Powołania

9 Przebaczenie i pojednanie we wspólnocie

"Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!" (Ef 4,26).

"Niech każdy pamięta o swoich grzechach i brakach i niech rozważa w swym wnętrzu swoją zależność od Boga. Świadomość tej zależności ma się wyrażać w sposobie działania i odnoszenia się do bliźnich. Niech się przyznaje do swoich błędów, prosi braci o wybaczenie i świadczy wobec nich obowiązki miłości, tak aby był między braćmi jako ten, który służy" (Konstytucje 41).

 

Wstęp

Radość z życia we wspólnocie i z możliwości angażowania się w jej misję często jest niszczona przez zranione uczucia, obraźliwe rozmowy, obmowę i wycofanie. Osoby skrzywdzone mają tendencję do krzywdzenia innych. Osobiste różnice mogą stopniowo przerodzić się w „zimną wojnę” lub otwarty konflikt, chyba że rany zostaną opatrzone balsamem przebaczenia i uzdrowione pojednaniem.

Poświęć chwilę, aby przypomnieć sobie doświadczenie bycia zranionym przez kogoś. Pomyśl o osobach, z którymi masz trudności w swobodnym komunikowaniu się i masz wspomnienia zranienia. Czy możesz wybaczyć i zapomnieć o tych zranieniach? Prawdopodobnie nie. Co robisz ze swoimi zranieniami jako uczeń i misjonarz Pana? Jak radzisz sobie ze współbratem, który żywi wobec ciebie zranione uczucia? Napięte relacje rzeczywiście wpływają na życie wspólnoty. Zwróćmy się do Słowa Bożego, aby uczyć się sztuki naprawiania relacji przez przebaczenie i pojednanie[1].

Przebaczenie nie wymazuje wydarzenia ani jego wpływu na nas, tak jakby nic się nie stało. Miłość usuwa cierń krzywdy, która rodzi zemstę i odwet. Nawet po pojednaniu ktoś może mieć problem z ponownym zaufaniem drugiej osobie. Istnieje możliwość, że druga osoba znowu mnie skrzywdzi, albo ja zranię tę osobą w przyszłości. Jednak przebaczenie prowadzi nas do przeżywania naszej najgłębszej tożsamości jako dzieci Bożych. Przez przebaczenie zbliżamy się do postawy Chrystusa, który odważył się miłować do końca[2], podejmując ryzyko zdrady przez zaufanego ucznia, porzucenia przez przyjaciół, wyśmiewania przez tych, którym służył i ukrzyżowania z dwoma przestępcami. Z głębi swego cierpienia modlił się zgodnie z tym, czego nauczał: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”[3].

Zastanówmy się nad tematem przebaczenia z perspektywy żydowskiej, chrześcijańskiej i naszej - klaretyńskiej i wyciągnijmy kilka wniosków.

 

1. Perspektywa żydowska

Tam, gdzie są ludzie, nie da się uniknąć nieporozumień i trudności. Ale mamy również łaskę przezwyciężenia tych nieporozumień, gdy się pojawią[4]. Nic dziwnego, że Piotr zwrócił się do Pana, aby dowiedzieć się, ile razy musi przebaczyć swojemu „bratu”[5]. Żydzi wiedzieli jak trudno jest wybaczyć, a nawet szukać pojednania. Jednak dla pokojowego i braterskiego życia wspólnoty konieczne jest przebaczenie i pojednanie. Poniżej znajduje się rozważanie rabina Angela Buchdahl.

Hitlerowski żołnierz na łożu śmierci prosił o przebaczenie pewnego Żyda, ale ten odszedł od żołnierza, który zginął następnego dnia, nie otrzymawszy przebaczenia. Dlaczego? Rabin Angela Buchdahl odpowiada[6], że ​​przebaczenie nie dzieje się automatycznie. Osobę pokrzywdzoną trzeba prosić o przebaczenie. Zaprowadzanie pokoju w sercu lub pojednanie z Bogiem nie wystarczy. W sytuacji grzechu– między człowiekiem a Bogiem – wystarczy zadośćuczynienie Yôm kippūr[7], ale nie między dwojgiem ludzi; trzeba uspokoić drugiego, aby uzyskać przebaczenie. Dobrą nowiną jest to, że Bóg przebacza, ale złą – że większość naszych grzechów nie jest skierowana przeciwko Bogu. Nauka żydowska mówi, że tylko przez osobiste spotkanie ze skrzywdzoną osobą można naprawdę pokutować i otrzymać przebaczenie.

Z żydowskiego punktu widzenia nikt nie ma władzy przebaczania grzechów popełnionych przeciwko innym ludziom, nawet Bóg nie rości sobie do tego prawa[8]. Podkreśla to obowiązek osobistego szukania pojednania nawet w przypadku najmniejszych przewinień, jakie codziennie się zdarzają. Prośba o przebaczenie i pojednanie zakładają również postanowienie, aby (przynajmniej na miarę swoich możliwości) nie powtarzać takich działań (błędów). Całkowite przebaczenie może zająć miesiące, a nawet lata. Żydowskie zasady przebaczenia wymagają zatem, abyśmy osobiście przeprosili, zobowiązali się nie powtarzać błędu i zmienili postawę.

A jeśli nie otrzymamy przebaczenia? Trzeba prosić o przebaczenie kolejny i kolejny raz – trzy razy. Trzy razy – to poskazuje, jak trudno jest prawdziwie przebaczyć. Jeśli skrzywdzona osoba odmawia przyjęcia szczerych przeprosin ze strony sprawcy, wtedy ciężar popełnionego grzechu przenosi się ze sprawcy na skrzywdzonego; pokrzywdzony staje się grzesznikiem. Przebaczenie nie jest czymś, co komuś dajesz, ale chodzi o to, co dajesz sobie samemu. Jest to decyzja: jak chcesz żyć; to przejęcie kontroli nad tym, ile władzy nad sobą dajesz czyjemuś grzechowi. Rabbi Angela opisuje to obrazowo: „trzymanie się gniewu jest jak picie trucizny z nadzieją, że umrze ten drugi”.

Przebaczenie nie przychodzi w jednej chwili, jest procesem. Podczas tego procesu uderzają nas nowe i prawdziwe pytania o skruchę krzywdziciela, o przeżywanie poczucia krzywdy za każdym razem, gdy go widzimy itp. Ostatnie pytania mogą brzmieć: „Dlaczego trzymam w sobie ten gniew?” „Jaki ciężar będę musiał udźwignąć, jeśli nie wybaczę?” „Czy przebaczenie może być bramą do większego pokoju?”

Wśród Żydów mówi się, że gdy Bóg wstępuje na tron ​​sądu, modli się. O co modli się Bóg? Modli się o współczucie i o zdolność zostawienia gniewu, aby mógł być bardziej wyrozumiały. Przebaczenie jest staraniem i nadzieją; przebaczenie jest modlitwą.

 

2. Perspektywa chrześcijańska i klaretyńska

Skoro mamy korzenie w judaizmie, warto teraz spojrzeć na perspektywę żydowską z punktu widzenia naszej duchowości chrześcijańskiej i klaretyńskiej. Gdy krzywdzimy kogoś, krzywdzimy także Boga[9], dlatego abyśmy mogli osiągnąć Boże przebaczenie, muszą nam przebaczyć nasi bracia i siostry, których krzywdzimy[10]; jeśli przebaczą nam oni, przebaczy i niebo. Zachęca się do dialogu, dialogu twarzą w twarz lub braterskiej konfrontacji. Klaretyn, którego Konstytucje zachęcają do codziennego składania Najświętszej Ofiary Eucharystii[11], także powinien znać ewangeliczne nauczanie o tym, że zanim złożymy ofiarę na ołtarzu, powinniśmy pojednać się z naszymi braćmi[12].

Przebaczenie jest skutkiem procesu[13], jak widać z perspektywy żydowskiej, i często upraszczamy ten proces do sakramentu pojednania[14]. W Mt 18, chociaż Jezus przemawiał do swoich uczniów, wiemy, że wśród jego słuchaczy byli także inni ludzie, ponieważ przywołał dziecko, aby powoli wyjaśnić nauczanie o przebaczeniu. Ale w tle jest grzech. Mt 18,5-14 podkreśla, że ​​nie możemy być powodem zgorszenia innych. A szczególnie nie powinniśmy być przeszkodą w powrocie tego, który zbłądził[15], zwłaszcza, gdy szuka pojednania. W tym kontekście powinniśmy docenić perspektywę żydowską, w której jeśli nie przebaczamy, to stajemy się grzesznikami; stajemy się przeszkodą dla naszych braci. W konsekwencji utrudniamy zaprowadzenie pokoju we wspólnocie. Prawdopodobnie żydowskie pochodzenie Jezusa mogło wpłynąć na jego nauczanie o przebaczeniu: każdy staje się osobiście odpowiedzialny za przebaczenie ze strony Nieba, gdy naszym przebaczeniem uwalniamy innych tutaj, na ziemi[16].

Jezus pomaga Piotrowi i każdemu z nas, byśmy nie nosili w pamięci litanii wydarzeń, w których nasi bracia zgrzeszyli przeciwko nam. Odpowiedź, jakiej Jezus udziela na pytanie Piotra, jest nie tylko wezwaniem, by nie prowadzić rejestru grzechów, ale także zaproszeniem, by przebaczać bratu zawsze, kiedy wobec nas zawini. Gdyby ktoś spisywał wszystkie momenty, w których doznał urazy, jakże męczące i wyczerpujące byłyby te siedemdziesiąt siedem razy![17] Ta odpowiedź podkreśla również potrzebę, by osoba skrzywdzona była otwarta na przebaczenie. Albowiem „duch nieprzebaczający jest dowodem upartej pychy, która nie jest postawą, z jaką należy zwracać się do Boga o miłosierdzie”[18]. Ta uparta pycha jest podkreślona w naszych Konstytucjach, kiedy wzywa się nas do szukania pokory, ponieważ ona pomaga nam „przyznać się do błędów, prosić braci o wybaczenie i świadczyć wobec nich obowiązki miłości”[19].

Słowo „brat”, używane w starożytnej kulturze żydowskiej, odnosi się przede wszystkim do brata krwi, a następnie obejmuje współplemieńców lub rodaków. Czasami jednak to samo słowo było używane do uprzejmego zwracania się do nieznajomych[20]. W Ps 22,23 wyrażenie „moi bracia” jest wyraźnie tożsame ze „zgromadzeniem”, czyli wspólnotą kultu[21]. W tym kontekście brat to ten, z którym dzielimy tę samą wiarę[22]. Jako Klaretyni tworzymy zgromadzenie i wspólnotę uczniów, sprawując Eucharystię i odmawiając nasze modlitwy we wspólnocie. To właśnie w takim otoczeniu musimy zawsze słyszeć w nas słowa Jezusa, aby przed złożeniem naszej ofiary pojednać się, jeśli mamy problemy. Musimy pamiętać, że włącza się w to nasza ofiara uwielbienia i dziękczynienia[23], a św. Paweł naucza, że składamy nasze ciała jako żywą ofiarę[24].

Ofiarowując siebie w naszej codziennej Eucharystii, ofiarujemy także nasze pojednane ciała. Pojednanie jest jednym ze znaków dojrzałej wspólnoty. Ciągłe doświadczanie przebaczenia (nawet kiedy wydaje się nam, że go nie potrzebujemy) jest konieczne, aby odnowić naszego słabnącego ducha i utrzymać nas w nieskończonym oceanie łaski[25]. Tylko wzajemne przeprosiny, uzdrowienie i przebaczenie dają ludzkości zrównoważoną przyszłość. W przeciwnym razie jesteśmy indywidualnie i zbiorowo kontrolowani przez przeszłość. Wszyscy musimy przepraszać i wszyscy musimy przebaczać, w przeciwnym razie wspólne życie na Ziemi z pewnością doprowadzi do samozniszczenia[26].

Jako bracia w Zgromadzeniu jesteśmy również kolegami. Hebrajskie słowo oznaczające brata może również oznaczać kolegę, towarzysza, jak w 2 Sm 12,6[27]. Będąc kolegami i członkami „wspólnoty modlitwy”, powinniśmy być zawsze sobie wierni i korygować się nawzajem[28]. Tak właśnie postępowali w istocie żydowscy prorocy. Próbowali poprawiać swoich braci, gdy coś poszło nie tak. Niemniej jednak robili to roztropnie. Na przykład Nathan przedstawił Dawidowi przypowieść w 2 Sm 12. Czasami prorocy sprzeciwiali się, zajmując się bezpośrednio problemami, np. Am 4. Dlatego ważne jest, aby przyjrzeć się proponowanemu sposobowi braterskiego upomnienia.

Zanim przyjrzymy się biblijnemu tematowi upomnienia braterskiego, nasze Konstytucje podają nam jeden z kroków do pojednania. „Niech się przyznaje do swoich błędów, prosi braci o wybaczenie i świadczy wobec nich obowiązki miłości, tak aby był między braćmi jako ten, który służy”[29]. Ta zasada oznacza, że ten, kto skrzywdził swojego brata, POWINIEN zrobić pierwszy krok do pojednania. Należy to do wartości ewangelicznych, które Chrystus przekazał swoim naśladowcom[30]. Fragment Mt 5,25-26 pokazuje, że często to winowajca może ponieść konsekwencje większe niż skrzywdzony. Są współbracia, którzy nie mogąc dojść do pojednania, przekazali te sytuacje swojemu przełożonemu. A gdy on będąc stroną trzecią, nie jest w stanie rozwiązać sprawy, zwykle dlatego, że żadna ze stron nie chce ustąpić (zrezygnować ze swoich roszczeń), ani zmienić postawy, wtedy ostatnią opcją może być przeniesienie do innej wspólnoty. Jednak przeniesienie współbrata lub obu często nie rozwiązuje problemu.

Rozwiązaniem jest prawdziwe przebaczenie, które powinno prowadzić do pojednania. Prawdziwe przebaczenie nie sprawia, że ​​sprawca czuje się mały i osądzony, ale wyzwolony i kochany. „Kiedy ludzie zgadzają się, że ich błędy mają źródło w ludzkiej naturze, dochodzi do harmonijnego spotkania, które głęboko ubogaca obie strony, a nawet zmienia życie”[31]. W tym kontekście nasze wspólnoty stają się świadkami wartości ewangelicznych. Nasza gotowość do tolerowania i przebaczania mówi wiele o naszej głębi, dojrzałości i zrozumieniu chrześcijańskiego powołania i życia konsekrowanego. Pojednani bracia tworzą pokojową i radosną wspólnotę. Pojednanie jest rzeczywiście jednym ze znaków dojrzałej wspólnoty.

 

3. Konfrontacja rÎb

Rozumiejąc, że sprawca MUSI zrobić krok w kierunku pojednania, nie byłoby nie na miejscu zbadanie innej opcji na wypadek, gdyby sprawca tego nie zrobił. Drugi sposób konfrontacji pochodzi ze starożytnej nauki biblijnej zwanej rîb. Koncepcja ta nie musi być przyjmowana poza perspektywą żydowską czy chrześcijańską, jest to tylko podkreślenie ze względu na jej specjalność. Słowo rîb pochodzi z hebrajskiego i oznacza oskarżać. Oskarżyciel konfrontuje się z oskarżonym w celu naprawienia zniszczonej relacji. Nie chodzi o wskazanie czyjejś winy, aby się usprawiedliwiać. Nie jest to umniejszenie oskarżonego. Oskarżyciel stara się ukazać, jak zło powoduje zło. Jest to dialog pomiędzy pokrzywdzonym a sprawcą.

Dlatego słowa „oskarżenie” nie należy postrzegać negatywnie. Oskarżyciel nie potępia oskarżonego, ponieważ rîb nie wymaga wyroku. Dla rîb podstawą jest miłość wobec oskarżonego. Kiedy oskarżamy z miłością, łatwiej jest wybaczyć. Miłość wobec sprawcy[32] czyni oskarżenie lepszym[33], Jest to pełna miłości konfrontacja, w której przebaczenie jest udzielane jeszcze zanim oskarżony przyzna się do błędu. Konfrontacja polega na użyciu wszelkich możliwych środków, aby przekonać sprawcę do odpowiedzialnego i wolnego przyznania się do błędu, w celu szukania prawdziwego pojednania i pokoju. W konfrontacji rîb przebaczenie zostało już udzielone, chociaż konfrontacja nadal trwa.

„Konfrontacja w miłości to coś, co wielu osobom sprawia trudność. Dla prawdziwie kochającej osoby akt krytyki lub konfrontacji nie przychodzi łatwo. Dylemat można rozwiązać tylko poprzez żmudną samokontrolę, w której kochający dokładnie bada wartość swojej „mądrości” i motywy stojące za potrzebą objęcia przywództwa. „Czy naprawdę widzę rzeczy wyraźnie, czy też opieram się na niejasnych założeniach?”. Ci, którzy naprawdę kochają, muszą sobie nieustannie zadawać to pytanie. Ta samokontrola, jak najbardziej obiektywna, jest istotą pokory lub łagodności”[34].

Dlatego konieczne jest, aby konfrontacja była dialogiem między dwoma zaangażowanymi osobami. Ten tryb konfrontacji absolutnie wyklucza udział osoby trzeciej. W naszym przypadku osobą trzecią często jest przełożony. W naszych wspólnotach, zamiast pozwalać, by dominowały urazy i gromadzenie skarg na wizytację kanoniczną, lepiej jest z miłością pomóc bratu uświadomić sobie jego błąd. Tak naprawdę wszyscy mamy łaskę łagodzenia urazów[35].

W konfrontacji rîb „oskarżyciel” próbuje wszelkimi możliwymi sposobami, wykorzystując różne dostępne umiejętności komunikacyjne, pomóc w procesie pojednania. Prorocy i inni autorzy biblijni potrafili posługiwać się różnymi sposobami komunikacji, takimi jak przypowieści, metafory, bajki itp. Niestety w naszych czasach nasze podejście jest często nieodpowiednie. Często zaniedbujemy odczytywanie znaków czasu i nie podejmujemy właściwej, dojrzałej i braterskiej komunikacji. Być może będziemy musieli uczyć się od proroka Natana jego podejścia do Dawida[36]. Czasami musimy przezwyciężyć nasze lęki i stawić czoła problemom takimi, jakie są. To zależy od naszej zdolności odczytywania znaków czasu. Umiejętność odczytywania znaków czasu jest uzależniona od naszej codziennej kontemplacji Słowa i bliskości Boga, codziennego badania samego siebie, naszej autentyczności i przejrzystości.

Czasami w konfrontacji rîb, jak w każdej innej konfrontacji, może pojawić się wstyd ze strony konfrontowanej osoby. Jeśli jednak oskarżony nie pozwoli sobie odczuć tego wstydu lub upokorzenia, proces świadomości i wzrostu jest z jego strony utrudniony. Nie należy czuć się winnym, tu nie o to chodzi. Kiedy doświadczenie wstydu zostaje zaakceptowane, wzrasta świadomość, a także zdolność do poprawy i wzrostu. W przeciwieństwie do poczucia winy, wstyd może pozwolić tym, którzy próbują się poprawić, odzyskać siły[37].

Jedynym ryzykiem przy tego typu konfrontacji jest to, że odbywa się bez miłości. Tam, gdzie jest miłość, cała nasza energia w pojednaniu staje się darem, który możemy dać. To tutaj także nas trawi płonąca miłość do drugiego[38]. Naprawdę stajemy się ofiarą poprzez od-dawanie (for-giving, per-donare) pokoju i miłości naszym wspólnotom. Tylko w środowisku pojednanych wspólnot nasze ofiary (liturgii godzin, Eucharystii, naszych codziennych prostych umartwień itd.) mogą być chwilami od-dawania (per-donar) światu prawdziwego świadectwa radości Ewangelii, a tym samym uczynienia Boga znanym, kochanym i któremu wszyscy służą[39].

 

Zakończenie

Podsumowując, zawsze istnieje możliwość pojednania w życiu. Dojrzała i spokojna wspólnota to taka, która wzrasta w zdolności do konfrontacji w atmosferze miłości i w ten sposób stwarza przestrzeń do pojednania. Pojednana wspólnota jest typowym królestwem Boga na ziemi. Bracia, którzy potrafią sobie nawzajem przebaczać, ukazują podstawową naturę Boga jako tego, który jest „miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu”[40], jak widać to w wielu Psalmach (np. Ps 100,5; 106,1; 117,2 i wielu innych). „W przebaczeniu Izrael uznaje 'boskie' działanie par excellence i idealne ludzkie działanie w społeczeństwie i historii”[41].

Kiedy angażujemy przełożonych do rozwiązywania problemów, które sami możemy rozwiązać, rezultatem nie będzie prawdziwe pojednanie; nie może przynieść ono uzdrowienia, które powinno być wynikiem pojednania. Lepiej jest powoli rozwijać „miłosną konfrontację” z bratem, udzielając mu (wewnętrznie) przebaczenia[42]. Jest to w skrócie „miłość apostolska”, o której mowa w Konstytucjach, p. 40. Jeśli współbrat wie, że do upomnienia dochodzi z miłości, może łatwiej je przyjąć. Jeśli jednak nie ma miłości, trudno dojść do pojednania i wynikającego z niego uzdrowienia. Bóg często konfrontował się z Izraelem w stylu rîb, a naród zdawał sobie sprawę ze swojego błędu.

Pojednanie wspólnotowe staje się prawdziwą działalnością duszpasterską wśród współbraci, którzy nawzajem troszczą się o zbawienie. Powinna być to większą troską każdego współbrata, abyśmy wszyscy urzeczywistnili marzenie całego Zgromadzenia, a mianowicie „promować wśród nas duszpasterskie nawrócenie jako główną troskę Wspólnoty”[43].

 

Do osobistej i wspólnotowej refleksji 

  1. Jaki jest mój stosunek do niepowodzeń moich braci?[44].
  2. Jaki jest mój stosunek do własnych niepowodzeń? Jestem obronny czy otwarty?
  3. Jak często moich braci proszę o przebaczenie?
  4. W większości kultur dzielenie posiłku jest oznaką akceptacji drugiej osoby[45]. Jak możemy przekształcić nasze posiłki jako okazję do budowania komunii w naszych wspólnotach?
  5. Jakiego używamy języka? Czy „strzeżemy się przed obelżywą mową, która rani miłość, sprawiedliwość[46] i roztropność?” (Dir 96).

 

Praktyczne propozycje 

  1. Lectio Divina o Mt 18, 21-35 i inne fragmenty zaproponowane w Modlitewniku Klaretyńskim, p. 129.
  2. Dialog między członkami Wspólnoty. Ten dialog musi być zakorzeniony w miłości do brata, musi mieć na celu budowanie lub przywracanie relacji i musi być zakorzeniony w modlitwie, aby w dialogu używano właściwych słów.
  3. Nie bójmy się „oskarżać z miłością”, oskarżanie z autentycznością nie oznacza tutaj zaangażowania osoby trzeciej. Oskarż brata osobiście z właściwą i pełną miłości postawą. Niektórzy egzegeci są zdania, że w Mt 18,15-18​​tekst nie oznacza konfrontacji obwiniającej lub wykazania winy drugiego[47].
  4. Wspólna Eucharystia i wspólne posiłki. Nie wystarczy razem jeść. Posiłek to też czas na dzielenie się doświadczeniami. Jezus korzystał z posiłków jako okazji do dialogu (np. Łk 5,27-31; 7,36-50; 14,1-14).
  5. Częstszy sakrament pojednania – „Okresowe osobiste i wspólnotowe sprawowanie sakramentu pojednania, oprócz tego, że pozwoli nam przyznać się do własnej grzeszności, pobudzi nas do przyjęcia dynamiki potężnej łaski Bożej” (Modlitewnik Klaretyński, p. 128).
  6. Zanim zaczniemy szukać sakramentu pojednania, powinniśmy szukać pojednania ze współbraćmi. Nie czekajmy do chwili, gdy kontakt osobisty ze współbratem jest niemożliwy, aby wtedy przystępować do spowiedzi. Niech ten sakrament nie służy ucieczce od dialogu z urażonym bratem. Dlatego Jezus zachęca nas, abyśmy przed złożeniem ofiary szukali pojednania z bratem.
  7. Nie ustawajmy w codziennym rachunku sumienia. Mamy wiele wskazówek w Modlitewniku Klaretyńskim, p. 127.

 

   PRZYPISY

[1] S. Kselman, „Forgiveness”, The Anchor Bible Dictionary, 2942. Przebaczenie to wymazywanie z pamięci urazy; może to zrobić tylko ten, kto jest znieważony. Po wykorzenieniu krzywda nie warunkuje już relacji między sprawcą a tym, którego obraził, a między nimi zostaje przywrócona harmonia.

[2] Por. J 13,1.

[3] Łk 23,34.

[4] Por. Rdz 4,7.

[5] Mt 18,21-22.

[6] Ta żydowska perspektywa przebaczenia dzieli się rabin Angela Buchdahl. YouTube (23 września 2018 r. – przesłane przez Synagogę Centralną).

[7] Ta hebrajska nazwa, Yomkippūr, jest również zapisywana jako Yom ha-kippurîm, „Dzień Pojednania” lub w skrócie kippurîm, „Pokuta”, jak opisano w Kpł 23,27-28 (por. Mosze David Herr, „Joma” w Encyclopaedia Judaica, tom XXI, 381-382). Jest to szczególny dzień przeznaczony na pojednanie szczególnie z Bogiem. Głównym celem przebaczenia była korzyść dla narodu i ludzkości. Najważniejszym elementem jest rozpoznanie potrzeby uzyskania przebaczenia i odbudowania właściwej relacji z Bogiem (por. J.H. Charlesworth, „Forgiveness – Early Judaism”, The AnchorBible Dictionary, 2947). JomKippur to najświętsze święto w kalendarzu żydowskim.

[8] Por. A. Sprefico, Peccato, Perdono, Alleanza (Es 32 – 34)”, Parola, Spirito e Vita, 29 (1994), 30-31. „Boskie przebaczenie nie oznacza wytarcia zła gąbką, ale wzywa człowieka do decyzji i wyboru". "Bóg nie ogranicza się do przebaczenia, ale chce ukazać się jako ktoś, kogo można spotkać".

[9] Por. Mt 25,40-45.

[10] Por. Mt 18,18.

[11] Konstytucje 35.

[12] Por. Mt 5,24. Grecki czasownik tłumaczony jako „pojednać” to διαλλάγηθι (diallagēthi) – imperatyw aoryst bierny od διαλλάσσω (diallassō), oznacza „zamienić wrogość na przyjaźń i przywrócić normalne stosunki” (Danker, Greek NT Lexicon). Pojednanie oznacza zatem przywrócenie zniszczonej relacji.

[13] Przebaczenie jest procesem, ponieważ zawiera wezwanie do zbliżenia się do grzeszącego brata, a następnie wypowiedzenia mu jego winy. Wreszcie pojednanie przychodzi „jeśli cię słucha”. Najlepszą przypowieścią, pokazującą, że pojednanie jest procesem, jest przypowieść Łk 15,17-24. Syn przygotowuje się przed spotkaniem z ojcem do pojednania. Słowo aphiēmi (przebaczyć) użyte w Mt 18,18 często ma sens umorzenia długu finansowego. Jednak autorzy Nowego Testamentu mogli wybrać to słowo, aby nadać ekonomiczny posmak Bożemu przebaczeniu. Mimo to Jezus przywołał obraz uwolnienia od długów jako metaforę przebaczenia. (por. G.S. Shogren, „Forgiveness – New Testament”, The Anchor Bible Dictionary, 2948). Hebrajskie słowo często tłumaczone jako „przebaczyć” (נשׂא – nāśā') oznacza także „wznieść, znieść” itp. Przebaczając można podnieść ducha sprawcy; przebaczając pokazuje, jak on lub ona znosi wady własnego brata lub siostry. W ST to נשׂא zostało rozszerzone o zasadę przebaczenia, a samo przebaczenie jest związane z ideą zniesienia lub usunięcia winy, grzechu i kary. Ponieważ wyrażenie prośby o przebaczenie jest często semantycznie tym samym, co „niesienie ciężaru kary”, przebaczenie jest często rozumiane jako „nosimy, zabieramy, osiedlamy się itp.” (DN Freedman – BE Willoughby, „נשׂא”, TDOT, tom. 10, 25). Jednak hebrajskie tłumaczenie NT używa czasownika סלח (sālāh), który oznacza „przebaczyć”. Czasownik ten jest czasami używany, gdy „przebaczenie objawia się w konkretnych czynach”, np. dzięki niemu rozwiązania są konkretne i praktyczne (por. J. Hausmann, „סלח”, TDOT, t. 10, 262). Dlatego, jako część naszego praktycznego zaproszenia, nasz Modlitewnik Klaretyński zachęca nas, byśmy „wyciągnęli rękę do tych, którzy upadli z jakiegokolwiek powodu” (Modlitewnik Klaretyński, 125).

[14] Por. Mt 18,15-18

[15] Por. Mt 18, 10-14; a także C.H. Talbert, Mateusz, s. 217-218. Istnieją dwie podjednostki: Pierwsza (18,5–9; por. Mk 9,37; 9,42–48) zachęca uczniów, aby nie skłaniali dzieci do grzechu. Druga (18,10-14) ostrzega przed zaniedbaniem odnalezienia małego, który zbłądził.

[16] Por. Mt 18,18.

[17] Greckie „ἑβδομηκοντάκις ἑπτά” jest różnie tłumaczone w różnych wersjach; niektórzy tłumaczą „siedemdziesiąt razy siedem”, a inni „siedemdziesiąt siedem razy”.

[18] G.S. Shogren, “Forgiveness – New Testament”, The Anchor Bible Dictionary, 2950.

[19] Por. Konstytucje 41.

[20] Por. Rdz 19,7; 29,4.

[21] Por. H. Ringgren, „אָח”, TDOT, I, s. 190-191. Brat jest też postrzegany jako obrońca (por. J.F. Benner, „אָח”, Ancient Hebrew Dictionary).

[22] M.G. Easton, “Brother” (Bibleworks 10).

[23] Hbr 13,15.

[24] Rz 12,1.

[25] Por. R. Rohr, Near Occasions of Grace, s. 102-104.

[26] Por. R. Rohr, A Spring WithinUs, 194; a także, R. Rohr, Breathing Under Water, s. 38-39.

[27] Por. L. Koehler – W. Baumgartner – al., “אָח”, HALOT, 29.

[28] W rzeczywistości Bóg policzy grzech temu, który nie ostrzega swego towarzysza, pozwalając mu zginąć na złych drogach (por. Ez 3,18-19).

[29] CC 41. Konstytucje zachęcają nas, byśmy pragnęli i prosili o skorygowanie i przyjmowanie z wdzięcznością korekt od naszych braci. (por. CC 54).

[30] Por. Mt 5,25-26.

[31] R. Rohr, Breathing Under Water, s. 37.

[32] Por. Mt 5,44.

[33] A.M. Onyait, The Rib of God,s. 93.

[34] M.S. Peck, The Road less Travelled, s. 150-151.

[35] Por. Rdz 4,7.

[36] Por. 2 Sm 12.

[37] Por. G. Carofiglio, La manomissione, s. 70-71.

[38] Por. Konstytucje 40.3.

[39] Por. Konstytucje 40.3.

[40] Por. Wj 34,6; Lb 14,18; Ne 9,17; Jl 2,13; Jon 4,2.

[41] P. Bovati, Re-establishing Justice, s. 169.

[42] Por. A.M. Onyait, The Rîb of God,s. 56.

[43] MS 70, 4.

[44] To pytanie powinno pomóc podejść do błędu naszego brata bez uprzedzeń. Do niepowodzeń brata należy podchodzić w konkretnym przypadku bez uogólniania, że wszyscy bracia takiego pochodzenia są podatni na takie błędy.

[45] Peter Shirokov zgadza się, że „Wspólne posiłki często wyrażają powszechną bliskowschodnią wartość gościnności (Rdz 18,1-8; Hbr 3,12; Rz 1,13). Posiłki mogą potwierdzać pokrewieństwo, przyjaźń i dobrą wolę (Rdz 31,33-54), potwierdzać swój status (1 Krl 17,8-16; 2 Krl 4,8-11), uznawać pokojowe usposobienie i zobowiązanie do nieagresji (Rdz 26,26-33; Joz 9,14). W zależności od kontekstu i okazji dzielenie stołu może być okazją do przekazywania szeregu niewerbalnych komunikatów dotyczących relacji międzyludzkich” (P. Shirokov, Zwyczaje przy stole).

[46] A.M. Onyait, The Rîb of God, 38. Termin sprawiedliwość należy również rozumieć w sensie biblijnym w odniesieniu do ludu wybranego. Sprawiedliwość jest postrzegana w relacji do Boga i do ludzi w taki sposób, że osoba sprawiedliwa żyje we właściwej relacji z Bogiem, która jest ekspresją relacji do jego wspólnoty ludzkiej (por. H. Dietrich Preuss, OT Theology, II, 167). Dlatego musimy utrzymywać nie tylko dobrą relację z Bogiem, ale to powinno wpływać na nasze życie wspólnotowe. Nie ma sensu perfekcyjne celebrowanie liturgii z cudowną homilią, jeśli nasze życie praktyczne jest wypełnione obraźliwym językiem. To sprawia, że nasza duchowość jest bezwartościowa, jak mówi nasze Dyrektorium.

[47] Por. U. Luz, Matteo, 1361.

 

©2024 Misjonarze Klaretyni Prowincja Polska. Wszelkie prawa zastrzeżone
Zadaj pytanie on-line