Powołania

3 Wspólnota szkołą uczniów w misji

Potem Jezus wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy” (Mk 3, 13-15).

Nam, Synom Niepokalanego Serca Błogosławionej Maryi Dziewicy, powołanym na wzór Apostołów, udzielony został dar, abyśmy naśladowali Chrystusa we wspólnocie życia i idąc na cały świat, głosili Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (CC 4).

Wprowadzenie

Nasze naśladowanie Jezusa „w stylu apostołów” odnosi się do „szczególnej komunii życia z Chrystusem, który zmartwychwstał i do misji głoszenia Ewangelii całemu wszechświatu”[1]. Jako „Słuchacze-Słudzy Słowa”[2] staramy się żyć w jedności uczniów-misjonarzy Jezusa, konfrontując ją z doświadczeniem Dwunastu.

„Powołaniowa” lektura Biblii, przyjmowana jako Słowo Boże na dziś, może pomóc nam wzmocnić radykalizm ewangeliczny, do którego czujemy się powołani oraz wzrastać jako uczniowie-misjonarze w radości Ewangelii[3]. A ponieważ my, podobnie jak Dwunastu, „przekazujemy innym pełną tajemnicę Chrystusa”[4], proponujemy przyjrzeć się wybranym tekstom Ewangelii św. Marka, które przestawiają wybranych Dwunastu jako uczniów w drodze, w kontekście naśladowania Chrystusa w naszym Zgromadzeniu.

 

1. Charakterystyka apostolskiego naśladowania Jezusa u Marka

W tekście św. Marka pojawiają się dwa pytania. Jedno odnosi się do tożsamości Jezusa, a drugie naszej tożsamości jako Jego uczniów i tego, jak za Nim podążać. Chrystologia i misyjne naśladowanie Jezusa to dwie podstawowe osie drugiej Ewangelii.

Na początku pragniemy z jednej strony zwrócić uwagę na pewne wspólne cechy przepowiadania Jana Chrzciciela, Jezusa oraz Jego uczniów, a z drugiej na konsekwencje tego przepowiadania. Spójrzmy na poniższą tabelę:

 

Misja

Jana Chrzciciela

Jezusa

Dwunastu

„Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów” (Mk 1, 4).

„Głosi Ewangelię Bożą, mówiąc: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»” (Mk 1,14-15).

„Wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali” (Mk 6,12-13).

Tragiczny koniec

Jan Chrzciciel

Jezus

Dwunastu

„Herod twierdził: «To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał»” (Mk 6,16).

„I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie” (Mk 8,31. Por. 9,30-31; 10,32-34)

„Miejcie się na baczności. Wydawać was będą sądom i w synagogach będą was chłostać. Nawet przed namiestnikami i królami stawać będziecie z mego powodu, na świadectwo dla nich. Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mk 13, 9. 12-13).

 

Zbieżności dotyczą przepowiadania lub wzywania do nawrócenia oraz gwałtownych konsekwencji, jakie z tego wynikają. Odniesienia do Jana Chrzciciela, umieszczone w pierwszej części Ewangelii zapowiadały to, co miało stać się z Jezusem i z Jego uczniami w czasach, gdy Marek pisał swoją Ewangelię. Mateusz wyjaśnia to swojej wspólnocie, mówiąc, że „od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je” (Mt 11,12).

Głoszenie Ewangelii, czyli kerygmat apostolski w początkach Kościoła trafiało na opór. Słuchacze mieli inne oczekiwania wobec Mesjasza, dlatego konieczne było wyjaśnienie, że „Dobrą Nowiną” jest głoszenie Chrystusa Ukrzyżowanego. Św. Paweł wyjaśnia tę trudność w liście, który napisał do Koryntian w połowie 56 roku: „Głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan” (1 Kor 1, 23). Kilka lat później, między 60 a 70 rokiem, Ewangelia Marka ponawia i rozwija ten sam argument i wyjaśnia paradoks Chrystusa ukrzyżowanego, dla wierzących który jest „mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1, 24).

W czasach Jezusa krzyż był dla Rzymian zwyczajnym narzędziem tortur; Prawo Mojżeszowe mówiło, że „kto wisi na drzewie, jest przeklęty przez Boga”[5]. Dla nas zaś, którzy wychowaliśmy się w tradycji chrześcijańskiej, krzyż oznacza oddanie się z najdoskonalszej miłości; nie musieliśmy przedefiniowywać tego pojęcia.

Jednak w całej historii doświadczenie krzyża, zarówno krzyża Chrystusa, jak i krzyża dobrowolnie przyjętego z powodu naśladowania Jezusa, jest i będzie nieco trudne do wyjaśnienia innym lub zrozumienia przez nas samych. Zwłaszcza gdy doświadczamy niektórych konsekwencji we własnym życiu. Obecnie tysiące chrześcijan jest prześladowanych i zabijanych z powodu wiary w Jezusa Chrystusa. Z różnych powodów nie zawsze jesteśmy świadomi tych sytuacji, a nawet rozważania o. Klareta na temat męczeństwa mogą wydawać się dalekie od naszych doświadczeń życiowych. Jednak wielu naszych współbraci w Zgromadzeniu własną krwią zaświadczyło o wierności w kroczeniu za Chrystusem, a ostatnio w Kamerunie kilku naszych współbraci poniosło konsekwencje solidarności z cierpiącymi ludźmi. Pamiętając o tym, możemy lepiej zrozumieć przesłanie drugiej Ewangelii i właściwie odpowiedzieć na pytania, dotyczące tożsamości Jezusa i naszej, jako Jego uczniów[6].

Jak w każdej pracy pisemnej, jedynie autor od początku wszystko rozumie i ma plan całej historii, którą zamierza opowiedzieć. Z tego powodu św. Marek nadaje swojej Ewangelii tytuł: „Początek Dobrej Nowiny Jezusa Mesjasza, Syna Bożego”[7].

Ewangelista informuje, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym dla tych, którzy czytają lub słyszą tekst od samego początku. W ten sposób odbiorcy jego dzieła – przede wszystkim jego wspólnota, ale także my, którzy czytamy je prawie dwa tysiące lat później – zdobywamy pewną przewagę wobec historycznych bohaterów opowiadanych wydarzeń. Wszyscy odkrywają tę historię krok po kroku, w miarę postępu narracji. Dotyczy to także Jezusa i Dwunastu. To właśnie im na końcu Ewangelii Marek daje klucz, aby mogli w pełni zrozumieć, kim jest Jezus. Aby spotkać Zmartwychwstałego Jezusa i w pełni zrozumieć, że Jezus jest Mesjaszem-Synem-Bożym, Dwunastu musiało wrócić do Galilei, aby „tam Go zobaczyć”[8].

 

1.1. Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! (1 Kor 1, 26)

Kontekst tego zdania wzmacnia wcześniejszą myśl, że dla mądrych i uczonych postępowanie Boga jest paradoksalne; co jest widoczne w Jego wyjaśnieniu ukrzyżowanego Mesjasza. Ale dotyczy to także powołanych przez Boga do grona uczniów Jezusa. Zdanie to jest wezwaniem Jego uczniów do czujności wobec pokusy próżnej chwały oraz pawłowym zaproszeniem do przeżywania powołania ze zdrowym realizmem[9].

Wezwanie do „naśladowania” przerywa zwyczajne życie. Ci, którzy odkrywają, że zostali powołani przez Boga, są w stanie zostawić znany świat i wejść w nową sytuację. Ten, kto jest powołany, idzie za Jezusem z przekonaniem o obietnicy opartej na Jego słowie lub autorytecie Mistrza. Marek wyjaśnia to wyraźnie w scenach powołania nad Jeziorem Galilejskim: dwie pary braci: Szymon i Andrzej oraz Jakub i Jan zostawiają sieci lub ojca z pracownikami w łodzi i odchodzą za Jezusem. Wkrótce potem również Lewi opuszcza swój urząd celny i podąża za Jezusem[10].

Marek we fragmencie 3, 7-30 pozwala nam rozróżnić różne grupy naśladowców i przeciwników Jezusa. Patrząc na te grupy, możemy wnioskować o różnych motywacjach, skłaniających do podążania za lub przeciw Jezusowi.

Grupa uczniów zaczyna kształtować się, gdy Jezus zaczyna nauczanie w Galilei. Spośród uczniów i uczennic Jezus wyłania grupę Dwunastu. Ustanawia ją i jej apostolskiemu powołaniu przypisuje podwójne zadanie: „aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy”[11].

Marek stwierdza, że ​​oba cele są realizowane przez całe życie publiczne Jezusa. Z jednej strony w szczególny sposób poświęca się formacji Dwunastu; mówi na osobności, że „im została dana tajemnica królestwa Bożego”[12]. Zaś grupa Dwunastu podąża za Jezusem wszędzie, dokąd idzie i niesie niezwykłe nauczanie[13].

Z drugiej strony ta grupa apostolska zostaje zraniona zdradą jednego z jej członków[14], ucieczką wszystkich w momencie próby[15] oraz zaparciem się jej głównego przedstawiciela[16]. To oni od początku dzielą życie i misję z Jezusem.

W całej działalności misyjnej w Galilei, szczególnie w drugiej części Ewangelii, opisującej ich drogę (Mk 8,22 – 10,52), Jezus służy im jako pedagog. Pomimo tego Apostołowie mają wielkie trudności, aby Go zrozumieć[17].

No dobrze… Nie wszyscy jego uczniowie uciekli w czasie męki: „Były tam również niewiasty, które przypatrywały się z daleka, między nimi Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salome. Kiedy przebywał w Galilei, one towarzyszyły Mu i usługiwały”[18].

Znamienne jest to, że na końcu Ewangelii Marek wyraźnie określa uczniowską obecność tych kobiet jako posługę (διηκόνουν αὐτῷ)[19]. Używa tego wyrażenia tylko dwa razy w całym tekście, odnosząc się do służby, jaką ofiarowano Jezusowi; drugi przypadek dotyczy tych kobiet. Pierwszy raz użył tego wyrażenia, gdy „aniołowie usługiwali” Jezusowi podczas 40 dni pobytu na pustyni, zanim rozpoczął działalność publiczną[20]. A zatem naśladowanie jako służba Jezusowi jest tezą Marka, obejmującą całą Dobrą Nowinę opisaną w jego Ewangelii.

Wydaje się, że w opowieści Marka żaden z jego przyjaciół nie był obecny pod krzyżem. Tylko on wspomina drwinę rzymskiego oficera, która jest jednocześnie wyznaniem i usprawiedliwieniem tytułu z początku markowej Ewangelii: „Rzeczywiście, ten człowiek był Synem Bożym”[21]. Kobiety-uczennice, które „przypatrywały się z daleka”, stały się wyłącznymi świadkami ukrzyżowania Jezusa i uprzywilejowanymi bohaterkami głoszenia Jego zmartwychwstania[22].

Przesłanie Zmartwychwstałego Jezusa jest u Marka nieoczekiwanie okrojone. Ewangelista kończy swoją opowieść słowami: „One wyszły i uciekły od grobu; ogarnęło je bowiem zdumienie i przestrach. Nikomu też nic nie oznajmiły, bo się bały”[23]. Dlaczego? Ponieważ Marek chce zmobilizować swoich słuchaczy, dając im do zrozumienia, że to co najważniejsze w Dobrej Nowinie o Jezusie wciąż jeszcze się dokonuje. Dlatego słuchanie Dobrej Nowiny jest zadaniem.

Aby ujrzeć zmartwychwstałego Jezusa, apostołowie muszą wrócić i spotkać się z Nim w Galilei[24]. Oznacza to powrót w sercu do najważniejszych wydarzeń, które z Nim przeżyli, w świetle tej nowej sytuacji. Prawda o Żyjącym Jezusie, która towarzyszy im w drodze do Galilei, pomaga im (i również nam) w innym spojrzeniu na nasze [ułomne – dod. tłum.] podążanie za Nim w momentach ciemności i odkrywaniu na nowo Jego obecność w naszej drodze.

Wiele razy potrzebujemy ponownie spotkać Jezusa i jeszcze raz zobaczyć Go na naszej drodze; ponieważ w naszej codzienności wysiłek naśladowania Jezusa zderza się z naporem kultury i świata, w którym jesteśmy zanurzeni. Tak jak Dwunastu, musimy „powracać do Galilei”, aby odnawiać nasze powołanie do naśladowania Jezusa, rozważając wydarzenia nadające sens temu, kim jesteśmy, co robimy i jak żyjemy. Nasze przylgnięcie do Chrystusa i odpowiedź na Jego zaproszenie do misjonarskiej wspólnoty uczniów nierzadko słabnie.

W rozeznaniu XXV Kapituły Generalnej Bóg odwołuje się do naszej tożsamości uczniów i wzywa nas poprzez wydarzenia w świecie, w Kościele i we własnej wspólnocie apostolskiej[25]. W jaki sposób wzbogacamy nasze doświadczenie powołaniowe uczniów-misjonarzy? Czym jest łaska Boża w naszym codziennym życiu? Jak rozumiemy i realizujemy podwójny cel naszego apostolskiego powołania: „być z Jezusem i jak być posłanym, aby głosić z mocą wypędzania demonów”?

 

1.2. Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego (Flp 3, 8).

Wykazaliśmy wcześniej, że bohaterowie Ewangelii stopniowo odkrywali tożsamość Jezusa.

Jezus ukazuje się jako „Syn Umiłowany”, w którym Bóg ma upodobanie, w momencie gdy przyjmuje od Jana chrzest w Jordanie. Kiedy Jezus wychodzi z wody, Marek wspomina o głosie Boga, objawiającym Go w teofanii[26]. Życie Jezusa dzieli się na „przed” i „po” doświadczeniu pustyni, które było czasem dojrzewania do objawienia nad Jordanem[27].

Demony jednak (tak jak my, ponieważ św. Marek już nam o tym powiedział), wiedzą kim jest Jezus, od kiedy tylko publicznie się ukazał. Duchy nieczyste rozpoznają go, ponieważ doświadczają skutków Jego pełnego mocy przepowiadania[28].

Ludzie dotknięci różnymi utrapieniami szukają Jezusa i idą za Nim, ponieważ są uwalani od cierpień[29] i wydaje się, że od początku wszystko rozumieją. Wiedzą, że tego potrzebują i dlatego są z Nim, słuchają Go, wierzą Mu; nie muszą o nic pytać, ani odkrywać kim jest człowiek, za którym idą. Jezus uznaje ich za swoją rodzinę[30].

Dwunastu, a wśród nich podgrupa złożona z Piotra, Jakuba i Jana, jest przedmiotem specjalnej, prawie wyłącznej, troski ze strony Jezusa[31]. Wydarzenia, które z Nim przeżyli i nauki, które im przekazał, pozwalają im lepiej niż innym rozpoznać, kogo naśladują.

Sekcja Mk 4,35 – 5,43 ukazuje crescendo (narastanie) boskiego objawienia w działaniach Jezusa. Do Jego wyjątkowego przepowiadania w Galilei Marek dodaje szereg wydarzeń, dzięki którym Apostołowie coraz lepiej rozumieją Jezusa. Na początku jest pełne lęku pytanie: „Kim właściwie On jest?”[32]. Przy końcu jest wyznanie Piotra: „Ty jesteś Mesjasz”[33] oraz wyznanie rzymskiego żołnierza: „Ten człowiek był Synem Bożym”[34].

Apostołowie stopniowo zaczynają rozumieć, że kiedy Jezus panuje nad mocą morza[35] i uwalnia ludzi od mocy diabła[36], choroby[37] i śmierci[38], to są to działania Boga. Scena Przemienienia jest pod tym względem fundamentalna, ponieważ Bóg otwarcie objawia Jezusa wobec obecnych uczniów, mimo że oni jeszcze tego nie rozumieją[39].

Jednak ostatecznym celem jest wyznanie Dwunastu. Oni poszli dalej niż ci, którzy uznali Go tylko za proroka na równi z Janem Chrzcicielem lub Eliaszem[40]. Ale jedni jak i drudzy są odrzuceni przez nauczycieli Prawa, których Jezus nazywa bluźniercami, ponieważ dzieło Boże przypisywali szatanowi. Powiedzieli bowiem: „Ma Belzebula” i „ma ducha nieczystego”[41].

Pomimo ogromnych różnic, w naszym doświadczeniu jako uczniów, na pewno są momenty lub wydarzenia, które dają pewność naszemu powołaniu i sens naszemu życiu; „przecież po coś tu jesteśmy”. Możemy powtórzyć za Piotrem: „Opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”[42]. My także jesteśmy uczniami we wspólnocie życia i misji, którzy kroczą śladami Jezusa z apostolskim znamieniem o. Klareta.

Nasza misjonarska wspólnota uznaje i sprawuje w nas dzieło Boże, dlatego XXV Kapituła Generalna zaprosiła nas, abyśmy zjednoczeni z Maryją ogłosili nasz Magnificat[43].

Wypełniła się w nas wizja, którą 24 września 1859 roku miał Ojciec Klaret i którą uobecniamy: „z czterech stron świata”[44] niesie się w nieskończoność dziękczynienie; to głos wybranych „Synów Zgromadzenia Niepokalanego Serca Maryi”[45], śpiewających: „Wielkie rzeczy uczynił nam Pan; radujmy się i weselmy”[46].

 

1.3. To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie (Flp 2, 5).

Wyznanie Piotra pod Cezareą Filipową rozpoczyna drugą część Ewangelii Marka. Uczniowie idą z Jezusem do Jerozolimy, a On w drodze szczegółowo wyjaśnia im wszystko, co dotyczy Jego męki i zmartwychwstania[47]. Konieczne jest bowiem, aby teraz zrozumieli, jakim Mesjaszem jest Jezus; a na pewno nie takim, jakiego sobie wyobrażali.

Dwunastu nie jest przygotowanych do przemyślenia nauki Jezusa, dlatego raz po raz zaprzeczają temu co im ujawnia. Ich reakcje ukazują, jak bardzo są dotknięci strachem, zagubieniem i niezrozumieniem[48]. Są tak poruszeni, że nie są w stanie wyrzucać demonów, jak czynili to podczas misji[49].

Marek w trzech zapowiedziach męki używa tej samej konstrukcji narracyjnej: zapowiedź męki i zmartwychwstania (1) odpowiada niewłaściwemu zachowaniu uczniów (2), a następnie Jezus naucza ich zasad, które są fundamentalne dla bycia uczniem (3). Na koniec Ewangelista uzupełnia to innymi wydarzeniami i naukami.

Uzdrowienia niewidomego z Betsaidy, w pobliżu Jeziora Galilejskiego i Bartymeusza w Jerychu[50], to najważniejsze treści w tej części. Dla formacji uczniów ich wewnętrzną podróż jest o wiele ważniejsza geograficzne kroczenie za Mistrzem. Dwunastu będzie musiało przejść tę drogę, aby zrozumieć mesjańską naturę Jezusa i odkryć, jak za Nim podążać.

Pomijając pierwszy aspekt, o którym wspominaliśmy wcześniej, mówiąc o cierpiącym Mesjaszu, w następnych częściach skupimy się na drugim punkcie, związanym z nauczaniem Jezusa o sztuce bycia uczniem.

 

Lekcja pierwsza: Miejsce ucznia w naśladowaniu i stawiane wymagania (por. Mk 8,33 – 9,1).

Piotr uniesiony sprzeciwem ostro karci Jezusa na osobności. W następnej chwili na oczach wszystkich sam zostaje skarcony jak demon[51], kiedy Jezus przypomina mu o miejscu ucznia: „Zejdź Mi z oczu Szatanie” (w wersji hiszpańskiej: „Idź za mną, Szatanie” – dod. tłum.)[52]. Słowa te odnoszą się do początku jego powołania jako ucznia; bo przecież właśnie to jest wezwanie, dla którego on i inni (a także my) zostawili wszystko: „Pójdź za mną[53].

Inni synoptycy, Mateusz i Łukasz, jasno wskazują, że uczeń jest i zawsze będzie uczącym się. Nigdy nie zajmie miejsca nauczyciela, nawet jeśli spotyka go to co nauczyciela lub gdy staje się jak nauczyciel[54]. U Mateusza Jezus jest bardziej dosadny: „Wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście”[55].

Postawiwszy Piotra na właściwym miejscu, Jezus nie tylko Dwunastu podaje trzy integralne warunki bycia uczniem, ale wszystkim, którzy za Nim podążają:

Po pierwsze: Boże myślenie musi w ich życiu zajmować coraz więcej miejsca, aż stanie się źródłem wszystkich ich działań; ponad wszystkimi innymi, osobistymi lub ludzkimi oczekiwaniami i planami[56]. Tylko w ten sposób uczniowie Jezusa mogą zgodzić się na warunek świadomego przyjęcia krzyża jako drogi Mistrza Jezusa. Na tej podstawie możliwe są dwa następne warunki naśladowania.

Po drugie, dzięki Jezusowi i Dobrej Nowinie uczeń zyskuje zdolność do zaplanowania swojego życia jako ofiary i poświęcenia się dla Jezusa i Jego Dobrej Nowiny[57].

Po trzecie: uczeń świadczy z oddaniem o swoim poświęceniu[58].

 

Lekcja druga: Służba jako więź braterskiej komunii (por. Mk 9, 33-37; 10, 42-45).

Druga instrukcja przedstawia dwie sytuacje konfliktowe. Pierwsza to kłótnia, o której Dwunastu woli nie mówić, ponieważ ich zawstydza: „Posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest najważniejszy”[59]. Druga dotyczy prośby, którą synowie Zebedeusza kierują do Jezusa i denerwują nią innych apostołów: „Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twojej stronie”[60].

Nauczanie Jezusa zachęca do uwalniania się od pragnienia dominacji tych, którzy wywyższają się i chcą panować nad innymi: „Kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich”. Jego plan zmienia logikę, która utrzymuje porządek ustalony przez możnych tego świata i ich struktury dominacji na wewnętrzną dynamikę wspólnoty i logikę braterstwa.

Odpowiedź Jezusa w tej dziedzinie jest paradoksalna, ale jej prawdziwość potwierdza własnym życiem. Ustanawia paradygmat z tego, czego naucza i wymaga od swoich uczniów: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”[61].

Następnie, abyśmy mogli zrozumieć co ma na myśli, kiedy mówi o służbie, Jezus obejmuje dziecko i stawia je pośrodku wszystkich. Jest to wymowny gest. Dziecko potrzebuje innych ludzi, aby przeżyć; jest słabe, bezradne i zależne. Ale opieka, której potrzebuje dziecko, to nie tylko zapewnienie mu dachu i jedzenia. Niezbędna troska to również uczucia, czułość, pieszczoty i pocałunki. Wymiar afektywny jest fundamentalny. Nikt z nas nie przeżyłby bez opieki i ochrony, którą rodzice obdarzali nas, gdy byliśmy dziećmi. Miłość, którą nas chronili, umożliwiła nam wzrost i rozwój w życiu.

Z perspektywy Jezusa, to właśnie wzajemna służba jego uczniów jest ich wywyższeniem, jeśli już tak pragną zwrócenia na siebie uwagi. Taka wielkość może rozwijać się w „niemocy”; umożliwiając nam służbę wobec osób bezbronnych, zapewniając im opiekę i uwagę jakiej potrzebują, aby iść przez życie.

Ponadto służba najmniejszym strzeże wymiaru sakramentalnego, którego żaden szanujący się uczeń nie może zignorować. Św. Józef Gabriel Brochero, święty kapłan z Traslasierry w Cordobie, w Argentynie, wyraził to w specyficzny sposób swoim biednym parafianom: „Bóg jest jak wszy, jest wszędzie, ale woli ubogich”[62].

 

Lekcja trzecia: Więź Dwunastu z osobami spoza wspólnoty i z maluczkimi, którzy do niej należą (por. Mk 9, 38-41. 42-48).

W drodze do Jerozolimy Apostołowie spotykają człowieka, który wypędza demony w imieniu Jezusa. Widząc to, zabronili mu, ponieważ nie należał do wspólnoty naśladowców: „nie chodził z nami”[63].

Odpowiedź Jezusa jest antidotum na pokusę sekciarstwa wspólnoty apostolskiej: „Ten, kto nie jest przeciwko nam, jest z nami”[64]. Jeśli takie kryterium włączenia do wspólnoty nie jest wystarczające dla osoby o ciasnym umyśle, Jezus dodaje, że Bóg ceni sobie także najdrobniejsze szczegóły, które jakakolwiek osoba (nie ważne czy należy do wspólnoty czy nie) oferuje Jego uczniom, „ponieważ należą do Chrystusa”. Żaden z tych gestów „nie pozostanie bez nagrody”[65]. Innymi słowy, kryterium postępowania, którego Jezus wymaga od swoich uczniów wobec osób, które nie należą do wspólnoty, jest kalką postępowania Boga.

Właśnie w tych czasach Kościół i Zgromadzenie proszą nas o wyjście na spotkanie ludzi żyjących na marginesie społeczeństwa i na peryferiach ludzkiej egzystencji. Jezus przeciwstawia argumenty Dwunastu poprzez kryterium, które rozbraja ich (i nasze) nieuzasadnione pretensje i grupowe obawy.

Następnie Jezus zwraca uwagę apostołów na to, jak powinni traktować najmniejszych we wspólnocie i daje im surowe ostrzeżenie: „Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze”. To ostrzeżenie Jezusa odnosi się do skandalicznych nadużyć, które wstrząsają dzisiejszym Kościołem[66].

U Marka obrazy ręki, nogi i oka są bardzo wymowne, ale można je także interpretować jako niekontrolowane pragnienie dominacji, megalomanię pożądania i złych intencji, zazdrości lub egoistycznych projektów.

Hiperboliczny język Jezusa ilustruje szkodliwość i pochodzenie zachowań wynikających z nadmiernych impulsów i tendencji. Dzisiaj wielu naszych braci i sióstr przestaje wierzyć w Dobrą Nowinę Jezusa i odchodzi od naszych wspólnot z powodu tego rodzaju skandali, które podważają zarówno wiarygodność Kościoła, jak i dobre imię jego pasterzy i ewangelizatorów.

Wobec dramatu dzieci, ofiar nadużyć duchownych i zakonników, Ojciec Święty zwołał w lutym 2019 roku przewodniczących Konferencji Episkopatów na spotkanie w Rzymie. Celem tego spotkania było przede wszystkim wzbudzenie poczucia odpowiedzialności biskupów w każdym episkopacie i w całej wspólnocie kościelnej. Po drugie, by poinstruować ich, aby wiedzieli jak postępować: realizować zadania na różnych poziomach, traktować ofiary priorytetowo oraz poszukiwać sprawiedliwości i zachowania, jakiego oczekuje się od uczniów Jezusa.

W tej perspektywie ważne są Vademecum i Protokół Zgromadzenia w przypadkach seksualnego wykorzystywania nieletnich i bezbronnych dorosłych, które uznają istnienie również innych rodzajów nadużyć, którym należy pilnie poświęcić uwagę. Konieczne jest, abyśmy temu zapobiegali od samego początku formacji naszych misjonarzy we wspólnotach formacyjnych.

Jednym ze wskaźników jakości naszych braterskich relacji jest troska, jaką okazujemy (lub też nie) sobie nawzajem we wspólnotach. Czasem boleśnie zwraca naszą uwagę to, jak się wzajemnie traktujemy w naszych domach; szczególnie trudna jest obojętność. A czasami widzimy błędy niektórych naszych braci w Zgromadzeniu lub oni sami o nich opowiadają, a my nic nie robimy. Czasami kończy się to na krytyce, pogardzie lub wspólnym milczeniu…

Dlaczego jest tak, że umiemy i chcemy towarzyszyć osobom spoza wspólnoty lub w przestrzeni duszpasterskiej, ale nie jesteśmy w stanie zaangażować się w życie współbrata, z którym dzielimy dach, pożywienie i ideały życia?

 

2. Misjonarze w Duchu Świętym

Kierowanie i towarzyszenie wspólnocie apostolskiej w jak najpełniejszym poznaniu prawdy Jezusa Chrystusa należy do Ducha Świętego. To On rozświetla i wyjaśnia nauki Jezusa, abyśmy wiedzieli, jak wzrastać w naśladowaniu Go. W misjonarskiej wspólnocie takie rozeznanie należy do Kapituł Generalnych, które są najwyższymi autorytetami Zgromadzenia. Ich rozeznanie dokonuje się w posłuszeństwie Duchowi Świętemu i wierności charyzmatowi[67].

Kapituła Generalna z 1967 r., rozeznając charyzmat Zgromadzenia, odziedziczony po naszym Założycielu, wskazuje, że „charyzmat, duch i misja Zgromadzenia w Kościele są misyjną służbą Słowa, polegającą na przekazywaniu pełnej tajemnicy Chrystusa”[68] i jako pierwszą cechę tej posługi wskazuje „naśladowanie życia ewangelicznego Chrystusa jako wyraz naszego daru życia z Nim i uczestniczenia w Jego zbawczym dziele głoszenia ludziom zbawienia”[69].

„Naśladowanie Jezusa i współpraca z Nim w dziele, które Ojciec Mu powierzył” nie jest dla nas możliwa bez namaszczenia Duchem, który uzdalnia nas do kontemplacji i naśladowania Chrystusa, aż do utożsamienia się z Nim[70]. W Kuźni Serca Maryja „kształtuje nas na wzór Jezusa (por. J 19, 26) oraz modli się z nami, aby zstąpił Duch Święty (por. Dz 1, 14) i by nadeszło ostateczne zwycięstwo w walce ze złem, usiłującym zniszczyć stworzenie Boże (por. Ap 12)[71].

Śluby, które składamy we wspólnocie klaretyńskiej i wartości naszego charyzmatu w Kościele pomagają nam w tym zadaniu i są wyrazem naszego upodobnienia do Chrystusa:

  • Miłość apostolska do Boga, aby wszyscy Go poznali, kochali i Mu służyli (CC 40).
  • Pokora, aby służyć z takim usposobieniem, jakie posiadał Jezus Chrystus (CC 41).
  • Łagodność, która jest znakiem apostolskiego powołania (CC 42).
  • Troska o zmysły, oszczędność i wstrzemięźliwość, abyśmy byli ludźmi apostolskimi (CC 43).
  • Umartwienie dla Chrystusa, aby żyć w solidarności z cierpiącymi (CC 44).
  • Akceptacja choroby i konsekwencji ubóstwa jako świadectwa własnego życia (CC 45).

W 2015 roku XXV Kapituła Generalna dodała do powyższych cnót apostolskich nowe, właściwe dla naszego charyzmatu i zgodne z rozumieniem misji Zgromadzenia – jak Missio Dei, misja współdzielona, misja prorocka, misja w dialogu – w Kościele naszych czasów.

„Aby być wiarygodnym, aby móc przekazywać Ewangelię, stać się mistykami w misji”, musimy między nami pielęgnować „odwagę i kreatywność, serdeczność, radość, bliskość, pokorę i łagodność, zaś w trudnych sytuacjach prześladowań i śmierci chlubić się krzyżem Chrystusa”[72] wraz z charakterystycznymi cnotami charyzmatycznymi, które wyszczególniają nasze Konstytucje.

Jak możemy pomóc sobie nawzajem wzrastać w apostolskiej drodze z Jezusem i praktykować cnoty apostolskie, które kształtują nas wraz z Chrystusem? 

 

Zakończenie

Dochodzimy do końca naszej refleksji na temat naśladowania i głoszenia Jezusa w apostolskiej wspólnocie w świetle Słowa Bożego i naszego zgromadzeniowego Magisterium. Nadszedł czas, aby otworzyć przestrzeń do osobistej refleksji i dialogu we wspólnocie.

Bez serdecznego dialogu, doświadczenia wspólnoty, braterskiego spotkania, pozostaje tylko obojętność i różnego rodzaju indywidualizmy. Nie jesteśmy powołani do życia plecami do siebie ani do oddzielania się od naszych braci i sióstr. Chcemy „promować piękno wspólnoty i ożywiać nasze braterskie przymierze”[73]. Dajmy sobie szansę, aby wzrastać w prawdziwie misjonarskim braterstwie, które jest świadectwem tego, co głosimy innym.

 

DO REFLEKSJI OSOBISTEJ I WSPÓLNOTOWEJ

 

1. Jakie podobieństwa i różnice znajduję między misją Jezusa i Jego uczniów i jej konsekwencjami, a doświadczeniem Zgromadzenia i naszej wspólnoty?

2. Jak odkryłem Jezusa i jego przesłanie w moim życiu? Co mnie w Nim najbardziej urzeka? Jakie są obecne wyzwania związane z moją drogą wspólnotową?

3. Jakie wydarzenia z klaretyńskiego naśladowania Jezusa potwierdzają moje powołanie i nadają sens mojemu życiu?

4. Jeśli patrzę na moje doświadczenie ucznia-misjonarza w Zgromadzeniu, jakie aspekty mojego życia zmieniły się w perspektywie upodobnienia się do Chrystusa? Jakie cnoty pielęgnuję i co jest dla mnie trudne w rozwoju?

5. Jak służymy sobie w naszej wspólnocie? Jak możemy wzrastać w tym podstawowym wymiarze drogi apostolskiej?

6. Jak przeżywamy braterską współodpowiedzialność, towarzysząc i troszcząc się o naszych braci we wspólnocie?

7. Które z moich postaw pomagają innym w ich misjonarskim powołaniu? Jak inni mogą mi pomóc w mojej podróży?

 

   PRZYPISY:

[1] Misjonarze Klaretyni, Projekt Życia Misjonarskiego. Komentarz do Konstytucji II. Konstytucje Fundamentalne i Życie Misjonarskie Zgromadzenia, Rzym 1991, s. 89.

[2] Misjonarze Klaretyni, Deklaracja XXI Kapituły Generalnej „Słudzy Słowa”. Rzym 1991, 14.

[3] Por. Misjonarze Klaretyni, Deklaracja XXI Kapituły Generalnej „Słudzy Słowa”, Rzym 1991, 13-14.

[4] CC 46.

[5] Ga 3, 13; Pwt 21, 23.

[6] Por. Dane z ogólnoświatowej listy prześladowań dostarczonej przez chrześcijańską organizację „Open Doors” dostępnej pod adresem www.opendoors.pl. Dostęp: 06.11.20. Homilia papieża Franciszka podczas celebracji Eucharystii w katakumbach Pryscylli, 2 listopada 2019 r., dostępna tutaj. Dostęp: 06.11.20.

[7] Mk 1, 1.

[8] Por. Mk 16, 7.

[9] 1 Kor 1, 26-31.

[10] Por. Mk 1, 16-20; 2, 13-15.

[11] Mk 3, 14-15.

[12] Mk 4, 11; Por. 7, 17 i 8, 31.

[13] Por. Mk 6, 12-13.

[14] Por. Mk 3, 19; 14, 43-49.

[15] Por. Mk 14, 50-52.

[16] Por. Mk 14, 66-72.

[17] Por. Mk 4, 13; 6, 52; 8, 17.21; 10, 38.

[18] Mk 15, 40-41.

[19] Według Łukasza zostały one uzdrowione lub uwolnione przez Jezusa (por. Łk 8, 1-3).

[20] Mk 1, 13.

[21] Mk 15, 39.

[22] Por. Mk 15, 40-41.47; 16, 1-8. Znaczenie Marii Magdaleny w gronie apostolskim, jej miłość, odwaga w towarzyszeniu Jezusowi i świadczenie o Zmartwychwstaniu spowodowały, że papież Franciszek nazwał ją Apostołką Apostołów. W ten sposób czyni zadość złej reputacji z powodu błędnego utożsamienia jej z kobietą namaszczającą Jezusa w Betanii w domu Szymona Trędowatego (Por. Mk 14, 3-9), o której Łukasz w paralelnym tekście pisze, że była publiczną grzesznicą (por. Łk 7, 36nn), kiedy włącza ją do grona kobiet, które Jezus uzdrowił: „którą opuściło siedem złych duchów” (Łk 8, 2). Por. Wydawnictwo Stolicy Apostolskiej: Maria Magdalena Apostołka Apostołów” dostępne tutaj: 06.11.2020.

[23] Mk 16,8 To co następuje dalej, jest znane jako dodatek kanoniczny, który harmonizuje jego dość trudne zakończenie, z innymi opisami ewangelicznymi.

[24] Mk 16,7.

[25] Por. Misjonarze Klaretyni, Deklaracja XXV Kapituły Generalnej „Świadkowie i Posłańcy Radości Ewangelii”, Rzym, 2015; MS 8, 10, 13, 16, 18, 20, 22, 24, 27, 30.

[26] Por. Mk 1, 10n.

[27] Por. Mk 1, 12n.

[28] Por. Mk 1, 24-27.

[29] Por. Mk 1, 32-34.37.

[30] Por. Mk 3, 32.34b-35.

[31] Por. Mk 5, 37-42 (Wskrzeszenie córki Jaira); 9, 2-13 (Przemienienie); 14, 32-42 (Modlitwa w Getsemani), gdzie jedynymi uprzywilejowanymi świadkami tych zdarzeń byli Piotr, Jakub i Jan.

[32] Mk 4, 41.

[33] Mk 8, 29.

[34] Mk 15, 39.

[35] Por. Mk 4, 35nn.

[36] Por. Mk 5, 1-20.

[37] Por. Mk 5, 24-34.

[38] Por. Mk 5, 21-23.35-43.

[39] Por. Mk 9, 2-13.

[40] Por. Mk 8, 27-29.

[41] Mk 3, 22.30.

[42] Mk 10, 27n.

[43] Por. MS 36.

[44] Mk 13, 27.

[45] Por. Aut. 686.

[46] Ps 126, 3.

[47] Por. Mk 8, 31; 9, 30; 10, 33-34.

[48] Por. Mk 8, 32; 9, 33; 10, 35-37.

[49] Por. Mk 6, 13; 9, 18.28.

[50] Por. Mk 8, 22-26; 10, 46-52.

[51] W spięciu, do jakiego dochodzi między Piotrem a Jezusem, obydwaj używają tego samego słowa, którym Jezus wypędza demony (Mk 1, 25); tego samego, przy pomocy którego ucisza morze i wiatr we fragmencie o burzy na jeziorze (4, 39) ἐπιτιμάω ‘ostrzec’ lub ‘surowo zganić’.

[52] Mk 8, 33.

[53] Mk 1, 17; 2, 14.

[54] Por. Mk 10, 24; Łk 6, 40.

[55] Mt 23, 8.

[56] Por. Mk 8, 33b; 9, 34b.

[57] Por. Mk 9, 35-37.

[58] Por. Mk 9, 38. Warto tu przypomnieć ofiarę z życia naszych braci Męczenników z Barbastro, w świadectwie błogosławionego Faustino Pérez CMF: „Drogie Zgromadzenie, zabieramy Cię naszą pamięcią w te rejony bólu i śmierci. Wszyscy umieramy szczęśliwi, nikt nie mdleje ani nie odczuwa żalu; wszyscy umieramy, błagając Boga, aby krew, która wypływa z naszych ran, nie była krwią zemsty, ale krwią, która wnika i żyje w twoich żyłach, stymuluje nasz rozwój i ekspansję na całym świecie. Do zobaczenia, drogie Zgromadzenie! Twoi synowie, męczennicy z Barbastro, pozdrawiają Cię z więzienia i ofiarowują Ci swoje bolesne troski w pokutnych mękach za nasze braki i jako świadectwo naszej wiernej, hojnej i wiecznej miłości”.

[59] Por. Mk 9, 33-34.

[60] Mk 10, 37-42.

[61] Mk 10, 45. Ewangelia św. Jana uzupełnia i wzbogaca tę perspektywę o scenę mycia nóg, w której Jezus przedstawia się jako „Mistrz i Pan”, służący innym. Idąc za Jego przykładem, uczniowie odnajdą w braterskiej służbie klucz do szczęścia (por. J 13, 13-17).

[62] Por. Mk 9, 37; Mt 25, 31-46.

[63] Mk 9, 38.

[64] Mk 9, 40.

[65] Mk 9, 41.

[66] Por. Mk 9, 42-48.

[67] Por. CC 153; Dir 16.

[68] DC 19-20.

[69] DC 24 §1.

[70] Por. CC 39.

[71] MS 73.

[72] MS 39-40.

[73] MS 27.

 

©2024 Misjonarze Klaretyni Prowincja Polska. Wszelkie prawa zastrzeżone
Zadaj pytanie on-line