baranka urodzonego tej nocy. I ja przychodzę złożyć Ci pokłon; chociaż jestem jak małe dziecko i nic nie jest moje…

    Cóż Ci, Jezu, mogę ofiarować? O Maryjo, Matko moja, co mogę ofiarować Bogu, od którego wszystko pochodzi?

    Już wiem, jaki będzie mój prezent i – chociaż to mała rzecz – nie będzie czymś złym. Oddam Mu moje serce!

     

     

     

     

    „Dziecko zaś rosło i nabierało sił, napełniając się mądrością, a łaska Boża była z Nim” (Łk 2,40). Wyobraźmy sobie, że Jezus, będąc Synem Bożym, nie mógł w niczym wzrastać, ale będąc także prawdziwym człowiekiem, zdobywał ludzkie doświadczenie, a w miarę jak się rozwijał, rozwijał się także Jego umysł, wzbogacał się codziennym doświadczeniem. Czy ty także wzrastasz jak On – w mądrości i łasce?


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 27. grudnia
    imieniny: Jana, Maksyma

    liturgia:
    • Święto św. Jana, Apostoła i Ewangelisty

    czytania: 1J 1,1-4; Ps 97
    ewangelia: J 20,2-8

    Tresc Ewangelii:

    Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza tak- że i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Pasterze odpoczywają i, grzejąc się przy ognisku, pilnują swoich trzód, gdy nagle, ciemna noc się rozjaśnia i Dowódca wojsk niebieskich w słonecznej koronie przerywa nocną ciszę.

    Zdumieni pasterze, na skutek nagłego blasku, zakrywają oczy rękami. Psy podnoszą głowy, owieczki gromadzą się jeszcze bliżej siebie, gdy niebieski Posłaniec oznajmia:

    „Tej nocy Bóg narodził się w Betlejem. Narodził się z Najświętszej Panienki: idźcie Go szukać, już wiecie gdzie jest”.

    Pasterze nawołują się wzajemnie, napełniają wiadomością całą ziemię, z palmami i gałązkami laurowymi śpieszą do groty… Stają u wejścia szczęśliwi… Uśmiecha się do nich Dziecina i łzami radości napełniają się ich oczy… U stóp żłóbka składają swoje dary…

     

     

     

      

    Oto modlitwa proroka Symeona, który trzymał Dziecię Jezus w swoich ramionach: „Teraz, wszechwładny Panie, zgodnie z Twym przyrzeczeniem, zwalniasz swego sługę w pokoju. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wszystkim narodom” (Łk 2,29-30).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 28. grudnia
    imieniny: Cezarego, Teofili

    liturgia:
    • Święto świętych Młodzianków, męczenników

    czytania: 1J 1,5-2,2; Ps 124
    ewangelia: Mt 2,13-18

    Tresc Ewangelii:

    Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: „Z Egiptu wezwałem Syna mego”. Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: „Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Noc Bożego Narodzenia wszyscy nazywamy Nocą Świętą. Dlaczego? Jakie znaczenie posiada ta Noc, że nazywamy ją Nocą Świętą?

    Jak śpiewamy w znanej kolędzie, ta Noc była Nocą pokoju, Nocą miłości. Tak śpiewamy i w naszych sercach, kiedy powstaje nastrój spokoju i życzliwości.

    Jeśli jest Nocą pokoju, jest Nocą Świętą, jest Nocą miłości. Musimy się zastanowić przez chwilę: Czy ta Noc w tym roku była Nocą pokoju? Czy była Nocą Świętą?

    Jeśli tak nie było, na próżno usiłujemy mówić, że była to Noc Święta… jeśli w naszych sercach nie było miłości; jeśli nie położyliśmy fundamentów pokoju w nas samych i w stosunku do naszych bliźnich; jeśli pośród narodów nie zrodził się prawdziwy i skuteczny wysiłek w kierunku współżycia – pokojowego i ludzkiego. Święta Noc, jaką nam przyniósł Jezus, Mała Dziecina, zamieniła się tylko w zwyczajny symbol, bez skuteczności, bez znaczenia, bez sensu.

    Od nas zależy, czy nasze dni i noce są dobrymi, szczęśliwymi… czy nimi nie są!

     

     

     

     

    Prorokini Anna [...] nadszedłszy właśnie, wielbiła Boga i rozpowiadała o Nim wszystkim, oczekującym wybawienia Jeruzalem” (Łk 2,38). Prorokini Anna, żyjąc przy świątyni wielbiła Boga. Czyż twoja misja nie powinna być taka sama, w tym miejscu, gdzie się znajdujesz, postawiony tam przez Boga? Mówić o Bogu, chwalić Boga, ukazywać Boga…


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 29. grudnia
    imieniny: Tomasza, Dawida

    liturgia:
    • Piąty dzień w Oktawie Narodzenia Pańskiego

    czytania: 1J 2,3-11; Ps 96
    ewangelia: Łk 2,22-35

    Tresc Ewangelii:

    […] Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. […] A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Dalej… Dlaczego Noc Bożego Narodzenia jest Nocą Świętą?

    Tej bowiem nocy narodził się Posłaniec Dobrej Nowiny, Bóg okazał swoją dobrą wolę wszystkim ludziom. Zajaśniało światło na świecie, abyśmy nie chodzili w ciemnościach grzechu. Narodził się Jezus Chrystus, aby dać nam prawdziwą radość życia, ukazać w naszym życiu głęboki sens i nowe kierunki. Narodził się Ten, Który jedynie mocen jest okazać prawdziwość i skuteczność swoich słów: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście smutni i nękani, a ja przyniosę ulgę dla dusz waszych”.

    Narodził się bowiem prawdziwy Baranek Boży, który wyzwala świat z grzechu. Tego grzechu zbiorowego, jakiego uczestnikami jesteśmy wszyscy, my, ludzie wszystkich czasów. Narodził się Ten, który da nam Nowe Przykazanie: „Miłujcie się wzajemnie!”.

    Narodził się Ten, który mógł prawdziwie powiedzieć o sobie: „Ja Jestem Zmartwychwstaniem i Życiem, kto wierzy we Mnie, chociaż umrze, żyć będzie wiecznie”.

    Są to wystarczające powody, abyśmy tę Noc nazywali prawdziwie Świętą Nocą.

     

     

     

    „Gdy Jezus skończył dwanaście lat, udał się ze swymi rodzicami do świątyni Jerozolimskiej i tam pozostał, i rodzice nie zdali sobie sprawy z tego. Kiedy po trzech dniach spotkali się na nowo, Maryja okazała swoje uczucia z powodu Jego nieobecności z nimi, ale Jezus odpowiedział: Czyż nie wiedzieliście, że powinienem zajmować się sprawami Ojca Mojego?” (Łk 2,49). Czy ty także nie powinieneś pomyśleć o tym, że zlecone ci są sprawy Ojca?


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 30. grudnia
    imieniny: Eugeniusza, Irminy

    liturgia:
    • I Niedziela po Bożym Narodzeniu – Niedziela Świętej Rodziny

    czytania: Syr 3,2-6.12-14; Ps 128; Kol 3,12-21
    ewangelia: Łk 2,41-52

    Tresc Ewangelii:

    Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?”. Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    Ten rok ma się już ku końcowi. Tak, bowiem wszystko ma swój kres…

    W rzeczywistości nie jest to jednak rok mniej, lecz rok więcej… jeszcze jeden rok więcej, z którego będziemy rozliczeni, jeszcze jeden rok więcej, za który ponosimy odpowiedzialność.

    Ten rok nie przeminął! Pozostał we wszystkich wykonanych dziełach. Nasze dobre i złe uczynki pozostawiły w nas niezatarty ślad.

    Być może czujemy pokusę, aby dokonać obrachunku tego roku według korzyści, jakie odnieśliśmy w naszych interesach. Ale to nie jest wartość najwyższa.

    Był to rok dobry, jeśli poprawiliśmy się w naszym postępowaniu, jeśli postąpiliśmy w doskonałości, jeśli wzbogaciliśmy się duchowo, jeśli praktykowaliśmy miłość – miłość do Boga i do bliźnich.

    Nie będzie rzeczą niestosowną, jeśli zatrzymamy się przez chwilę przed zakończeniem roku, aby w obecności Boga sporządzić bilans – rachunek sumienia.

     

     

    „Nasz kres się przybliżył, nasze dni się dopełniły, oto nadszedł nasz koniec” (Lm 4,18). „Dozwól nam wrócić do Ciebie, Panie, a wrócimy. Odnów dni nasze, jak za dawnych czasów” (Lm 5,21). Bóg jest Bogiem Życia. Po naszym życiu nastąpi Życie wieczne. Nasze dni przemijają jak cień, ale po nich przyjdzie Życie wieczne, które nigdy nie przeminie i nigdy nie zmniejszy się nasze absolutne szczęście.


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


  • 31. grudnia
    imieniny: Sylwestra, Melanii

    liturgia:
    • Siódmy dzień Oktawy Bożego Narodzenia

    czytania: 1J 2,18-21; Ps 96
    ewangelia: J 1,1-18

    Tresc Ewangelii:

    Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. [...] Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.



    Komentarz: NIE WPROWADZONO
    5 minut dla Boga:

    …no i znaleźliśmy się w ostatnim dniu, w ostatnim dniu roku. Nie wszyscy, którzy rozpoczynali ten rok, mogli go ukończyć.

    Wśród tych, którzy go kończą, nie wszyscy są zadowoleni, szczęśliwi i zdrowi jak, być może, jesteśmy my.

    Powinno to być powodem naszej wdzięczności Bogu, który podarował nam jeszcze jeden rok więcej.

    W tych 365 dniach przeżyliśmy ponad 8.000 godzin i ponad pół miliona minut. Czy możemy potwierdzić,

    że wszystkie te godziny i wszystkie te minuty przeżyliśmy uczciwie, szukając prawdy i dobra? Nie straciliśmy bezpowrotnie tych minut na działaniach, które nas poniżyły: na przemocy, nienawiści, nieczystych intencjach, lenistwie, pysze, egoizmie?

    Kończąc ten rok, będzie bardzo stosowne dokonać szczerego aktu żalu za wszystko to, co było złe w naszym postępowaniu oraz za zaniechanie dobra, które mogliśmy spełnić.

     

     

    „Człowieka ukształtował Pan z ziemi i nakazał mu znowu do niej powrócić. Określił ludziom liczbę i kres dni” (Syr 17,1-2). Każdy dzień roku, jaki przeżywaliśmy nakładał na nas pewną odpowiedzialność: czy uczyniliśmy go owocnym? Czy nie straciliśmy go bezpowrotnie?

     

    Przeżyliśmy jeden rok więcej. Jeden rok więcej, z którego będziemy musieli zdać rachunek. Jeden rok mniej do końca naszego życia. Jeden rok mniej tego czasu, jaki możemy poświęcić budowie Królestwa Bożego.

    „Dopóki więc mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a szczególnie braciom tej samej wiary” (Ga 6,10).


    intencje: NIE WPROWADZONO
    Kalendarz Klaretyński: NIE WPROWADZONO
    Opis święta klaretyńskiego: NIE WPROWADZONO


©2024 Misjonarze Klaretyni Prowincja Polska. Wszelkie prawa zastrzeżone
Zadaj pytanie on-line